Siadajcie, mam małą przypowieść. Jakiś czas temu byłem u kolegi na piwku. Kolega parę lat temu (pod wpływem byłej już dziewczyny, która nie znała angielskiego, więc jak filmy to tylko lektor) odwrócił się od słusznego kierunku piractwa i stopniowo w ciągu parę miesięcy zasubskrybował większość możliwych streamingów. Wiecie: Netflix, Apple, Disney, Showtime, Amazon... i tak dalej, złap je wszystkie. Płaci za to łącznie sporo, no bo wiadomo, "to tylko trzy paczki fajek" razy X i masz już ładną sumkę. No ale subskrybował i subskrybuje dalej.
No więc siedzimy sobie i stwierdziliśmy, że puścimy sobie jakiś film. Padło na THE MEG 2 - film o wielkim rekinie z Jasonem Stathamem. Cóż lepiej pasuje do piwka? No więc kolega odpala streamingi, upflixa i zaczyna szukać. Okazuje się, że film owszem, jest i to nawet na kilku streamingach, ale na każdym trzeba dodatkowo zapłacić za "wypożyczenie" - od 9,99 do 18 zł. Słuchajcie, nie mówimy tu o próbie obejrzenia nowych Avengersów miesiąc po premierze kinowej, tylko o filmie z Jasonem Stathamem i gigantycznym rekinem z 2023 roku. Nigdzie nie był normalnie w ofercie. Dla mnie - komedia.
Jako, że dość mocno się nastawiliśmy, że oglądamy akurat to, to biedny, wykupił ten THE MEG 2 bodajże na Amazonie. W trakcie się upiliśmy na tyle, że i tak nie dooglądaliśmy do końca, a do tego puścił wersję z dubbingiem więc nawet nie uważałem za bardzo (dubbingowany Jason Statham, wyobraźcie to sobie),. Jak następnym razem do niego wpadłem, to już "wypożyczenie" się skończyło (trwało bodajże 3 dni xDD), więc nawet on stwierdził, że nie oszalał na tyle, żeby kupować "wypożyczenie" dwa razy. I tak oto wciąż nie widziałem THE MEG 2, bo sam w domu to jednak nie chcę. Wielka strata.
Powtarzam, z wielką uwagą obserwuję sytuację i czekam aż nastąpi masa krytyczna. Jedyny powód który w moich oczach rozgrzesza człowieka opłacającego streamingi, to gdy ma dzieci - bajki z dublingiem to jednak fajnie mieć w dużej ilości i w dużym wyborze, no i wiadomo, tu nie ma "poczekaj chwilkę, tata ściągnie" - ma być na JUŻ
. Z tego tytułu mamy Netflixa, choć moralnie jesteśmy czyści bo na jakimś dodatkowym koncie od teściowej... czy jakoś tak. Kiedyś też koleżanka udostępniała nam passy na Showtime, bo wiadomo - PSI PATROL, ale nie wiem czy to dalej aktualne.