TWÓJ KOKPIT
0
FORUM Księga Boby Fetta

The Book of Boba Fett odcinek 4

Hego Damask 2022-01-16 22:55:28

Hego Damask

avek

Rejestracja: 2005-05-28

Ostatnia wizyta: 2024-11-21

Skąd: Wrocław

W środę nowy odcinek.

Przypomnienie:

Zabrania się umieszczania jakichkolwiek linków mogących prowadzić do nielegalnych kopii serialu The Book of Boba Fett.
Źle widziane jest również spamowanie na temat podpisów czy innych rzeczy nie mających nic wspólnego z danym odcinkiem.
Oczywistym jest, że każdy fan chce obejrzeć. I jak chce, to znajdzie sposób. Sam lub na privie. NIE na forum i w komentarzach do newsów.

LINK
  • Re: The Book of Boba Fett odcinek 4

    HAL 9000 2022-01-18 16:30:53

    HAL 9000

    avek

    Rejestracja: 2016-01-23

    Ostatnia wizyta: 2022-01-21

    Skąd:

    Po tym co zobaczyłem w 3 odcinku, umieram z ciekawości, co tym razem wymyślą
    Obiecuję, że nie będę się nabijał i hejtował

    LINK
  • Hm

    Hego Damask 2022-01-19 10:55:54

    Hego Damask

    avek

    Rejestracja: 2005-05-28

    Ostatnia wizyta: 2024-11-21

    Skąd: Wrocław

    Ujdzie. Znowu wracamy do retrospekcji, czyli jak Boba uratował Fennec i co z tego wynikło. Wraca Czarny Krystian, polatali, postrzelali

    LINK
  • Fajne

    Adam Skywalker 2022-01-19 12:20:53

    Adam Skywalker

    avek

    Rejestracja: 2014-08-04

    Ostatnia wizyta: 2024-11-20

    Skąd: Gdańsk

    Bardzo spoko odcinek.

    Głównie retrospekcja, ale tym razem z Ming-Na Wen, więc jest dzięki temu przynajmniej więcej dialogów. Boba wreszcie wyjaśnia, jak z badassa z OT stał się takim miękkim bolkiem: rozwiązanie nie jest odkrywcze, ale przynajmniej nie można teraz zarzucać Jonowi Favreau, że jego Boba jest niespójny z tym z Trylogii - jest jego rozwinięciem. Niezmiernie mnie to cieszy, bo w nowych serialch najbardziej brakowało mi właśnie sensownego character development.

    Pojawiła się też Garsa Fwip i wreszcie jest nie tylko dekoracją z kiepską charakteryzacją, ale grającej ją aktorce umożliwiono pokazanie swoich umiejętności i dzięki temu dostaliśmy chyba najlepiej zagraną scenę w SW od dawna!

    W kolejnych odcinkach zapowiada się standardowe zbieranie ekipy do wojny z Pyke`ami. Na końcu mamy muzycznie zasugerowane, kto powinien się pojawić. BB twierdzi, że przyleci statkiem z trylogii prequeli:

    https://bespinbulletin.com/2022/01/exclusive-din-djarin-pilots-a-new-ship-in-the-book-of-boba-fett/

    Całe szczeście Robert Rodriguez będzie reżyserował dopiero finał. Po tym, że oba odcinki których nie robił są dużo lepsze od tych dwóch jego, można jasno zauważyć, kto jest największym problemem tego serialu. Favreau pisze na odwal się, ale Rodriguez reżyseruje jeszcze gorzej, przez co nie tylko nie ratuje tego serialu, ale wpycha go jeszcze bardziej do grobu.

    LINK
    • Re: Fajne

      HAL 9000 2022-01-19 18:54:15

      HAL 9000

      avek

      Rejestracja: 2016-01-23

      Ostatnia wizyta: 2022-01-21

      Skąd:

      -Całe szczeście Robert Rodriguez będzie reżyserował dopiero finał. Po tym, że oba odcinki których nie robił są dużo lepsze od tych dwóch jego, można jasno zauważyć, kto jest największym problemem tego serialu. Favreau pisze na odwal się, ale Rodriguez reżyseruje jeszcze gorzej, przez co nie tylko nie ratuje tego serialu, ale wpycha go jeszcze bardziej do grobu.

      Zgadzam si e w 100%
      Tylko szkoda tego finału

      LINK
  • The Gathering Storm

    Melethron 2022-01-19 12:44:12

    Melethron

    avek

    Rejestracja: 2009-02-16

    Ostatnia wizyta: 2024-11-21

    Skąd: Court of Gods

    O proszę, jestem zaskoczony! Ten odcinek, mimo iż kolejny raz skupił się na retrospekcjach, był całkiem akceptowalny! W końcu przegadano transformację Boby z łowcy w miłego wujka, pokazano jak się spotkał z Fennec i jak odzyskał "Slave I" co było bardzo na plus. Dodatkowo wykończenie jeźdźców skuterów i sarlacca też mi się podobało. Co więcej miło, że pojawił się droid serwisowy serii LEP - to takie nawiązanie do TCW w moich oczach. W końcu scena w kantynie... dobrze zaprezentowano Krrsantana, poleciała ręka Trandoshanina, a nawet został wypowiedziany pseudonim Wookiee`ego! Ah, nawet Max Rebo został nazwany po imieniu! Highlightem sceny w kantynie jest oczywiście Garsa Fwip, a zwłaszcza jej dorodne... ehm.. lekku Dobrze też, że Boba w końcu ukończył leczenie, będzie w końcu mógł się skupić na walce z Pyke`ami. Cała ta kolacja z kapitanami Jabby nie była jakąś najmocniejszą sekwencją, ale nie była też zła. Końcowa muzyka sugeruje, że raczej na pewno możemy się spodziewać pojawienia Mando w kolejnym odcinku/odcinkach.

    Generalnie było dobrze dzisiaj. Gdyby każdy odcinek był taki to ten serial dałoby się oglądać. Trzeba chyba zabrać reżyserkę Rodriguezowi bo to widać on jest najsłabszym elementem tej produkcji.

    8/10

    LINK
  • OK

    Mossar 2022-01-19 12:44:15

    Mossar

    avek

    Rejestracja: 2015-06-12

    Ostatnia wizyta: 2024-11-17

    Skąd:

    Całkiem przyjemne, na pewno lepsze niż odcinek 1 i 3. Pierwszą połowę oglądało mi się bardzo przyjemnie - nawet te dziwne cyborgi mi spasowały, ale najbardziej mi pasowała scena odzyskiwania statku. Rozbawił mnie droid Grievous i wydaje mi się, że ten droid rat catcher to LEP-series service droid z TCW. Fajne nawiązanie.

    Potem imo tempo trochę siadło, ale może stworzyło podwaliny pod coś ciekawszego w dalszych odcinkach. Ode mnie takie 7/10.

    LINK
  • Firespray gunship, a nie Slave I - znów pomijają nazwę statku

    Melethron 2022-01-19 13:08:54

    Melethron

    avek

    Rejestracja: 2009-02-16

    Ostatnia wizyta: 2024-11-21

    Skąd: Court of Gods

    Na discordzie przywołano, iż były płacze kiedy "Slave I" został swego czasu nazwany "statkiem Boby Fetta". Otóż w tym odcinku ponownie pominięto prawdziwą nazwę pojazdu! W dzisiejszej edycji negowania prawdy "Slave I" został nazwany kanonierką Firespray!

    Co na to Bastionowicze?! To skandal, że Myszka Miki i jej poprawność odbiera kultową nazwę statkowi, którym przemieszczał się Boba. Prawdziwi fani domagają się zadośćuczynienia wszystkich krzywd!

    LINK
  • Re: The Book of Boba Fett odcinek 4

    disclaimer 2022-01-19 14:58:54

    disclaimer

    avek

    Rejestracja: 2016-03-06

    Ostatnia wizyta: 2024-11-02

    Skąd:

    "Mam dość pracy dla idiotów, przez których mogę co najwyżej zginąć."
    "Mam dość tego, że wymieramy przez głupotę innych."

    Tso? XD
    Bobuś, jesteś bounty hunterem, deklu, jeśli już chcesz kogoś winić to siebie, co doskonale widać jak sobie radzisz w tym serialu i jak lamersko cię zdjęli przy jamie Sarclacca. W żaden sposób nie tworzy to spójności z OT, rozwiązuje w kilka sekund jedną dziurę fabularną, a w zamian tworzy kilka kolejnych No i character development nie pisze się ekspozycją.

    Z plusów techno w sklepiku czarnego doktorka, potem same nudne bitki i 10 minut fabuły, która jest tylko trailerem następnych odcinków, I kiedy nagle minęły te lata do czasu przygarnięcia Fennec? Co Bobuś robił w tym czasie? Dreptał na Banthcie?

    LINK
    • Re: The Book of Boba Fett odcinek 4

      HAL 9000 2022-01-19 18:39:00

      HAL 9000

      avek

      Rejestracja: 2016-01-23

      Ostatnia wizyta: 2022-01-21

      Skąd:

      -I kiedy nagle minęły te lata do czasu przygarnięcia Fennec? Co Bobuś robił w tym czasie? Dreptał na Banthcie?

      Słuszna uwaga, też na to zwróciłem uwagę, bo to było dość mocno zaskakujące - z tego co pamiętam, akcja Madno dzieje się 5 lat po ROTJ.
      Może tyle siedział w jamie, zanim wylazł

      LINK
  • ale urwał

    HAL 9000 2022-01-19 18:51:40

    HAL 9000

    avek

    Rejestracja: 2016-01-23

    Ostatnia wizyta: 2022-01-21

    Skąd:

    To był jak dotąd najlepszy odcinek - dużo się działo i jest szansa, że wyrwiemy się choć na chwilę z tej planety.
    Czarny Krystian się trochę zrehabilitował i urwał co trzeba
    Mamy czym polatać i postrzelać.
    Rancuś postraszył gości
    Chciałem się przyczepić do leczenia za pomocą wymiany narządów, bo wyglądało to trochę jakby mały Jasio naprawiał misia, ale przypomniałem sobie, że w sumie naprawa Anakina w ROTS wyglądała podobnie, więc... co się będę czepiał
    Walka wieczoru to potwór kontra maszyna i nokaut ładunkiem sejsmicznym - maksymalnie przewidywalne, ale i tak fajne

    LINK
  • Re: The Book of Boba Fett odcinek 4

    AJ73 2022-01-19 19:06:41

    AJ73

    avek

    Rejestracja: 2017-10-12

    Ostatnia wizyta: 2024-11-20

    Skąd: Strike Base XR-484

    Jak zobaczyłem tą ekipę cyberpunkową w marnej jakości chińskich okularkach i duperelkach, i jak rozpoczęło się składanie Fennec, z tą pseudo-muzyczką z offu to już myślałem, że to koniec tego serialu. A propos muzyczki, od razu mnie się skojarzyło z początkiem : https://youtu.be/74qLicCAQZg?t=4 - LEGENDARY !
    Dalej, na szczęście było już lepiej. Wraca Krystiano, czego się zupełnie nie spodziewałem po tym, jak zrobiono z niego gupka w poprzednim odcinku. Prawdziwy wookie z Krain Cienie nigdy by tego nie wybaczył ...
    Fajna akcja z odbiciem statku, i w sumie to ta końcówka robi smaka na to co nastąpi. W następnych trzech, ostatnich epizodach, które będą kluczowe dla tego serialu. Albo przygody Boba na pustyni dorównają serialowemu Mando, albo Mando wciąż będzie najlepszym serialem aktorskim w Star Wars . Spoken, spoken.

    LINK
  • Zieff

    Rusis 2022-01-19 19:30:26

    Rusis

    avek

    Rejestracja: 2004-02-28

    Ostatnia wizyta: 2024-11-21

    Skąd: Wrocław

    Na plus, że w końcu nie było X scen w których chciałem walnąć się w czoło bo logika świata poszła się kolejny raz paść. Na minus powód dla których ich nie było - w tym odcinku się prawie nic nie działo. Każdy kolejny odcinek mnie utwierdza w przekonaniu, że oni nie potrafią napisać scenariusza do tego serialu i mają go na maksymalnie 10-minutowe odcinki a muszą niestety zapełnić dużo więcej czasu ekranowego. Nawet nie chce mi się tym razem za bardzo tego komentować już.. zieff..

    LINK
  • Nawet, nawet

    rebelyell 2022-01-19 19:55:47

    rebelyell

    avek

    Rejestracja: 2009-12-01

    Ostatnia wizyta: 2024-11-20

    Skąd: Kovir

    Chyba na razie najlepszy odcinek, całkiem oglądalny Przynajmniej dowiedziałem się dlaczego Boba nie zwinął się z pustyni przy pierwszej okazji. Rozbawili mnie kucharz-Greievious i szczurołap
    Najsłabszym fragmentem było spotkanie rodzin, jakieś takie sztuczne, na siłę i naciągane. Ocalenie Fennec i akcje z jej udziałem niezłe, również rozwalenie Sarlacca całkiem fajne, chociaż myślałem, że potraktowanie go ogniem od środka załatwiło sprawę wcześniej.

    Czyżby Fett nie pamiętał samego momentu wydostania się, że myślał, iż zbroja nadal jest w środku? Wydaje mu się, że Ludzie pustyni wytargali go z trzewi potwora? Hmmm. Zastanawia mnie też gdzie się te lata uzbierały: w żołądku, czy raczej u Ludzi pustyni?

    No jednak czekam na następny odcinek.

    Rozkręca się?

    LINK
    • Re: Nawet, nawet

      AJ73 2022-01-19 20:04:06

      AJ73

      avek

      Rejestracja: 2017-10-12

      Ostatnia wizyta: 2024-11-20

      Skąd: Strike Base XR-484

      Mnie wciąż zastanawia, skąd u licha w żołądku the sarlacco, znajdował się the stormtrooperro ?. Co bardziej ciekawe, w tym odcinku już go nie było. Znaczy, domyślam się dlaczego już go nie było ...
      Ale skąd się tam wziął ? ... Po części, odpowiedź na to pytanie jest - sprawdzić czy to nie ten od przeczesywania pustyni. Co w sumie jest logiczne i nawet spójne. Ale czy w takim razie "Spaceballs" to już kanon czy pelikanon ?

      LINK
    • Re: Nawet, nawet

      HAL 9000 2022-01-19 20:24:54

      HAL 9000

      avek

      Rejestracja: 2016-01-23

      Ostatnia wizyta: 2022-01-21

      Skąd:

      -kucharz-Greievious
      No właśnie
      Przypomniałeś mi. Piekielna kuchnia

      LINK
    • Re: Nawet, nawet

      Karwan89 2022-01-19 23:07:42

      Karwan89

      avek

      Rejestracja: 2006-05-01

      Ostatnia wizyta: 2024-10-31

      Skąd: Pabianice

      W VI chyba Hanowi ktoś tam mówił, że trawienie przez Sarlacca trwa bardzo długo, więc może i się tam Boba zasiedział... Pytanie jak długo jego zbroja jest w stanie go podtrzymywać i jak się w niej wypróżniał
      Czas na pewno też mu mógł ulecieć u Tuskenów i na podróżach na Banthcie - jakby nie patrzeć, co widzę jego podróż na tym zwierzaku, mam wrażenie, że szybciej by dotarł pieszo do celu.

      Początek odcinka mnie trochę zdystansował. Zawsze Tatooine miałem za dziurę, a tu nagle cyberpunki. Chociaż na upartego można to tłumaczyć tym, że po śmierci Jabby, rdzenna ludność się trochę wzbogaciła, bo Bib był słaby w trzęsienie miastami.
      Im dalej w las tym lepiej, aż do końcówki. Nie przemawia do mnie walne spotkanie stołu, a konkretniej perswazja Boby. Niby ok, że pupil pokazał pazurki, ale z drugiej strony Boba mówi, że nie chce z nimi walczyć... Mógłby się więc zdecydować, czy chce być drugim Jabbą, czy dobrym władcą.

      Fett chyba wyciągnął się sam, a znaleźli go pierw Jawowie, jak był ledwo przytomny. Może nie pamiętać - a przynajmniej tak pewnie będą to twórcy trzymać.
      Z samym Sarlaccem miałem podobnie, też myślałem, że już mu w pierwszym odcinku mówimy RIP.

      Jestem zadowolony i miło połechtany.

      LINK
      • Re: Nawet, nawet

        Melethron 2022-01-19 23:19:11

        Melethron

        avek

        Rejestracja: 2009-02-16

        Ostatnia wizyta: 2024-11-21

        Skąd: Court of Gods

        Karwan89 napisał:
        Fett chyba wyciągnął się sam, a znaleźli go pierw Jawowie, jak był ledwo przytomny. Może nie pamiętać - a przynajmniej tak pewnie będą to twórcy trzymać.
        -----------------------

        Jeśli to nie jest jedyne, słuszne tłumaczenie to z twórcami jest bardzo źle skoro o czymś takim zapomnieli na przestrzeni czterech odcinków.

        LINK
      • Re: Nawet, nawet

        rebelyell 2022-01-19 23:41:23

        rebelyell

        avek

        Rejestracja: 2009-12-01

        Ostatnia wizyta: 2024-11-20

        Skąd: Kovir

        Karwan89 napisał:
        W VI chyba Hanowi ktoś tam mówił, że trawienie przez Sarlacca trwa bardzo długo, więc może i się tam Boba zasiedział... Pytanie jak długo jego zbroja jest w stanie go podtrzymywać i jak się w niej wypróżniał
        -----------------------

        Pytanie jak długo mógł tak przeżyć, nawet chroniony przed kwasem zbroją. Bo jakby się nie wydostał to po prostu byłyby tam zwłoki niestrawione przez soki żołądkowe

        LINK
  • Re: The Book of Boba Fett odcinek 4

    Sifo-Dyass 2022-01-19 20:51:01

    Sifo-Dyass

    avek

    Rejestracja: 2015-09-29

    Ostatnia wizyta: 2024-11-20

    Skąd: Tam gdzie wszystko się zaczęło...

    Nareszcie , na taki odcinek czekałem, wszystko w nim było. Klimat, główny wątek, nie nudna retrospekcja, akcja i nawet bójka w barze XD. Ten odcinek to było to.

    LINK
  • Duperele

    SW-Yogurt 2022-01-19 23:18:27

    SW-Yogurt

    avek

    Rejestracja: 2011-05-19

    Ostatnia wizyta: 2024-11-20

    Skąd: Wrocek

    Czyli opowieść o zgubnym wpływie atmosfery z kiszek na umysł kiszkowanego, część druga. ~

    Zajefajny tajny kulek zwiadowczy. Malutki, szybciutki, z takimi eleganckimi diodkami, których wcaaale nie widać po ciemku. Sprytna bestia. Ciekawe, czy mógłby "zmapować" sarlacca? Pewnie nie, skoro Bobek wolał zaglądać do niego z nieSalve`a, a nawet zwiedzić. Może z drugiej strony wysłałby jednak droida?

    No nic, polatali, postrzelali, Bobek kogoś zabił, Fretka pozbyła się wrzodów. Dobrze, że bliżej, niż dalej.

    LINK
  • Garść spostrzeżeń

    Carth Onasi 2022-01-19 23:55:45

    Carth Onasi

    avek

    Rejestracja: 2006-04-02

    Ostatnia wizyta: 2024-11-20

    Skąd: Kraków

    Od razu, bez zbędnego wstępu: uwaga ma spoilery

    No proszę, a więc banthy, choć wydawałoby się, że to stricte roślinożerne zwierzęta, nie pogardzą mięsem. Ba, nawet oblizują się na jego widok i machają ogonem, jak głodny pisak. Chyba, że preferują tylko odpowiednio przypieczone.

    I znowu mamy cyberpunkowych, młodocianych fanów wszczepianego sobie w ciała żelastwa. Nic się nie zmieniło - dalej mam do nich mocno ambiwalentny stosunek.

    Przez tyle lat Fortuna trzymał sobie tak po prostu w hangarze statek Fetta i nic z nim nie zrobił, nie sprzedał czy też wykorzystał w jakikolwiek inny sposób?

    Jak to już niejeden zauważył: droid-kucharz-Grevious.

    Scena ze szczurołapem przywodzi na myśli te bardziej żenujące momenty z TCW. Jestem pewien, że przy jej dodawaniu do scenariusza maczał palce Filoni.

    Choć Boba nam wyraźnie złagodniał i, po wielu latach, stwierdził, że nie chce narażać już więcej życia, ścigając tych, za których inni wyznaczyli nagrody, bezwzględnie rozprawia się z gangiem Niktów. Wciąż, pamiętając wizerunek Fetta ze starego EU, odczuwam pewien dysonans, kiedy porównuję sposób, w jaki prezentowały go książki czy komiksy ( Nie, nie jest zły... Jest ledwie maszyną, narzędziem. To człowiek bez serca. Bez uczuć. Nie interesuje go nic poza ceną za głowę innego człowieka. My przynajmniej mamy coś za co warto umierać i żyć. Żal mi Boby Fetta. - z komiksu Boba Fett: Poświęcenie) z tym, jak przedstawia go Jon Favreau w swoim scenariuszu. Fennec dobrze mu powiedziała: coś za bardzo zrobił się miękki.

    Przez chwilę myślałem, że dokonano retconu wyglądu sarlacca do tego, jak prezentował się on w najbardziej pierwotnej wersji Powrótu Jedi, bez jakicholwiek dodatków z edycji specjalnej. Tymczasem, okazało się, że jest on w stanie chować swój dziób i macki. Jak już pokonywać takiego potwora, to posiłkując się "ciężką artylerią".

    Btw. Jawowie powinni chyba rozebrać wrak barki żaglowej do ostatniej śrubki.

    Nie zwróciłem na to z początku uwagi, ale Krrsantan ma na pewno powody, by nienawidzić Trandoshan - w końcu, rasy Wookieech i Trandoshan nie pałały do siebie, delikatnie mówiąc, nadmierną sympatią. Nie dał sobie przemówić do rozsądku i wyrwał jaszczurowi rękę. Ciekawe, jaką rolę odegra w następnych odcinkach, skoro przyjął propozycję Boby.

    A propo Trandoshan, podobało mi się, że twórcy zadbali o to, by mrugali powiekami - dzięki temu wyglądają jakoś tak bardziej realistycznie. Drobny szczegół, a cieszy.

    Zebrały się rody, trzęsące Mos Espą, rankor ich trochę postraszył, obiecali, że nie będą wchodzi Fettowi w drogę. Czy tak będzie w istocie, dopiero się okaże.

    Odcinek ostatecznie wypadł lepiej, niż poprzedni, choć dla mnie wciąż najlepszym był ten z nr 2. Mimo wszystko, z ciekawością czekam na kolejne i ciekaw jestem, czy możemy się spodziewać jakiś znajomych Boby, jego kolegów "po fachu".




    LINK
  • cóż..

    Burzol 2022-01-20 13:07:32

    Burzol

    avek

    Rejestracja: 2003-10-14

    Ostatnia wizyta: 2024-11-21

    Skąd: Poznań

    Ostatnio miałem nieco dłuższą dyskusję o tym serialu i wniosek podstawowy z niej mam taki, że serial "Book of Boba Fett" to głównie zawiedzione oczekiwania. Tyle potencjału zmarnować, tyle dobrych rzeczy mogłoby się zadziać, tyle ciekawych rzeczy moglibyśmy dowiedzieć się o Bobie. A tutaj zawód i słabość.

    Fabularnie odcinek 4 jest tak oczywisty, że frustrujący. Dla żadnego widza nie będzie żadnego zaskoczenia i to jest ogromny błąd twórców. Przecież doskonale wiemy co się stało z Fennec, wiemy że Slave I odzyskany, wiemy że zbroi nie ma w Sacrlaccu, wiemy nawet że Boba i początek spoilera Mando się kolegują. To wyjątkowo "niepotrzebny" odcinek, wszystko co się tam dzieje jest oczywiste. koniec spoilera

    Oczywiście można też powiedzieć, że to pierwszy raz gdy poznajemy motywacje obydwu głównych bohaterów...ale tutaj też się zawiodłem. Zamiast pokazać co myśli Fett twócy postanowili na głos powiedzieć jakie są motywacje Boby. I motywacja jest niby taka, że się chłopak znudził swoją poprzednią pracą. I że niby mocno zmienił się u Tuskenów. Fennec też jest znudzona, więc z nudów postanawia lecieć dalej z Fettem, i to niestety musi nam wystarczyć.
    Największym mankamentem tego odcinka serialu o Bobie jest...sam Boba Fett. Rękami scenarzysty i reżysera Boba Fett nie jest dobry w niczym co robi. Nie zna się na gangsterce, nie zna się na leczeniu, nie umie sam się włamać do pałacu Jabby Biba, nie umie manewrować swoim Firesprayem którym lata od 20 lat(!), nie umie nawet złapać droida. A jak już łapie droida-królika to zamiast go wyłączyć to się mu przedstawia(!). "Hej, lepiej żeby wiedzieli że żyję, ale jak złapię droida to mówię mu, że złapał go Boba Fett." Jak można lubić taką postać, której się nic nie udaje?

    Nadal nie wyjaśnili też w żaden sposób jaką to gangsterką zajmuje się Bob, skoro nie współpracuje z innymi rodzinami. I czemu walczy tylko o Mos Espa? Czy bycie Dajmo to jest tylko kwestia mieszkania w Pałacu B`marr? Czy on z Pykami walczy tylko o zasiedzianą nieruchomość? Nie rozumiem.

    Odcinek: meh/10

    LINK
    • Re: cóż..

      cwany-lis 2022-01-20 16:39:04

      cwany-lis

      avek

      Rejestracja: 2003-07-31

      Ostatnia wizyta: 2024-11-21

      Skąd: Sopot

      Też chciałem się rozpisać o 4 odcinku bo zawiódł mnie okropnie, ale wszystko już elegancko rozpisałeś. Dla mnie Fett umarł w tym odcinku definitywnie, po scenie z mizianiem Banthy i łapaniem szczurołapa. No beczka śmiechu. Do tego jego nieporadność na wielu płaszczyznach i brak pazura, brutalności, czy też piekielnej przebiegłości (Wojny Łowców Głów K.W. Jetera!) irytują mnie od samego początku. Serial ratuje bogactwo drugiego planu, kostiumy i kilka scen. Ale z niecierpliwością wyczekuję kolejnych odcinków.

      LINK
      • Re: cóż..

        AJ73 2022-01-20 17:50:17

        AJ73

        avek

        Rejestracja: 2017-10-12

        Ostatnia wizyta: 2024-11-20

        Skąd: Strike Base XR-484

        -brak pazura, brutalności, czy też piekielnej przebiegłości ...

        Nie to, że się nie zgadzam, ale zauważ, że age rating tego serialu to (poprawcie mnie, jeśli źle podałem) TV-14
        Oznacza to, że nie ma mowy na krew, flaki, śmierć i jeszcze seks. W tym i chyba każdym serialu SW na D+. To jest kanał do oglądania przy conflejksach i dżiusach z pomarńcza. Albo pankejksach. A nie do browara i chipsów, tak jak powinno być

        LINK
        • Re: cóż..

          disclaimer 2022-01-20 17:58:29

          disclaimer

          avek

          Rejestracja: 2016-03-06

          Ostatnia wizyta: 2024-11-02

          Skąd:

          Ale po co od razu krew, flaki, seks? Nowy Batman ma PG-13 a wygląda bardziej edgy od tego.

          LINK
        • Re: cóż..

          cwany-lis 2022-01-20 21:02:20

          cwany-lis

          avek

          Rejestracja: 2003-07-31

          Ostatnia wizyta: 2024-11-21

          Skąd: Sopot

          Miałem na myśli raczej Fetta, który wykonuje zlecenie nie patrząc na wątpliwości natury moralnej. Taką życiową brutalność, niekoniecznie skąpaną we krwi Taki był chociażby we wspomnianej książkowej trylogii.

          LINK
          • Re: cóż..

            AJ73 2022-01-20 22:49:01

            AJ73

            avek

            Rejestracja: 2017-10-12

            Ostatnia wizyta: 2024-11-20

            Skąd: Strike Base XR-484

            Aaa, o to chodzi ... Jestem oczywiście ZA, problem w tym, że w D. są temu przeciw. Ewidentnie pomysł był taki, by go (tego Fetta) wyciągnąć spod tej zbroi i pokazać bardziej przyjazne oblicze. Nam to na Bastionie, oczywiście nie siadło, więc niemal od początku wytykamy.
            Choć liczę (pewnie się przeliczę ) na ostatnie trzy odcinki, że jednak coś się zmieni. Oby

            LINK
            • Re: cóż..

              Burzol 2022-01-24 18:51:00

              Burzol

              avek

              Rejestracja: 2003-10-14

              Ostatnia wizyta: 2024-11-21

              Skąd: Poznań

              Odnośnie flaków i kategorii wiekowej R, a także wybielania bohaterów: nie jest niczym nowym, ani niczym złym, żeby zrobić opowieść o tym, jak zły lub niemoralnie kapitalistyczny antybohater z czasem staje się dobrym bohaterem. Co więcej nawet o Bobie już taką opowieść kiedyś zrobili, przecież stary dziadek Fett wychowany przez własną wnuczkę w tradycji mandaloriańskiej był takim dobrym bohaterem. Problem w tym jak taka historia jest opowiedziana. W filmach z Jamesem Bondem nie w tym leży potęga, że główny bohater jest dobry lub zły, tylko w tym jak dobrze wykonuje swoją pracę (nawet, jeżeli często wszystko udaje mu się całkiem poprzez przypadek). Nie potrzeba też kategorii R, żeby robić okropne rzeczy złoczyńcom czy dziewczynom głównego bohatera. Tylko w filmach z Bondem reżyser pokazuje przez akcje osobowość i umiejętności głównego bohatera. Opowiada historie na podstawie konkretnych scen i ujeć. A w serialu Boba Fett się to kompletnie nie udaje, wiemy że jest dobry, bo tak powiedział, bo koleguje się z banthami i nie lubi strzelać do ludzi…chyba że akurat raz strzeli do niewinnego człowieka. W jednej Boba scenie jest serdeczny i dobrochny jak miły dziadzio, a w drugiej nagle morduje z zimną krwią losowych bikerów, albo jednego z morderców na zlecenie. Po prostu jest niekonsekwentnie pisany.

              LINK
            • Re: cóż..

              Asfo 2022-01-24 19:26:02

              Asfo

              avek

              Rejestracja: 2016-03-31

              Ostatnia wizyta: 2024-11-06

              Skąd:

              Nie liczyłabym na to. W kolejnych odcinkach Bobuś będzie zdejmował kotki z drzew, przeprowadzał starowinki przez ulicę i śpiewał z porgami jak królewna Śnieżka. :>

              LINK
    • Re: cóż..

      HAL 9000 2022-01-20 17:22:01

      HAL 9000

      avek

      Rejestracja: 2016-01-23

      Ostatnia wizyta: 2022-01-21

      Skąd:

      -A jak już łapie droida-królika to zamiast go wyłączyć to się mu przedstawia(!).

      - Wiesz kim jestem, jestem BOBA FETT!!!

      Zaczyna odzyskiwać szacunek

      LINK
    • Bardzo dobry odcinek

      Finster Vater 2022-01-21 03:06:03

      Finster Vater

      avek

      Rejestracja: 2016-04-18

      Ostatnia wizyta: 2024-11-20

      Skąd: Kazamaty Alkazaru

      to byłby, gdyby wyświetlono go jako pierwszy z serii, i gdyby wcześniej nie było serialu o Mando. I gdyby jeszcze krowa powstrzymała się od lizania Bobka.

      Bo, poza tym że w całej rozciągłości zgadzam się z tezą że firma na "D" robi z Boby dobrego wujka Bobka, to jednak w tym odcinku było tak jakby starłorsowo, łącznie z typową sw głupotką typu wlecimy sobie do wnętrza Sarlaca, co może pójść nie tak.

      No ale, niestety serial o mando już był, wiemy co z Fennec, wiemy że (nie)Slave wrócił do właściciela i ta cała retrospekcja była tu doskonale zbędna.

      Ale, nie było skuterków, więc jednak jakieś plusy dodatnie są.

      LINK
  • Smętny Boba

    Wolf Sazen 2022-01-24 22:12:14

    Wolf Sazen

    avek

    Rejestracja: 2008-01-13

    Ostatnia wizyta: 2024-11-21

    Skąd: Prudnik

    Wraz z czwartym odcinikiem chyba u mnie coś pękło jeśli chodzi o SW na małym ekranie. Po prostu kiedy widze kolejny raz tą biedo pustynie to mam dość - jest to totalne zaprzeczenie SW. Totalne. Galaktyka ogromna, różnorodna, z wszelkimi możliwymi dziwami - tymczasem od kiedy Disney przejał markę jedziemy tylko z piaskiem i piaskiem. Zaraz Obi i znów piasek - odruchowa zaczynam każdy kolejny odcinek ze szklanką wody w ręcę. Disny sprawił, że nieszczęsny dialog Anakina z Padme z drugiego epizodu stał się dla mnie wspaniałą, życiową mądrością - sam nienawidzę obecnie piasku
    A oprócz tego nieszczęsnego piasku to twórcy popisowo "zabili" Bobę jako postać - to zwykła nieogarnięta popierdółka jest.
    O budżetowości nie będę już wspominał...

    Lecę po szklankę wody, jakoś w gardle zaschło...

    LINK
    • Re: Smętny Boba

      Mossar 2022-01-24 22:20:23

      Mossar

      avek

      Rejestracja: 2015-06-12

      Ostatnia wizyta: 2024-11-17

      Skąd:

      Przeczytałem tą recenzje mojej żonie i się uśmiała. Choć dla mnie to trochę śmiech przez łzy.

      Odcinki nie są imo złe, ale też mnie już coś skręca jak pomyślę że Obi będzie na pustyni a Andora też wyczuwam w jakimś obskurnym miejscu. Gdzie te Nar Shaddaa, Coruscanty czy choćby Vossy?

      LINK
    • Re: Smętny Boba

      Louie 2022-01-27 12:37:41

      Louie

      avek

      Rejestracja: 2003-12-17

      Ostatnia wizyta: 2024-11-20

      Skąd:

      Bardzo się zgadzam. Strasznie mnie to męczy, Disney nie jest w stanie nic ciekawego pokazać, tylko jakieś pustkowia. Chętnie bym wrócił na Courscant, Naboo, na Kamino nawet, a tutaj Tatooine, Tatooine i jeszcze raz Jakku.

      I to mówie ja, który Tatooine uwielbia.

      I tak jak mówisz, następny w kolejce jest Kenobi. Wiadomo jak to będzie wyglądało.

      BTW z tym Bobą, to mi przypomina sytuacje, w której Vader był prowadzony przez Blackmana. Wtedy praktycznie w każdym komiksie Vader dostawał w dupę. Jednocześnie wyszło też TFU i to samo. Oglądając Book of Boba Fett odnoszę wrażenie, że ktoś się mocno zainspirował. W zasadzie ta postać nic sobą nie reprezentuje, nie budzi żadnej grozy, czy nie jest w stanie pokazać żadnych umiejętności. Jak go Wookiee wyciągnął ze zbiornika z bactą, to miałem nadzieje, że teraz pokażą jak Boba w majtkach pokonuje gołymi rękami takiego przeciwnika. A tu nie. xD

      Szczerze to już wolę kreacje Boby z czasów LotF. Też była dziwaczna i odbiegająca od jego utartego wizerunku, ale tutaj to wypada naprawdę słabo.

      LINK
  • Odcinek trochę słabszy

    darth sheldon hiszpański inkwi 2022-01-25 12:38:08

    darth sheldon hiszpański inkwi

    avek

    Rejestracja: 2014-08-04

    Ostatnia wizyta: 2024-11-21

    Skąd: Topola Wielka

    ale wciąż mi się podobał, ostateczne rozprawienie się z przeszłością na Tatooine, ten warsztat na początku spoko, początkowo myślałem, że to warsztat Evazana, jednak wtedy byłoby to ostatnie miejsce w którym szukałoby się pomocy. Wątki we współczesności też, Wookie vs Trandoshianie to zawsze musi się odbyć, ale spokojnie, ręka mu odrośnie. Spotkanie rodzin i karmienie Rancora najlepsze. I oczywisty teaser Djina, poza tym że były leaky to wiadomo że musi się on pojawić. No i ten robokrólik z siadką co jak tylko usłyszał z kim rozmawia wolał się wyłączyć.

    LINK
  • 1x04

    Louie 2022-01-27 10:52:52

    Louie

    avek

    Rejestracja: 2003-12-17

    Ostatnia wizyta: 2024-11-20

    Skąd:

    Po 3 odcinku byłem w miarę pozytywnie nastawiony, ale ten odcinek to był... no, kontrowersyjny. xD

    Jak już mówiłem komuś, to gdybym to oglądał jako die-hard fan sprzed lat, to bym tego nie zdzierżył. Ale jak oglądam to w ramach ciekawostki, to nawet jestem w stanie to znieść. Ale kurcze, ta scena cyberpunkowa jest tak bardzo z czapy i nie pasująca do NICZEGO, że jestem w szoku. xD w ogóle próby tworzenia jakiejś kultury na Tatooine, która montuje sobie jakieś ulepszenia, jest dla mnie nieco cudaczna. Za ładni są też ci ludzie, jak na życie na planecie, która jest pustynią. xD

    Scena z sarlacciem to jest... no bardzo zaskakujaca kwestia rozwiązania jego wątku. xD cięzko się patrzy na takie pomysły. xD

    btw czy ktoś mądrzejszy z nowego kanonu jest w stanie mi powiedzieć, czy ten wątek zmierza do spotkania z tą organizacją Maula, czy ja sobie coś tu dopowiadam?

    LINK
  • sinusoida Fetta

    Lord Sidious 2022-07-05 21:03:31

    Lord Sidious

    avek

    Rejestracja: 2001-09-05

    Ostatnia wizyta: 2024-11-21

    Skąd: Wrocław

    Po czterech odcinkach widzę kilka prawidłowości. Co drugi odcinek mi póki co pasuje (ale również oba nie były reżyserowane przez Rodrigueza), zaś te jego odcinki są... poprawne i mdłe. Druga prawidłowość, retrospekcje są fajniejsze niż to, co dzieje się w czasie głównej akcji.

    Tu na plus jest przede wszystkim zdefiniowanie na nowo Fetta. W końcu wyłożyli to kawa na ławę. Fakt, jestem dzieckiem Legend i niejako chciałbym zobaczyć Fetta zostającego Mandalorem, dzikiego i niebezpiecznego. Tu widzę, że podstawowym problemem jest Temuera, ale nie tylko on. Boba powinien być młodszy ode mnie w tym czasie, ale Morrison jest starszy od swojej postaci o jakieś 20 lat. Nie udźwignie tego przekonywująco. Nie będzie 40-latkiem, który jeszcze ma sporo wigoru. On jest 60-latkiem, który rozgląda się za emeryturą. Trochę to zgrzyta, ale ok. Drugi problem to Din Djarin, który przejął wiele z oryginalnego Fetta. Jest małomównym łowcą nagród, brutalnym jak trzeba, chłodnym i jednocześnie idzie w kierunku by zostać prawowitym Mandalorem... Serial o dwóch takich postaciach nie był potrzebny. Zostaje więc Fett po NDE w Sarlaccu, który nie pamięta jak się stamtąd wydostał. Pamięta Tuskenów, którzy ostatecznie go przyjęli w swoje szeregi i nauczyli tego, by być częścią grupy, klanu, rodziny. Po tych 30 latach samodzielnej tułaczki, dostrzega inne życie. Nie szachuje już śmiercią, nie jest skory do ryzyka w takim stopniu jak był, no i przede wszystkim chce się ustatkować i mieć więcej spokoju. To kompletnie inny Fett niż go znałem, ale wbrew temu, co sugerowały poprzednie odcinki, jest to całkiem przemyślana koncepcja. I słuszna, bo musi się różnić od Dina. Zaś skoro skasowano stary kanon, to historię Fetta poza filmową można napisać na nowo. I ten odcinek robi to całkiem dobrze. Robi coś, czego się nie spodziewałem zobaczyć w tym serialu, spore zaskoczenie. Może ze złych pobudek, ale jest jak najbardziej ok. No i Fennec, do której argumenty Fetta zaczynają trafiać.

    Pewnie oceniłbym go wyżej, gdyby nie nieszczęsny "Slave One".... przepraszam "Firesprey". Ale ten wątek z preszłością znów mi się bardzo podobał.

    A i tu lepiej widać ideę gangu modów. Widzę, że Favreau faktycznie lubi mieć poukładaną fabułę, wprowadza coś, co potem używa. Mi to pasuje. Inna rzecz, że o ile w tamtym odcinku to mi "małymi agentami" zajeżdzało, to tym razem widzę, że mamy bardzo podobne pomysły, jeśli chodzi o modyfikację .

    Zaś jeśli chodzi o wątek w teraźniejszości, to dalej jest to rozkładanie pionków na szachownicy. Ale tym razem zrealizowana jak trzeba, z łączeniem wątków i wątkiem pobocznym z rozróbą u Garsy. A jutro zimny mandaloriański łowca nagród .

    LINK
  • najwięcej

    bartoszcze 2023-09-11 18:04:44

    bartoszcze

    avek

    Rejestracja: 2015-12-19

    Ostatnia wizyta: 2024-11-21

    Skąd: Jeden z Wszechświatów

    osobowości miała bantha

    no i fajne były robociki kuchenne i ten od deratyzacji, poza nimi nawet worldbuilding już umarł

    do końca już bliżej jak dalej

    LINK

ABY DODAĆ POST MUSISZ SIĘ ZALOGOWAĆ:

  REJESTRACJA RESET HASŁA
Loading..