Cad? A dla mnie było oczywiste, że to początek spoilera Boba. Jak nie dać Boby do tego serialu? koniec spoilera

Żeby było śmiesznie, to niemiecki tytuł odcinka to „Die Vorbotin”, czyli rodzaj żeński. No też liczę w końcu na Ventressową .

Była Ventress, był potwór ale nie wspomniano, jak przeżyła. Gadają, Omega się szkoli, trochę Mocy było w robocie i miecz świetlny ale takie sobie.

Lekko się zawiodłem, mogli coś ciekawszego wymyślić z Ventress, ale pewnie się pojawi jeszcze. Odcinek taki sobie bez postępów znacznych w głównym wątku.

Wiecie co, przy poprzednim odcinku rozmawiałam sobie z mężem mniej więcej tak:

On: Oooooo, no cieeeeekawe z kim rozmawia Fennec.
Ja: No nieeeee mam pojęcia... Zauważ, że wspomniała o klonach, oczywiste, że chodzi o Bobę.
On: No jasne, logiczne, że by go wrzucili do serialu o klonach.

I byliśmy na niego nastawieni, więc to pojawienie się Asajj było takie... od czapy. Naprawdę, dawno nie oglądałam tak fanserwisowego momentu. Jej powrót nie miał żadnego sensu, dosłownie mógłby tu być dosłownie każdy inny łowca nagród... Boba, Cad, ktokolwiek... Powiedziałby im dwa słowa na temat tego "M-count" i już.

Powiecie, że Asajj jest tu postacią, która pozwala odkryć Omedze jej wrażliwość na Moc. Fajnie, tylko ostatnie słowa Ventress (coś w stylu: "No, widzę, że jest wrażliwa, ale jak chcecie, by coś z tym zrobić, to musi was opuścić") wyraźnie wskazują, że serial nie pójdzie w tym kierunku. Po pierwsze, nie ma już na to czasu, po drugie... chyba nie taką przyszłość planują twórcy dla Omegi. No chyba że kolejna produkcja to będą przygody jej i Ventress...

A, no i wydaje mi się, że mamy niemal zatwierdzone o czym będą kolejne "Talesy". Tylko pewnie czekają z ogłoszeniem do końca serialu.

Całkiem fajny odcinek. Nie porywający, ale przynajmniej nie przynudzał, jak poprzedni. Czekam na więcej Ventress!