W listopadzie kolejna opowieść o Wakandzie. Wystąpią m. in. Lupita Nyong`o, Martin Freeman, Winston Duke. Ma też pojawić się postać Riri Williams pseudonim Iron Heart.
W listopadzie kolejna opowieść o Wakandzie. Wystąpią m. in. Lupita Nyong`o, Martin Freeman, Winston Duke. Ma też pojawić się postać Riri Williams pseudonim Iron Heart.
Tak ma wyglądać Namor, władca Atlantydy, grany przez Tenocha Huertę, a także jego kuzynka, Namora, grana przez Mabel Cadenę
https://comicbookmovie.com/black_panther/black_panther_2/black-panther-wakanda-forever-promo-art-reveals-new-look-at-a-regal-namor-and-his-cousin-namora-a194611#gs.5et53q
Szczerze mówiąc, to po zwiastunie myślę jedno. Marvel to tchórze. Czemu? Ponieważ zamiast zrecastować T`Challę, najprawdopodobniej go zabiją i zamiast kontynuować dziedzictwo Chadwicka, zakopią je. Nie chcę mówić w imieniu innych, ale jak muszą czuć się ludzie, którzy po raz pierwszy zobaczyli wysokobudżetowy film superbohaterski z czarnoskórym bohaterem w głównej roli (Blade to jednak trochę co innego), który był ikoną od komiksów, no a teraz „Przepraszam, nie żyje, ciężka sprawa”
To nie tchórze, tylko sprytnie i wyrachowane badanie publiki - dostaniemy teraz przygody postaci drugoplanowych (które w pierwszej części były fajnie przedstawione), potem sprawdzimy, jak widownia się z tym czuje, czy uśmiercamy, recasting a może "strong female character" - chociaż tu też będzie ciężko, z tego co czytałem jedna z aktorem to straszna foliara i disney chce się jej pozbyć.
Bardziej, żerowanie na śmierci Bowsmana, typu "patrzcie, jak smutno, dajemy szacunek aktorowi, kasę zostawcie przy wejściu, i najlepiej weźcie jeszcze znajomych"
Tam problemem jest jeszcze rasizm, symbolika jaka narosła wokół filmu, który napawa czarnoskórych nastolatków dumą, że nie wspomnę o beczce pełnej prochu, jaką jest ruch BLM. Podejrzewam Disney o szczegółowe badania i sondaże społeczne, które dały im wynik taki, że na chwilę obecną ikony nie powinno się ruszać.
wleciał pełny trailer
https://www.youtube.com/watch?v=_Z3QKkl1WyM&feature=emb_logo
piosenka do filmu pt. Lift me up
https://www.youtube.com/watch?v=ospQ06jJe-I
Dobry film. W pewnych momentach lekko nudnawy no ale ogólnie może być. Co do muzyki, Göransson daje radę, Tenoch Huerta jako Namor fajny, reszta obsady też przyzwoicie, chociaż jakoś Letitia Wright niezbyt mnie przekonuje. Co ciekawe, serial "Ironheart" za rok ma być, jak mówi producent, "bezpośrednią kontynuacją" BP 2.
Jest jedna scena po napisach, która spokojnie mogłaby chwilę przedłużyć film i nic by się nie stało.
Widziałem dzisiaj (w sumie to już wczoraj) w kinie mimo tego, że spisałem ten film wcześniej na straty i oglądanie co najwyżej za pośrednictwem Disney+. Po ultra rozmijającej się z moimi gustami jedynce, jestem mile zaskoczony dwójką.
Nie ma rewelacji, ale zrobili całkiem przyzwoity film.
Wynudziłem się jak mops, ale już dawna nie jestem na bieżąco z MCU. Brak recastingu mocno ingeruje w budowę całego filmu, mam wrażenie, że do ostatniej chwili były wprowadzane zmiany, poprawki, badania widowni etc. Siostra Pantery na dobrze poprowadzony wątek, trochę banalny (zemsta jest zła, piu, piu, lasery, wybaczamy!), ale jest rozwinięcie i wnioski płynące z nabytego doświadczenia.
Niestety w połowie siada tempo, dużo tu źle zbalansowanej żałoby a całość wieńczy bardzo brzydka walka, efekty są przeciętne i dam sobie rękę uciąć, że kręcono to w studio wielkości sali lekcyjnej.
Namor i jego państwo to ciekawy koncept, ale jest go za mało! Pamiętam z komiksów jego dynamiczną relację z Panterą, tu brakuje równej mu postaci-władcy, jest trochę sztampowy i przewidywalny.
Krótko: nudy na pudy!
Heh. Podziwiam że kolega zasypiał dopiero na Dwójce. Nie będę się szczypać i wyznam straszną dla wielu prawdę...
Jak dla mnie już pierwsza część była wprost rewelacyjnym usypiaczem!
Pierwsza była denna i równie tania pod względem cgi, ale tam regularnie się tłukli i wysadzali. W połowie drugiej części dostajemy dramat jemeński, gdzie przez pół godziny postacie krzyczą na siebie z żalu i z dziwnym akcentem.
A wracając do jedynki - po przeczytaniu masy recenzji 9+/10 niedowierzałem w banalność tego co widzę.
Jedynka to było to gdzie się tłukli pod jakimś wodospadem? Bo nic więcej mi się za bardzo nie przypomina
Fajny był ten pościg po mieście.