Dobra, nie pamiętam kiedy pojedyńczy odcinek zrobił na mnie takie wrażenie. Jedynie The Wrong Jedi, Orders, The Phanthom Apprentice, Shattered, Twilight of the Apprentice, Jedi Night, A World Between Worlds i The Rescue mogą konkurować z tym. Jak czytam, jak ludzie narzekają na ten odcinek, w szczególności na Ahsokę, trochę też na Luke`a to mi się tak ciśnienie podnosi, że jeszcze mi się coś stanie z powodu takiej pierdoły
Luke jest taki, jak Jedi z czasów Wojen Klonów. Widać niestety, kto go uczył. Yoda, Kenobi i im podobni przecież sami doprowadzili do zagłady Jedi. Luke powinien być innym Jedi od nich, ale niestety nie jest i wiemy, jak to się skończy. Wciąż nie jestem przekonany, jaki pogląd ma teraz Ahsoka na to, jacy Jedi powinni być. Odeszła, bo dostrzegła hipokryzję i łajdactwo rady, ich przywiązanie do polityki, Senatu, to że stali się psami na smyczy Palpatine`a. Poza tym czuła się przez nich zdradzona, więc nie ma powodu, by się zbytnio przejmować Jedi. Wiedziała o związku Padme z Anakinem i raczej nie uważała tego za coś złego. Choć pamiętała, że "purpose must come before fellings", co pkazywała na Onderonie i później przy ostatnim spotkuniu z Anakinem, gdzie nie dała się ponosić emocjom. Po upadku Jedi dobrze wiedziała, że hipokryzja i zakłamanie Jedi przywiodło ich do zguby, nawet przyznała, że Barris miała częściowo rację. Ciekawi mnie, kiedy się dowiedziała, dlaczego Anakin właściwie przeszedł na Dark Side of The Force. Przed Malachorem miała jakieś, wizje, w których Anakin oskarżał ją o zostawianie go w potrzebie, ale przecież raczej nie sądziła, że jego uczucie do Padme mogło mieć z jego upadkiem jakiś związek. Nie wiemy, co robiła od Malachoru do Corvus, a to było z 12 lat. Mogła się w tym czasie sporo dowiedzieć. Ciekawe też, kiedy po raz pierwszy spotkała Luke`a. Nie chciała trenować Grogu, bo czuła że jest przyeiązany do Mando, prawie tak jak Anakin do Padme. Teraz uważa najwtraźniej, że jego upadek był spowodowany przez uczucie do Padme, nie zdaje sobie sprawy, że było zupełnie inaczej i to właśnie brak zaufania Jedi był tu głównym winowajcą. Luke również musi wiedzieć, o Padme i uważa, że Jedi musi wyzbyć się wszystkich przywiązań, ale my wiemy że to bzdura. Całkowicie rozumiem Ahsokę, po tym wszystkim, co pr,eszła i widziała, choć mam nadzieję, że zrozumie, że przywiązanie nie musi być złe. Kanan na przykład potrafił kochać Herę i był świetnym i opanowanym Jedi pod koniec swojego życia. Ahsoka jest tą, która mogła by założyć jakiś inny zakon Force Wielder-ów, coś innego niż Jedi. Nie ma nikogo już, kto pamięta Zakon Jedi sprzed upadku i jego wady. Ahsoka trzeba przyznać, że na koniec Wojen Klonów była dużo bardziej Jedi, niż wszyscy z Rady razem wzięci, i jak na ironie nie uważała się za Jedi. Powinna srworzyć Zakon bliższy temu, co reprezentowali Jedi sprzed tysięcy lat, bo ona jako jedyna rozumiała, że Jedi powinni pomagać zwykłym ludziom, a nie być frakcją polityczną.