Wszyscy wiemy co się dzieje, Hamas po raz kolejny rzucił swoim kolegom "zza płotu" rękawicę, ci postanowili ją podnieść. Początek imponujący, ponad 3000 rakiet wystrzelonych, skuteczność Żelaznej Kopuły nieznana, prawdopodobnie nędzna. Strona palestyńska jak zwykle chwali się sukcesami w stylu zniszczony płot, jeden rozwalony czołg, cywile trzymani jako zakładnicy.
W tej chwili nie wiem jak wyglądają działania obu stron, perspekytwy Hamasu i w ogóle Palestyńczyków jawią się raczej w czarnych barwach. W publicznych wypowiedziach widać zapowiedż postępującej brutalizacji działań i dehumanizację przeciwnika. Rzecznik Palestyńskiego Islamskiego Jihadu raczył stwierdzić, że oni w ogóle nie widzą żadnych cywili po stronie Izraela, ponieważ "jest to zmilitaryzowane społeczeństwo i wybiera takich przywódców, jakich wybiera". W podobnym tonie wypowiada się minister obrony Izraela, Yoav Gallant: "To jest wojna przeciwko wściekłym zwierzętom. Walczymy ze zwierzętami i nasze działania będą odpowiednie". Po czym ogłoszono totalną blokadę Strefy Gazy. Żadnej wody, energii, żywności. Głodem ich wezmą, he he.
Lepiej, żeby okazało się że Hamas nakupił wcześniej dużo konserw.
Nie wiem, na co liczy Hamas. O zwycięstwie militarnym nie ma mowy. O wstrząśnięciu "sumieniem świata"? Śmiech na sali. Palestyńczycy to pariasi świata arabskiego i wszyscy odetchnęli by z ulgą, gdyby ich Żydzi co do ostatniego wytłukli. Już widzę, jak Mohammed Bin Salman pogrąży swoje interesy z Izraelem. Jedynym racjonalnym wytłumaczeniem byłoby Orwelowskie utrzymywanie stanu ciągłej wojny przez Hamas, w celu terroryzowania swojego społeczeństwa rękami IDF i dzięki temu permanentna władza. W pierwszych chwilach podejrzewałem że cała intryga jest genialnym planem Iranu, który finansując Hamas w Gazie utrzymuje cierń w dupie Izraela. Oczywiście pomyliłem Hezbollah z Hamasem, co tylko pokazuje mój obecny stan wiedzy na temat skomplikowanej sytuacji na Bliskim Wschodzie.
Efekt może być taki, że Hamas nie będzie miał władzy, ponieważ nie będzie miał społeczeństwa, nad którym będzie mógł ową władzę sprawować. W najlepszym wypadku wyprodukują kilka tysięcy męczenników, w najgorszym może się okazać że w centrum Gaza City Hamasowi wybuchnie 20kT głowica, którą "skądś" sobie załatwili, i przy której nieopatrznie majstrowali.
Palestyńskich perspektyw nie poprawia fakt, że świat zgodnie stwierdził, że Izrael został złapany z opuszczonymi gaciami. Taka opinia wywoła zdecydowanie twardszą reakcję Izraela, niż byłaby adekwatna, co już widać w wypowiedziach i działaniach ich kierownictwa. Czemu się wcale nie dziwię, bo mając takich sąsiadów nie można pokazać ani słabości, ani powściągliwości, bo taka będzie wzięta za słabość. Generalnie ludność w Strefie Gazy ma przechlapane - niech podziękują Hamasowi.