Hidden gem odkryty przez przypadek. Trzy sezony, czwarty podobno ma wyjść w tym roku. IMDB 7,8 na 10, Filmweb 6,8/10. Ja daję 10/10 i serduszko.
Historia opowiada o grupce znajomych - psycholożce-agnostyku, naukowcu-ateiście i seminarzyście mającym wizje. Dostajemy dzięki temu kilka punktów widzenia. Ich zadanie polega na ocenie, czy domniemane cuda lub demony są prawdziwe, czy są efektem czegoś dającym się wytłumaczyć racjonalnie.
Pierwszy sezon ma trochę jeszcze crime scheme z monster of the week, ale szybko się rozkręca. Od drugiego jest w bardzo ciekawej formie antologii mieszanej z głównym wątkiem - z jednej strony mamy cały czas kontynuację głównych motywów, z drugiej w każdym pojawia się jakiś inny element. Nawiedzony dom, laleczki, sukuby. Wszystko pięknie się zazębia.
Są to odcinki bez epilogów i bardzo często pozostawiają brak jednoznacznego wyjaśnienia. W tle przewija się masa elementów, czasem stanowiących nawet główny temat odcinka, który potem się urywa. Nieraz fabuła zupełnie skacze. Niektórym może się to nie podobać, ale są to świadome zabiegi, bo cały serial bazuje na próbie badania wiary przy użyciu metody naukowej, co jest z góry skazane na niepowodzenie i tego tematu też dotyka.
Jeśli np. uwagę widza zwróci jakaś bzdura albo pójście na skróty to zasadniczo w każdym przypadku ten sam zarzut będzie zaraz postawiony przez którąś z postaci. Świetne rozbrojenie ewentualnych mankamentów i przekucie ich w samoświadomą historię.
Mamy tu też tytułowe zło. Znacie pewnie te różne seriale, książki itd. straszących technologią. Technologia bad etc. Bardzo łatwo podać w pretensjonalność i trudno jest napisać coś, co będzie jednocześnie ostrzeżeniem, ale nie moralizatorstwem. A tu się udało. Zło wykorzystuje zdobycze najnowszej technologii, by siać ferment i chaos.
początek spoilera : mamy np. farmę trolli, infduencerów, kryptowaluty, gry dla dzieci, Alexa. koniec spoilera
Jest to też pierwszy od dawna film lub serial, który porusza kwestie polityczne nie popadając przy tym w prozelityzm (okej, Modern Family też potrafiło rozbroić i wyważyć). Pojawiają się kwestie rasowe, traktowanie innych religii po macoszemu, incele, QAnon - i wszystko jest uzasadnione fabularnie, bez niepotrzebnych monologów "zoba widzu jakie to złe i fuj". Co więcej, początek spoilera dwóch głównych bohaterów w ogóle nie zwracało uwagę na rasę czy religię, jeden jest muzułmaninem-ateistą. Dopiero, gdy zło zaczęło im podszeptywać zaczęli na to zwracać uwagę i niszczyć swoje relacje. Ale nie był to główny element fabuły, bo będąc "dobrymi" ludźmi udało im się wrócić na normalny poziom. koniec spoilera
Mamy tutaj zło prawdziwe w postaci demonów; mamy zło ludzkie. Demony są prawdziwe, każ∂y ma też swoje demony. Walka ze złem i z samym sobą oraz złu wewnątrz człowieka. No i główny motyw... Jest trochę humoru, całość bardzo lekka, mimo ciężkiej tematyki i idealna na bingo watching.
No i w przypadku egzorcyzmów też jeden z nielicznych przypadków, gdy procedura Kościoła została z grubsza dobrze przedstawiona; przynajmniej w pierwszym sezonie. Kilka stopni nawiedzeń, konieczność uzyskania zgód, kontroli lekarskiej, a nie że wbija ksiądz i leje wodę święconą. Jest nawet Gregor-Sabat w jednym z odcinków xD
Postacie również bardzo dobrze przedstawione i zagrane. Leland to teraz jeden z moich ulubionych złoli.
Scenarzyści odwalili tu kawał fenomenalnej roboty na każdym możliwym poziomie. Aktorzy świetnie to udźwignęli. Oniryczny, niedopowiedziany, a przy tym zaskakująco ciepły i ambitny.
Polecam, bo rzadko się trafia taka perełka.
początek spoilera koniec spoilera