Ostatnie lata zapomniałem założyć temat na kolejny rok, dlatego tym razem zakładam jeden ogólny na wszystkie przyszłe Sylwestry 
__________________________________________
W tym roku postanowiłem... Jak zwykle nic nie robić
A jak inne zacne Bastionowiczki i zacni Bastionowicze?
Klasyka już. Żarcie, uspokajanie psa (nie zapraszam do dyskusji) i pewnie trochę wygłupiania się z żoną i synem. Planuję skonczyc jedna książkę chwilę po północy, żeby już mieć jedną książkę na liczniku 2023. Nie żebym się jakoś spieszył, ale raz mi wyszło tak przypadkiem i teraz to taka moja mała tradycja.
Mossar napisał:
(nie zapraszam do dyskusji)
-----------------------
ekhu ekhu jbć petardy ekhu ekhhh
psa nie mam, ale dokarmiam sikorki (moja nowa pasja xD) i jak stałem na balkonie i myślałem sobie jak przestraszone muszą być te boroki, to aż mialem ochotę bić ludzi. Parę lat temu w fajerwerki stałem na balkonie i widziałem jak ptaki latają przerażone tym co się dzieje, masakra. No, dziękuje za nie zaproszenie do dyskusji.
Tak było, ale po dwóch dniach, gdy moje szczurki (bo wróble zdecydowanie liczniejsze na podwórku) nie zjadały całej tuby, sytuacja wraca do normy. ~.gif)
I tu pytanie - wystraszone rozpierzchły się po okolicy i teraz wracają, czy raczej przy +kilkunastu nie musiały korzystać ze wspomagania? ~).gif)
Jutro będę oglądał "Willow"
To rakowisko zwane serialem? Czy oryginał? Jakby co to rakowisko zaczyna się od odcinka trzeciego (także pierwsze dwa spoko), a ostatnie półtora odcinka jeszcze nie widziałem (i nie wiem czy zobaczę).
Dla mnie to się stało nieoglądalne po dwóch pierwszych, do trzeciego nawet nie podszedłem, widać słusznie 😀
Siedzimy z kotami i oglądamy SG-1 lub Battlestara
Siedzimy z kotami (jak się da to przy kominku na porchu, ma być 20C+) i coś oglądamy, szmodruchając koty okazjonalnie.
Mam na jutro bardzo poważne plany - dokończyć książkę, dokończyć serial i obejrzeć film
W sumie mogę to rozłożyć na cały dzień. Wieczorem pewnie się coś tam dopije....
Nie będzie oglądania trylogii lotr jak zawsze, tylko kameralna prywatka. Miały być planszówki w cybermachinie, ale w tym roku nie robią imprezy sylwestrowej
spędzę pewnie jak tą obecną - sprawdzając czy synowi rośnie gorączka.
Szampańska zabawa. Tylko bez szampana, bo jestem na antybiotyku.
No, może nie do końca. ~
Na początek izraelski obiadek. Potem musical, premiera w Capitolu. A na koniec trzeba będzie nadrobić bastionowe zaległości. Po drodze MZLP zaśnie. ~
Wieczór napędzać będą produkty fermentacji winogron. Jedno z dużym znakiem zapytania, bo jest moim równolatkiem. ~
Wino będące Twoim równolatkiem? Brzmi dobrze 😊
Jak się zowie?
Chianti Ruffino, Toskania. ~
A rocznik... Najlepszy! W końcu ma więcej na liczniku, niż memuary, które chciał wydać Jaskier. ~
Ciekawe, trochę wędzonej(?) śliwki, wiśnie. Trochę mętne, mocno herbaciane w kolorze. Ponoć węch jest ściśle związany z pamięcią długoterminową i widać coś w tym jest, bo Niemiec schował mi skojarzenie. ~
Zostawię trochę na jutro i sprawdzę co tam mi się jeszcze schowało w piwniczce. Choć z okazji MŚ był tam pogrom i znikło moje ulubione Bardolino Classico. Ale powinno się tam uchować coś ze Skiperii.
OK, to smacznego. Ja nie jestem fanem włoskich win.
To są jakieś inne? ~
No dobra jest jeszcze Skiperia, resztę wieczoru zasponsorował Bellator Equus Amarone z 2016. Smaczne, zwłaszcza z czasem.
Jedyne słuszne wina są ze Stellenbosch.
Obejrzyjcie koniecznieDisneyPlusowe "See How They Run"! Przed chwilą skończyliśmy oglądać. Nie dość, że uroczy film ze znakomitymi Rockwellem i Serszą, to jeszcze znacznie lepszy niż "Glass Onion". Fajny seans na koniec roku, polecam. A tymczasem już po 11, pora przebierać się w piżamkę. Dobranoc!
Cóż, oglądałem w kinie we wrześniu lub październiku (już nie pamiętam dokładnie) i potwierdzam - świetnie się na to patrzy.
Teraz w święta miałem powtórkę z rodziną i faktycznie w porównaniu do Glass Onion, wyszło lepiej
W pracy do 22, później szybkie żarcie, jedno piwo, dwie lampki szampana i spać. I od 6 znowu w pracy. Moc atrakcji
Nie wiem gdzie pracujesz, ale opis nie brzmi jak zgodny z prawem.
Bez przesady, myślę, że po tak niewielkiej ilości alkoholu spokojnie da się do szóstej wytrzeźwieć.
Miałem na myśli wyłącznie przerwę między zakończeniem a rozpoczęciem pracy trwającą tylko 8 godzin
Piwo bez alkoholowe, szampan bez procentów - i wszystko zgodnie z prawem. Cieszę się, że pomogłem
To nadal nie ma związku z moimi wątpliwościami
Wystarczy, że ktoś ma stanowisko menedżerskie i już go to nie dotyczy tak samo wtedy nadgodzin nie można odmówić i stają się bezpłatne bez kompensacji
Pokaż mi menedżera który musi na 6 rano w Nowy Rok po szychcie do 22 w Sylwestra
witając 2022 byliśmy na balkonie i patrzyliśmy na fajerwerki... i się zwiedliśmy. Słabe były.
Za to czekając na 2023 poszliśmy nad nadbrzeże przy rzece, blisko centrum handlowego, które samo organizowało strzelanie. Postrzelali 10 minut, ale naprawdę fajnie. Bardzo widowiskowe i ładne, chyba jedne z najlepszych jakie widziałem.
Wychodzi na to, że gdyby nie fajerwerki to mógłbym przespać nadejście nowego roku
A nie wiem. Syn i córka budzą w nocy tyle razy, że jestem wiecznie niedospany. Walnąłem sie malym palcem w szafkę, rozciąłem palec blenderem, aż sie boję co zrobię jutro.
Ale cola jest. I czekolada o smaku Pawełka. Będę przytulał psa, ale powinno być względnie ok bo pies na lekach od wczoraj.
W domu z butelką Glenfiddich 12 YO, odpalę jakiś film by doczołgać się do północy, po pokazie lulu
1. śniadanko - jajecznica od szczęśliwych kurek, chleb amarantusowy, kawa
2. karmienie "szczurków", sikorków, wiewiórków, stefanów i gapów - może się czegoś najedzą i nie będą miały miejsca, aby najeść się strachu w nocy
3. zwiedzanie piwniczki - ostatnio uzupełniona, więc coś się znajdzie
4. obiad - zielona zupa, karp lub inna ryba, może krokiety, do tego co tam znajdę w 3
5. może sobie coś obejrzymy, może zaczniemy przetwarzać indyka w prawdziwkowym sosie, może poczytam Esslemonta, a MZLP się pouczy, bo znów zaczęła studia, może odkurzę Dartha Excela i droidy, bo nadchodzi 6.01, na pewno osuszymy znaleziska z 3 (np. Tram 68, całkiem fajny produkt z Portugalii)
6. MZLP zaśnie, a ja sobie poczytam B.
7. obudzę MZLP, uczcimy nadejście Nowego Roku
8. co dalej, to nie wiadomo, bo to będzie inny dzień ~
Jako pierwsi, w Polandii ! (zawszegurom)
- https://twitter.com/IMGW_CMM/status/1741117576728440887
Co prawda na Kiritimati, ale co tam. Liczy się . Pięknie miejsce, mówię Wam. Wiem bo nie byłem. Od godziny mamy więc już Nowy Rok !. Ruszta się !.
No to tego, no, panie rytmicznie kręcą tył się po pokojach, a panowie pilnują by było dobrze schłodzone i nie zabrakło !. A, i sprawdzić, czy wzmacniacz na full, bo wietrzymy głośnkik z linka poniżej. Serio mówię - wzmacniacze na full !.
... ustawione ?. No to zapodaję : https://youtu.be/jrL_LzX5wv4?t=7 
Poza ogarnianiem mieszkania i praniem w godzinach popołudniowych będzie ciśnięty Diabełek Drugi, bo niedawno zaczął się nowy sezon. A potem prywatka jak rok temu.
będę wlewał w siebie jakiś alkohol w ilości i stężeniu nieprzesadnym, oglądał jakieś filmy i czekał na ten moment kiedy można już iść spać
No dobra mordy, przyznać się. Kogo boli głowa i dlaczego to nie od pogody za oknem ?
A także, jakie macie skuteczne (bo sprawdzone w boju) sposoby do + 100 health and mana regeneration, i nie mam tu na myśli browca z rana
Mnie o dziwo nie, widocznie staropolskie metody "na podkład", "z popitką" i "nie za szybko" podziałały
A teraz, obawiam się, poza dużą ilością płynów to niewiele pomoże. Stare ochlapusy robiły se kroplówki
Nie piłem, czuję się dobrze.
Najlepszy sposób na kaca to podczas picia alkoholu spożywać jednocześnie płyny - najlepiej soki lub powerady, tego typu. I nie szklaneczkę, ale dość sporo. Wtedy następnego dnia dopada co najwyżej ogólne niewyspanie, ale głową boli bardzo rzadko. A jak już się trafi to serbska oranżada Cedevita robi cuda. dwie szklaneczki i jak renkom odjol doktórze
wypiłem dwa parszywe piwa i kwadrans po północy spać, więc nie było przebojów xD
Najwyższa pora wznowić temat.
__________________________________________________________________
Moje plany na 2024/2025... iść na imprezę w górach (Chata na Zagroniu) dla przewodników/sympatyków i kursantów SKPB Katowice - w tym roku w konwencji starego serialu komediowego Allo Allo.
Aaaa... Nieeeee... Czekajcie, nawet dałem się w tym roku w drodze wyjątku namówić, ale w Boże Narodzenie mnie dopadło przeziębienie i uznałem, że nie jadę
Anyway, wiadomo, że #nikogo to nie obchodzi, ale już wydobrzałem i w sumie mógłbym jechać, ale mi się nie chce. Mam lepsze nerdowskie pomysły jak spędzić ten absolutnie zwykły wieczór
A zapowiada się szampańsko, gdyż, albowiem, bo... W połowie grudnia uznałem, że jeszcze raz zobaczę całe Stranger Things w tym roku kalendarzowym. Tu od razu zaznaczę, że plan się prawie uda, gdyż właśnie jestem w okolicach 20 minuty pierwszego odcinka sezonu 4 (do Bożego Narodzenia nawet 1 sezonu nie zdążyłem dokończyć, także jest mocny progres). Niemniej nie mam złudzeń... Vecna kopa w dupę dostanie już pewnie w pierwszych dniach 2025 r. Niemniej, jak mi dobrze pójdzie to może chociaż dojadę tej przedsylwestrowej nocy do "Masakry w Laboratorium". Grunt, że przed urodzinami Bastionu <3 <3 <3 zdążę i powiedzmy, że zaliczę to sobie jeszcze na poczet 2024 - w końcu czas jest względny.
No i żeby nie było, że nic o Star Wars na Bastionie SW. W 13 rocznicę premiery TORa znowu zapłaciłem abonament. I pomiędzy normalnym życiem a prawdziwym życiem (Stranger Things) zdażyłem jeszcze ukończyć dwie klasówki i stworzyć nową postać (i wyEXPić w 5 h do 31 lvl). Także TOR zapewne też jutro mi potowarzyszy w tym absolutnym (nie)oczekiwaniu na północ.
Bede grau w gre
Między innymi. Siedzę w domu z rodzinką. Obejrzę Skeleton Krew (czy to dziś?). Napojów wyskokowych zero. Wznoszę toast sokiem jabłkowym. Nie strzelam z petard bo mi zwierząt szkoda (i forsy też). Liczę na lepszy rok niż 2024. Za rok zabieram zad w troki i jadę z familią gdzieś w tropiki. Np Tajlandia, podobno fajnie. Mam dość zimy w środku zimy
Skeleton jutro niestety a szkoda
Życzę powodzenia w planach na kolejny rok 🙂
A pamiętasz że nie wystawiłeś ocen?
Bo obrażone edgy dzieciaki już łażą i jedynkują z pacynek...
Qel Asim napisał:
Skeleton jutro niestety a szkoda
-----------------------
Ale to przynajmniej oslodzi 1-go stycznia, który zawsze jest jakiś ... "drętwy" moim zdaniem :|
Życzę powodzenia w planach na kolejny rok 🙂
-----------------------
FĘKS i przy okazji: jak ktoś chce jechać to zapraszam, można się podłączyć (mile widziane rodziny z dziećmi - lol)
Qel Asim napisał:
Moje plany na 2024/2025... iść na imprezę w górach (Chata na Zagroniu) dla przewodników/sympatyków i kursantów SKPB Katowice - w tym roku w konwencji starego serialu komediowego Allo Allo.
-----------------------
Chłopie trza było jechać na to
Tu od razu zaznaczę, że plan się prawie uda, gdyż właśnie jestem w okolicach 20 minuty pierwszego odcinka sezonu 4 (do Bożego Narodzenia nawet 1 sezonu nie zdążyłem dokończyć, także jest mocny progres).
-----------------------
Uff, dla mnie za szybko, chyba się starzeję
W 13 rocznicę premiery TORa znowu zapłaciłem abonament.
-----------------------
Nigdy w to nie grałem. Nie było czasu za "tamtych czasów". Czy to jest dobre? Warto? Można grać tzw casualowo?
Teoretycznie jeszcze mógłbym pojechać bo impreza zapłacona i nie odwołałem swojej obecności.
Niemniej gardło wciąż jeszcze boli a 07.01. powrót do szkoły i ponad 30 h dydaktycznych, także sorry, ale jazda w górach dopóki, dopóty nie będę całkiem zdrowy to za dużo.
Zwłaszcza, że tam w ferworze "walki" mogą być różne głupie pomysły, które bym potem odchorował na maksa - coś typu zawody w biegach wokół chaty na boso po śniegu itp.
Do "Masakry w Laboratorium" nie dojechałem - porażka.
Ale to już zbyt wiele nocy pod rząd zarwanych na oglądanie, no i ostatecznie zacząłem po 1:00 w nocy.
Także niestety jestem dopiero u progu trzeciego odcinka 😭😭😭 ale do urodzin Bastionu zdążę na pewno 😊
OMG! Star Wars The Old Republic to gra w naszym fandomie obowiązkowa. Dla fanów Legend i kanonu. Ja gram bardzo casualowo, kupuję raz na rok czy tam dwa razy na rok abonament na miesiąc i śmigam tak ze dwa do pięciu czy tam sześciu tygodni a potem długo, długo nic.
Oczywiście to zależy czy ma się dobrą pamięć do historii (ja mam) i mogę tak wlecieć do klasówki po rocznej lub nawet dłużej przerwie. A aktualnie to robię już niemalże tylko singleplayer`owy content.
Także bardzo polecam. 30 zł i masz dostęp do absolutnie wszystkiego w grze na zawsze, a na dodatek jak się zapłaci tę symboliczną kwotę to leveluje się błyskawicznie i przechodzi grę bardzo płynnie. Cartel Coinsów niemalże nie używam - te mikropłatności mogłyby nie istnieć w TOR.
A jak zapłacisz choć raz to potem zawsze masz możliwość pograć free-to-play, ale i tak z dodatkowymi udogodnieniami w stosunku do tych co grają całkiem za free (choć ilość tych udogodnień przez lata zmalała).
-Nigdy w to nie grałem. Nie było czasu za "tamtych czasów". Czy to jest dobre? Warto? Można grać tzw casualowo?
Qel-u jak nakręcony już powyjaśniał dlaczego must-have. Ja dodam od siebie (a mam bardzo, ale to BARDZO wysokie wymagania jeśli mowa o fabule gier SW), że to najlepsze fabularne SW od czasów KotORów. Ba, napiszę, że niektóre post-klasowe story spokojnie dorównują a nawet są lepsze. Tak wiem, że brzmi to niemal jak herezja, ale dodatki z "Knights Of The Fallen Empire" i " Knights of the Eternal Throne" po prostu wbiły mnie w ziemię przedstawioną historią.
Więc tak, nawet się nie zastanawiaj, możesz zapłacić jednorazowego suba, jak już Qelu napisał i masz wszystko. Możesz też zwyczajnie założyć konto jako typowy darmozjad i mieć osiem klas na wyciągnięcie ręki za freeko. I chyba nawet dwa dodatki z Revanem i cartelem Huttów, ale nie jestem tego pewien, sporo się pozmieniało przez te lata w grze. Subować możesz w dowolnej chwili, nie ma pośpiechu.
Oraz, jak już zdecydujesz się (zagrać), absolutnie nie przerażaj się ilością stuffu, opcji, możliwości w grze. Tak, gra potrafi przytłoczyć, bo jesteś wrzucony na głęboką wodę zaraz po po tym, jak wyruszysz ratować galaktykę - lub ją zniszczyć (AVE! )... Olej, zwyczajnie wszystko olej, i graj singlowo dla samej historii, tak jak jaj to robiłem i wciąż robię. Nie baw się w żadne grupy i inne takie pożeracze czasu - TYLKO singlowo, podziękujesz mi później
Osiem klas ukończonych, status Legendary Player zdobyty, i jestem z tego dumny jak cholera. Na wiosnę zrobię sobie nawet tatuaż, a co
Możesz założyć konto/grać przez Steama, lub przez oficjalną stronę :
- https://www.swtor.com/
O tak! Fabuła w TOR to najmocniejszy aspekt tej gry.
Tych historii jest tu sporo i są mega ☺️
To tak jeszcze jak nakręcony dodam, że faktycznie gra przez lata bardzo się zmieniła i coś co kiedyś nie dało by się przejść samemu, można spokojnie robić w story mode. Teraz to prawdziwa gra single player w formule online.
I co mnie osobiście bardzo bawi można grać na opak. Zaczynałem od grania Czarnoksiężnikiem Sithów postępującym totalnie dark side`owo. Od paru lat gram dokładnie odwrotnie. Wszystkie postacie imperialne rozgrywam w totalnym Light Side, zaś z republikańców robię totalne zakały galaktyki. Jest epicko kiedy przekonujesz padawana Jedi by do Ciebie dołączył jako do Sitha, on patrzy na Ciebie poprzez Moc i widzi totalną światłość a w swoim dawnym mistrzu Jedi jednak dostrzega mrok 😅
Dobra, idę do mojej Maxine Mayfield, republikańskiej dark side`owej Smugglerki, czas rozwalić Coruscant.
W pracy byłem, ale wróciłem. Kilka rzeczy pozamykałem. I super. ~
Przekopałem piwniczkę, w której pogrom. Zostało marne 10 buteleczek. ~:/ Pociesza fakt, że z uwagi na AIP u MZLP mogę wysuszyć wytrawne produkty fermentacji i nie muszę się "męczyć" ze słodkimi. ~ Znalazłem kilkuletni Tram 68 i jeszcze starsze Il Torcolo z Bardolino, oczywiście.
Do tego coś do jedzenia (wielogodzinny rosół i jeszcze dłuższy w czasie bigosik - kupiliśmy sobie wolnowar; fajna rzecz, wkrótce zaczniemy konfitować kaczki ~).
Pewnie poukładamy puzzle, bo znów zaczęliśmy, może coś obejrzymy. Jeśli MZLP zaśnie po drodze, to może uda mi się skończyć "Świat Dysku". Od kwietnia czytam chronologicznie i jestem w połowie "Pasterskiej korony". ~
Chyba tyle planów. Zobaczymy co wyjdzie.
Jakby mi się zapomniało, to Szczęśliwego Nowego Roku! ~
Ciekawe ile wytrzymam xD
Zależy o której zaczniesz
Na razie od trzech godzin mecze mroczne widmo xD
MUSIMY ZEJSC Z ULICY
Czekaj, ale Ty to łączysz z jakimś drinking game?
I teraz tylko: Za każdym razem jak pojawi się scena z włączonym mieczem świetlnym - jeden shot za każdy miecz świetlny.
Coś mi się wydaje, że w trakcie AOTC większość ludzi by wymiękła 🤣
Hmmm, to wszystko zależy od tak naprawdę wielu czynników, że nie chce mi się nawet ich wymieniać . Zdarza się, że wypijesz kilka kieliszków i masz już elegancko z górki, a zdarzało się, że reszta towarzystwa pada a ty dopiero wstajesz .
Wiem natomiast jedno, że picie przez słomkę wódki z butelki będąc na plaży gdzie słońce wali ogniem z góry tak + 40 na oko, nie jest zdrowe nawet, jeśli jedyną zagrychą jest miętowy cukierek sztuk jeden. Tjaaa, bywało się 
Nie żeby coś, ale nic nie daje takiego efektu jak świeża krew.
Raz byłem na weselu dzień po donacji. Nic mnie nie było w stanie zniszczyć 🤣
Ale jeśli masz mniej krwi w organiźmie to nie powinno być na odwrót?
Tegoroczny sylwester przepływa w trybie chorobowym, więc jest jeszcze bardziej aspołeczny niż zwykle. (Nie żal mi wieczornych imprez, ale miałem nadzieję zobaczyć znajomych w południe, niestety nie jest dane w tym roku). Także teraz już skromnie, po ciemku, po cichu, skończyliśmy wreszcie pierwszy sezon Shrinking, zaraz zrobię pranie, a potem chyba pogram w jakieś gry . Może tego TORa spróbuję, tak ładnie o nim piszecie?
Burzol napisał:
a potem chyba pogram w jakieś gry . Może tego TORa spróbuję, tak ładnie o nim piszecie?
-----------------------
Nie no, jak sylwester to w Tomb Raidera
Czemu akurat w TR?
To jest stary polski mem, że w sylwestra gra się w grę Tomb Raider . https://youtu.be/b0HF8M5UKdA?si=rvhh71qplCiLRvgC
I oczywiście, że w Tomb Raidera najchętniej, ale może w ramach tego klimatu w Indianę Jonesa.
IJ klimatem podobny, więc przejdzie
Sam chyba dzisiaj IJ włączę, szczególnie że pierwszy raz od dawna w domu spędzam sylwestra.
nawet coś było, na rzece, w dodatku z programem artystycznym... który w większości przypadków pozostawiał wiele do życzenia. ale niestety fajerwerków tym roku nawet mniej niż kot by napłakał.
