Fajny numer, w starym stylu - trzy historie, jedna długa, jedna krótsza i jedna bardzo krótka, prosta i... dawniej bym ocenił, że to nic ciekawego, ale sentyment do starego SWK sprawia, że spojrzałem na nią przychylniejszym okiem

Rebelianci i łotry - dalsza część głównego cyklu komiksowego "Star Wars". Tym razem przygody Wielkiej Trójki (czwórki licząc Chewbaccę) podzielone są aż na trzy osobne wątki.
Luke przemieszczający się przez pustynię w poszukiwaniu imperialnych oddziałów i sond zwiadowczych to trochę nuda, ale zakończenie, gdy napotkana dziewczyna kradnie mu miecz jest całkiem ciekawy.
Chewbacca i C-3PO udają się z kolei na teoretycznie niezamieszkaną planetę, by zwabić tam imperialne okręty i ją razem z nimi wysadzić, ale znajdują tam dziwną rasę skalnych istot, co komplikuje sprawę. Nagle pojawia się Vader... IMO trochę za mała skala, by mroczny lord ingerował w coś takiego. Jak dla mnie to wepchnięcie go tam na siłę. Zobaczymy co będzie dalej, ale nie spodziewam się fajerwerków.
No i wreszcie Han z Leią udają się na Lanz Carpo do Jądra Galaktyki. Planeta fajna, wyraźna inspiracja Nar Shaddaa. Ale to w sumie tyle. Nie rozkręciło się jeszcze.

Ogólnie rzecz biorąc, ten główny cykl miał momenty, ale w większości był taki trochę nudny. No bo ile można czytać o Wielkiej Trójce? I biorąc pod uwagę, że to już prawie, prawie zakończenie, to nie dzieje się tam nic przesadnie przełomowego.

Beckett - fajna historia, nawiązująca do filmu o Hanie Solo. Krótka przygoda drugoplanowych bohaterów tej produkcji. Szybka akcja, humorystyczne zakończenie. Fajne komiksowe urozmaicenie.

Co sądzi sonda - Tak jak wspomniałem na początku, dawniej takie komiksy w starym SWK uznawałem za dziadostwo. Ale teraz jakąś rolę gra sentyment do dawnych czasów, bo przecież obecnie rzadko w SWK takie historyjki dostajemy. No więc... zabawny króciak, z jakimś tam humorem. Historia absolutnie o niczym, zakończenie też nie daje nam żadnego {i]wow![/cytat], ale fajnie było coś takiego zobaczyć.

Na półce zalegały od pewnego czasu dwa ostanie numery SWK więc chyba czas najwyższy się za nie zabrać

Rebelianci i Łotry - kończymy główny cykl "Star War" i niestety kończymy go w bardzo przeciętnym stylu. Zmiana scenarzysty i rysownika na ostatniej prostej obniżyłą na koniec i tak przecietną średnią tego ongoingu. Mamy tutaj 3 na przemian dziejące się akcje i żadna z nie porywa. Klasyczne rebelianckie schematy zrobione bez jakiegokolwiek polotu, narysowane dodatkowo przez Phila Noto, który jest słabym rzemiślnikiem w swoich fachu, co więcej fatalnie kojarzy mi sie z serią Poe Dameron. Aaa, no i Vader twarzą w twarz z C-3PO i oczywiście go nie kojarzący. 4/10

Beckett - najlepsza historia z tego zeszytu, brawurowa akcji ekipy znanej z Hana Solo. Różni rysownicy prezentują raz lepszą raz nieco gorszą kreskę jednak całość ma polot którego brakło w głównej serii. 6/10

Co sądzi sona - sentymetalnie przypomniały się numery SWK w okolicach premiery pierwszy sezonów TCW. Piękne czasy dla EU i Star Wars w PL... a historyjka? Powiedzmy że jest