Nie widzę tematu więc sam zakładam. Zwłaszcza że będzie mieć to pewien wpływ również na Star Wars o ile szybko go nie rozwiążą. Zwłaszcza patrząc na to że są przesłanki, że ten strajk scenarzystów może być najdłuższym w historii.
Nie widzę tematu więc sam zakładam. Zwłaszcza że będzie mieć to pewien wpływ również na Star Wars o ile szybko go nie rozwiążą. Zwłaszcza patrząc na to że są przesłanki, że ten strajk scenarzystów może być najdłuższym w historii.
darth sheldon hiszpański inkwi napisał:
Zwłaszcza patrząc na to że są przesłanki, że ten strajk scenarzystów może być najdłuższym w historii.
-----------------------
https://media.tenor.com/d0H_CaflTW8AAAAC/starwars-no.gif
Spokojnie, Rings of Power s2 nadal wyjdzie, bez scenariusza i scenarzystów, ale wciąż.
darth sheldon hiszpański inkwi napisał:
Spokojnie, Rings of Power s2 nadal wyjdzie
Wiem o tym, i jest to fantastyczna wiadomość!!! 💯
Niech będą dzięki Kosmosowi i cudnej ekipie która się sprężyła. 🤗
bez scenariusza i scenarzystów, ale wciąż.
-----------------------
Aleś Ty dowciapny.
darth sheldon hiszpański inkwi napisał:
Spokojnie, Rings of Power s2 nadal wyjdzie, bez scenariusza i scenarzystów, ale wciąż.
-----------------------
No wyjdzie, bo już zdjęcia zakończone
Wyjdzie na dobre, bo może ChatGPT zacznie pisać scenariusze - będą lepsze.
Nie, nie będą.
Będą.
Nie będą, to maszyny, nie myślą abstrakcyjnie.
A scenarzyści ostatnich produkcji to nawet aż za bardzo 😉
Nie szkodzi. Od paru lat większość i tak jest odtwórcza. A tak byłyby równie wtórne, ale przy tym wysokiej jakości.
I artyści wszelacy zdają sobie z tego sprawę - co widać było po kwiku, ze AI zabierze im pracę. Skoro nie można odróżnić dzieła bezmyślnego programu od rzekomo kreatywnych twórców...
W sumie:
- Acolyte nakręcony, więc strajk scenarzystów raczej bez znaczenia
- scenariusze do Andora gotowe, radzą sobie bez Gilroya
- scenariusze do Mando niby Favreau już ma gotowe, ale na pewno nie wiadomo
- Wright teoretycznie może nie być uczestnikiem sporu, ale brytyjski związek scenarzystów też zaleca, żeby nie wykonywać zleceń od Amerykanów w tym czasie; skoro zdjęcia do filmu Chinoy mają się zacząć w kwietniu, to ma jeszcze sporo czasu (co najmniej 9 miesięcy), żeby pomysły przerobić na gotowy scenariusz, aż tyle strajk raczej nie potrwa
- kolejny film jest planowany najwcześniej na grudzień 2026, więc można śmiało dołożyć kolejne pół roku na pisanie scenariusza
Więc w sumie w jakim zakresie strajk może wpłynąć na Star Wars, o czym zapomniałem?
Większe znaczenie może mieć, jeśli do strajku ruszą inne gildie.
-Więc w sumie w jakim zakresie strajk może wpłynąć na Star Wars, o czym zapomniałem?
Teoretycznie, istnieje taka możliwość, że właśnie przymierzali się do adaptacji "Knights Of The Old Republic" ... W tym konkretnym przypadku strajk mógłby więc istotnie wpłynąć i wydłużyć cały proces o nie wiadomo ile.
Aczkolwiek, jak ogólnie wiadomo na Bastionie - najpierw zwiastun, a potem zdjęcia, traktować powyższe należy tylko i wyłącznie jako ciekawostkę tematyczną.
Cieszę się, że pomogłem
Jeżeli byli w fazie przymierzania się do produkcji, o której jeszcze nikomu nic nie powiedzieli, to nie sądzę żeby scenarzyści byli problemem, w końcu nie są potrzebni do zrobienia zwiastuna
Spoko, przynajmniej będzie więcej czasu nadrobić zaległości
A może dzięki temu wyjdzie coś przełomowego, na co by się nie zdecydowano postawić, jak to się stało kiedyś z Twin Peaks? Bez problemów ze scenarzystami nikt by nie dopuścił tego projektu.
Wg. Deadline wygląda na to że korporacje chcą iść na przeczekanie kiedy to scenarzyści zaczną tracić mieszkania by następnie z pozycji siły narzucić im własne warunki, więc może nas czekać bardzo długi strajk. Do tego lada moment aktorzy też mogą strajkować. Coś czuję że jednak jeszcze dłużej nie zobaczymy Star Wars w kinie.
Aha. NO TO ZARĄBIŚCIE.
JPR...
😭😭😭😭😭😭
darth sheldon hiszpański inkwi napisał:
Coś czuję że jednak jeszcze dłużej nie zobaczymy Star Wars w kinie.
-----------------------
No i gitara.
Oby już nigdy <3
Niedobrze panie, to niedobrze.
Jak już Disney anuluje te nowe filmy, co to zapowiedzieli, to Kennedy będzie miała wymówkę, że to nie jej wina, tylko tych niedobrych scenarzystów i aktorów, co to mają niebotyczne żądania, ale robić to im się nie chce.
Najgorsze jest jednak to, że przez te strajki Kennedy wkrótce ogłosi, że musi ratować SW i zostaje na swoim stanowisku do końca życia. Także tego, nie idzie to w dobrym kierunku, mówię Wam ...
do scenarzystów dołączają aktorzy, więc cała produkcja telewizyjna i filmowa staje )) nie mówiąc o promocji filmów i seriali ^^
Aktorzy animowani jie, więc nie cała.
piłeś, nie pisz.
Raz, to nie jest zabronione przez leguramin
Dwa, margarita z opuncji nie jest czymś, czemu się można oprzeć
Trzy, czy oprócz zarzutów zwiazanych z alkoholizmem są jakieś inne merytoryczne uwagi?
Strajk milionerów
Strajk milionerów, że miliarderzy za mało się dzielą zyskami z pracy milionerów
Noe to co u mnie w korpo, gdzie się dzielą i na ostani thanksgiving dawali honey szynkę z kością 10 funtów lub takiej samej wagi wór sweet potato - do wyboru pozornego, bo i z jednym, jak i z drugim nie bardzo wiadomo co zrobić
wczułeś się ostatnio w rolę trollującego, co? ;d
Takie są fakty. Z resztą odpoczynek wszystkim tam się przyda. Niech idą na plażę, trochę ochłoną, może przypadkiem wymyślać coś fajnego. Jakby nie patrzeć ostatnia dekada to same remaki, rebooty i franczyzy. Fajnie czasem, ale jednak brak świeżości boli
ale wiesz że o ile strajk popierają gwiazdy, to sam związek liczy dziesiatki (widziałam gdzieś 150 tysięcy, ale zaniżę) tysięcy osób które nie zarabiają kokosów, a walczą o to by móc żyć za jakąś w miarę godną stawkę?
I tak, mnie brak świeżości też boli ;P ale protesty zarówno scenarzystów jak i aktorów nie są nieuzasadnione.
Przypominam, że teraz mówiąc o bogactwie nie mierzymy dochodu rozporządzalnego, ale net worth - więc prawdopodobnie i tak większość z nich to milionerzy. Taka metodologię sobie swiat przyjął. Babunia z mieszkaniem i głodową emeryturą jest w jej myśl bogatsza od menedżera z kredytem i autem w leasingu. Generalnie net worth to chyba jeden z najlepszych zabiegów propagandowych ostatnich lat. No, więc pewnie i tak to milionerzy
Sam strajk jest mi obojętny, mogą sobie strajkować, i tak mam dużo zaległych rzeczy do obejrzenia. Jak mi się robota nie podoba, to wyrażam niezadowolenie, a jak nie skutkuje, to ją zmieniam. Ale taki strajk i tak jest nieszkodliwy, to nie jest paralizowanie ruchu, blokowanie dróg, marnowanie jedzenia na torach czy co tam jeszcze niektórym do głów strzela.
Jedyny który popieram całym serduszkiem to tych od Ryanaira, którym obcięli pensje o 20% "z powodu pandemii", a teraz gdy się odbili jak nigdy to nie wrócili do poprzedniego poziomu. Bardzo nieładnie.
No ale nas interesuje chyba możliwość włożenia rzeczy do gara i nie mieszkanie pod mostem, a nie fikcyjna wartość napompowana przez marketing, nie?
Ja nie mam nic przeciwko strajkowi, bo i tak jest problem z inflacją - treści. Niech przegłodzą. Niech rynek się załamie (drogi nie są zablokowane, ale efekty finansowe są odczuwalne i u nas w różnych skalach - jak zwolnienia w szeroko pojętej branży). Kibicuję im. Grunt, by wyrwać ludzi z robienia za pomijalną statystykę ;P
Co do pierwszego akapitu - no właśnie nie. Co kilka miesięcy media wszelakie są bombardowane "raportami Oxfamu", podnosi się histeria o nierównościach, albo "zarobil 40 miliardów w dzien". A potem człowiek sprawdza i to net worth. A ludzie lykaja, spirala się nakreca, powstają wokół tych pseudonaukowych bzdur całe programy wyborcze.
Drugi - no tak, jak pisałem, odpoczynek myślę wszystkim dobrze zrobi. Z resztą znając realia korpo, a podejrzewam że w holiludzie jest jeszcze gorzej, to pewnie jest tylko wieczna presja, stres, fabryka, maszynownia. Odpoczynek wszystkim dobrze zrobi. Ja tam kibicuje każdemu by mu się dobrze żyło. Byle nie moim kosztem, ale ich strajk mnie nie dotyka, nie wydłuża mi czasu dojazdu, nie zabiera mi wakacji, nie podnosi mi cen - więc niech sobie trwa.
A jeśli oni współpracują tam na B2B, zleceniach, amerykańskich odpowiednikach - to taki strajk to rigcz, w sumie nie strajk, tylko bojkot kontrahenta z powodu niesatysfakcjonujących warunków współpracy. A jeśli strajkuja bedac na etacie to nie wypowiem się, bo mam za dobry wakacyjny humor
Karaś napisał:
Co kilka miesięcy media wszelakie są bombardowane
Ale... mnie nie obchodzą media, ja mówię o stanie faktycznym. Ale zgadzamy się na szczęście w Ja tam kibicuje każdemu by mu się dobrze żyło. (...) A jeśli oni współpracują tam na B2B, zleceniach, amerykańskich odpowiednikach - to taki strajk to rigcz, w sumie nie strajk, tylko bojkot kontrahenta z powodu niesatysfakcjonujących warunków współpracy. więc chyba sumarycznie jesteśmy w zbliżonym miejscu ;p
Aktorzy już też strajkują.
To na jakie filmy/seriale czekamy?
Na:
- na szczęście Pierścionki nagrane! UFF.
- Na Dedrę i Sirila (tyż nagrani chyba) 🤗
- czytałam teraz info że House of the Dragon jednak nie przerywa zdjęć bo tam niemal wszyscy w brytyjskich związkach zawodowych zrzeszeni i nie muszą się podpinać...
YUPIIIII, GLOOOORIA!🥳
PS. "TYLKO" SANDMAN KAPLICA!!! 😭😭😭😭😭
Andora mieli skończyć w przyszłym miesiącu. Przy czym kręcą w UK i większość obsady jest nie-amerykańska, ale jeśli są też członkami amerykańskich związków, to może być różnie.
Princess Fantaghiro napisał:
bo tam niemal wszyscy w brytyjskich związkach zawodowych zrzeszeni i nie muszą się podpinać...
-----------------------
do momentu kiedy związki brytyjskie uznają że wspierają amerykańskie : ))) i się solidaryzują.
Jak dla mnie, niech strajkują, niech strajkują jak najgrubiej i jak najmocniej. Mieliśmy pierwszy sezon Sandmana, mieliśmy pierwszy sezon Andora, cieszmy się tym dobrem które mamy.
I tak już jest koniec internetu
Kathi Langley napisał:
cieszmy się tym dobrem które mamy.
-----------------------
Staram się ile wlezie!
Ale osobiście i tak nie czekałam z wywieszonym jęzorkiem na wiele. Oprócz ww. to jeszcze ten Joker 2, do którego zdjęcia już bodajże też zakończone, więc...
Jeśli chodzi o sam strajk to cóż. Wiadomo jak uprzywilejowaną kastą są aktorzy w Hollywood. Milionerzy milionerami, ale jednak żeby robili za pół darmo dla tych co mają jeszcze wincyj, to też nie w porządku...
https://zapodaj.net/images/61c753545c864.jpg
I tak już jest koniec internetu
Jeśli wybór jest pomiędzy A.I. a resztą świata, tedy A.I. musi szczeznąć!!! 🤗
Princess Fantaghiro napisał:
Kathi Langley napisał:
cieszmy się tym dobrem które mamy.
-----------------------
Jeśli chodzi o sam strajk to cóż. Wiadomo jak uprzywilejowaną kastą są aktorzy w Hollywood.
-----------------------
Ale SAG to nie jest te kilka nazwisk z czerwonego dywanu, to są (przede wszystkim) postulaty statystów i aktorów epizodycznych, przykładowo:
The studio’s A.I. proposal to SAG-AFTRA included scanning a background actor’s likeness for one day’s worth of pay and using their likeness forever in any form without any pay or consent.
Rozporządzanie czyimś wizerunkiem w ten sposób za 150 dolarów - jednorazowo - chyba dotyka poczucie sprawiedliwości ogółu, nie? Wystarczy chyba że social media obracają danymi ludzi jak paszą, warto może nie pogłębiać tego stanu?
Ale nie muszą się na to zgodzić przecież. A jak ktoś chce się zgodzić to nikomu nic do tego
No więc właśnie się nie zgadzają ;] Q.E.D.
No tak, tylko pytanie czy się nie zgadzając nie chcą aby też innym tego zabronić.
Teraz pytanie, czy ludzie zaczną odwoływać subskrypcje Netfixów i s-ki "bo nie ma nowych filmów" czy też zaczną oglądać zaległości i nie będzie gwałtownego zjazdu abonentów.
Bo w pierwszej sytuacji to wlasciciele szybciutko będą się staralu dogadać z aktorami i scenarzystami, w drugim uznają, że aktorzy i scenarzyści im w sumie nie są do niczego nie potrzebni (co najwyżej jakieś studia pootwierają w Azji czy Europie wschodniej, po taniości)
No nie, za gażę pracownika macdonalda to jednak nie pracują. I tu jednak chodzi o statystów głównie. Metoda znana z niemickich pocztówek propagandowych z I wojny, robimy zdjecia gosciowi w pieciu pozach i wykorzystujemy w pierdyrialdzie różnych sytuacji (i to za pomocą nożyczek i celuloidu, a nie jakiś kąkuteróf)
Czy zresztą tak nie zrobiono w pierździonkach, multiplikujaąc statystów w scenach zbiorowych bez multiplikowania ich wypłaty? Co przy takim nienajmniejszym budżecie wychodzi na sknerostwo.
Praca zwykłych ludzi jest od lat zastępowana AI czy robotyzowana i postępuje to w zawrotnym tempie, ale amerykańskie julki w tym problemu nie widzą, dopiero się zesrały, gdy AI mogłoby zastąpić pracę artystów. Kolejna "current thing", która pokazuje kompletną sieczkę mózgów ludzi z zachodu. A hollywood niech zdechnie. Przynajmniej jeden ogłupiacz mniej.
To jest w zasadzie to samo, co już się stało z moimi pracami, które zostały zassane z netu i robią teraz za karmę dla AI (są w ogólnodostępnej bazie szkoleniowej) - tyle że ja nawet informacji o tym nie dostałam, o dniówce nawet nie wspominając. Niech strajkują, skoro mogą.
Nie mogą się solidaryzować bo to nielegalne o ile Oskar dobrze mówił.
Pierścionkom strajk aktorów nie jest w stanie zaszkodzić w żaden sposób. Same plany mogą pokazywać bez aktorów i jakość się podniesie.
Może w koncu coś o Entach, jakieś smoki i te klimaty. Sceneriusza gorszego AI nie napisze, bo tutaj mamy wzorzec godby zachowania w Sevres pod Paryżem. Strajku, trwaj!
Beka w sumie z ludzi. Jak nie chcą grać, to zawsze znajdzie się ktoś na ich miejsce. Ja mogę zagrać w hollywoodzkiej megaprodukcji nawet za darmo. Polacy jak zwykle podchwycą i będę drugim Zawieruchą, grającym już w Polsce za duży hajs, hehe.
Zgłoś się
Możesz i na scenarzystę, i na aktora.
Wygląda na to że pewna osoba, nie wiadomo która (choć może Bob), powiedziała, że plan jest by zagłodzić scenarzystów do października, gdy zaczną mieszkania tracić. I że jest to "konieczne zło". Tia, konieczne zło, kto to już tak kiedyś mówił.
🤣,
napalmem i betonem zalać strajkujących, byłoby szybciej.
U nas w latach 80 tych wystarczyło czołgi i garnki wysłać.
Aktorzy się nie dadzą, bedą dorabiać na boku i przetrwają, w końcu mają dwie ręce do pracy. Ot dzisiaj minąłem, jadąc do pracy, trucka z przyczepką "Mark Hamill Lawn Threatment" - choć jak nawet Mark musi dorbiać na boku, to faktycznie nie mają za wesoło ci aktorzy.
Zastanawiam się, czy nie zatrudnić, zawsze to jakieś wsparcie
https://www.lawnsite.com/members/mark-hamill.214850/
Okazuje się, że przed strajkiem chciano aktorom dać dużo i spełnich ich prawie wszystkie zachcianki, wliczając te z 3 letnimi kontraktami oraz wymaganiami odnośnie AI. No ale pazeni na kasę zamiast przyjąć oferowane im 5% podwyżki (mi dali 4...) to zarządali 11. Outstanding move.
The deal that SAG-AFTRA walked away from on July 12 is worth more than $1 billion in wage increases, pension and health contributions and residual increases and includes first-of-their-kind protections over its three-year term, including expressly with respect to AI
https://www.msn.com/en-us/movies/news/hollywood-studios-offered-actors-1b-in-compensation-benefits-before-strike-report/ar-AA1e0JCy?ocid=entnewsntp&pc=U531&cvid=e70a4e8754bb44a38a07c15352b7fed6&ei=22
No Bob się wziął rozsyrdyłsa, i teraz to poszło tak ostro na noże, że zobaczymy kto kogo. Mimo całej asympatii do "nowego, lepszego" Disneya stawiam jednak na wytwórnie, oni mają kasę aby przetrwać i z rok i poczekać aż aktorzy powrócą ubrani we włosiennice. W międzyczasie mogą kupować do serwisów filmy od niezależnych wytwórni (nie pod swoim logiem) i kręcić za granicami. A aktorzy, poza tymi najbardziej dzianymi, muszą jednak jeść i gdzieś mieszkać, więc ta walka nie jest wyrównana.
Kto jest pazerny? Ten kto chce zajumać wizerunki za fistaszki, czy ten co się na to nie zgadza?
Alliance of Motion Picture and Television Producers (AMPTP) — which negotiates on behalf of Netflix (NASDAQ:NFLX) Walt Disney (NYSEIS) Warner Bros Discovery (NASDAQ:WBD) among other others — has mischaracterized the negotiations, according to SAG-AFTRA, the report added.
SAG-AFTRA called a strike after union negotiators noted that they were not able to reach an agreement with studios on a new three-year contract with higher benefits and limits on the use of their images by AI.
Jeśli Bobi uważa że wyrobi targety do premii bez aktorów...
Rzecz w tym że się dogadali co do AI, a poszło na noże o to, czy podwyżka ma być 5% czy 11%
Mnie tam rybka, i tak nie mam czasu oglądać poza jakimś minimum, a może dzięki temu strajkowi zrobią szybciej drugą część Arcane, wszak aktorzy w animacjach nie strajkują, nie wymagają podwyżek itp.
A Bob ma szanse wyrobić targety, bo przestanie wydawać kasę na seriale o ktore nikt nie prosił i nie potrzebował oraz oglądał. Podobnie z filmami, gdzie wtopa goni wtopę. Przynajmniej straty ograniczy.
Tak twierdzi Bobi bo tak mu wygodniej.
A jak nie będzie przychodów to akcjonariuszom się może nie spodobać. Zwłaszcza jak zamiast scenarzystów czy aktorów wykończy kina.
Nie będzie strat, to akcjonarjusze się ucieszą. Bo ile mozna zwalać wszystko na krykieta w Indiach
W sumie to aktorzy sami siebie wykończą. Przy okazji nie myśląc o swoich kolegach, tych od scenigrafii, oswietlenia, akustyki, sprzatania ochrony itd. którzy też nie zarabiają jak się nie kręci filmów. No ale to robole, gdzie im tam do artystów.
Tak, bo większość ze 100+k aktorów w gildii to Artyści
BTW jakoś niezależne wytwórnie nie mają problemu z akceptacją warunków gildii aktorów, i gildia aktorów daje im zgodę na udział aktorów w zdjęciach etc. Ale, wicie, problem jest po stronie tych rozpaskudzonych Artystów
Szczególnie podoba mi się jak Studia odmówiły płacenia na czas, bo wicie rozumicie, biznes jest zbyt trudny, kary żadne nas nie przestraszą i tak nie zapłacimy aktorom na czas, nie macie co strajkować. Faktycznie rozbisurmanieni aktorzy, nic tylko by chcieli dostawać pieniądze za swoją pracę. (Anegdotycznie okazuje się, że scenarzystom też nie płacą na czas).
Akurat z niepłaceniem na czas idzie się do sadu i szybko dostaje korzystny wyrok. Wiem że w PL to brzmi jak bajka o żelaznym wilku, ale tak jest.
Bez kozery powiem że 150 tys+ No i kazdy aktor, malarz czy rzeźbiarz to wszak artysta, czyż nie?
Mówisz i masz
The Screen Actors Guild – American Federation of Television and Radio Artists (SAG–AFTRA, /ˌsæɡˈæftrə/) is an American labor union representing approximately 160,000 media professionals worldwide
No czyli w czymś się zgadzamy, moje 150+ to "prawie 160" które lepiej brzmi wszak.
ale... z czym dyskutujesz, z anonimowym artykułem na msn xD bo nikt się nie chce podpisać pod zmanipulowaną treścią
Ale co jest zmanipulowane? To że chieli dać im 5% a chcą 11%?
No to masz niezmanipulowane, podpisane źródło, gdzie piszą to samo, tylko później.
https://www.hollywoodreporter.com/business/business-news/actors-strike-sag-aftra-proposals-studios-streamers-1235534950/
Coś się nie dogadują
https://tinyurl.com/33zmyadd
Czyli są pozytywne wiadomości w tym tygodniu.
Zakładam, że powyższy wpis to trolling, że nie można na serio wierzyć, że w tym strajku to duże korporacje są po dobrej stronie. Więc klasycznie jak to ja, piszę odpowiedź, nie zapraszając do dyskusji trolla, ale gdyby ktoś chciał kulturalnie, to zapraszam.
A co tam ciekawego u wielkich studiów:
Wielki disneyowski Bob Iger, któremu przypisywany jest cytat o tym, że trzeba pozbawić scenarzystów domu, i porządnie wygłodzić, żeby przyjęli warunki dyktowane przez korporację, teraz ponoć czuje się osobiście dotknięty tym, że choć w ramach negocjacji studia nie obiecały nic nowego ze swojej strony, ale za to scenarzyści i aktorzy nadal nie chcą wrócić do pracy.
Tymczasem kolega z Netfliksa, Ted Sarandos, martwi się, że danie uczciwej oferty pracy aktorom z USA zmusi korporację międzynarodową do takiego samego traktowania pracowników w innych krajach, gdzie dotąd można wykorzystywać ich pracę bez opamiętania. Nie dodał, że już dostosował się do lokalnych praw np. Francji, gdzie muszą dzielić się i wynikami oglądalności i uczciwymi tantiemami. (Wątek polski jest taki, że jak T. Sarandos spotkał się z przedstawicielami władzy, to zaraz potem władze polskie zrezygnowały z prób usprawnienia pobierania tantiem dla polskich twórców. Ale nie jest to skandal, bo przecież wiadomo, że polskie władze nigdy nie robią nic źle i na pewno nie są przekupne.)
Z kolei prowadząca negocjacje Carol Lombardini dostała w prezencie laurkę w postaci artykułu jednej z publikacji pro-wielkich studiów, dzięki czemu przypomniało jej perełkę, że „scenarzyści i tak są szczęśliwi, że mieli jakiekolwiek zatrudnienie na konkretny okres”. Niewolnik nie marudzi na zabieranie mu praw, niewolnik niech się cieszy, że pracuje.
Źródła:
https://filmozercy.com/wpis/iger-obrazony-sarandos-powaznie-zaniepokojony-tak-szefowie-disneya-i-netfliksa-zareagowali-na-zadania-strajkujacych
https://twitter.com/CultureCrave/status/1695111644974862523
https://twitter.com/CoreyDeshon/status/1695860155542564975
To chyba trolling myślą, że wielkie korporacje we współpracy ze scenarzystami i aktorami produkują trudno oglądalne rzeczy, więc strajk nas trochę przed takimi rzeczami chroni.
Swoją drogą jestem ciekaw co za chwilę będzie pokazywane w kinach i na streamingach, jak wszystko będzie stało. Wiem, w Europie można produkować, brytyjskimi i ogólnie nieamerykańskimi aktorami - przynajmniej dopóki europejscy sami nie zaczną strajkować....
-że w tym strajku to duże korporacje są po dobrej stronie
Ale tu nie ma dobrej i złej strony. To nie walka z rządem czy handlarzami niewolników, by oceniać je moralnie. Są to dwie grupy dorosłych ludzi, którzy chcieliby razem współpracować, ale mają rozbieżności co do warunków współpracy. I tyle.
Jak już pisałem w innym wątku - nie wiem na ile to jest strajk-strajk, a na ile odmowa podejmowania współpracy, ale obu stronom życzę jak najlepiej. Dopóki nie odbywa się to moim kosztem, to znaczy są to protesty z powodu niesatysfakcjonujących warunków a nie np. protesty kapitaniepanstwodajnampinioszkiodinnychludzi, to wszystko spoko. A to, że sobie czegoś nie obejrzę to niska cena za polepszenie warunków. Ba, to nawet nie jest cena, bo scenarzyści nie są niczego widzom winni, ani ja nie jestem niczego winny im. Mogą produkować, ja mogę oglądać, ale nie mamy wobec siebie zobowiązań, czy to "moralnych" czy to "społecznych".
Jeśli praca mi się nie podoba, mogę również wyrazić sprzeciw, albo po prostu ją zmienić. W moim przypadku doszło nawet i do zmiany branży i do zmiany kraju zamieszkania. Ciężka decyzja, ale nie wyobrażam sobie siedzieć w Polsce i na przykład blokować ulic, żądając by ktoś mi coś sfinansował ze swoich pieniędzy. Albo by rząd dowalił jakiejś grupie, by mi coś dać. Ale to ogólna uwaga dotycząca protestów, a w szerszym znaczeniu programów politycznych, a nie tego konkretnego, bo ten akurat jest z tego co widzę cywilizowany, więc szacunek za formę.
A z punktu widzenia widza - takie zwolnienie tempa może nam wyjść tylko na dobre. Taśmowe produkowanie chłamu, podejrzewam też że w paskudnych warunkach i pod presją, cóż, może będzie powiew świeżego powietrza.
A jak nie, to i tak mam wystarczająco dużo zaległości.
Tak czy inaczej, życzę wszystkim jak najlepiej, nie dajcie się nigdy uwikłać w szczucie, walki klas, politykę ani aktywizm (chyba, że pomoc charytatywną). Życie jest zbyt piękne.
Karaś napisał:
-bo ten akurat jest z tego co widzę cywilizowany,
-----------------------
Noo, z tym cywilizowaniem to tak względnie, ale chyba i tak wyższa kultura sporu niż to co widać u nas xD
Nikt nie blokuje ulic, nie rozlewa farby, nie przylepią się do asfaltu, nie pali samochodów, nie szabruje sklepów, w żaden inny sposób nie denerwuje celowo ludzi niezwiązanych z protestem. W Polsce też rzadko na razie. Na Zachodzie... cóż
To nie Europa, tutaj blokowanie dróg czy rozlewanie czegokolwiek nie jest najlepszym pomysłem
https://twitter.com/VeteranTakeBack/status/1695961822526833095
A palenie samochodów i szabrowanie i rabowanie sklepów jest zarezerwowane dla innych typów "mostly peacefull" protestów
Teraz to już chyba walka na wykrwawienie: kto pęknie pierwszy - ludzie którzy nie mają pracy, czy korporacje które nie mają nowego kontentu? W sumie ciężko powiedzieć. Obstawiam, że strajkujący może i coś ugrają, ale nie osiągną takich warunków jakie by chcieli. Strajk (tak mi się wydaje) wytracił na impecie, mało się o nim mówi, a może przynajmniej do mojej bańki to nie dociera. A im mniejsze publicity, tym mniejsza siła... więc coś czuję, że rozejdzie się po kościach. Tylko Peryferala szkoda xD
O strajku się nie mówi (choć co prawda w Polsce to ludzi obecnie co innego interesuje) bo jest okres przejściowy, ale gdy filmy i seriale przestają wychodzić ( a wytwórnie z dnia na dzień coraz mniej ich w bazie mają) to znów będzie głośno.
To nie pierwsze takie strajki, i nikt nie powiedział że ostatnie
I nie sądzę, żeby akurat opinia publiczna miała wielki wpływ na ich zakończenie.
Jest wstępne porozumienie, dopracowują szczegóły
https://www.ppe.pl/news/327199/strajk-scenarzystow-ze-wstepnym-porozumieniem-wkrotce-moga-ruszyc-prace-nad-serialami-i-filmami.html
dzisiaj o północy kończy się ten strajk.
https://comicbookmovie.com/dc-studios/wga-strike-to-officially-come-to-an-end-at-midnight-a205875
W sumie scenarzyści są potrzebni najpierw, aktorzy potem