WIadomo, jesteśmy na Bastionie Star Wars, ale stawiam 8zł, że większość z nas tutaj interesuje się też innymi fikcyjnymi światami. Ja jeszcze parę lat temu byłem 100% fanem Star Wars i praktycznie nic innego mnie interesowało. Teraz już nie mam takiej fascynacji SW, nadchodzące seriale też mnie aż tak nie jarają, więc naturalnie poszedłem w inne uniwersa. Jak to u Was wygląda? U mnie w skrócie tak:
Star Wars: Poświęciłem najwięcej czasu, jest mi bardzo bliskie, ale aktualnie podchodzę z dystansem.
Cosmere: Znam dopiero rok, ale na ten moment jest dla mnie najważniejszą serią książkową i właśnie na te książki czekam najbardziej.
Warcraft: Takie uniwersum w stanie emerytury w moim przypadku. Kiedyś grałem niezliczone godziny, znam całkiem sporo z lore, w sumie bardzo lubiłem, ale od jakiegoś czasu już mnie nie ciągnie.
Harry Potter: No cóż, seria mojego dzieciństwa. Tak jak w czasach studiów nolife`iłem Star Warsy, tak w podstawówce i gimnazjum nie liczyło się nic poza HP. Każda książka przeczytana 10 razy, każdy film widziany niezliczone ilości razy.. No i z tym uniwersum mam największy ból tyłka, bo sposób w jaki rozwijane są Fantastyczne Zwierzęta (i gry) jest tak ślamazarny, pozbawiony antycypacji, regularnej podjary, że nie umiem się mentalnie angażować.
Malazańska Księga Poległych: To jest takie nietypowe uniwersum książkowe, które zacząłem czytać wiosną. Na pewno już przynależy od tej grupy uniwersów, które mnie interesują, ale jestem w połowie i wciąż nie wiadomo co będę dalej o tym wszystkim myślał. Erikson na pewno jest nietypowym pisarzem fantasy, ma ciekawe, czasem genialne pomysły i choćby z tego powodu Malazańska musiała się tu znaleźć.
Koło Czasu: 5 tomów za mną i tak obiektywnie żaden chyba nie zasługuje na 5/5 na goodreads.. Ale coś mnie trzyma przy tym świecie. Trzyma, nie chce puścić. A oglądając nowy serial na Prime Video najpierw miałem takie typowe rozgoryczenie, bo pierwszy odcinek był zrobiony trochę nie po mojej myśli, a potem na etapie 3 odcinka czułem się jak fan, który zna to uniwersum od 15 lat i właśnie te 15 lat czekał na ten serial. Nie wiem z czego to wynika. W połowie 5 tomu miałem takie momenty, że czułem nudę, że historia zamulała, ale za każdym razem jak skończę tom to mam ochotę kupić kolejny i dowiedzieć się co dalej. Nie mam bladego pojęcia czemu akurat to Koło Czasu mnie tak przyszpiliło.
Świat Dysku: Last but not least - Świat Dysku. Towarzyszy mi od gimnazjum, teraz wracam do tych samych książek czytając je po raz 2-3, niektóre po raz pierwszy.. no i nigdzie nie czuję się aż tak jak w domu jak przy okazji Świata Dysku. I cząstka mnie czeka w końcu na jakiś porządny serial albo film. Taki, który pokaże ŚD takim jakim jest. A jest bardzo fajne