TWÓJ KOKPIT
0
FORUM Ogólnie o Star Wars

Pojedynki prequelowe vs sequelowe.

Power of the Light Side 2024-07-24 11:40:19

Power of the Light Side

avek

Rejestracja: 2015-12-06

Ostatnia wizyta: 2025-02-19

Skąd: Gorzów Wielkopolski

Pojedynki na miecze świetlne to jeden z głównych powodów, dla których uwielbiamy "Gwiezdne Wojny", czyż nie? Na pewno tak jest u mnie. Dostrzegłem, że aktualnie istnieją dwa style takich walk, które nazywam "prequelowym" i "sequelowym". Postanowiłem podzielić się z wami moją opinią, która koncepcja bardziej mi się podoba.

Muszę przyznać, że podobają mi się pojedynki w stylu prequelowym i przyznaję się bez bicia, iż potrafią przyprawić o opad szczęki. Tym niemniej ja osobiście wolę walki po sequelowemu. Czemu? Pojedynki w stylu prequelowym może są widowiskowe, ale druga strona tego medalu to fakt, że są również przez to za bardzo pokazowe, dostrzegam w tym za dużo zbędnego popisywania się. Walki w stylu sequelowym są dla mnie dobrym kompromisem (podkreślam - dobrym, nie idealnym) między sztywnością z Oryginałów i akrobatycznymi wygibasami z Prequeli - pojedynki z Sequeli nie są drewnem, ale też widzę, że są toczone "na serio", że w nich każdy cios jest zadawany na pokonanie przeciwnika, widzę w nich więcej prawdziwej szermierki, a mniej popisywania się. Prequelowe walki to dla mnie bardziej przedstawienie, a w skrajnych przypadkach nawet występy cyrkowe, co najlepiej można dostrzec w walce Obi-Wana z Anakinem na Mustafarze, jak huśtają się na linach, czy najlepszy przykład, jak kręcą młynki przez 2-3 sekundy - ktoś walczący po sequelowemu zdołałby w tym czasie ze 3 razy wbić im miecz w pierś. W pojedynkach prequelowych po prostu za dużo niepotrzebnych akrobacji, ciosów zadawanych tak, by było widowiskowo, ale już niekoniecznie skutecznie.

No i teraz najważniejsze, czemu wolę styl sequelowy - Moc. Jednym z głównych powodów dlaczego bardzo lubię Trylogię Sequeli jest fakt, że to właśnie ona wprowadziła na ekran najwięcej technik Mocy, dla mnie to właśnie w Sequelach sama Moc jest najlepiej pokazana. Ale wracając do pojedynków. W Sequelach walczący po prostu częściej korzystają z samej Mocy, co z automatu lepiej podkreśla, jakie znaczenie ma potęga tej mistycznej energii. Styl prequelowy po prostu za bardzo skupia się na samym mieczu i efektownych akrobacjach, marginalizując przez to znaczenie Mocy.

Analizując to, co wyżej wymieniłem, wolę pojedynki ze "Skywalker Odrodzenie", "Ahsoki" czy "Kenobiego" od tych z Prequeli czy "Akolity". Ale rzecz jasna, moim ulubionym pojedynkiem na zawsze pozostanie walka Luke`a z Vaderem w "Powrocie Jedi", ale to rzecz jasna zasługa ładunku emocjonalnego, jaki ze sobą niesie.

LINK
  • Re: Pojedynki prequelowe vs sequelowe.

    Hardrada 2024-07-24 13:44:15

    Hardrada

    avek

    Rejestracja: 2011-01-01

    Ostatnia wizyta: 2025-02-21

    Skąd:

    Vader vs Kenobi - no tak średnio bym powiedział.

    Luke vs Vader I - pierwszy dobry pojedynek na miecze świetlne, jeden z lepszych w całej sadze.

    Luke vs Vader II - tak jak wspomniano, ładunek emocjonalny tutaj zrobił robotę. Kiedyś najczęściej odtwarzany moment sagi przeze mnie. Lubiłem wrócić tylko do tej walki.

    Kenobi + Qui-Gon vs Maul - kwestia tego, że to było 1vs2, wygląd Maula, jego miecz, muzyka, śmierć Jedi, zwrot akcji. Świetna choreografia, dynamika walki. Wszystko tu zagrało. Obiektywnie najlepszy pojedynek całej sagi.

    Dooku vs Anakin + Kenobi - chyba niedoceniany fragment z uwagi na późniejsze dołączenie Yody, co wszystko zepsuło. Przez pojedynek Kenobiego i Anakina w Zemście Sithów próbuje się przylepiać łatkę "popisywania się" do całych prequeli, czego nie ustrzegł się autor wątku, ale tutaj było prawie samo mięso - najpierw szybkie wyłączenie Anakina błyskawicami, a jednocześnie pokazanie opanowania i doświadczenia Kenobiego, który przyjął podobny atak na miecz. Później jednak wychodzi przewaga Sitha i jest bardzo krótka zabawa. po której następuje zadanie dwóch ran Kenobiemu. Egzekucję przerywa powrót Anakina do gry z dwoma mieczami, ale znowu - jeden szybko traci. I dalej znowu krótka wymiana ciosów, po której ręka Anakina ląduje na podłodze. Sporo tutaj więc ciekawych, konkretnych momentów.

    Yoda vs Dooku - nie

    Dooku vs Anakin + Kenobi II - ta walka pozostawia wrażenie, jakby po pierwszym łomocie Anakin przestawił poziom trudności na easy. A oszustom mówimy NIE.

    Sidious vs ekipa - cóż... zabijanie kolejnych Jedi jednym ciosem chyba nie podchodzi pod popisywanie się... Nie powiem jednak, żeby mi się to podobało. Natomiast fragment walki Windu już tak. Korzystając z nieobecności Lorda Budziola, powiem bezkarnie, że Sidious się nie podłożył, a Windu był batem na darksajderów. Arogancki Sidious go nie docenił i by przegrał. Ogólnie bardzo ciekawy pojedynek, gdzie pierwszy raz widzimy w akcji Sidiousa i Windu (w walce z przeciwnikiem walczącym mieczem świetlnym).

    Dalej już raczej słabo. Może ewentualnie walka Kenobiego z Grievousem była znośna, a Yody z Sidiousem ciekawa za pierwszym razem z uwagi na kaliber przeciwników. Ale Kenobi vs Anakin to już nuda. Przynajmniej tyle, że finał dość konkretny.

    Sequele zbiorczo - z rzeczy dobrych to miecz Kylo i jego styl walki. Ze złych scenariusz, fabuła, background - walki tutaj są na drugim biegunie w stosunku do Luke vs Vader II. Technicznie może OK, ale who cares? Niech mi ktoś spojrzy w oczy i powie, że moment, gdy Boyega (nie pamiętam nawet nazwy postaci) dostał przez plecy był przejmujący Jedynym ciekawszym akcentem była walka Kylo z fejk Lukiem. Walki Rey to ten sam problem co Anakin vs Dooku II - easy mode on i jazda.

    LINK
  • Re: Pojedynki prequelowe vs sequelowe.

    AJ73 2024-07-24 14:25:19

    AJ73

    avek

    Rejestracja: 2017-10-12

    Ostatnia wizyta: 2025-02-20

    Skąd: Strike Base XR-484

    "Duel Of The Fates" był świetny i do czasu "Akolity" wyznaczał swego rodzaju wzorzec, jak powinno to wyglądać.
    Największa padaka - w mojej opinii, to te na Mustafar, ale także ping-pongowe z Yodą wcześniej.
    Ren vs Rey były świetne, bo wypadły naturalnie a nie sztucznie i efekciarsko.
    Te z "Ahsoki" były ok. ale ich największą zmorą była sztuczność. Wyuczone schematy niczym figury taneczne, co doskonale widać w retrospekcji z młodą Asicą.
    Qimir i Dżedaje w odcinku piątym (finał z Solem podobnie) "The Acolyte" wznieśli poprzeczką na poziom, który bardzo ciężko będzie przeskoczyć.

    LINK
  • Re: Pojedynki prequelowe vs sequelowe.

    darth_numbers 2024-07-24 18:11:19

    darth_numbers

    avek

    Rejestracja: 2004-08-03

    Ostatnia wizyta: 2025-02-21

    Skąd:

    Ja tylko wspomnę o starciu Kenobi + Anakin vs Hrabia Dooku w Ataku. To chyba był pierwszy raz w SW kiedy "zły" tak strasznie pozamiatał podłogę bohaterami. Wiadomo, Luke dostał lekkie bęcki od taty w TESB, i tamten pojedynek jest naprawdę legendarny, ale jednak widać, że dysproporcja jest ogromna i D.V. młodemu nie chce zrobić krzywdy (zbyt dużej).
    Starcie z Dooku było wyjątkowe bo i widać różnicę w poziomie, i w latach doświadczenia, i tak jakby w tym, że Moc jest raczej z Dooku, ktoremu wszystko przychodzi łatwo i bezwysiłkowo. A Kenobi i Skywalker wkładają w walke wszystkie siły i nic z tego.
    Złośliwe teksty i docinki Dooku (Dun Moech?) zwiększają jeszcze grozę sytuacji. Plus jeszcze mimika Christophera Lee, te szaleńcze czy może sadystyczne grymasy wielkiej radości z tego co się dzieje. To było trochę przerażające. "Ja cię mogę jedną ręką rozłożyć". Wielka zasługa aktora w tych scenach, nagle do widza dociera, że ten szlachetny starszy elegancki pan może być ACTUALLY FOOKIN EVIL.
    Design postaci Dooku też był świetny, ewidentnie celowano właśnie w kontrast wizualny pomiędzy uczestnikami pojedynku. Obi Wan i Anakin to tacy trochę buddyjscy hippisi, Dooku zdecydowanie Europejska imperialistyczno - kolonialna estetyka. Bardzo ciekawa koncepcja wizualna dla Sitha (czy może pół-Sitha? w sumie nie wiem jaki Dooku miał Alignment & Allegiance ). Patrzysz na Dooku i myślisz "militarna tradycja". To mi się podobało bo sugeruje że za Sithami stoi jakaś siła polityczna, ideologiczna, może nawet Historia i Kapitał, a nie że to jakaś obłąkana sekta która w ukryciu robi nie wiadomo co.
    Duża zaleta i wyjątkowa cecha tego pojedynku to też to, że w przeciwieństwie do bardzo eklektycznych ruchów Rycerzy Jedi, styl Dooku jest KONKRETNY i wyraźny. Jedi w Prequelach posługują się mieczami w sumie w dość dziwny sposób: niby strażnicy pokoju ale styl jest bardzo dynamiczny i agresywny, dużo w tym jakichś dalekowschodnich ruchów, ale też jest coś dodane czego nie mogę zidentyfikować, jakaś twórcza iskra choreografów. Ale generalnie jest to raczej dość chaotyczne i wszyscy Jedi ruszają się podobnie.
    Dooku z drugiej strony jest bardzo wyrazisty. Rusza się zupełnie inaczej, jego pozycje są wąskie i wysokie, wszystko to jest bardzo oszczędne i minimalistyczne. Patrzysz na gościa i rozumiesz to stwierdzenie "elegancka broń na bardziej cywilizowane czasy". Kolejna rzecz która paradoksalnie zupełnie do Sitha nie pasuje, ale właśnie dzięki temu ta Sithowość zyskuje nową jakość, nie mamy do czynienia z jakimiś świrami - kultystami którzy z rykiem lecą na przeciwnika z siekierą, ale z ludźmi zimno kalkulującymi, którym po prostu Zło dodaje Skrzydeł
    Wszystko w Dooku jest niesamowicie stylowe, fantastyczny design rękojeści miecza, ten jego salut, drwiące przekonanie o własnej wyższości, zupełnie jakby hiszpański konkwistador walczył z uzbrojonym w kawałek kija Aztekiem. Jakby kot bawił się okrutnie swoją ofiarą.
    Dynamika pojedynku jest świetna, głupia szarża Anakina, potem bardzo ostrożna i uważna część Obi-Wana, później Anakin w swoim specyficznym stanie FLOW-u, wiadomo jak się sprawa kończy. Tak tylko wspomnę że w tej części aktorzy używali jakichś naprawdę świecących rur w niektórych scenach, stąd ten efekt oświetlonych twarzy.
    No i w końcu wejście Yody, to był szok, dziś może ludzie się z tego śmieją, ale wtedy w kinie to robiło masakryczne wrażenie, Yoda wszedł i robił niesamowite rzeczy.
    Pamiętam, że wszyscy po wyjściu z kina byli zszokowani, że tak się to starcie skończyło, bohaterowie strasznie pookaleczani, najmocniejszy zawodnik po stronie Jedi kończy wystąpienie z bardzo zmartwioną miną, to wszystko nie wyglądało dobrze. Zaczęliśmy wtedy się godzić z tym, że chyba jednak dobrzy w tej Trylogii nie wygrają

    Pamiętam jak mój kolega, wielki miłośnik ówczesnego EU, wyjaśniał mi że Dooku był jakoby najlepszym szermierzem w Zakonie, drugim być może po Yodzie. Eksperci od EU może się wypowiedzą, ale "na oko" to by się zgadzało.

    Generalnie pojedynek pod względami zarówno IN jak i OUT universe bardzo dobry. Rozszerzył pojęcie Sitha u widowni nie używając ani słowa (przykład idealnego show don`t tell), wyglądał bombowo, opowiedział historię. Na mojej liście na pewno najlepszy w Prequelach (bezkonkurencyjny), na pewno w pierwszej trójce w całych SW, może nawet i na pierwszym miejscu.

    Jeszcze jedna ciekawa rzecz mi się przypomniała: dzwięk miecza Dooku jest niższy niż Obi-Wana, ja tam słyszę tzw "second major" (F# -> G#), niech to ktoś zweryfikuje

    LINK
    • Re: Pojedynki prequelowe vs sequelowe.

      Hardrada 2024-07-24 18:47:56

      Hardrada

      avek

      Rejestracja: 2011-01-01

      Ostatnia wizyta: 2025-02-21

      Skąd:

      O kurka, ładnie pociągnąłeś dalej temat tej walki

      Sitha (czy może pół-Sitha? w sumie nie wiem jaki Dooku miał Alignment & Allegiance
      Ja to widzę tak, że Sidious miał już wywalone na zasadę dwóch i swoich uczniów traktował tylko jako narzędzia. Był zdeterminowany, żeby projekt Bane`a zamknął się na nim i nie miał zamiaru nigdzie odchodzić, nikomu ustępować, przekazywać dalej pałeczki. Sidious był prawdziwym wybrańcem - zniszczył Zakon Jedi. a "ród" Sithów wygasł na nim

      Co do wejścia Yody - tak, za pierwszym razem to robiło wrażenie. Ta refleksja, że w sumie to powinno wyglądać inaczej, u mnie pojawiła się później.

      LINK
      • Re: Pojedynki prequelowe vs sequelowe.

        darth_numbers 2024-07-24 21:25:21

        darth_numbers

        avek

        Rejestracja: 2004-08-03

        Ostatnia wizyta: 2025-02-21

        Skąd:

        Hardrada napisał:
        Co do wejścia Yody - tak, za pierwszym razem to robiło wrażenie. Ta refleksja, że w sumie to powinno wyglądać inaczej, u mnie pojawiła się później.
        -----------------------

        Właśnie wiem, że ludzie trochę narzekają na ten pojedynek, szczególnie na część Yody, ale ja prawdę mówiąc nie bardzo wiem jakby to mogło być zrobione inaczej:
        1. Yoda nie walczy mieczem (częściowo jest, nawet dostaje wytłumaczenie czemu to sie nie może rozstrzygnąć w ten sposób)
        2. Yody tam w ogóle nie ma, ale kto by wtedy tych dwóch kołków uratował?

        Bezpośrednio po pobycie filmu w kinach publika narzekała na formę pojedynku Yoda vs Dooku jako "Matka Teresa vs Ariel Szaron" (btw ciekawe kto dziś wie, o kogo tu chodzi ) - ale to raczej się rozchodziło o to, że Yoda walczył zbyt szlachetnie i się powstrzymywał. Moim zdaniem tego nie widać.

        LINK
        • Re: Pojedynki prequelowe vs sequelowe.

          rebelyell 2024-07-24 21:39:22

          rebelyell

          avek

          Rejestracja: 2009-12-01

          Ostatnia wizyta: 2025-02-20

          Skąd: Kovir

          Mnie w AotC za to najbardziej denerwowały te zbliżenia na Dooku i Anakina, gdzie kompletnie nie widać samej walki, więc ich kolejne spotkanie w RotS dużo bardziej przypadło mi do gustu

          LINK
        • Re: Pojedynki prequelowe vs sequelowe.

          Hardrada 2024-07-24 21:59:43

          Hardrada

          avek

          Rejestracja: 2011-01-01

          Ostatnia wizyta: 2025-02-21

          Skąd:

          darth_numbers napisał:
          2. Yody tam w ogóle nie ma, ale kto by wtedy tych dwóch kołków uratował?
          -----------------------
          Windu. I nie mów, że nie chciałbyś obejrzeć takiego pojedynku Wydaje mi się, że to dwóch force userów z podobnym potencjałem, dwóch świetnych szermierzy, czyli dobry materiał na walkę A) wyrównaną, nierozstrzygniętą, skoro Lucas chciał, żeby Dooku przeżył. A coming out Yody zostawić na Zemstę Sithów, gdzie to on zamiast Windu dokonywałby próby aresztowania Sidiousa? No ale...

          LINK
  • Re: Pojedynki prequelowe vs sequelowe.

    darth_numbers 2024-07-24 21:30:39

    darth_numbers

    avek

    Rejestracja: 2004-08-03

    Ostatnia wizyta: 2025-02-21

    Skąd:

    Różne Ery, różne techniki.
    OT, Prequele, Sequele, era seriali Disneya (a dokładnie "Akolityczne") - każdy z tych okresów ma swój specyficzny charakter, z czysto technicznego punktu widzenia im nowsze tym lepsze. Jednak widać, że ktoś nad tym myśli i jest rozwój - w sensie, jak to pokazać. Dlatego myślę, że są raczej 4 style, dość wyraźnie odmienne i ze swoją charakterystyką. "Akolityczne" najbardziej zbliżone do "Prequelowych", tak mi się w tym momencie wydaje. Do zbadania

    LINK
  • Zdecydowanie prequelowe pojedynki

    Vergesso 2025-01-18 15:04:08

    Vergesso

    avek

    Rejestracja: 2007-08-29

    Ostatnia wizyta: 2025-02-21

    Skąd: Toruń

    Raz, że robią niesamowite wrażenie, a dwa - są widowiskowe, a ja to uważam za plus. Autor tematu napisał, że jemu ta pokazowość przeszkadza, a dla mnie to niesamowity plus. Zresztą, lubię widowiskowe walki pełne dziwnych popisów nie tylko w SW - walka Neo z Agentem Smithem w Matrixie Rewolucjach jest moim zdaniem jedną z najlepszych scen w historii kina! A że komputerowa? Pff, ważne że rewelacyjnie wygląda, a poza tym nie lubię modnego hejtowania komputerowych scen tylko dlatego, że "za dużo CGI". Przecież w takim Przebudzeniu Mocy starali się ograniczać CGI i stawiać na praktyczne efekty specjalne i jakoś mimo tego wyszedł z tego słaby film (i jeszcze słabsze SW).

    Generalnie pojedynki z Nowej Trylogii są moimi ulubionymi, a zwłaszcza pojedynki z Zemsty Sithów - dwa najlepsze pojedynki z sagi są wśród nich: Yoda vs Imperator Palpatine oraz Czterej Jedi (Windu, Fisto, Tiin i Koth/Kolar/Zabracki Jedi w którym lucasowcy narobili burdlu) vs Palpatine/Sidious.
    Tak tak, powszechnie atakowaną walkę w gabinecie Kanclerza uważam za jedną z najlepszych walk w SW Wiele osób czepia się, że Kit Fisto, Saesee Tiin i Zabrak padli błyskawicznie, zbyt szybko. Dla mnie wręcz przeciwnie - ich szybki upadek świadczy o tym, że Palpatine był jednym z najpotężniejszych użytkowników mocy w całej historii galaktyki Gwiezdnych Wojen.
    A gdybym miał wskazać trzecią najlepszą walkę? Albo Obi-Wan vs Anakin/Vader z ROTS, albo Qui-Gon i Obi-Wan vs Darth Maul z TPM, albo... Luke Skywalker vs Darth Vader z ROTJ. O ile walki ze Starej Trylogii są generalnie słabsze niż te z NT, o tyle mam ogromny sentyment do pojedynku z Powrotu Jedi. Może ładunek emocjonalny tej walki, o którym wspominało kilka osób powyżej?

    A walki z disneyowskiej trylogii? Tylko pojedynek Luke Skywalker vs Kylo Ren z TLJ mi się podobał - oglądało się przyjemnie, poza tym był całkiem zabawny. Cała reszta niestety fatalna - na dodatkowy minus idzie fakt, że nie pokazali nam Snoke`a walczącego mieczem świetlnym.
    Pamiętam, jak Abrams to tłumaczył w taki sposób, że te walki miały wyglądać gorzej aby pokazać, że po upadku Zakonu Jedi w ROTS sztuka walki mieczem świetlnym częściowo zaginęła, aby pokazać że to zupełnie inne pokolenie force userów... ale dla mnie to brzmiało jak marna wymówka i tłumaczenie zwykłego braku reżyserskich umiejętności do nakręcenia porządnego pojedynku.

    LINK
    • Re: Zdecydowanie prequelowe pojedynki

      rebelyell 2025-01-18 20:50:47

      rebelyell

      avek

      Rejestracja: 2009-12-01

      Ostatnia wizyta: 2025-02-20

      Skąd: Kovir

      Vergesso napisał:
      Czterej Jedi (Windu, Fisto, Tiin i Koth/Kolar/Zabracki Jedi w którym lucasowcy narobili burdlu) vs Palpatine/Sidious.
      Tak tak, powszechnie atakowaną walkę w gabinecie Kanclerza uważam za jedną z najlepszych walk w SW Wiele osób czepia się, że Kit Fisto, Saesee Tiin i Zabrak padli błyskawicznie, zbyt szybko. Dla mnie wręcz przeciwnie - ich szybki upadek świadczy o tym, że Palpatine był jednym z najpotężniejszych użytkowników mocy w całej historii galaktyki Gwiezdnych Wojen.

      -----------------------

      Sam fakt, że szybko pokonał mistrzów mnie nie razi. Żeby tylko jeszcze zamiast Iana wystąpił dubler, a nie zmuszano wiekowego aktora do wymachiwania mieczem, a walka wyszłaby jeszcze lepsza!

      LINK
    • Re: Zdecydowanie prequelowe pojedynki

      bartoszcze 2025-01-18 21:03:47

      bartoszcze

      avek

      Rejestracja: 2015-12-19

      Ostatnia wizyta: 2025-02-21

      Skąd: Jeden z Wszechświatów

      Vergesso napisał:
      Tak tak, powszechnie atakowaną walkę w gabinecie Kanclerza uważam za jedną z najlepszych walk w SW Wiele osób czepia się, że Kit Fisto, Saesee Tiin i Zabrak padli błyskawicznie, zbyt szybko. Dla mnie wręcz przeciwnie - ich szybki upadek świadczy o tym, że Palpatine był jednym z najpotężniejszych użytkowników mocy w całej historii galaktyki Gwiezdnych Wojen.
      -----------------------

      To BYŁABY jedna z najlepszych walk w SW gdyby Papcio nie postanowił jej zacząć od kretyńskiego salta z podwójną śrubą...

      LINK
    • Re: Zdecydowanie prequelowe pojedynki

      AJ73 2025-01-18 21:29:25

      AJ73

      avek

      Rejestracja: 2017-10-12

      Ostatnia wizyta: 2025-02-20

      Skąd: Strike Base XR-484

      Meh, temat które pojedynki z której trylogii są lepsze i dlaczego nie, był już tyle razy wałkowany...
      Krótko i na temat. Zasadniczo, podział jest na linii efekciarsrtwo vs realizm. I tu już każdy subiektywnie sam sobie odpowie na to pytanie, które z tych pojedynków do jakiej kategorii zalicza.

      Ponieważ zawsze wybieram realizm a nie efekciarstwo, to tylko napiszę, że jakie to szczęście, że nikomu nie wpadło do głowy by Wołodyjowski czy Kmicic z pojedynku w Potopie, mieli kręcić piruety w powietrzu czy jeszcze gorzej, machać mieczami niczym latarkami...

      LINK
      • Re: Zdecydowanie prequelowe pojedynki

        Smok Eustachy 2025-01-19 02:57:50

        Smok Eustachy

        avek

        Rejestracja: 2017-02-13

        Ostatnia wizyta: 2025-02-20

        Skąd: Oxenfurt

        Ja bym szedł w tą stronę
        https://youtu.be/VYVQooRSlzg?si=KdnJSizkGBSwsUnN
        https://youtu.be/SWXcDZNgOWs?si=ADURkCGjJJosz7Xc
        W Mrocznym Widmie są lepsze niż w Z. Sithów.
        W Z. sithów są lepsze niż w Akolicie. W A. klonów masówka jest słaba

        LINK
      • Re: Zdecydowanie prequelowe pojedynki

        darth sheldon hiszpański inkwi 2025-01-19 07:30:20

        darth sheldon hiszpański inkwi

        avek

        Rejestracja: 2014-08-04

        Ostatnia wizyta: 2025-02-21

        Skąd: Topola Wielka

        Realizm to w Potopie, a nie w uniwersum gdzie walczący poruszają się z nadludzką szybkością, refleksem ,wytrzymałością i skakaniem na kilkanaście metrów, że o telekinezie nie wspomnę

        LINK
        • Re: Zdecydowanie prequelowe pojedynki

          AJ73 2025-01-19 09:27:04

          AJ73

          avek

          Rejestracja: 2017-10-12

          Ostatnia wizyta: 2025-02-20

          Skąd: Strike Base XR-484

          No i git. Byle tylko nie wyglądało to po prostu śmiesznie. Tu właśnie jest cały problem.

          LINK
          • Re: Zdecydowanie prequelowe pojedynki

            Princess Fantaghiro 2025-01-19 11:24:53

            Princess Fantaghiro

            avek

            Rejestracja: 2016-05-24

            Ostatnia wizyta: 2025-02-21

            Skąd: Posępny Czerep

            Ale jak cudaki w Marvelu się śmiesznie naparzają w slołmołszn, to NIKT się nie czepia!😝

            LINK
          • Re: Zdecydowanie prequelowe pojedynki

            darth sheldon hiszpański inkwi 2025-01-19 13:15:39

            darth sheldon hiszpański inkwi

            avek

            Rejestracja: 2014-08-04

            Ostatnia wizyta: 2025-02-21

            Skąd: Topola Wielka

            Zgadzam z walki w OT wyglądają jak walki tetryków (finał walki w Rotj jeszcze daje radę), zwłaszcza walka w ANH.

            LINK
            • Re: Zdecydowanie prequelowe pojedynki

              Princess Fantaghiro 2025-01-19 13:19:09

              Princess Fantaghiro

              avek

              Rejestracja: 2016-05-24

              Ostatnia wizyta: 2025-02-21

              Skąd: Posępny Czerep

              darth sheldon hiszpański inkwi napisał:
              Zgadzam z walki w OT wyglądają jak walki TETRYKÓW,[...] zwłaszcza walka w ANH.
              -----------------------

              Loffciam to zdanko. 🤭

              LINK
              • Re: Zdecydowanie prequelowe pojedynki

                Hardrada 2025-01-19 13:49:20

                Hardrada

                avek

                Rejestracja: 2011-01-01

                Ostatnia wizyta: 2025-02-21

                Skąd:

                Ja też, choć nie wiem czy z tych samych powodów.
                Po pierwsze po "zgadzam się" pada zdanie jakby w opozycji do zdania AJ73...
                Po drugie w OT jest tylko jedna walka "tetryków", więc jakie "walki" i jakie "zwłaszcza"?
                Podobne nadużycie jak w przypadku wrzucania do jednego wora wszystkich walk z prequeli przez pryzmat Mustafaru, do czego odnoszono się już wyżej.

                BTW, wymowne, że prawie nikt nie wymienia konkretnych walk z sequeli. Jeśli już jest mowa o sequelach, to zbiorczo, z wyjątkiem walki Luke`a.

                Bonusowo wrzucam taką "finałową" walkę: https://www.youtube.com/watch?v=UkkF6Zz67TE
                Jeśli komuś nie chce się oglądać 2 minut, to walka trwa od 1:31 do 1:32 (tak, sekundę).
                Gdy jest odpowiednio poprowadzona narracja, budowa napięcia, to takie walki też potrafią być dobrym zwieńczeniem.
                Trochę też zacząłem inaczej patrzeć na walkę Palpatine`a z ekipą Windu. Może nie chciałbym, żeby KAŻDA walka w SW tak wyglądała, ale dobrze, że JAKAŚ tak wyglądała.

                LINK
                • Re: Zdecydowanie prequelowe pojedynki

                  darth_numbers 2025-01-21 10:42:22

                  darth_numbers

                  avek

                  Rejestracja: 2004-08-03

                  Ostatnia wizyta: 2025-02-21

                  Skąd:

                  Hardrada napisał:
                  Podobne nadużycie jak w przypadku wrzucania do jednego wora wszystkich walk z prequeli przez pryzmat Mustafaru, do czego odnoszono się już wyżej.
                  -----------------------

                  Niestety w finale na Mustafar "przegięto" w zbyt wielu sprawach i zbyt mocno. Wielka szkoda, bo tak naprawdę to jest jedyny słaby pojedynek w Prequelach. No, jeszcze Yoda - Palpi, uff, głupota (niestety).

                  BTW, wymowne, że prawie nikt nie wymienia konkretnych walk z sequeli. Jeśli już jest mowa o sequelach, to zbiorczo, z wyjątkiem walki Luke`a.
                  -----------------------

                  Nie chcę się znowu tu rozkręcać i zajmować za dużo miejsca, ale po prostu w Sequelach wszystkie pojedynki są BARDZO dobre.

                  Bonusowo wrzucam taką "finałową" walkę: https://www.youtube.com/watch?v=UkkF6Zz67TE
                  Jeśli komuś nie chce się oglądać 2 minut, to walka trwa od 1:31 do 1:32 (tak, sekundę).

                  -----------------------

                  O to jest bomba, też kiedyś wrzuciłem tu na forum fragment, cholera nie pamiętam z jakiego japońskiego filmu (coś bardzo legendarnego. Niestety Amnezja)

                  Gdy jest odpowiednio poprowadzona narracja, budowa napięcia, to takie walki też potrafią być dobrym zwieńczeniem.
                  -----------------------

                  Zgoda w 100%, jak znajdę tę scenę to wrzucę, bo też miałem wrażenie, że Lucas mógł ją 1-1 skopiować i byłby idealny finał Anakin - Kenobi.

                  Trochę też zacząłem inaczej patrzeć na walkę Palpatine`a z ekipą Windu. Może nie chciałbym, żeby KAŻDA walka w SW tak wyglądała, ale dobrze, że JAKAŚ tak wyglądała.
                  -----------------------

                  To jest bardzo dobry pojedynek, tam są niesamowite pomysły, zarówno choreograficzno-szermierskie, jak i czysto fimowo-stylistyczne, dziwne że jakoś to nie jest bardziej chwalone. Może dlatego, że walka jest w dziwnym momencie w filmie, ani to początek, ani finał, takie tam rzeczy. Trzeba to to kiedyś też przegadać

                  LINK
                  • Re: Zdecydowanie prequelowe pojedynki

                    Hardrada 2025-01-21 11:19:34

                    Hardrada

                    avek

                    Rejestracja: 2011-01-01

                    Ostatnia wizyta: 2025-02-21

                    Skąd:

                    darth_numbers napisał:
                    Nie chcę się znowu tu rozkręcać i zajmować za dużo miejsca, ale po prostu w Sequelach wszystkie pojedynki są BARDZO dobre
                    -----------------------
                    Technicznie się nie przyczepię, a i miecz/styl Bena fajny, ale narracyjnie to leży. Starcia Rey z Benem są jak:
                    "walcz, mój wrogu! Ale ogólnie to się kochamy, więc nie przesadźmy, OK? No to gitara".
                    U Lucasa takie starcia kończyłyby się przynajmniej odciętymi kończynami
                    do tego mamy walkę Boyegi, która #nikogo
                    plus jedynie fajny pojedynek Luke`a z Kylo
                    aha, no i walka z Palpim, na którą spuśćmy zasłonę milczenia.
                    Po prostu sequele to filmy bez dobrego villaina. Ben to przechrzta (podwójny), Snoke to fejk, a Palpi jest tu memem.

                    O to jest bomba, też kiedyś wrzuciłem tu na forum fragment, cholera nie pamiętam z jakiego japońskiego filmu (coś bardzo legendarnego. Niestety Amnezja)
                    Jeśli pamiętasz cokolwiek poza walką, to mogę pomóc - oglądałem większość tych "legendarnych", jak oto ująłeś, filmów o samurajach.

                    LINK
                  • Re: Zdecydowanie prequelowe pojedynki

                    Hardrada 2025-01-21 11:28:44

                    Hardrada

                    avek

                    Rejestracja: 2011-01-01

                    Ostatnia wizyta: 2025-02-21

                    Skąd:

                    Hardrada napisał:
                    Jeśli pamiętasz cokolwiek poza walką.
                    -----------------------
                    Tudzież scenerię samej walki (łąka/plaża/wnętrze domu/itd.)

                    LINK
                  • Re: Zdecydowanie prequelowe pojedynki

                    darth_numbers 2025-01-22 08:18:27

                    darth_numbers

                    avek

                    Rejestracja: 2004-08-03

                    Ostatnia wizyta: 2025-02-21

                    Skąd:

                    Hardrada napisał:
                    Tudzież scenerię samej walki (łąka/plaża/wnętrze domu/itd.)
                    -----------------------

                    Na bank widziałeś, jakiś 100% klasyk. Dwóch gości ma sobie coś "wyjaśnić", więc udają się na ten swój pojedynek. Niesamowita sceneria, chyba jakaś noc, cmentarz, wiatr wieje jak szalony, drzewa się uginają. Film samurajski.

                    Może to gdzieś tu jest pokazane, nie mam niestety czasu teraz sprawdzić:

                    https://www.youtube.com/watch?v=doaQC-S8de8

                    LINK
                  • Re: Zdecydowanie prequelowe pojedynki

                    darth_numbers 2025-01-22 08:20:32

                    darth_numbers

                    avek

                    Rejestracja: 2004-08-03

                    Ostatnia wizyta: 2025-02-21

                    Skąd:

                    Starcia R z K są takie, że ona by go chciała pokroić, ale nie ma pary, on ją delikatnie powstrzymuje jak tato swoją 6-latke która w furię wpadła (wiem coś o tym). Trochę inaczej w TFA, ale tam Rey na moment miała jakiś przebłysk.

                    LINK
                  • Re: Zdecydowanie prequelowe pojedynki

                    darth sheldon hiszpański inkwi 2025-01-22 09:20:52

                    darth sheldon hiszpański inkwi

                    avek

                    Rejestracja: 2014-08-04

                    Ostatnia wizyta: 2025-02-21

                    Skąd: Topola Wielka

                    W TFA to Kylo miał rozwaloną psychikę po tym jak ojca zabił, zamiast go wzmocnić, to go osłabiło, na etapie TROS to on dominuje w walkach z Rey która ma za sobą już większy trening i dominuje ich obie walki (szkoda tylko, że w drugiej walce zabrakło muzyki)

                    LINK
                  • Re: Zdecydowanie prequelowe pojedynki

                    Hardrada 2025-01-22 10:59:31

                    Hardrada

                    avek

                    Rejestracja: 2011-01-01

                    Ostatnia wizyta: 2025-02-21

                    Skąd:

                    darth_numbers napisał:
                    Dwóch gości ma sobie coś "wyjaśnić", więc udają się na ten swój pojedynek. Niesamowita sceneria, chyba jakaś noc, cmentarz, wiatr wieje jak szalony, drzewa się uginają. Film samurajski.
                    -----------------------
                    Brzmi jak Harakiri (1962). Jest na CDA. Mogę polecić, film dobrze się zestarzał, nie tylko dla koneserów. Jeden z najlepszych Kurosawy.

                    LINK
                  • Re: Zdecydowanie prequelowe pojedynki

                    Hardrada 2025-01-22 11:05:58

                    Hardrada

                    avek

                    Rejestracja: 2011-01-01

                    Ostatnia wizyta: 2025-02-21

                    Skąd:

                    OK, sprawdziłem sobie teraz, ciekaw jaką ma ocenę, i dowcip polega na tym, że to nie jest film Kurosawy xD
                    Cała reszta jednak się zgadza.

                    LINK
                  • Re: Zdecydowanie prequelowe pojedynki

                    darth_numbers 2025-01-23 08:54:21

                    darth_numbers

                    avek

                    Rejestracja: 2004-08-03

                    Ostatnia wizyta: 2025-02-21

                    Skąd:

                    Hardrada napisał:
                    Brzmi jak Harakiri (1962). Jest na CDA. Mogę polecić, film dobrze się zestarzał, nie tylko dla koneserów. Jeden z najlepszych Kurosawy.
                    -----------------------

                    Trafiłeś 100% , szacun za szybkie rozpoznanie:

                    https://www.youtube.com/watch?v=rn4FY_k9FyE

                    Scena bomba, ja kiedyś tu na forum beczałem że można było to "na chama" skopiować do pojedynku Anakin-Obi, nikt by się poza jakimiś znawcami nie połapał, publika by była zachwycona a Lucas pochwały zbierał

                    Fim obejrze bo toto wygląda super, dzięki za identyfikację

                    LINK
                  • Re: Zdecydowanie prequelowe pojedynki

                    bartoszcze 2025-01-23 09:11:44

                    bartoszcze

                    avek

                    Rejestracja: 2015-12-19

                    Ostatnia wizyta: 2025-02-21

                    Skąd: Jeden z Wszechświatów

                    Klasyka japońskiej filozofii, cała walka rozgrywa się w głowach.
                    Czyli praktycznie jak pojedynek w ANH

                    LINK
            • Re: Zdecydowanie prequelowe pojedynki

              Smok Eustachy 2025-01-19 14:52:21

              Smok Eustachy

              avek

              Rejestracja: 2017-02-13

              Ostatnia wizyta: 2025-02-20

              Skąd: Oxenfurt

              a ja nie.

              LINK
            • Re: Zdecydowanie prequelowe pojedynki

              darth_numbers 2025-01-21 09:20:30

              darth_numbers

              avek

              Rejestracja: 2004-08-03

              Ostatnia wizyta: 2025-02-21

              Skąd:

              darth sheldon hiszpański inkwi napisał:
              Zgadzam z walki w OT wyglądają jak walki tetryków (finał walki w Rotj jeszcze daje radę), zwłaszcza walka w ANH.
              -----------------------

              Bez przesady, przecież w roku 1977 oglądali ten film młodzi ludzie i nikt tak nie gadał. Jesteś skażony CGI, ot co. Przez co jak nie masz sztucznego motion blur, i tak naprawdę coś widzisz, to ci się zdaje że scena nie ma dynamiki. LOL

              LINK
        • Re: Zdecydowanie prequelowe pojedynki

          darth_numbers 2025-01-21 09:17:43

          darth_numbers

          avek

          Rejestracja: 2004-08-03

          Ostatnia wizyta: 2025-02-21

          Skąd:

          Chodzi o podstawy realizmu fizycznego, jak się robi zbyt dziwnie to mózg tego nie akceptuje i sceny nie mają w ogóle zawartości emocjonalnej. To jest duży problem z większością współczesnych filmów akcji czy super bohaterskich. Widzisz po prostu pokaz CGI. W grze to działa bo tym sterujesz, w filmie nie działa.

          LINK
    • Re: Zdecydowanie prequelowe pojedynki

      darth_numbers 2025-01-19 09:08:55

      darth_numbers

      avek

      Rejestracja: 2004-08-03

      Ostatnia wizyta: 2025-02-21

      Skąd:

      Vergesso napisał:
      to brzmiało jak marna wymówka i tłumaczenie zwykłego braku reżyserskich umiejętności do nakręcenia porządnego pojedynku.
      -----------------------

      Olaboga, chłopie, co ty gadasz... długo by tłumaczyć, weź na wiarę, umiejętności tam są

      LINK
  • Zdecydowanie sequelowe pojedynki

    Kathi Langley 2025-01-21 10:31:51

    Kathi Langley

    avek

    Rejestracja: 2003-12-28

    Ostatnia wizyta: 2025-02-21

    Skąd: Poznań

    Przemyślane narracyjnie starcia, o dużym impakcie, z widocznym wysiłkiem osób uczestniczących, bez cyrkowych piruetów i popisówek. Czy walka na Starkillerze Rena z Finnem/Rey, czy w sali tronowej z krewetkami, czy najlepsza scena w filmowych starwarsach ever: czyli Luke wychodzący na konfrontację na Crait. Jeśli miałabym cokolwiek dobrego powiedzieć o TROS, to że nie myślę z zażenowaniem o walce na miecze Rena i Rey, czy starciu Bena z rycerzami Ren. Dobrze nakręcone kompozycyjnie ujęcia, o odpowiednim tempie, proste - ale nie prostackie.

    LINK
    • Re: Zdecydowanie sequelowe pojedynki

      darth_numbers 2025-01-21 10:48:05

      darth_numbers

      avek

      Rejestracja: 2004-08-03

      Ostatnia wizyta: 2025-02-21

      Skąd:

      O, widzę że ktoś tu się zna Wszystko się zgadza. Można to długo rozgrzebywać, ale w skrócie to są właśnie te zalety które te pojedynki wynoszą na szczyt.
      Może tylko jedna uwaga, zawsze mnie wkurzała opinia, że Rey "overpowered", podczas gdy w filmach ona dobrze działa w tych krótkich eksplozjach furii i energii, a potem momentalnie opada z sił. Więc jak "overpowered". Anakin i Obi się przez pół godziny leją. Zdychanie Rey ze zmęczenia jest i fajne, i dramatyczne, i realistyczne.

      LINK
      • Re: Zdecydowanie sequelowe pojedynki

        Kathi Langley 2025-01-21 11:04:54

        Kathi Langley

        avek

        Rejestracja: 2003-12-28

        Ostatnia wizyta: 2025-02-21

        Skąd: Poznań

        i widać że ona wali tym mieczem jak cepem :v bez finezji ani pomyślunku. To że Ren jej nie poskładał to nie zasługa jej talentu szermierczego, tylko chłopak chciał ją trochę pomęczyć

        LINK
        • Re: Zdecydowanie sequelowe pojedynki

          Smok Eustachy 2025-01-21 11:27:11

          Smok Eustachy

          avek

          Rejestracja: 2017-02-13

          Ostatnia wizyta: 2025-02-20

          Skąd: Oxenfurt

          To trzeba pokazać, jak Michał Basię w Panu Wolodyjowskim

          LINK
          • Re: Zdecydowanie sequelowe pojedynki

            Kathi Langley 2025-01-21 13:25:09

            Kathi Langley

            avek

            Rejestracja: 2003-12-28

            Ostatnia wizyta: 2025-02-21

            Skąd: Poznań

            było widać, ale na niekompetencje w czytaniu utworów kultury niewiele mogę poradzić poza ogólnym zaleceniem poszerzenia horyzontów.

            LINK
        • Re: Zdecydowanie sequelowe pojedynki

          bartoszcze 2025-01-21 11:44:28

          bartoszcze

          avek

          Rejestracja: 2015-12-19

          Ostatnia wizyta: 2025-02-21

          Skąd: Jeden z Wszechświatów

          No ranny chłopak był
          I nie chciał jej uszkodzić (bardziej niż waląc nią o drzewo).

          LINK
        • Re: Zdecydowanie sequelowe pojedynki

          darth_numbers 2025-01-22 08:24:25

          darth_numbers

          avek

          Rejestracja: 2004-08-03

          Ostatnia wizyta: 2025-02-21

          Skąd:

          Kathi Langley napisał:
          To że Ren jej nie poskładał to nie zasługa jej talentu szermierczego, tylko chłopak chciał ją trochę pomęczyć
          -----------------------

          Też tak to widzę. Trochę świnia z tego Kylo ale co miał zrobić? Jak Rey go dziabnęła, to tylko dlatego, że Kylo akurat patrzył w inną stronę bo myślał że już sobie dała spokój. A tu taka zdrada. Inna sprawa, że potem płacz rzewny "oj co ja narobiłam". To też miało swój urok

          LINK
      • Re: Zdecydowanie sequelowe pojedynki

        disclaimer 2025-01-21 11:04:59

        disclaimer

        avek

        Rejestracja: 2016-03-06

        Ostatnia wizyta: 2025-02-21

        Skąd:

        Przebudzenie Mocy - Rey ucieka, zdycha że zmęczenia, nie ma siły odeprzeć spakowanego ostrza Kylo... UNTIL SHE DOESN`T.
        BTW gwiezdne wojny nie są realistyczne. Obi-wan i Vader na DS1 ani nie dyszą ani się nie pocą, bo są kozakami jak w pojedynku na Mustafar, Luke dostaje wciry od Vadera na Bespinie bo był cieniasem i nie umiał w Moc, ale w Powrocie już nie ma tego problemu.

        LINK
        • Re: Zdecydowanie sequelowe pojedynki

          disclaimer 2025-01-21 11:05:15

          disclaimer

          avek

          Rejestracja: 2016-03-06

          Ostatnia wizyta: 2025-02-21

          Skąd:

          *sparowanego

          LINK
        • Re: Zdecydowanie sequelowe pojedynki

          darth_numbers 2025-01-22 08:12:00

          darth_numbers

          avek

          Rejestracja: 2004-08-03

          Ostatnia wizyta: 2025-02-21

          Skąd:

          disclaimer napisał:
          Przebudzenie Mocy - Rey ucieka, zdycha że zmęczenia, nie ma siły odeprzeć spakowanego ostrza Kylo... UNTIL SHE DOESN`T.
          BTW gwiezdne wojny nie są realistyczne.

          -----------------------

          No nie są, ale odrobinę tego realizmu musi być bo stracisz połączenie z bohaterami. Np kompletne wywalenie praw fizyki w wielu marvelach i marvelo-podobnych filmów sprawia że patrzysz na te starcia czy ucieczki i cię to w ogóle nie rusza.
          Sam Lucas gdzieś bardzo wcześnie (jeszcze w latach 70-tych) podkreślał "realistyczność" starwarsów właśnie w tej sferze podstawowej "fizyki". Typu nikt nie lata w powietrzu bez przyczyny (cytat z samego Papcia, jest w tej książce niemieckiego dziennikarza "Jak powstawały Gwiezdne Wojny", razem ze źródłem).
          Poza tym np: Qui Gon po pierwszym starciu z Maulem jest totalnie wyczerpany. Luke u Yody zmordowany na 110% po nieudanej próbie z X-wingiem. Nawet Yoda jest wymęczony po zadymie z Dooku.
          To nagłe dostanie "kopa" przez bohatera to stary zabieg narracyjny. Desperacja dodaje sił. W starwarsach tym bardziej bo nagle ktoś "łapie kontakt" z mocą. Luke dostaje wnerwu strasznego bo go tato wkurzył i młody rusza jak Mike Tyson. Anakin jak widzi że Dooku chce Kenobiego pokroić, to nagle go wszystko przestało boleć. Kenobi rusza do szturmuje skutecznie na Maula gdy ten ranił śmiertelnie Q.G. Rey też się spina w momentach.

          W ogóle w SW też się bohaterowie spinają i męczą. To się sprawdza nawet w fantazy, bo publika wtedy siedzi na wdechu w kinie, w pełnym napięciu. I to jest fajne.

          LINK
          • Re: Zdecydowanie sequelowe pojedynki

            disclaimer 2025-01-22 09:36:02

            disclaimer

            avek

            Rejestracja: 2016-03-06

            Ostatnia wizyta: 2025-02-21

            Skąd:

            Tylko u George`a te nagłe kopy (skuteczne) nie pojawiają się u zupełnych naturszczyków, którzy nic nie umio, miecz trzymają pierwszy raz w życiu. Obi-wan pojedynkował się z Maulem jak z równym, dostając sporadycznie po ryju, ale miał w asyście Qui-Gona. Sam na sam gorzej nie było, z tym że przez nagły zastrzyk adrenaliny walczył agresywnie zapominając o taktyce, a Maul miał banana na twarzy. Wygrał właściwie przez oszukanie swojej pozycji z niedoszłej ofiary na napastnika. Luke na Bespinie też kombinuje z agresją i rani Vadera w ramię, ale to za mało. Anakin zostaje porażony prundem i ma trochę czasu na regenerację, bo nie oznacza to koniecznie ran ciętych, w skutek czego pociętych mięśni czy ścięgien, po obcięciu ramienia już nie ma, tak samo Obi-wan.

            LINK
          • Re: Zdecydowanie sequelowe pojedynki

            AJ73 2025-01-22 11:24:48

            AJ73

            avek

            Rejestracja: 2017-10-12

            Ostatnia wizyta: 2025-02-20

            Skąd: Strike Base XR-484

            Przenoszenie stylistyki walk z animacji nie sprawdza się w filmach, bo wygląda po prostu śmiesznie. Dobrze to rozumiał Abrams, dzięki czemu tros zapamiętany będzie właśnie ze sposobu w jaki zostały pokazane te walki.
            Wspomniane choreografie walk z Akolity pokazują słuszny kierunek, tak to powinno właśnie wyglądać. A piruety, skoki na setki metrów, latanie na mieczach zostawmy animacjom, czy grom nawet, tam gdzie to się sprawdza, bo w filmach nie.

            LINK
  • Nagroda specjalna dla "Akolity"

    darth_numbers 2025-01-21 10:52:40

    darth_numbers

    avek

    Rejestracja: 2004-08-03

    Ostatnia wizyta: 2025-02-21

    Skąd:

    Tak jak AJ napisał wyżej pół roku temu, to starcie z Akolity podniosło poprzeczkę. Dużo dobrych rzeczy. Godne analizy.

    LINK
    • Re: Nagroda specjalna dla "Akolity"

      Smok Eustachy 2025-01-21 16:30:27

      Smok Eustachy

      avek

      Rejestracja: 2017-02-13

      Ostatnia wizyta: 2025-02-20

      Skąd: Oxenfurt

      to bardzo żałosne, czy w miarę dostateczne?

      LINK
      • Re: Nagroda specjalna dla "Akolity"

        darth sheldon hiszpański inkwi 2025-01-22 09:13:41

        darth sheldon hiszpański inkwi

        avek

        Rejestracja: 2014-08-04

        Ostatnia wizyta: 2025-02-21

        Skąd: Topola Wielka

        Niby, że co? Bo walki w Acolyte są świetne, tylko czepialscy na poziomie CinemaSins co się czepiają źdźbła trawy mają z tym problem (i to też na zasadzie mieć problem dla problemów).

        LINK
        • Re: Nagroda specjalna dla "Akolity"

          disclaimer 2025-01-22 09:47:03

          disclaimer

          avek

          Rejestracja: 2016-03-06

          Ostatnia wizyta: 2025-02-21

          Skąd:

          Tylko Shad, ekspert od szermierki już ją zaorał pół roku temu.
          https://youtu.be/224ULset6zc

          LINK
          • Re: Nagroda specjalna dla "Akolity"

            darth sheldon hiszpański inkwi 2025-01-22 10:01:55

            darth sheldon hiszpański inkwi

            avek

            Rejestracja: 2014-08-04

            Ostatnia wizyta: 2025-02-21

            Skąd: Topola Wielka

            Shad to... bez komentarza na temat jego działalności, ale jak mówiłem o czepianiu się i tym, że realistyczne pojedynki to w POTOP, a nie w uniwersum gdzie walczący poruszają się z prędkością dźwięku i skaczą tak wysoko kak Superman w oryginalnych komiksach, Star Wars to pulpa, a Flynning to jedna z głównych części pulpy.

            LINK
            • Re: Nagroda specjalna dla "Akolity"

              disclaimer 2025-01-22 13:13:21

              disclaimer

              avek

              Rejestracja: 2016-03-06

              Ostatnia wizyta: 2025-02-21

              Skąd:

              No ale to nie o piruety tu też chodzi, a co było już wcześniej w TLJ, przeciwnicy czekają w kolejce na atak, pomimo pulpwych, nadnaturalnych umiejętności nie wykorzystują momentów, kiedy przeciwnik jest otwarty na cios. Choć z drugiej strony AJ73 ma z tymi piruetami problem i tylko do animacji.

              LINK
              • Re: Nagroda specjalna dla "Akolity"

                darth sheldon hiszpański inkwi 2025-01-22 13:50:06

                darth sheldon hiszpański inkwi

                avek

                Rejestracja: 2014-08-04

                Ostatnia wizyta: 2025-02-21

                Skąd: Topola Wielka

                O widzisz, i takie czepialstwo jakie pokazujesz mi chodzi "patrz, o tutaj jak zbliżymy, to ruch jest nietaki, o , a na tej klatce..."

                LINK
                • Re: Nagroda specjalna dla "Akolity"

                  AJ73 2025-01-22 15:36:16

                  AJ73

                  avek

                  Rejestracja: 2017-10-12

                  Ostatnia wizyta: 2025-02-20

                  Skąd: Strike Base XR-484

                  Hehe, kolega nowy na Bastionie ?, nie wie, że nie wchodzi się w dyskusji w detale, szczegóły, czepialskie duperele typu a dlaczego zamiast na speederach to oni na nogach na tym Kfofar = crap

                  LINK
                • Re: Nagroda specjalna dla "Akolity"

                  disclaimer 2025-01-22 16:45:26

                  disclaimer

                  avek

                  Rejestracja: 2016-03-06

                  Ostatnia wizyta: 2025-02-21

                  Skąd:

                  To właśnie już było na zbliżeniu i aż do przesady z shaky camem, że było mało co widać A jak już było widać to np taki gostek Jedi stoi sobie w pozie i patrzy jak jego znajomki są zarzynani
                  https://pbs.twimg.com/media/GRC2UsKWUAAxEyo?format=jpg&name=4096x4096

                  Qimir obracający się ale nie broniący plecków.
                  https://pbs.twimg.com/media/GRC3e7lXsAAnVmg?format=jpg&name=4096x4096

                  Machnięcie ostrzem w głowę zamiast w odsłonięte plecki, druga sprawa po co się schylać skoro cios ostrzem w hełm powoduje zwarcie i przeciwnik załatwiony?
                  https://pbs.twimg.com/media/GRC5LaNW0AAoogw?format=jpg&name=4096x4096

                  LINK
                  • Re: Nagroda specjalna dla "Akolity"

                    darth_numbers 2025-01-22 18:26:24

                    darth_numbers

                    avek

                    Rejestracja: 2004-08-03

                    Ostatnia wizyta: 2025-02-21

                    Skąd:

                    disclaimer napisał:
                    To właśnie już było na zbliżeniu i aż do przesady z shaky camem, że było mało co widać A jak już było widać to np taki gostek Jedi stoi sobie w pozie i patrzy jak jego znajomki są zarzynani
                    -----------------------

                    Statyczne kadry, czy nawet w ogóle jakaś "na poważnie" analiza czaso-przestrzenna w tego typu scenach jest raczej bezprzedmiotowa. Żeby walkę atrakcyjnie pokazać muszą być pewne skróty i rzeczy umowne bo inaczej by nic nie było widać. Albo byłaby kaszana bez tempa i nastroju.
                    Tak samo można by było jakieś zdjęcia robić statyczne z walki Palpatine kontra ta ekipa co go przyszła aresztować.
                    Palpi robi dziwaczny, ale nie jakiś bardzo szybki skok po czym jest to słynne ujęcie jak się zbiera do zabójczego pchnięcia. A chłopaki Jedi stoją jak wmurowani. Zarzyna pierwszego, potem tego za swoimi plecami a na końcu Mr Fisto. Jakby się czepiać czy kadry same pokazywać to też można komuś niekumatemu opowiadać, że facet zadziabał 3 miszczów a oni stali i się patrzyli.

                    Żeby tę scenę zrozumieć, trzeba to zobaczyć nie tylko w tempie na dużym ekranie, ale też w kontektście - ujawnienia się Anakinowi, niby akceptacji swojego losu ("no cóż chłopcze, jak musisz to dzwoń na policję, bardzo mi przykro") i to wszystko. Jak się scenę widzi w kontekście to dopiero wtedy widać, że to się nie dzieje w naturalnym tempie, tylko oglądamy coś co przypomina sen, czy może raczej koszmar. Dźwięki i obrazy są przesunięte, to wszystko jest pseudo-dynamiczne, bo oglądamy szybki montaż scen w których ruchy są powolne. Potem kamera goni Palpiego który goni Windu i widać że ktoś tu jest goniony a nawet zaszczuty. No i później inne dziwne rzeczy też.

                    No i tak to jest, inaczej rzeczy wyglądają w ruchu a inaczej na "FREEZE" (wielkie odkrycie, wiem )

                    LINK
                  • Re: Nagroda specjalna dla "Akolity"

                    darth sheldon hiszpański inkwi 2025-01-22 18:40:15

                    darth sheldon hiszpański inkwi

                    avek

                    Rejestracja: 2014-08-04

                    Ostatnia wizyta: 2025-02-21

                    Skąd: Topola Wielka

                    O właśnie, atak Palpatine na mistrzów którzy nagle zamarzli jest dużo bardziej widoczny niż jakiś pretorianin w tle (i to podczas dużo szybszej sceny), ale nierozbieram tego na części pierwsze, a wystarczy zobaczyć takie HISHE, że ludziom rzuciło się to w oczy dużo bardziej niż walki w TLJ czy nawet w Acolyte

                    LINK
                  • Re: Nagroda specjalna dla "Akolity"

                    disclaimer 2025-01-23 01:51:07

                    disclaimer

                    avek

                    Rejestracja: 2016-03-06

                    Ostatnia wizyta: 2025-02-21

                    Skąd:

                    Walki Palpiego nie trzeba zbytnio analizować pod kątem tego co się dzieje, bo George nie bawi się w 50 cięć na sekundę, znikanie postaci za drzewami i scena jest klawo doświetlona.
                    I tu właśnie George dobrze wykombinował kasując 3 miszczów na starcie z zaskoczenia nie wpadając w pułapki Akolity, gdzieby było ryzyko bycia otoczonym przez miszczów i czekania na atak. Zwłaszcza że zrobił to ze względów logistycznych, ino Ian McDiarmid nie umiał się bić badylem, stąd ten okrzyk i zastanie w ruchu.
                    Koncept sceny można zrozumieć dlaczego się odbywa w kontekście narracyjnym, ale te wszystkie ruchy, czy Palpiego ma grać aktor czy dubler planuje się przed lub w trakcie kręcenia niż na poziomie skryptu i próbuje się różnych sposobów, tu nie ma zbytnio żadnego narracyjnego zaczepienia że to cokolwiek ma wspólnego z Anakinem, to ma charakter czysto produkcyjny.

                    LINK
                  • Re: Nagroda specjalna dla "Akolity"

                    darth_numbers 2025-01-23 08:44:15

                    darth_numbers

                    avek

                    Rejestracja: 2004-08-03

                    Ostatnia wizyta: 2025-02-21

                    Skąd:

                    disclaimer napisał:
                    I tu właśnie George dobrze wykombinował kasując 3 miszczów na starcie z zaskoczenia nie wpadając w pułapki Akolity, gdzieby było ryzyko bycia otoczonym przez miszczów i czekania na atak. Zwłaszcza że zrobił to ze względów logistycznych, ino Ian McDiarmid nie umiał się bić badylem, stąd ten okrzyk i zastanie w ruchu.
                    -----------------------

                    Scena jest fajna ale chyba sie zgodzisz że w porównaniu z całą resztą pojedynków w Prequelach wygląda inaczej i trochę ... dziwnie? Choćby dlatego, że właśnie to jest jeden człowiek kontra czterech. Wiadomo że tam się nikt nie sili na jakiś realizm, ale jednak każdy widz instynktownie rozumie, że 4 na 1 to jest spora dysproporcja. Trzeba jakoś widzowi uzasadnić, że jednak z takiej ciasnej sytuacji (1 zły kontra 4 dobrych!) można jakoś wyjść. To wszystko jest tak jakby pod prąd oczekiwań widowni, które jednak zawsze są takie, że DOBRY ma wygrać, tym bardziej że jest w mocniejszej liczebnie drużynie. Oczywiście Dżordż wiedział że część widowni (może i większość? kto wie) wie, kto tam wygra, ale i tak przecież trzeba scenę skonstruować dynamicznie tak, żeby stawka gry była wysoka a wynik niepewny. Czyli lepiej założyć, że nikt z góry nie wie jaki będzie wynik bitwy. Jako że to jest 1 na 4, to trzeba jakoś to sensownie pokazać i dlatego moim zdaniem w tej scenie jest pewna umowność, która pokazuje element zaskoczenia czy nawet szoku "komitetu" który przyszedł Palpiego "aresztować". To nie jest symulacja czy rekonstrukcja rzeczywistości, bo się tego nie da zrobić, wiadomo. No i stąd ja mam wrażenie, że ten "senny koszmar vibe" tej sceny jest celowy, żeby w ogóle to było przez widza podświadomość "kupione". Ja myślę że Akolityczny pojedynek też jest tak skonstruowany. Widzę duże podobieństwo do starcia Palpi kontra komitet.


                    Koncept sceny można zrozumieć dlaczego się odbywa w kontekście narracyjnym, ale te wszystkie ruchy, czy Palpiego ma grać aktor czy dubler planuje się przed lub w trakcie kręcenia niż na poziomie skryptu i próbuje się różnych sposobów, tu nie ma zbytnio żadnego narracyjnego zaczepienia że to cokolwiek ma wspólnego z Anakinem, to ma charakter czysto produkcyjny.
                    -----------------------

                    Ja myślę że tam jest duże narracyjne zaczepienie, bo jednak kolejność jest taka, że najpierw Palpi się Anakinowi objawia, a potem niby czeka potulnie pogodzony ze swoim losem. To jest bardzo mocny setup tego pojedynku. Dla ciebie czy mnie, weteranów starwarsowych to rzecz była i zabawna i koszmarna jednocześnie bo przecież każdy wiedział jak to się skończy dla tych biednych frajerów. Dla widza "dziewiczego" to musiał być raczej czysty koszmar, bo odkrycie kart przez P. wobec A. ma strasznie upiorny klimat a potem napięcie rośnie, aż się idzie zesrać. Widziałeś to milion razy ale zawsze warto jeszcze raz

                    https://www.youtube.com/watch?v=DGjOqZbo0UE

                    przecież to jest turbo-upiorne, jakiś koszmar senny. Palpi mówi o "fog of lies" i widz też tę mgłę nierealności odczuwa. Scena się ciszą rozpoczyna potem w 1:09 zaczyna się to niskie buczenie rodem z Lyncha czy Hereditary (prawie ). Wszystko tam jest straszne, ta dziwaczna płaskorzeźba w tle, co tylko chcesz.

                    Myślę, że bez tego setupu sama walka by nie miała sensu w takiej postaci jakiej jest pokazana. To wszystko musi stać obok siebie i w izolacji nie działa. A jak działa to na poziomie symbolicznym raczej niż dosłownym.

                    Płynę w temacie bo mam wrażenie że jest analogia z Akolitą. Jeden zły kontra mocna ekipa dobrych. Bardzo podobny upiorny setup a potem jatka. Też trochę umowna. Kończy się identycznie.

                    LINK
          • Re: Nagroda specjalna dla "Akolity"

            darth_numbers 2025-01-22 18:11:53

            darth_numbers

            avek

            Rejestracja: 2004-08-03

            Ostatnia wizyta: 2025-02-21

            Skąd:

            disclaimer napisał:
            Tylko Shad, ekspert od szermierki już ją zaorał pół roku temu.
            https://youtu.be/224ULset6zc

            -----------------------

            Sprawdziłem
            Facet jest GRUBY
            Nie wierzę w żadne gadanie na ekranie nt kultury fizycznej ogólnie pojętej przez nikogo, dopóki na wizji nie zrobi poprawnego PISTOL SQUAT

            https://www.youtube.com/shorts/0bavrkpxeZY

            Facet komentujący RYCERZY JEDI ma poprzeczkę ustawioną odrobinę wyżej. Ma zrobić OVERHEAD KETTLEBELL PISTOL SQUAT

            https://www.youtube.com/shorts/jpDgHVs0LYc

            Nikt bez demonstracji powyższych nie jest przeze mnie w ogóle brany pod uwagę jako Ekspert od Szermierki

            LINK
            • Re: Nagroda specjalna dla "Akolity"

              disclaimer 2025-01-23 02:15:20

              disclaimer

              avek

              Rejestracja: 2016-03-06

              Ostatnia wizyta: 2025-02-21

              Skąd:

              Darth, zamulasz, jak boga kocham. W pojedynkach honorowych czy sądowych mało kogo obchodzi czy ktoś jest gruby czy chudy, pańcia z filmiku nie byłaby w stanie wykonać żadnego pistol squad w pełnym opancerzeniu w zbroi płytowej w walce w zwarciu, ba poruszać się w niej, a kultura fizyczna to nie sam XX-wieczny fitness i pozowanie na ściance z wypiętym tyłkiem. W średniowieczu ludzie byli zmordowani pracą na polu i nie mieli czasu na aerobiki i tym podobne w przeciwieństwie do kultury celebrowania ciała jak np. w starożytnej Grecji czy czasach cesarstwa Rzymskiego. Potem mamy też rewolucję przemysłową. Zresztą co ja tu będę wygadywał, obejrzyj sobie pojedynek na szable w J`accuse Polańskiego albo popatrz jak tam wyglądają ci wszyscy zdziadziali oficerowie, których jedyną kulturą fizyczną jest siedzenie
              Inna taka dygresja, to że dzisiaj paraolimpijską szermierkę można uprawiać nawet na wózkach inwalidzkich,

              LINK
  • Re: Pojedynki prequelowe vs sequelowe.

    rebelyell 2025-01-21 19:03:58

    rebelyell

    avek

    Rejestracja: 2009-12-01

    Ostatnia wizyta: 2025-02-20

    Skąd: Kovir

    Pojedynki z każdej trylogii ma swoje plusy, te z OT niosą ze sobą większy ładunek emocjonalny, a pojedynek na Bespin pozostaje chyba moim ulubionym ever (pierwsze wrażenie każdego pojedynku zostaje na dłużej, a ten zrobił na mnie chyba największe!). Wszystko tu zagrało, nawet lepiej niż w rewanżu Skywalkerów.
    Te z prequeli są najbardziej efektowne i pokazują wyszkolonych użytkowników Mocy z całym dobrodziejstwem. TPM i RoTS (Jedi vs. Dooku oraz vs. Sidious oraz Anakin vs. Obi DO MOMENTU gdy rozpoczęli skakanie i bujanie się na linach) najlepsze, za to AotC mnie rozczarowało, zbyt dużo zbliżeń, w III epizodzie Tyranusa lepiej pokazano, mimo że przegrał.
    Pojedynki sequelowe są czymś pośrednim, nie tak efektowne jak w PT, ale bardziej czuć w nich np. wagę skaczącego człowieka, podoba mi się w nich większa interakcja z otoczeniem, czyli machnięcie miecza kosi drzewa, krople deszczu skwierczą w dotyku z ostrzem itp. Wielu tu zachwala walkę z TLJ, ale czy można nazwać pojedynkiem walkę, gdy żaden cios nie trafił w cel, ani nawet nie został zablokowany? Lepsze były pojedynki w VII i IX, przy czym w TFA bez sensu było to, że Kylo nie rozłożył Finna w 5 sekund. Dopiero gdy ten go zranił walka wyglądała tak, jak powinna od samego początku, czyli fajna krótka choreografia przy ładnej kolorystyce i koniec pojedynku raz, dwa. Można się czepiać o różne rzeczy, ale w TRoS starcia Rey z Kylo wyglądały bardzo dobrze z wcześniej wspomnianą interakcją z otoczeniem, falami, czy podłożem.

    Nie ma więc idealnej trylogii bez słabych pojedynków, ale w każdej znajdzie się coś dobrego, gdybym miał wybrać jeden to oczywiście pierwsze spotkanie Luke`a z Vaderem.

    LINK

ABY DODAĆ POST MUSISZ SIĘ ZALOGOWAĆ:

  REJESTRACJA RESET HASŁA
Loading..