Koniec SWK na ten moment. No i właśnie, czy aby nie zostały do dokończenia niektóre cykle? Choćby wspomniana przez promila Doktor Aphra. Bo ta Aphra wydawana teraz w osobnych tomach to już jest inna opowieść, prawda? Ehh, serio idzie się w tym pogubić. Nie ogarniam, czemu zupełnie odrębne rzeczy dostają identyczne tytuły i to jeszcze będące po prostu imionami postaci xD
W każdym razie trochę szkoda kolejnego zawieszenia pisma, ale - jak wskazał Drewnowski we wstępniaku - magazyn już wracał, więc i tym razem może się uda. Tylko że jednak dużo bardziej wolałem SWK w tej poprzedniej formie (tej wydawanej od 2008 r.), kiedy każdy numer to było kilka absolutnie zamkniętych, krótszych historii. Fatalnie czyta się te długie cykle podzielone na kawałki i rozwleczone na ileś lat. Jakbym miał teraz powiedzieć, o czym były serie Star Wars i Darth Vader, które pojawiały się w magazynie, to serio... nie pamiętam z nich nic.
Takie długaśne rzeczy lepiej sprawdzają się w osobnych, dedykowanych tomach, tak jak wydawane jest to teraz. Oczywiście te historie też są podzielone na części, też ich wydanie trwa jakiś określony czas, ale jednak panuje wtedy większy porządek. Dlatego obecna polityka Egmontu mi odpowiada - każdy cykl ma swoje odrębne wydawnictwo, nie mieszają się te rzeczy w jednym piśmie.
Natomiast SWK mogłoby wrócić właśnie jako magazyn dla krótszych, zamkniętych opowieści. Pytanie tylko, czy takie komiksy w ogóle są obecnie wydawane? W poprzednim kanonie pełno było tych różnych Republiców itd. A teraz? Jeśli nie ma, to za SWK bym raczej nie płakał. Cykle oraz długie jednostrzałowce niech wydają osobno. To dobry kierunek.
Co do komiksów w tym ostatnim numerze:
Łotry i rebelianci - zakończenie pierwszego, głównego cyklu Star Wars, o którym - jak wyżej wspomniałem - nie mogę nic powiedzieć, bo go nie pamiętam Zakończenie wypadło w miarę, ale generalnie bez szału i przełomów. Wszyscy bohaterowie spotykają się ostatecznie na planecie K43, dochodzi do konfrontacji z Vaderem, planeta zostaje niby wysadzona, ale te kamienne stwory przeżywają, a jeden z nich jest monstrualnej wielkości...Trochę to było przygłupie
Echo zwycięstwa - pierwszy z czterech krótkich komiksów. W sumie to takie właśnie opowiastki mogłyby stanowić podstawę odrodzonego SWK. Z drugiej strony, w Stanach wydali je w jednym, osobnym tomie, to dlaczego w Polsce nie można by zrobić tak samo? Co do samego komiksu, nic ciekawego, Dameronowie zostają uwięzieni w trakcie budowy bazy na Hoth. Żegnają się już z życiem, ale inni rebelianci ruszają im na ratunek. Komiks trochę zyskuje dopiero w połączeniu z kolejnym....
W służbie Imperium - ... a to dlatego, że tutaj mamy przedstawioną inną sytuację. Dowódca imperialnego oddziału zostaje zlikwidowany z rozkazu Vadera, a szturmowcy, którzy go załatwili, mają być zoperowani i uratowani. Oba komiksy pokazują więc odmienne podejście do personelu w Rebelii i w Imperium
Każdy blaster ma dwa końce - jest Valance, jest fajnie. Bardzo lubię tę postać. Tutaj szybka misja i prosta intryga, wykrycie szpiega, który jednak miał szlachetne intencje i został wykorzystany przez Imperium. Spoko
Epilog - historia Aphry, w której de facto nie ma Aphry . Chyba miało być wzruszająco, bo wspominają ją bliscy i dowiadują się, że zrobiła coś dobrego. Ok. Ale też nic ciekawego. Czy to właśnie miało być jakieś zakończenie tej serii o Aphrze, która była publikowana w SWK? Czy to się jakoś wiążę. Nie ogarniam trochę.
DJ: poszukiwany - bez kitu, nic nie zrozumiałem z tej historii. Było tyle nazwisk, krętactw DJ`a, niejasnych dialogów, że w pewnym momencie nawet przestałem się już skupiać Koniec końców DJ trafia do aresztu, mamy więc wstęp do Ostatniego Jedi z perspektywy tej postaci. Pod tym względem można ten komiks polecić, ale też czy DJ to była w ogóle na tyle ważna postać, że trzeba poznawać jej wcześniejsze losy? No... tak średnio bym powiedział