Gry mają odpowiednio 31 i 29 lat, wypadałoby więc żeby doczekały się i swojego tematu na Bastionie w ogóle - ja zakładający temat o grze SW, czuję się o jakieś 20 lat młodszy xD

Gierki te to tzw. rail shootery, czyli: gracz stoi w statycznej lokacji, a w kilku miejscach wyskakują mu przeciwnicy których musi zastrzelić. Coś jak, nie wiem, jakiś symulator strzelania do kaczek. Tylko strzelacie do szturmowców.

Protagonistą obu gier jest niejaki Rookie One, młody pilot z Tatooine (xD), który robi misje dla Sojuszu Rebeliantów gdzieś w okolicy Nowej Nadziei i później.

Fabularnie nie jest to nic wielkiego, gameplayowo jest jeszcze gorzej. Prawie odpuściłem przy pierwszej misji (treningowy lot skiffem przez Beggar`s Canyon). Odpowiednia kalibracja myszki jest obecnie ciężka, a nie wiem nawet czy nie niemożliwa. "Trochę" utrudniało to rozgrywkę.

Lepiej jest w dwójeczce. Fabularnie bardziej się wysilili; tzn dalej nie jest to stałorsowa opowieść wszechczasów, ale Rookie ma swoją partnerkę, robią jakieś oryginalne misje, w których głównie chodzi o zagrożenie ze strony nowych stealth statków Imperium (TIE Phantom). Mamy też punkt widzenia imperialnych, sa filmowe przerywniki z admirałem Sarnem i Vaderem.

Obie gry są bardzo krótkie, zakładając że nie utkniecie na którejś misji, 3-4 h i pozamiatane.

Ogólnie - jedynka to orka na ugorze, gra dziś właściwie niegrywalna; tzn. da się przejść, ale przyjemności z tego zero. Dwójka natomiast jest całkiem fajna. Nie mogę powiedzieć, że musicie w nie zagrać, bo to jednak wykopaliska, coś dla ludzi chcących zaliczyć wszystko.