Słynny rosyjski opozycjonista zmarł w wieku 47 lat.
https://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2024-02-16/aleksiej-nawalny-nie-zyje-przebywal-w-kolonii-karnej/
Słynny rosyjski opozycjonista zmarł w wieku 47 lat.
https://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2024-02-16/aleksiej-nawalny-nie-zyje-przebywal-w-kolonii-karnej/
Ale jak to, tak po prostu źle się poczuł ?. Przed wyborami ?, w rosji ?. Co za przypadek ...
W Rosji to nawet w celi z kratami ludzie za okno wypaść mogą.
Pochwalić za sprawność, komunikat był już w dwie minuty od oficjalnego czasu zgonu...
https://twitter.com/christogrozev/status/1758478080287363558
A tak sobie wczoraj o nim myślałam...
No i masz. 😪😪😪😪
Bylo wiadome, że prędzej czy później do tego dojdzie. Powoli mordowali człowieka. Po co on wracał do tej j...nej Moskwy. Wolny i na Zachodzie mógł działać przeciwko pierd. Putkowi skuteczniej.
To nie, to bawimy się w bohatera romantycznego! Ech, w życiu to rzadko przechodzi gładko.
Nie ma powodu, by po nim płakać, pod wieloma względami nie różnił się wiele od Putina. To był rosyjski imperialista, który równie chętnie widziałby nas pod kacapskim butem, jedynie innymi metodami od Władimira. Dla nas był też zagrożeniem ułożenia się Zachodu z rosją ponad naszymi głowami.
Przez Zachód był traktowany jako symbol oporu, więc jego poglądy schodziły na drugi plan. Ot, taka ironia.
No ale on zarzucał Putinowi nie, że rosja jest zła, ale iż w drodze po wielką rassiję jest nieudolny, bo on zrobiłby to lepiej, bez kradzieży, łapówek i marnotrawienia kasy. Dla nas to nawet gorszy scenariusz, bo w naszym interesie jest rosja słaba, skorumpowana i zacofana.
Generalnie, to każdy scenariusz jaki by nie był, to będzie dla nas zagrożeniem, po prostu. Jeden, w którym zostałby prezydentem właśnie skreślamy. Zostaje jeszcze z tysiąc pińcset . Czasem sobie myślę, że my tu na tej naszej ziemi jesteśmy jak ten NORAD . Wykrywamy i śledzimy, takie nasze motto
rebelyell napisał:
No ale on zarzucał Putinowi nie, że rosja jest zła, ale iż w drodze po wielką rassiję jest nieudolny, bo on zrobiłby to lepiej, bez kradzieży, łapówek i marnotrawienia kasy. Dla nas to nawet gorszy scenariusz, bo w naszym interesie jest rosja słaba, skorumpowana i zacofana.
-----------------------
Najgorsze, co może się nam przytrafić, to (poza blitz-atom) rosja przechodząca głęboką, wewnętrzną transformację. Ale to jest niemożliwe. Ta gigantyczna machina głupoty zwana rosją tak właśnie działa. Kasuje ludzi sprawnych i wydajnych, zastępując ich miernotami. Tyle, że jest ich dużo (już niedługo. "demografia").
kacapy nie potrafią rozwiązywać problemów, ogólnie rzecz ujmując. To nie leży w ich naturze. W ich naturze leży umiejętność znalezienia winnego. I tyle. To jest ich mentalność, której, niestety, trochę nam przeszczepili. Dla sprawiedliwości, putę próbował. 20 lat temu ustawili jakieś trybunały ludowe, żeby ludzie z samego dołu mieli "kontakt z bazą". Czyli putę jest/był niegłupi, wie/wiedział, że mechanizm działania państwa jest zupełnie niesprawny, bo kanały informacyjne są poblokowane. To tak, jakby ciało było sparaliżowane. Te całe fora obywatelskie oczywiście też zostały zablokowane przez lokalnych bonzów, którzy się bali, że Boss dowie się o problemach. Bo przecież nie mamy żadnych, prawda Wania?
Jedyne co rrzyma ich na powierzchni to atomówki, głębia strategiczna, jeszcze demografia oraz przede wszystkim ilość surowców naturalnych, która każdy inny kraj zrobiłaby wygodny do życia, ale nie, oni wolą wydawać lasę na militaria i skorumpowany system trzymania za twarz obywateli...
Kacapia jest niereformowalna od najazdu Mongolskiego i dlugiej mongolskiej okupacji. Jak się tam zaczną nawet jakieś ruchy na rzecz unowocześnienia panstwa, majace teoretycznie w perspektywie uczynienie z Rosji bogatego kraju, to zaraz przyjdzie następca który wszystko spier... zepsuje. Po Iwanie Srogim przyjdzie Groźny, pi carze Mikołaju II - Lenin i tak się ta karuzela spier... psucia kręci.
Czyli praktycznie od zawsze, bo wcześniej nie było rosji. Oni nie potrafią inaczej, a demokracji pewnie nie mieli dłużej niż kilka lat w całej historii.
Kilka miesięcy w 1917 w czasie toczącej się wojny i Jelcynowy okres quasi demokracji 1991 - 99, przerywany puczami, kryzysem konstytucyjnym itp. Jakieś 8-9 lat łącznie.
Napoleon zamierzał im zrobić rewulucję burżuazyjną (mieszczańską) i być może wtedy historia potoczyłaby się inaczej, ale Roztopczyn spalił mu Moskwę i cały piękny plan poszedł się kochać.
rebelyell napisał:
Nie ma powodu, by po nim płakać, pod wieloma względami nie różnił się wiele od Putina. To był rosyjski imperialista, który równie chętnie widziałby nas pod kacapskim butem, jedynie innymi metodami od Władimira. Dla nas był też zagrożeniem ułożenia się Zachodu z rosją ponad naszymi głowami.
-----------------------
O to to. To dopiero byłby groźny człowiek.
Miło czytać taki głos rozsądku. Żal chłopa, ale jak ktos nie ma pamięci złotej rybki, to pamięta wypowiedzi o tym że Polska powinna być częścią Rosji, pochwalę inwazji na Gruzję itp. Niestety, liczba coś znaczących Rosjan życzliwych Polsce jest policzalna na palcach zasluzonego tracza z tartaku, a ostatnim z nich był Piotr Wrangel, coś ponad 100 lat temu.
Z drugiej strony widać, jak kacapia się cywilizuje - kiedyś satrapa to musiał wysłać czlowieka z czekanem.
Nie tyle cywilizuje, ile trudniej obecnie ukryć to i owo
Jednak alpinistyczne pozdrowienie od Soso dla Lwa nie było ukrywane, więcej, było jasnym przekazem iż "dorwiemy was i na drugiej półkuli"
Facet na zlecenie Fiutina został najpierw oblany kwasem, truty czort raczy wiedzieć ile razy, następnie zesłany do kolonii karnej o nieludzkich warunkach. Gdzie zapewne robili mu najgorsze rzeczy, latami. (Bo przecież nie głaskali...)
Wreszcie go ukatrupili.
I chociaż to też Rusek, to mi go żal.
Wiem jakie poglądy miał Nawalny.
Kiedy mówię że mógł inaczej "walczyć" z Fiutinem, mam na myśli żeby mu szkodził. Nie, żeby broń Boziu zajął jego miejsce. 😋
A jak jeden rusek drugiemu ruskowi robi koło kupra, to mi się wydaje że dobrze.
Nawalny wyborów i tak by nigdy nie wygrał, (dopóki Władimir żyw), bo to ludzie Putka liczą głosy soł...neva.🤷♀️
No to właśnie przykro mi z powodu smutnego losu odważnego człowieka, ale nie z powodu polityka, będącego dla nas zagrożeniem. Nie porównując 1 do 1, to tak jakby Lenin ze Stalinem rywalizowali o władzę. Ten i ten był okrutnym mordercą, więc dla nas niewielka różnica (no dobra, może Stalin był gorszy, ale wiesz o co chodzi).
Nawalny nie wygrałby w wolnych wyborach, bo takich nie będzie, a jedynie, gdyby służby uznały, że sytuacja dojrzała do zwrotu o 180 stopni, czyli oferujemy Zachodowi sojusz przeciwko Chinom (zgadnij czyim kosztem?), więc potrzebujemy kandydata akceptowalnego przez zachodnią opinię publiczną - mnie osobiście konfudowały peany na jego cześć, co oznaczałoby, że z radością przyjętoby prezydenta dążącego do wielkiej rosji, z zastrzeżeniem, iż ma lepsze maniery niż kagiebowiec Putin.
Jest stara piosenka w temacie, ale z bardzo aktualnym tekstem:
https://youtu.be/W0C31lYeiXE?si=_YG3H2BvyA7KEtZW
"nie zabiliby go, to sam by mordował"
"niechby się inaczej zgięła historii sprężyna, to rehabilitowalibyśmy dziś Stalina"
Miałem tego nie komentować, ale trafiłem właśnie na taką ankietę: https://twitter.com/Piegziu/status/1758832333866631579
i wynik z jednej strony może wydawać się zaskakujący, a z drugiej widać, że sporo osób (tu nawet większość) rozumie, jaki mógłby być efekt, gdyby zamiast Putina był ktoś taki jak Nawalny.
Czytając, co niektórzy przedstawiciele światowych - a nawet naszych (!) - elit wygadywały o nim, nieraz przecierałem oczy ze zdumienia.
Więc jednak napiszę może brutalnie - po ludzku szkoda chłopa, ale gdzieś tam z tyłu głowy robi się lżej, że pewien scenariusz jest już niemożliwy.
Hardrada napisał:
Więc jednak napiszę może brutalnie - po ludzku szkoda chłopa, ale gdzieś tam z tyłu głowy robi się lżej, że pewien scenariusz jest już niemożliwy.
-----------------------
Zgodzę się z Tobą, żal mi go jako człowieka, odważnie stającego przeciw tyranowi, ale jako potencjalnego prezydenta - dla nas groźnego, już nie.
rebelyell napisał:
Zgodzę się z Tobą, żal mi go jako człowieka, odważnie stającego przeciw tyranowi, ale jako potencjalnego prezydenta - dla nas groźnego, już nie.
-----------------------
Nie wiadomo, czy putę sobie nie strzelił w stopę. Zrobienie męczennika nigdy nie ma dobrego efektu dla rządzącej kliki. Efekt może nie ybć natychmiast widoczny, ale moim zdaniem coś będzie się działo. Mogli pozwolić Nawalnemu pójść w zapomnienie.
Fiutin wysłał czytelny sygnał do Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa (gdzie była żona Nawalnego), gdzie ma jej ewentualne ustalenia i postanowienia, i że będzie dalej robił swoje.
Moim zdaniem Putin ma to gdzieś, bo hodowanie ewentualnego przyszłego prezydenta przez służby miałoby przyszłość jedynie po śmoerci Putlera, więc tym ruchem załatwia sobie, iż nie ma już odwrotu, a rosja musi iść "jego drogą", zamiast pozbyć się go, zastąpić prozachodnim kandydatem i dogadywać się jakby nic się nie stało.
rebelyell napisał:
Zgodzę się z Tobą, żal mi go jako człowieka, odważnie stającego przeciw tyranowi.
-----------------------
O, to to to. Nawalny już z 1000 razy mógł się złamać. Stwierdzić że się "pomylił" w ocenie Putina. Że doznał tzw. "pomroku umysłu." Zacząć całować Władimira po stopach... A jednak nie. Stał wciąż przeciw. Człowiek o żelaznej woli.
Władimir Władimirowicz też kiedyś zejdzie, może nawet szybciej, niż myślimy. Z drugiej strony, może też i żyć i rządzić w dobrym zdrowiu następne 20 lat...
Trzymamy kciuki żeby to pierwsze. I żeby kacapia znalazła sobie do rządzenia Borysa Jelcyna 2.0.
KGB to tylko na Białorusi jest obecnie.