Druga powieść dla dorosłego odbiorcy z III fazy projektu Wielka Republika. Premiera 11.06.2024.
/Tekst/5524,Star_Wars_The_High_Republic_Temptation_of_the_Force.html
Druga powieść dla dorosłego odbiorcy z III fazy projektu Wielka Republika. Premiera 11.06.2024.
/Tekst/5524,Star_Wars_The_High_Republic_Temptation_of_the_Force.html
Zaczęło się fajnie. W trakcie niestety zaczęło przymulać. Ultra-ciekawe fragemnty z Marchionem, zdecydowanie za szybko się kończyły. Rozdziały z Bellem+Burrym oraz Porterem też były ok. Ale gdy widziałem, że czeka mnie kolejny rozdział z Elzarem i/lub Avar najczęściej odkładałem czytnik i kontynuowałem dopiero następnego dnia. Na szczęście końcówka to już była ostra jazda bez trzymanki i uratowała całość w moich oczach.
Książka kontynuuje wątki z Defy the Storm, widać ścisłą współpracę z Justiną Ireland, DtS to lektura obowiązka przez TotF.
Obecność Vern w Acolyte trochę psuje zabawę, bo Vern jest w pewnym momencie w dużych tarapatach i wiedząc jak w przeszłości twórcy obchodzili się z niektórymi głównymi postaciami można by było się emocjonować. A tak to tylko - pffff i tak przeżyje.
Z całej książki najbardziej ciekawił mnie wątek początek spoilera Blight koniec spoilera oraz początek spoilera ostatecznego starcia Portera z Viess koniec spoilera. Obydwa wątki fajnie się rozwinęły, ale pozostały otwarte i trzeba czekać na c.d. Najmniej obchodziły mnie początek spoilera harlequinowe fragmenty z Avar i Elzarem koniec spoilera i moim zdaniem za dużo miejsca (to były często najdłuższe rozdziały) poświęcono na te wszystkie opisy i rozkminy.
Nie spodziewałem się takiego zakończenia i że w takim kierunku teraz pójdzie, ale jestem na tak. Wielka Republika nadal ma się świetnie, fajnie to sobie wszystko Panowie i Panie rozplanowaliście!
Ależ, to była miła lektura. Wreszcie się jakaś konkretna akcja dzieje w tej Wielkiej Republice, wreszcie jakieś bitwy kosmiczne, wreszcie bohaterowie, których znamy, dążą do celów które mają sens, wreszcie każdy z nich ma bardzo konkretną rolę do odegrania! Rzadko to robię, ale chyba pokuszę się o parę punktów w spolierach:
początek spoilera
- Wątek Burryagi to dla mnie chyba najciekawsza część książki, ten Jedi wookiee staje się jedną z moich ulubionych, ale też najbardziej kompetentnych postaci w tej serii
- Zupełnie nie przeszkadzały mi romansowe wątki Avar i Elzara, całkiem umiejętnie przedstawione, co więcej podoba mi się taki kierunek dla tej pary, idzie to w ciekawe strony, choć przeczuwam, że nie ma prawa skończyć się to dobrze
- Nie spodziewałem się, że do problemów z blightem dołączą też żywe łodygi, fajnie to wymyślili, bardzo fajny jest wątek Ro - badacz natury
- Naprawdę fascynują mnie dalsze losy Ghirry i Liny, politycznie też cała ta opowieść jest sensownie prowadzona
- Vernestra niby jest w książce, ale ponieważ nie pisze jej Justina, to też bardzo niewiele widać z jej perspektywy, tu chyba najbardziej czułem, że ta postać jest tylko „gościem” w opowieści jakiegoś innego autora
- Porter Engle, tu trochę się nudziłem jego wątkiem…dopóki nie wydarzyła się rzecz z finału , teraz to dajcie mi co dalej natychmiast
- książka dobrze wpisuje się w ostatni trend HR, czyli jest bardzo umiejętnym bliskim sequelem innych książek tej fazy, w tym np. zbioru opowiadań z Wielkiej Republiki, wszystko to łączy się w taki sposób, że fajnie jest czytać wszystko to po kolei, ale też teoretycznie można by po tą książkę siegnąć jako pierwszą z serii, i też by się człowiek z grubsza nawet połapał
- bawi mnie bardzo, że Yoda pojawia się w jednej scenie na sam finał książki, i wydaje się przysypiać na ważnym spotkaniu
koniec spoilera
Zgadzam się z przedmówcą, dobre to jest, również jestem na tak. High Republic na wysokim poziomie, całość wyraźnie dokądś dąży, mamy już konkretną grupę postaci, mamy jeszcze parę niespodzianek do odkrycia. Fajnie jest.