Książkowo THR zakończyło się słabo (nieszczęsny "Horyzont Północy") jednak komiksy dały radę. Już "Szlak Cieni" był bardzo dobra lekturą, podobnie jest z ostatnim wydaniem zbiorczym Wielkiej Republiki.

Pisząc o drugim tomie narzekałem na zakończenie wątku z Drengirami, jednak kolejne zeszyty rozpoczynające infiltracje Nihilów nastrajały bardzo pozytywnie - i w pełni tę obietnicę spełniły. Cavan Scott wraz z ekipą rysującą naprawdę dobrze zamknęli wątki. Mamy polowanie na Lourne Dee (o którym wszyscy wspominają w innych dziełach), mamy katastrofę Latarnii (świetnie się to zgrywa z "Gasnącą Gwiazdą", podział ratowania dolnej i górnej stacji współgra naprawdę dobrze), wreszcie mamy chwilę aby pobyc z naszymi bohaterami, Avar wypada tutaj bardzo przekonywująco, do tego dostajemy solidnie rysunki. Kiedy jest za co chwalić twórców to trzeba to robic, a tak bez wątpienia jest w przypadku ostatnich zeszytów ongoinga THR. 8/10 Cavan Scott wygrywa komiksową część THR, podobnie jak Charles Soule wygrał cześć książkową.

Na osobne słowa zasługują zeszyty "Oko Burzy". Możemy wreszcie więcej czasu spędzic z Marchionem Ro, poznać jego przeszłośc, oraz zrozumieć kierunek w jakim będzie zmierzał w najbliższej przyłości. I niestety mam z tymi zeszytami pewien problem. Bez dwóch zdań sa one ważne, potrzebne (kreacja przywódców Nihilów żadnemu z twórców nie wyszła, zostali potraktowanie jako "złoczyńcy tygodnia", jednak Marchion dostał więcej czasu. Mimo to jego motywacja jest wciąz dla mnie niezbyt zrozumiała - nie kupuje tej ogromnej nienawiści do Jedi, Republiki, i w sumie to nawet nie wiem czy w walce to również taki kozak jak w gębie. Ma swoje ogary, które niszczą użytkowników Mocy, niby jeszcze inne asy w rękawie, ale jeśli twórcy nie mają jakiegos błyskotliwego asa w rękawie to obawiam się, że król na koniec może okazać się nagi. Niezbyt całości pomagają równiez rysunki Guilermo Sanny - zwłazcza rodzinny świat rasy Marchiona wygląda dziwnie, choć może to wina tuszowników? Te dwa zeszyty są na pewno ważne dla całości ale jednak mocno średnie. 5/10

Co mogę napisać, przede wszystkim jest to świetne zwieńczenie komiksowej historii Keeve Trennis, Sskeera i Avar Kriss, kręcące się wokół Bezimiennych/Niwelatorów i upadku Gwiezdnego Blasku. TOP.

Jeśli czegoś mogę żałować, to chyba tego, że chciałem czytać te komiksy w chronologicznej kolejności, a więc między jedną a drugą książką. Teraz widzę, że w sumie nie miało to sensu, bo tylko mi się ta historia rozjechała i masy rzeczy nie pamiętałem. Jeśli miałbym komuś radzić, to najpierw książki, a dopiero potem wszystkie te komiksy. No, ale tak czy inaczej, było ok.

Nie ukrywam jednak, że wysoką ocenę tego tomu zawyża jeszcze komiks "Oko Burzy" o Marchionie Ro. Tak właśnie powinna wyglądać cała Wielka Republika. Poważna, trzymająca poziom historia, super rysunki, pewna doza tajemniczości. Mega. Jak sobie przypomnę poziom niektórych książek z HR, to ehhh... szkoda gadać. Nie ma w ogóle porównania.

Naprawdę godne zakończenie I fazy, honor serii uratowany po mocno przeciętnym "Horyzoncie Północy".