TWÓJ KOKPIT
0
FORUM Świat Filmu

Furiosa: Saga Mad Max

Hego Damask 2024-05-08 19:55:59

Hego Damask

avek

Rejestracja: 2005-05-28

Ostatnia wizyta: 2024-11-21

Skąd: Wrocław

15 maja prequelo-sequel filmu Mad Max: Na drodze gniewu. Skupia się na losach młodej Furiosy (Anya Taylor-Joy) porwanej przez gang Dementusa (Chris Hemsworth). Reżyseruje ponownie George Miller.

Kiedy świat upada, młoda Furiosa zostaje uprowadzona z Zielonego Miejsca Wielu Matek. Wpada w ręce potężnej Hordy Bikerów, której przewodzi watażka Dementus. Po przebyciu Pustkowi porywacze docierają do Cytadeli, gdzie rządzi Wieczny Joe. Dwóch tyranów zaczyna walkę o władzę, Furiosa zaś musi przetrwać wiele prób, jednocześnie gromadząc środki, które pozwolą jej wrócić do domu.

Trailery dla przypomnienia:

https://www.youtube.com/watch?v=XJMuhwVlca4&t=1s

https://www.youtube.com/watch?v=FVswuip0-co

LINK
  • Re: Furiosa: Saga Mad Max

    Hego Damask 2024-05-08 20:03:16

    Hego Damask

    avek

    Rejestracja: 2005-05-28

    Ostatnia wizyta: 2024-11-21

    Skąd: Wrocław

    W Polsce 25 maja

    LINK
  • Re: Furiosa: Saga Mad Max

    rebelyell 2024-05-08 20:40:48

    rebelyell

    avek

    Rejestracja: 2009-12-01

    Ostatnia wizyta: 2024-11-20

    Skąd: Kovir

    Noe znam się, więc zapytam: dlaczego zatem Max w tytule?

    LINK
  • Re: Furiosa: Saga Mad Max

    darth_numbers 2024-05-09 07:55:36

    darth_numbers

    avek

    Rejestracja: 2004-08-03

    Ostatnia wizyta: 2024-11-20

    Skąd:

    Te dwa trailery jakoś przeciętnie były zmontowane, plus ta ch...wa wersja "The man who sold the world". O to jest lepsze:

    https://www.youtube.com/watch?v=XotnyLjS8fo

    Może film będzie dobry, FURY ROAD było absolutnie bombowe. Tutaj też widać, że Miller idzie w kompletne szaleństwo. "The question is, do you have it in you to make it epic" - to chyba pytanie które G.M. sam sobie zadaje, albo może jakieś pytanie świata do niego. Śmieszne i trochę przygnębiające jest to, że facet który ma 79 lat wygląda na jedynego człowieka, który potrafi w dzisiejszych czasach robić filmy akcji.

    LINK
    • Re: Furiosa: Saga Mad Max

      Finster Vater 2024-05-09 14:47:43

      Finster Vater

      avek

      Rejestracja: 2016-04-18

      Ostatnia wizyta: 2024-11-20

      Skąd: Kazamaty Alkazaru

      -przygnębiające jest to, że facet który ma 79 lat wygląda na jedynego człowieka, który potrafi w dzisiejszych czasach robić filmy akcji.

      Ja jestem tak stary, że pamiętam czasy gdzy w kinach potrafiły być ciągle filmy przyciągające tłumy, i żaden z tych filmów nie był rimejkiem, czy też monetyzowaną częścią franczyzy

      LINK
      • Re: Furiosa: Saga Mad Max

        darth_numbers 2024-05-09 15:49:40

        darth_numbers

        avek

        Rejestracja: 2004-08-03

        Ostatnia wizyta: 2024-11-20

        Skąd:

        Rimejki zaczęły się za "naszych czasów", czyli w latach 80-tych: takie cuda jak "THE BLOB" czy "Mucha" mi od razu do głowy przychodzą. Ale w pewnym sensie Starwarsy czy Indy też są jakby rimejkami, czy może odświeżonymi wersjami starych pomysłów. Myślę, że teraz też jest trochę świeżych i całkiem niezłych rzeczy, ale nie może się toto do kin dopchać bo takie są reguły tej dystrybucyjnej gry. Zresztą, cholera wie. Może faktycznie nie ma niczego "niezależnego" co by się dla masowego odbiorcy nadało?

        P.S. Btw ja jestem tak stary, że znałem gościa, który za PRL był w kinie 23 razy na "Wejściu Smoka", i 15 na "Klasztorze Shaolin" (wiem wiem, żaden rekord )

        LINK
  • Dwa fragmenty filmu

    Hego Damask 2024-05-15 09:44:36

    Hego Damask

    avek

    Rejestracja: 2005-05-28

    Ostatnia wizyta: 2024-11-21

    Skąd: Wrocław

    Rozmowa

    https://www.youtube.com/watch?v=HxKNDKqp2hw

    i walka

    https://www.youtube.com/watch?v=T8iHJ7kP0ZI

    LINK
    • Re: Dwa fragmenty filmu

      bartoszcze 2024-05-15 10:15:59

      bartoszcze

      avek

      Rejestracja: 2015-12-19

      Ostatnia wizyta: 2024-11-21

      Skąd: Jeden z Wszechświatów

      Nie oglądam, już za 2 tygodnie obejrzę w kinie

      PS czytałem wczoraj, że Furiosa wypowiada w filmie całe 30 kwestii. Max w Drodze gniewu wypowiadał 52

      LINK
      • Re: Dwa fragmenty filmu

        darth sheldon hiszpański inkwi 2024-05-15 14:14:20

        darth sheldon hiszpański inkwi

        avek

        Rejestracja: 2014-08-04

        Ostatnia wizyta: 2024-11-21

        Skąd: Topola Wielka

        Max zawsze był małomówny, w ulubionej przez wielu dwójce ( u mnie to jednak trójka) to też parę słów tylko rzucał.

        LINK
        • Re: Dwa fragmenty filmu

          rebelyell 2024-05-15 21:40:40

          rebelyell

          avek

          Rejestracja: 2009-12-01

          Ostatnia wizyta: 2024-11-20

          Skąd: Kovir

          Kurde, nie czaję fenomenu Mad Maxa. Nieraz czegoś nie lubię, ale rozumiem dlaczego innym się podoba, ale tutaj nie łapię

          LINK
          • Re: Dwa fragmenty filmu

            bartoszcze 2024-05-15 21:41:48

            bartoszcze

            avek

            Rejestracja: 2015-12-19

            Ostatnia wizyta: 2024-11-21

            Skąd: Jeden z Wszechświatów

            Ja się spodziewam tylko widowiska

            LINK
          • Re: Dwa fragmenty filmu

            darth_numbers 2024-05-23 22:27:22

            darth_numbers

            avek

            Rejestracja: 2004-08-03

            Ostatnia wizyta: 2024-11-20

            Skąd:

            rebelyell napisał:
            Kurde, nie czaję fenomenu Mad Maxa. Nieraz czegoś nie lubię, ale rozumiem dlaczego innym się podoba, ale tutaj nie łapię
            -----------------------

            Kilka rzeczy naraz tam jest. Weź pod uwagę że cykl wystartował "bardzo" dawno temu i przez 30 lat był DEAD. Pierwsze Mad Maxy przetarły pewien szlak: są strasznie brutalne i dość realistyczne. Post - apokaliptyczne historie i estetyka nie były wtedy powszechne. W PL nie było tego w kinach, filmy dotarły w czasach manii VHS, ludzie oglądali po domach, Mad Max miał fantastyczną reputację. Nazwa była synonimem szalonego rozpie...lu. Wśród mojego pokolenia to wspomnienie ciągle żyje, ludzie mają sentyment. Każdy kolejny film był "większy" kulminacja wiadomo z Tiną Turner i słynnym kawałkiem. To tak jakby dziś Taylor Swift wzięli do jakiegoś mega-brutalnego filmu. Albo Lady Gaga (ją akurat wzięli do Jokera jak wiadomo, analogia jest). Seria zdechła zanim zdążono ją zniszczyć. Powrót w 2015 był zaskakująco udany. Plus, ta seria nie jest jakoś straszliwie dojona. 5 filmów w ciągu 45 lat. Nie zdążyło nikomu spowszednieć ani się obrzydzić. Polityczno światopoglądowe pyskówki nie dotarły do tego filmu na szczęście. Max ma swoich fanów którzy kupują ten klimat, mimo tego że tam nie ma spójnego "uniwersum", to całość się nieźle skleja. No i na dodatek to Miller naprawdę wygląda na ostatniego gościa, który rozumie, o co chodzi w kinie akcji. To jest zapomniana sztuka.

            LINK
            • sztuczny

              rebelyell 2024-06-06 20:47:49

              rebelyell

              avek

              Rejestracja: 2009-12-01

              Ostatnia wizyta: 2024-11-20

              Skąd: Kovir

              No i pacz, ciekawe, bo mnie - jako nie-fanowi serii - Furiosa podobała się chyba bardziej niż Fury Road, w którym (o ile dobrze pamiętam) za bardzo nie zależało mi na losie bohaterów, ani co się z nimi stanie, żadnej więzi z nimi. Tutaj mamy przynajmniej historię bohaterki, za którą trzyma się kciuki. Nie jest to film, nad którym bym się rozpływał, ale nie żałuję seansu. Ot, w porządku.
              Za to jedna rzecz cały czas rzucała mi się w oczy: sztuczny nos Hemswortha XD nie wiem po kiego grzyba go dodano, ale wyglądał dla mnie jakby występował w jakiejś parodii

              LINK
    • Re: Dwa fragmenty filmu

      cwany-lis 2024-05-15 21:43:44

      cwany-lis

      avek

      Rejestracja: 2003-07-31

      Ostatnia wizyta: 2024-11-21

      Skąd: Sopot

      Ta walka jakoś tak byle jak zmontowana, pewnie to wybrane fragmenty scen. Ale cgi kłuje po oczach.

      LINK
  • bez szału

    bartoszcze 2024-05-24 21:06:14

    bartoszcze

    avek

    Rejestracja: 2015-12-19

    Ostatnia wizyta: 2024-11-21

    Skąd: Jeden z Wszechświatów

    Trochę dużo prequela w tym prequelu - pojawia się wszystko co będzie potem w Drodze gniewu (oprócz Maxa, oczywiście).

    Sceny akcji całkiem fajne, dobrze się oglądało, ale brakowało czegoś, co by ten film spajało emocjonalnie - wątek zemsty i powrotu nieprzekonujący, jedynie relacja Furiosy z Jackiem dodawała. Hemsworth trochę jakby nie wiedział czy gra znudzonego szefa bandy, czy jego karykaturę.

    LINK
  • Furioza. Niesamowite

    darth_numbers 2024-05-31 17:14:54

    darth_numbers

    avek

    Rejestracja: 2004-08-03

    Ostatnia wizyta: 2024-11-20

    Skąd:

    że ktoś dał taki Szmal na produkcję tego "czegoś" Już sobie wyobrażam, jak jakiś decyzyjny ważniak w garniturze czyta scenariusz i wykrzykuje przygryzając cygaro: "tak jest, zarobimy na tym kupę Szmalu!". I łapie za telefon (taki z obrotową tarczą), żeby puścić machinę produkcyjną w ruch.
    Film jest raczej mocno do dupy. Co mnie, jako fana serii trochę martwi. Oglądając Furiozę mamy wrażenie że twórca celowo zadaje swojemu dziełu kolejne ciosy, każdy coraz cięższy, coraz bardziej okulawiający i okaleczający ten film, aż pozostaje tylko zadać cios litości i skończyć agonię. Nie chce mi się rozpisywać, więc może w miarę zwięźle, w punktach:

    1.) Jak ktoś się spodziewa bombastycznego filmu akcji, to nie to.
    2.) Furioza to jakaś Kurioza: czy to jakiś art-house`owy wybryk, czy co, może nawet bardziej horror momentami.
    3.) Główna postać czyli Furioza jest bardzo słaba. Nie ma wjazdu do Maksa Rokatańskiego. Reszta bohaterów tragicznie fatalna lub nieistniejąca.
    4.) Anna Taylor-Joy nie daje rady. Jest praktycznie nieistniejąca. Nie ma też fizyczności niezbędnej do takiej roli.
    5.) Film jest bardzo długi: 2.5h.
    6.) Straszna nuda. Film nie ma tempa, nie ma rytmu, nie ma energii.
    7.) Po 5 minutach zacząłem patrzeć na zegarek. Po ok 30 zacząłem zastanawiać się poważnie nad wyjściem. W połowie projekcji wyszedłem do toalety, i teraz Wam powiem, powienienem był wyjść z sali po tych 30 minutach MA-SA-KRA
    8.) Słabo to wszystko wygląda. Trochę jak gra, trochę jak film animowany. Załamka
    9.) Ciężko się to ogląda. Dużo BARDZO paskudnych scen, sadystycznej przemocy: nie ma w tym żadnego ani celu, ani rozładowania napięcia ani kulminacji emocjonalnej. Odradzam KATEGORYCZNIE jako film randkowy!
    10.) Bardzo ciężko zrozumieć o co w tym wszystkim chodzi. Zarówno pod względem spójności / ciągłości narracyjnej, jak i pytania "co Autor miał na myśli"
    11.) Film składa się z "rozdziałów". Kolejny fatalny pomysł, zabierający resztkę ciągłości, energii i sensu tej nieszczęsnej produkcji.
    12.) Aktorstwo, dialogi - bieda.
    13.) Reżyseria scen akcji - chaos i zero emocji. Ale czym się emocjonować, jak nie ma bohaterów, którym można kibicować??

    W sumie naprawdę nie wiem, co Miller chciał osiągnąć. Film wygląda na jakąś nieudaną apokaliptyczną medytację nad ludzką naturą, o, człowiek zły, krąg cierpienia i przemocy. Nic nowego, a przekazane za pomocą środków o wyrafinowaniu 16-latka. Ponadto, są pewne wnioski natury, powiedzmy "filozoficznej", które w ogóle uderzają w podstawy sensu serii jako takiej. Pojawiające się ni stąd ni zowąd odniesienia do chrześcijańskiej eschatologii pasują do całości jak pięść do nosa. Próba sprzedania punktu widzenia, że Upadku nie było, a cała historia cywilizacji to jeden wielki Upadek, ta pesymistyczna wizja w ogóle nie ma żadnej podbudowy, poza (znowu) argumentacją w stylu 16-latka.
    Naprawdę, nie jestem w stanie sobie wyobrazić, komu się szczerze może Furioza podobać. Co gorsza, sposób w jaki łączy się i jakoby "uzupełnia" serię, grozi tym, że widzom się skutecznie świat Mad Maxa obrzydzi. Zupełnie, jakby Miller chciał zatopić, i udupić na amen dzieło swojego życia
    Jedyne, co w tym jest dobrego, że (jak zwykle) dużo półgłówków płacze, że lewactwo Holywoodzkie, że "woke-ism", że toksyczna męskość, że "girl-boss" (tere-fere, Furiosa jest słabiakiem NIESTETY), itp, itd. Film się im nie podoba (w pełni zrozumiale), ale nie rozumieją dlaczego, więc wrzucają jedyne "argumenty", jakie byli w stanie spamiętać (bo nie ma mowy o żadnym zrozumieniu). Przynajmniej mam się z czego pośmiać. Debile.
    Sądzę, że Miller tym filmem naprawdę uziemił Mad Maksa na długo, może nawet na zawsze. Patrząc na tragiczny wynik finansowy, nie wydaje mi się, żebyśmy mieli szybko doświadczyć powrotu serii na ekrany. Zresztą, jeżeli tak by te filmy miały wyglądać, to lepiej to zakopać gdzieś głęboko w nieoznaczonym miejscu.

    Old-skool grade: 2/5. Unikać. Lepiej iść na jakiegoś burgera niż 2.5 godziny marnować. Albo grać w gry. Albo cokolwiek

    R.I.P. "Mad Max", 1979-2024

    LINK
    • Re: Furioza. Niesamowite

      Kathi Langley 2024-05-31 20:18:22

      Kathi Langley

      avek

      Rejestracja: 2003-12-28

      Ostatnia wizyta: 2024-11-20

      Skąd: Poznań

      darth_numbers napisał:
      Naprawdę, nie jestem w stanie sobie wyobrazić, komu się szczerze może Furioza podobać.
      -----------------------
      Nieironicznie, mi się podobała; może nie zachwyt, ale jednak odbieram film na plus.

      Zasadniczo nie zgadzam się z praktycznie każdym napisanym tu zdaniem xD

      LINK
      • Re: Furioza. Niesamowite

        darth_numbers 2024-05-31 21:08:22

        darth_numbers

        avek

        Rejestracja: 2004-08-03

        Ostatnia wizyta: 2024-11-20

        Skąd:

        Kathi Langley napisał:
        Nieironicznie, mi się podobała; może nie zachwyt, ale jednak odbieram film na plus.
        -----------------------

        Spoko a nawet powiem GIT, zapomniałem dodać że film jest ORYGINALNY a nie Deadpool czy coś innego po raz milionowy, i to jest ogromna ZALETA.
        PLUS, przypomniało mi się parę godzin temu, przecież to jest prawie BLOOD MERIDIAN Cormacka McCarthy`ego, a to współczesna klasyka i to też duży atut. Sprawdziłem i nie tylko mi sie tak kojarzy:

        https://www.ft.com/content/fc29acc1-7bd7-4c7a-837e-b74a9d480b68

        Zasadniczo nie zgadzam się z praktycznie każdym napisanym tu zdaniem xD
        -----------------------

        AND! IT! IS! ON!

        Dajesz Kathi, napisz co myślisz o filmie. Oczywiście mi nie chodzi o to że Ty masz bronić czemu Ci się film podoba, czy coś takiego. Jestem ciekawy, jak to odbierasz bo całościowo to jest przecież straszny hardkor, nie klasycznie pojęta "rozrywka". Jak te wizualia Ci się podobały? Nie wkurzyło Cię że intro do filmu to słowo w słowo FURY ROAD powtórzone?

        LINK
        • Re: Furioza. Niesamowite

          Kathi Langley 2024-06-01 18:23:35

          Kathi Langley

          avek

          Rejestracja: 2003-12-28

          Ostatnia wizyta: 2024-11-20

          Skąd: Poznań

          Z mojej perspektywy film jest legendą o Furiosie, więc nie jest on ani zobligowany do jakiejś ekstremalnej spójności narracyjnej, ani nie musi ściśle trzymać się lore świata. Ten trop z arthouse`m jest w sumie niezłą intuicją według mnie, i w ramach tego nakreślonego przez siebie programu Miller robi co sobie zakładał; miesza wątki, tempa, metody narracji, czasem snuje, czasem wybija rytm.
          Czy ten film jest hardkorem? Nie wiem, dla mnie jest bardzo grzeczny i praktycznie PG13 jeśli chodzi o zawartą przemoc; może znieczulenie xD po latach gry w Borderlands i okolice, ale ta łagodność i umowność przemocy tym bardziej podkreśla dla mnie ten aspekt `legendy`. Legenda nie jest literalna. Legenda nie ma psychologicznej złożoności czy wielowarstwowości. Legenda opiera się na prostych archetypach i heroicznych wyczynach. Legenda operuje też pewnym rodzajem komiksowej prostoty, która tu bardzo często przebija w stronie wizualnej/montażowej; sceny takie jak początek spoilera egzekucja matki Furiosy, czy później Jacka koniec spoilera są bardzo proste i symboliczne, pozbawione ornamentyki czy zabiegów które mają im nadać szczególnej artystycznej finezji. W kontekście tego jakim filmem było zrealizowane niedługo wcześniej Trzy tysiące lat tęsknoty, które przyjmowało podobny typ narracji, jest to dla mnie bardzo czytelna wizja.

          Furiosa jest protagonistką, ale nie jest tytanem który niesie na swoich barach ciężar historycznych wydarzeń (nie bez powodu wojna o Pustkowie została potraktowana skrótem kilku kadrów), raczej bardziej z pozycji tego bohatera, co przetrwa, ale w tle wydarzeń; w tej roli Ana Taylor Joy jest idealna, a jej spojrzenie spode łba jest dobrą metodą na to, by tak niewiele mówiąc i będąc ogólnie wycofaną, nie zginąć jednak w kolorowym tle. I w tym sensie ten film dobrze się uzupełnia z Fury Road - Furiosa jest legendą o przetrwaniu, o ciągłej walce o siebie, a Fury Road jest filmem o tym, że w pewnym momencie pękasz i wywracasz stół, bo dłużej tak się nie da.

          Tak na boku: szczególnie doceniam ekwilibrystykę, gdzie w świecie przedstawionym rzeczy pokroju gwałtu mogłyby być chlebem powszednim, a tutaj do tego nie dochodzi (przy czym, nie dochodzi na ekranie, jest jednak wystarczająco jasno zasugerowane że ten rodzaj przemocy się zdarza w tej postapokalipsie).

          NIe znaczy to, że nie mam wątpliwości co do decyzji kreatywnych, z czego dla mnie najbardziej wątpliwy jest wybór Hemswortha na Dementusa. Jasne, dość szybko widać że Dementus to idiota, którego przybycie zaprzepaszcza niemal tą wypracowaną równowagę w tym hehe, trójmieście, ale cały czas gdzieś mi brakuje u niego tego rodzaju charyzmy, czy tego rodzaju szaleństwa, który przeniknąłby gdzieś głębiej; ot, przez większość filmu po prostu debil-przybłęda. Co prawda odrabia się on na koniec filmu, w tej poburzowej mgle, gdzie nagle się okazuje że sam fakt zemsty Furiosu daje mu moralną przewagę; jest to jednak nie dość w kontekście całości. Wydaje mi się że postać jest rozpisana dobrze, tylko piękny Chris nie jest tym rodzajem aktora. Widziałam go w innej roli psychopaty - w Spiderhead, i jak ogólnie film mi się (do finału) podobał, tak i tam, również, Hemsworth wydawał się nie dostawać do potencjału odgrywanej roli.

          I ostatnia rzecz z którą się nie zgodzę - dla mnie bardzo jasno widać że Furiosa to nie jest zamknięcie świata Mad Maxa a jego otworzenie, i to na różne media. Niesamowity optymizm mając na względzie w jakim wieku Miller jest xd ale trzymam za niego kciuki. Oby jak najdłużej mu się kręciło filmy.

          A ja wracam przesadzać kwiatki xd

          LINK
    • Re: Furioza. Niesamowite

      Finster Vater 2024-06-01 02:20:55

      Finster Vater

      avek

      Rejestracja: 2016-04-18

      Ostatnia wizyta: 2024-11-20

      Skąd: Kazamaty Alkazaru

      Noted. Time saved 😉 Merci beaucoup!

      LINK
    • Re: Furioza. Niesamowite

      disclaimer 2024-06-01 11:57:25

      disclaimer

      avek

      Rejestracja: 2016-03-06

      Ostatnia wizyta: 2024-11-02

      Skąd:

      Jak powtórzyłem sobie Fury Road parę dni temu, to miałem większe pojęcie o świecie przedstawionym po obejrzeniu Furiosy niż bez niej. To całe green place, gastown, bulletfarm - w fury road są to zwykłe nazwy bez kontekstu które nic mi nie mówiły. Klimatem też mi bardziej pasowało niż Fury Road, zwłaszcza Miller dał tu trochę oniryzmu rodem z 3000 Years of Longing, na wespół z groteskowym Dementusem i jego drzewkiem. Na plus że wprowadzili jakiś konflikt między watażkami o to kto rządzi poszczególną fortecą na "jałowiźnie" i co są sobie winni w interesach. Lepsze to niż oglądanie mruczącego Toma Hardy`ego. Nie potrzeba mi więcej akcji, bo nie tym samym człowiek żyje. I nie tym jednym stały Mad Maxy z Gibsonem. I oby w The Wasteland (o ile ruszy) też nie stało.

      LINK
    • Re: Furioza. Niesamowite - Part 2: Ciśnięcie Beki z "Leftards"

      darth_numbers 2024-06-02 18:11:39

      darth_numbers

      avek

      Rejestracja: 2004-08-03

      Ostatnia wizyta: 2024-11-20

      Skąd:

      Jest jeszcze jeden zabawny aspekt Furiosy, który jak mi się wydaje przez media przeleciał niezauważony. Albo, jak to było za czasów słusznie minionych, cenzorzy zauważyli, ale udali że nie widzą, żeby się nie okazało, że sami są nieprawomyślni ("jeżeli zasugerujemy, że w tym filmie świnie to rosjanie, to mamy przesrane, bo się przyznamy że sami tak myślimy!"). Ale gdzie tam dzisiejszym polit-poprawnym cenzorom do poziomu umysłowego starych komunistów albo hitlerowców. Banda kołków ot co, nic nie zauważyli.
      Otóż film prezentuje turbo-ultra-konserwatywny obraz świata, przy czym przesłanie to jest idealnie schowane, czyli "na widoku", tak że mistrzowie filmowej analizy widzą to, co im Miller pokazuje, a rozumu nie uruchamiają ani nawet na sekundę (może jakby mieli co uruchamiać, to by uruchomili). Wydaje mi się, że ostatnio zaczyna być to popularne, jak przemycić coś tak obrazoburczego, że zauważone wywołałoby GIGANTYCZNY CANCEL, ale przemyt zrobić tak, że nikt się nie połapie. Poprzednio taki manewr zauważyłem w Trzech Ciałach Netfliksowych.
      Totalna konserwa jest konsekwentną cechą wizji Millera i jest koncepcyjnie i filozoficznie spójna, tak więc nie jest to przypadek ani nadinterpretacja. Miller również albo podświadomie przemyca pewne "tryby" myślenia czy rozumowania typowe dla myśli konserwatywnej, albo też wrzuca je dla potwierdzenia, żeby nie było wątpliwości.
      A więc!!! Co my tam mamy:
      1.) Totalna postawa antyimigracyjna. Nikogo nie wpuszczać, jak już ktoś wejdzie - kasować
      2.) Rewolucjoniści i SJW to kłamcy, których prymitywne argumenty trafiają tylko do najgłupszych
      3.) Przy okazji to zboczeńcy i sadyści
      4.) Porządek i stabilność jest najważniejsza. Szczególnie w "czasach pełnych wyzwań"
      5.) Bezpaństwowcy to robactwo
      6.) Miller nie wierzy w podstawową cechę myśli lewicowo / postępowej czyli, niespodzianka, w postęp Nie ma żadnego postępu ani doskonalenia ludzkości, jest to niemożliwe. Jedyną odpowiedzią na fundamentalnie paskudną NATURĘ LUDZKĄ jest ścisły porządek, wolność to mrzonka dzieci i przygłupów (cytat z Lorda Tywina Lannistera). Bez porządku jest CIĄGŁY UPADEK.

      Wszystko to powyżej nawet mnie cieszy bo "leftardów" rozsierdza do granic wytrzymałości, ale przy okazji jak wyżej wspomniałem Miller sygnalizuje również pewne paskudne aspekty konserwy, które mnie nieco martwią:

      7.) Uległość wodzowi i tendencje sado-masochistyczne
      8.) Fatalizm i wiara w Los, Przeznaczenie, Ducha Historii. Nie ma w tym wszystkim miejsca na wolną wolę. Determinizm króluje. To w Furiosie jest podkreślone w kilku miejscach, ale uosobieniem tego sposobu widzenia świata jest sam Narrator Filmu, czyli Historyk.

      Jeżeli ktoś ma wątpliwości co do ostatnich dwóch punktów to zainteresowanych odsyłam do "Ucieczki od Wolności" Ericha Fromma.
      Możecie się śmiać, ale jeżeli widzieliście film, to czy ktoś mi powie, że w którymś z punktów 1-6 film mówi coś innego?

      Jest jeszcze inna, trochę zaskaująca sprawa. Film zdaje się sugerować, że Chrześcijaństwo jest religią fałszywą. Widzę tam pewne cechy Gnostyckie (zainteresowanych odsyłam do BLOOD MERIDIAN by Cormack McCarthy). To zabarwienie w połączeniu z punktami 1-8 sugeruje pewną zabawną rzecz. Ktoś może zgaduje o co może mi chodzić?

      LINK
    • Re: Furioza. Niesamowite

      Princess Fantaghiro 2024-10-24 13:06:20

      Princess Fantaghiro

      avek

      Rejestracja: 2016-05-24

      Ostatnia wizyta: 2024-11-20

      Skąd: Posępny Czerep

      No właśnie...🤔
      Nie jestem żadną jakąś tam wielką fanką Mad Maxów, aczkolwiek Furiosa w wykonaniu Charlize była jedyną postacią która mnie zaintrygowała w tych nowszych.
      Często prequele jakiejkolwiek serii przypadają mi o wiele bardziej niż "oryginały"...😇
      Dlatego byłam nastawiona pozytywnie.
      Niestety, to nie ten przypadek. 😒
      Ta najnowsza część nie skradła mi ani serducha, ani w ogóle niczego. I nie mam na myśli jedynie samej Furiosy ani sposobu w jaki zagrała Joy, której postać w sumie robi za tło we własnej niby historii...Nie mam problemu z tym że postać nie wymiata fizycznie. Można zagrać postać która sprawia wrażenie "słabej", nawet gdy "nie powinna." A mimo to skonstruować tę postać i tak zagrać żeby wyszło super.

      Kompletnie nie przekonuje mnie postać Hemswortha.
      Będąc brutalnie szczerą chyba nikt mnie tam nie przekonuje. Nawet nie chce mi się rozwodzić.
      Nie czuję ani tempa, ani akcji...

      Nie pojmuję jakim cudem Miller stworzył tak nieangażujący obraz, zaraz po absolutnie cudownej adaptacji Baśni o Niezepsutym Dżinie*, jaką są "3000 lat samotności"... [Kto by pomyślał, że Idris Elba tak świetnie sprawdzi się w romansie; w duecie z również wspaniałą Tildą Swinton!❤️ I to okropne jak `fanatyczni wojownicy z woke` potrafią zgnoić i zobaczyć zuo w bajce, bo czarnoskóry aktor+biała aktorka...Przykre, bo człowiek żył w delulu jakoby kto jak kto ale Elba był powszechnie lubiany i nikt się do niego nie przysra. A tu wychodzi że...BRAK K...SŁÓW. I sorry za dygresję, musiałam. ]


      Miller, ja nie wiem o co chodzi. Czemu Ci tak nie wyszło tą razą. 🤷‍♀️🤷‍♀️

      *Z moim fikcyjnym mężulkiem nr 3! 🤭

      LINK
      • Re: Furioza. Niesamowite

        darth_numbers 2024-10-24 17:48:19

        darth_numbers

        avek

        Rejestracja: 2004-08-03

        Ostatnia wizyta: 2024-11-20

        Skąd:

        Princess Fantaghiro napisał:
        Ta najnowsza część nie skradła mi ani serducha, ani w ogóle niczego.
        -----------------------

        Poza, oczywiście, 2.5h Twojego / Mojego / Naszego bezcennego Czasu


        Będąc brutalnie szczerą chyba nikt mnie tam nie przekonuje. Nawet nie chce mi się rozwodzić.
        Nie czuję ani tempa, ani akcji...

        Nie pojmuję jakim cudem Miller stworzył tak nieangażujący obraz,

        -----------------------

        Zgadzam się w 100%. Tak z ciekawości przeczytałem swoje wynurzenia sprzed pół roku i zszokowało mnie, jak dużo z cech które zarzynają DŻOŁKERA ZWEI, pojawia się też w Furiozie. Najbardziej szokujący jest fakt, że oba filmy sprawiają nieodparte wrażenie, że powstały tylko po to, żeby zatopić serię, skazić "przodków" i obrzydzić (osłabić) głównych bohaterów.
        Jak to, po co, na co, tego NIE ROZUMIEM. I w tym momencie już można powiedzieć, "jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze". Mel Brooks był Prorokiem: jako pierwszy wpadł na to, że więcej można zarobić na sztuce, która jest klapą, niż na sukcesie
        "Jak coś kwacze jak kaczka, chodzi jak kaczka, i wygląda jak kaczka, to jest to kaczka". Tak to działa

        https://www.youtube.com/watch?v=3RlmzULjaTE

        LINK
        • Heh

          Princess Fantaghiro 2024-10-24 21:47:12

          Princess Fantaghiro

          avek

          Rejestracja: 2016-05-24

          Ostatnia wizyta: 2024-11-20

          Skąd: Posępny Czerep

          Nie wiem czemu przylepiłeś z nagła kartę Jokera 2 na czółko młodej Furiosy...
          Bo to dobry film.
          Z tym że rozminął się zupełnie z oczekiwaniami szerokiej widowni.
          Z drugiej strony, czemu w ogóle wpadliśmy na pomysł że w 2 części dostaniemy "rasowego Jokera na pełnej kurtyzanie"; skoro 1 była o Arturze Flecku? 🤪
          Szczerze, nie miało to sensu. Osobiście zaakceptowałam że dostałam dalszą część wizji twórcy.
          Ale fandom i tzw. fani "prawdziwego Jokera", chyba w większości - tego nie zrobił. 🤷‍♀️

          Oni przyszli i myśleli że dostaną w 2 Jokera w stylu Ledgera*/Nicholsona/Jokera z kreskówki Paula Dini/Jokera z komiksów...
          Sęk w tym że, troszeczkę wywrotowo - to nigdy nie był ten Joker.
          Todd Philips stworzył historię tragicznego życia Arthura Flecka. Który był (co najwyżej) Wannabe!Jokerem. Un!Jokerem. Nie!Jokerem. Farbowanym Jokerem. Ale nigdy tym prawdziwym.

          Słodko-gorzki jest ten metakomentarz... Bo publika jest jak Harley Gagi z filmu. To psychofanka Jokera, której nigdy nie zależało na Arturze Flecku. Która ba, nigdy nie widziała żadnego Arthura Flecka. Ona ma obsesję na punkcie Jokera, a Arthurem Fleckiem gardzi. Gdy staje się jasne że żadnego Jokera nigdy na sali sądowej i poza nim nie było, ona odwraca się na pięcie i wychodzi. Nic tu po niej. Nie dla Arthura tam przyszła. Nigdy nie chodziło jej o niego. Ma go w dupie, jak cały niemal fandom komiksiarzy i fanów "prawdziwego Jokera".
          Harley przyszła tam dla księcia zbrodni, nie dla jakiegoś tam zniszczonego okrucieństwem swojej egzystencji "smutnego podrabiańca".

          Prawdziwym Jokerem może okazać się sterowany przez nią, przez niezrównoważoną fankę ; synalek Arthura.

          Philipsowi zależało na dokończeniu historii o ARTURZE FLECKU, podobnie jak Phoenixowi; który moim zdaniem tylko dlatego zgodził się zagrać w kontynuacji - mimo że nigdy wcześniej tego nie zrobił - żeby dzieło zostało skończone.

          Z jednej strony Arthur Fleck pozostaje moim ulubionym [NIE] Jokerem. Z drugiej, szkoda że tak negatywnie wizja Philipsa została odebrana.
          Z trzeciej, szkoda może że Jaquin już nigdy nie wejdzie w buty ani Flecka ani Tego Klauna, bo byłby również; idealnym "prawdziwym Jokerem".

          *Do dziś mnie rozwala, że gdy inni nerdzi dostali fiołka na punkcie Jokera Ledgera (choć duży udział miał w tym tragiczny koniec młodego aktora); to ja miałam fazę na Bale`owego Bruce`a Wayne...🙃🙃😂

          LINK
          • Re: Heh

            darth_numbers 2024-11-01 09:59:44

            darth_numbers

            avek

            Rejestracja: 2004-08-03

            Ostatnia wizyta: 2024-11-20

            Skąd:

            Princess Fantaghiro napisał:
            szkoda że tak negatywnie wizja Philipsa została odebrana.
            -----------------------

            Bo to słaba wizja, niekonsekwentna, idzie pod prąd tego co "jedynka" ustala. Można czasem złamać reguły i iść pod prąd, ale tylko wtedy, jeżeli to jest artystycznie uzasadnione, a Dżołker Dwa to lipa, czysty nihilizm plus znęcanie się nad bohaterem i publiką. Nikt tego nie kupuje. Uśredniając oczywiście bo przecież zawsze jest ktoś komu się coś spodoba, ale J2 jest zbyt słabe na zbyt wielu polach, żeby w ogóle zacząć mówić, że film jest "niezrozumiany", czy "zbyt ambitny".

            LINK
  • Re: Furiosa: Saga Mad Max

    Rusis 2024-06-01 19:51:00

    Rusis

    avek

    Rejestracja: 2004-02-28

    Ostatnia wizyta: 2024-11-21

    Skąd: Wrocław

    Film oglądałem już tydzień temu, ale może czas napisać parę zdań skoro dyskusja na jego temat nawet żyje na forum

    Wychodząc z kina byłem umiarkowanie zadowolony i po tym tygodniu, już na chłodno, dalej mam podobną opinię. Fabularnie opowieść jest całkiem niezłą historią, którą chętnie śledziłem podczas seansu. Kupuję tu postać Furiosy, która nie jest idealna, popełnia błędy, musi przejść swoją ścieżkę i się rozwinąć oraz zdobyć pozycję, którą miała w Fury Road. Poza tym ostatnim fragmentem wizja przedstawiona w filmie jest fajna, brakowało mi jednak na koniec w tych "klamrach spinających" jeszcze jakiś paru minut pokazujących jej "awans".

    To co najmocniejsze jednak jest w tym filmie jak dla mnie to obraz świata przedstawionego. Trzy miasta, każde mocno inne, relacje między nimi, krucha synergia oraz gang Dementusa i jego wpływ na tę sytuację. Bawiłem się tym światem i jego klimatem, chłonąłem jego rozszerzanie mocno. I nawet jeśli nie zawsze i nie wszystko się logicznie spinało to wciąż sprawiało mi sporo frajdy.

    Na minus Hemsworth jako Dementus. Gość nie zagrał źle, ale podobnie jak Kathi wspominała powyżej brakowało mi u niego jakiejś charyzmy czy szaleństwa przez większość filmu. Pod koniec to nadrabia, ale to jest za mało.

    Wychodząc z kina słowo które najlepiej opisywało moje wrażenia to niedosyt. Fabularnie fajne, ale jeśli chodzi o widowiskowość i efekty to mam wrażenie, że zrobiliśmy krok wstecz w stosunku do Fury Road. Gdyby te filmy wychodziły w odwrotnej kolejności to nie miałbym tak dużych oczekiwań a tak to mi czegoś zwyczajnie brakowało. Idąc na kolejną część Mad Maxa jednak oczekuję większej widowiskowości i zabawy wizualnej. Były tu sceny akcji, które wystarczyło trochę podkręcić i bym był zadowolony, a tak no.. niedosyt.

    Jakbym miał oceniać to 6,5 / 10.

    LINK
  • Furiosa: Saga Mad Max

    Lubsok 2024-06-14 22:42:23

    Lubsok

    avek

    Rejestracja: 2012-03-10

    Ostatnia wizyta: 2024-09-12

    Skąd: Białystok

    Spoko film. Nie jakiś wybitny, ale lepszy od Fury Road, bo przynajmniej miał jakąś fabułę. Choć sceny akcji tam były lepsze jednak, choć żadna część nie ma podjazdu do dwójki z Gibsonem. Hemsworth znów zagrał kretyna, ale nawet nieźle to mu wyszło przez większość czasu. Pełno głupot też jest, na przykład ludzie mieszkający w lesie potrafią nagle obsługiwać motory itp. xD

    Ale i tak w tym uniwersum najlepsze są te ksywki totalnie z tyłka. Immortan Joe, Praetorian Jack, Dementus, Lord Humungus, Organic Mechanic, Bullet Farmer, Rictus Erectus. WTF? xDDD

    LINK
    • Re: Furiosa: Saga Mad Max

      darth_numbers 2024-06-18 17:28:08

      darth_numbers

      avek

      Rejestracja: 2004-08-03

      Ostatnia wizyta: 2024-11-20

      Skąd:

      Lubsok napisał:
      żadna część nie ma podjazdu do dwójki z Gibsonem.
      -----------------------

      Moim zdaniem MM o numerach parzystych jest BĄBOWY, nieparzyste raczej trochę słabsze, w szczególności "PIUNTKA" jest beznadziejna. FURY ROAD jest mocarne, ale do Dwójeczki startu nie ma nic, z tym się zgadzam. To tak, jakby coś miało ALIENS przebić. Niewykonalne. Sorry!

      Hemsworth znów zagrał kretyna, ale nawet nieźle to mu wyszło przez większość czasu.
      -----------------------

      Może ma chłop do tego tzw naturalny talent?

      Pełno głupot też jest, na przykład ludzie mieszkający w lesie potrafią nagle obsługiwać motory itp. xD
      -----------------------

      To się zgadza, pierwsze dwa Mad Maksy dość dobrze pokazują co mogło by się stać z "cywilizacją techniczną" w czarnym scenariuszu niczym nie wyhamowanego Upadku. Trójka to już lekkie fantazy, a 4 i 5 to totalna bajka. 45 (czy ileś tam, jak Miller mówi) lat po załamce nie byłoby ani jednego działającego silnika V8, poziom techniczny pokazywany w dwóch ostatnich filmach to czyste Fantazy. Dlatego też tych filmów nie można brać dosłownie, bo taki świat jak sobie Miller wyobraża po prostu nie może istnieć.

      Ale i tak w tym uniwersum najlepsze są te ksywki totalnie z tyłka. Immortan Joe, Praetorian Jack, Dementus, Lord Humungus, Organic Mechanic, Bullet Farmer, Rictus Erectus. WTF? xDDD
      -----------------------

      To jest głupie, ale Miller od samego początku ma taką dziwną "poetycką" wizję gangstersko-bajkowych ksywek (Mudguts, Toecutter). Im dalej w las tym dziwniej

      LINK
  • Już na VOD

    Hego Damask 2024-06-28 15:55:43

    Hego Damask

    avek

    Rejestracja: 2005-05-28

    Ostatnia wizyta: 2024-11-21

    Skąd: Wrocław

    za granicą np. na Amazonie można oglądać.

    Nie pamiętałem Fury Road, ale Furiosa to całkiem spoko film. Hemsworth jako Dementus bardzo dobry.

    LINK

ABY DODAĆ POST MUSISZ SIĘ ZALOGOWAĆ:

  REJESTRACJA RESET HASŁA
Loading..