Pozycja, która kilkanaście lat temu mocno mnie wynudziła, teraz okazuje się być bardzo dobrą ... historią społeczno-obyczajową?
Autorka ma dobry, czytelny warsztat, w dodatku mocno przyłożyła się do pracy zdalnej tzn. zgłębiła uniwersum, odnosi się do wielu innych powieści, że nie wspomnę o poprzednich tomach NEJ.
Właśnie, to co przy ponownej lekturze rzuca mi się mocno w oczy to poziom zredagowania całej serii i ciągłość wydarzeń. Nie pamiętam, bo jako 18 latek też szczerze nie zwracałem na to uwagi, czy jest tak przez całą serię, ale na razie robi to wrażenie. Bohaterowie odnoszą się do swoich poprzednich przeżyć w czasie konfliktu z Yuuzchan Vongami, wspomniane są dotychczasowe bitwy, nawet konkretne wydarzenia, często padają nawiązania do konkretnych wypowiedzi, czy rozmów danych postaci.
Nie pamiętałem takich detali, a biorąc pod uwagę fakt jak wielu pisarzy brało udział w tym projekcie to albo to świadczy o znakomitej pracy redakcji, albo o współpracy samych autorów. Z niezmierną ciekawością zobaczę jak się ma sprawa w dalszych tomach.
Wracając do samej powieści - trzon jej treści skupia się na losach uchodźców na planecie Duro, na zarządzaniu obozami i rozmaitymi problemami logistycznymi z jakimi musi się mierzyć kolonia i wspierające ją organizacje. Nie każdemu przypadnie do gustu taka "dynamika", taki przystanek przez kolejną serią kosmicznych kampanii i walk w kosmosie.
Dla mnie osobiście, tym razem, taka historia, gdzie Han Solo organizuje czystą wodę i nawozy dla kolonii, wraz z pomocą Jacena i Jainy na przymusowym L4 były czymś niezwykle interesującym, zwłaszcza, że jest to dobrze napisane. Może momentami opisy są zbyt rozwlekłe a wątek wyparcia się mocy Jacena dosyć naiwny, ale i tak czytałem z przyjemnością.
Dużo też się dzieje w tle, tzn. wojna trwa dalej, słyszymy w rozmowach bohaterów o kolejnych podbojach planet m.in. Rodii i Fallen. Nie jesteśmy tym razem w centrum wydarzeń, dla odmiany perspektywa "cywilna" wymusza śledzenie frontu poprzez plotki, holonetowe wiadomości i niepełne informacje właśnie.
Wracając do Jacena - ok, to nastolatek, który niczym Cezary Baryka w krótkim czasie przeżył więcej skrajnych emocji niż większość dorosłych. Ma prawo zachować się dosyć irracjonalnie, zwłaszcza po zamieszaniu ze stacją Centerpoint i spopieleniem połowy floty Hapes. A jego przebudzenie w mocy jest niezwykle widowiskowe i stanowi punkt wyjścia do kolejnej dylogii i polowania na Jedi ...
Kolejny dobry tomik NEJ, mocne 7/10.