W wieku 72 lat zmarł Robbie Coltrane, a właściwie Anthony Robert McMillan, aktor znany przede wszystkim z roli Rubeusa Hagrida w Harrym Potterze. Wielka szkoda, dobry aktor, świetna rola. Poza tym młody człowiek. 72 lata to, nie ukrywajmy, w dzisiejszych czasach już nie wiek, w którym ludzie powinni umierać. Szkoda zwłaszcza o tyle, że gdy powstaną sikłele Harry’ego Pottera, a jest to rzecz jasna nieuniknione, to akurat mógłby ponownie wcielić się w rolę Hagrida o te kilkanaście lat starszego, bo ich akcja działaby się zapewne właśnie te kilkanaście lat po Insygniach Śmierci. Tym bardziej wielka strata.

https://www.onet.pl/film/onetfilm/nie-zyje-robbie-coltrane-filmowy-hagrid-mial-72-lata/wlec7l9,681c1dfa


Dopiero teraz, czytając powyżej podlinkowany artykuł z Onetu, dowiedziałem się o jego raczej lewicowym niż prawicowym usposobieniu i o jego zaangażowaniu w ważne społecznie postulaty. Zawsze miło słyszeć o osobach publicznych spełniających funkcje społeczne niewymuszające na nich bezpośredniego zaangażowania politycznego, ale mimo to się w tę politykę angażujących, korzystając ze swojego kapitału społecznego i pozycji do zabierania głosu w ważnych sprawach i dawania przykładu innym. A że w przypadku Coltrane’a są to bliźniacze w wielu kwestiach poglądy do moich (jak choćby kwestia szkół prywatnych), to tym bardziej miło się tego dowiadywać.

Niech spoczywa w pokoju i niech Moc będzie z nim. [*]


Niech Moc będzie z Wami.