Jak myślicie, wrócą w jakiejś formie te enigmatyczne formy życia? Co jak co, są istotnym elementem prequeli i wydaje się, że w trylogii sequeli Lucasa byłyby istotnym elementem. Niemniej jednak SW jest Disneya i midichloriany pojawiają się bardzo rzadko, podobnie zresztą było w Legendach.
To najpierw trochę faktów. W kanonie niedawno wypuszczony "Szlak Cieni" ma krótką wzmiankę o midichlorianach w związku z pewnym śledztwem dotyczącym Jedi. Mamy też je w paru odcinkach TCW, w Rebels, w jednej wzmiance w Mandalorianie i o dziwo w trzecim tomie Alfabetu. Tyle. W Legendach było tego troszkę więcej, ale to pewnie był początkowy szał na to, że się ta nazwa pojawiła w TPM.
Niemniej jednak żyjemy w czasach aktualnego kanonu i zastanawiam się czy midichloriany pojawią się jako istotniejszy element jakiejś historii. Mamy klonowanie, mamy wątek inżyniersko-biologiczny zarówno w Mandalorianie i TBB, ale póki co nie poszło to jakoś mocniej w tym kierunku.
Ja osobiście byłbym ciekawy jakiejś historii trochę mocniej zorientowanej wokół tego tematu. Coś takiego co niekoniecznie stawiałoby midichloriany jako jedyną słuszną prawdę, ale właśnie temat, którym można się trochę pobawić - pokazać dwie strony, tą czysto biologiczną zorientowaną na ilości midichlorianów i tą bardziej mistyczną, bohaterską, mentalną wg której to nie od ilości midichlorianów zależy wartość użytkownika Mocy a od cech wolicjonalnych.