Zabawne jak to można się rozjeżdżać w opiniach!
 Chłopaki zachwycone a ja kręcę nosem...😇
 No cóż, muszę robić za rodzinkę, wyjścia ni mom! 🤣
 
 UWAGA SPOILERY EPIZOD 2.
 
 Co widzę w odcinku numer 2? 
 Że "Diuna: Proroctwo" to prawdopodobnie "godna" siostra bliźniaczka "Koła Czasu"...
 Istna droga przez mękę. 🤦♀️
 Ten sam sposób prowadzenia narracji.
 Takie same "akcja, napięcie i tempo". Takie samo - znikome - zaangażowanie u aktorów. Nadmierny i sztucznie wypadający patos wymieszany z krindżem.
 Przez TWOT przedzierałam się mozolnie i niezwykle długo dla lore. Z nadzieją że w końcu wiatr się zmieni. Że się polepszy. Nie doczekałam się.
 Diunie zostały 4 odcinki na cud.
 
 Bo na razie, kiepsko przędzie:
 
 - Galeria twarzy które uparły się żeby nie zwracać na siebie uwagi widza. Nikt tu prawie o nią nie walczy. 🤷♀️ Nie ma na kim zawiesić wzroku, bo postacie są tak bezbarwne. Wtapiają się w tło.
 Błądzę tymi ślepiami po tym ekranie i pytam:
 Kto.
 No KTO. 
 No w zasadzie nikt. 
 
 Dreptam zrezygnowana pod jedyne akceptowalne skrzydełka mojej Tuli; łapiąc za rękę jedyną młódkę z potencjałem - Jen.
 Moje faworyty standardowo wybijają się na tym pustkowiu bezbarw. Jednak mimo swej fajności nie są w stanie same udźwignąć całego serialu na swoich barkach. 😒
 Gdy ich braknie, chce mi się wyć do księżyca z nudów.
 
 - Książę zaświecił [skąd innąd bardzo ładnym🤪] tyłkiem. 😬 Tyle że co z tego, skoro nie mają z blondyną żadnej chemii, i te sceny są nomen omen psu na budę potrzebne? A wbrew utartym mniemaniom naszego Bastionkowego zgromadzenia 🤪 nie lubię scen łóżkowych między aktorami, którzy nie potrafią wytworzyć odpowiedniej aury. Pech chce więc że jakieś 95 % [dane z Insytytu d**y] scen łóżkowych w kinie i telewizji uważam za zbędne. [Zaś tam gdzie byłyby wyjątkowo pożądane, nigdy ich nie będzie, bo taka losu i sztuki złośliwość!🤣] 
 Jeśli chcą mieć 2 Grę o Tron to błagam, nie po najmniejszej linii oporu; przebijając ją w ilości golizny, lol.
 Nie tędy droga!
 
 - Flashbacki i ten niesamowicie krindżowy ryk młodej Valyji...Coś im ten Głos nie wychodzi. Ja przynajmniej odczuwam przy nim zamiast słusznego przerażenia, czy chociaż niepokojącego przejęcia; wyłącznie rozbawione zażenowanie. Śmiać mi się z tego harczenia chce, sorry, autentycznie.🤣🤣
 
 - Finałowe starcie "na noże", Harta z matką Przełożoną...
 Travis i Watson powinni tutaj dowieźć.
 Niestety, dla mnie ta scena wypadło bardzo słabo. Straszne zażenowanie podczas niej poczułam zamiast efektu WOW.🤐
 
 Pół na minus, pół na plus:
 - Rytuał Agonii. Były momenty przerażające i klimatyczne, wymieszane z takimi które spowodowały u mnie niezamierzony i niestosowny chichot.🤪
 [Te kręcenie się jak na karuzeli wśród upiornych zakonnic] 
 
 Na plus:
 - Opłacało się oglądać z polskimi napisami.
 Akademia SUK na zawsze w moim sercu!!! 🤣
 
 - Jedyny naprawdę fajny fragment odcinka to  dialog Harta i Harkonnenówny. Gdy wspomina matce przełożonej o Oku, wizjach przyszłości i zepsuciu niegodnych w obliczu "boga". To są moje teraz top tematy...tyle że na dzień dzisiejszy NIE w tym uniwersum niestety. 🤪 A szkoda...
 
 Może JEDNAK cud się zdarzy jak w Pingwinie i któraś postać się odpali jak rakieta Sofia Falcone i pozamiata, jeńców nie biorąc...
 Taa. Marzenia ściętej głowy ale nadzieja zawsze umiera ostatnia! [Oby to była Jen]