Sam sobie odpowiadam ale co mi tam
To, że coś takiego trafia do publicznej dystrybucji to jest skandal. Kiedyś podobno studia i inwestorzy mieli jakiś nadzór nad procesem produkcyjnym, ktoś te scenariusze zatwierdzał, szefowie produkcji oglądali dailies etc. To... tego nikt w ogóle nie czytał i nie oglądał, nigdy, chyba włącznie z samym Z.S.
Nie wiem jak to w ogóle możliwe, żeby taką kupę swoim nazwiskiem firmować. ZS podobno przeżył tragedię rodzinną, córka zmarła w tragicznych okolicznościach, może to gościa załamało, zrozumiałbym utratę możliwości twórczych. Może COVID go zabił mózgowo? To, że Netflix to firmuje ... nie wiem, może mają w dupie jakość, bo przecież nie liczy sie sprzedaż biletów i tzw word of mouth, więc who gives a shit, ważne żeby był content, żeby ludzie subskrypcje płacili, może przyjdą nowi, bo duże nazwisko, duży budżet. Ale moim zdaniem ten film to taka kupa, że naprawdę może być dosłownie szkodliwy, dla reputacji Netfliksa, dla ich machiny produkcyjnej, dla tzw filmów high concept, SF, rzeczy opartych na oryginalnych pomysłach, etc. REBEL MOON wsadza minę pod te wszystkie rzeczy i ją detonuje.
REBEL MOON uwydatnia, jak potwornie, straszliwie trudno jest zrobić dobre kosmiczne fantazy, jakim kosmicznym gigantycznym wyczynem były oryginalne STAR WARS, i jak niewyobrażalnie niedoścignione są kontynuacje tego filmu (nie tylko OT, ale tak nawet Sequele, I TAK, nawet PREQUELE). Scenariusz REBEL MOON to kompletny idiotyczny stek bzdur, nic nie trzyma się kupy i nic nie ma sensu, podstawowe założenia co do tego, czym są protagoniści i antagoniści, i odpowiednio jakie są ich cele i motywacje, zmieniają się z minuty na minutę. Moim zdaniem, story powstało (i scenariusz pewnie też) w 15 minut w kiblu na kolanie. Mam dla Was CZELENDŻ: napiszecie scenariusz lepszy od REBEL MOON wychodząc z tych samych założeń. Jest kosmiczne królestwo panujące na kilku planetach, i poszerzające swoje granice podbojami. Rządząca rodzina pada ofiarą zamachu. Generał-senator przejmuje władzę w czasach kryzysu. W chwili słabości władzy centralnej prowincje wykorzystując okazję zaczynają montować rebelię. Protegowana i przybrana córka wspomnianego generała-senatora dezerteruje z armii królewskiej i ukrywa się na rolniczej planecie, totalnym zadupiu poza granicami królestwa, dopóki okoliczności nie zmuszają jej znowu do podjęcia walki, tym razem przeciwko swoim dawnym towarzyszom broni.
Resztę dopisujecie Wy. Macie 15 min. GO !!!!
Jestem na 100% pewien, że cokolowiek wymyślicie, będzie to lepsze niż to co znalazło się w samym filmie.
Praca ZS nad REBEL MOON przywołuje na myśl jedno słowo: marnacja. ZS marnuje czas ekranowy, wpychając do filmu totalnie zbędne, absurdalne sceny: bohaterka bezcelowo chodzi dookoła, patrząc to w niebo, to w ziemię. Robot myje swoją mechaniczną fizys z błota w strumieniu. I tym podobne. Wszechobecny slow motion zabija tempo akcji - scena która powinna trwać 30 sekund, trwa dwie minuty. ZS marnuje postacie, ze złych generałów robiąc drobnych mafiozo, a złych kaprali odstrzeliwując o wiele za szybko. ZS w ogóle nie rozumie postaci, które sam stworzył - ich wygląd w ogóle nie pasuje do zachowania. Sceny są przegadane, jakość dialogów straszliwa - twórca scenariusza w ogóle nie przejmuje się tym, co bohaterowie wiedzą, i w jakim kontekście się znajdują; chodzi tylko o przekazanie widzowi tego, co się dzieje, lub tego kim dana postać jest. Tragedia. Nazwanie tego ekspozycją to komplement. Postacie gadają tak, jak Dixie Normous:
https://www.youtube.com/watch?v=ir69p58vLZA
Przy czym ten fragment to popis stylu i klasy nieosiągalny dla ZS.
ZS marnuje fajnych aktorów o świetnych gębach, i całkiem niezłym designie postaci, którzy wyglądają super na szkicach koncepcyjnych, a potem sa tak tragicznie zrujnowani, jak wiedźma o dwóch mechanicznych ramionach i walcząca dwoma czerwonymi ognistymi mieczami. Przeczytajcie to jeszcze raz: SNYDER ZMARNOWAŁ AZJATYCKĄ SITH-WIEDŹMĘ O DWÓCH MECHANICZNYCH RAMIONACH WALCZĄCĄ DWOMA CZERWONYMI OGNISTYMI MIECZAMI A LA OGROMNE TASAKI. Czy możecie w to uwierzyć: Lepsza wersja Asajj Ventress, prosto do śmietnika, który idzie z dymem. Puff. Także tego.
Uwaga Kathi, Mossar i inni znający się na grafice komputerowej (od razu mówie i przypominam, że ja jestem totalnym dyletantem, jakby co to mnie poprawiajcie!) - zwróćcie uwagę :: ZS marnuje świetny koncept wizualny - co więcej, mam wrażenie, że to jest świadome OSZUSTWO. Niektóre sceny i postacie na nich wyglądają zupełnie inaczej, niż na innych. Plus, sceny te wygląją O WIELE LEPIEJ TECHNICZNIE. Czyli co; ZS wydał kupę kasy na sceny, które poszły na "pitch" do Netfliksa, plus być może znalazły się w trailerze; na myśl przychodzi niesamowita króciutka scena z przemówienia króla, odjazdowy groźny gotycki klimat, gigantyczne katedry i machiny, klimat nie z tej ziemi. Kilkadziesiąt minut później, ten sam król wygląda zupełnie inaczej: możliwe, że to inny aktor, design i kostium ZUPEŁNIE inny. Co to w ogóle ma znaczyć?
Straszliwie buraczne efekty na które już zwracałem uwagę w trailerze są faktem (ten wodospad). Większość scen zawierających CGI wygląda, jakby była stworzona przez renderery, tak na oko, z epoki XBoxa360, przez hardware i software tak 15-16 letnie conajmniej, a potem po prostu poddana na szybko jakiemuś procesowi upscale-ingu. No masakra! Te tekstury statków kosmicznych. Tragedia! KOTOR 1 to pożera na śniadanie! Efekty cząsteczkowe, typu ognie i dymy: ja rozumiem, że to teraz robią wyspecjalizowane programy, nikt sam nie implementuje wizualizacji równań mechaniki płynów, ale jakieś minimum zrozumienia tego co się robi, powinno być wymagane. Nigdy tego nie robiłem ale domyślam się, że jak spec od CGI robi dysze silników odrzutowych, to jakoś określa gęstość i prędkość przepływu tej substancji, która udaje ogień, żeby widz miał wrażenie, że silnik ryczy i wyrzuca dużo "ognia" - a tu mamy palnik Bunsena w ustawieniu nr 1:
https://en.wikipedia.org/wiki/Bunsen_burner
Efekty działania broni strzeleckiej - żenada. Źli padają postrzeleni z korkowca kupionego na odpuście (to chyba zrozumieją tylko dziadersi i GenX-erzy).
Podsumowując, wygląda to tak, jakby Snyder wydał 80% budżetu na kilkadziesiąt sekund materiału, zatrudniając ludzi o odpowiednich kompetencjach; jak już miał coś, co mógł pokazać w trailerze albo producentom z Netfliksa, wywalił ich i wziął chłopaków z technikum, którzy się starają, ale po prostu na razie są na poziomie zaawansowanych amatorów. Obejrzyjcie sobie scenę lądowania bohaterów na Daggus - planecie kopalni kobaltu (WAAT?). Nad teksturami i oświetleniem nie będę się już znęcał, ale to, że tylni plan to płaska bitmapa, która porusza się niezgodnie z paralaksą (kamera orbituje dookoła pojazdu głównych bohaterów) to już skandal.
Wspomniałem już o scenie przemówienia króla, która naprawdę jest bombowa (tyle, że trwa jakieś 20 sekund). Jej jakość podnosi jeszcze niesamowite ujęcie na opiekuna-mentora głównej bohaterki, Generała Regenta Belisariusa: facet w pewnym momencie ubiera swój ryj w tak niesamowicie złośliwy uśmiech, dosłownie SHIT-EATING GRIN ; ta scena jest warta milion dolarów. Gdyby cały film tak wyglądał, i trzymał taki poziom, byłby OSKAR. To jest ZŁOTO, mówię poważnie
https://www.urbandictionary.com/define.php?term=shit%20eating%20grin
A tak - wyobrażam sobie, że tak rechocze z nas Zack Snyder, z frajerów z Netfliksa, z ludzi, którzy będą dawali mu kasę na następne produkcje. I ten gość będzie robił następne filmy za dziesiątki milionów dolarów - facet wyszedł na szczyt i wciągnął drabinę za sobą. Gość po prostu konsumuje zasoby i blokuje drogę innym, bardziej utalentowanym twórcom.
REBEL MOON pozbawione jest jakiegokolwiek humoru i lekkości, to twór ponury i pełen kiepsko wyglądającej przemocy. Są wuglarne aluzje natury seksualnej i sceny usiłowania gwałtu. Nie nadaje się toto dla dzieci, a starych nie będzie ekscytować - po prostu jest syfiaste. Element bajkowego fantazy jest po prostu debilnie infantylny. Praktycznie brak muzyki.
Podsumowując: KUPA NIEMOŻEBNA. Szkoda czasu. Polecam masochistom i tropicielom wszystkich możliwych niekompetencji reżysersko/CGI/filmowych, oraz oczywiście ludziom z dużym dystansem do siebie i świata. Żeby to było chociaż tak głupie, że śmieszne. A to po prostu jest debilne. I słabe technicznie. Gorsze od Jupiter Ascending. Film jest tak beznadziejny, że mam nadzieję, że nie zniechęci ludzi do oglądania SF/Fantazy, i że nie zabije gatunku. To by było na tyle... a jeszcze ocena w oldskool scale: 2! (czytaj pała z wykrzyknikiem). Wpis do dzienniczka i wzywamy rodziców do szkoły bo takie zachowanie nie może przejść bez konsekwencji.
No to wszystkiego najlepszego i Wesołych Świąt, dobrze że mamy miliony innych filmów i nasze ukochane Starwarsy
PS. Tam powyżej jest porównanie do grafiki X360, żeby była jasność to była jedna z najlepszych konsol w historii a grafika moim zdaniem do dziś to potęga, niech się REBEL MOON schowa