nadrabiaj jeśli będzie jak

A jeśli ktoś czegoś jeszcze nie widział, to nie umieści na liście, najwyżej potem zmieni, kolejność i tak się zmienia w odbiorze.

ps na razie nie podaję własnej listy gdyż poza 9 Epizodami i 2 spinoffami nic, null, nada

W tej konkretnej minucie mam tak:
1. RotS
2. R1
3. Mando s1
4. TESB
5. ANH
6. Solo, AotC, TPM, RotJ, TFA, TLJ
9. Kenobi
10. TRoS

To nie będzie trudne.

1. TPM / ROTS
2. ANH
3. Atak klonów
4. Powrót Jedi
5. Imperium kontratakuje

6. R1
7. Mando
8. TFA
9. Kenobi
10. Boba Fett
10. TLJ
12. TROS

Obecnie to jest tak:
1. SAGA LUCASA - mistrzostwo świata
2. TLJ - po przemyśleniu najświeższa filmowa rzecz jaka wyszła od czasów SW/Disneya
3. TFA
4. R1
5. SOLO - niby spoko ale w zasadzie zbędne bo Han jest tylko jeden.
6. MANDO1/MANDO2 - może być choć te emeryckie tempo czasem dobijało. No i Grogu biggest słodziak ever!
7. KENOBI - obejrzane tylko ze względu na Powrót Króla.
8. Epizod Specjalnej TROSki.
9. BOBF - tego czegoś dałam radę odcinek i stwierdziłam że nie. Tego autogwałtu nie będzie. To coś jak Anakinowy Tomahowk po prostu...TOO MUCH!

Na teraz :

1. TESB
2. ROTJ
3. The Mandalorian (całościowo)
4. R1
5. TFA
6. Solo
7. TLJ
8. TPM
9. ANH
10.Kenobi
11.Boba
12.ROTS
13.AOTC
14.Niech będzie TROS, chociaż i tak za wysoko.

a za dwa miechy wejdzie "Andor" i trzeba będzie aktualizować

Na chwilę obecną (bo w ruchu przyszłość jest )

1. TESB
2. ANH
3. ROTJ
4. ROTS
5. AotC
6. TFA
7. TPM
8. Solo
9. R1
10. TROS
11. TLJ
12. Mando
13. Kenobi
14. BoBF

Filmy są wszystkie OK. Niektóre lepsze, niektóre gorsze, ale generalnie bardzo dobre.

Z seriali Mando jest dobrze zrealizowany, Andor pewnie będzie miał dobry scenariusz.

Boba i Kenobi to niedoróbki, nawet nie próbuję zestawiać ich z resztą.

1. TESB
2. TLJ, ROTS
4. RO
5. ANH, ROTJ
7. Mando
8. TFA
9. Solo
10. Kenobi
11. TPM
12. AOTC, TROS, TBOBF

1. ROTS
2. R1
3. ESB
4. Mando S1
5. TPM
6. ANH
7. TLJ
8. SOLO
9. Mando S2
10. Kenobi
11. TFA
12. AOTC
13. BOBF
14. ROTJ
15. TROS

1. TESB
2. TPM
3. ANH, ROTJ, ROTS, TFA, Solo - bez różnicowania
4. AOTC - bo mimo wszystko ciut gorzej.
5. Mando, BOBF - bo serialowa forma, ma pewne mankamenty, ale świat przedstawiony super
6. RO, TROS - bo oba powinny jeszcze być dopracowane
7. Caravan of Courage, Battle of Endor -bo telewizyjna i młodzieżowa forma fantasy jednak to nie to. To już poziom do którego wolałbym nie wracać częściej niż raz na 10-15 lat.
8. Obi-Wan Kenobi - zamyka listę.
Wszystko co poniżej (dwie produkcje) to już coś co lepiej wymazać z pamięci, niż dawać na listę. A i Kenobiego wolałbym chyba nie znać.

1 ANH
2 ROTJ
3 TESB
4 AOTC
5 TPM
6 SOLO
7 ROTS
8 Kenobi S1
9 TFA
10 TROS
11 Mando S1
12 Rogue One
13 Mando S2
14 Holiday Special
15 Book OF Boba Fett
16 TLJ

1) Powrót Jedi - bo pierwszy film jaki obejrzałem za młodu, bez tego nie byłoby dalszego ciągu
2) Imperium kontratakuje - wiadomo
3) Łotr 1 - najlepszy film wojenny Star Wars
4) Zemsta Sithów - klimat, narodziny Vadera, Order 66
5) Ostatni Jedi - mimo wpadki na Canto Bight, film wyróźnia się na tle innych produkcji, bardziej dojrzały
6) Han Solo - wesołe przygody Hana Solo, banan uśmiechu przez cały seans
7) Mandolarianin sezon 1-2 - dopóki nie zobaczę 3 sezonu nie wyrażam zdania całościowego
7) Atak klonów - lepszy niż Mroczne Widmo, plus za Kamino i ostatnie 45 minut filmu
8) Obi-Wan Kenobi - mogli zrobić lepiej, zmarnowani inkwizytorzy, tylko dwa ostatnie odcinki trzymają poziom
8) Mroczne Widmo - kolorowy film, z upływem czasu dziecinny, na plus Qui-Gon i Darth Maul i wątki polityczne
9) Przebudzenie Mocy - powrót Gwiezdnych Wojen na ekrany kin, film dobry
10) Księga Boby Fetta - jedyne świetne odcinki, to te o Mando i Grogu + Skywalker. Boba Feet nijaki
11) Nowa Nadzieja - w dzisiejszych czasach poległby w kinach, plus za klimat i powolne opowiadanie historii
12) Skywalker. Odrodzenie - film pocięty, niepotrzebny Imperator, wersja reżyserska może go tylko urstować

1. TESB - wiadomix
2. TLJ - zdecydowanie powód by pokochać SW na nowo
3. ANH / ROTJ - tu jest taki czit, że zasadniczo całą OT traktuję jako całość, ale musiałam podkreślić że TLJ to film wielki
4. Solo - masa radości
5. R1 - pokaleczony narracyjnie, ale ma tyle fajnych elementów że można wybaczyć
6. Mandalorian - oba sezony: S1, S2 gorszy od 1, ale traktuję póki co jako całość; wliczam w to jeden odcinek z Fetta który się zaplątał nie w tą serię co trzeba
7. TFA - cool start, ale można było lepiej. Byłoby niżej gdyby nie Ben ;]
8. AOTC - wbrew rozumowi to moja ulubiona część, środki trylogii często są najfajniejsze.
9. TPM
10. Caravan of Courage, Battle of Endor - byłoby niżej gdyby nie scenariuszowa odwaga z początku BoE
11. Holiday Special - po prostu jesteście ślepi i nie widzicie postmodernistycznego geniuszu.
12. ROTS - za to co ten film robi z postacią Vadera Lucas zasłużył na całą nienawiść od fandomu
13. BoBF - dramat.
14. Kenobi - tragedia.
15. TROS - abominacja.

1. ROTJ - po rewatchu całej starej trylogii stwierdzam, że ta część jest najbliższa mojemu serduszku, masa wspomnień z młodości, kiedy ulubionymi zestawami Lego były Bitwa o Endor i Pałac Jabby 🥰
2. TESB - na pewno najlepszy film sagi
3. ROTS - pierwsza część, na której byłem w kinie #2005
4. TLS - ten jeden raz, kiedy Disney próbował zrobić coś kreatywnego
5. ANH - legenda, wiadomo, choć rzadko do niego wracam
6. Mandalorian - po prostu świetna rozrywka, vibe Xeny/Herkulesa zupełnie mi nie przeszkadza, duży plus za różnorodność ras i lokacji
7. R1 - nie jest idealny, ale działa jako zapychacz dziur w uniwersum dużo lepiej niż Kenobi
8. TPM - sentyment, bo pierwsza część którą widziałem w ogóle, ale za samym filmem nie przepadam
9. Solo - pozostawił mnie z uczuciem najbardziej niedopracowanego filmu, w kinie bawiłem się nieźle, choć z jakiegoś powodu nigdy nie miałem ochoty zobaczyć go ponownie
10. AOTC - zero przemyśleń, jest sobie
11. TFA - w perspektywy czasu tylko znośny remake ANH
12. BoBF - właśnie kończę, głupie to niesamowicie, ale przyznaję odznakę "najlepszy z najgorszych", bo ubawiłem się przednio
13. Kenobi - eh
14 TROS - NIE

1. TESB
2. ANH
3. RotJ
4. Solo
5. CW
6. RO
7. LEGO Freemaker (najlepsze SW od Disneya)
8. RotS
9. AotC
10. TLJ - jako epizod nie pasuje do całości, choć całkiem fajnie się ogląda
11. TCW
12. Mando
13. ANH
14. TFA
15. TROS-ka (fajny film ale słabe SW)
16. Cała Lucasowa reszta
.
.
.
HS [wiem, jestem ślepy na postmodernistyczny geniusz 😜]- ech, żeby Leia nie śpiewała...
.
.
.
.
.
BoBF
Kenobi - unikał bym strwierdzeń dramat czy tragedia, bo taki "Hamlet" to jest arcydzieło i w ogóle jak można to zestawiać z tym...czymś

1. RotS
2. Rogue One
3. The Last Jedi
4. Cała niewarta uwagi reszta

1. ANH - wzór gwiezdno-wojennej przygody, eksplozja kreatywności
2. TESB - świetne rozbudowanie i pogłębienie uniwersum, ale bardziej wycinek historii niż całość
3. R1 - udana próba poważniejszych i bardziej przyziemnych, niebajkowych SW, kapitalne Expanded Universe.
4. ROTJ - udane zamknięcie i podsumowanie klasyki ale sporo infantylności i mniejsza kreatywność
5. Kenobi - tu jest zawarta piękna historia, kultowe postaci i fajne EU, ale zarazem wiele głupotek i dziur fabularnych. Po remontażu i przepisaniu scenariusza byłby świetny film.
6. ROTS - serce SW, masa ważnych wydarzeń, ale to prequel, obok fajnych scen są crindżowe no i produkcja za bardzo CGI-owo sztuczna. Za to nowelizacja 10/10.
7. AOTC - Początek clone wars, rozbudowa tego okresu, zaczynają się ważne dla SW wydarzenia, ale to prequel...
8. TPM - Najbardziej infantylne SW ale i bohater młodziutki. Całkiem fajne na czele z finałową walką i muzyką ale to prequel...
9. Solo - całkiem niezłe ale to już nie Gwiezdne Wojny tylko poboczna historyjka niekoniecznie odkrywcza i potrzebna. Jedyna produkcja gdzie color grading mi nie pasuje i jest po prostu za ciemno.
10. TFA - w dużej mierze udana próba odtworzenia wzoru gwiezdno-wojennej przygody ale jednak za dużo powtórek i mniejsza skala. Taka wariacja starwarsowa.
11. The Mandalorian - fajnie wykonane ale to produkcja bez większej i ciekawej fabuły. Takie proste podróżowanie po kosmosie i historyjki o przygodach Mando i Grogu
12. TLJ - dużo ciekawych, odważnych konceptów, ale połowa filmu nieakceptowalna. Trollowanie fanów i olanie loru.
13. TBOBF - serial bez tożsamości, dziecinny i naiwny do bólu, bez ciekawszej historii
14. TROS - niewykorzystane i wątpliwe starwarsowe pomysły, bez większego ładu i składu chcące zamknąć trzy trylogie SW.

Wiem że Kenobi na 5 miejscu jest kontrowersyjny i mógłbym go w sumie dać pod Solo albo nawet pod Mando ale ja kocham Kenobiego i Anakina/Vadera a oni w tym serialu są świetni. A skoro protagonista i antagonista wypadają dobrze, jest esencja, to żadne Revy i głupoty mi tego nie odbiorą

Wnioski:
- dla mnie osobiście im bliżej serca mitologii SW tym bardziej to kocham sercem. Generalnie im bliżej bitwy o Yavin tym mnie to bardziej obchodzi. Najprawdziwsze SW to ramy Lucasa czyli od Ep 1 do 6 i historia upadku i odrodzenia cywilizacji a także upadku i odkupienia Anakina.
- cenię sobie większy realizm gwiezdno-wojenny nad infantylnością i bajkowością i nie lubię cringdżu. Niestety prequele i sequele mają tego najwięcej. Wolę spieprzony scenariusz i dziury fabularne, których czasem nie widać niż skaczących Yodę i Palpatina, czy telefoniczną rozmowę Poe z Renem, co jest dla mnie spieprzonymi SW.
- oczywiście kryterium jest też warstwa "rzemieślniczo-artystyczna", scenariusz, postaci i aktorstwo, czyli jak dobre jest to filmowo. Wiadomo, że taki Kenobi ma niedopracowany scenariusz i czasami biedną produkcje, gdzie pozycje od 9 do 12 są dużo solidniejsze pod tym względem. Ale z kolei przygody Solo, Mando, Grogu i Boby mnie nie porywają i nie są częścią jakichś istotnych i ciekawie napisanych wydarzeń. Tak więc u mnie różne czynniki działają, a są one tak różnorodne w różnych produkcjach że bardzo ciężko o jednoznaczny ranking. No ale jeśli ma być to jakoś mniej więcej wyważone to chyba tak.

Nigdy na Bastionie się nie bawiłem w takie listy i teraz chyba wiem dlaczego, gdy pierwszy raz się przymierzyłem. Jest coś takiego jak... nazwijmy to czynnikiem świeżości czy chęci ponownego obejrzenia. Czyli obecnie prędzej wolałbym obejrzeć ponownie R1 niż TESB, ale to nie znaczy, że R1 jest lepsze (wiadomo, że nic nie jest lepsze od TESB - po prostu oglądałem to milion razy). Z drugiej strony choć R1 czy Hana Solo uważam za stosunkowo dobre filmy i obejrzałbym to obecnie prędzej niż większość innych Star Warsów, to jakoś nieszczególnie czuję potrzebę powrotu do tych filmów. A niektóre spoza SW (np. Władcę Pierścieni) oglądam raz na rok. Nie wiem czy to ogólne zmęczenie Star Warsami (ale chyba nie, bo seriale oglądam), czy to ze spin-offami jest jednak coś nie tak, że jakoś nie chce się ich tak katować. I chyba jakbym miał tak wszystko ocenić, to właśnie to by posłużyło jako kryterium - ile razy obejrzałem i/lub na ile chce mi się ponownie obejrzeć. A wtedy:

1. OT - pamiętam nawet , że liczyłem i jeszcze przed Mrocznym Widmem obejrzałem po 15 razy każdy epizod Kwintesencja SW.
2. PT - Mroczne Widmo najwięcej. Po tym miałem jakąś dziwną przerwę z SW i prawdopodobnie obejrzałem AOTC i ROTS u kuzyna za jednym zamachem, choć tak naprawdę to nawet nie do końca pamiętam. W końcu PT włączyłem do regularnego oglądania, ale zdarzało się, że czasem oglądałem tylko OT. PT spowodowało piękną ewolucję EU.
3. Mando i R1 - chyba po 2-3 obejrzenia i kiedyś pewnie będą następne. R1 uważam za taki Epizod 3,5, więc obejrzy się kiedyś hurtowo z resztą epizodów.
4. Han Solo - dwa obejrzenia i obecnie jest wysoko w kolejce, więc możliwy awans na 3 poziom.
5. Kenobi
6. ST - według tych kryteriów TFA powinno być przed Mando i R1, ale kolejne epizody (a właściwie już TLJ) mocno obniżyły ocenę. Z sequeli jedynie TROS może kiedyś jeszcze obejrzę, bo okazuje się, że nie pamiętam połowy filmu. Do TFA i TLJ raczej nie zamierzam wracać.
Do obejrzenia: TBOBF.

Na tą chwile to widzę tak:

1. ROTS - dzięki TCW zyskał w moich oczach i obecnie jest dla mnie najlepszym filmem SW, w żadnej innej produkcji ciemna strona nie była tak jednoznacznie po zwycięskiej stronie
2. TESB - najlepszy film z OT, fabuła, akcja, jeden z największych plot twistów w historii kina i słodko-gorzkie zakończenie
3. ROTJ - piękne zwieńczenie 6 filmów Lucasa, idealne zakończenie sagi, końcowe sceny na Endorze zawsze wzruszają
4. Mando S2 - takie seriale SW chce oglądać, więcej i więcej! mam nadzieję że jeszcze doczekamy produkcji na tym poziomie
5. R1 - najlepszy film w erze Disneya, oryginalna fabula oparta o wstęp do ANH a zakończenie mocne w stylu Lucasa
6. ANH - od tego się zaczęło i to jak! tylko pojedynek Obi vs Vader drewniany, ale na szczęście szybko Lucas wyciągnął wnioski
7. TFA - zrzynka z ANH więc wyżej niż oryginał nie dam ale uwielbiam ten film, świetna zabawa, efekty, produkcja, ta nostalgia w kinie po dziesięciu latach
8. AOTC - delikatnie lepiej niż epizod 1 ale podobna konstrukcja z epickim finałem
9. TPM - najsłabszy film Lucasa, ale to wciąż udane dzieło SW, bdb końcówka
10. Andor - scenariusz, gra aktorska i produkcja wyżyny, szkoda że na takim poziomie nie były sequele, historia jest niestety trochę niszowa
11. TBOBF - finał po Mando-odcinkach (najlepszych w serialu swoją drogą) zawiódł ale ogólnie mi się podobało
12. Mando S3 - nierówny, z dziwnymi odcinkami które zalatują wrzutką ze skasowanego Rangers of New Republic, jedynie odcinki 2,5 i 7 dowiozły, finał ok ale czegoś brakowało
13. TROS - epicki, tragiczny, nielogiczny, pocięty ale zabawa przednia
14. Solo - fajny film ale niestety bez większej wagi dla uniwersum
15. Kenobi - słaby scenariusz, beznadziejna Reva i jej watek, na + większość scen z Ewanem, Haydenem, Bailem
16. Mando S1 - długo mnie nie zachwycił, niezły początek, słabszy środek serialu, dopiero finał był jak trzeba i czekałem na ciąg dalszy
17 .TLJ - pół filmu spoko, drugie pół to Kosmiczne Jaja 2.0 i brak szacunku dla uniwersum, nawet wysoka jakość produkcji tego nie ratuje