Trochę późno, za 8 miesięcy nikt już o tym serialu nie będzie pamiętać, ale nie wiem, nie znam się.

Ktoś musi to powiedzieć: Vernestra Rwoh jest jedną z najciekawszych postaci współczesnych Gwiezdnych Wojen. Najpierw poznaliśmy cały jej początek w książkach, potem nagle w twarz dostaliśmy jej finalną ponurą wersję serialową. Justina Ireland dostała w tej książce szansę połączenia tych dwóch skrajnie różnych wersji tej postaci, i zamiast rozpisać długi traktat psychologiczny na temat swojej ulubionej bohaterki, ona dała nam fantastyczną książkę drogi, ze śledztwem detektywistycznym, z duetem niechętnych wobec siebie partnerek, z fajnym przerysowanym złoczyńcą. Nie musisz lubić Wielkiej Republiki, żeby przeczytać Wayseekera. Nie musisz lubić Akolity żeby przeczytać Wayseekera. W ogóle możesz nic nie wiedzieć o tych postaciach i mieć całkiem fajną rozrywkę. I to jest ogromny sukces Wayseekera. Lekko się to czyta, i przyjemnie. Tyle, że kończy się trochę za szybko. Doceniam inicjatywę poszerzania świata seriali w taki sposób. I w ogóle, niepotrzebnie się rozpisuję, książka podobała mi się, polecam.