podobno tuż za rogiem:
https://financialpost.com/pmn/business-pmn/u-s-warns-europe-that-russian-troops-may-plan-ukraine-invasion
Kacapy pierd....ne. Już wiadomo po co tłumy uchodźców na granicy z PL.
podobno tuż za rogiem:
https://financialpost.com/pmn/business-pmn/u-s-warns-europe-that-russian-troops-may-plan-ukraine-invasion
Kacapy pierd....ne. Już wiadomo po co tłumy uchodźców na granicy z PL.
Władymir Władymirowicz już chyba zrozumiał, że w Rosji pomniki stawiają i szanują tych zdobywców, co przesuwają granicę matuszki Rassiji.
Na razie jednak NS2 nie jest certyfikowany, więc teoretycznie nie ma się czym martwić. Przynajmniej do 8 stycznia
Mówisz, że odetną nas od gazu ?. W sumie, baćka o tym już wspomniał, że jeśli UE nie zacznie z nim gadać na jego warunkach, to on zakręci kurki. Nie mówiłby tego, gdyby nie miał za plecami supportu od kacapów. Tak czy siak, jesteśmy w d.
Nie nas, tylko Niemców, jakby chcieli coś zrobić "w temacie". W myśl zasady - my wam gaz, a wy siedzicie cicho jak my robimy swoje na Ukrainie - a "dzięki" NS nie muszą się obawiać o tranzyt przez Polskę.
Nie wiem czy kiedyś nie będą chcieli "zrobić swojego" nie tylko na Ukrainie ale nawet i tu w PL. Nie ma się co oszukiwać, nienawidzą nas tradycyjnie za "zdradę słowiańszczyzny" a teraz pewnie i za bycie jednym z katalizatorów rozpadu CCCP. Oba zarzuty trochę na wyrost, ale to kacapy więc ...
Ile lat ma władimirowicz ? - 70 dyszek mu strzeliło. Ile jeszcze porządzi ?, 10 ?, góra 15 ?. Armię ma wyćwiczoną i bardzo dobrze przygotowaną. Europę gazem podporządkowaną. Sytuacja na świecie mu sprzyja jak chyba nigdy. Można śmiało powiedzieć, że ruskie mają swój peak właśnie teraz. W Donbasie powiedział A i sprawdził zachód. Wie, że w przypadku ponownego ataku na Ukrainę, nic poważnego mu nie grozi. Cała ta zagrywka z "imigrantami" może być właśnie po to, by odciągnąć uwagę od prawdziwych zamierzeń. To wszystko układa się w jeden sprytny plan. I jeśli nie teraz, to drugiej takiej szansy nie będzie miał.
le lat ma władimirowicz ? - 70 dyszek mu strzeliło. Ile jeszcze porządzi ?, 10 ?, góra 15 ?.
No właśnie. Tutaj ciągle jest wiele opcji dla niego, ale czas to złodziej. On nie może czekać aż Europa się ostatecznie potknie o własne nogi i "fitem 55" i innymi ekoszaleństwami doprowadzi do biedy, blackoutów i demonstracji przy których "żółte kamizelki" będą się jawić jak przedszkolacy przechodzący grzecznie na drugą stronę ulicy. Tyle czasu to on nie ma.
DN Nie wiem czy kiedyś nie będą chcieli "zrobić swojego" nie tylko na Ukrainie ale nawet i tu w PL.
Jeżeli ma trochę rozsądku (a tego temu kagiebiście odmówić nie można), to nie "nawet", a przede wszystkim u nas. Polska jak w 1939, spaja cały antyrosyjski front tutaj, przez Polskę będzieszło zaopatrzenie dla Ukrainy itd. Ale jak wyeliminuje Polskę, to cały antyrosyjski front poleci jak domek z kart. Dokładnie jak w 1939 - dopóki istniała Polska, z całym systemem jawnych i tajnych porozumień, od morza północnego po morze czarne, Stalin mógł przygryzać fajkę w bezsilnej złości. A potem poszło już gładko, cała "pribałtyka" wciągnięta nosem, Besarabia, kawałek Finlandii (i to dlatego tylko kawałek, że się trochę na wyrost przestraszył Aliantów). Polska był, jest i będzie tutaj kluczem, niestety.
WuWu w sumie to ma teraz dylemat Adiego z 1939 - now or newer. I gdyby wąsaty **** odpuści wtedy i zaczął realizować doktrynę Hjalmara (czyli eksportu dotowanych niemieckich produktów za twardą walutę zamiast eksportu dotowanych niemieckich bomb i pocisków za gratis), to dzisiaj w każdym niemieckim mieście byłby jego pomnik jako wybitnego kanclerza, co najmniej jak Bismarcka. Z drugiej strony, jak zdecyduje się na wojnę, to też za dugo czekać nie może(identycznie jak w 1939), bo jego przeciwnicy się zbroją na miarę możliwości za rok ich potencjał będzie o wiele większy niż jest teraz.
Zgadzam się niestety, Władimir Władimirowicz chyba usłyszał ostatni dzwonek. Jest jeszcze pytanie o endgame tego kagiebisty. Prawdopodobnie przywrócenie zachodnich granic USSR. Nas wystarczy odizolować i pozbawić politycznego zaplecza. Czego właściwie już robić nie trzeba, bo przecież nasz prestiż polityczny i respekt na Zachodzie jest nieistniejący. Jest o wiele gorzej niż w 1939, jesteśmy krajem-wariatem, burakiem, chamem na którego reszta sąsiadów patrzy z irytacją, politowaniem i gorzej. Pribałtyka niby jest w NATO ale gdyby WW chciał ją zagarnąć, to NATO palcem nie kiwnie. Co najwyżej poczerwienieją z oburzenia (to i tak byłoby dużo). To nie jest rok 1982 kiedy NATO razem z USA było gotowe toczyć gigantyczną wojnę pancerną a Fuldy bronić do ostatniej atomówki. Kto będzie chciał ryzykować życie i drogi sprzęt o 3 malutkie kraje nad Bałtykiem? Nikt. Nas wystarczy "spoliczkować" na oczach Zachodu, żeby im się odechciało Polaczkom nawet coś obiecywać. Tak ze 3, 4 x 150 KT i jest spokój na następne 50 lat My się oczywiście nie zbroimy, na nic nie jesteśmy przygotowani, potykamy się o swoje własne nogi. W zasadzie to nawet nie trzeba nas prać, ale Wołodia jest mściwy
Moim zdaniem teraz to jest za późno, trzeba było 10 lat temu od Żydów kupić 10-20 głowic (których "nie mają") w rozliczeniu za ich przedwojenny majątek. To mądry naród, i wśród nich (wbrew wrogiej propagandzie) jest wielu ludzi którzy mają do Polski sentyment. Dało by się załatwić wtedy by się ruskie 10 razy zastanowiły. Tak to niestety jest, bandyta zostawi Cię w spokoju tylko wtedy, gdy wie że jak coś głupiego spróbuje, to dostanie "z gazrurki" w czółko bez żadnego sygnału ostrzgawczego
Heh, teraz to nie tylko wschód, ale i zachód jest nam wrogi i knuje przeciwko. Tako aktualnie rzecze wiadomo kto
I dzisiaj, właśnie teraz widać jak na dłoni, jak bardzo nasze mocne politycznie osadzenie w UE jest nam niezbędne, że bez unii jesteśmy skazani na łapska zbira z kremla. Zaś wszelkie mrzonki o jakiejś unii-b ze skrajnymi konserwatystami będącymi na pasku kremla to wręcz piramidalna głupota, i nieszczęście dla nas, jeszcze za naszego życia.
A Pribałtyka to największy koszmar i czarny scenariusz planistów w NATO. Gdyby putin powiedział "sprawdzam", to mógłby skompromitować całe NATO. I on to wie, i może to zrobić. Pytanie, czy Pribałtyka jest w jego dłuższych planach, czy gra jest "tylko" o Ukrainę, bo Białoruś jest już stracona.
My jesteśmy w trochę lepszym położeniu, ale i tak w *upie. Rykoszetem dostajemy w każdym ze scenariuszy kremlowskich. A zaniedbania w armii mamy straszne, brakuje właściwie wszystkiego, na "już". I to jest nawet nie kamyczek, a cała góra do ogródka naszej pożal się boże, klasy politycznej.
-Jest jeszcze pytanie o endgame tego kagiebisty. Prawdopodobnie przywrócenie zachodnich granic USSR.
Może granice matuszki Rassiji z 1914, a może i planowane granice na 1918? Kto go tam wiem. W każdym razie wiemy, że ma rozmach, ...
Nas wystarczy odizolować i pozbawić politycznego zaplecza. Czego właściwie już robić nie trzeba, bo przecież nasz prestiż polityczny i respekt na Zachodzie jest nieistniejący.
Jeeee, bzdura. W polityce nie ma racji, są interesy, zbieżne albo przeciwstawne. To że ktoś coś zagra na pianinie w naszej obronie na zachodzie czy też wymaluje ulicę kredkami jest bez znaczenia. Poza wszystkim - chyba ostatnio Niemcy w Gorlitz wywiesili plakat w podzięce za ochronę granic, widać więcej "gości Angeli" już nie potrzebują.
Ale w ramach konkretów, jesteśmy w NATO (ostatnio stacjonowało u nas całkiem sporo tureckich F-16), mamy rotacujne USA-manów i niedługo przyjadą Royal Engineers, więc jakoś dajemy radę.
Jest o wiele gorzej niż w 1939,
Nie, jest o wiele lepiej, bo jesteśmy w realnej strukturze, a nie w wirtualnym bycie który ratyfikowano na szybko dopiero 4 września 1939 r., przyjmując za bazę porozumienie z 1921 r. (wiem, ludzie nie znają historii i myślą że ktoś nam coś konkretnie obiecał ) I geograficznie mamy jednak lepiej.
Pribałtyka niby jest w NATO ale gdyby WW chciał ją zagarnąć, to NATO palcem nie kiwnie.
Kiwnie, bo inaczej NATO się rozleci - możemy dyskutować o skali i szybkości owego kiwnięcia, niemniej stała obecność żołnierzy NATO w nadbałtyckich jest faktem.
Tak ze 3, 4 x 150 KT i jest spokój na następne 50 lat
Taktycznie, to w przypadku ataku na Ukrainę nic jak tylko walnąć 3x taktycznymi 10 kT w Gdańsk, Warszawę i Kraków, i problem ew. dostaw sprzętu się sam rozwiązał. Politycznie to rozwiązanie nie do przyjęcia, bo zginie za durzo przedstawicieli państw trzecich, i jeszcze może jakiś żołnierz US Army - to wtedy nawet obecny tutejszy prezydent o ponadnaturalnych mocach musiałby zareagować.
My się oczywiście nie zbroimy
My się oczywiście zbroimy na potęgę, jako chyba jedyni w Europie wydając tyle PKB ile minimalnie zakładają traktaty, tylko mamy ten sam (prawie ten sam, bo oni mieli takie rezerwy złota, że stać ich było na kupowanie za gotówkę) problem co Francja w 1939 - z uzbrojenia to "od ręki" można kupić jedynie karabiny, a i to w ograniczonych ilościach, nikt nie trzyma na sklepowych półkach czołgów, samolotów itp - wszystko się produkuje pod konkretne zamówienie. Pytanie tylko czy zdąża nam dostarczyć to, co zamówiono. Szczęściem opozycja nie ma większości ,aby te zamówienia utrącić, mimo ich najszczerszych chęci.
trzeba było 10 lat temu od Żydów kupić 10-20 głowic (których "nie mają") w rozliczeniu za ich przedwojenny majątek.
Najlepiej te, których "nie miało" RPA przy ich pomocy i które do nich wróciły. Problemy są trzy. Pierwszy to taki, że jedna bombka nie przerazi WuWu, to będzie miał wliczone w koszty, drugi - polityczny - jak my zaczniemy, to on skończy, a ma czym, przy czym to na nas spadną słowa potępienia. Trzeci - walnięcie tym we własne terytorium to jest proszenie się o kłopoty przy których nawet perspektywa wizyty gości zza Buga nie wydaje się taka zła - u nas nie ma niezamieszkanych pustyń na ew. drogach inwazyjnych.
I dzisiaj, właśnie teraz widać jak na dłoni, jak bardzo nasze mocne politycznie osadzenie w UE jest nam niezbędne, że bez unii jesteśmy skazani na łapska zbira z kremla.
Dobry żart tynfa wart Il warte jest owo "osadzenie" i ta całą "solidarność EU" to widać w sprawie NS 2. Ale jak ktoś lubi żyć złudzeniami, to czemu nie, to wolny kraj.
Pytanie, czy Pribałtyka jest w jego dłuższych planach, czy gra jest "tylko" o Ukrainę
Pytanie retoryczne. Jakby chodziło o samą Ukrainę, to by ją dawno opanował i tyle. Nie jest w NATO, wszyscy by to mieli w d...użym poważaniu. Tak jak zrobił z Krymem. Nie mamy pańskiego płaszcza i co nam pan zrobi.
My jesteśmy w trochę lepszym położeniu, ale i tak w *upie. Rykoszetem dostajemy w każdym ze scenariuszy kremlowskich.
I tak już ciągle od XVI wieku, był czas przywyknąć
Finster Vater napisał:
Kiwnie, bo inaczej NATO się rozleci - możemy dyskutować o skali i szybkości owego kiwnięcia, niemniej stała obecność żołnierzy NATO w nadbałtyckich jest faktem.
-----------------------
OMG Finster. Mały disclaimer z mojej strony dotyczący pozostałych punktów. Nie znam historii i nie znam się na polityce więc te wszystkie moje przewidywania są raczej "przeczuciami". Natomiast co do tego punktu powyżej. Uważam że dzisiejsze NATO to jest zupełnie coś innego. Gdy 40 lat temu mieli bronić Zachodu przez sowieckim pancerno-atomowym blitzkriegiem, to był sojusz. Dziś to pic na wodę. Ludzie z zachodu nigdy nie kiwną palcem w obronie jakichś dalekich wschodnich rubieży przed Rosją, której i tak te rubieże "się po prostu należą". NATO na wschód od Odry to tylko taki PR-owy papierek pod publikę. Tak sobie myślę.
darth_numbers napisał:
Nie znam historii i nie znam się na polityce więc te wszystkie moje przewidywania są raczej "przeczuciami".
-----------------------
I miało być jeszcze, że mam szczerą nadzieję, że masz rację
Co do "ludzi zachodu" to masz ogólnie rację, z tym że NATO to nie są "ludzie zachodu", lecz struktura obronna, w skład której wchodzi między innymi Turcja ze swoją potężną armią. I, co by o Erdoganie nie mówić, to on wie, że taktycznie może z Putinem współpracować taktycznie na różnych frontach (na tym polega polityka), ale nie może pozwolić, aby ten urósł za bardzo. Bo Erdogan (jak i chyba każde bardziej rozgarnięte dziecko w Turcji) wie, że on jest następny, że Carogród to odwieczne marzenie carów, już raz prawie-prawie się Rosji udało. I Erdogan wie, ze jak pójdzie w znaczne wzmocnienie Putina i rozwalenie NATO, to wtedy żadna brytyjsko-francuska flota mu nie przyjdzie na ratunek, jak to się stało w 1878, gdy carscy pukali już dosłownie do bram miasta.
Poza tym - WuWu też to wie - Stalin nie "połknał" małej Finlandii właśnie dlatego, że w 1940 francusko-polsko-brytyjski korpus ekspedycyjny już się pakował na statki, mimo braku jakichkolwiek formalnych zobowiązań tych krajów wobec Finlandii. Putin to nie jest gracz co postawi wszystko na jedną kartę że "jakoś to będzie". Bez rozbicia wewnętrznego NATO samej pribałtyki nie ruszy. Co gorsze, jak się zdecyduje na jakieś ruchy, to wpierw będzie chciał skończyć z nami, bo któż będzie się przejmował jakąś Estonią, gdy rosyjskie czołgi będę 100 km od Berlina.
Heh, my się nie zbroimy na potęgę, tylko mamy to dopiero w planach. A to zasadnicza różnica.
Tak, od złożenia oferty na zakup aż do momentu kiedy sprzęt wystawimy pod nosem baćki minie jeszcze spooooroo czasu, bo to nie sklep, że z półki bierzemy i wychodzimy płacąc obligacjami . Nie zmienia to faktu, że dość pokaźna część z tego budżetu to wydatki "sztywne". A więcej od nas, i to r e a l n i e na sprzęt wydaje chociażby Holandia, także tego.
Tych Tureckich efów 16 to były 4 w Malborku. Także nie za bardzo "sporo". Poza tym, wysłaliśmy naszych strażaków by gasili im pożary, daliśmy sprzęt, kupiliśmy od nich drony, wysłaliśmy nawet kontyngent wojskowy, a oni - te Turki, swoimi liniami wraz z kacapami przysyłali baćce tak zwanych turystów, co to teraz chcą do Niemca ...
Tak wiem, z ostatnich godzin info jest takie, że z Turcji nie będzie turystycznych transportów z Syrii, Jemenu, Iraku i czort wie jeszcze skąd. A wiesz dlaczego ?.
Nie, nie dlatego, że się wystraszyli osamotnionego politycznie kraju na peryferiach wspólnoty, w którym emerytowanemu posłowi marzy się zniszczenie wszystkiego co nie ma nalepki "kaczyzm", tylko dlatego, że mogą dostać (ich linie lotnicze) blokadę na loty w Europie. Bo taki jest pomysł Komisji Europejskiej. Jeden z wielu zresztą.
Niestety, NATO nie jest tym samym silnym NATO, którym było dekady wcześniej. Rusek może więc spokojnie w kilka dni zająć i pozamiatać w Pribałtyce, o czym zresztą kiedyś już wspomniał, a "bańka antydostępowa" w Kaliningradzie jest tak silna, że na zachodzie dobrze by się zastanowili, czy warto. No i w ogóle pytanie, w jakim czasie by tu dotarli, jeśli w ogóle ? Tak, byłby to w jakimś sensie koniec NATO, gdyby faktycznie scenariusz taki się zrealizował, ale czy nierealny ?
A Nord Streamu to nawet sam "Fort Trump" nie był w stanie zatrzymać, więc o czym tu mowa ?
Btw., Milik trafił. Jestem w SZOKU !
Finster Vater napisał:
Na razie jednak NS2 nie jest certyfikowany, więc teoretycznie nie ma się czym martwić. Przynajmniej do 8 stycznia
-----------------------
Rura jeazcze nie uruchomiona, a ile kłopotów nam stworzyła, a ceny gazu szybują. I pomyśleć, że wystarczyło uwalić ten projekt - tak, wiem, łatwo powiedzieć...
Teraz to Władimir będzie sobie kręcił kirkiem, jak mu pasuje, a ba Białorusi i Ukrainie robił, co chce. Nie pozostaje nic innego jak ostrzej przerzucać się na atom - ponoć do końca roku mamy wybrać lokalizację. Każdy miesiąc straty to marnotrawienie czasu. No i ciekawi mnie czy Francuzi przebiją niezłą ofertę Korei (podobno na początku 2022 r. wybierzemy ofertę).
Zapewne też śledzicie rozwój wydarzeń całkiem niedaleko od nas. Niepokojące, że coraz więcej pojawiających się informacji (podobno ze źródeł wywiadowczych) sugeruje jakoby reżim na kremlu wydał już rozkaz inwazji na Ukrainę, i to jeszcze przed końcem IO ... Co by oznaczało, że ten łikend, jest ostatnim spokojnym
Cóż, jeśli tak sie stanie, to pocieszenie w tym nieszczęściu, że jednak jesteśmy po tej bezpieczniejszej stronie Europy. Z drugiej strony, jak patrzę w jakim "towarzystwie" obracają się nasi rządzący, jakich sojuszników politycznych sobie dobrali z zagranicy i o jakich poglądach, to aż skóra cierpnie.
No, ale co zrobić. Jeśli jednak ten mały hitlerek ze wschodu zdecyduje się by ostatecznie sięgnąć po ten pierścień władzy, to mam nadzieję, że do rodaków ostatecznie dotrze, że nasze własne bezpieczeństwo zależy od tego, jak mocno jesteśmy w Europie osadzeni, a nie od tego, że coraz bardziej przyczyniamy się do jej rozbijania. Pokój nie jest dany na zawsze. Oby, oby jak to mówią, rozeszło się tylko po kościach.
Wciąż uważam, że to rozgrywka psychologiczna, zwłaszcza że jest znacznie cieplej niż wszyscy się spodziewali i ruskie tanki będą tonąć w ukraińskim błocie raczej niż mknąć po zamarzniętym.
Ale co siedzi w tej starej kremlowskiej główce to nikt nie wie.
Putler jest w takim miejscu, że jak się cofnie bez zwasalizowania Ukrainy, to mu będzie poczytane za słabość. Ans Kremlu jie ma miejsca dla słabych.
Z ciekawostek przyrodniczych - ruskie właśnie przebazowały do Kaliningradu Mig-i 31 K, te do przenoszenia Kh-47M2 (a to taka nowa rosyjska wunderfaffe). Innego sensu, niż zatopienia wszystkiego, co będzie płynąć do nas Bałtykiem, ta relokacja nie ma.
No i, last but not least - "kindżałki" mozna szybko i łatwo uzbroić w głowicę jądrową.
Finster Vater napisał:
Putler jest w takim miejscu, że jak się cofnie bez zwasalizowania Ukrainy, to mu będzie poczytane za słabość. Ans Kremlu jie ma miejsca dla słabych.
----------------------
Sytuacja jest bardzo niebezpieczna ale co wybierze Putin, czy słabość czy samobójstwo oto jest pytanie.
Z ciekawostek przyrodniczych - ruskie właśnie przebazowały do Kaliningradu Mig-i 31 K, te do przenoszenia Kh-47M2 (a to taka nowa rosyjska wunderfaffe). Innego sensu, niż zatopienia wszystkiego, co będzie płynąć do nas Bałtykiem, ta relokacja nie ma.
No i, last but not least - "kindżałki" mozna szybko i łatwo uzbroić w głowicę jądrową.
-----------------------
No faktycznie na to wygląda że w Kaliningradzie znalazła się broń która może rozwalić lotniskowiec. Ale pytanie jest, czy któraś ze stron USA-Rosja chce strzelać do tej drugiej. Biden powiedział wprost, że strzelać do Ruskich nie chce bo to oznacza wojnę światową. Pytanie, czy Putin chce. Rozwalenie lotniskowca USA (bo co innego może do nas płynąć?) to byłby straszny cios i szok dla USA i świata. Czy zatrzymało by się na środkach konwencjonalnych? Moim zdaniem może się eskalować szybko do broni A. Wygląda jednak na to, że Putin postawił na jedną kartę. Tylko którą - odważne uderzenie na państwo NATO (oczywiście Polska) i paraliż sojuszu? Czy wjazd na Ukrainę a wzmocnienie Kaliningradu ma tylko za cel pokazanie że Bałtyk jest zablokowany, gdyby ktoś chciał przybyć z odsieczą?
Tak BTW to od tygodnia widzę żołnierzy 82 powietrzno-desantowej którzy mają punkt przeładunkowy 200 m od parkingu przed moją firmą. Podczas mojego pobytu w firmie co 3 godziny lądują C-17 Globemaster. J.B. mówi że misja nie jest bojowa, mają wspomagać ewakuację obywateli USA z Ukrainy.
Przecież dopóki Wołodia nie zamierza rozszerzyć frontu na Bałtyk, to nikt tam nie będzie wysyłać nawet jednego kutra, bo po co (przecież nikt nie zaatakuje Królewca nie mówiąc o Petersburgu).
A na to Wołodia już nie ma sił bo wszystko stoi nad ukraińskimi granicami.
Jego cele to Mariupol, Charków, Odessa, z trudem Kijów (bardziej jako kontrola polityczna niż wojskowa).
Wołodia odrobił lekcję, wie którędy szło zaopatrzenie dla Polski w 1920 r. gdy w Niemczech "lud socjalistyczny" zablokował dostawy. Jedynego dywizjonu, trzymanego dotąd w bezpiecznym odwodzie, nie przerzuca się ot tak praktycznie na linię frontu. Kazdy statek z bronią może być celem.
Tutaj pojawia się też pytanie, czy gaspadin za jednym zamachem nie chce połknąć i "pribaltyki". Bo do nich zaopatrzenie to głównie drogą morską może dojść.
Finster Vater napisał:
Tutaj pojawia się też pytanie, czy gaspadin za jednym zamachem nie chce połknąć i "pribaltyki". Bo do nich zaopatrzenie to głównie drogą morską może dojść.
-----------------------
A czym on by ich połknął? Bo nie słyszałem, żeby u granic LŁE się kacapy gromadziły. To są malutkie kraje, zgoda, ale żeby je połknąć to trzeba jednak mieć jakieś siły, piechotę, wojska okupacyjne, gotowych ludzi do przejęcia zadań administracyjnych. Rosja ma potężne możliwości niszczące, to prawda (Blitz-Atom), ale nieskończonych zasobów ludzkich żeby sąsiadów okupować to nie ma. Tak mi się WYDAJE. Bo chyba nie wystarczy po 500 chłopa na każdy kraj bałtycki?
Tak sobie myślę, co będzie jeśli jednak Ukrainę zdobędą. Czy tam od razu wybuchnie jakieś powstanie? Jeżeli w Iraku bez żadnego wsparcia z zewnątrz była taka wojna i ruch oporu, to myślę że na Ukrainie jakby amerykańcy i zachód zrzuty broni robił to by Ruscy mieli mega prze....ne.
Najbardziej to bym chciał, żeby Ruscy jeszcze raz kiedyś spróbowali z Finlandią i znowu dostali straszny łomot. Pozdrowienia od Simo Hayha
Flota bałtycka chyba właśnie wchodzi na Morze Czarne, więc
Flotą trudno jest kraj okupować nawet mały no chyba że jakąś Mikronezję
Jezeli flota ma własny korpus piechoty morskiej, z dywizjami zmotoryzowanymi i oddziałami pancernymi, to może, nawet duzy kraj 😉
Podpowiedź- Sankt Petersburg i 6 Armia , + 20 Armia Gwardyjska w Woroneżu no i 1 Armia Pancerna Gwardii w Moskwie.
11 korpus piechoty morskiej w Sankt Petersburgu (też z oddziałem pancernym)
Do tego blisko trzy dywizje spadochroniarzy (każda z batalionem pancernym) - tej z Pskowa to nawet nie trzeba zrzucać z samolotów + trzy brygady spadochronowa Specnazu.
Zdecydowanie wiecej niż 500 ludzi. 😀
A dzisiaj kolejne cztery niszczyciele opuściły Norfolk i płyną na morze Śródziemne.
Finster Vater napisał:
Zdecydowanie wiecej niż 500 ludzi. 😀
-----------------------
OK, może i mają ludzi na tyle, żeby w teorii liczby odpowiednie zapewnić. Ale przecież żeby zmontować inwazję na 3 kolejne kraje, to chyba trzeba jakoś te oddziały ustawić, rozwinąć, dowieźć im paliwo, zaopatrzenie i te słynne szpitale polowe które były wałkowane niedawno. Bo to chyba nie jest tak, że wojsko sobie wesoło z koszar wyskoczy i jedzie podbijać sąsiedni kraj. Coś mi się zdaje że takie ruchy byłyby z dużym wyprzedzeniem widoczne.
A co więcej, to chyba nie ma gorszego pomysłu na wojnę niż walczyć na kilku frontach? Co nasz stary kolega C.P.G. von Clausewitz w swojej książce pisał? Z tego co pamiętam to odradzał trzymanie tzw odwodu strategicznego tylko radził wszystko rzucać co się ma i siłę koncetrować. Z tego wynika wprost "nie walcz na kilku frontach". A jaki byłby psychologiczny i polityczny efekt wjazdu na kraje bałtyckie? Chyba totalna elektryfikacja i fortyfikacja Skandynawii. Moim zdaniem to co Putin robi zyskuje mu (i Rosji) nowych wrogów codziennie. Jedyny kto go tradycyjnie kocha to Niemcy.
A tak przy okazji, to czy Ukraina i USA nie powinny w tej chwili dzwonić do Japończyków, żeby ich "w razie W" poprosić o jakiś wjazd na Kuryle?
A dzisiaj kolejne cztery niszczyciele opuściły Norfolk i płyną na morze Śródziemne.
-----------------------
To pewnie by na całą ruską flotę wystarczyło, chyba że naprawdę kacapy mają te bronie rodem z sajens-fikszen, torpedy superkawitacyjne i hipersoniczne pociski przeciwokrętowe. Może i tak być, że się era lotniskowców skończy i co wtedy? Mówią też że RS-28 ma mieć zdolność tzw FOBS, jeżeli to jest prawda to Ruscy mogli by już teraz mieć broń atomową na orbicie i albo USA zastraszyć albo i znienacka zaatakować niszcząc większość arsenału A. Gdyby tylko chcieli iść na całość a to co się teraz dzieje to wygląda bardzo dziwnie, w ogóle nie odpowiadają na próby dialogu, więc albo się zawiesili albo "mają Gwiazdę Śmierci i nie zawahają się jej użyć"
BTW właśnie w tej chwili Biden gada z Putinem, może go ubłaga jakoś, he he. Ostatnia szansa
AJ73 napisał:
pocieszenie w tym nieszczęściu, że jednak jesteśmy po tej bezpieczniejszej stronie Europy.
-----------------------
Po bezpiecznej stronie Europy to jest UK, które wygodnie zawiera sojusz z namibi Ukrainą, by bronić równowagi na kontynencie do ostatniego Słowianina...
A Rosja nie musi przekroczyć naszych granic, by nam zatruć życie, bo już sama wojna w sąsiednim państwie nie jest dobra dla biznesu i chętnych na inwestycje raczej będzie niewielu w takim ryzykownym rejonie Europy...
rebelyell napisał:
A Rosja nie musi przekroczyć naszych granic, by nam zatruć życie, bo już sama wojna w sąsiednim państwie nie jest dobra dla biznesu i chętnych na inwestycje raczej będzie niewielu w takim ryzykownym rejonie Europy...
-----------------------
Jest o wiele gorzej, jesteśmy potencjalnym celem typu wysokie ryzyko - wysoki zysk a Putin jest graczem idącym po bandzie. Same konsekwencje gospodarcze będą szczęściem w nieszczęściu i na takie szkody należy mieć nadzieję.
Nie, nie jesteśmy celem wojskowym, ani żaden z krajów natowskich w tym potencjalnym konflikcie. Celem jest Ukraina, z kilku powodów. Pierwszy, to oczywiście marzenie putina, by przejść do historii jako ten, który przywrócił rosję do granic dawnego związku radzieckiego.
Drugi, to niedopuszczenie, by Ukraina w najbliższych latach wstąpiła do NATO. Trzeci, być może ten najważniejszy, to zablokować wszelkimi środkami wstąpienie Ukrainy do UE. Silna gospodarczo Ukraina jest po prostu zagrożeniem dla kolejnych reżimowych rządów w Rosji, bo podkopuje wpajaną od dekad do głów Rosjan sieczkę, że tak zwany "zachód" to zuo, szatan i w ogóle.
Zatem, to jest ta owa "czerwona linia", do przekroczenia której kolejne kremlowskie reżimy będą wszelkimi możliwymi środkami starały się nie dopuścić, bo oznacza to zniszczenie systemu. Ich systemu.
Jesteśmy właśnie świadkami swoistego przeciągania liny, z poważnym ryzykiem niestety, że putin wyciągnie nóż i przetnie linę, przez co wszyscy zrobią sobie duże kuku.
AJ73 napisał:
Nie, nie jesteśmy celem wojskowym, ani żaden z krajów natowskich w tym potencjalnym konflikcie.
-----------------------
Stare NATO nie, my w PL tak. Putin chce odepchnąć NATO za linie z 1997. Zuchwały i brutalny atak na PL może tak sparaliżować i przerazić Zachód, że palcem nie kiwną, bo nikt nie będzie chciał "Umierać za Białystok". Obecność żołnierzy USA moim zdaniem jest tutaj jedynym czynnikiem który taki atak może powstrzymać, bo strzelanie do nich choćby niechcący równało by się de facto stanowi wojny pomiędzy USA a RUS.
Celem jest Ukraina, z kilku powodów. Pierwszy, to oczywiście marzenie putina, by przejść do historii jako ten, który przywrócił rosję do granic dawnego związku radzieckiego.
-----------------------
Moim zdaniem mobilizowanie takich sił na Ukr jest nieracjonalne. To jest cel niskiej wartości a o dużym koszcie. Inwazja na Ukrainę to nienawiść Ukraińców do "bratniego narodu" do końca świata i murowane powstanie przeciwko Rosji za kilka lat. Moim zdaniem to zmyłka i Putin ma bardziej zuchwały plan. Oczywiście prawdopodobnie się mylę ale kto wie
Jesteśmy właśnie świadkami swoistego przeciągania liny, z poważnym ryzykiem niestety, że putin wyciągnie nóż i przetnie linę, przez co wszyscy zrobią sobie duże kuku.
-----------------------
A co konkretnie masz na myśli? Jaki scenariusz i z czyim udziałem?
A co jeśli tutaj chodzi tylko o destabilizację Ukrainy samą obecnością i ucieczką z niej obcego kapitału oraz wejściem żołnoerzy na Białoruś, którzy już z niej nie wyjdą, a dzięki temu mają rzut beretem do Warszawy? (Dobrze że mieszkam daleko od "ruskich" granic )
Przecież to czy zostaną na Białorusi, nie zależy w ogóle od "kampanii" ukraińskiej, tylko od relacji rosyjsko-białoruskiej (ZBiR, anyone?).
A z Królewca i tak mają niedaleko
Oczywiście, że tak, ale jaki by miał prerekst obecnie, by wprowadzić tam tylu żołnierzy? Łukaszenko raczej nie jest zachwycony, bo on od lat próbował zachować jako takią niezależność, a tu ostatnio "zjednoczenie" zaczęło ostro zapierd***ć. No i podobno prywatnie bardzo nie lubi Wołodi...
To, że on chce cofnięcia porządku w Europie do tego sprzed `89 to wiemy, bo właśnie te żądania jasno ogłosił Europie/Zachodowi.
Atak na PL to są bajki na szczęście, i j e ś l i teoretycznie chciałby powiedzieć "sprawdzam" całemu NATO, to zrobiłby to z Litwą, Łotwą i Estonią. Ten scenariusz zresztą, jest jednym z najgorszych koszmarów planistów natowskich. Szybki blitzkrieg i byłoby pozamiatane.
On jednak wie, że byłoby zmuszenie NATO do reakcji, która musiałaby nastąpić, bo jeśli nie to ... sojusz kompromituje się i rozsypuje na oczach całego świata.
Mobilizowanie takich sił przy granicah Ukrainy było racjonalne, ale już nie jest. Bo to był straszak, który już nie działa.
Politycznie, putin właśnie przegrał wszystko co chciał osiągnąć. Grał na rozbicie Zachodu, a skutek jest właśnie odwrotny. Chciał gwarancji o nierozszerzanie, a właściwie to wycofanie wojsk NATO z całej środkowej i wschodniej Europy, i dostał z plaskacza. Groził Finlandii i Szwecji, i też niczego nie osiągnął. Chciał rozpętać kryzys imigracyjny na naszej granicy, i też przegrał. Poświęcił nawet Niemcy, czego już zupełnie nie rozumiem, bo przypomina to poświęcenie królowej w politycznych szachach. I jeszcze postawił pod dużym znakiem zapytania gazową rurę 2. Czyli NordStream.
Tak, inwazja na Ukrainę to nienawiść po wsze czasy Ukraińców, i wyhodowanie sobie wroga na własnej ziemi, co właśnie próbują mu uzmysłowić jego byli wojskowi. Koszty tego wszystkiego na pewno przewyższą zyski. Wystarczy zobaczyć jak Krym i okolice dzisiaj jest w gospodarczej d*pie, a jak żyło się tam przed.
Ale to już jest pytanie do samego władcy kremla, czy aby nie przeliczył się. A także - i co gorsza, każe zadać pytanie, czy chęć przejścia do historii jako ten, który odtworzył dawny związek radziecki w jego granicach, nie jest aby stanem jakiegoś zaślepienia umysłowego ? Mówiąc wprost, czy ten facet aby nie idzie właśnie na całość. ryzykując najgorsze ze scenariuszy, z polityczną kalkulacją - że później jakoś się ułoży i się dogada z zachodem na swoich warunkach.
Otóż, nie dogada się, bo tak jak powyżej napisałem - wszystkie polityczne swoje cele, właśnie przegrał. Jeśli przetnie tą linę, którą właśnie zachód próbuje przytrzymać Ukrainę, to dalszy scenariusz naprawdę może pójść w kierunku wojny w Europie. Pomimo, że teraz NATO mówi, że nie wyśle żołnierzy na Ukrainę, to jest to stanowisko "na teraz", a nie na "jutro". Dlatego też napisałem, że wszyscy zrobią sobie duże kuku, bo wygranych tu nie będzie.
No tak nie do końca z tym wszystkim.
Wołodia może i sobie zrobi wrogów śmiertelnych wśród postbanderowców na zachodniej Ukrainie, ale na pozostałych terenach dużo, bardzo dużo ludzi ciągle mówi "sława wielikomu stalinu", a armia czerwona to dla nich wojska "radiań`skie". A postbanderowcy i tak nienawidzą wszystkich obcych, więc niewielka różnica.
Sytuacja jest bardzo podobna do tej z 1939. Hitler też był w gospodarczym anusie, Marcona Wowa potraktował gorzej niż adi Chamberlaina, po aneksji Czech hycler doprowadził do zjednoczenia wszystkich jego przeciwników, wiedział że będzie z tego wojna światowa i co? Powstrzymało go to? A przecież z prostych kalkulacji wynikało, że to wszystko wcześniej czy później zakończy się oczyszczeniem wody w Renie. Tutaj wystarczy, że gaspodin uzna za "wrogi" akt dostarczanie zaopatrzenia na Ukrainę przez nasze porty i węzły przeładunkowe. I da nam tridamskie ultimatum.
I tak, wszyscy sobie zrobią duże (oby nie za duże) kuku, bo od wojny francusko-pruskiej w wojnach nie ma wygranych tak naprawdę. Ale przecież są ciągle toczone, więc to nie jest jakiś argument za tym, że wojny nie będzie.
Choć jest "nadzieja" że Ukraina się ugnie, wtedy za rok mamy powtórkę z rozrywki nad granicami Lotwy i Estonii... Lub też, że na Kremlu zastosują "wariant Piotra III"
Finster Vater napisał:
Wołodia może i sobie zrobi wrogów śmiertelnych wśród postbanderowców na zachodniej Ukrainie, ale na pozostałych terenach dużo, bardzo dużo ludzi ciągle mówi "sława wielikomu stalinu", a armia czerwona to dla nich wojska "radiań`skie".
-----------------------
Mylisz Ukrainę AD 2022 z Ukrainę AD 2022. Po Krymie i Donbasie sytuacja się diametralnie zmieniła.
Podpowiedź- są takie kraje NATO, które były w granicach ZSRR przed rozpadem.
Raczej wydaje mi się, że celem Wołodii jest zwasalizowanie Ukrainy, czyli żegnaj Donbasie, w Kijowie promoskiewski rząd, żadnych mrzonek o NATO, rosyjskie wojsko i bazy, jak na Białorusi.
Pytanie i niewiadoma, co się stanie gdy Ukraina się ma to nie zgodzi, a nie zgodzi się na 90%
Ukraina "zgodzi się" tylko kiedy Wołodia zainstaluje tam marionetkowy rząd.
Myślę że takie ryzyko może nastąpić dopiero za kilka lat, Rosja nie będzie prowadzić wojny kinetycznej na dwóch frontach, na razie zajmują się Ukrainą, a nami będą przy użyciu innych środków i zastraszania. My jesteśmy ewentualnym następnym (no dobra, po krajach bałtyckich) daniem. Step by step.
To jest oczywiście rozsądna ocena sytuacji ale ja mam wrażenie, że Putin czasami lubi iść na skróty. Krwawa i wyniszczająca wojna z Ukrainą (choćby nawet był to Blitzkrieg trwający tydzień, to straty będą gigantyczne) spowoduje mobilizację Zachodu, wstąpienie Szwecji i Finlandii do NATO 3 dni później, fortyfikację Polski i krajów bałtyckich, ciosy gospodarcze, pogardę cywilizowanego świata. Następne ruchy będą bardzo trudne. Ogromny koszt, mały zysk
Jeden zuchwały i mocarny cios w kraj NATO (ale torchę gorszy i skłócony z UE i Zachodem ogólnie) może wywołać gigantyczny szok i pęknięcie Sojuszu. Putin w roli zdobywcy łaskawie zgadza się na pokój i dyktuje warunki. Wiem, fantastyka he he, ale czy nie należy "spodziewać się niespodziewanego"?
Popatrzcie, co ma się jutro dziać. Mocarstwa Zachodu proszą Putina o rozmowę telefoniczną. Macron i J.Biden mają jutro dzwonić do Wołodii. Wygląda na to, że będą go błagać o litość. Moim zdaniem wystarczy tego terroryzowania świata. Ja bym inaczej z tym sk...synem pogadał
Mamy tu zbyt wiele niewiadomych
Za atakiem:
- starzejący się Putin, dla którego zegar tyka, jeśli chce odbudować imperium
- zamykające się okienko korzystnego układu surowcowego, bo jeśli Europa spełni zapowiedzi odejścia od paliw kopalnych to Rosja straci potężny argument
- idealny moment na przetestowanie gwarancji osłabionego USA
- możliwe że cwani Chińczycy popychają Putina do wykonania za nich czarnej roboty (oni sami najchętniej wygraliby starcie z USA bez bezpośredniego konfliktu)
Przeciw atakowi:
- w kontrze do poprzedniego punktu: Polska jako hub przeładunkowy towarów z Chin, omijających ewentualną blokadę morską portów Kraju Środka
- zrzucenie maski przez Władimira może pogrzebać chęci powrotu do europejskiego stołu, jeśli Zachód kolektywnie go potępi, zablokuje NS2, przestanie udawać, że to "kraj jak każdy inny i należy mu się szacunek"
- strach że jednak USA zareaguje i postanowi udowodnić, że gwarancje nie są bezpodatawne (by uwiarygodnić się przed sojusznikami, na których USA zależy bardziej, czyli tych w płd-wsch Azji)
- wiedzą że może Ukraińcy się posypią i poddadzą, ale Polacy walczą czasem wbrew logice do ostatniej kropli krwi, nawet jeśli to więcej szkody niż pożytku daje
- gdyby wszystkie kraje zagrożone, jak Ukraina, Polska, Finlandia iSzwecja (najlepiej byłoby jeszcze wsparcie Turcji) zareagowały zbrojnie, to już nie mają takiej przewagi.
AJ73 napisał:
Cóż, jeśli tak sie stanie, to pocieszenie w tym nieszczęściu, że jednak jesteśmy po tej bezpieczniejszej stronie Europy.
-----------------------
Mi to wygląda na to, że jesteśmy na pierwszej linii frontu.
Pokój nie jest dany na zawsze. Oby, oby jak to mówią, rozeszło się tylko po kościach.
-----------------------
Moim zdaniem nie rozejdzie się. Mam nadzieję, że się mylę. Właśnie przeczytałem że kolejne 3,000 żołnierzy USA ma trafić do Polski. Ja to odczytuję tak, że poza asystą w ewakuacji obywateli USA/Zachodu z Ukrainy, ich rola polega na byciu swego rodzaju "żywą tarczą". Jest to wyraźny sygnał od USA, że w PL Ameryka jest obecna i żeby Putin nie robił nic głupiego. Wygląda na to, że możemy być celem, a obecność sił USA ma zniechęcić Ruskich od ciosu. Problem polega na tym, że Putin uważa obecną Amerykę za słabeusza, który tylko ucieka (po Afganistanie). Biden ustąpić nie może bo naprawdę wyjdzie na słabeusza, który tylko ucieka i porzuca każdego sojusznika. Skrajnie niebezpieczna sytuacja.
Dla nas najkorzystniejsza byłaby sytuacja, gdyby USA zastosowały wobec nas numer z Zachodnim Berlinem, czyli miastem nie do obrony przed sowietami, lecz sam fakt obecności żołnierzy USA wraz z rodzinami powodował, że ruskie dwa razy zastanowiłyby się przed agresją, która oznaczałaby automatycznie wypowiedzenie wojny Amerykanom.
Jest prawdopodobne, że to właśnie zaczyna być wprowadzane. Ale może nie Cholera, nie wiem, nie znam się
Też nie jestem w stanie oszacować czy USA robią pokaz siły na poważnie (jak pisałem wyżej, by udowodnić swoim azjatyckim sojusznikom, że w razie czego ich nie porzucą, gdy rywalizacja z Chinami pójdzie nie po ich myśli) czy tylko testują blef Wołodi i jeśli się okaże, iż on pójdzie na całość, zostawią nas jako strefę buforową, a sami się zwiną za Odrę...
ogłosił, że uznaje Ługandę i Donbabwe... przepraszam, Ługańską Republikę Ludową i Doniecką Republikę Ludową.
Bo, rozumiecie, Ukraina to prawie państwo atomowe, więc musi bronić biednych cywilów przed ludobójstwem. A ta cała Ukraina to z woli Lenina jedynie powstała, więc on dekomunizuje tę część matuszki Rossiji.
PS raczej sądzę że wojny nie będzie
bartoszcze napisał:
raczej sądzę że wojny nie będzie
-----------------------
No chyba że Ukraina najedzie Rosję. Bo - jak się dowiedzieliśmy niedawno - Rosja nigdy żadnego kraju nie napadła, albowiem gdyż to ją zawsze atakują. Jak Polska czy Finlandia na początku II w.ś.
Jak uznał, to zaraz uznani zaproszą zaproszą armię rosyjską, a ta ociągając się, z niechęcią ale się zgodzi i wkroczy.
Jeżeli Ukraina nic nie zrobi i nie zareaguje, to wojny nie będzie.
Finster Vater napisał:
Jak uznał, to zaraz uznani zaproszą zaproszą armię rosyjską, a ta ociągając się, z niechęcią ale się zgodzi i wkroczy.
-----------------------
A to już nie zaprosili aby?
Przydaje się szkolny rosyjski
https://pbs.twimg.com/media/FMJnVQCWUAIBFCw?format=jpg&name=small
Zaprosili, jedni i drudzy. Zgodził się bez marudzenia
No przed uznaniem nie, tylko zaraz po, odczekali z 15 sekund.
Jednym zdaniem, zachód znów wyszedł na przysłowiowego głupka ?. Przecie wołodia cały czas tłumaczył jak koniu, że ruskie nigdy Ukrainy nie zaatakują. Co najwyżej przyjdą z pomocą wojskową właśnie nowo powstałym "niepodległym regionom".
Ktoś coś o jakichś sankcjach może ? ... Aaaa tak, podobno mają być, na "osoby odpowiedzialne". Tako rzecze Von Der Leyen.
Można już się śmiać
Sankcje powinny być takie, jak po agresji na Finlandię (zanaczy nie dosłownie, bo dzis się nie da rozwalić rosyjskuego przemysłu naftowego w dwa miesiące), tak żeby zachwiały podstawami ich gospodarki.
Ale skończy się na zakazie handlu z tymi nowymi państewkami i może coś kredkami namalują w Brukseli.
Ale popatrzcie, jaki WoWa uprzejmy. Puchatek poprosił go o spokój w czasie igrzysk, a ten się do prosby przychylił.
bartoszcze napisał:
PS raczej sądzę że wojny nie będzie
Warto zauważyć, że woja trwa od bodajże 2014 i nigdy się nie zakończyła.
Oczywiście, ale nie bez powodu kilka poważnych krajów przeniosło personel dyplomatyczny do Lwowa akurat w tym miesiącu.
Poza tym czym innym jest wojna z "zielonymi ludzikami", a czym innym wojna z siłami Federacji Rosyjskiej działającymi otwarcie. Na dziś pytanie jest, czy te siły otwarcie przekroczą linię kontroli i będą próbowały przejąć władzę nad pozostałymi częściami obwodów ługańskiego i donieckiego.
Moim zdaniem czerwoną linią było przekroczenie międzynarodowo uznanej granicy Ukrainy...
To co powiedzieć o żądaniu, żeby Ukraina się zdemilitaryzowała?
Aż mi żal tych biednych kacapów XD Normalnie strach tam żyć, bo krwiożercza Ukraina z nimi graniczy
Rozbawił mnie też tłit Miedwiediewa o tym, że Europa zagwarantowała sobie bardzo drogi gaz, jak z nim tam jadą ludzie w komentarzach
rebelyell napisał:
Aż mi żal tych biednych kacapów XD Normalnie strach tam żyć, bo krwiożercza Ukraina z nimi graniczy
-----------------------
Dziś również się dowiedzieliśmy od szlachetnego rządu Federacji Rosyjskiej, że Ukraina planuje zdobycie broni nuklearnej, i zapewne jakieś zdradzieckie zbrodnicze uderzenie na FR!! Biedactwa rosyjskie przerażone, 15,000 głowic, program kosmiczny i rakietowy, flota podwodna i bombowa jest niczym w porównaniu ze złowieszczą potencjalną ukraińską bombą, która już pewnie jest gdzieś w garażu montowana.
Rozbawił mnie też tłit Miedwiediewa o tym, że Europa zagwarantowała sobie bardzo drogi gaz, jak z nim tam jadą ludzie w komentarzach
-----------------------
To jest w ogóle skandal. Konto Donalda Trumpa zostało zawieszone za "podżeganie do buntu" (!!!) a konta urzędników reżimu dokonującego w biały dzień niesprowokowanej inwazji na niepodległe państwo ciągle działają. Fajnie!
Trumpa nie lubiały julki "bo tak" więc potrale dla julek musiały iść za glosem targetu. Przeciw Wołodi Julki nie protestują, to na grzyba zamykać mu konto.
W sumie będzie i śmieszno, i straszno, jak julki które obawiały sie nuklearnego armagedonu ze strony nieobliczalnego, niestabilnego Donalda, spłoną w armagedonie wywolanym przez przewidywalnego, poważnego polityka.
No nie, on powiedział tylko że to genialne posunięcie, i trudno się nie zgodzić- ot tak przyłączyć kawał Ukrainy do Rosji bez nawet małej wojny, i to już po raz drugi. Zachód przed szkodą i po szkodzie głupi.
Warto też zauważyć że "prorosyjski" Trump blokował NS2, a "antyrosyjski" Biden sankcje cofnął, no cóż, jak to niektórzy mówili po jego wyborze "swiat stał się bezpieczniejszym miejscem" 😀 , co dzisiaj widać, słychać i czuć.
Czyli, biorąc za pewnik to co ruskie w osobie cara zakomunikowały, że od teraz uznają republiki ludowe w granicach rozszerzonych. A to by oznaczało, że regiony, które w większości były do tej pory pod kontrolą Ukrainy, stały się częścią nowych republik. Mówiąc wprost, c a ł y obwód Doniecki i Ługański, są oddzielnymi bytami pod kontrolą ruskich.
Update
Tak, chodzi o rozszerzone granice. Skoro więce ruskie właśnie tam zbrojnie jadą, a Ukraińcy nie oddadzą ani skrawka, to pytanie kto pierwszy otworzy ogień ?
Sytuacja wypisz-wymaluj Osetia Płd.2008. Będą chcieli sprowokować Ukrainę, i wtedy się zacznie.
Posrało tego Putina i jego ekipę kompletnie. Mam nadzieję, że Ukraina, jeżeli im ruskie wojska wjadą, stawi konkretny opór, chociaż szkoda mi nieuchronnych ogromnych strat które by miały miejsce. Plus jeszcze to, że tereny są chyba gęsto zaludnione, nie mówimy o jakichś sterylnych manewrach i wymianie ognia na pustyni? W ogóle czy w dzisiejszych czasach strona broniąca się ma jakiekolwiek szanse? Amerykanie zapowiadają, że będą wspierali wojska ukraińskie informacją real-time na temat sytuacji na polu walki więc niech chociaż Ukraińcy będą wiedzieli w którą stronę strzelać. Może to im to pomoże. Ciekawe, czy Rosja uzna opór ukraiński za "nielegalny"? Bo przed chwilą Rosja ogłosiła, że sankcje UE nałożone na ich podejrzane złodziejskie mafijne geszefty są "nielegalne". Niech złożą pozew do sądu arbitrażowego. Ukraina podobno jest sztucznym bytem, więc ich siły zbrojne też są nielegalne.
Jedyne pocieszenie w tym, że Rosja nie jest wcale takim monolitem kacapskim jakby się wydawało, są tam jeszcze przyzwoici ludzie, intelektualiści protestują, stara sowiecka legendarna generalicja w osobie Leonida Iwaszowa zabrała głos. Iwaszow to sowiecki hardliner i rosyjski nacjonalista który w porównaniu z ekipą Szojgu/Ławrow/Wołodia wygląda na człowieka racjonalnego i honorowego. Do czego to doszło! Może się jeszcze okazać, że Putin, który miał szansę na pomniki w Rosji, skończy na Łubiance albo na latarni. W każdej chwili może nagle wyjść pęknięcie w siłach zbrojnych FR i po rozgrywkach. Mam na to wielką nadzieję.
https://www.themoscowtimes.com/2022/02/07/anti-war-broadside-highlights-nationalist-critique-of-putin-a76280
https://thehill.com/opinion/international/593880-a-retired-russian-generals-criticism-may-signal-a-larger-problem-for
Oczywiście całą winę za obecny totalny CLUSTERFUCK ponoszą demokraci i gładko przylizani oszuści z państw Zachodu, którzy przez ostatnie 20 lat pozwolili tej sprawującej w Rosji rządy mafii prać brudne pieniądze i lokować swoje majątki w bezpiecznych skrytkach, przypuszczalnie nie za darmo. Wyhodowali żmiję wbrew ostrzeżeniom rusofobicznej Polski i innych państw regionu. Jeżeli jakimś cudem ta zabawa skończy się bez totalnego unicestwienia Ukrainy, ta powinna żądać od Zachodu konfiskaty majątków tych bandytów na rzecz reparacji wojennych.
Ja tylko czekam, kiedy w odwecie za ruską agresję EU nałoży sankcje na Polskę 😀
Z tym zachodem to nie masz do końca racji - oni nie pozwolili, oni to przehandlowali za ciepłe i dobrze platne posadki w zarządzie różnych Gazpromów i Rosnieftów.
Finster Vater napisał:
Ja tylko czekam, kiedy w odwecie za ruską agresję EU nałoży sankcje na Polskę 😀
-----------------------
He he, powiem Ci, że kiedyś sam bym tego oczekiwał, jakiegoś potępienia, że Polska podżegacz wojenny, planujemy inwazję na Rosję, ciągle ich prowokujemy i sprawiamy, że czują się zagrożeni, biedaczki przestraszone z 15,000 głowic nuklearnych
Teraz już raczej tego nie będzie, widzę lekką panikę i zesranie po stronie starego UE. Ale moim zdaniem sankcje nakładane w pośpiechu i panice gówno dają, trzeba by było wykonać mocniejsze ruchy ale na to nie liczę (zajęcie majątów, całkowite odcięcie od SWIFT, telefon do Cesarstwa Japonii, żeby ogłosili niepodległość Kuryli).
Z tym zachodem to nie masz do końca racji - oni nie pozwolili, oni to przehandlowali za ciepłe i dobrze platne posadki w zarządzie różnych Gazpromów i Rosnieftów.
-----------------------
Pozwolili, przehandlowali, semantyka. Ciepłe posadki w firmach energetycznych stały się głównie udziałem cwaniaków z Rzeszy, ale cała stara UE ma w tym temacie brudne ręce. Kto kupuje domy i kamienice w Londynie, na Lazurowym Wybrzeżu, w innych miejscach, kto im na to pozawala. Ruskie brudnie pieniądze tak zinfiltrowały elity polityczno-gospodarcze Zachodu (obie strony politycznej barykady), że moim zdaniem bez wypalenia tego gorącym żelazem nic nie będzie dało się zrobić. Otoczenie np Borisa Johnsona spenetrowane jest przez lobbystów związanych z około-kremlowskimi oligarchami. Sam BJ jest również mocno niepewny. Pecunia non olet. Moim zdaniem, jeżeli Amerykanie mocno nie tupną nogą, opór Zachodu może szybko "skruszeć".
Gdyby komuś na zachodzie przpomniało się, że maja jaja, to poza SWIFT-em powinni wprowadzić całkowite embargo na dostawy maszyn i urządzeń, ban dla firm naftowych na wspólne przedsięwzięcia, wycofanie wszystkich wlasnych specjalistów itp. Jednym słowem uderzyć tak, zeby bardzo zabolało, a nie tak zeby Wolodię rozśmieszyć .
Zaraz gramy z ruskimi baraże, także tego, FIFA mogłaby nam przyznać walkowera, tak na początek tych sankcji
A my, też w ramach sankcji, powinniśmy przestać sprowadzać węgiel z Donbasu
Zdaje się że FIFA zasilona czekiem gazpromu określiła że finał ligi misiów ma być w Leningradzie primo voto St. Petersburg, zgadnijcie na arenie o jakiej nazwie? Tak więc nie oczekiwałbym tutaj jakich gwaltownych ruchów.
Dokładnie, Ruscy co prawda mają tytan i największe jego huty i zakłady przetwórcze na świecie, ale trudno, dla dobra Europy i Świata można to przez parę lat przeboleć, dopóki tam nie znormalnieją. A tak, to takie sankcje, jak powiedział ich ambasador w Szwecji "mają w dupie".
Finster Vater napisał:
uderzyć tak, zeby bardzo zabolało, a nie tak zeby Wolodię rozśmieszyć .
-----------------------
Czy ja dobrze zrozumiałem Bidena, że ogłosił definitywny koniec NS2?
Jak już wybudowali, to są to puste słowa. Teraz wszystko zależy od Niemców. A co zapewne "ze wstrętem i obrzydzeniem" ale będą korzystać.
"Potężne sankcje" po aneksji Krymu też niby były 😉
Oczywiście, jeśli go nie rozbiorą to w każdej chwili mogą go uruchomić, zwłaszcza gdy zamkną kolejne elektrownie atomowe...ale i tak się nie spodziewałem, że tak szybko użyją go jako staszaka, bo wcześniej chcieli wyłączyć energetykę spod sankcji.
Najgorzej że grożą Polsce, że użyją sankcji prawnych jeśli my będziemy chcieli coś wybudować. Żałośni.
rebelyell napisał:
grożą Polsce, że użyją sankcji prawnych jeśli my będziemy chcieli coś wybudować
-----------------------
Grożą Polsce na tej samej zasadzie na jakiej Czesi "grozili nam" Turowem - zanim pojechaliśmy po bandzie łamiąc procedury decyzyjne.
No ale mamy już precedens z TSUE i może się okazać, że coś tam znajdą i nam zabronią, a kij z tym, że są otoczeni przez elektrownie w innych krajach, poza Polską...
Czekajmy, k..., dłużej z budową...jakbyśmy zaczęli dekadę temu, to jej nikt by nam nie zdążył zablokować. Jedyna nadzieja w Amerykanach, bo jak oni tupną nogą - a wybraliśmy ich za partnera w budowie - to Niemcy zmiękną, jak z NS2, bo chyba śmiało można założyć, że to inicjatywa USA, by ogłosić zamknięcie projektu.
No nie mamy abstrakcyjnego precedensu, bo w przypadku Turowa zarzutem Czechów było, że olaliśmy proces decyzyjny
W przypadku elektrowni jądrowej nie ma żadnych podstaw do zarzutu "a bo se te Polaki coś tam dłubią i nam to może zaszkodzić" (nawet gdybyśmy wybudowali nową EJ w Turowie właśnie, a na to się póki co nie zanosi) - w Europie są dziesiątki EJ, nie chce mi się sprawdzać ile z nich jest/będzie bliżej granicy niemieckiej niż Choczewo.
Chodzi mi o bardziej abstrakcyjny precedens, tzn. znajdą jakiś inny powód a poprzez ciało UE będą starali się zablokować - tego się obawiam.
A tak btw to USA nakładają sankcje na kontrolowaną przez Rosję spółkę zarządzającą gazociągiem Nord Stream 2 oraz na osoby tę spółkę reprezentujące. No i pięknie!
Najlepsze są reakcje na sankcje na jakiegoś telewizyjnego propagandystę, który ma znaną willę nad włoskim jeziorem Como - już są ogłoszenia typu "zamienię mieszkanie w Doniecku na willę nad Como"
AJ73 napisał:
Mówiąc wprost, c a ł y obwód Doniecki i Ługański, są oddzielnymi bytami pod kontrolą ruskich.
-----------------------
Niech mi jeszcze ktoś kompetentny wytłumaczy, co tam jest takiego, dla czego warto ryzykować wojnę z całym światem i totalne zrujnowanie reputacji państwa rosyjskiego(w najlepszym wypadku). Kopalnie złota, uranu, unobtanium? Zakłady lotnicze? Dla mnie niepojęte.
Ależ to akurat jest proste - poprzez ciągłe podsycanie napięcia, będzie destabilizował politycznie Ukrainę, co uniemożliwi jej potencjalne (kiedyś tam) członkostwo w UE. To jest cele minimum.
Dwa, całkowite odcięcie Ukrainy od Morza Czarnego i być może (w dalszej perspektywie, jeśli dojdzie do inwazji) wzięcie całego południa, czyli używając określenia historycznego - odtworzenia Noworosji.
Trzy, sprowokowania Ukrainy podobnie jak to było z Gruzją w 2008, i wywołania konfliktu na pełną skalę, czyli już bezpośredniego pójścia na największe miasta w tym oczywiście Kijów.
Dodam jeszcze, że dla putina najważniejszą tragedią (zaraz pod 2WW) był rozpad zsrr. W tym roku, w grudniu mamy 100 rocznicę utworzenia państwa związkowego.
Białoruś ma pod kontrolą, wojska już tam wprowadził na stałe. Kazachstan sobie podporządkował. Została mu Ukraina, którą nie uważa za państwo, o czym właśnie poinformował cały świat. Także tego, przejść do historii jako ten, który przywrócił dawny sojuz do granic zbliżonych - kusząca perspektywa, z jego punktu widzenia.
darth_numbers napisał:
Niech mi jeszcze ktoś kompetentny wytłumaczy, co tam jest takiego, dla czego warto ryzykować wojnę z całym światem i totalne zrujnowanie reputacji państwa rosyjskiego(w najlepszym wypadku). Kopalnie złota, uranu, unobtanium? Zakłady lotnicze? Dla mnie niepojęte.
-----------------------
Mnie się wydaje, że to długofalowa gra, obliczona na udowodnienie, że USA nie ochronią Europy (bo zajmuje się Chinami), więc ta musi się dogadać z Putinem, który zacznie rozdawać karty w Europie, zamiast być na jej peryferiach.
Tymczasem idol rednecków zza oceanu: https://wydarzenia.interia.pl/zagranica/news-trump-chwali-putina-wykonal-genialny-ruch,nId,5850331
- Poszedłem wczoraj i spojrzałem na ekran telewizora, powiedziałem: "to jest genialne"! Putin ogłasza dużą część Ukrainy niepodległą. Och, to wspaniałe - powiedział Donald Trump w wywiadzie z konserwatywnymi publicystami radiowymi Clayem Travisem i Buckiem Sextonem.
- Powiedziałem: "Jakie to sprytne". A teraz wejdzie tam i będzie strzegł pokoju. To będzie najsilniejsza siła pokojowa. Przydałaby się nam taka na naszej południowej granicy (...) Było tam więcej czołgów niż kiedykolwiek widziałem - ciągnął były prezydent. Ocenił też, że Putin jest "gościem, który jest bardzo sprytny" i którego zna "bardzo, bardzo dobrze".
xDDD pamiętajcie, Amerykanie kiedyś demokratycznie wybrali go na swojego prezydenta xD
No, ale to jednak Biden zachęcił go do wejścia mówiąc wszem i wobec że nic nie zrobią
No, ale też nie bierz mojej krytyki Trumpa jako wyrazu ślepego poparcia dla Bidena. Amerykańce ostatnimi czasy nie dokonują specjalnie dobrych wyborów, jeśli chodzi o swoich przywódców. No ale jednak gorzej niż Trump dawno nie było i póki co jeszcze nie jest.
Wazne że swiat stał się bezpieczniejszym miejscem. XD
I ostatnie wybory przegrał ledwo co
Jak to się będzie tak toczyło, to jeszcze dzisiaj Ukraina skapituluje.
Ja p...
Nie wiem skąd takie wnioski, ktoś tu się fejków naczytał.
Na razie strzelają z powietrza tylko, ewentualnie gdzieś przy granicach się ruszyli, ale miasta Ukrainy na razie nadal ukraińskie - Mariupol, Kramatorsk, Charkiw.
Niczego się nie naczytałem. Pisane na gorąco zaraz po + trochę efekt szoku, że działania nie ograniczają się wcale do dwóch okręgów, ale jest pełnowymiarowa inwazja z wielu kierunków. Tak czy owak nie wygląda to dobrze, a właściwie nie wiadomo jak wygląda, bo na razie mamy propagandę po obu stronach. Oby rosjanie (w tym wypadku z małej) się na tym mocno przejechali.
Spoko, spoko. Po prostu rano po weryfikacji to na razie nie było nic poza atakami powietrznymi, w ciągu dnia rozwinęła się akcja wokół podkijowskiego lotniska i to na ten moment najpoważniejszy fragment. Poza tym istotnie ataki na wielu frontach, ale blitzkriegu na razie nie widać.
Polityka interesików zbankrutowała, polityka energetyczna właśnie się przestawia. Koniec całowania po rączkach tej krwawej złodziejskiej mafii która sprawuje rządy w tzw rosji. Przy okazji należało by pociągnąć do odpowiedzialności wszystkich tych cwaniaczków którzy robiąc interesy z Putinem i jego koleżkami wyhodowali tego gada.
Może się to potoczyć różnie, moim zdaniem w najlepszym wypadku czekają nas (Polskę) chude i niebezpieczne lata. Fortyfikacja kraju, militaryzacja, mury zasieki i pola minowe na wschodniej granicy, opinia kraju frontowego i niepewnego. I to wszystko przy założeniu, że USA nie pęknie pod naciskiem Chin, że Niemcy tym razem nie zafundują nam drugiego "siedemnastego", że solidarność Zachodu nie pójdzie w rozsypkę w obliczu partykularnych interesów.
Jedyna nadzieja (choć coraz bardziej płonna) to to, że Ukraina zada kacapom ciężkie straty, że tamtejsze ciało decyzyjne i społeczeństwo również odczuje strach. Niestety na razie nie idzie to chyba zbyt dobrze.
Zachód dał się kacapom zastraszyć. Na litość i łaskę tzw rosji nie ma co liczyć. Oni sąsiadami gardzą i ich nienawidzą.
Tylko tak dla porządku dodam jeszcze że w European Command obowiązuje DEFCON 2 ( https://www.defconlevel.com/european-command-news.php ) co się zdarzyło tylko raz w historii, za czasów kryzysu kubańskiego. Siły powietrzne, bombowce strategiczne ciągle "wiszą" w powietrzu, jest pełna gotowość do wojny nuklearnej.
Mam nadzieję, że jutro cała UE i wszystkie kraje NATO zerwą stosunki z tym bandyckim krajem a wszyscy ich "dyplomaci" pojadą do domu.
Echhh, szkoda już mówić. Ciężko po prostu.
Życzę MOCY UKRAINIE, i niech walczą o każdy skrawek WŁASNEJ ZIEMI. Dla nas, niestety czarny scenariusz się rysuje, bo jeśli nasi bracia pękną, to będziemy mieli za naszą całą wschodnią granicą - kacapów. białorusi nie liczę, bo są już wchłonięci, a i wygląda na to (tak przynajmniej dzisiaj media gadały), że biorą czynny udział w tej wojnie.
No niestety na to wygląda, że białoruś razem z kacapami napadli na Ukrainę. Piękny duet. De facto mamy rosję za miedzą. Uzbrojoną po zęby i gotową do agresji militarnej na pełną skalę. Czy Ukraina będzie częścią kacapolandu, ciężko powiedzieć, ale jeżeli Zachód nie pęknie i nie zrobi z nas NATO drugiej kategorii (o co chodzi W.P.) to możemy być pewni obecności wojsk rosji na całej naszej granicy i nieustannej presji.
To faktycznie jest czarny scenariusz. Ale są gorsze. Pozostaje życzyć szczęścia Ukrainie na polu walki i szykować się do naszej własnej bitwy. Obyśmy nie musieli walczyć sami, jak teraz Ukraina.
NS 1 dalej pracuje, Euro dalej płyną do Wołodii, business as usual. Niemcy nie wyślą broni Ukrainie i nie zgodzą się na zbanowanie kacapii SWIFTA, bo jak by wtedy płacili za gaz.
A jak ładnie zrobili z NS2 - na razie "wstrzymali" certyfikację (ale nie zawiesili czy wycofali się z projektu) ale tylko do czasu uzyskania nowej opinii, i zapewne go uruchomią, jak sprawa przycichnie.
Właśnie to zobaczyłem. JB powiedział , że odcięcie od SWIFT na razie nie jest opcją. Moim zdaniem jest to oznaka słabnącej determinacji Zachodu i jednocześnie oznaka słabości, którą W.P. momentalnie wyczuje.
NS2 powinien być momentalnie w tej chwili rozpier....ny przez Amerykanów.
I jeszcze to, że rano naczelny kacap groził USA (i całemu światu) wojną atomową. Dziwny jest brak agresywnej reakcji na to stwierdzenie ze strony USA/NATO. Mam nadzieję że spece od teorii gier i wszyscy planiści wiedzą, co robią . Raczej wiedzą, bo do mnie z prośbami o konsultacje nie dzwonią
Osobiście mam nadzieję, że nie będzie powrotu do polityki interesików i "business as usual". Coś się jednak skończyło dziś.
-Właśnie to zobaczyłem. JB powiedział , że odcięcie od SWIFT na razie nie jest opcją. Moim zdaniem jest to oznaka słabnącej determinacji Zachodu i jednocześnie oznaka słabości, którą W.P. momentalnie wyczuje.
Nie, to nie jest oznaka słabnącej determinacji Zachodu, tylko trzeba sobie zdawać sprawę z tego, że odcięcie ruskich od SWIFTa spowoduje, że to UE dostanie mocniej po tyłku a nie ruskie.
Pomijając, że odczulibyśmy to pierwsi i to mocno - ruskie przestają przesyłać surowce do Unii. Dwa, ruskie mogłyby do przeprowadzania swoich transakcji finansowych korzystać z chińskiego systemu. Trzy, ruskie zgromadziły ogromne rezerwy finansowe korzystając z wysokich cen surowców.
NS2 jest wkalkulowany w straty.
AJ73 napisał:
Trzy, ruskie zgromadziły ogromne rezerwy finansowe korzystając z wysokich cen surowców.
-----------------------
W czym oni mają te swoje rezerwy finansowe? Złoto czy co?
W dolcach. Jakieś kilkaset miliardów, choć część na pewno w Euro, a cześć w złocie. To są rezerwy "na wypadek", co właśnie się dzieje.
Poza tym, budżet na `22 ma nadwyżkę w postaci około 20 miliardów dolarów. Oni się do tego po prostu świetnie przygotowali niemal pod każdym względem. To Europa jest na pozycji przegranej.
Szlak mnie trafia, bo widać, ze Ukraińcy potrafią się im odgryźć i to porządnie. Gdyby tylko mieli WIĘCEJ uzbrojenia.
AJ73 napisał:
W dolcach. Jakieś kilkaset miliardów, choć część na pewno w Euro
-----------------------
Czyli nie mają żadnych rezerw
Zwłaszcza że Amerykanie właśnie się przymierzają do objęcia sankcjami rosyjskiego banku centralnego, i russkij wojennyj korabl...
Odcięcie od SWIFT blokują: Włochy, Cypr i przede wszystkim...Niemcy. Ci to się kompletnie skompromitowali jako sojusznik przez ostatnie miesiące. A mówił dziadek, by nie ufać kacapom i szwabom...
Nie wiem co w tym zestawieniu robi Cypr, ale faktem jest, że to główne gospodarki europejskie bronią się przed tą decyzją rękami i nogami. Chcesz mieć w dość krótkim czasie benzynę na po 8-9 złotych na stacji ? ...
Jeśli rzeczywiście taki byłby dylemat to zdecydowanie wolę mieć benzynę za 9zł niż Ruskich za oknem za parę lat.
Cypr jest uzależniony od Rosji finansowo. Bogaci Rosjanie licznie tam przybywają, zarówno turystycznie (w wielu miejscach na Cyprze rosyjski ma prymat nad angielskim w turystyce), ale również osiedlają się tam. Kupują wille, domy, inwestują i zostawiają pieniądze. Nawet część z nich się pewnie tam rozlicza finansowo. Podatek dochodowy na Cyprze od kwoty 60k Euro to 35%, ale już CIT na Cyprze to 12,5 %. Kulturowo zaś - przez prawosławie - Cypr jest bliższy Rosjanom niż Malta. No i geograficznie w sumie też.
Włochy i Niemcy - są bardzo powiązane gospodarczo z Rosją. Sankcje są bronią obosieczną, pamiętajmy o tym. Wymiana handlowa to nie tylko import, ale i eksport.
Problem tkwi w tym, że odcięcie Rosji od SWIFTa zaskutkuje upadkiem SWIFTa w dalszej perspektywie. Pewnie powstanie rosyjsko-chiński odpowiednik. Dopóki kraje takie jak Chiny, Iran, Izrael czy Turcja nie nałożą ostrych sankcji na Rosję, a Europa to zrobi, będzie to dotkliwe zarówno dla Europy, jak i dla Rosji. Prawdopodobnie nawet właśnie bardziej dla Europy, przynajmniej w części. Stąd te wahania w Europie. Stanom jest zdecydowanie łatwiej.
Warto też zauważyć, że Rosja jest naszym trzecim partnerem handlowym, Ukraina czwartym (chwilowo straconym). Strata trzeciego przy galopującej inflacji, rosnących stopach, Polskim Ładzie, osłabianiu złotówki i przybywających uchodźcach z Ukrainy to raczej zły prognostyk.
Nic się nie skończyło. Putin był (od czasu Krymu) jest i będzie bezkarny. Wszak nawet na niego nie nałożono sankcji. Niemcy nie kiwną palcem, a oni rozdają karty w EU. Lewacy EU już nawołują do wycofania wojsk i nie prowokowania. Wycofania wojsk NATO i nieprowokowania Rosji oczywiście. Bo Rosja walczy z "faszyzmem".
A Polska ma na szczęście jeszcze kilka lat, aby się przygotować. Bo jesteśmy w kolejce. Nasze lewactwo wszak też bredzi o wszechobecnym w kraju "fashyzmie" i wyczekuje pomocy.
Finster Vater napisał:
Lewacy EU już nawołują do wycofania wojsk i nie prowokowania. Wycofania wojsk NATO i nieprowokowania Rosji oczywiście. Bo Rosja walczy z "faszyzmem".
A Polska ma na szczęście jeszcze kilka lat, aby się przygotować. Bo jesteśmy w kolejce. Nasze lewactwo wszak też bredzi o wszechobecnym w kraju "fashyzmie" i wyczekuje pomocy.
-----------------------
Mamy prawdziwą wojnę, tuż za naszą granicą, gdzie jej skutki dotkną nas lada dzień (choć w postaci milionowej fali uchodźców z Ukrainy), a u nas w Polsce nadal nieogary, które za największe zagrożenie dla kraju uważają mityczne "lewactwo z lewackiej Europy", którego w Polsce nigdy nie było i w zasadzie nie ma...
Serio, nie pojmuję takiego poziomu oderwania od rzeczywistości -_-
No Corbyn akurat jest dość znaczącą postacią i twierdzi, że rosyjska inwazja została sprowokowana przez NATO.
Nie nazwałbym byłego szefa brytyjskiej Partii Pracy mianem super-znaczącej postaci - dość powiedzieć, że nawet w swoim środowisku był uważany za kontrowersyjnego, choć na swojego szefa go wybrali, ale Laburzystom to jednak nie pomogło zdobyć władzy. Co więcej, dopiero teraz, kiedy Laburzyści mają nowego lidera, to zaczęli sobie radzić w brytyjskich sondażach na tyle dobrze, że mają szansę na przyjęcie władzy w UK po nowych wyborach - choć to bardziej "zasługa" błędów Borisa Johnsona i Partii Konserwatywnej jak i zmęczenia brytoli rządami Konserwatystów.
A że zbudował sobie znaczącą pozycję u Laburzystów? Jak to wielu delikwentów w wielu europejskich partiach. Gorzej, kiedy taka grupka z "ancymonami" dochodzi do władzy. W takim PiS-ie tacy delikwenci jak Terlecki czy rosyjski agent Macierewicz też zbudowali sobie znaczącą pozycję w partii a są groźniejsi od Corbyna, bo aktualnie u władzy w dużym europejskim kraju...
Sam jesteś oderwany, i to chyba od dawna. Poczytaj sobie co mówią kongresmenki ze "squadu", o czym bredzi Kerry, co mówi Cobryn, aktywiści BLM i Antify itd., a potem zabieraj głos.
Puchatek z Chin już powiedział, że sankcje są nielegalne.
Finster Vater napisał:
A Polska ma na szczęście jeszcze kilka lat, aby się przygotować. Bo jesteśmy w kolejce.
-----------------------
Jakie kilka lat? Putin ma 70., a pragnie zapisać się w historii, więc jeśli będzie miał sukcesy na Ukrainie, a Zachód nic mu nie ustąpi, to obawiam się, że może testować go nadal. A licytuje grubo. Trzeba wspierać Ukrainę i liczyć, że wytrzymają jak najdłużej!
Kilka, czyli dwa-trzy, bo po drodze są kraje bałtyckie. My musimy "poczekać".
Swoją drogą, jak to się terez mszczą takie imprezy jak oderwanie Kosowa od Serbii za pomocą zbrojnej inwazji.
Optymista, widzę ja się obawiam, że jeśli nie wytrzymamy wspólnego "zachodniego" frontu, tylko kraje zaczną się wyłamywać (pieprzcie się Niemcy), a Putin nie będzie niczego zyskiwał, to może się posunąć krok dalej jeszcze w tej wojnie.
Ale tli się nadzieja, bo NATO zapowiedziało wysłanie na wschodnią flankę 40 tys. żołnierzy i - wyprowadźcie mnie z błędu jeśli się przesłyszałem - nawet ciężką brygadę z USA, a tego nam właśnie brakuje do odstraszenia, nie spadochroniarzy...
Ogólnie tak - Kosowo było punktem zwrotnym, inwazja NATO była nielegalna (nie było autoryzacji RB ONZ, z resztą później też jawnie przyznano, ze była nielegalna ale usprawiedliwiona) i też dochodziło do ofiar w cywilach czy np. zbombardowania siedziby RTS.
Ale mimo wszystko to z założenia miała być chirurgiczna operacja powietrzna. Nikt tam nie słał czołgów, piechoty ani rakiet.
Zupełnie inna skala.
Finster Vater napisał:
Nic się nie skończyło. Putin był (od czasu Krymu) jest i będzie bezkarny. Wszak nawet na niego nie nałożono sankcji. Niemcy nie kiwną palcem, a oni rozdają karty w EU. Lewacy EU już nawołują do wycofania wojsk i nie prowokowania. Wycofania wojsk NATO i nieprowokowania Rosji oczywiście. Bo Rosja walczy z "faszyzmem".
A Polska ma na szczęście jeszcze kilka lat, aby się przygotować. Bo jesteśmy w kolejce. Nasze lewactwo wszak też bredzi o wszechobecnym w kraju "fashyzmie" i wyczekuje pomocy.
-----------------------
Od dawna powtarzam, ze Internet powinien byc od pewnego wieku do pewnego wieku - za mlodym rodzice powinni zabraniac, a za starym - dzeci zabierac. Tylko sobie czlowiek potem wstydu robi i glupoty wypisuje xD
co jak co ale wiele postów się zestarzało straszliwie w trzy dni. Wczoraj sobie robiłam rundkę satysfakcji na pewnej fejsbukowej grupie
Ale żeby nie było, też nieszczególnie wierzyłam w ogarnięcie się Zachodu. Przynajmniej chwalę sobie że byłam z tych którzy mniej niedoszacowali Ukrainę, niż bardziej
Ktoś wie jak będzie ( a będzie) przebiegać fala uchodźców, znaczy czy większa część spróbuje dostać do nas czy też może na Rumunię, Węgry i Czechy?
Do nas, bo najlepsze drogi i w miarę bezpiecznie, na Rumunię to po drodze jest prorosyjskie zadniestrze, na Węgry i Słowację góry.
zadeklarowano że 100 000 osób już przekroczyło polską granicę.
No niestety stało się to, o czym mówiono od lat - Putin w końcu poczuł sie na tyle pewnie, że nie jest to już żadne bawienie się w zielone ludziki, czy dezinformacje, tylko rozpętanie wojny w Europie. Cynizm, który wydziera się z jego wypowiedzi, kłamstwa i manipulacje porażają. Mamy w zasadzie powtórkę z Hitlera - zachód też jeździł w latach 30 do III Rzeszy, próbował dyplomatycznych rozwiązań, których Hitler słuchał i śmiał się z naiwności tychże polityków.
Putin na przestrzeni lat zrobił wszystko co w jego siłach, żeby pokazać, że jest przestępcą - chociażby jego dojście do władzy, które jest mocno mgliste - FSB prawdopodobnie wysadzało bloki mieszkalne w Rosji, żeby zrzucić winę na Czeczenów i mieć pretekst do wojny. Kursk, Biesłan, akcja w teatrze. Ataki na Gruzję. Cały 2013-2014 rok. Rosja zestrzeliła samolot z obywatelami Holandii. Fałszowanie wyborów, prześladowania obywateli. Dokonywanie zamachów z użyciem PLUTONU w Wielkiej Brytanii. Można wymieniać w nieskończoność. Z mniejszych spraw warto pamiętać jak postraszył Merkel psem. Nie trzeba długo tego analizować, żeby wiedzieć z kim mamy do czynienia.
A mimo to zachodni politycy dalej do niego jeździli, dogadywali się, przyjmowali. Prawda jest taka, że Putin powinien być od lat wyizolowany na arenie międzynarodowej. Sanckje na niesłychaną skalę powinny być nałożone, owszem, ale w 2013 roku. Teraz ten człowiek jest na to przygotowany. I czy faktycznie ktoś wierzy, że coś się zmieni? Już teraz Europa protestuje przeciwko odcięciu ich od SWIFT. Ukraina praktycznie zostaje sama.
Przykre, że w 2022 roku w Europie wciąż mamy takich psychopatów. Bardzo mi się wczoraj spodobał komentarz Sikorskiego, który zapytany jakie sankcje uderzyłyby najbardziej w Putina odparł krótko - kula w łeb.
Wszystkiego dobrego życzę dla mieszkańców Ukrainy.
Sama IKEA zatrudnia w wielu fabrykach w Rosji około 100 tys ludzi, wliczając podwykonawców. Toyota ma fabryki, Renault, Nestle itd. A wy naprawdę wierzycie że ktoś zablokuje im SWIFTA i wprowadzi sankcje znaczące coś naprawdę?
Samoloty Aeroflotu dalej sobie latają do krajów UE, tylko W. Brytania ich zbanowała, dla reszty business as usual.
Wiem, że nie zablokują. Putin też to wie, dlatego będzie robił, co mu się podoba. Aż pewnego dnia sobie uzna, że sprawdza, czy piąty artykuł NATO faktycznie jest taką świętością, jak zapowiadają.
Wszystko do tego zmierza, miejmy nadzieję (jakkolwiek zle to brzmi) że zacznie testować go na krajach bałtyckich a nie na nas. Choć jak nic się nie stanie, to jestesmy i tak następni.
Sankcje nic nie dadzą, bo w światowej gospodarce, która jest właściwie jednym systemem naczyń połączonych, nie da się tego przeprowadzić na tyle skutecznie, by faktycznie widać było efekt. Poza tym, jest to broń obosieczna, gdzie ruskie też mogą mocno przywalić.
Samoloty kacapskie o ile nic się nie zmieniło, to od północy mają u nas bana.
Tak, "Zachód" nie ma jaj. Obie strony to wiedzą, dlatego jest jak jest, a będzie prawdopodobnie gorzej w perspektywie 5-10 lat. Zbrodniarza z moskwy można było zastopować i żadnej wojny na Ukrainie by nie było. Wiesz to dobrze, i nie trzeba o tym właściwie pisać, ale dla jasności -
Jednostki szybkiego reagowania NATO plus koalicyjny lotniczy parasol ochronny powinny pojawić się na tydzień przed, na Ukrainie.
Obawiam się też, że dla nas Polaków Ukraina znaczy więcej (bo nawet kulturowo i historycznie nam do niej bliżej, bo granica, bo grozi nam Rosja i Białoruś na wschodniej granicy, bo od lat mamy znajomych Ukraińców, którzy mieszkają w naszych blokach), a dla Zachodu oblężenie Ukrainy nie jest aż tak bezpośrednim zagrożeniem. Widzą, że Putin przekroczył kolejną "granicę", wiedzą, że od teraz kontakty z tym krajem będą wyglądały inaczej, ale to wciąż dla nich "tylko" Ukraina. Sytuacja taka jak wcześniej z Gruzją czy chociażby wyborami na Białorusi.
Świat zachodni niestety przejmuje perspektywę pewnych lodziarzy, że wojska USA należy wycofać z Polski, bo tylko prowokujemy miłującego pokój i zwalczającego faszyzm batiuszkę.
Coś czuję że zaraz Chiny wejdą na Tajwan, bo kiedy jak nie teraz gdzie jest najlepsza okazja. Putin zakończył pandemię, zaczęła się 3 wojna.
- https://twitter.com/mblaszczak/status/1497258005955547143?cxt=HHwWjsC44aeOqscpAAAA
BRAWO POLSKA !!!
Tymczasem bohaterscy Niemcy...
https://twitter.com/jakubwiech/status/1497270116932857859?t=e3JCzwJBn7Qzb8MQ7CNOxg&s=19
Czy oni się nie zapadną pod ziemię ze wstydu? Po co konu taki sojusznik?
Pocieszenie, że nie zapomnieli zabrać
... powiem szczerze, że zadziwia mnie, jak konsekwentnie Niemcy tracą swoją opinię ?, pozycję ?, szacunek ?. Jak zwał, tak zwał, ale to już wręcz zakrawa o jakieś memy. Przecież te hełmy, to jadą na Ukrainę już z tydzień i to nawet, kiedy sami Ukraińcy się z tego śmieli, co zapewne nie pozostało niezauważone za Odrą.
Nie wiem, jak jeszcze bardziej można się zakopać, ale widać, że jednak można. To tak, jakby Eskimosom posyłać lód na upartego.
W tym całym nieszczęściu jakie dotyka Ukrainę, jak na dłoni można zobaczyć prawdziwe intencje poszczególnych państw. I jakkolwiek ta cała zawierucha się zakończy - bo musi, to nic już politycznie w UE nie będzie takie jak było. Zasłona opadła, karty odkryte, i wiadomo kto w co gra-ł.
Opadły maski. Nie tylko Putin nie kryje swojej prawdziwej twarzy, chociaż tak naprawdę po czynach ich poznacie.
Przynajmniej Brytole się nie szczypią
https://twitter.com/IAPonomarenko/status/1497285592207429633?t=SpT5-zKVJfa_K6-ACalKeg&s=19
https://m.facebook.com/story.php?story_fbid=5621262814556027&id=100000170922249
Zwykle (już od paru lat) nie wypowiadam się politycznie, ale tym razem myślę, że jestem usprawiedliwiony.
Rząd niemiecki daje d*py po całości, ale fajnie że w Niemczech są tacy ludzie jak mój znajomy Raymond.
A teraz mała inwektywa - myślę, że tym razem Moderacja mi wybaczy.
Putin! Ty gnoju! 🤬🤬🤬
Finlandia zgłasza akces do NATO, Rosja im grozi, a Finowie pięknie im odpowiadają
https://twitter.com/EerikNKross/status/1497371366210871299?t=JB7NaMXaD6NbZk0EK4D8MA&s=19
Piękne. Mam nadzieję że uda się im jakoś to szybko załatwić i że NATO nie będzie robić problemów.
Anonymous ogłosili cyberwojnę z Federacją Rosyjską
https://twitter.com/YourAnonOne/status/1496965766435926039?t=TZ5eMrNXRvDPgw9NvrB6VQ&s=19
Ale mi się gęba cieszy jak czytam na ich różnych kontach, gdzie wymieniają co im zablokowali i proszą o wskazówki co by tu jeszcze mogli
Widzę też i polski wkład, czyli zagłuszanie stacji radiowych, gdzie pojawia się...Kapitan Bomba
https://twitter.com/myPolitics__/status/1497347411764776970?t=88Dd7KRkAMSfXeU1U3veHQ&s=19
Całkiem możliwe, że jednak uda się odciąć putinowską rosję od światowego systemu rozliczeń.
Z ostatnich informacji wynika, że Włosi popierają, Cypr zmienia zdanie i także jest ZA. Teraz pora ba Berlin, gdzie premier Morawiecki będzie nakłaniał kanclerza Scholza do zmiany stanowiska Niemiec. Także w przypadku tych nieszczęsnych hełmów.
Widać, że coś się zmienia, że poszczególne niechętne delikatnie mówiąc kraje, zaczynają zdawać sobie sprawę z tego jaka jest stawka tej wojny. OGROMNA w tym zasługa naszego rządu. Zresztą, trzeba to powiedzieć wprost, Polskie reakcje i konkretne działania odgrywają bardzo istotną rolę.
Cieszy, że Szwedzkie media przyznają nam rację i zadają sobie wczorajsze pytania - co my robimy ?. Teraz, skoro już wiecie drodzy sąsiedzi z północy, że NIC nie robicie, to czas najwyższy wziąć się do roboty.
Brytyjski wywiad mówi o dużych stratach rosyjskich w sprzęcie i ludziach, czego kacapy się nie spodziewały. Kazachstan odmawia pomocy wojskowej kremlowskiemu zbrodniarzowi, a także nie uznaje tzw. republik ludowych.
28 państw potwierdziło realną pomoc wojskową dla Ukrainy. WRESZCIE.
Sorki, za ten niemal skrót wiadomości, ale nic mnie dzisiaj tak nie cieszy, jak ten pozytywny odzew świata. Nie wszystko jeszcze stracone. Wręcz przeciwnie, jeszcze wszystko może się zmienić. Determinacja naszych kochanych sąsiadów jest przeogromna, i jeśli dalej ruscy zbrodniarza będą odbijali się jak od ściany, to w końcu pękną. CZEGO IM K***A ŻYCZĘ !!!.
Ps., na pytania "Anonimowych" co by ruskim popsuć, odpowiadam - WSZYSTKO. I nie zapominajcie o współodpowiedzialnym łukaszence. Walcie śmiało, jak w samochód teściowej.()
Zastanawiam się czemu Rosja tak długo bawi się z UA? Czy to gierka, czy Rosja to jednak gigant na glinianych nogach. Jak myślicie?
Byli przekonani że po 24h rząd w Kijowie upadnie i będzie po wojnie.
Furorę robi historia o tym, jak na Kijów wysłali swoich zomowców.
https://twitter.com/CITeam_en/status/1497574137748987905
Mnie zastanawia gdzie te nagrania z dziesiątkami tysięcy żołnierzy.
Imho większość to wojna informacyjna, a atak nie jest na tak szeroką skalę, jak się mówi. Rosji właśnie o to chodzi by każdy myślał, że tak jest, bo prowadzą wojnę psychologiczną. I na razie próbują niskim kosztem zdobyć. Mąkę ten men feel like a thousand.
Nie bawi się. Zgodnie z szeregiem raportów siła wojsk rosyjskich okazuje się być fikcyjna. Wszystko było wpakowane w pierwsze uderzenie.
https://twitter.com/RihoTerras/status/1497537193346220038?s=20&t=0r6WH3Nf_T1U6L_zpIsHmg
Można dedukować - że opieszałość ze strony zachodu wynikała z tego iż wywiad wiedział o tym że armia rosyjska jest z kartonu i nie spodziewali się że Putin będzie się przymierzał do ataku, a nie bawił w blefy. Lub z drugiej strony - że może i jest to karton, ale wjadą na tyle silnie i szybko że w krótkim czasie będzie po sprawie i po rundzie wyrażania oburzeń będzie można wrócić do porządku dziennego.
Na pewno nikt nie docenił ani zażartości Ukraińców, ani determinacji jego władz. Nie doceniono również ich zinformatyzowania i biegłości w social mediach. Gdyby to było bardziej odcięte od zachodniej bańki państwo, może byłoby inaczej, ale od strony informacyjnej Ukraina rozgrywa to perfekcyjnie.
Lata ostatnio link do tego pana:
https://www.krzysztofwojczal.pl/geopolityka/europa-centralna/ukraina/czy-rosja-dokona-inwazji-na-ukraine-i-jak-moze-ona-przebiegac-analiza/
^ art z 6 lutego, ale dość celny w charakterystyce. Polecam też sprawdzić inne nowsze wpisy.
Kathi Langley napisał:
Zgodnie z szeregiem raportów siła wojsk rosyjskich okazuje się być fikcyjna. Wszystko było wpakowane w pierwsze uderzenie.
----------------------
To byłoby piękne. Jednak nie wiem o jakich raportach konkretnie mowa, ale raczej mówi się o użyciu 1/3 zgromadzonych sił. Większa fala niestety dopiero przed nami.
Kathi Langley napisał:
Lata ostatnio link do tego pana:
https://www.krzysztofwojczal.pl/geopolityka/europa-centralna/ukraina/czy-rosja-dokona-inwazji-na-ukraine-i-jak-moze-ona-przebiegac-analiza/
^ art z 6 lutego, ale dość celny w charakterystyce. Polecam też sprawdzić inne nowsze wpisy.
Natknąłem się wczoraj na jego inny wpis i szczerze mówiąc nie zrobił dobrego wrażenia:
https://www.krzysztofwojczal.pl/geopolityka/co-nalezy-zrobic-by-uratowac-ukraine-i-pobic-putina-poradnik-krok-po-kroku/
Miałem wrażenie, jakbym czytał plan na sesję Hearts of Iron. No ale może się nie znam.
Od siebie polecę za to rozmowę z Jarosławem Wolskim:
https://www.youtube.com/watch?v=EO3SnMqS4R8
Dobrze objaśnia działania rosjan i Ukraińców, tłumaczy konkretnie co poszło ruskim nie tak, co jest mocną stroną Ukraińców i czego można się dalej spodziewać. Film ze wczoraj, więc od tego czasu sporo się zadziało, ale nadal daje to dobry ogląd sytuacji.
Czytam właśnie że zrzucili desant spadochronowy na Odessę.
Znaczy, zapomnieli że mają go zrzucić na ląd, a nie do wody - ze zrzuconego plutonu nikt nie dopłynął do brzegu.
Oni się nie bawią, tylko dostają baty. Za chwilę skończą im się rakiety. Okazało się bowiem, że Ukraina ma pełno nowego, zagranicznego sprzętu pozwalającego rozwalać ruskie czołgi, dobry wywiad i wyszkolone wojsko, podczas gdy Rosja nie jest w stanie dowieźć swoim żołnierzom paliwa i jedzenia.
Ludzie są niesamowici - serce rośnie, gdy widzi się te wszystkie rzeczy, które Polacy przywożą do miejsc, służących jako punkty zbiorek na pomoc dla uchodźców z Ukrainy. Dzisiaj postanowiłem się wybrać do jednego z nich, mieszczącego się w Nowohuckim Centrum Kultury w Krakowie, bo jest on najbliżej mojego miejsca zamieszkania. I to, co ujrzałem, przeszło najśmielsze oczekiwania: góra usypana z koców i śpiworów (jeśli idzie o te ostatnie, nie ostał się choćby jeden w sklepach z artykułami około sportowymi, w których wcześniej byłem, wyprzedały się co do sztuki!) Całe mnóstwo zgrzewek z butelkami wody mineralnej, ułożone jedna na drugiej. Kartony wypełnione produktami higieny osobistej i jedzeniem. I wiele, wiele innych. A przecież takich punktów zbiorki jest w mieście na pewno kilkanaście. Ludzie z całej Polski kupują rzeczy, potrzebne uciekającym od wojny Ukraińcom.
Jestem z nas dumny.
Tak, zbiórka na zbiórce nawet w małych miejscowościach. Nie wiem jak to wygląda w innych krajach, pewnie nie tak jak u nas, bo to u nas głównie się pojawia uciekający Ukraińcy, ale nie zmienia to faktu, że cieszy, że potrafimy się tak zmobilizować i zjednoczyć. Pewnie nie jest to pomoc, która realnie pomoże im w odparciu Putina (w tej kwestii działać mogą ci na wyższym szczeblu), ale ci co przyjeżdżają niech wiedzą że mogą na nas liczyć.
Na marginesie, Nowa Huta jest mi bliska, często tam odwiedzam przyjaciela fotografa.
Mossar napisał:
Nie wiem jak to wygląda w innych krajach
-----------------------
Mniej więcej tak: https://twitter.com/dim0kq/status/1497171317275176962
Trzeba przyznać, że nasz kraj staje na wysokości zadania, za granicami widzę komentarze to doceniające.
A bycie obecnie Niemcem to wstyd. Znowu. A 80 lat próbowali odbudować swój imidż...
rebelyell napisał:
za granicami widzę komentarze to doceniające.
-----------------------
W większości tak, ale bodajże The New York Times popełnił tekst, którego przekaz można streścić: tych z kryzysu na granicy z Białorusią to nie przyjmowali, a Ukraińców przyjmują, bo biali i chrześcijanie.
Czytałem, autorowi chyba brakło kontekstu, dlaczego ich wtedy nie wpuszczano oraz tego jak wyglądała historia Polsko Ukraińska która jest dość skomplikowana, wydarzeń opisanych w pewnym filmie polskiego reżysera nie muszę opisywać, zwłaszcza że sam starał się przedstawić tam rację obu stron co nie wszyscy wtedy zauważyli.
Ech ciekawe jak bedzie u nas to wyglądać, u mnie ukraiński znajomy rodziny mimo iż ma 54 lata i dobrze ułożone życie tu, powiedział że wraca do kraju by walczyć.
Ale zdecydowana większość docenia. Np takie opinie:
"Dziś Polska robi z Ukrainą to, czego nikt dla niej nie zrobił w 1939 roku. Co za wspaniały kraj”.
No jednak to spora przesada. Hitler miał po niecałych dwóch tygodniach od agresji na Polskę wojnę światową. Bardziej pasuje tutaj w pewnym sensie porownanie do Finlandii w 1939/40, gdzie nie angażując się militarnie nałożono na sowiety sankcje i słano Finom masę uzbrojenia (i, per analogia, Noemcy zablokowali u siebie przesyłane tranzytam włoskie działa i samoloty, żeby nie drażnić swpjego chwilowego sojusznika).
W pewnym sensie zaś, bo jednak ostatecznie zdecydowano o interwencji i wojska już się zaczynały pakować, co Mannherheim wykorzystał jako argument w rozmowach pokojowych. Trudno w to uwierzyć, że Daladier miał większe jajka niż Marcon.
Wszystko super, tylko z naszej perspektywy to beznadziejny deal. Co nam z tego, że obiecują nas odbić za parę lat (inna sprawa jak to "wyzwolenie" wtedy wyglądało...), skoro my potrzebowaliśmy pomocy na już? Jeśli nie takiej, jak obecnie Ukraina dostaje, czyli tony sprzętu i amunicji, czy równie cenne dane o położeniach wojsk (nie wiem co by mogło być ówczesnym odpowiednikiem), to chociaż mogli na poważnie wjechać im od zachodu, a nie tylko tak markować, jak Francuzi zrobili.
No znowu nie tak 😉
To że bedziemy musieli się bronić przez kilka miesięcy/pół roku to wiedział Sikorski i o tym publicznie pisał. Nikt nie przypuszczał że rozjadą nas praktycznie w dwa tygodnie (Gamelin też oceniał że spoko wytrzymamy pół roku minimum). Zbrojnej interwencji kacapowa też nikt nie przewidywał.
Ton sprzetu potrzebowaliśmy i my, ale też i oni - co z tego że wysali tony złota na zakupy, jak musieli poczekać aż Amerykanie (głównie, bo sami też mieli ograniczone moce) wyprodukują i dostarczą, i zresztą się nie we wszystkim doczekali. Problemem były też drogi dostawy - ostatecznie wysłane do nas - via Rumunia - czołgi R-35 wraz z załogami wylądowały w Syrii, a planowana do wysłania dywizja nawet nie zdążyła się zacząć pakować.
I właśnie- oni próbowali wjechać na poważnie, z tym że to się tak prosto nie dało w czasie jaki mieli do dyspozycji (czyli do 17) - realnie odciągnęli ponad 40 dywizji (+plus te przerzucane w trakcie września), 2 Luftflotte z czterech jakie niemiaszki mieli. To że nam to niewiele pomogło to jedno, ale to jie oznacza że nam nie pomagali.
Fun fact o ktorym mało kto u nas pamięta- oni wypowiedzieli Niemcom wojnę choć nic ich do tego jie zobowiązywało, bo nikt nie ratyfikował (glownie z naszej winy) zawieranych w 1939 umów (dalej obowiązywała umowa polsko-francuska z 1921 r.)
No właśnie żeby było analogicznie to musieliby nam przesłać masę sprzętu jeszcze PRZED wojną i dawać nam dane wywiadowcze o położeniu Niemców
Trudno przesłać coś, czego się nie ma 😉 No i jednak sporo - w stosunku do zasobów - przesłano, a na jeszcze wiecej pidpusani umowy.
Wystarczy zadać sobie proste pytanie z prostą odpowiedzią (ktorego sobie nikt, lub prawie nikt, nie zadaje) - ktory kraj miał w 1939 więcej nowoczesnych bombowców- Francja czy Polska?
Niespecjalnie, ona się zrobiła ciężka w marcu 1939, wczesniej była mniej wiecej stała od dojścia hyclera do władzy.
Francuski błąd (o czym wiedzą i co pokutuje do dzisiaj) to było przerwanie budowy linii Maginota w 1935 i przeznaczenie środków na setki czołgów i samolotów, które w warunkach 1939 r byly już calkowicie przestarzałe. Oczywiście oni rozwijali też nowe konstrukcje i przeznaczyli masę kasy na zakupy w USA, płacąc czystym zlotem (kto pamięta że taki B-24 to odpowiedź na francuskie zapotrzebowanie) tylko już było sporo za późno, tak na wdrożenie wlasnych konstrukcji, jak i otrzymanie wszystkiego tego co zamówili. Bo srodki, jakie przeznaczyli na zbrojenia w okresie 1938-40, były naprawdę olbrzymie.
Przed Monachium była fakt, napięta (i wyedy wyszłofatalne wręcznieprzgotowanie do nowoczesnej wojny), a po znacznie się (na chwilę) rozluźniła. W wolnej chwili sprawdzę, jak to się przekladało na budżet i portfel zamówień.
Dobra, od 1938 jest podwyzszenie wydatków na nowoczesne uzbrojenie i ogólnie, 12 mld. (3.1 na nowoczesne uzbrojenie) w 1936 na 13,5 mld. (4.7 na nowoczesne uzbrojenie) 1938 - tzw. Program 14 miliardów.
ALE
W 1939 mamy budżet wojskowy podniesiony wielokrotnie, do 53 mld., w tym 17 mld. na nowoczesne uzbrojenie- czyli wiecej niż rok wczesniej na całą armię.
Miliardy we frankach francuskich, jeden ówczesny franek to ok. O.469 jurasia z 2008 r.
https://twitter.com/Bielsat_pl/status/1497566746617786373?cxt=HHwWisC5-bDBtsgpAAAA
Z informacji nie wynika wprost, czy dotyczy to faktycznie państwowej telewizji (nie wiem, czy coś takiego w ogóle jest możliwe do przeprowadzenia), czy może chodzi tu o państwowe kanały, ale dostępne w kablówce ? ...
Anyway, świetna robota - WIĘCEJ !
*ujło właśnie ogłosił, że NATO składa "agresywne oświadczenia", więc on stawia w stan wysokiej gotowości "siły odstraszania" i zgadujmy co może mieć innego na myśli niż atomówki.
LOL
Naprawdę ktoś wierzy, że w XXI wieku jakieś państwo zdecyduje się na użycie broni jądrowej? Litości, to nie film s-f.
A tydzień temu uwierzyłbyś, że będzie wojna ?
Nie nuklearna? Oczywiście. Zobacz jakie konflikty miały miejsce w XXI wieku. Bomba atomowa to nie ta skala.
-Bomba atomowa to nie ta skala.
Bomba atomowa a taktyczna broń jądrowa to też nie ta skala. Scenariusz z użyciem jednego takiego pocisku o ograniczonej skali jest jak najbardziej możliwy i na pewno jest jedną z opcji.
Ale, ponieważ ma jednak dojść do spotkania przy granicy białoruskiej dwóch delegacji, to zakładam, że nie jest to przypadek, że ta informacja pojawia się właśnie teraz. Jako straszak.
jak raz, zgadzam się z AJem. Pamiętajmy że Hiroszima i Nagasaki to był technologicznie eon temu, nawet broń jądrowa zdążyła wysublimować dużo dalej.
Dokładnie.
Czym innym był te zrzucane na Japonię, czym innym były te późniejsze, a jeszcze innym te umieszczane są jako głowice w rakietach o różnych zasięgach wliczając w to także te na ruskich "boomerach" pod lodami Arktyki, itd. Że nie wspomnę o patencie ruskich na tak zwane "walizkowe ładunki", którymi dysponowało KGB w czasach zimnej wojny.
O ile, te dawniejsze były niczym obuch, miały niszczyć wszystko, to te współczesne są nie tylko bardzo precyzyjne, ale i można w nich regulować moc w zależności do potrzeb, do których mogłyby zostać użyte.
Także, jeśli carowi ten od lat przygotowywany scenariusz wchłonięcia Ukrainy zaczyna się właśnie wymykać. Ba, car zostaje właśnie ośmieszany na oczach świata przez co by nie mówić, komika, aktora, scenarzystę a z wykształcenia prawnika - prezydenta Zeleńskiego, to kto wie co jeszcze złego może się zdarzyć.
Z tego co jest podawane do wiadomości publicznej to Zachód i NATO traktuje wszystkie te jego groźby bardzo poważnie. Nie ma żadnego zbywania i ignorowania tego co ten facet mówi. European Command znajduje się ciągle w DEFCON 2 (https://www.defconlevel.com/european-command-news.php). DEFCON 2 oznacza pełną gotowość do wojny nuklearnej. B-52 są ciągle w powietrzu, w tym również nad Polską skąd może być atakowany Kaliningrad i cele w białorusi.
Moim zdaniem sytuacja jest najgroźniejsza w historii a ryzyko prawdziwej wymiany nuklearnej rośnie. W tym momencie dużo jest w rękach Chin i otoczenia Putina. Liczę na aktywność amerykańskich kanałów komunikacji z najwyższymi kręgami władzy w rosji. Niestety nic nie wskazuje na deeskalację a wprost przeciwnie.
darth_numbers napisał:
European Command znajduje się ciągle w DEFCON 2 (https://www.defconlevel.com/european-command-news.php). DEFCON 2 oznacza pełną gotowość do wojny nuklearnej. B-52 są ciągle w powietrzu, w tym również nad Polską skąd może być atakowany Kaliningrad i cele w białorusi.
-----------------------
A dane podawane na tej (Private OSINT (Open Source Intelligence) Analysis Organization) stronie są legitne, ponieważ?
Pewnie głównie chodzi o obserwację tego, co się da "gołym okiem" zobaczyć. W wypadku USAF wiszące non stop w powietrzu B-52 mogą oznaczać tylko jedno.
-Moim zdaniem sytuacja jest najgroźniejsza w historii a ryzyko prawdziwej wymiany nuklearnej rośnie.
Nie, to jeszcze nie ten poziom, co podczas kryzysu kubańskiego w `62, ale kierunek słuszny
Ja myślę że jest o wiele poważniej, mamy de facto wojnę światową z działaniami militarnymi na razie w jednym miejscu tylko, ale cały świat już jest w to włączony. To są bezpośrednie groźby wobec NATO.
dobra, uspokójmy się. Czy użycie broni jądrowej jest niemożliwe? Jest możliwe. Ale wbrew popularnej opinii nie uważam że Vova jest obłąkany, jedynie - psychopatyczny i bezczelny. Grożenie atomówkami było straszniejsze dla Zachodu kilka dni temu, stan dzisiejszy jest taki, że ruch w stronę wojny jądrowej spowoduje że Rosja będzie pogorzeliskiem. Zantagonizował do siebie wszystkich, łącznie z Niemcami i żadne ruchy taktyczne w typie brudnych bomb w Warszawie, Poznaniu, Wrocławiu czy Szczecinie nie przechylą szali na jego stronę. Najracjonalniejsze w tym wypadku jest założenie że to ostatni chochoł przed negocjacjami z Ukrainą. Oligarchowie już się odwracają do niego plecami. Złamanie się reprezentanta w UN, samobójstwo pana z Gazpromu oraz przebąkiwania tu i tam że w sumie to ta wojna jest bez sensu.
Czekać aż Władimir od tego stresu dostanie bardzo wygodnego zawału serca i mimo najszczerszych checi, nie uda się go odratować.
Grożenie nukami jest oznaką słabości, a nie siły. Trzeba traktować je poważnie, ale przypuszczam, że takie Chiny mogą na niego wpływać, bo nie potrzeba im pogorzelisk, z którymi nie można handlować.
Co do Władka, to w Rosji już zaczął krążyć "seryjny samobójca"...
Kathi Langley napisał:
Czekać aż Władimir od tego stresu dostanie bardzo wygodnego zawału serca i mimo najszczerszych checi, nie uda się go odratować.
-----------------------
Ja bym bardziej obstawiał, że ktoś spróbuje mu pomóc położyć się spać i przyłoży mu poduszkę do głowy nie od tej strony co trzeba
Co do Putina, to sam jestem przekonany, że on nie jest obłąkany, a zamiast tego może być - czego nikt nie bierze pod uwagę - zdesperowany. Mianowicie już kilka lat temu czytałem artykuły na temat ambicji Putina do zapisania się w historii jako wielki rosyjski przywódca, który doprowadził do potęgi Mateczki Rosji poprzez np. powiększenie jej terytorium. A cały pic w tym, że w tym roku Putinowi stuknie 70 lat - a to oznacza, że albo coś zrobi już teraz, by zapisać się w historii jako "Wielki Chwalebny", albo okazja przepadnie, bo potem będzie za stary.
No i zrobił - wywołał bezsensowną wojnę z Ukrainą.
Być może to jest właśnie przyczyna wojny ukraińsko-rosyjskiej.
ja sądzę - powołując się choćby na cytowany wyżej artykuł Wojczala - że przyczyny są zupełnie prozaiczne i gospodarcze. Według różnych źródeł (sam Navalny o tym mówił wielokrotnie) Rosja wisi na krawędzi kryzysu gospodarczego i ten skok na Ukrainę to była ostatnia próba wymuszenia na Zachodzie lepszych pieniędzy którymi można by było zakleić trochę budżet (no bo przecież nie z własnej kieszeni, nikt nie chce rozstawać się ze złotymi muszlami klozetowymi). Teksty o rosyjskim imperium wydają mi się bardziej PRem wymierzonym w masy, bo przecież coś trzeba sprzedać obywatelom klasy średniej i niższej, a nic się tak nie sprzedaje jak romantyczne wizje wspaniałego kraju.
Mam nadzieję, że masz rację. Oczywiście może to być próba nacisku przed rozmowami z Ukrainą. Ale w ostatnich dniach wielu komentatorów a nawet wysokich rangą polityków zauważyło, że Putin nie zachowuje się racjonalnie - to znaczy, jego działania nie zmierzają w stronę osiągnięcia zwycięstwa, czy lepszej pozycji negocjacyjnej. Rosja jest zrujnowana. Nie ma powrotu do bezpiecznych interesików. Cały cywilizowany świat ich nienawidzi. W głowie Putina może już tylko być chęć zemsty i zniszczenia. Może po prostu odpalić wszystko co ma, bez żadnego względu na to, że jego własny kraj zostanie bez żadnego miasta, i pewnie bez populacji. Tzn - tak może się stać, jezeli P. jest totalnym samodzierżcą, i taką decyzję może podjąć sam. Ale prawdopodobnie nie może. Rosja to nie jeden człowiek, to system. Nic nie wiemy o mechaniźmie podjęcia takiej decyzji. Czy jest prawdopodobne, żeby atak mógł rozkazać jeden człowiek, bądź żeby całe jego otoczenie było obłąkane? Oczywiście jest, chociaż mało. Paranoja mogła sięgnąć takich poziomów, że jedynym wyjściem może wydawać się zbiorowe samobójstwo. Choć z drugiej strony, nawet najbliżsi współpracownicy Hitlera pod koniec sabotowali jego rozkazy. Być może tak samo jest teraz w rosji.
-Czy jest prawdopodobne, żeby atak mógł rozkazać jeden człowiek, bądź żeby całe jego otoczenie było obłąkane?
Pomijając opcję "nukową".
Część z dowódców tych gwardyjskich - czyli doborowych, najbardziej wyszkolonych, jednostek, które były rzucone w pierwszym etapie - na pewno wcześniej byłą wtajemniczona. Tam, wtajemniczona, po prostu, zostali wezwani i car podał im do wiadomości. Sprzeciwu nie było.
Natomiast, z tych wrzucanych filmików, co to Ukraińcy tłitują wygląda, że część tych łebków co to ich obywatelsko zatrzymano na rogatkach Kijowa i wcześniej, była przekonana, że są na ćwiczeniach. Tam jest autentyczny szok na to, jak zderzają się z rzeczywistością.
Z początku myślałem, że to może być ich taka standardowa gadka na wypadek, ale to się powtarza i powtarza w różnych ich wypowiedziach z różnych miejsc. A to, że byli przekonani, że jadą na ćwiczenia, a to, że nikt im nie powiedział, że mają strzelać, itp.,itd.
Poza tym, widać też, że tworzony przez lata mit niezwyciężonej kacapskiej armii, która ma takie wyposażenie i możliwości, że hoho - wali się w gruzy. Oni tam po prostu porządnie w dupę dostają, a ten sprzęt co to miał być najlepszy na świecie to tak nie za bardzo.
Wczoraj (albo przed-wczoraj) było info, że czeczeński kumpel władimira wysłał elitarną jednostkę co to razdwa miała Kijów zdobyć ... no i Ukraińscy specialsi ich częściowo wybili, a pozostałych wyłapali. Teraz, że 5 tysięcy woja ruskiego odmówiło wejścia na Ukrainę mówiąc, że nie mają tego w kontrakcie . Zaopatrzenie im kompletnie siadło, rozpoznanie daje kiepskie wsparcie skoro się gubią i jeżdżą w kółko, czołgi im kradną na ulicach, sojuszniczy Kazachstan odmawia wsparcia, a nawet nie uznaje tzw. republik ludowych, Anonimowi wypowiedzieli wojnę kacapom itd. Słowem gdzie się wladimir nie obejrzy tak ściana. Szok normalnie
Ponad 20 lat planowania i budowania sieci wpływów w Europie poszło się kochać w 4 dni wojny z Ukrainą, bo się mu postawili bardziej niż (właściwie ktokolwiek) się spodziewał i nie udało mu się zdobyć nawet jednego dużego celu! A miał przyjazne i rozbrojone Niemcy, właściwie finansujące mu rosyjską machinę wojenną, a teraz ci planują wydać 100 mld Ojro na armię oraz zwiększyć jej finansowanie ze śmiesznego do tej pory poziomu. No brawo Władimir, brawo.
A na dodatek:
- Brak telewizji
- Brak radia
- Brak wielu stron internetowych
- Protesty na ulicach
- Gospodarka leży
- Braki w sklepach
- Utrata imprez wszelakiego rodzaju
- Ważny menadżer Gazpromu popełnia samobójstwo (?)
- Nienawidzi ich cały świat
- Od poniedziałku zacznie się bankrutowanie państwa po odłączeniu od SWIFT
- W Chinach zaczynają przebijać się nastroje antyrosyjskie
- „Jeżeli nie zejdziesz z tej ścieżki, to odwrócą się od Ciebie nie tylko Twoi obywatele, ale i państwa, z którymi dotychczas rozmawiałeś. To ostatnie ostrzeżenie. Anonymous już wiedzą i czekają na to, aż Twoje sekrety ujrzą światło dzienne.”
Początek upadku Putina.
PS. Zastanawia mnie gdzie jest ta jego zaprawiona w bojach armia, skoro wygląda na to, że na pierwszy rzut poszli słabo wyszkoleni poborowi o niskim morale? Planuje ją rzucić dopiero na zmiękczonych Ukraińców?
PS2. Z pamiętnika czeczeńskiego najemnika, generała Magomeda Tuszajewa:
Piątek:
Naprzód! Na Kijów! Zarżniemy wszystkich Ukraińców w imię Allaha i Putina!
Sobota:
No więc jakby to powiedzieć... Dzień dobry, panie Allahu!
XD
-PS. Zastanawia mnie gdzie jest ta jego zaprawiona w bojach armia, skoro wygląda na to, że na pierwszy rzut poszli słabo wyszkoleni poborowi o niskim morale? Planuje ją rzucić dopiero na zmiękczonych Ukraińców?
mam luźną teorię, że ta armia od dawna jest w tragicznym stanie, tylko wszyscy w tym korporacyjno-sterroryzowanym systemie kamuflowali problem, licząc że `jakoś to będzie`
No ale niemożliwe, żeby tam nie miał nikogo lepszego od tych dzieciaków, których przesłuchania Ukraińcy wrzucali do sieci lub tych geniuszy, którzy zgłosili się do miejscowego komisariatu, by zdobyć paliwo XD Nawet na zdjęciach różni jeńcy wyglądają jak przypadkowa zbieranina ludzi zgarniętych przypadkowo z przystanku autobusowego...
bo może tak i jest, tylko on o tym nie wiedział, dostawał tabelki ze świetnymi wynikami?
Czytałam kilka wywodów różnych panów wojskowych.
1. Na pierwszy ogień poszły słabsze oddziały - w celu tzw. "rozpoznania ogniem". Problem w tym, że wojsko ukraińskie zamiast się dać rozpoznać wciąga rosyjskie oddziały w pułapki. Czytam też, że główne siły ukraińskie nadal są w odwodzie.
2. Korupcja - ruskie wojsko jest w dużo gorszym stanie niż myśli jego dowództwo, bo problemy, braki sprzętowe itp. nie są zgłaszane wyżej, żeby problem rozwiązano, tylko ukrywane. W praktyce bywa, że żołnierze np. nie dostają nawet wypłat.
Dlaczego niemożliwe? Tak wygląda pobór.
ależ proszę, długi wątek twitterowy zebrany do kupy:
https://threadreaderapp.com/thread/1497993363076915204.html
Pierwsza salwa Iskanderów na Ukrainę niedawno poszła. Czekamy na doniesienia o efektach trafienia.
statek zaopatrzeniowy do rosyjskiego statku:
- Rosjanie? nie dostaniecie paliwa
- ale jesteśmy na oparach
- to wiosłujcie!
plus już nieśmiertelne #idinachuj
Ej, to serio nie jest fejk i bezpodstawnie śmiałem się z Anżeja, że go powielał? XD Filmik gdzie Romowie kradną wóz bojowy Rosjanom:
https://twitter.com/przegladmediow/status/1498030603412946946?s=20&t=37aOS-223BTPNvVfVDfl0Q
Siergiej Ławrow nie weźmie udziału w posiedzeniu ONZ. "Jakaś bzdura!"
Oburzenia z zaistniałej sytuacji nie kryła rzeczniczka rosyjskiego MSZ. — Jakaś bzdura! Jakie dokumenty, jakie zasady, jakie instrukcje? O co chodzi? — mówiła Marija Zacharowa na antenie kanału Rosja-1.
Oburzona... I nie wiesz czy owej pani się sufit na łeb nie zwalił.
Przegryw przegrywa i dobrze mu tak. Kacapska giełda kąpie się dzisiaj w czerwieni, spadki są niczym trzęsienie ziemi, rzędu - 70 procent.
Ostrzał Charkowa z gradów to LUDOBÓJSTWO, a odpowiedzialnych bezwzględnie trzeba będzie wyłapać i osądzić.
Jedyne czego teraz się obawiam, że białoruska armia wkroczy od północy, i jeszcze tych "wagnerowców".
#Слава Україні!
#FCKPTN!
#BUCHA!
Czekam i czekam aż tam w końcu zrobią jakiś zamach stanu i uwalą Putina.
No bo to nie jest możliwe że tam wszyscy na szczycie są tak psychopatyczni, nie? Oligarchowie na bank kochają pieniądze bardziej niż wojnę i wiadomo że do statusu przed 24tym już nie wrócą, ale pewnie jeszcze mogliby zachować coś ze swojej pozycji. Ci wojskowi chyba też widzą że z tego wielkiego imperium na dłuższą metę już raczej nie będzie..
Choć jak wrzucają zdjęcia tych wojskowych to sam nie wiem. Wyglądają trochę jak typowi wuefiści po pół litra.
Skopiowane z https://www.facebook.com/pigoutbox
Jeśli zastanawiacie się dlaczego Putin mimo bycia skrajnie odwodnionym, odmawia na kolejne propozycje wypicia filiżanki aromatycznej Sagi, oferowane przez swoich przybocznych, pomyślcie o tym w ten sposób, że po przebudzeniu odpalił storieski na rosyjskim odpowiedniku Make Life Harder, co by sprawdzić, jak bardzo Ukraińcy są przygnieceni przez rosyjską potęgę militarną, a tam:
Slajd 1 -> filmik, na którym Ukrainiec z petkiem w buzi podniósł minę przeciwpiechotną i wypieprzył ją w krzaki
Slajd 2 -> film, jak ukraiński rolnik sholował na haku rosyjski czołg, kiedy operator czołgu odlewał się na polu kapusty
Slajd 3 -> filmik, na którym Monika Olejnik rzuca gejmczendżerową propozycją, żeby Ukraina zamknęła przestrzeń powietrzną dla Rosji
Myśli sobie -> shiet, źle to wygląda, na szczęście takie informacje nie docierają do mieszkańców Rosji. Zresztą sprawdźmy, jak nastroje u nich.
Slajd 4 -> Inba na lotniskach. Rosyjska klasa średnia miała dziś lecieć na snurkowanie do Egiptu, tymczasem podczas odprawy powiedziano im, że Best I Can cię zawieźć na snurkowanie to Jezioro Bajkał. Są wkurwieni
Myśli sobie -> łorewa, kogo obchodzi klasa średnia. Sprawdźmy co u prawdziwych Rosjan, którzy chodzą do pracy, a nie jakieś wakacje im w głowach. U nich na pewno wszystko gra i buczy
Slajd 5 -> Miliony Rosjan jak co dzień wbiło podczas fajrantu do Maczka, gdzie standardowo poprosili o zestaw 2 For U, tymczasem okazało się, że przez noc Rubel zrobił fiflaka i zarył dynią w dno, co spowodowało, że zestaw 2 For U jest teraz w cenie Porsche Cayenne. Przez chwilę byli w takim szoku, że odruchowo reagowali -> "Okej, skoro nie stać mnie na 2 For U, to poproszę gumę kulkę" i dopiero, jak kasjer odpwiedział: "Okej, jedna guma kulka. 50 miliardów rubli plizz", zaczęło do nich docierać, co się wydarzyło
Slajd 6 -> Inba przy bankomatach. Rosjanie po odkryciu, że nie stać ich na gumę kulkę, masowo ruszyli do bankomatów... a tam suprajsik i zamiast prośby o PIN, wyskakiwał komunikat: "Idi na chuj". Są wkurwieni
Myśli sobie -> oj tam oj tam, nadal mamy FIFĘ po swojej stronie, a wiadomo, że piłka nożna potrafi odwrócić uwagę od każdego kryzysu
Slajd 7 -> FIFA deklaruje, że nadal jest BFF z Rosją... z tym, że wszystkie inne kraje powiedziały, że FIFA może cmoknąć ich w pompkę i oni nie grają. A nawet jakby grali, to ruscy, żeby dotrzeć na mecz najpierw musieliby wystrzelić się w kosmos i stamtąd skoczyć na spadochronach
Myśli sobie -> walić rubla i walić piłkę nożną. Grunt, że ja nadal mam się zajebiście... po czym zapodaje swój standardowy poranny rytuał, czyli staje przed lustrem i mówi: "Lustereczko powiedz przecie, kto ma największe jaja ze stali na świecie" i już się napina, przygotowany, że zaraz ujrzy zdjęcie, na którym popyla na gołej klacie na niedźwiedziu, tymczasem lustereczko odpowiada: "Sorka, ale największa jaja ze stali na świecie ma Wołodymyr Zełenski"
Odruchowo klęka i dramatycznie krzyczy w niebo: "Nieeeet", po czym wstaje, otrzepuje się i myśli: "Hmmm, ale dobra wiadomość jest taka, że już gorzej być nie może"
Slajd 8 -> Breaking News: Grupa hakerów działająca pod szyldem Anonymous właśnie ogłosiła, że udało jej się zdobyć historię przeglądarki Putina. Dają mu czas do południa, żeby wycofał się z Ukrainy, albo ją opublikują. W pesesie dodali, że filmik "Two girl one cup" to przy tym pikuś.
Slajd 9 -> Kolejne sankcje na Rosje. Tym razem mają zostać wymierzone w córki rosyjskich oligarchów, którym zostaną cofnięte zaproszenia na tegoroczną Met Galę oraz Fashion Week w Paryżu
I w tym momencie do gabinetu wchodzi przyboczny i mówi: "Wodzu, herbatka dla wodza z kropelką czegoś specjalnego dla podbicia smaku, z pozdrowieniami od przyjaciół Kremla".
I ja chciałbym życzyć mu smacznej herby w ten poniedziałkowy poranek.
XD
Słyszeliście pewnie to określenie "marvelizacja kina"?
Czołowy prezenter kremlowskiej TV proponuje Rosji zniszczenie świata
"Po co nam świat, jeśli nie ma w nim Rosji?". Od takiego pytania najbardziej znany pracownik rosyjskiej TV Dmitrij Kisieliow rozpoczął swój niedzielny program.
Co ja czytam? Ale serio.
Trochę zaczynam się czuć jak w jakichś Avengersach. Myślałem, że Endgame wyszedł w idealnym czasie - tuż przed pandemią, gdzie na początku to była nowa rzeczywistość, lockdowny, statystyki zakażeń i zgonów. No czuć było trochę apokaliptyczny klimat, korespondujący nieco z filmem, a właściwie ogólnie z tamtą fazą filmów Marvela. Pamiętam też z tamtego czasu memy, że to czego jeszcze nam brakuje to wojna. Heh...
https://i.imgur.com/M2QGxIr.jpg
Chyba po wczorajszym i dzisiejszym dniu skończyło się śmieszkowanie z Niemiec, UE, sankcji, itd. A wcześniej z Bidena. Najlepsze dla rosjan byłoby teraz zabicie putina, zanim pociągnie ich na samo dno.
Zacznę tak. Chylę czoła przed tym, jak wielką dyplomatyczną robotę wykonali nasi rządzący (nie to, że nagle stałem się sympatykiem pisu, bo to niewykonalne i zdania też o nich nie zmienię), by Europa - świat nawet, się wreszcie obudził.
Ukraina jest w tym momencie co Polska w `19, kiedy zaczynała się wojna Polsko-bolszewicka. Ostateczny bój rozegra się o Kijów, i tak jak kiedyś my powstrzymaliśmy bolszewików w bitwie warszawskiej, tak mam nadzieję, że Ukraina zatrzyma kacapów na rogatkach Kijowa.
Nawet nie chcę sobie myśleć, jak czarne scenariusze malują się na Europą, bo (tfu, tfu, odpukać) j e ś l i kacapy złamią Ukraińców, to będzie to naprawdę koniec pokoju w Europie. A następni w kolejce jesteśmy my. I Bałtowie. Albo też Bałtowie i my, ale to w sumie na to samo wychodzi - konflikt i tak nas dosięgnie. Po prostu, Ukraina broni teraz całej Europy przed sovieckim hitlerem. Oni ponoszą tą ofiarę krwawiąc się za pozostałe kraje, i naszym (europejskim przede wszystkim, bo mam na myśli wszystkie kraje) psim obowiązkiem jest ich wspierać wszystkim co potrzebne, by udało się ten walec zatrzymać.
Nie wiem jak to wszystko się skończy - oby ruskich wcześniej szlak trafił, ale perspektywa jest taka, że Kijów musi szykować się na niemal średniowieczne oblężenie a my musimy szykować się na długie tygodnie życia naprawdę w strachu o to, co może się wydarzyć następnego dnia. Wszystkie, naprawdę wszystkie, nawet te najgorsze obawy, że putin odpali ładunek jądrowy, są możliwe i realne.
putin nie tyle może pociągnąć rosjan na dno, ale pociągnie nas wszystkich za sobą.
*EDITED by Moderacja* https://twitter.com/defencewithac/status/1498199000733949963
Mijają lata, choć bardziej już chyba dekady, a ja wciąż nie umiem zrozumieć popularności Twittera. Dlaczego ludzie z tego korzystają? Z serwisu który pozwala naraz wstukać ile, sto-parę znaków? Przecież to chyba najgorsze raczysko internetu. Na przykładzie podlinkowanym przez Evening: ciekawy tekst, ale kurwicy idzie dostać będąc wybijanym co chwilę z lektury bo trzeba przescrollować na kolejnego twitta bo w tym już się skończył limit znaków XD JEZU! Jak ja nienawidzę tego serwisu xD
Bo właśnie Twitter się najmniej nadaje do takich długich form. Ale całą resztę informacji z Ukrainy właśnie biorę z Twittera, szczególnie od tego gościa: https://www.google.com/url?sa=t&source=web&rct=j&url=https://twitter.com/LukaszBok%3Fref_src%3Dtwsrc%255Egoogle%257Ctwcamp%255Eserp%257Ctwgr%255Eauthor&ved=2ahUKEwigqvXZuaT2AhXEwKQKHX8VAU4Q6F56BAgKEAE&usg=AOvVaw2ZcVwLXEfItOtSVvBbI3wo
Najszybsza forma informacji, zwięzła, bez emocji. Jak mam czytać wykopy, onety czy nawet jakieś guardiany, reutersy to mi się odechciewa.
No weś, Bok to marny przepisywacz, jak chcesz info z Ukrainy to Kyiv Independent czy Nexta.
Kyiv Independent i Nexta trochę podkręcają. Niesłusznie się czepiasz `przepisywania` bo chodzi właśnie o to by podawać dalej informacje sprawdzone w jakimś minimalnym stopniu; tymczasem agencje i nawet, wydawałoby się, rzetelne serwisy (piję tu do Reutersa i do BBC zwłaszcza, po ostatnich dwóch dniach) też wpadają w amok podawania treści niesprawdzonych lub nagiętych z których wycofują się potem rakiem (BBC wczoraj kasowało publikacje po interwencjach z polskiej strony bo podobno wpuszczamy tylko uchodźców z Ukrainy ignorując wszystkich innych).
Twitter ma tą zaletę że nie jest przyjazny dla treści wideo (wbrew pozorom), algorytmy gorzej podłapują klipy video, a informacje tam puszczone są zazwyczaj z pierwszej ręki, serwisy informacyjne mają ok. 15-20 minut opóźnienia, w tym czasie można już zweryfikować źródło.
Co do ścieżki zalinkowanej przez Evening, gość ma rację do połowy. Zakładam że typ o ile zna się na wojskowości, o tyle nie bierze kompletnie pod uwagę tego że UE a) musi mieć rezerwy energetyczne na podobne kryzysy, b) zima się kończy i zapotrzebowanie na gaz aż do jesieni mocno spadnie i c) wojna wynika m.in. dlatego że w ciągu tego roku wydatnie uniezależnimy się od gazu dostarczanego z Rosji i to jest ostatnia chwila na to by cokolwiek ugrać; więc to nie jest taka ostra karta przetargowa jak komentator próbuje sugerować. Jest kartą przetargową, nadal, ale myślę że obecna eskalacja ze strony Zachodu wskazuje na to że są gotowi na wojnę ekonomiczną znacznie bardziej niż Rosja. O dziwo. Ale to nitka linkowana wyżej przez bartoszcze trochę wyjaśnia ;p
Na chwilę obecną największy wyścig z czasem jest w temacie Kijowa i jego obrony. Już nie pamiętam w którym miejscu była analiza (może nawet wklejona tutaj) gdzie szacowano że zachód będzie dozbrajał UA żeby powoli wykrwawiła ruskich, choćby i latami. I to jest, myślę, najczarniejszy scenariusz dla nas na tą chwilę - wieloletnia wojna w stylu tej na bałkanach, pod naszym bokiem.
Oj, tam, najlepszy jest Wykop. Legitne źródło informacji.
https://i.imgur.com/dafFcpa.png
Przyznam, że jak miałem ~20 lat to wchodziłem na wykop. Teraz omijam szerokim łukiem. Z trzy razy wszedłem w czasie fal covidowych i mnie w 3 sekundy odtrąciło. Teraz widzę, że też nieźle.
Mossar napisał:
Z trzy razy wszedłem w czasie fal covidowych i mnie w 3 sekundy odtrąciło.
-----------------------
Hehe, no tak... Wykop to chyba największa wylęgarnia antyszczepionkowców. Rozsądne komentarze pod niusami mają tam po kilkadziesiąt minusów.
Obecnie 280 znaków
Nie jest to narzędzie do sążnistych tekstów, za to daje szybkość.
I nie martw się, nie jest obowiązkowe
Gorsze są wszystkie te serwisy, w których ktoś zamiast napisać 10 zdań, robi filmik czy nagranie, marnując czas i bandwidth. Odbiorcy, jego zasadniczo mnie nie obchodzi
Zgadzam się, jeszcze gorsze jest robienie filmików zamiast pisania tekstów. Lenistwo? Czy rzeczywiście ludzie wolą kontent w takiej formie? Nie wiem, ale kiedyś siedziałem dość mocno w blogerce piwnej, z której równie mocno wypadłem w momencie kiedy większość przerzuciła się na nagrywanie filmów. Szkoda mi czasu na taką formę chłonięcia wiedzy.
Właśnie ta zwięzłość bywa plusem, bo wkur...zające są artykuły, gdzie chcesz się czegoś dowiedzieć, a 3/4 tekstu to lanie wody i powtarzanie znanych rzeczy, a njus to jedna linijka pod koniec tegoż artykułu
No i wspomniana już przez innych szybkość, bo tt jest pierwszy - przykładowa sytuacja, czyli zawał Eriksena i prowadzący na antenie podawali widzom najnowsze informacje czytając właśnie tt
Obecnie np. wciągająca była aktualizacja mapki krajów, które zamykały przestrzeń powietrzną przed Rosją i obserwowanie jakie musieli robić kółka, by wrócić do siebie. Czy np. info z Turcji: - nie zamkniemy cieśniny z powodu jakiejś konwencji; - pocisk trafia turecki statek; - chyba jednak zamkniemy!
Albo wpadnięcie Czeczenów do walki, ledwo się pochwalili, to już ich spopielono XD
Plus masz bezpośredni dostęp do wielu znanych osób, bo gdzie normalnie mógłbyś pokłócić się z jakimś politykiem, który wkurza Cię na co dzień w tv, a Jacek Bartosiak poda dalej Twojego tłita?
*EDITED by Moderacja*
https://twitter.com/Slawomir_Sala/status/1498598449553551362
Info z użyczaniem nszych lotnisk to fejk. A za te samoloty dostaniemy nowe, więc układ win-win.
Chyba nie nowe, a używane F16. Ale nowsze niż MIG-i.
Masz rację, to "nowe" może być mylące. Chodziło oczywiście o to, że nowsze, więc nadal jest to dobry deal dla wszystkich.
To nie takie proste. Jeśli miałbym obstawiać, to Węgierskie. Może nawet Bułgarskie.
Nasze trzeba by było "odnowocześniać" z natowskiego doposażenia (nawigacja, łączność, częściowo awionika, i sporo innych rzeczy). Tego nie da się zrobić w ciągu dnia, że nie wspomnę o przemalowaniu kadłuba, co by nie dać kacapom pretekstu do histerii i wytykania nas palcami jako podżegaczy wojennych .
Ponieważ madziarzy latają na szwedzkich Grippenach, to ich "29" stoją w hangarach i się kurzą. Byłoby więc najprościej i najszybciej Ukraińskim pilotom wskoczyć do kokpitu i wystartować, ponieważ ich Migi nie były doposażane na tym poziomie jak nasze. My natomiast moglibyśmy ekspresowo doposażyć te samoloty w rakiety krótkiego zasięgu, których do naszych migów mamy spory zapas.
Tak, czytałem już, że podobno Ukraińscy piloci są już w Polsce, i że to nasze samoloty pójdą za F-16 (swoją drogą, świetny deal byłby), ale jeśli nawet, to na pewno nie będzie potwierdzenia z naszej strony. Z wiadomych powodów.
ej, no własnie, jak to jest dokładnie z tymi latadłami. Niby nie dajemy, nie? Na jakich zasadach nie dajemy?
Oficjalne jest tylko to, co powiedział szef unijnej dyplomacji, że "zamierzamy dostarczyć myśliwce". Reszta to szum medialny i niby potwierdzenia z różnych źródeł. Kłopot w tym, że oficjalnych źródeł brak Ja już czytałem, że wszystkie (około 30) nawet oddajemy
A F-16 w ilości kilkunastu sztuk i tak chcieliśmy dokupić obok tych F-35, które zamówiliśmy. Nie wiem tylko, czy ta opcja wciąż w MONie jest aktualna.
Właśnie słuchałem rozmowy w Gazeta.pl z wice MSZ Marcinem Przydaczem i nie chciał oczywiście zdradzić żadnych szczegółów, a nawet zabrzmiał, jakby to rzeczywiście nie do końca tak wyglądało. Coś w stylu: to już proszę pytać UE czemu tak powiedzieli i co mieli na myśli.
I dobrze, do niczego się nie przyznawać a cichcem wysyłać jaką tylko broń będą Ukraińcy chcieli. Szkoda tylko cywili którzy będą cierpieć w przedłużającej się wojnie. Ale za to mamy kolejny naród w Europie który spuściłby na ruskich atom bez mrugnięcia okiem. Thank You Uncle Putin. Szkoda tylko, że już nie mamy bufora w postaci Ukrainy. Nie docenia się pewnych spraw dopóki się ich nie straci.
tzn no, na pewno lepiej by ruscy nie wiedzieli ile myśliwców ma trafić do Ukrainy i w jakim stanie ;] jeśli temat jest zaciemniany, to spoko, przyjmuję to na klatę. Chciałam się tylko upewnić że to nie jest coś ponad moje zdolności pojmowania, a jedynie dezinformacja.
OIDP to Ukraińcy napisali ile tych samolotów ma przylecieć i skąd, a nie Unia.
"Nie wysyłamy naszych samolotów, ponieważ to oznaczałoby ingerencję militarną w konflikt, który toczy się na Ukrainie (…). NATO nie jest stroną tego konfliktu. Owszem, udzielamy Ukrainie różnostronnej pomocy, przede wszystkie humanitarnej natomiast nasze samoloty w tej chwili na Ukrainę nie latają – powiedział prezydent Polski." (cytat za innym forum)
Niewykluczone że trafią do Ukrainy, ale pewnie trzeba coś pokombinować formalnie.
-Szkoda tylko, że już nie mamy bufora w postaci Ukrainy.
Dopóki nie są odcięci od granicy zachodniej (tak, tu znowu MY ), to nie wszystko jeszcze stracone, bo to głównie od naszej granicy idzie cała pomoc wojskowa. Ja się w sumie od początku głowię nad tą ichnią logiką, bo przecież powinni od strony Białorusi odciąć Ukrainę, a wtedy sytuacja diametralnie się zmienia.
Co prawda, można ich supportować przez Słowację czy Rumunię, no ale to od naszej strony są najlepsze możliwości.
Może kacapy na to jeszcze nie wpadły ?, nie wiem. Patrząc jak do tej pory działają, to wszystko jest możliwe. Ten ich konwój kilkunasto-kilometrowy co to na Kijów walił, to podobno zwolnił do żółwiego wręcz tempa, bo im zabrakło benzyny ... idealna sytuacja dla bayraktarów
To jest gra słów
Czytaj to w ten sposób, że NATO nie wyśle swoich samolotów w przestrzeń powietrzną Ukrainy, bo oznaczałoby to wplątanie sojuszu w wojnę której nie chce być stroną. O tym mówił Stoltenberg dzisiaj w Łasku,
Natomiast przekazać stronie Ukraińskiej natowskie samoloty i niech sobie na nich latają, to już inna para kaloszy
AJ73 napisał:
Ja już czytałem, że wszystkie (około 30) nawet oddajemy
A F-16 w ilości kilkunastu sztuk i tak chcieliśmy dokupić obok tych F-35, które zamówiliśmy.
-----------------------
Zapowiada się deal życia - pozbywamy się starych ruskich samolotów, z których modernizacją i tak w obecnej sytuacji byłyby problemy, w zamian za sprawdzone eFy niech te zbliżające się do przeterminowania niechaj zabiorą ze sobą jeszcze paru kacapów - same plusy
Nie wchodząc w szczegóły - oddzielny temat zrobiłby się, to nasze chłopaki na ćwiczeniach dają na nich radę i potrafili dać łupnia swoim kolegom z innych państw.
Mig-29 był naprawdę dobrym samolotem swoich czasów, w którym zastosowano wiele nowatorskich rozwiązań, których nie było w zachodnich odpowiednikach (chociażby pasywne naprowadzanie rakiet bez zdradzania własnej pozycji, czy prosty, nahełmowy celownik dla rakiet bliskiego zasięgu, dzięki którym wystarczyło, że pilot skierował głowę w kierunku przeciwnika, a głowica pocisku automatycznie naprowadzała się na cel).
Co prawda, trochę je apgrejdowaliśmy, ale wielu zmian zasadniczych nie da się zrobić.
Oprócz tego, w naszych problem był z silnikami (kłopot z częściami) i brakiem pocisków średniego zasięgu. Także radar samolotu był do wymiany na wczoraj, ale tego bez zgody producenta nie da się. Owszem, w Izraelu specjalizują się w doposażaniu po-radzieckich samolotów w zachodnie uzbrojenie, awionikię itd. (mają umowy z ruskimi), ale po naszej stronie coś kiedyś nie dograło się, ktoś wyżej nie dał zgody plus pewnie setka innych okoliczności głównie politycznych. Wypadki, które nie tak dawno przydarzyły się, to jeszcze inny wątek-temat-rzeka. Szkoda, bo dzisiaj mielibyśmy ze dwie eskadry dobrego sprzętu, który z powodzeniem dawałby radę w zadaniach do których miał zastosowanie w naszych SP.
- https://youtu.be/xzwL_6NuEls?t=6
Sorry, ale jeżeli mam wziąć sobie coś do serca, to wezmę raczej głosy analityków i ekspertów z Duke University i innych instytucji, którzy radzą brać groźby Władimira Putina absolutnie na poważnie. Na pewno ich opinia ma dla mnie większą wartość niż jakiś serializowany wpis jakiegoś anonimowego no-name z twittera.
Wielu ekspertów uważa, że zachowania Putina są nieracjonalne. Samo w sobie nie jest to nic nowego, vide Madman Theory i strategia Nixona sprzed ponad 50 lat. Od tego czasu jednakowoż teoria decyzji, analiza ryzyka i teoria gier poczyniła pewne postępy i okazuje się, że taka strategia jest nieefektywna i bardzo ryzykowna, dziwne by było więc, gdyby ruskie chcieli ją stosować. EDIT: możliwe, że ten wariant "madman theory" wymierzony jest w społeczeństwa zachodu (a nie w rządy i organy decyzyjne) które jak wiadomo są zmiękczone dobrobytem, postarzałe i mają o wiele większy wpływ na rządy niż np społeczeństwa rosji czy chin.
Z drugiej strony, nie można ruskim odmówić kreatywności i próbowania różnych technik, nowych i starych. Więc szaleństwo putina może być naprawdę udawane. To, co ten wpis z twittera również prawdopodobnie ocenił poprawnie, to to, że procedura uruchomienia ataku jądrowego w wypadku braku wykrytej napaści drugiej strony jest bardziej skomplikowana niż tylko "wciśnięcie guzika".
Pamiętajmy że ograniczone wyprzedzające uderzenie jądrowe znajduje się jak najbardziej w doktrynie wojennej rosji i może być zastosowane (choć wydaje się że jest na to o wiele za wcześnie).
Jakkolwiek by nie było, sytuacja jest groźna i mamy de facto 3 wojnę światową mimo że formalnie nikt w stanie wojny nie jest. Na pewno zachód robi wszystko by uniknąć eskalacji i żadnych nuklearnych ruchów w sposób jawny i teatralny (jak rosja) nie wykonuje.
Rosjanie będą mogli oglądać chyba tylko rosyjskie, bo najpierw Disney, a potem Warner i Sony zapowiedziały że wstrzymują pokazywanie swoich filmów w Rosji.
No, może jeszcze węgierskie. Lub chińskie.
bartoszcze napisał:
No, może jeszcze węgierskie. Lub chińskie.
-----------------------
Hej i irańskie jeszcze. Podobno ich kino jest dobre.
PS co do Iranu to stając po stronie ruskich skutecznie zabili całe współczucie, które do nich czułem jako do potencjalnych "beneficjentów" Amerykańskiej Inwazji (TM). Teraz jestem przekonany że wszystkie ześwirowane reżimy próbujące zdobyc zdolności nuklearne powinny być bezwzględnie niszczone. Iran może teraz być zrównany z ziemią, łzy nie uronię. Zaraz zadzwonię do mojego rabina z zezwoleniem, niech "Jerycho II" już szykują. PA PA AJATOLLACHY
Nie do końca rozumiem tą jednoznacznie negatywną ocenę Iranu. Nie żebym się z ich podejściem zgadzał, bo się nie zgadzam. Ale ja żyję w Polsce, a podejście naszego kraju do tej sytuacji musi być zgoła inne i nieco bardziej konkretne.
Nie wiem czy ograniczamy się do rezolucji ONZ, ale jeśli nie to przecież także Izrael był/jest mocno wycofany w tej sprawie. I jego główną deklaracją było stwierdzenie że niezależnie od wszystkiego i tak stanie po stronie USA. To samo USA budowało całkiem niedawno koalicję anty-irańską i było jednoznacznie negatywnie nastawione do tego państwa. Iran jest ratowany tym że robi biznesy z Chinami czy Rosją. Może ich stanowisko nie jest właściwe moralnie, ale jest słuszne. Ich obowiązkiem jest zapewnić bezpieczeństwo swoim obywatelom i tego typu deklaracje to bezpieczeństwo zwiększają.
Ja też bym oczekiwał aby wszelakie rządy Polskie kierowały się w pierwszej kolejności dobrem naszego kraju, a potem - w miarę możliwości - dobrem innych. W tym przypadku na ten moment nie ma zresztą żadnych wątpliwości że w naszym interesie jest jak najmocniej wspierać Ukrainę przy okazji możliwie najmocniej poróżniać ze sobą Rosję i Niemcy. Co na dobrą sprawę się udaje. Ale udaje się głównie poprzez kompletnie nietrafione decyzje putina. I zgadzam się, odnosząc się do posta wyżej, że putin w żadnym razie szaleńcem nie jest. Nadal jest zręcznym lub nawet bardzo zręcznym graczem który popełnił tym razem koszmarny błąd.
A skoro już przy wszelakich ekspertach jesteśmy - nie wiem do jakich konkretnie ekspertów się odnosisz, bo jest ich naprawdę wielu. Od często wypowiadających się generałów czy innych wojskowych, poprzez różnej maści think-tanki (jak S&F lub Nowa Konfederacja u nas) lub też pojedynczy specjaliści zarówno z geopolityki - dr. Sykulski; jak i z wielu dziedzin - Góralczyk. Jest ich naturalnie dużo, dużo więcej. Nie mniej jednak, ci wszyscy specjaliści niekoniecznie się ze sobą zgadzają. Mnie ostatnie wydarzenia akurat utwierdziły w tym że w pierwszej kolejności sięgałem po - w mojej opinii właściwych ludzi, tj. takich którzy ocenili ostatnie lata najbardziej trafnie. I jeśli chodzi o poprzedni post, to mimo wszystko nie zgodzę się że w tym miejscu wybucha trzecia wojna światowa. Mamy wojnę gospodarczą między Chinami a USA i zobaczymy w jakim kierunku to pójdzie. Jeśli Rosja w najbliższym czasie upora się z oporem Ukrainy to - obawiam się - będzie w stanie odwrócić znaczną część sankcji. Rubel sięga dna, ale ciężko na ten moment przewidzieć co by się z nim stało gdyby działania zbrojne zostały zakończone a szeroko pojęty "zachód" zrezygnowałby z części sankcji. Sankcji które zresztą ktoś powinien podliczyć. Bo o ile w teorii wszystko wygląda fajnie, o tyle ceny gazu rosną w zastraszającym tempie, a UE nadal ten gaz od Rosji kupuje. A żeby móc to robić, to sankcje omijają dwa największe rosyjskie banki. Nie znam struktury ich gospodarki ani bankowości, ale kto wie czy nie otwiera się przed putinem szansa na kompletne znacjonalizowanie banków w Rosji. Ale to już luźna, nie podparta niczym teoria.
Jak za komuny. Choć szczerze to u mnie zawsze Wilk i Zając bili na głowę Toma i Jerrego
Podobno (tak podają internety) spółka Nord Stream 2 złożyła wniosek o upadłość . Nikt jednak nie może dodzwonić się do ich siedziby w Szwajarii, bo nikt nie odbiera ani nie mailuje. Wcześniej jednak, zwolnili wszystkich swoich pracowników także tego, logiczne, że nie odbierają fonów . Dzieje się.
To co Rosjanie odwalają po ustalonym zawieszeniu broni w celu ewakuacji cywilów to jest już najgorszy poziom z*****ia. To już jest podłość i zło wcielone na poziomie czysto złych wyimaginowanych postaci w stylu Morgotha czy Voldemorta.
Nie rozumiem po co Ukraińcy się w ogóle godzą na trzecią turę rozmów.
Bo jeśli - z wielkim znakiem zapytania - te rozmowy miałyby doprowadzić do trwałego wstrzymania ognia, to lepiej dla tych ostrzeliwanych w Mariupolu.
Osobiście bardziej jestem ciekaw co dadzą interwencje Izraela (dziś) i Turcji (jutro ma być) oraz Chin (dali do zrozumienia że przestało im się podobać).
bartoszcze napisał:
Osobiście bardziej jestem ciekaw co dadzą interwencje Izraela (dziś) i Turcji (jutro ma być) oraz Chin (dali do zrozumienia że przestało im się podobać).
-----------------------
Chiny są chyba wyjątkowo niezadowolone w jakim kierunku to wszystko poszło. Tak uwierzyli kacapom, że ci w 3-4 dni opanują stolicę i zainstalują swój marionetkowy rząd, że nawet nie ewakuowali swoich obywateli, którzy teraz ukrywają się po piwnicach i są zachęcani przez swoich do naklejania chińskich flag na ich okna, jakby to miało im pomóc XD
Na dodatek ten atak przyczynił się do zjednoczenia Zachodu, co jest bardzo nie w smak Xi Jinpingowi, chcącemu powoli rozbić sojusze budowane przez USA. Dzieje się!
rebelyell napisał:
Na dodatek ten atak przyczynił się do zjednoczenia Zachodu, co jest bardzo nie w smak Xi Jinpingowi, chcącemu powoli rozbić sojusze budowane przez USA. Dzieje się!
-----------------------
Podobno Chiny są zmartwieniem nr 1 USA. Tak podobno mówią ci przebrzydli cywile w rodzaju Zychowicza czy innego Bartosiaka (nie wiem bo nie czytam). I że USA najchętniej teraz skupiało by się na kontynuacji tego zimnego starcia z Chinami właśnie a nie z jakąś rosją. Ale tak sobie myślę, że USA nie ma szans w konfrontacji (czy może rywalizacji) z chińczykami bez zjednoczenia całego Zachodu i mobilizacji (oczywiście nie w sensie stricte militarnym) całej populacji Zachodu. Także chyba głupie ruskie wyrządziły przysługę "zgniłemu zachodowi" i dosłownie niedźwiedzią przysługę Towarzyszowi Puchatkowi Xi J. Zamiast konfrontacji z USA (332 miliony) plus AUKUS (26 + 67 mln UK + AUS), dochodzi im starcie z dodatkowymi 447 mln ludzi. Nie oszukujmy się, potencjał populacyjny ma znaczenie.
To jest dopiero początek piekła, a celem tego kremlowskiego zbrodniarza jest całkowite zniszczenie Ukrainy. Ponieważ on już wie, że nie złamie Ukraińców, i każdy z kolejnych dni, to coraz większy opór - także cywilny, w tych "podobno podbitych" już miastach. Każdy kolejny dzień, to kolejne straty kacapskiej armii, każdy kolejny dzień to śmierć tych kacapskich przygłupów, co to dali sobie wbić do swoich zakutych łbów, że idą wyzwalać sąsiedni kraj od faszystów.
Sorry, że tak emocjonalnie, ale jestem już totalnie dobity psychicznie tym co oglądam, czytam, słucham. Co za gówniany świat, politycy, którzy pozwalają na to i odmawiają konkretnych stanowczych działań, bo się boją gróźb tego sowieckiego dyktatorka. Co za puste obietnice wsparcia, które gdyby f a k t y c z n i e były na poziomie oczekiwań wojska Ukraińskiego, to dzisiaj cebulaki w onucach robiłyby tył zwrot do moskwy i to biegiem.
Nawet nie chce mi się dalej pisać, bo przecież wszyscy podobnie na to patrzymy i widzimy, że gdyby wcześniej, lata temu, gdy ruskie zajmowały Krym. Gdyby wtedy było ekonomiczne, polityczne, światowe wykluczenie ruskich + dozbrajanie Ukrainy, to dzisiaj tego co widzimy by nie było. Taka prawda.
Niestety, przez korupcję i naiwność zachodu mamy to co mamy. Wojnę totalną zaraz za naszą granicą. A wystarczyłoby wprowadzić zakaz lotów, zamknąć przestrzeń powietrzną przez NATO i coraz bardziej postępujące ludobójstwo zostałoby zduszone, kiedy jeszcze można to zatrzymać. I guzik mnie obchodzą lęki o trzecią wojnę światową, bo takiej nie będzie. To jest polityczny blef, taktyka na wystraszenie, ostatni ze straszaków jaki został w rękawie starzejącego się kagiebisty. Prawda jest taka, że NATO ma kolosalną przewagę możliwości, by odciąć niebo nad Ukrainą i czyścić wszystko z powietrza i ruskie dobrze o tym wiedzą. Ale niestety, jak się ogłasza światu, że będzie się przyglądać stojąc obok, jak to uczynił budyniowy Joe, to mamy to co mamy.
Z perspektywą, że kiedyś tam kacapy wejdą do Mołdawii napędzając Rumunii strachu. A później powiedzą sprawdzam i zajmą pod pretekstem ochrony swoich obywateli całą pribałtykę. Jeśli Ukraina pęknie, to ten scenariusz będziemy mieli w perspektywie 10 lat od teraz.
AJ73 napisał:
wystarczyłoby wprowadzić zakaz lotów, zamknąć przestrzeń powietrzną przez NATO (...)
Prawda jest taka, że NATO ma kolosalną przewagę możliwości, by odciąć niebo nad Ukrainą i czyścić wszystko z powietrza
-----------------------
Pieprzenie. NATO nie było w stanie nawet wyegzekwować "zamknięcia przestrzeni" nad Serbią w 1999.
A Serbia nie miała kilku tysięcy atomówek w arsenale.
Ale co NATO miało egzekwować ?. Skromne siły powietrzne Serbii nie były nawet w stanie zbliżyć się do samolotów sojuszu, poza tym ich aktywność zakończyła się o ile się nie mylę, już na pierwszym dniu.
putin w swoim szaleństwie oczywiście jest zdolny do detonacji jakiegoś brudnego ładunku na terenie Ukrainy, ale nie wystrzeli pocisku z głowicą jądrową w kierunku Europy. I to pomimo tych tysięcy atomówek w arsenale.
W ogóle, o czym tu mowa, skoro ta jego super armia mocna jak widać jest tylko teoretycznie. Czytałem już nawet wypowiedź byłego dowódcy sił połączonych, dla którego zdolności kacapów to porażka niemal całkowita. Tam nawet padło takie zdanie, że ich sposób działania, przemieszczania się, czy koordynacji, prezentuje poziom pierwszej wojny światowej. Lotniczo też jak widać nie za bardzo, bo straty mają dość spore a i o kontroli przestrzeni nad Ukrainą mowy być nie może. I to mając taką przewagę w lotnictwie.
Zaręczam Ci, że jakby dowództwo NATO miało kryształową kulę i zobaczyło w niej, że po wjeździe NATO-wskiego lotnictwa nad Ukrainę i jego totalnej tam dominacji (wiadomo) ruskie będą tylko siedziały i zgrzytały zębami w bezsilnej złości, to by tak zrobili. Ale niestety nikt tego nie wie. ruskie mają doktrynę "eskalacji dla deeskalacji" (chyba już każdy amator zna ten termin, nawet ja ) i nie masz żadnej gwarancji, że nie zaczęli by walić taktycznymi mini-nukami (w najlepszym przypadku) w terytoria NATO.
Chińczyki atakują Tajwan. Amerykanie zobowiązani danymi gwarancjami stają w obronie wyspy. Dochodzi do zbrojnego konfliktu gdzie zaatakowany zostaje członek sojuszu. Zgodnie z NATOWSKą zasadą "wszyscy za jednego", sojusz musi stanąć po stronie Amerykanów i wesprzeć sojusznika. Chińczycy grożą wszystkim bronią jądrową, a jednak mimo tych gróźb Amerykanie wraz z sojusznikami decydują się na wywalczenie przewagi w powietrzu i odcięciu nieba nad Tajwanem od samolotów agresora.
Teoretyczny scenariusz, ale jak najbardziej realny. Z różnicą, że Tajwan nie jest w Europie, na naszej ziemi, i nie dostał papierowych zapewnień od Amerykanów, Francuzów czy Brytyjczyków, o nienaruszalności granic w zamian za pozbycie się broni atomowej odziedziczonej po rozpadzie sowietów i Układu Warszawskiego.
W `62 Amerykanie nie ulegli sowietom na Kubie, choć świat był o włos od zagłady totalnej. Przypomnę, że po raz pierwszy w historii obie strony postawiły w stan pełnej gotowości swoje siły nuklearne. Flota B-52 była w powietrzu z nukami pod skrzydłami, czekając na sygnał.
Jeśli zachód wciąż będzie ulegał atomowym groźbom kremlowskiego zbrodniarza, to następnym po Ukrainie będzie Mołdawia. Zachód zamiast postawić się, to zachowuje się jak Enty z Władcy Pierścieni.
Wprowadzenie strefy zakazu lotów nad Ukrainą, państwem niepodległym, które prosi Europę o wsparcie lotnicze w postaci zamknięcia ich przestrzeni powietrznej w żadnym wypadku nie stawia sojuszu jako strony tego konfliktu. To można zrobić poprzez ONZ, wykorzystując odpowiednie przepisy prawa międzynarodowego. Tylko trzeba chcieć to zrobić.
Oczywiście, jest ryzyko, że doszłoby potyczek powietrznych. Ale weźmy przykład choćby z Turcji, gdzie ruskie wlatywały im przekraczając granicę i jeszcze grożąc. Aż w końcu Tureckie efy zestrzeliły im samoloty i skończyły się ruskie harce.
Bezpieczne niebo nad Ukrainą zatrzymuje tą wojnę i sprawia, że ruskie zdają sobie sprawę, że cały świat jest przeciw nim, i że ich wojna jest nie do wygrania.
AJ73 napisał:
Jeśli zachód wciąż będzie ulegał atomowym groźbom kremlowskiego zbrodniarza
Jesteś gotów na bomby w Warszawie, w tym atomowe? Jeśli tak, to OK.
To można zrobić poprzez ONZ, wykorzystując odpowiednie przepisy prawa międzynarodowego.
Fantastów-ekspertów zawsze pełno. Poprzez ONZ, czyli jak? Zawetowaną przez Rosję rezolucją Rady Bezpieczeństwa?
Bezpieczne niebo nad Ukrainą zatrzymuje tą wojnę
Nie zatrzymuje, bo większym problemem jest artyleria. Rosjanie prawie nie latają nad Ukrainą, a jak latają, to często spadają.
Ok., przyjmując twój argument, że ruskie mają prawo weta w ONZ i zablokują ... to jakim cudem ONZ dało zgodę na operację wojskową przeciwko Saddamowi w 91 ?. Przecież cała ta operacja była z mandatu ONZ tak ?. Ale ok. skoro nie ONZ to Rada Europejska na wniosek Ukrainy (przykładowo w uzasadnionej obawie o elektrownie atomowe) mogłaby No Fly Zone wprowadzić a państwa członkowskie egzekwować. Formalnie, NATO by nie ingerowało, więc argument ruskich o "wypowiedzeniu wojny" odpada. Zresztą, nakładając sankcje, putin wprost już to powiedział, że zachód wypowiedział jego rosji wojnę. Także mamy już to z głowy i nie ma co się ceregielić. Tym bardziej, że ruskie z RE zostały wywalone, więc głosu nie mają.
Serio, wprowadzenie takiej blokady to nie jest problem wojskowy, tylko głównie polityczno gospodarczy. Dla zachody Ukraina to wciąż inna galaktyka, jakieś państwo gdzieś tam na rubieżach, które pod powinno być pod protektoratem ruskich z którymi przecież w imię gospodarczych interesów nie będziemy interweniować. Dopóki te więzy części z zachodnich sprzedawczyków będą wciąż podtrzymywane, to nic z tego nie będzie, choćby i ruskie zamieniły całą Ukrainę w drugie Aleppo. Co patrząc po zdjęciach i skali zniszczeń, właściwie już się dzieje. Z drugiej strony, coraz większy nacisk opinii publicznej w Europie by odciąć kacapów od nieba, nie może być niezauważony, a przybierać na sile będzie im dłużej ta wojna będzie trwała.
Jeśli ruskie prawie nie latają jak twierdzisz, to skąd ta ilość niemal stu statków powietrznych już zniszczonych. Jak na dziesięć dni to więcej niż cała koalicja anty-iracka w obydwu interwencjach poniosła. I nawet, jeśli takie straty podają Ukraina - być może zawyżając celowo, to nawet NATOwski wywiad nie kwestionuje tych liczb. Z każdym kolejny dniem, liczby te będą wzrastać, bo jak każda wojna nie może obejść się bez lotnictwa. Bez kontroli nieba, wojen się nie wygrywa.
btw., w operacji "Allied Force" był tylko jeden przypadek odpalenia pocisku przez Serbski myśliwiec. Zresztą niecelny. Więcej prób nie miało miejsca, gdyż Serbskie samoloty nawet nie mogły zbliżyć się do NATOwskich.
Zaś co do opl, to musisz wziąć pod uwagę ukształtowanie terenu w Serbii a także dużą mobilność ich sprzętu opl i sprytnie obraną taktykę. Tak, opl nie udało się zniszczyć, ale skutecznie zneutralizować już tak. Gdyby było inaczej, to samoloty spadałyby jak przysłowiowe kaczki, a tak się nie stało.
Fun fact: no-fly zone w Iraku została wprowadzona PO zakończeniu wojny i alianci po prostu zbrojnie wymuszali zakaz lotów.
I jeżeli możliwość wywołania wojny przez wprowadzenie takiego zakazu lotów to problem tylko polityczno-gospodarczy, to tak, taka strefa to problem polityczno-gospodarczy - bo jeśli Rosjanie zignorują zakaz lotów, to ktoś będzie musiał do nich strzelać. Sam sobie odpowiedz na pytanie kto będzie strzelać i jaka może być odpowiedź.
I tak, ruskie prawie nie latają samolotami, głównie odpalają rakiety jak już. Powiedz odpalonej rakiecie żeby przestała lecieć...
-Fun fact: no-fly zone w Iraku została wprowadzona PO zakończeniu wojny i alianci po prostu zbrojnie wymuszali zakaz lotów.
Co nie zmienia faktu, że cała ta operacja była z mandatu ONZ. Podobnie jak w rezolucji z ostatnich dni, domagającej się wstrzymania agresję rosji na Ukrainę. Została przyjęta głosami 141 państw członkowskich. Sprzeciw kacapów i ich zauszników nic nie znaczył przy przytłaczających głosach całego świata.
Także jeśli byłaby wola polityczna zachodu, to rezolucja o zakazie lotów by przeszła. To zresztą powinno się zrobić od razu. No ale przykładowo dla Francuzów, Ukraina leży pewnie za biegunem północnym, więc o co chodzi.
Tak, w takim przypadku, kiedy jest "no-fly-zone" sytuacja jest oczywista dla obu stron. Zadaj sobie jednak pytanie, czy warto jest czekać i patrzeć z boku jak ruskie zaraz będą ściągać dodatkowe wojska i lotnictwo z głębi swojego Mordoru, czy też powiedzieć dość. Sprawdzam. Mamy bowiem sytuację w której na zniszczonej i podbitej Ukrainie się nie skończy, a kacapy pójdą za jakiś czas nad Dniestr. Albo w pribałtykę. To nawet nie jest pytanie czy, tylko kiedy.
Rozpisałbym się za nadto tłumacząc, że aby rakiety trafiały a artyleria wiedziała w co ma walić, to potrzebne jest lotnicze wsparcie, rozpoznanie, namierzanie, itd. Słowem, bez ogólnie mówiąc "lotnictwa" możesz sobie strzelać z tych rakietek jak ze ślepaków. Nigdzie nie trafią.
Pomijam tu oczywiście niszczenie miast czy bombardowania z powietrza jak to mam miejsce obecnie. Do tego nie potrzeba środków lotniczych. Miasto nie zając, nie ucieknie. Natomiast przy całej reszcie, na współczesnym polu walki, lotnictwo musi działać. I to, że uważasz, iż ruskie nie latają, nie znaczy, że tak właśnie jest.
I tak jak powyżej, jak ściągną wsparcie jednostek z reszty kraju w tym i lotnictwo - a będą musieli, to przekonasz się, że będą nawet stadami latać.
AJ73 napisał:
w rezolucji z ostatnich dni, domagającej się wstrzymania agresję rosji na Ukrainę. Została przyjęta głosami 141 państw członkowskich
Rezolucja Zgromadzenia Ogólnego =/= rezolucja Rady Bezpieczeństwa. Ale kogo by takie drobiazgi obchodziły jak się ma Przekonanie
Sprawdzam.
Nie odpowiedziałeś na pytanie czy "sprawdzam" obejmuje pociski trafiające w Warszawę. Konwencjonalne lub nie.
Albo w pribałtykę.
To akurat inwazja na NATO i jego parasol atomowy.
Rozpisałbym się za nadto tłumacząc, że aby rakiety trafiały a artyleria wiedziała w co ma walić, to potrzebne jest lotnicze wsparcie, rozpoznanie, namierzanie, itd. Słowem, bez ogólnie mówiąc "lotnictwa" możesz sobie strzelać z tych rakietek jak ze ślepaków.
Jeżeli Ci się wydaje, że to się załatwia samolotami, to cóż mam powiedzieć, oprócz tego że zostałeś na etapie I wojny światowej
przekonasz się, że będą nawet stadami latać.
Środkiem na to niezmiennie pozostają stingery i arsenał większego zasięgu.
- Rezolucja Zgromadzenia Ogólnego =/= rezolucja Rady Bezpieczeństwa. Ale kogo by takie drobiazgi obchodziły jak się ma Przekonanie
Powtórzę po raz kolejny. Nie zmienia to faktu, że sprzeciw ruskich i ich koalicjantów nic nie dał. Ale zostawmy ONZ. Rada Europy byłaby najlepszym miejscem by taki zakaz wprowadzić, a ruskie bez prawa głosu - bo są wykluczeni, nie byliby w stanie tego zablokować. Także nie w tym rzecz, że się nie da, tylko wszystko rozbija się o wolę polityczną by to zrobić.
- Nie odpowiedziałeś na pytanie czy "sprawdzam" obejmuje pociski trafiające w Warszawę. Konwencjonalne lub nie.
O ile sobie przypominam, to straszenie, że w nas walną nukami powtarza się od czasów, gdy wyraziliśmy nieśmiało wolę przystąpienia do sojuszu. Więc jak to mówią, nie strasz nie strasz, bo się ... (also, sprawdzić jak na te "groźby" reaguje Finlandia i Szwecja)
- Jeżeli Ci się wydaje, że to się załatwia samolotami, to cóż mam powiedzieć, oprócz tego że zostałeś na etapie I wojny światowej
Hehe, kolego, weź sobie przeczytaj jakąkolwiek poważną książkę o działaniach lotnictwa wojskowego w konfliktach ostatnich trzech dekad, a szybko przekonasz się kto został i gdzie
...
A także, przyjmowanie biernej postawy z przeciwnikiem, który przy każdej okazji straszy końcem świata, bynajmniej nie świadczy o rozsądku tych co przyjmują bierną postawę. Tu znów polecam sięgnąć do źródeł historycznych i prześledzić jak wyglądał kryzys kubański i dlaczego Kennedy nie pękł przed Chruszczowem straszącym nukami.
I tak dzisiaj tzw zachód powinien postawić się ruskim. Inaczej wszyscy jesteśmy w d.
AJ73 napisał:
Rada Europy byłaby najlepszym miejscem by taki zakaz wprowadzić
Rada Europy ma w tej sprawie możliwości (sprawdza notatki) dokładnie takie same jak koło gospodyń wiejskich w Jadwisinie oraz papież. Czyli może sobie zadeklarować że ogłasza zakaz, bez jakiegokolwiek znaczenia.
nie strasz nie strasz, bo się ... (also, sprawdzić jak na te "groźby" reaguje Finlandia i Szwecja)
Czyli jesteś gotów na pociski w Warszawie, OK.
jak wyglądał kryzys kubański
Z pewnością chodziło w nim o to, że ruscy bombardowali Kubę, a jankesi odgrażali się że wprowadzą zakaz lotów nad Kubą!
-Rada Europy ma w tej sprawie możliwości (sprawdza notatki) dokładnie takie same jak koło gospodyń wiejskich w Jadwisinie oraz papież. Czyli może sobie zadeklarować że ogłasza zakaz, bez jakiegokolwiek znaczenia.
No tak. Nie da się, nie można. Nic tylko nadstawić kark i czekać na nieuniknione.
Poprzez Radę Europy - gdyby była wola polityczna głównych państw, można było taki zakaz lotów ustanowić. To można było dyplomatycznie zrobić, ale znów - kłania się wola i decyzje polityczne. Formalnie, nie byłaby to reakcja NATO, tylko zapewnienie bezpieczeństwa przez kraje europejskie. W ten sposób argument o NATOwskim agresorze można było wytrącić ruskim z rąk. Ba, całej tej wojny można było uniknąć. Był czas, by wciągnąć Ukrainę do unijnej strefy. A nie, wróć. Przecież ruskie by pogroziły atomowym palcem ... No to mamy to co jest. I na własne życzenie.
Offtopicowo dorzucę, że dzisiaj jak na dłoni widać, jak bardzo potrzebne są Europejskie Siły Reagowania, gdzie każdy kraj wydzielałby potrzebny kontyngent, a wojska te działałyby właśnie w takich kryzysowych sytuacjach, zapobiegając wojnie.
- Czyli jesteś gotów na pociski w Warszawie, OK
Czyli, przyjmując Twój tok rozumowania, baza w Redzikowie nie powinna powstać, bo ruskie straszą pociskami. Wojska NATOwskie nie mogą przebywać na naszym terenie, bo ruskie grożą Europie swoimi iskanderami z Kaliningradu. Wcześniej groziły krótkim zasięgiem, czyli Toczkami. Nam grozili. W lutym zaś latały przy naszej granicy swoimi Tu-22 mogącymi przenosić rakiety z głowicami. Zupełnie przypadkowo, akurat te samoloty wybrali.
Finowie mają siedzieć cicho, Szwedzi podobnie. Żadnego członkostwa w NATO, bo inaczej pociski w Helsinki i po Sztokholmie.
Generalnie, to nic nie można, gdyż wiadomo - pociski w Warszawie.
Serio, uważasz, że powinien teraz Ci tłumaczyć oczywistą oczywistość N I E ulegania takim groźbom ? ...
- jak wyglądał kryzys kubański
Z pewnością chodziło w nim o to, że ruscy bombardowali Kubę, a jankesi odgrażali się że wprowadzą zakaz lotów nad Kubą!
Że co ? , ale o czym ty do mnie mówisz ?
Dałem Ci przykład tego konfliktu (kubańskiego), który zaczął szybko eskalować do groźby wojny jądrowej, bo stary wyga Chruszczow uważał Kennedy`ego za politycznego słabeusza.
A jednak to Kennedy odważył się powiedzieć sprawdzam, i co ?, i ruskie pękły. Odwrotnie do tego, co dzieje się obecnie.
Możesz poczytać też Wołoszańskiego. On tam wszystko Ci wytłumaczy z odpowiednim kontekstem. Albo nie, czekaj. Jest taka fajna książeczka - "Zaczniemy wojnę w poniedziałek." Dobrze i szybko się czyta. Tam masz wszystko wyłożone o tym, czego obecny "zachód" nie ma.
Sorry kolego, ale błędne argumenty stosujesz. Mnie natomiast nie chce się dalej rozwijać tego wątku, bo to takie niekończące się trololo. Zatem, eot
Konsekwentnie zakładasz, że skoro masz słuszne w swoim mniemaniu założenia, to masz rację. Dokładnie to samo zrobił Putin
Decyzja Rady Europy nie ma żadnego znaczenia, dopóki ktoś jej nie wykonuje. A wykonanie decyzji o zakazie lotów wymaga - jak bardzo trafnie opisano pod wrzuconym obok linkiem - wojny z rosyjskim lotnictwem i systemami plot na obszarze niekoniecznie tylko Ukrainy, czyi otwartej wojny wykonujących decyzję z Rosją. A Rosja nie tylko na to czeka, ale wtedy tym bardziej się odwinie...
No, ale Tobie się wydaje że Twoje porównania są uzasadnione, bo kompletnie nie czaisz znaczenia różnic w porównywanych sytuacjach
Bez obrazy, ale to jest taka właśnie rozmowa z Tobą
Tam poniżej, właśnie w tym linku, gdzie były wojskowy i ekspert od zimno-wojennych strategii pisze, o dziennych lotach ruskich nad Ukrainą w liczbie 70-80 samolotów. DZIENNIE.
Ty jednak twierdzisz, że ruskie prawie tam nie latają ... I tak można właściwie w kółko, ale to bez sensu przecież.
Przeczytaj artykuł, który rebelyell zalinkował. Ogłoszenie no flight zone da pretekst kacapom do agresywnych poczynań których NATO może nie być w stanie skontrować w sposób dający się kontrolować. A żeby zniszczyć kacapskie lotnictwo wcale nic ponad ManPADS nie potrzeba. NFZ byłoby decyzją emocjonalną - "moralnie słuszną" ale totalnie kontrproduktywną z punktu widzenia ruszenia konfliktu w kierunku przez nas pożądanym. Miejmy nadzieję że nikt nie da się w coś takiego wkręcić. Prawdopodobnie ruskie służby pracują z całych siły żeby głupi Zachód dał się podpuścić i NFZ chciał wprowadzić. Teraz wszystkie decyzje naszego bloku muszą być super skalkulowane i absolutnie zimne. Nawet żeby miała być hekatomba cywili teraz to jest kosztem mniejszych zniszczeń i strat w przyszłości i cena za przyszłe zwycięstwo niestety. Jak masz z tym problem to możesz potępiać zachodnich chciwców którzy z tymi kacapskimi potworami robili interesy od 22 lat i chcieli by robić dalej.
Btw., w zasadzie został Ci tylko jeden wątek, w którym uparcie się bronisz - czyli decyzji o zakazie lotów.
I sam sobie odpowiadasz - taka decyzja nie ma żadnego znaczenia jeśli dopóki jej nikt nie wykonuje.
A ja przecież nigdzie nie napisałem, że ma to być li tylko sztuka dla sztuki. Ktoś (kraje Europejskie) powinien to egzekwować.
Cała Europa już widzi, jak bardzo się myliła sądząc, że ustępując ruskim osiągnie jakieś korzyści.
Otóż tak właśnie się kończą złudzenia gdy na przeciwko ma się zbrodniarza, który planował ten diabelski scenariusz przez lata, z zimną krwią. Gardzi swoimi sąsiadami, innym krajami, uważa, że może i ma prawo do decydowania i losach milionów. Możesz sobie dalej żyć swoimi złudzeniami, ale może czas się już przebudzić i wyjść z tej złudnej bańki iluzji, że najlepiej jak nic się nie będzie robiło, to problemu też nie będzie.
Tak, czytałem. Z punktu widzenia sytuacji w jakiej jesteśmy teraz - już na to jest za późno. Ale można to było zrobić wcześniej, przed wybuchem wojny.
Wszystko wskazuje na to, wywiad zachodni wiedział. że do tego dojdzie. A na pewno wiedzieli o tym Amerykanie, którzy ostrzegali mówiąc nawet w którym tygodniu miesiąca do tego dojdzie. Problem jest w Europie, tej zachodniej. My wiemy o co idzie gra, kraje w naszej części regionu wiedzą, bo doświadczyły tego ruskiego buta przez dziesięciolecia. Dla zachodu Ukraina niestety to taki biegun północny. I nikt też z zachodu nie zakładał, że ten "biegun północy" będzie bronił teraz Europy przed sowieckim butem.
Gdyby były siły szybkiego reagowania, gdyby były decyzje o pomocy wcześniej, to być może by do tego wszystkiego nie doszło. Trudno powiedzieć. Natomiast ciche przyzwolenie na to, by ruskie robiły sobie przez lata co chcą i jak chcą, teraz właśnie się mści. De facto putin rozpoczął wojnę Europie i możemy sobie rozkminiać, czy ryzyko byłoby wcześniej, gdyby Europa - czy NATO, zareagowało, czy też rozeszłoby się po kościach. To niczego nie zmienia. On ten plan rozpisywał przez lata i konsekwentnie realizował. Czyli wojna tak czy inaczej, stałaby się faktem.
AJ73 napisał:
Btw., w zasadzie został Ci tylko jeden wątek, w którym uparcie się bronisz - czyli decyzji o zakazie lotów..
Tylko, drobiazg, dyskusja jest o zakazie lotów
Ktoś (kraje Europejskie) powinien to egzekwować..
Mityczne Kraje Europejskie będą prowadzić wojnę z Rosją w celu wyegzekwowania zakazu lotów udając że nie prowadząc wojny (to będzie specjalna operacja lotnicza po prostu!), więc spoko gitara, Rosja nie może podjąć w stosunku do nich żadnych kroków zaczepnych
Tam poniżej, właśnie w tym linku...
...przeczytałeś wszystko to co tłumaczę raz za razem, i jedyne co zrozumiałeś, to że Ruskie latają na potęgę, bo AŻ 80 samolotów na całą Ukrainę
może czas się już przebudzić
Słodki idealista. Opowiada swoje bajeczki nawet wtedy, kiedy Rosjanie zaczynają spuszczać z tonu i rozmawiać o zakończeniu awantury.
-Słodki idealista. Opowiada swoje bajeczki nawet wtedy, kiedy Rosjanie zaczynają spuszczać z tonu i rozmawiać o zakończeniu awantury.
Zrób sobie screena, i wrzuć za miesiąc. No chyba, że będziesz twierdził, to "spuszczanie z tonu" to latami ma trwać. Ale to już twoje złudzenia, nie moje
AJ73 napisał:
Możesz sobie dalej żyć swoimi złudzeniami, ale może czas się już przebudzić i wyjść z tej złudnej bańki iluzji, że najlepiej jak nic się nie będzie robiło, to problemu też nie będzie.
-----------------------
Pozwolę sobie wtrącić 3 grosze, czy jak to w Rosji dzisiaj mawiają 4 miliony rubli:
wg ekspertów obecnie NATO robi właściwie wszystko, poza bezpośrednim strzelaniem do ruskich. Najpierw kilka tygodni szkolono Ukraińców, dostarczano tam broń (czyli zareagowali jeszcze przed konfliktem!), a teraz karmią ich takimi informacjami, że kacapy w porównaniu do Ukraińców wydają się ślepi. A broń ciągle płynie do nich...
Na chwilę obecną chyba żaden ekspert nie ma wątpliwości, że NATO ruszyłoby nam z pomocą, co jeszcze parę miechów temu nie dla każdego było oczywiste.
Btw wywołać wojnę jest łatwo, ale zakończyć ją i przewidzieć w jakim kierunku eskaluje nie wie nikt i zawsze wszyscy się dziwią jak do tego dochodziło. Zaś w razie wojny Rosji z NATO, miała by ona miejsce niestety na naszym terenie, a atomowe bombardowanie Polski było w planach jeszcze ZSRR, by zatrzymać ewentualne wojska Zachodu. Także ten...
AJ73 napisał:
Ale co NATO miało egzekwować ?. Skromne siły powietrzne Serbii nie były nawet w stanie zbliżyć się do samolotów sojuszu, poza tym ich aktywność zakończyła się o ile się nie mylę, już na pierwszym dniu.
-----------------------
Ale były w stanie strzelać do samolotów NATO, a sojusz aż do końca interwencji nie potrafił zniszczyć serbskich systemów plot.
Wiele osób ocenia to wszystko pod wpływem skrajnych emocji. A problemem jest to, że po raz któryś ludzkość jako taka, a przynajmniej jej "zachodnia" część, tj. kraje starej Europy i Stany Zjednoczone, znów uwierzyła że doszła do punktu w którym jest tak cywilizowana że wojny już nie będzie. Dla niedowiarków dodawano kwestie nuklearne i wnioski że taka wojna zniszczy na pewno świat. Jak pokazała masa konfliktów w ostatnich latach to były nic nie znaczące bzdury. Kiedyś wierzono w Ligę Narodów, teraz wierzono w UE i NATO. NATO było prawdopodobnie najpotężniejszym konstruktem w historii świata. Tak długo jak USA było absolutnie nie osiągalne dla reszty, tak długo jak zamiast antagonizować swoich historycznych rywali to podporządkowało ich sobie. Ale to się skończyło.
Rosja nigdy nie dołączyła do tego "cywilizowanego" świata. A Niemcy, największy beneficjent taktyki amerykańskiej, był w stanie niemal wbić jej nóż w plecy jak tylko sojusz zaczynał przestawać się opłacać. UE i USA mogą łączyć wartości, ale kiedy przychodzi do interesów i polityki siły to wartości przestają mieć wielkie znaczenie.
W pierwszym i drugim dniu wojny NATO miało generalnie problem żeby w ogóle określić z kim trzyma. USA ma swoje interesy i swoje strefy wpływów których nie ma sił już samo bronić. Niemcy i Francja w ostatnich latach bardziej ciągnęły ku uniezależnieniu się od USA i widziały Rosję jako coś, co może im w tym pomóc. Niemcy zresztą szły o wiele dalej niż Francja, bo próbowały dać Rosji konkretne gwarancje poprzez uzależnienie UE od jej zasobów i uzależnienie Rosji od kapitału UE. Gdyby Putin zdobył Ukrainę drugiego dnia, nie byłoby ani jednej sankcji. USA musiałoby się z tym pogodzić, a Niemcom byłoby z tym dobrze. Ale wyszło jak wyszło, Putin nie docenił Ukrainy i jej determinacji a sam przecenił swoje możliwości. Co nie zmienia faktu że Europa jest nadal rozbrojona a USA ma inne problemy w postaci Chin.
Jasne że na ten moment Putin blefuje, ale jeśli uważasz że będzie dalej blefował kiedy potencjalne armie NATO zaczną mijać jego granice to... najpewniej się mylisz. I ja osobiście uważam, że Warszawa byłaby wspaniałym celem żeby ten blef udowodnić, rozproszyć ten rejon, odciąć państwa bałtyckie i Ukrainę. Poza tym Ukraina dotyka nas szczególnie mocno bo to nasz sąsiad i my tę wojnę oglądamy z bliska. Irak, Afganistan, Syria - mniej nas to wszystko interesowało. A takie kraje jak Turcja czy Rosja są już z tym oswojone i patrzą zupełnie inaczej niż my. Zamknięcie nieba nad Ukrainą to de facto wypowiedzenie wojny Rosji przez NATO.
Wielką, wielką tragedią jest to co się tam dzieje. Niszczenie kraju, Narodu, cierpienie cywili, nawet śmierć młodych, zindoktrynowanych młodych chłopaków z Rosji. Owszem, każdy chyba ma mniej sympatii dla agresorów, ale jak to było napisane w napisach początkowych Zemsty Sithów - bohaterowie są po obu stronach. W każdym konflikcie tak jest. Dostajemy przekaz "zachodni" i serio, naprawdę nie wiemy co się tam dokładnie dzieje. Podejrzewamy, najpewniej nasz przekaz jest bliższy prawdy, ale na pewno znajdziesz "mendy" po obu stronach.
Nie wiem czy to Cie pocieszy, czy jesteś tego świadom czy nie, ale ta agresja Putina ma - paradoksalnie - sporo zalet dla nas. Oddala widmo trzeciej wojny światowej w naszym regionie. Doprowadza niemal do załamania w rosyjskiej armii i gospodarce. I co - niestety tylko na ten moment - najważniejsze: odsuwa Niemców od Rosji. NSII został politycznie storpedowany, najpewniej szybciej i łatwiej będziemy w stanie dokończyć budowę Baltic Pipe. Być może nawet staniemy się węzłem przekazowym tego gazu dalej w naszej części świata. Niemcy przestają blokować w UE atom - będziemy mogli politycznie przeforsować budowę elektrowni atomowej i być może zabezpieczymy się energetycznie. Polska wewnętrznie jest skonsolidowana jak nigdy, NATO jest względnie skonsolidowane. To znacząco poprawiło nasz status bezpieczeństwa. I przy tym wszystkim nas obudziło, teraz czas na debatę na temat tego jak powinna być przeprowadzona reforma armii. PiS nie da rady tego blokować wiecznie (debaty w sensie) a wielu ekspertów uważa ich pomysły za tragiczne.
Poza tym jeszcze Niemcy ogłosiły że planują przeznaczać 2% PKB na odbudowę Bundeswehry. Co finalnie jeszcze mocniej oddali ich od Rosji. Regionalne, względnie uzupełniające się armie to teraz to, czego nasz kontynent potrzebuje. Oby nie przyszedł im do głowy ten pomysł z łożeniem na "armię europejską", bo jeśli kiedykolwiek coś takiego jak to co się dzieje teraz się powtórzy, to będziemy skazani na decyzje Niemiec i Francji jak takiej armii użyć. A niestety ich stanowisko względem Rosji wcale nie musi pozostać niezmienne.
I największe zagrożenie według mnie - odstrzał Putina przez KGB i powrót do "resetu". Serio, przestańmy się okłamywać i wyciągnijmy wreszcie wnioski - to nie chora ambicja Putina do tego wszystkiego doprowadziła. To imperialna polityka Rosji. I to się nie zmienia, nigdy nie było inne i nigdy nie będzie inne. USA też ma taką politykę, Chiny także. Nawet Niemcy, które robią to obecnie po prostu inaczej i podporządkowują sobie innych gospodarczo. Jeśli chcemy mieć na następne dekady spokój od zapędów Rosji to musimy pozwolić zawalić się jej gospodarce. Rosja musi zostać złamana, nie rządy Putina. A obawiam się, że w zamian za "Reset" Rosja może pójść na ustępstwa, zachowa swój stan posiadania lub zwiększy, w zamian za teoretyczne zapewnienia o odejściu od polityki imperialnej i pomoc w temperowaniu Chin. I to jest bardzo, bardzo czarny scenariusz.
Influence napisał:
to nie chora ambicja Putina do tego wszystkiego doprowadziła. To imperialna polityka Rosji. I to się nie zmienia, nigdy nie było inne i nigdy nie będzie inne.
-----------------------
I to chyba jest klucz do zrozumienia tej sytuacji. FR musi się złamać i zostać rozbita. To powinien być nasz (Zachodu) plan długofalowy.
Jak to jest, niech mi ktoś powie. Na co liczy? Uderzając brutalnie na Ukrainę, 24 lutego, chyba liczył na szok i przerażenie w NATO/Zachodzie, które mogłyby wywołać "pęknięcie dynamiczne", prawda? Tak jakby od jednego mocnego "grzmotnięcia". Tak się jednak nie stało. Teraz, z tego co newsy dziś podają, rzeczniczka kremla oskarża kraje bałtyckie o atakowanie ludności rosyjskojęzycznej, ataki na ambasady, podsycanie antyrosyjskiej histerii (rzecz jak najbardziej słuszna moim zdaniem). Czy nie jest to przypadkiem początek "fazy drugiej"? Czyli: wywieramy presję na najmniejsze państwa NATO, utrzymujemy nacisk tak długo, aż społeczeństwa Zachodu zaczną sobie zadawać pytanie "czy warto jest ryzykować wojnę na skalę europejską w obronie jakichś trzech malutkich państw gdzieś tam daleko na wschodzie, które i tak się rosji należą?". Krótko mówiąc: nie udało się wywołać pęknięcia dynamicznego. Czy teraz rosja pracuje nad "pęknięciem zmęczeniowym" ??
Mniej więcej cytując : chcesz wygrać przegrywaną wojnę - eskaluj ją,
chcesz wygrać przegrywaną konwencjonalną wojnę - eskaluj ją w nuklearną,. A z naszego regionalnego podwórka - chcesz wygrać wojnę regionalną - eskaluj ją w globalną.
To jest zdaje się, "eskalacyjna doktryna wojenna". Nie pamiętam już z jakiej książki, czy może z gry jakiej ?. W civkę ostatnio często pogrywam
Liczył bez wątpienia na to, że potężna rosyjska armia zdobędzie kilka strategicznych punktów, zostanie powitana może nie kwiatami, ale z typowym rosyjskim położeniem uszu po sobie, wstawi jakiegoś pro-rosyjskiego przywódcę, zachód zareaguje "poważnym zaniepokojeniem" i tyle z tego.
Nie docenił ukraińskiej armii i tego, że ludzie którzy liznęli normalnego życia nie chcą już być pod ruskim butem. Przecenił armię rosyjską, co do której nie miał realistycznych raportów (ponoć na "ćwiczeniach" miesiąc temu oficerowie m.in. wyprzedawali na lewo paliwo, bywa też, że żołnierze nie dostają wypłat), a potakiwacze zapewnili go, że plan najazdu jest doskonały, tak jak i u nas różni tacy zapewniają wodza, że reforma podatkowa wypadnie doskonale.
Teraz jest w kropce, bo naopowiadał, jak to "wyzwoli" naród bratni od "nazistów" w 3 dni, i jak się wycofa, to straci twarz. A twarz wodza jest ważniejsza od wszystkiego innego. I dlatego teraz ruscy walą z armat do cywili - bo w obecnych czasach, żeby skutecznie zdobyć duże miasto trzeba je rozwalić w pył.
A EU i NATO nie mają za bardzo innego wyjścia, niż zagłodzenie Rosji, żeby nie było ją stać na wojowanie.
Myślę że mało kto jest w stanie stwierdzić na co w 100%tach liczył Putin. Spośród ekspertów których słucham/oglądam, najbliższy mi jest chyba pogląd doktora Bartosiaka. Miał to być konflikt Rosja-NATO rozgrywany na Ukrainie. Pokazanie USA że cały "neutralny" teren jest rosyjski. Pokazanie jasno i dobitnie że Ukraina nie będzie w NATO i UE. Mało tego, na jednym z pierwszych wystąpień tuż przed inwazją Putin mówił coś o granicach dawnego ZSRR, że sięgały pod Odrę, z silną sugestią że chciałby do tego wrócić. Nie wiem jak wygląda geografia Litwy i Łotwy, natomiast wiem jak wygląda geografia Polski. I wiem że gdyby wjechał tu czołgami z Białorusi, to nie wytrzymalibyśmy pewnie nawet dwóch dni w obronie Warszawy.
Mało który specjalista liczył się z tym że ta wojna z Ukrainą będzie tak wyglądać. Przekazy są nieczytelne, strasznie spolaryzowane - albo słuchasz o - kilka dni temu - 5 000 zabitych spośród żołnierzy Rosji w zachodnich mediach, albo o 500 w Rosyjskich. Różnice są bardzo konkretne. A więc z tego co czytałem, dosyć istotnym starciem było starcie o lotnisko Hostomel. Rosjanie zdobyli je chyba pierwszego dnia inwazji, potem pierwszej nocy wojska Ukrainy je odbiły, następnego dnia Rosjanie znów weszli, ale płyta lotniska po walkach nie nadawała się już do niczego, a miał tam wylądować jakiś duży desant wojsk rosyjskich. Może w przyszłości historia będzie się rozpisywać o przełomowym "pierwszym starciu o lotnisko Hostomel". A może ja coś źle zrozumiałem lub zapamiętałem.
Tak czy inaczej, zakładając że Rosja zdobyła by Kijów już drugiego lub trzeciego dnia, co nie było niemożliwe, wyobraźcie sobie jak różna byłaby narracja. Nie byłoby sankcji, nie byłoby mordowania cywili na taką skalę. Morale by upadło, rząd by upadł a w kraju zapanowałby chaos. Putin nie zdobyłby łatki wariata czy masowego mordercy cywilów, ale ekstremalnie skutecznego i niebezpiecznego lidera.
I wracając do sedna - pokonana, bez wielkich strat, Ukraina, której część armii można by włączyć do armii rosyjskiej, tak jak białoruską. Białoruś, również pod kontrolą Rosji. I potem być może atak na państwa bałtyckie a być może na Polskę. Niemcy i Francja, prezentujące prorosyjskie zachowania. Niemcy uzależniający całą Europę od gazu z Rosji. Moim zdaniem na to liczył Putin - odcięcie państw bałtyckich, zdobycie szybkie Warszawy po Kijowie, renegocjacja granic, wypchnięcie USA. Być może - w co eksperci do spraw Chin nie bardzo wierzą - zbiegłoby się to z jakąś operacją na Tajwanie. Może coś w Izraelu. To jedyne co mi przychodzi do głowy - Putin uważał że "Zachód" jest tak rozbity i słaby, że można przyśpieszyć bieg historii (która de facto i tak szła w tym kierunku). Zwyczajny, najzwyklejszy w świecie błąd. Podobne się zdarzały w historii - nieudany rajd Niemiec na Moskwę podczas IIWŚ, Midway gdzie Japonia oddała cztery lotniskowce - czyli 100% posiadania - nie zadając wrogowi strat (z powodu złego rozeznania terenu w skrócie). To się równie dobrze mogło - przy pewnie kilku innych czynnikach - zdarzyć podczas rozbioru Czechosłowacji przez hitlerowskie Niemcy.
Zupełnym przypadkiem Putin osiągnął odwrotne cele do planowanych - zatrzymał uzależnianie UE od rosyjskich surowców, doprowadził do deklaracji rozbudowy Bundeswehry, zjednoczył jak nigdy w ostatnich latach NATO. A humorystycznie dodając, to zjednoczył jak nigdy Polaków ze sobą nawzajem oraz z Ukraińcami. Wyeliminował medialnie koronawirusa i - zdaje się - niemal totalnie lub totalnie wygryzł Tuska z roli "złego" w TVP. To... imponujące, na swój sposób. Temat natomiast w żadnym razie zabawny nie jest. Uważam że na dzień dzisiejszy Putin może tylko śnić o tym żeby w realnym świecie była możliwość "wczytania gry".
Zgadzam się z Tobą, że zagrożeniem jest uznanie, iż wszystko to wina tylko Putina, a w razie ewentualnego odsunięcia go od władzy unormowanie stosunków z Rosją. A jeszcze bardziej szkodliwe powielanie plotek, że jest chory i dlatego oszalał. Przecież to oczywiste, że planowano inwazję od lat (no może poza dopisanym na kolanie zdobyciem Kikowa) i wszystko zmierzało do tego momentu. Krym, Donbas, NS2, urabianie Zachodu, sieć powiązań w całej Europie, dogadanie się z Chinami...
Wiesz, nie powiedziałbym żeby zdobycie Kijowa było dopisanie na kolanie. To naprawdę nie wyglądało tak źle na papierze. Zobacz jak długo zbierał armię i jak dużo o tym mówiono w mediach. Zobacz jak rozmieścił wojska i zobacz jak rozrzucona jest armia Ukrainy. To nie jest tak że tego Kijowa zdobyć nie mógł - moim zdaniem wypadł akurat scenariusz który zdarzyłby się raz na dziesięć prób?
I jeszcze coś - Ukraina jest obecnie ofiarą i należy jej się pomoc. Kwestią dyskusyjną jest jak bardzo duża powinna być to pomoc militarna, ale humanitarna przynajmniej na miarę możliwości UE. Natomiast nie zapominajmy o pewnych "drobnych incydentach" jak przyjmowanie polskich dyplomatów/ludzi z ministerstwa w pomieszczeniach w których (lub przed którymi?) były wywieszane znaki banderowskie. Tak było. Nie znam mentalności Ukraińców na tyle aby wiedzieć ile im sięganie po takie symbole pomaga. Być może dla nich to jakaś forma bohaterów, symbol walki o własny Naród. Ale nam - i pewnie nie tylko nam - kojarzy się to jednak zgoła inaczej. I myślę że na pewno częściowo na tym -wyolbrzymionym do niesamowitych rozmiarów - fakcie bazował Putin mówiąc o "denazyfikacji". To mógł być ze strony Ukrainy strzał w stopę. Lub też w "10" jeśli okazałoby się, że miało to istotny wpływ na morale. Lub może nic nie znaczącym(?) marginesem (tzn. jednak znaczącym, skoro się przebiło do mediów).
I jeszcze słowo na temat Chin - myślę że Rosję, Chiny i potencjalnie niemiecką UE opartą na Rosji łączył jeden interes - wypchnięcie USA z Europy i Azji. A potem to raczej UE i Rosja weszłyby w sojusz anty-chiński. Chiny są za silne i dla UE i dla Rosji. A do tego Rosja ma z nimi kolosalnie długą granicę (wyłączając potencjalnie marionetkowe państwa jak Mongolia czy Kazachstan).
AJ73 napisał:
A wystarczyłoby wprowadzić zakaz lotów, zamknąć przestrzeń powietrzną przez NATO i coraz bardziej postępujące ludobójstwo zostałoby zduszone, kiedy jeszcze można to zatrzymać. I guzik mnie obchodzą lęki o trzecią wojnę światową, bo takiej nie będzie. To jest polityczny blef, taktyka na wystraszenie, ostatni ze straszaków jaki został w rękawie starzejącego się kagiebisty. Prawda jest taka, że NATO ma kolosalną przewagę możliwości, by odciąć niebo nad Ukrainą i czyścić wszystko z powietrza i ruskie dobrze o tym wiedzą. Ale niestety, jak się ogłasza światu, że będzie się przyglądać stojąc obok, jak to uczynił budyniowy Joe, to mamy to co mamy.
-----------------------
Argumenty PRZECIW no-fly zone i dlaczego Władimir mógłby jej chcieć:
https://medium.com/@noclador/putins-wish-73467b279bfb
Bardzo dobry artykuł. Zdecydowanie NO FLIGHT ZONE to byłby najpiękniejszy prezent dla putina. Myślę, że zachodni analitycy dobrze o tym wiedzą. W ogóle wygląda na to, że autor wie o czym pisze.
Oczywiście nikt nie ma szklanej kuli, ale coś w tym jest, że dla Putina mogłaby to być ostatnia deska ratunku, gdy pali mu się grunt pod nogami i traci szanse, by wyjść z tego z twarzą wobec własnego narodu, a chciałby eskalować.
Mossar napisał:
To już jest podłość i zło wcielone
-----------------------
I teraz 95% populacji RP z pozycji lekkiej sympatii / obojętności / nieznacznej niechęci do kacapów przeszło do totalnej nienawiści. Nikt już nigdy ruskim nie zaufa. W naturze ludzkiej już tak jest, że koegzystencja z potworami jest po prostu niemożliwa.
Czyli zamiast obiecanych ponad 2000 dali tylko 500 pocisków i to jeszcze ponoć starych i poniszczonych, niezbyt nadających się do użytku
https://www.msn.com/pl-pl/wiadomosci/other/to-ma-by%C4%87-%C5%BCart-bundeswehra-nie-wy%C5%9Ble-ju%C5%BC-broni-ukrainie/ar-AAVgWHw?ocid=msedgntp
Bundeshwera przekazała jak do tej pory ok. 1000 sztuk broni przeciwpancernej, ok. 500 przeciwlotniczych Stingerów. Te pięćset o których linkujesz, to część z 2700, które mają dotrzeć na Ukrainę.
I to by było na razie tyle, bo oficjalnie ich ministra obrony powiedziała, że więcej już nic nie przekażą, gdyż nie mają ... Co nie oznacza, że żadnej pomocy wojskowej Niemcy już nie udzielą. Prawdopodobnie kupią potrzebną broń z rynku, i w ten sposób przekażą Ukrainie. A przynajmniej jest to jeden z wariantów, który rozważają.
Nie Stingerów (amerykańskich) tylko Strieł (sowieckich).
Znów mylisz się.
Większa część pocisków to były zmagazynowane Strzały-2. A 500 z ogólnej liczby przekazywanych z zapasów Bundeshwery, to właśnie Stingery.
-Niemiecka gazeta "Welt am Sonntag" podała, że rząd kanclerza Olafa Scholza dostarczył Ukrainie jedynie 500 przeciwlotniczych pocisków rakietowych typu Strieła.
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114881,28242008,niemcy-wyslaly-ukrainie-mniej-obiecanych-pociskow-welt-am.html#s=BoxMMtCzol3
Nie mam naziemnej więc nie mam jak potwierdzić ile w tym prawdy
https://www.msn.com/pl-pl/wiadomosci/polska/rosyjska-propaganda-dociera-do-polski-czytelnik-wp-wys%C5%82a%C5%82-zdj%C4%99cia/ar-AAVhtMH?ocid=msedgdhp&pc=U531
Żeby tylko to. W mediach społecznościowych jest teraz niesamowita inwazja ruskich trolli. Co ciekawe, duża ich część wcześniej była trollami antyszczepionkowymi.
Asfo napisał:
Co ciekawe, duża ich część wcześniej była trollami antyszczepionkowymi.
-----------------------
To akurat nie jest nic zaskakującego. Antyszczepionkowa narracja była pchana głównie przez środowiska "liberalne", "wolnościowe", "kapitalistyczne" i powiązane z nimi grupy już od kilku dobrych lat. A skąd te środowiska i partie miały pieniądze? Lokalni kapitaliści ich wspierali? Oczywiście nic takiego, są bardzo poważne poszlaki że całe to środowisko ultra-konserwatywne z Korwin-Mikke na czele byli finansowani i kontrolowani przez ruskie służby, konkretnie przez jednostki bardzo mocno powiązane z ruską oligarchią i wywiadem.
Cały ten mechanizm opisała dokładnie Klementyna Suchanow w swojej książce. W normalnym kraju ta kobieta powinna dostać medal i wysokie stanowisko w kontrwywiadzie skoro metodami OSINT-u była w stanie to wszystko wyciągnąć na powierzchnię
Edited by Mr. S.
darth_numbers napisał:
Asfo napisał:
Co ciekawe, duża ich część wcześniej była trollami antyszczepionkowymi.
-----------------------
To akurat nie jest nic zaskakującego. Antyszczepionkowa narracja była pchana głównie przez środowiska "liberalne", "wolnościowe", "kapitalistyczne" i powiązane z nimi grupy już od kilku dobrych lat.
-----------------------
Fakty są takie że państwo które znosiło obowiązek noszenia masek wewnątrz jest jednym z tych które wysłało najwięcej broni na Ukrainę, zaś mocno szczepionkowa Francja sprzedawała broń ruskim mimo zakazów. Mocno szczepionkowi Niemcy mieli wysłać tyle pocisków a na końcu wysłali 500 które miały i tak iść do utylizacji. Już nie wspomnę ile razy zarzucały rusofobiczność naszemu krajowi.
darth_numbers napisał:
A skąd te środowiska i partie miały pieniądze? Lokalni kapitaliści ich wspierali? Oczywiście nic takiego, są bardzo poważne poszlaki że całe to środowisko ultra-konserwatywne z Korwin-Mikke na czele byli finansowani i kontrolowani przez ruskie służby, konkretnie przez jednostki bardzo mocno powiązane z ruską oligarchią i wywiadem.
-----------------------
Takie mocne te poszlaki że składali sami na siebie donosy na prokuraturę i ta wobec nich sprawy nie wszczęła. Dobrze że jednak bastionowy porucznik Columbo jest już na tropie. Tylko się pośpiesz bo jak będziesz utrzymywał obecne tempo prac to szybciej umrą ze starości niż ty dowiedziesz że faktycznie mają coś na sumieniu.
darth_numbers napisał:
Wracając do tematu, antyszczepionkowcy wydawali się tylko debilami, czynnikami destabilizującymi, ale w ostatnich tygodniach ich skręt w stronę jawnej sowieckiej propagandy moim zdaniem wymaga podjęcia mocniejszych kroków (zatrzymanie - przesłuchanie - kula w łeb).
-----------------------
Czynnikami destabilizującymi? Ludzie w Kanadzie mieli zamrażane konta, były informacje o tym jak policja ich wywoziła daleko od miasta zamiast na komisariat w celu przesłuchania, ba premier tego śmiesznego kraju uciekł w pierwszych dniach tej demonstracji. Czym to nazwać jak nie destabilizacją społeczeństwa? Zresztą nawet lewicowy dziennikarz go podsumował:
https://www.youtube.com/watch?v=LgQvR6tgA3I
Australia wprowadzała rozwiązania które były nazywane zmianą kraju w "kolonię więzienną":
https://www.youtube.com/watch?v=a3zgeynegdM
Kto więc bardziej przypomina Putina? Ci co zabierają ludziom wolności i wysyłają na protestujących policję, zabierają im ich ciężko zarobione pieniądze czy ludzie którzy chcą zwyczajnie żyć bez tego nieśmiesznego cyrku? To oczywiście pytanie retoryczne. Jeśli chcesz jednak mierzyć do ludzi z pistoletu to pokaż dedykację i zrób to sam-możesz zacząć ode mnie. Podam ci nawet adres.
PS. To że moderacja nie reaguje na wpisy jawnie nawołujące do mordu na innych ludziach to jest zwyczajnie śmieszne biorąc pod uwagę że ludzie za mniejsze wypowiedzi minimum tydzień "urlopu" dostawali.
LOL Życzę zdrowia bo na rozum za późno
Asfo napisał:
Żeby tylko to. W mediach społecznościowych jest teraz niesamowita inwazja ruskich trolli. Co ciekawe, duża ich część wcześniej była trollami antyszczepionkowymi.
-----------------------
Ziobro zaskoczenia
https://bezprawnik.pl/trolle-kremla-w-polskim-internecie/?fbclid=IwAR2IUGFQIXFI2H6EVWUpxblV6eeHf2LCfgqo2_FlmbVTmgLcLJqRFKDJUeg
znalazłem super rysuneczek na sieci, dobry do przyszłych dyskusji na Internecie, do identyfikacji rozmówcy xD
https://i.imgur.com/GKAYIqE.jpg
Anonymous dokonują ataków na domowe drukarki, i drukują anty-putinowską propagandę .
Daję lajka za ten świetny pomysł, bo dzięki temu, randomowy rosjanin, właściciel zhakowanej drukarki, dowiaduje się o prawdziwym obliczu putinowskiej wojny. Dodatkowo, anonimowi oprócz anty-putinowskich informacji, drukują instrukcję w jaki sposób zainstalować tor i uzyskać informacje ze świata zewnętrznego.
https://twitter.com/DepaixPorteur/status/1505650697584398342?cxt=HHwWjMCylaHVkuUpAAAA
Z informacji na tłicie wynika-ło, że 156 drukarek podpiętych pod wifi przejęto. Niby nie wiele, ale za to wydrukowano 100.000 + kopii prawdziwych informacji
Jak to mówią, ziarnko do ziarnka aż zbierze się miarka.
Tak trzymać !.
Niestety, takie działania to jest tylko kabaret. Nic to nie da poza śmiesznymi newsami w zachodnich mediach. Nic takiego na rosyjskie społeczeństwo nie ma wpływu. W ogóle nic na nich nie ma wpływu. A już na pewno nie jakieś hakersko - uświadamiające akcje.
Jedyne, co może pomóc to klęska w wojnie, klęska na skalę afgańską. Jak w tym artykule co rebelyell zalinkował - im więcej ruskich trupów, tym lepiej, 10k dobrze, 50k lepiej, 100k i wojna jest wygrana. Z tego co słyszę, to ruskim jakoś super nie idzie. Pojawiają się jakieś śmieszne desperackie głosy o powszechnej mobilizacji kacapów - to by była komedia, niech wyślą na front tych 40-letnich dziadków, najlepiej po tygdoniu szkolenia "przypominającego". Jeszcze zabawniejsze, podobno były głosy o powołaniu armii juniorów - jakichś 17-latków. Jak na mnie, mogą te małe kacapki na front od razu prosto ze szkół wysyłać, nawet i 13 czy 14 latki. Ukraińcy ich pożrą żywcem.
Bohater na dziś:
https://military-history.fandom.com/wiki/Fritz_Christen
Albo zaatakuje Ukrainę i Białorusini go obalą, albo tego nie zrobi i Rosjanie to zrobią
https://wiadomosci.wp.pl/sensacyjne-doniesienia-o-bialorusi-szykowany-jest-nastepca-lukaszenki-6750043047234304a
Jednym ruchem mógłby zapewnić sobie rehabilitację w oczach narodu i całego świata, napluć w ryj putinowi i zaatakować ruskich od tyłu. Jak zginąć to przynajmniej jak człowiek. Albo przynajmniej niech seppuku honorowe popełni
Spokojnie, jeśli to wiadomości od Ukraińców, to tak samo czytałem że już łukaszenkiści wkroczyli na Ukrainę lub zrobią to zaraz następnych kilka kolejnych poranków, a w Moskwie ktoś szykuje plan zastąpienia Putina
Przekaz na mieszanie w głowach. Choć na scenariusz numbersa bym się nie pogniewał
Baćka generalnie władował siebie i swój kraj po same uszy. Trochę mnie to dziwi, że taki cwaniak nie widział - albo nie chciał zobaczyć, jaką pułapkę zastawia na niego większy cwaniak. Przecież cała ta akcja z "imigrantami" to był tylko wstęp do tego, co jest teraz. Cóż, jak widać pragnienie władzy i swoje nierealne ambicje potrafią zaślepić całkowicie.
A sytuacja jest w tej chwili taka, że wpuszczając wcześniej kacapów do swojego grajdołka, stracił baćka kontrolę nad białoruską armią. Tam już rozkazy wydają ruskie. Teraz pytanie zasadnicze w sumie, bo może na zawsze przesądzić przyszłości Białorusi :
- Czy te kilka batalionów, które są szykowane do wejścia na Ukrainę, posłuchają kacapów i wejdą, czy też pokażą im palec ?
jaki cwaniak? Łukaszenka to idiota.
W sumie, wychodzi, że tak.
On tam sobie kiedyś wymyślił w swojej głowie, że jak Białoruś zintegruje się z ruskimi, stając się krajem związkowym, to będzie miał (kiedyś tam) jakąś iluzoryczną szansę na prezydenturę po-putinie. Co jak wiadomo nigdy się nie stanie.
Jeszcze do niedawna, jakby ktoś zapytał, powiedziałbym, że Białorusini są w top3, jeśli chodzi o relacje z naszymi sąsiadami. Od kryzysu na granicy, a zwłaszcza od inwazji na Ukraine mam do nich ambiwalentne stosunki i chyba nadchodzi czas, gdy rozwieją się wszelkie wątpliwości. Ich udział w tej wojnie jest kluczowy, to przez nich Ukraina jest w takiej, a nie innej sytuacji. Wszelkie sankcje powinny symetrycznie obejmować Białoruś. Celowo używam liczby mnogiej, bo nie zgadzam się na sprowadzanie wszystkiego do łukaszenki (denerwuje mnie przy tym nazywanie tego sk... "baćką"), tak samo jak do putina po stronie rosji.
Wiem, że w momencie gdy to piszę, wielu białoruskich opozycjonistów siedzi w więzieniu i dochodzą jakieś słuchy o akcjach dywersyjnych na Białorusi. Natomiast jeśli wojska Białorusi wkroczą, to wszystko stanie się już nieistotne i będą dzielić pełną odpowiedzialność z rosjanami za tę wojnę. Bo nie kupuję tego, że sam łukaszenka mógłby bez szerszego poparcia wysyłać sobie wojska na Ukrainę, która nic Białorusinom nie zawiniła.
Poza tym Białorusini chyba widzą - i taką mam nadzieję - że może już nie być lepszej okazji, żeby się postawić łukaszence.
Ale to mniej więcej jak mówić, że Polacy in gremio są odpowiedzialni za wszystkie działania PiS lub - bardziej - PRL.
Większość Białorusinów jest przeciwna tej wojnie, bawią się w mały sabotaż (wielu już zostało spałowanych za protesty w ciągu ostatniego miesiąca), białoruscy ochotnicy walczą po stronie Ukrainy. Na obecność wojsk rosyjskich na Białorusi wpływu nie mają.
Natomiast tak, moi białoruscy znajomi potwierdzają, że nie należy mówić "baćka" nawet ironicznie.
To. Pamiętam parę lat temu w Rosji Putinowy kult był takim wzorowanym na gwieździe rocka, celebrycie, koszulki z misiami, pieskami, putinalia w księgarniach, po prostu merchandise. Białorusini byli dość mocno zszokowani, bo w ich kraju to byłoby uznawane za znieważenie prezydenta. Wtedy to były zupełnie różne modele kultu, sowiecki vs. nowoczesny popkulturowy.
bartoszcze napisał:
Ale to mniej więcej jak mówić, że Polacy in gremio są odpowiedzialni za wszystkie działania PiS lub - bardziej - PRL.
-----------------------
Sorry ale moim zdaniem te sytuacje są nieporównywalne. Po pierwsze PiS to szkodniki ale nie wywołali apokaliptycznej wojny ani nie wprowadzili dyktatorskiego zamordyzmu mimo wszystkich swoich "zasług". Nie możemy więc mówić o odpowiedzialności zbiorowej bo nie ma przestępstwa za które ktoś musi odpowiedzieć.
Po drugie Polska w PRL była krajem okupowanym i polskie elity ani społeczeństwo nie mogło z tym faktem długo nic zrobić. Jak się sytuacja zmieniła to zrobiliśmy to co się dało.
ruskich natomiast w przeciwieństwie do Polski nikt nie okupuje. ruscy sami świadomie wybierają kultywowanie swojej prymitywnej agresywnej wizji świata. Elity intelektualne są przecież w stanie przeniknąć propagandową/kulturową zasłonę i wiedzą DOKŁADNIE co się dzieje (vide G.Orwell "1984"). Mimo wszystko dla swojego własnego zysku i rządzy władzy celowo dręczą i napadają sąsiadów. Moim zdaniem jeżeli gdziekolwiek może być zastosowana odpowiedzialność zbiorowa to właśnie w wypadku kacapstwa.
Większość Białorusinów jest przeciwna tej wojnie, bawią się w mały sabotaż (wielu już zostało spałowanych za protesty w ciągu ostatniego miesiąca), białoruscy ochotnicy walczą po stronie Ukrainy.
-----------------------
Mam w pracy koleżankę z Ukrainy. Ma mnóstwo kontaktów w białorusi i rosji. Jeżeli chodzi o białoruś, w jej ocenie Łukaszenkę popiera ok 30% społeczeństwa. Reszta jest wroga reżimowi ale się boi. Niezdecydowanych / obojętnych podobno w ogóle nie ma!! Mimo wszystko, 30% to bardzo dużo. To są oczywiście amatorskie szacowania "na oko". Ale pewne tendencje obu narodów niestety widzimy.
darth_numbers napisał:
ruskich natomiast w przeciwieństwie do Polski nikt nie okupuje.
-----------------------
Ale zauważyłeś że pisałem o Białorusinach, a nie o Rosjanach? A zwłaszcza dziś samodzielność Białorusi jest iluzoryczna, Rosjanie prowadzą wojnę z terenów Białorusi, formalnie wystarczy żeby uznać Białoruś za agresora.
Kiedy wojska białoruskie włączą się do wojny, to będzie to jak polski udział w Operacji Dunaj. W inwazji Węgier udziału nie wzięliśmy...
-" ... pewne tendencje obu narodów niestety widzimy."
Tydzień temu zdaje się, czytałem jaki procent ruskich popiera wojnę na Ukrainie. Wyszło coś w okolicach 60%. W grupie wiekowej + 60 było już 70%. 70% !!! Zdecydowanie też polepszył się wizerunek putina w sondażach w pierwszych dniach wojny, gdzie negatywnie ocenia go 20 % społeczeństwa.
I nie, sondażu nie robiły agencje rządowe, tylko niezależna grupa badawcza.
W innym sondażu, połowa ruskich uważa, że należałoby użyć siły, gdyby Ukraina zgłosiła chęć przystąpienia do NATO ...
rosja moi drodzy, to nie kraj, tylko stan umysłu. Człowiek sowiecki, homo sovieticus, to nie żadne tam określenie z czasów słusznie już minionych. To jest jak najbardziej aktualne, bo oni mają zwyczajnie to w genach.
My, jesteśmy dla nich takim samym wrogiem jak Ukraińcy. Takie same sondażowe opinie byłyby, gdyby to nas putin zaatakował. Nie widzę też jakiejś większej różnicy w postrzeganiu świata przez białorusinów. To jest ten sam gen, i ta sama retoryka. My, czyli Europa jesteśmy dla nich po prostu wrogiem, którego należy sobie podporządkować, albo zniszczyć.
I bardzo bym chciał, by dotarło to wreszcie do tak zwanego Zachodu, że kacapy zatrzymają się dopiero wtedy, kiedy mocno odczują ślad buta na swojej twarzy.
Jeszcze raz powtórzę, że tego wszystkiego można było uniknąć, gdyby reakcje po zajęciu Krymu były stanowcze jak dzisiaj, a na Ukrainie stacjonowałyby rotacyjnie wojska zachodnie wraz z lotnictwem. I serio, zupełnie nie trafia do mnie argument o grożeniu "trzecią wojną światową", w sytuacji, kiedy wojnę tą już_nam_wypowiedziano.
Czy też, uznamy, że wojna ta się toczy wtedy dopiero, kiedy ruskie wejdą do nas ? ...
AJ73 napisał:
My, jesteśmy dla nich takim samym wrogiem jak Ukraińcy. Takie same sondażowe opinie byłyby, gdyby to nas putin zaatakował.
-----------------------
Oj, nie zgadzam się tutaj. Chyba ponad 10 mln Rosjan ma rodzinę na Ukrainie, a Putin raczej na serio myślał, że Ukraińcy się szybko poddadzą, a większość przywita kacapów kwiatami, zaś armia ukraińska za parę lat będzie wchodzić w szeregi wojsk rosyjskich.
Wydaje Ci się, że wobec Polaków mają podobne podejście? Przecież oni od 500 lat mają KOMPLEKS Polski. Nawet w ostatnim tekście Medwiediew poruszył temat zdobycia Moskwy przez Polaków - ich to na poważnie wciąż boli XD Wiedzą, że we wschodniej Europie od 5 wieków zawsze rządził jeden z dwóch krajów: my albo oni. Od wielu lat sączą u siebie antypolską propagandę, jacy to jesteśmy zepsuci i zdeprawowani przez Zachód, jak kuzyn, który zszedł na złą drogę (Ukraińcy zaś to wg nich raczej raczej bracia, ba, jeden naród z nimi) , którego należy uratować, nawet siłą wbrew jego woli. Teraz niektórzy Rosjanie dziwią się, że zabijają się nawzajem ze swoimi braćmi na Ukrainie, zaś gdyby walki były w Polsce to zapewne kibicowaliby szybkiemu rozprawieniu się z nami bez oglądania się na ofiary. Przypuszczam że u nas by się w ogóle nie hamowali, jak nad Dnieprem w początkowym stadium wojny.
AJ73 napisał:
Nie widzę też jakiejś większej różnicy w postrzeganiu świata przez białorusinów. To jest ten sam gen, i ta sama retoryka. My, czyli Europa jesteśmy dla nich po prostu wrogiem, którego należy sobie podporządkować, albo zniszczyć.
-----------------------
Jednak mimo wszystko ich oceniłbym przez inny pryzmat, bo oni są okupowani właściwie przez Rosję, zaś przeciwko Łukaszence występowali bardziej śmiało i powszechnie niż Rosjanie przeciw Putinowi. Nie są do końca panami we własnym domu, a i ochotnicze oddziały walczą ramię w ramię z Ukraińcami przeciw kacapom.
AJ73 napisał:
I bardzo bym chciał, by dotarło to wreszcie do tak zwanego Zachodu, że kacapy zatrzymają się dopiero wtedy, kiedy mocno odczują ślad buta na swojej twarzy.
-----------------------
Również mi się to marzy. By w końcu Zachód zauważył, że ich nie da się ot tak ucywilizować przez dopuszczenie do europejskiego stołu.
bartoszcze napisał:
Ale to mniej więcej jak mówić, że Polacy in gremio są odpowiedzialni za wszystkie działania PiS lub - bardziej - PRL.
-----------------------
Dałeś dwa przykłady, które stoją ze sobą w konflikcie.
Z jednej strony masz rację, że nie można mówić, że Polacy in gremio są odpowiedzialni za wszystkie działania PRL, ponieważ PRL był nam państwem i systemem narzuconym przez komunistyczną Rosję, czyli ZSRR. Nie mieliśmy w tej sprawie nic do gadania.
Z drugiej jednak strony mylisz się w kwestii PiS-u, ponieważ PiS-u do władzy nie wybrały krasnoludki ani szturmowcy Imperium Galaktycznego, tylko właśnie... naród polski. Z własnej nieprzymuszonej woli.
Czy jak kto woli, z własnej głupoty.
Tym samym więc, z pewnego punktu widzenia można powiedzieć, że Polacy są in gremio współodpowiedzialni za wszystkie działania PiS, ponieważ na tym właśnie polega demokracja - że wszyscy obywatele mieszkający w Polsce (i nie tylko) wybierają, a następnie wszyscy obywatele ponoszą odpowiedzialność.
I ja, jako przeciwnik PiS-u, również czuję się współodpowiedzialny za ich działania. Ponieważ jestem Polakiem mieszkającym w Polsce, któremu zależy na kraju i rozwoju społeczeństwa obywatelskiego.*
To samo zresztą można powiedzieć o innych demokratycznych przykładach, które miały dziwaczne skutki - czy to o Brytyjczykach i Brexicie, czy to o Jankesach i Trumpie. Też niektórzy się odżegnywali, że to "nie ich wina", że "wina rosyjskich hakerów", że "brakowało rzetelnych informacji", że "ja przecież głosowałem inaczej"... tak jakby ludzie zapominali, że demokracja to nie tylko wolność wyboru, ale też i ponoszenie odpowiedzialności za te wybory.
Natomiast z Białorusią jest jeszcze bardziej skomplikowana bajka, bo o ile o starszych pokoleniach Białorusinów można powiedzieć, że są współodpowiedzialni za działania Łukaszenki (wszak sam do władzy w 1994 roku się nie wybrał), o tyle młodszych pokoleń nie można winić, ponieważ zostały one postawione przed faktem dokonanym - wybory 1994 były ostatnimi prawdziwymi wyborami na Białorusi.
*co oczywiście nie daje żadnej władzy prawa do kompletnej samowolki na zasadzie "suweren nas wybrał, więc my możemy wszystko", le to już inny temat.
To jest tak naprawdę dyskusja z czymś innym. Fakt, powinienem był odpisując zacytować kluczowy fragment do którego się odnosiłem:
jeśli wojska Białorusi wkroczą, to wszystko stanie się już nieistotne i będą dzielić pełną odpowiedzialność z rosjanami za tę wojnę. Bo nie kupuję tego, że sam łukaszenka mógłby bez szerszego poparcia wysyłać sobie wojska na Ukrainę
Gdyż zarówno my pod rządami PiS, jak i wcześniejsze pokolenia pod rządami PZPR, mieliśmy guano do powiedzenia w kwestii tego co sobie wyrabia władza, posiadająca lepszą lub gorszą legitymizację. I tak samo Białorusini mają guano do powiedzenia w kwestii tego, co zrobi Łuka z wojskami białoruskimi.
Więc tak, na tej zasadzie jako ogół Polaków dzieliliśmy z Sowietami pełną odpowiedzialność za interwencję w Czechosłowacji.
I na tej zasadzie jako ogół Polaków dzielimy odpowiedzialność za antyunijne czy antyamerykańskie wybryki obecnej władzy.
I na tej zasadzie jako ogół Polaków dzieliliśmy z Amerykanami odpowiedzialność za interwencję w Iraku, żeby nie było.
Więc jeśli ktoś się poczuwa, to niech wali w Białorusinów jeśli ma ochotę. A jak się nie poczuwa...
Nie kontynuowałem tego wątku, bo w ostatnich dniach napłynęło sporo sygnałów napawających optymizmem. Dzisiaj też trafiłem na ciekawy artykuł dający jakieś wyobrażenie o skali poparcia dla łukaszenki: https://www.rp.pl/polityka/art35929751-bialorusini-mowia-wojnie-nie
Zwróciłbym uwagę na liczby tych opcji:
Z kolei 44 proc. Białorusinów nie chce na swoim terytorium rosyjskiej bazy wojskowej, przeciwne zdanie ma 24 proc. mieszkańców kraju
Ciekawe jest też to, że 28 proc. badanych uważa, iż Białoruś powinna poprzeć działania Rosji, ale nie powinna się angażować
24% chce ruskich u siebie, 28% popiera inwazję. Wysnułbym z tego taki wniosek, że w tym przedziale zawiera się poparcie dla łukaszenki. A poparcie zaangażowania w to Białorusi jest jeszcze mniejsze (3% dla ataku, 8% dla pozwolenia* ruskim na atakowanie z terenów Białorusi),
*heh, o ile może być tutaj mowa o jakimkolwiek "pozwalaniu".
Pytanie na ile wojsko jest odbiciem społeczeństwa, a na ile jest posłuszne władzy.
2022-03-23 20:06:52
W sumie ja wciąż się zastanawiam o co chodziło z tymi uchodźcami. Czy pan na wschodzie chciał zrobić gambit Xanatosa, że jak ich wpuszczać nie będziemy to pewnie też Ukraińców, więc uchodźcy bedą się tłoczyć w całej Ukrainie utrudniając działania armii Zeleńskiego, a jak ich wpuścimy to będzie chaos i nie będzie czasu zajmować się Ukrainą.
Obstawiam, że chciał Polaków zniechęcić do uchodźców przed wojną na Ukrainie, więc zapewne obecne ciepłe przyjęcie jest dla niego niezadowalające, a czytałem już wypowiedzi Ukraińców ile dla ich morale znaczy fakt, że rodziny żołnierzy są bezpieczne i zaopiekowane. Poza tym był to kolejny punkt destabilizacji naszego państwa oraz prób marginalizacji nas w Europie (zła opinia w razie nieprzyjęcia uchodźców? kłótnie wewnętrzne? etc.).
Kilka pieczeni na jednym ogniu.
Scenariusz z imigrantami był częścią ruskiego planu inwazji na Ukrainę i próbą wymuszenia - przez łukaszenkę, pieniędzy od Unii. A także wyjścia politycznej izolacji jego samego.
Nas natomiast putin chciał wewnętrznie skłócić (co po części mu się udało, przy sporej pomocy niektórych mediów i opozycji niestety ), zmarginalizować politycznie jeszcze bardziej w Europie, przedstawić jako tych, którzy nie potrafią poradzić sobie z problemem na granicy - czytaj, są niestabilnym politycznie państwem, które tylko stwarza problemy w UE i z którym nie warto rozmawiać na poważnie.
Gdyby ten plan się powiódł, gdybyśmy "oddali" (Frontex itd.) naszą wschodnią granicę (przypomnę, ruskie wyszły z propozycją, że jeśli zostaną poproszeni o pomoc, to oczywiście nie odmówią), to dalszym etapem miało być jeszcze większa eskalacja i kolejne dziesiątki tysięcy nowych turystów, którzy tym razem mieli być kierowani na naszą granicę z Ukrainą.
Przy coraz większym zamieszaniu, kiedy cała uwaga Europy skupiona by była na powiększającym się z dnia na dzień problemie imigracyjnym, rosjanie weszliby na Ukrainę (przypomnę, że już wtedy mieli około 100 tysięcy zgromadzonego wojska na granicy). Mieliby oczywiście logiczne wytłumaczenie dla ogłupiałego Zachodu - rosja i jej bezpieczeństwo jest zagrożone, gdyż jej sąsiedzi nie radzą sobie z problemem, który sami wywołali.
Jak wiemy, plan ten nie udał się. Między innymi dzięki świetnej postawie naszych pograniczników i żołnierzy, za co powinniśmy być wdzięczni. Inną sprawą jest, że my delikatnie mówiąc, przespaliśmy moment, kiedy widać już było wyraźnie (na Litwie choćby), że jest to większa akcja, i że trzeba szybko zacząć stawiać ten płot na granicy - skoro sąsiedzi stawiają.
W założeniu chyba chodziło o zwiększenie chaosu i być może o odwrócenie uwagi od "manewrów". Można też sądzić, że to nie był pomysł Łukaszenki, tylko Putina - teraz widać, że pan Putin żył w złudnym przekonaniu, że UE to rachityczny, słabowity twór, który sobie z niczym nie radzi i być może uznał, że można go nadwyrężyć za pomocą paru uchodźców.
Jednakże teraz coraz wyraźniej widać, że reakcja naszych władz była czysto propagandowa. Tych parę tysięcy ludzi, z których część zresztą nadal tkwi na granicy i topi się w bagnach spokojnie mogło zostać wpuszczonych i to nigdy nie było problemem.
Analiza wsteczna zawsze skuteczna. Wtedy wszystko wskazywało na to, że jeśli wpuścimy pierwszych, to uruchomione zostaną kolejne fale migrantów. Reakcja Polski spowodowała zatrzymanie przerzutu migrantów, a część nawet cofnięto. Zresztą niezależnie od wszystkiego nie powinniśmy ulegać próbom terroru putina i łukaszenki i tańczyć, jak nam zagrają, nie wyobrażam sobie tego, zwłaszcza teraz.
Od początku było wiadomo, że owych migrantów da się normalnie obsłużyć. Nie kwalifikujących się należało odesłać do krajów pochodzenia. Poza tym i tak 90% z nich wybierało się do Niemiec. Aby ograniczyć napływ wystarczyło nacisnąć na odpowiednie linie lotnicze, co zresztą zostało uczynione i podziałało. W tej chwili zostało tam max kilka tys. osób i spokojnie można ich potraktować normalnymi procedurami, zamiast dalej ładować kasę w mur i demolować nasz najcenniejszy park narodowy.
Teksty o najazdach, obronie granicy i stany wyjątkowe to czysta propaganda, mająca na celu uratowanie spadających słupków sondażowych. Problemem jest ruskie wojsko i białoruskie służby, a nie parę tysięcy uciekinierów z bliskiego wschodu.
Otóż to. Teraz to jest tylko pokazywanie jakim się jest silnym wobec kobiet i dzieci.
Nie wiem o jakich kobietach i dzieciach konkretnie tu mowa i nie wiem jak jest teraz na granicy, bo już nie śledzę, ale jak ten kryzys się zaczynał i rozpędzał, to dominowały zdjęcia młodych mężczyzn. I nie, nie w TVP. Piszecie o propagandzie, ale chyba sami trochę ją powielacie, choć z drugiej strony. No tak uczciwie - nie wspomniałeś o nich, ponieważ?
Dzieci też widziałem, owszem. M.in. takie krzyczące "f*ck you Poland". I takie rzucające kamieniami w polskie służby. To też była propaganda Polaków?
Nikt też chyba nie twierdził, że nie można było ich obsłużyć, w takim sensie, że to było ponad nasze możliwości. Ale to samo mogła chyba zrobić Białoruś? Poza tym może mi ktoś wyjaśni - dlaczego ci migranci nie kierowali się normalnie do przejścia granicznego, ale nie żeby je szturmować, ale przejść normalne procedury? Tutaj może ja czegoś nie wiem.
Tekstu o tym, że przecież i tak chcieli do Niemiec może nie będę komentował
A co do rządu to oczywiście na tym skorzystał, ale czy PiS musiał się tutaj cokolwiek wysilać? Zdecydowana większość Polaków oczekiwała takiego rozwiązania (łącznie z murem), więc po pierwsze ta sytuacja wykracza poza partyjne elektoraty, a po drugie dlaczego opozycja musiała iść tutaj pod prąd i w tym świetle czyją winą jest, że PiS odrobił dzięki temu straty? Czy zawsze jest tak, że gdy opozycja gra sprzecznie z wolą swojego elektoratu, to jest to wynik propagandy PiSu?
Zgodzę się, że ze stanem wyjątkowym i przede wszystkim niedopuszczeniem mediów to była propaganda, tylko mam wątpliwości na czyją korzyść to zagrało. Podczas gdy u nas był zakaz, to po stronie białoruskiej w najlepsze przechadzały się największe zagraniczne media i Białoruś miała swobodę w budowaniu narracji, więc robiła codzienne ustawki z ckliwymi transparentami, żeby później rzucać kamieniami. Słabe to było strasznie.
Hardrada napisał:
Nie wiem o jakich kobietach i dzieciach konkretnie tu mowa
-----------------------
Np. takich:
https://twitter.com/CzabanPiotr/status/1506954001174220804
Służby graniczne na przejściach odrzucały podania o azyl - nielegalnie zresztą. Następnie niektóre przejścia graniczne zamknięto, a służby białoruskie robiły i robią to samo co nasze, tylko odwrotnie - dowożą ludzi na granicę i kopami wymuszają próby przechodzenia. Obecnie podania o azyl też nie są przyjmowane, mimo wielokrotnych interwencji polskich prawników.
1. Wcześniej nowelizacji nie było. 2. To że sobie napiszą kolejną nowelizację niekoniecznie sprawia, że coś staje się legalne, albo zgodne z różnymi konwencjami i traktatami podpisanymi wcześniej. I że ktoś za to w pewnym momencie nie beknie.
To nie usprawiedliwia pozwalania, żeby ludzie topili się w bagnie, zagradzania drogi ratownikom medycznym, wyciągania kogoś ze szpitala żeby go wystawić w środku nocy na drugą stronę granicy, czy zostawiania dzieci w lesie w środku zimy. Nie jeśli chcemy się nazywać ludźmi.
Jeśli po otworzeniu się, miałyby nadejść kolejne fale, a ceną byłaby destabilizacja Polski i Unii Europejskiej, to nie należało tego robić. W tamtym momencie naiwnym było sądzić, że wpuścimy sobie 2k i na tym się to skończy, i wcale nie zachęci to putina i łukaszenki do dalszego przerzutu migrantów.
Straszne zagrożenie zostało zniwelowane przez Tuska, który najwyraźniej podzwonił do znajomych, żeby przycisnęli linie lotnicze i zakręcili kurek z politycznym złotem. Prawdziwego kryzysu nie dałoby się zniwelować w ten sposób.
Nieetyczne działania na granicy nadal są kontynuowane i nadal nie ma żadnej kontroli nad tym, co się tam dzieje - nie wiemy na przykład, ile osób tej okrutnej zabawy nie przeżyło. Polscy politycy pozabijali sobie trochę ludzi w imię utrzymania słupków, co zresztą i tak nic im ostatecznie nie dało, bo notowania im się nie poprawiły.
Jednocześnie wpuściliśmy już ponad 2 miliony - uchodźców przez inną granicę - czy EU zostało zdestabilizowane?
Asfo napisał:
Straszne zagrożenie zostało zniwelowane przez Tuska, który najwyraźniej podzwonił do znajomych, żeby przycisnęli linie lotnicze i zakręcili kurek z politycznym złotem.
----------------------
Ke?
Jednocześnie wpuściliśmy już ponad 2 miliony - uchodźców przez inną granicę - czy EU zostało zdestabilizowane?
Poważnie pytasz? Na tę chwilę problem dotyczy Polski, ale i kilku innych krajów sąsiadujących z Ukrainą, czy np. Berlina.
Gdybyśmy wtedy wpuszczali wszystkich jak leci, nie wiadomo o jakich ilościach byłaby mowa, bo nie wiadomo co putinowi siedzi w głowie. Na pewno nie byłoby mowy o milionach, ale też nie byłoby sytuacji, że Polacy garną uchodźców do swoich domów i takiej (ani podobnej) skali wolontariatu. Zresztą nie bez powodu szło z zachodu tyle wyrazów wsparcia dla Polski, nawet pomimo kastracji medialnej po naszej stronie granicy. Europa po ostatnim kryzysie jest już załadowana pod korek i putin dobrze o tym wiedział. Nawet teraz, w sytuacji gdzie mamy prawdziwych uchodźców, niektóre kraje (np. Szwecja) sygnalizowały już na starcie, że one się poświęciły w ostatnim kryzysie i teraz oczekują, że inni wezmą to na siebie. Teraz Polacy wzięli główny ciężar na klatę, z tamtymi uchodźcami by tak nie było. Bo - jak wiadomo - jesteśmy przecież rasistami.
Odnośnie ostatniej kwestii: jeszcze nie. Zacznie się za kilka miesięcy, gdy uchodźców nie będzie 3 miliony, ale prognozowane 10 i znakomita większość zostanie na stałe. No ale stać nas. Zachód dostanie zdestabilizowany uchodźcami z Afryki, którzy będą uciekać z powodu klęski głodu.
... i Bliskiego Wschodu.
Warto wspomnieć przy okazji, że Ukraina to główny gracz w światowej produkcji zboża. Bez ruskich i Ukraińskich dostaw, w wielu krajach Bliskiego Wschodu i oczywiście Afryki, które są najbardziej zależne od importu, będą ogromne niedobory. Niech zatem nikogo nie dziwi, że kacapy niszczą sprzęt Ukraińskim rolnikom, którzy powinni o tej porze roku zabierać się za swoje pola. Dołóżmy jeszcze kluczowy składnik bez którego światowe rolnictwo nie istnieje - czyli nawozy i ich kosmiczne już ceny, które sprawią, że na naszych ryneczkach i w sklepach zobaczymy latem ceny, które powalą niejeden portfel.
Dodajmy do tego coroczne globalne susze, które już zamieniły w stepy część zachodnich stanów USA (Kalifornia płonie tradycyjnie, co roku), pandemię medialnego covida, która mocno łupnęła w światowy system gospodarczych naczyń połączonych, i jak na dłoni widać, że biblijni czterej jeźdźcy apokalipsy już tu pędzą Zaraza i Wojna już są, więc teraz czekamy na Głód i Śmierć
Także tego, patrząc z czysto rolniczego punktu widzenia, wojna na Ukrainie to najgorsza z rzeczy, która mogła się t e r a z przytrafić światu.
Błąd.
Ukraina i Rosja eksportują około 1% światowej produkcji zboża.
https://twitter.com/SarahTaber_bww/status/1507776813325598729
W punkt. Dodam jeszcze, że Rosja z tego powodu nie za bardzo ucierpi, gdyż ich przyjaciel, czyli Chiny wykupiły połowę światowych zapasów zbóż, a sam Putin na pewno pomyślał naprzód i się zabezpieczył. Można jeszcze założyć, że jeśli Zachód czy jakakolwiek inna część świata będzie chciała od nich kupić zboża to będą przyjmować zapłatę już tylko w złocie
Można, oczywiście przytaczać różne procenty i statystyki, dzielić włos na cztery i szukać dziur w serze. Co nie zmienia faktu, że Ukraińcy i ruskie znaczą wiele w gospodarce rolniczej, a w niektórych jej segmentach są jednymi z kluczowych graczy na rynku.
Asfo napisał:
Tych parę tysięcy ludzi, z których część zresztą nadal tkwi na granicy i topi się w bagnach spokojnie mogło zostać wpuszczonych i to nigdy nie było problemem.
-----------------------
Nie zgadzam się, bo to by było pokazanie się w oczach zarówno Putina, jak i UE, jako słabe państwo, które nawet nie potrafi zapanować nad jego podstawowym zadaniem, czyli kontrolą przepływu ludzkiego. A jak wiemy, kacapy rozumieją tylko siłę i od razu wykorzystałyby moment - w ich mniemaniu - słabości, za jaką uznają humanitarne odruchy krajów demokratycznych i jestem pewien, że rozkręciliby operację ze zdwojoną siłą.
Najgłupszym, co mógł zrobić nasz rząd, to zamiast skupić się nad rzeczywistym zagrożeniem (ROSJA!), to zaczął pleść jakieś narrację o "złych imigrantach", jakby to oni byli problemem. A był nim od początku do końca Putin. Szczytem amatorszczyzny była zaś ta niesławna konferencja prasowa z wiadomymi fotografiami...
Ależ on się przecież skupił na rzeczywistych zagrożeniach. Na tamten moment największym z którym dało się jakkolwiek działać byli ci właśnie imigranci. I perspektywa ich rosnącej liczby, jeśli zaczniemy się uginać. Wystąpienie przeciw Rosji było wtedy niemożliwe, bo UE i NATO były kompletnie rozbite jeśli idzie o stanowiska wobec niej. Niemcy i Francja jeszcze miesiąc temu chciały sojuszu z Rosją. Francja najpewniej dlatego, ze widziała w Rosji kogoś kim będzie mogła balansować wpływy Tureckie w regionie oraz kogoś kto pomoże wypchnąć Amerykanów z Europy żeby mogła być ich zdaniem (Francuzów) bardziej niezależna. Plan niemiecki był konkretniejszy, bo używając Rosji uzależniali od siebie i generalnie osłabiali państwa europejskie. Nie do końca tylko rozumiem jak chcieli odciągnąć Francję od atomu.
Najgłupszym co nasz rząd robił, robi i będzie robił, to uporczywe prowadzenie "moralnej polityki" opartej na "wartościach". Jak np. doprowadzenie do zmarginalizowania znaczenia Łukaszenki. Czy wspieranie swego czasu Navalnego. A fakt jest taki, że potencjalny Navalny jest dla nas wielokrotnie bardziej niebezpieczny niż dobrze nam znany Putin. Ogólnie takie prowadzenie polityki opartej o personalia jest straszne. A takową prowadzą w Polsce chyba wszystkie opcje. Jedni nie lubią Trumpa, inni Bidena. Sami sprowadzają się do roli niewielkich kamieni wrzuconych w sam środek rwącego strumienia. Strumień ich obmyje, wyszlifuje a oni nie zmienią jego kierunku.
Zabawne swoją drogą jest to, że obydwie największe siły w Polsce wybrały sobie prorosyjskich sojuszników wewnątrz UE i teraz się tylko spierają o to który jest bardziej prorosyjski. A ci dwaj - potencjalnie tak różni - sojusznicy obu tych opcji sami mogą wkrótce stać się sojusznikami. Tak teraz, kiedy idzie o walkę o niepogłębianie sankcji wobec Rosji, jak i w niedalekiej przyszłości, kiedy zaczną walczyć o ich ogólne wycofanie.
Ale tamci migrańci to był tylko środek do celu, czyli zdestabilizowania i osłabienia państwa, pokazania jego słabości, że nie jest nawet w stanie kontrolować podstawowych funkcji państwa...
Zgadzam się odnośnie personaliów - strasznie to irytujące, tak jakby zakładać, że interesy państwa zależą tylko od personalnego widzimisię i np. Trump chciałby USA jako mocarstwo, a Biden pragnąłby od razu się poddać, tak samo naiwne myślenie, że Rosja jest "zła" tylko pod rządami Putina, jakby z Nawalnym jej interes nagle przestał się wykluczać z naszym...w naszym jest, by Rosję wypieprzyć poza nawias europejskiej polityki, a żaden ich władca na to się nie zgodzi!
Trudno się śmiać patrząc na to co wyrabiają Rosjanie w Ukrainie, ale jest jednak komiczne, kiedy:
- Putin nakazuje prowadzić rozliczenia za gaz i ropę w rublach, przez co Europa raczej przestanie brać od Rosji gaz i ropę - bez konieczności wprowadzania embargo
- rzeczniczka rosyjskiego MSZ twierdzi, że ludzie uciekający z Ukrainy do Polski w istocie chcą dotrzeć do Rosji (widocznie pomylili kierunki), a kiedy Polska wydala rosyjskich szpiegów - pracowników ambasady, to robi to po to żeby utrudnić tym uciekinierom dotarcie do Rosji.
A to tylko newsy z dzisiaj.
Nie wiem co niby jest śmiesznego w tym pierwszym. Po tej decyzji rubel się wzmocnił. Tymczasem Polska ratuje śmieciową walutę ukraińską i od czasu decyzji o wymianie hrywien na złote polska waluta znów zaczyna słabnąć. No ale my teraz jawimy się takim supermocarstwem, że nas stać.
Nie. Rubel nie wzmocnił się po tej decyzji, ponieważ póki co nikt w rublach nie płaci (wszyscy mają kontrakty w USD czy EUR).
Rubel wzmocnił się, bo Rosja nie pozwala na kupowanie waluty za ruble i jej wyprowadzanie z kraju, w szczególności mieszkańcom.
Pierwsza wojna relacjonowana na Tik Tou i tak dobrze opisana w memach.
Natomiast, że komuś dzisiaj zamiast być wstyd - że porwał się za ruską propagandą i rusko białoruskimi działaniami dywersyjnymi jak wpuszczanie migrantów przez zieloną granicę i kij wie kogo jescze bez weryfikacji, to jestem w szoku.
Ciężko zrozumieć przesłanie Twojego postu... rozwiniesz o co Ci chodzi?
Raczej nie warto. Po prostu widzi Rosjan pod łóżkiem.
To raczej zachodnia propaganda napędza ten teatrzyk.
Zanim wybuchniecie w offtopicowym wątku powyżej, to na poprawę humoru :
Zachodnie źródła na które powołały się dzisiaj brytyjskie media twierdzą, że ruscy żołnierze wściekli na ciężkie straty jakie poniosła ich brygada, zabili swojego dowódcę ... Nie, nie zastrzelili z broni, tylko rozjechali z premedytacją
Chyba kojarzę tego newsa sprzed paru dni - wtedy mu przejechali po nogach, ale przeżył, może nie za długo. Albo to dwa różne newsy
Niecała godzinka o aktualnej sytuacji w jakiej się znajdujemy. Z naciskiem na "my" i wstępem mrożącym midichloriany niestety. Bardzo rzeczowa analiza, na czasie można powiedzieć, bo dokładnie w dniu wizyty wiadomo kogo :
- https://youtu.be/qp_3jPNxYJg?t=83
Polecam także kapitalny odcinek o lotnictwie wojskowym w kontekstcie oczywiście działań lotnictwa na Ukrainie i nie tylko. Okiem prawdziwego asa przestworzy i praktyka w jednym. Generalnie, cały kanał "Historia Realna" polecam, bo jest świetny, po prostu
Tak żem czuł, że tego "baćkę" masz od Zychowicza. Ale żeby nie było - też oglądam. Prowadzącego średnio lubię, ma kilka denerwujących przywar, ale ogólnie kanał świetny (dzięki zapraszanym gościom). Najbardziej czekam na kolejny odcinek o Chinach z profesorem Bogdanem Góralczykiem.
Hehe, nie powinno się straszy przyszłością 1 kwietnia, w prima aprilis. Ale czy tego chcemy czy nie, padło na nas. Na nasze pokolenie. Idą zmiany, a
Ukraina jest dopiero wstępem do większych wstrząsów. Nie koniecznie zbrojnych, ale chyba już wszyscy powoli dostrzegamy, że rzeczywistość taka w jakiej żyliśmy do tej pory, przechodzi do historii. Właściwie, to nam świat się wali, a co się z tego wyłoni za 5,10,20 (o ile dożyjemy) lat, to wie główny gracz rozgrywający zza oceanu te karty.
Aż się prosi, o większy offtop, including covid. Ale przecież nie ma sensu. Zaraz będzie kontra o nadmiernym rozhisteryzowaniu albo innych XD. Niech męczy się Bartosiak, któremu się chce. Pytanie czy ktoś w mainstremie odważy się rozsunąć tą kotarkę, i pokazać rzeczywistość taką jaka jest. Albo zaraz będzie. Mimo wszystko, trzeba być dobrej myśli, gdyż "always in motion is the future. Difficult to see". Spokojnego oglądania
- https://youtu.be/t6OYL9grvRk?list=RDCMUCw6m0T0_F5DLfPzJHumplDw
> Bartosiak jako autorytet
> xD
Przypomnę ci się z tym postem za rok. i za dwa. Jak będę wyjątkowo małostkowa to nawet co roku.
> Możesz nawet codziennie przypominać.
> xD
Nigdzie też nie napisałem, że Bartosiak to autorytet. Poruszył ciekawie kilka aktualnych wątków, o których dyskusji ze świecą szukać w mediach, a szkoda.
No ale Ty wiesz przecież lepiej, co widać po szybkiej reakcji . Czy mnie to dziwi ?. Nie, właściwie to wcale
czy wiem lepiej? na pewno od pewnej grupy osób, jako że dużo czasu i wysiłku włożyłam w komparatystykę informacyjną i formowanie swojej bańki. Kto się do tej grupy zalicza? Osoby panikujące i roztacząjace pełne grozy perspektywy. Czy ty się do nich zaliczasz? Odpowiedz sobie sam
I nie, nie mówię że będzie lekko i łatwo, ale cywilizacja nie jest konstrukcją spod której jak wyciągniesz jeden klocek to wszystko runie, jest rzeką która jak spotka przeszkodę to wzbierze by znaleźć inne ujście. Będzie ciężej. Nie każdy dobrze zniesie zmiany. Koszty życia wzrosły i wzrosną jeszcze trochę, ale dalej nie oznacza to zepchnięcia ogółu obywateli na skraj ubóstwa. Po prostu zamiast 150m2 domu będzie 90metrowe mieszkanie. Zamiast łososia z grilla filet z kurczaka. Świat się nie wali, nie tobie i nie mi, zawalił się jedynie ludziom ze wschodniej Ukrainy, ale rozumiem - niektórzy mają problem jak nie są w centrum uwagi i muszą udramatyzować by choć trochę poczuć się uczestnikiem jakiegoś kryzysu. Mi tam byłoby głupio mówić że katastrofa mnie spotkała bo nie stać mnie na wszystkie dobra luksusowe. Nie kiedy pod moim blokiem w sali gimnastycznej śpią dziesiątki Ukraińców z toitoiami na dworze.
rzeczywistość taka w jakiej żyliśmy do tej pory, przechodzi do historii.
jak żyję te 34 lata, słyszałam to już naście razy, pierwszy świadomy raz - 11 września. Korona też miała wywrócić świat do góry nogami, a przecież praktycznie wróciliśmy do statusu quo, ubożsi o tysiące ludzkich żyć - ale kto by tam się przejmował, najważniejsza jest prywatna wolność, ograniczana tak straszliwie kawałkiem szmaty na gębie.
Wnioski zostawiam czytającym.
Brak ci emocji w życiu i chcesz mieć poczucie ciągłego zagrożenia - a żyj sobie jak chcesz, ale nie siej paniki na forum.
Oesu, nie prościej by było obejrzeć z linka powyżej, o czym Bartosiak mówi, i odnosić się do tego, a nie sprowadzać wszystkiego po raz kolejny do jakiejś bezsensownej prywaty ? ...
Ja odnosiłem się w kilku zaledwie słowach do tego co, Bartosiak ciekawie i celnie w sumie przedstawił. I każdemu polecam (dlatego też wstawiłem linka, bo wiem, że niektórzy z nas oglądają co tam Zychowicz knuje) by obejrzał i sam ocenił, czy trafnie opisuje zmiany, które następują, czy też nie.
Ty oczywiście zaczynasz wątek w swoim stylu, z zaczepnym xd, a kończysz nic nie wnoszacą prywatą. Po co ?. Nie mam pojęcia.
Powtórzę więc, obejrzyj, oceń, i napisz, że Bartosiak według Ciebie nadmiernie h i s t e r y z u j e, a nie próbujesz perorować z miernym skutkiem. Miłego dnia
Dobra, bo widzę, że krytyka Bartosiaka wygląda w internetach wszędzie tak samo - albo heheszkowe opcje do wyboru, albo sporo tekstu, z czego nie ma nawet jednego konkretnego zdania o samym Bartosiaku. Ja mam do niego dwa zarzuty:
- wychodzi na tematy pozageopolityczne, na których się nie zna, np. wojskowości, tak jak jego Armia Nowego Wzoru, która została przez różnych ekspertów mocno skrytykowana
- ma problem z Bidenem (z tego co wiem był w zespole, który pełnił jakieś usługi doradcze dla Trumpa - co jeszcze nie jest grzechem, ale...) i można odnieść wrażenie, że nie potrafi spojrzeć na niektóre sprawy inaczej niż przez pryzmat swojej niechęci do Bidena.
Wolałem jego starą wersję, gdy mówił tylko o geopolityce. Tutaj np. nagranie z - uwaga - 2014: https://www.youtube.com/watch?v=rsQt-MjDY4Q
6k wyświetleń, więc praktycznie anonimowe. Ktoś powiedział o Bartosiaku, że ma jedną przewagę nad resztą ekspertów o geopolityce - sprawdzalność tego co mówi w dłuższej perspektywie. Tutaj można to ocenić.
Wracając do zarzutów: Bartosiak bardzo dużo mówi o potrzebie debat, o tym jak to wygląda na zachodzie. I równolegle z tym jakoś nie może dojść do debaty z Wolskim czy Wojczalem. Ok, ponoć Wolski sam nie chce rozmawiać z Bartosiakiem, ale z Wojczalem była jakaś śmieszna historia o zapraszaniu i banowaniu (xD). Dla mnie to już trochę irytujące, że panowie bardzo chętnie atakują się na dystans, ale jakimś dziwnym trafem nie mogą się bezpośrednio skonfrontować, a na pewno byłoby to ciekawe.
No jest to u nas problem. Generalnie zasada "określ się po jednej ze stron" dotyka chyba każdego ważniejszego tematu. Musisz wybrać, nie możesz być po środku. Zresztą, będąc po środku ma się jeszcze gorzej, bo z miejsca jest się wrogiem dla obydwu spierających się stron
Tak sobie myślę, że gdyby Fukuyama był Polakiem, to by go chyba zgrillowano ... Niem ma ludzi nieomylnych. Yoda też się pomylił . Ba, detektyw Jackowski się myli, i nawet putin się pomylił nie biorąc pod uwagę tego, że zamiast zajęcia Kijowa w kilka dni, będzie się musiał po miesiącu spod Kijowa ewakuować do "wschodnich republik".
Co do Bartosiaka zgodzę się z tym co napisałeś. Z drugiej strony, odnoszę też wrażenie, że chęć "dowalenia mu", że się nie sprawdziło to co wcześniej powiedział, przesłania istotę tego o czym mówi. Krytykujący oczekują, że Bartosiak przepowie im wydarzenia na najbliższe dziesięć lat z dokładnością co do dnia. I wszystko ma się sprawdzić, bo jak nie to wiadomo - bajerant i fantasta delikatnie mówiąc.
Podobny przykład choć z innej beczki,
Gdzieś tam na jego tubkowym kanale "Strategy&Future" jest rozmowa o ogólnie mówiąc obronie naszego nieba, i jaki jest na to plan. W przypadku agresji wiadomo kogo. Rozmówcą jest nie byle kto, bo były instruktor od F-16. Świetny wykład, ale główny zarzut komentujących pod filmikiem jest taki, że płk. nie przedstawił owego planu obrony, tylko "lał wodę" przez bite dwie godziny aż Bartosiak miał dość i prawie przysnął
I nikomu z krytykantów nie przyszło do głowy, że płk. Zięć choć takie plany zna i zapewne w ćwiczeniach chociażby nad elbląskimi polami, gdzie rolnikom kury straszyli nisko latając czwórkami, nigdy w życiu takiej szczegółowej stategii by nie przedstawił i nie omówił. Z oczywistych powodów.
I tak to jest właśnie. Z ową debatą by było zapewne tak, że po kwadransie rzuciliby się z kłami na siebie, niczym w studiu u "gwiazdy" dziennikarstwa, Morozowskiego.
Popieram też posta Rebelyell`a, że warto kibicować (Bartosiakowi), by Polacy przestali opierać się na znajomości a wybrali kompetencje.
A jak to się robi i jak powinno wyglądać, pokazuje podejście i rozwiązania jakie opracowali w obronności Szwedzi i Finowie. Tego bym właśnie życzył naszemu krajowi.
A jak jest to potrzebne "na wczoraj", to wystarczy sobie zrobić prosty eksperyment myślowy - Ukraińcy przegrywają, po trzech-pięciu dniach ruskie zdobywają Kijów, a my nagle mamy niemal całą wschodnią granicę z dwoma (Białoruś) wrogimi i grożącymi nam wprost reżimami.
Byłby to więc nagły i w pewnym sensie symboliczny "koniec naszego świata", czy nie ? ... No właśnie.
AJ73 napisał:
Z drugiej strony, odnoszę też wrażenie, że chęć "dowalenia mu", że się nie sprawdziło to co wcześniej powiedział, przesłania istotę tego o czym mówi. Krytykujący oczekują, że Bartosiak przepowie im wydarzenia na najbliższe dziesięć lat z dokładnością co do dnia. I wszystko ma się sprawdzić, bo jak nie to wiadomo - bajerant i fantasta delikatnie mówiąc.
----------------------
Najgorsze są przechrzty. Czyli tacy, którzy byli wielkimi fanami jednego lub drugiego, ale tylko do momentu gdy ktoś inny pokazał, że tamten się myli. Na tej wojnie dla szerszej publiki wypłynął Jarosław Wolski, kosztem właśnie Bartosiaka. Ale jak Wolskiemu zdarzyło się kilka pomyłek, to już zaczęły się pojawiać komentarze dyskredytujące go. A że sam Wolski jest skromny i szczery, to powiedział jedną fajną rzecz - oni są tylko amatorami, a prawdziwi eksperci/analitycy są niemi, bo pracują niejawnie dla wojska/rządu, mają dostęp do tajnych informacji i tylko oni wiedzą jak aktualnie wygląda sytuacja.
Niestety trzeba też przyznać, że taką toksyczną atmosferę kreują też właśnie ci owi analitycy-amatorzy. Wojczal zazdrości Bartosiakowi popularności, więc kąsa go przy każdej możliwej okazji, często na siłę (wytykano mu już błędy). O Bartosiaku już wspominałem wcześniej, dodam jeszcze, że widać wyraźnie, że ma problem z Wolskim, bo zakładam, że do niego się odnosił w tym ostatnim filmie u Zychowicza. No i u Wolskiego jest to odwzajemnione, plus trochę słabe jest to, że z góry wyklucza wzięcie udziału w takiej debacie.
Także imo każdego warto posłuchać, nikogo nie demonizować, ale też nie traktować jak wyroczni. Nawet Generał Skrzypczak czasem powie coś mądrego xD
Kathi Langley napisał:
Koszty życia wzrosły i wzrosną jeszcze trochę, ale dalej nie oznacza to zepchnięcia ogółu obywateli na skraj ubóstwa.
-----------------------
Prosiłbym o źródło tych przewidywań.
Kathi Langley napisał:
Koszty życia wzrosły i wzrosną jeszcze trochę, ale dalej nie oznacza to zepchnięcia ogółu obywateli na skraj ubóstwa. Po prostu zamiast 150m2 domu będzie 90metrowe mieszkanie. Zamiast łososia z grilla filet z kurczaka. Świat się nie wali, nie tobie i nie mi, zawalił się jedynie ludziom ze wschodniej Ukrainy, ale rozumiem - niektórzy mają problem jak nie są w centrum uwagi i muszą udramatyzować by choć trochę poczuć się uczestnikiem jakiegoś kryzysu. Mi tam byłoby głupio mówić że katastrofa mnie spotkała bo nie stać mnie na wszystkie dobra luksusowe. Nie kiedy pod moim blokiem w sali gimnastycznej śpią dziesiątki Ukraińców z toitoiami na dworze.
-----------------------
Znam te gadanie w stylu "jedz bo dzieci w Afryce głodują" i "inni mają gorzej". Myślałem że ludzie w tym kraju z czasem z tego wyrosną, że to minie, jednak nie...widać mimo mojej antypatii do Tuska miał on trochę racji mówiąc "Polskość to nienormalność". Oczywiście że są ludzie którym jest gorzej i zawsze będą. Współczucie i pomoc to cechy ludzkie które były cenione już w czasach biblijnych...tylko trzeba też pamiętać o sobie. Wystarczy spojrzeć na takie Niemcy; Mają gdzieś co się dzieje na Ukrainie, dali tyle co Estonia i odfajkowane. Kto ma największy wpływ na całą Unię Europejską? No właśnie oni. To oni są bogaci, mają władzę i będą jej zdobywać coraz więcej. Co zyska Polska? Kolejny punkt na historycznej mapie Martyrologii? Kolejne moralne "zwycięstwo"?
Smutne to.
Kathi Langley napisał:
jak żyję te 34 lata, słyszałam to już naście razy, pierwszy świadomy raz - 11 września.
-----------------------
"Przed 11 września ludzie nie musieli mieć biletu, aby wędrować po lotnisku lub czekać przy bramce. Nikt nie sprawdzał dokumentów tożsamości pasażerów przed wejściem na pokład. A jedynym przedmiotem, który ludzie musieli usunąć, przechodząc przez kontrolę bezpieczeństwa, były drobne z kieszeni."
Kathi Langley napisał:
ograniczana tak straszliwie kawałkiem szmaty na gębie.
-----------------------
Nadmiarowe zgony, zakazy wejść do lasów i parków, wzrost liczby samobójstw, próby wprowadzenia "bezkarności +", inflacja spowodowana "zwalczaniem pandemii", paszporty covidowe znoszące tajemnicę lekarską, próby administracyjnego zmuszania zarządów firm do testowania i karania pracowników za brak szczepienia na covid etc.
Taa to tylko "szmata na gębie". Marginalizacja i wypieranie faktów nie sprawi że one znikną.
Krótkie pytanie: w czyim interesie bardziej jest porażka ruskich na Ukrainie i komu bardziej zaszkodziłaby ich wygrana? Naszym czy Niemiec? Więc pomijając już kwestie moralne, to my właściwie rękami Ukraińców walczymy o naszą przyszłość i pomoc im jest nie tylko tym, co słuszne, ale jest dla nas jedynym wyjściem, więc nie roztkliwiaj mnie wzrostem cen, tylko obejrzyj sobie zdjęcia z miasteczek "denazyfikowanych" przez kacapów.
rebelyell napisał:
Krótkie pytanie: w czyim interesie bardziej jest porażka ruskich na Ukrainie i komu bardziej zaszkodziłaby ich wygrana? Naszym czy Niemiec?
-----------------------
Tak samo jest to nasz problem jak i Niemców. Pół Berlina należało do ruskich przez kilkadziesiąt lat.
"Brave Poles, there will be nothing left of your Warsaw in 30 seconds. barve German so to say, Barve Estonians, barve Baltics."
rebelyell napisał:
Więc pomijając już kwestie moralne, to my właściwie rękami Ukraińców walczymy o naszą przyszłość i pomoc im jest nie tylko tym, co słuszne, ale jest dla nas jedynym wyjściem
-----------------------
Pomoc im w wojnie w dyskretny sposób tak. Utrzymywanie 3 milionów Ukraińców i zapewnianie im wszystkim niezbędnych rzeczy jak miejsce zamieszkania, jedzenie i opieka medyczna nie jest. Unia Europejska powinna wziąć przynajmniej 2/3 z tej liczby i rozdysponować je w krajach członkowskich które byłyby chętne ich przyjąć. Jeśli nie byłoby chętnych to Niemcy i Francja powinny podzielić się nimi po połowie, w ramach "nagrody", za swoją prorosyjskość.
rebelyell napisał:
więc nie roztkliwiaj mnie wzrostem cen
-----------------------
Roztkliwieni ludzie dopiero będą jak/jeśli powtórzy się inflacja z samego końca lat 80, czy początku lat 90.
rebelyell napisał:
tylko obejrzyj sobie zdjęcia z miasteczek "denazyfikowanych" przez kacapów.
-----------------------
Odmawiam tej prośbie z prostego względu nie cieszy mnie ludzkie nieszczęście i jestem za mało masochistyczny żeby umartwiać się cudzym cierpieniem.
Zablokowany 2.0 napisał:
Odmawiam tej prośbie z prostego względu nie cieszy mnie ludzkie nieszczęście i jestem za mało masochistyczny żeby umartwiać się cudzym cierpieniem.
-----------------------
Brytyjczycy i Amerykanie podczas WW2 też woleli nie zastanawiać się nad tym co robi Stalin. Tak tylko mówię. Nie oglądanie takich obrazków jak te z Buczy rzeczywiście pozwala być bardziej pragmatycznym w związku z inwazją Rosji.
Zablokowany 2.0 napisał:
Tak samo jest to nasz problem jak i Niemców.
-----------------------
Nie powiedziałbym. Trochę inaczej sytuacja wygląda z odległości Berlina, a inaczej z Warszawy o rzut beretem od Białorusi. Ukraina jest dla nas takim buforem, jakim my jesteśmy dla Niemiec, więc oni są cały czas co najmniej o jeden stopień bliżej bezpieczeństwa. Aha, przypominam tylko, że w ultimatum Rosjan strefa niczyja miałaby sięgać Odry, czyli Rzesza jest bezpieczna, a nam chcieliby odebrać sprawczość we własnym państwie. Oczywiście naszą rolą jest wciągnąć Niemców jak najbardziej w rozgrywkę z kacapami (tak samo Ukraina próbuje wciągnąć nas), by ich poróżnić.
Zablokowany 2.0 napisał:
Pomoc im w wojnie w dyskretny sposób tak. Utrzymywanie 3 milionów Ukraińców i zapewnianie im wszystkim niezbędnych rzeczy jak miejsce zamieszkania, jedzenie i opieka medyczna nie jest. Unia Europejska powinna wziąć przynajmniej 2/3 z tej liczby i rozdysponować je w krajach członkowskich które byłyby chętne ich przyjąć.
-----------------------
Tak jak my przyjęliśmy w 2015 r.? Powinniśmy raczej zabiegać o finanse na ten cel od UE. Kiedyś to nam się może spłacić co najmniej tak samo, jak milion Ukraińców po 2014 r., który podobno uratował nam wzrost gospodarczy w latach 2015 - 2018.
Zablokowany 2.0 napisał:
Jeśli nie byłoby chętnych to Niemcy i Francja powinny podzielić się nimi po połowie, w ramach "nagrody", za swoją prorosyjskość.
-----------------------
Dobrze wiesz, że w polityce międzynarodowej nie ma czegoś takiego jak "nagroda" XD To nie jest waluta w rozgrywkach między państwami.
Zablokowany 2.0 napisał:
Roztkliwieni ludzie dopiero będą jak/jeśli powtórzy się inflacja z samego końca lat 80, czy początku lat 90.
-----------------------
Wszystko super, tylko że udawanie, iż wojny nie ma nie zapobiegnie drożyźnie, no i przypominam skuteczność naszego jastrzEMbia z NBP w walce z inflacją nie jest powalająca i bez wojny, także ten...
Zablokowany 2.0 napisał:
Odmawiam tej prośbie z prostego względu nie cieszy mnie ludzkie nieszczęście i jestem za mało masochistyczny żeby umartwiać się cudzym cierpieniem.
-----------------------
Oczywiście tak jest wygodniej. Tak samo w czasie pandemii było pełno takich "wygodnych" postaw, zero empatii, zero zrobienia czegoś dla innych, dla społeczeństwa. "Nasza chata z kraja"?
Ciekawe co byś powiedział jakby to cierpienie przyszło do nas i czy oburzałbyś się na bierność sąsiadów.
rebelyell napisał:
Nie powiedziałbym. Trochę inaczej sytuacja wygląda z odległości Berlina, a inaczej z Warszawy o rzut beretem od Białorusi. Ukraina jest dla nas takim buforem, jakim my jesteśmy dla Niemiec
-----------------------
No nie. My graniczymy z Rosją i z Białorusią na której są rosyjskie wojska. Tak więc żadnego bufora już od dawna nie mamy.
rebelyell napisał:
Aha, przypominam tylko, że w ultimatum Rosjan strefa niczyja miałaby sięgać Odry, czyli Rzesza jest bezpieczna
-----------------------
No tak. Ruskie tak powiedzieli to na pewno nie kłamią...jak wtedy z korytarzami humanitarnymi?
rebelyell napisał:
Oczywiście naszą rolą jest wciągnąć Niemców jak najbardziej w rozgrywkę z kacapami (tak samo Ukraina próbuje wciągnąć nas), by ich poróżnić.
-----------------------
Taaa super "nam" to idzie:
https://www.dw.com/pl/scholz-s%C5%82u%C5%BCby-ukrywaj%C4%85-prawd%C4%99-przed-putinem/a-61333214
https://wydarzenia.interia.pl/zagranica/news-setki-rosjan-na-prorosyjskim-marszu-w-berlinie-stop-dyskrymi,nId,5936103
Niemiecka antifa jakoś tego marszu nie blokowała mimo że wielu nazywa obecną Rosję faszystowską. Ciekawe dlaczego
rebelyell napisał:
Tak jak my przyjęliśmy w 2015 r.?
-----------------------
Polska nigdy nie mówiła "refugees welcome". Tak się troszczyli wtedy to niech i teraz się zatroszczą.
rebelyell napisał:
Powinniśmy raczej zabiegać o finanse na ten cel od UE.
-----------------------
"xD" Od UE dostaniemy co najwyżej kary...dwa to nawet jeśli daliby coś to nasi "kochani" politycy z każdej opcji która miałaby dostęp by wzięli z tego jak najwięcej dla siebie.
rebelyell napisał:
Kiedyś to nam się może spłacić
-----------------------
Nim te dzieci z ukrainy dorosną to my będziemy już biedakami. Dwa to skąd pomysł że u nas zostaną a nie skorzystają z możliwości i nie wyjadą np. do Niemiec? Albo nie wrócą do domu?
rebelyell napisał:
Dobrze wiesz, że w polityce międzynarodowej nie ma czegoś takiego jak "nagroda" XD To nie jest waluta w rozgrywkach między państwami.
-----------------------
Wiem. Wiem także że opłacenie kilku grup krzykaczy oraz kilku polityków z opozycji jakie są rządy ich krajów złe że nie przyjmują uchodźców sprawiłoby że musieliby ich przyjąć.
rebelyell napisał:
Wszystko super, tylko że udawanie, iż wojny nie ma nie zapobiegnie drożyźnie
-----------------------
Za to nie wydawanie ich na prawo i lewo bo "Polska jako jedyna musi się ukraincami zaopiekować" zapobiegłoby dalszej drożyźnie.
rebelyell napisał:
Oczywiście tak jest wygodniej.
-----------------------
Wygodniej i rozsądniej. Jednak "typowy Polak" masochista jak się nie będzie umartwiał cudzym cierpieniem to widać nie przeżyje.
rebelyell napisał:
Tak samo w czasie pandemii było pełno takich "wygodnych" postaw, zero empatii, zero zrobienia czegoś dla innych, dla społeczeństwa.
-----------------------
Taaa straszna pandemia która się skończyła jak tylko dodatki do covida ucięli.
Sprawa druga-czemu miałbym robić coś dla społeczeństwa? Polskie mi nic nie dało, a ukraińskie na razie można powiedzieć że zabiera. Żeby nie było-nie winie tych ludzi tylko nasz rząd.
rebelyell napisał:
"Nasza chata z kraja"?
-----------------------
Tak. "Every man for himself".
rebelyell napisał:
Ciekawe co byś powiedział jakby to cierpienie przyszło do nas i czy oburzałbyś się na bierność sąsiadów.
-----------------------
Oburzałbym się ponieważ jesteśmy w NATO i mają obowiązek nam pomóc. Ukraina nie jest członkiem sojuszu; Miała za to wiele umów handlowych z Chinami. Między innymi o sprzedaży broni.
Mossar napisał:
Brytyjczycy i Amerykanie podczas WW2 też woleli nie zastanawiać się nad tym co robi Stalin. Tak tylko mówię.
-----------------------
Wyszli na tym bardzo dobrze, więc czemu takie wypominanie przeszłości ma służyć?
Mossar napisał:
Nie oglądanie takich obrazków jak te z Buczy rzeczywiście pozwala być bardziej pragmatycznym w związku z inwazją Rosji.
-----------------------
Oraz pamiętanie pewnych artykułów:
https://www.rp.pl/biznes/art2905441-najwiecej-broni-ukraina-sprzedaje-rosji
Ciekawe czy moderacja mnie zbanuje za to...w końcu nie można wypomnieć żadnych błędów w działaniach ukrainy bo to nie dobra jest.
Zablokowany 2.0 napisał:
No nie. My graniczymy z Rosją i z Białorusią na której są rosyjskie wojska. Tak więc żadnego bufora już od dawna nie mamy.
-----------------------
No nie, nie widzisz różnicy mieć granicę tylko z prorosyjską Białorusią, a dodatkową Ukrainę? Nie mówiąc już o wielokrotnie większej liczbie ludności na południu oraz faktu że Rosja może mieć dostęp wgłąb Europy tylko przez Ukrainę. Bez niej nie będzie imperium.
Zablokowany 2.0 napisał:
No tak. Ruskie tak powiedzieli to na pewno nie kłamią...jak wtedy z korytarzami humanitarnymi?
-----------------------
O naiwniaku, myślisz że Rosjanie tak naprawdę nie są tacy źli i nie mieli tego na myśli oraz nie chcą nam zrobić krzywdy, bo w rzeczywistości nasze dobro leży im na sercu, więc nie wezmą tyle, ile się tylko będzie dało? XD
Zablokowany 2.0 napisał:
Taaa super "nam" to idzie:
https://www.dw.com/pl/scholz-s%C5%82u%C5%BCby-ukrywaj%C4%85-prawd%C4%99-przed-putinem/a-61333214
https://wydarzenia.interia.pl/zagranica/news-setki-rosjan-na-prorosyjskim-marszu-w-berlinie-stop-dyskrymi,nId,5936103
Niemiecka antifa jakoś tego marszu nie blokowała mimo że wielu nazywa obecną Rosję faszystowską. Ciekawe dlaczego
-----------------------
Jasne, najlepiej w ogóle nic nie robić, położyć się i czekać na śmierć.
Zablokowany 2.0 napisał:
Polska nigdy nie mówiła "refugees welcome". Tak się troszczyli wtedy to niech i teraz się zatroszczą.
-----------------------
Ale mogą nam powiedzieć, że my nie byliśmy solidarni wtedy, więc oni nie będą teraz...
Zablokowany 2.0 napisał:
"xD" Od UE dostaniemy co najwyżej kary...dwa to nawet jeśli daliby coś to nasi "kochani" politycy z każdej opcji która miałaby dostęp by wzięli z tego jak najwięcej dla siebie.
-----------------------
Na tym polega polityka, by negocjować dobre warunki dla siebie, a nie zakładać z góry, że nic się nie da.
Zablokowany 2.0 napisał:
Nim te dzieci z ukrainy dorosną to my będziemy już biedakami. Dwa to skąd pomysł że u nas zostaną a nie skorzystają z możliwości i nie wyjadą np. do Niemiec? Albo nie wrócą do domu?
-----------------------
Nie wiem ile masz lat, ale zanim ja przejdę na emeryturę, to te dzieciaki już długo będą pracować i dokładać się do budżetu oraz utrzynywać naszych emerytów. Spójrz prawdzie w oczy: jak nie Ukraińcy, to będziemy ściągać innych imigrantów, inaczej czeka nas w najbliższych latach załamanie gospodarcze, więc chyba łatwiej przyszłoby wpasowanie w społeczeństwo tych bliższych kulturowo, ale co tam wolisz...
A jak wrócą do domu to przecież Twoim zdaniem problem znika, więc dokładnie to, co chciałeś...
Zablokowany 2.0 napisał:
Wiem. Wiem także że opłacenie kilku grup krzykaczy oraz kilku polityków z opozycji jakie są rządy ich krajów złe że nie przyjmują uchodźców sprawiłoby że musieliby ich przyjąć.
-----------------------
Sugerujesz byśmy przekupiali jak Rosjanie obywateli zachodnich krajów?
Zablokowany 2.0 napisał:
Za to nie wydawanie ich na prawo i lewo bo "Polska jako jedyna musi się ukraincami zaopiekować" zapobiegłoby dalszej drożyźnie.
-----------------------
Zapobiegłoby drożyźnie? Ty tak serio teraz? XD Ekonomiści się zdziwią
Zablokowany 2.0 napisał:
Wygodniej i rozsądniej. Jednak "typowy Polak" masochista jak się nie będzie umartwiał cudzym cierpieniem to widać nie przeżyje.
-----------------------
Nie, tylko wygodniej. Rozsądek zaś mówi, że to Ukraińcy naparzają się z Rosjanami, a nie my i to jest dla nas zbawienie. Wspieranie ich jest więc jak najbardziej w naszym interesie, nawet pomijając względy moralne.
Zablokowany 2.0 napisał:
Taaa straszna pandemia która się skończyła jak tylko dodatki do covida ucięli.
-----------------------
XDDD
Zablokowany 2.0 napisał:
Sprawa druga-czemu miałbym robić coś dla społeczeństwa? Polskie mi nic nie dało, a ukraińskie na razie można powiedzieć że zabiera. Żeby nie było-nie winie tych ludzi tylko nasz rząd.
-----------------------
Nie, wcale nic Ci nie dało, zapewne mieszkasz w lesie i nie korzystasz z przynależności do społeczeństwa. Internetu też nie używasz.
Ukraińskie więcej dla nas robi ginąc na wojnie z kacapami niż nam zabiera...
Jakby się poddali po 2 dniach to Polska byłaby teraz w d... i pewnie gotowałbyś się pierwszy do wyjazdu, co nie?
Zablokowany 2.0 napisał:
Oburzałbym się ponieważ jesteśmy w NATO i mają obowiązek nam pomóc. Ukraina nie jest członkiem sojuszu; Miała za to wiele umów handlowych z Chinami. Między innymi o sprzedaży broni.
-----------------------
W interesie Chin jest by wojna trwała jak najkrócej, ale jej wynik niekoniecznie. A że Ukraina nie jest w NATO? Dlatego nie wchodzą tam wojska zachodnie, ale to jednak oni zatrzymują rosyjską zarazę jak mu w 1920 r. przed pójściem dalej. Nie bez powodu Finlandia ze Szwecją najprawdopodobniej zaraz dołączą do sojuszu. Śmieszy mnie, gdy ktoś wyrzuca np. brytolom, że m.in. naszymi rękoma walczyli z Niemcami, a jak to samo teraz odbywa się za naszą wschodnią granicą to uważają nas za poszkodowanych.
Co by nie mówić i jak źle by to nie brzmiało, w naszym najlepszym interesie jest aby wojna toczyła się na terenie Ukrainy, nie na naszym, i żeby Ruscy dostalu tam baty tak solidne, jak tulko się da. I dlatego należy Ukrainę wspierać na każdej płaszczyźnie, w tym dostawami broni.
I nie martwiłbym się naplywem uchodzców - większość z nich zacznie pracować, płacić podatki i ogolnie przyczyniać się do wzrostu PKB, uzupełniając luki na rynku pracy. No i nie bez znaczenia jest wyniar psychologiczny, gdzie Polska wychodzi na kraj, który obecnie najbardziej na świecie pomaga uchodźcom.
A Niecy zdziwieni, że to się tak da bez obozów 😉
rebelyell napisał:
No nie, nie widzisz różnicy mieć granicę tylko z prorosyjską Białorusią, a dodatkową Ukrainę?
-----------------------
Tylko? Kaliningrad już się odłączył?
rebelyell napisał:
Rosja może mieć dostęp wgłąb Europy tylko przez Ukrainę.
-----------------------
Białoruś im dostępu nie daje?
rebelyell napisał:
Bez niej nie będzie imperium.
-----------------------
Imperium nie będzie i tak. Ich mentalność zniszczy ich państwo po raz kolejny prędzej czy później.
rebelyell napisał:
O naiwniaku, myślisz że Rosjanie tak naprawdę nie są tacy źli i nie mieli tego na myśli oraz nie chcą nam zrobić krzywdy, bo w rzeczywistości nasze dobro leży im na sercu, więc nie wezmą tyle, ile się tylko będzie dało? XD
-----------------------
Skąd wysnułeś taki wniosek-nie wiem. Myślę, a właściwie wiem że jak NATO pozwoliłoby ruskim zająć Polskę to by się szybko i o te pół Berlina upomnieli, co też sugerowałem w komentarzu do którego się odnosisz.
rebelyell napisał:
Jasne, najlepiej w ogóle nic nie robić, położyć się i czekać na śmierć.
-----------------------
Jak mam umrzeć to lepiej komfortowo niż ugrzęźnięty w błocie po pas z kulką od ruskiego trepa w środku.
rebelyell napisał:
Ale mogą nam powiedzieć, że my nie byliśmy solidarni wtedy, więc oni nie będą teraz...
-----------------------
Mogą jednak obstawiam że tego nie zrobią, ze strachu przez opinią publiczną.
rebelyell napisał:
Na tym polega polityka, by negocjować dobre warunki dla siebie, a nie zakładać z góry, że nic się nie da.
-----------------------
Negocjować mając co? Nawet najlepszy gracz w pokera nie wygra mając najgorsze karty w ostatnim rozdaniu.
rebelyell napisał:
Nie wiem ile masz lat, ale zanim ja przejdę na emeryturę, to te dzieciaki już długo będą pracować i dokładać się do budżetu oraz utrzynywać naszych emerytów.
-----------------------
Nikogo nie będą utrzymywać gdyż Zus to piramida finansowa która musi upaść.
rebelyell napisał:
Spójrz prawdzie w oczy: jak nie Ukraińcy, to będziemy ściągać innych imigrantów, inaczej czeka nas w najbliższych latach załamanie gospodarcze, więc chyba łatwiej przyszłoby wpasowanie w społeczeństwo tych bliższych kulturowo, ale co tam wolisz...
-----------------------
Już kiedyś mieliśmy z nimi wspólne państwo. Wyszła ta "bliskość kulturowa". Dwa to można też spróbować wprowadzić rozwiązania z Czech które mocno poprawiły dzietność, zamiast posiłkować się imigrantami na krótką metę.
rebelyell napisał:
A jak wrócą do domu to przecież Twoim zdaniem problem znika, więc dokładnie to, co chciałeś...
-----------------------
Gdzie tak powiedziałem? Dwa to "problem" nie znika bo wydatki po nich pozostaną.
rebelyell napisał:
Sugerujesz byśmy przekupiali jak Rosjanie obywateli zachodnich krajów?
-----------------------
Nic nie sugeruje. Polski rząd może podejmować różne finansowe operacje. Dwa to nie tylko Rosjanie tak robią.
rebelyell napisał:
Zapobiegłoby drożyźnie? Ty tak serio teraz? XD Ekonomiści się zdziwią
-----------------------
Czemu się mają zdziwić? Więcej wydatków to mniejsza wartość pieniądza czyli większa drożyzna.
rebelyell napisał:
Nie, tylko wygodniej. Rozsądek zaś mówi, że to Ukraińcy naparzają się z Rosjanami, a nie my i to jest dla nas zbawienie. Wspieranie ich jest więc jak najbardziej w naszym interesie, nawet pomijając względy moralne.
-----------------------
Yhm. Ukrainie od razu obniżyły się straty w ludziach od oglądania, przez twoją osobę, informacji o Buczy. Dwa to uważam możliwość ataku Rosji na państwo NATO za kompletną mrzonkę więc to dla mnie żadne zbawienie. Prędzej zaatakowaliby Finlandię-dużo technologii i rezerw do wzięcia. Dodatkowo NATO pewnie by się nie zaangażowało, bardziej niż w Ukrainę.
rebelyell napisał:
XDDD
-----------------------
Obowiązek noszenia masek został zniesiony mniej więcej w tym samym czasie co zniesienie dodatku covidowego. Mimo że jeszcze przed wojną na Ukrainie było pełno rozmów jaki to jest niebezpieczny wirus i trzeba się bać. Najlepiej z domu nie wychodzić.
rebelyell napisał:
Nie, wcale nic Ci nie dało, zapewne mieszkasz w lesie i nie korzystasz z przynależności do społeczeństwa.
-----------------------
Mieszkam na uboczu daleko od ludzi. Dwa to za wszystkie państwowe rzeczy muszę płacić w podatkach więc nic mi nie daje.
rebelyell napisał:
Internetu też nie używasz.
-----------------------
Społeczeństwo płaci mi za Internet? Niesamowita sprawa...pierwsze słyszę.
rebelyell napisał:
Ukraińskie więcej dla nas robi ginąc na wojnie z kacapami niż nam zabiera...
-----------------------
Jakieś wyliczenia potwierdzające tę tezę?
rebelyell napisał:
Jakby się poddali po 2 dniach to Polska byłaby teraz w d... i pewnie gotowałbyś się pierwszy do wyjazdu, co nie?
-----------------------
Nie. Tu się urodziłem, żyje tu to i tu pewnie umrę. Na ewentualność jakby mnie jakimś cudem powołali to pozostaje wdrożenie samemu tej ostatniej opcji. Umieranie za system, w którym tylko połowa społeczeństwa ma go bronić w razie ataku jest śmieszne...plus nie wierzę że polska armia się wiele zmieniła od czasów trepów w kwestii nazwijmy to "mentalności załogi".
rebelyell napisał:
W interesie Chin jest by wojna trwała jak najkrócej, ale jej wynik niekoniecznie.
-----------------------
Ukraińcy mogli inaczej dobrać sojusze jeśli te im nie pasują.
rebelyell napisał:
Dlatego nie wchodzą tam wojska zachodnie, ale to jednak oni zatrzymują rosyjską zarazę jak mu w 1920 r. przed pójściem dalej.
-----------------------
Jak dla mnie bezzasadne porównanie. Rosja wie że nie wygra z NATO to i Polska im nie potrzebna. Prędzej Finlandię mogą zaatakować.
rebelyell napisał:
Śmieszy mnie, gdy ktoś wyrzuca np. brytolom, że m.in. naszymi rękoma walczyli z Niemcami, a jak to samo teraz odbywa się za naszą wschodnią granicą to uważają nas za poszkodowanych.
-----------------------
Pomoc brytyjska i francuska, obiecana tego dnia w 1939 roku, była bardzo niewielka. Polsce dodawano otuchy ciepłymi słowami zachęty, ale pozostawiono ją samą sobie - napisał Moorhouse.
Więc nie widzę alegorii. Polska już zrobiła dużo więcej dla Ukrainy niż Francja i Anglia dla nas wtedy. No i to mimo tego że relacje z Ukrainą przed obecną wojną nie były jakieś super dobre.
Zablokowany 2.0 napisał:
Tylko? Kaliningrad już się odłączył?
-----------------------
Pisaliśmy o wschodzie. Wciąż nie widzisz długości granicy z Ukrainą?
Zablokowany 2.0 napisał:
Białoruś im dostępu nie daje?
-----------------------
Od wieków to tereny Ukrainy były kluczem do Europy, posiadanie jakiegoś przyczółka za Dnieprem.
Zablokowany 2.0 napisał:
Imperium nie będzie i tak. Ich mentalność zniszczy ich państwo po raz kolejny prędzej czy później.
-----------------------
Powiedz to kacapom, że na darmo niszczą gospodarki europejskie (i swoją) oraz mordują Ukraińców (przy okazji tracąc tam swoich).
Zablokowany 2.0 napisał:
Skąd wysnułeś taki wniosek-nie wiem. Myślę, a właściwie wiem że jak NATO pozwoliłoby ruskim zająć Polskę to by się szybko i o te pół Berlina upomnieli, co też sugerowałem w komentarzu do którego się odnosisz.
-----------------------
A kto powiedział o zajmowaniu? Wiesz w ogóle o jakim ultimatum mowa?
Zablokowany 2.0 napisał:
Jak mam umrzeć to lepiej komfortowo niż ugrzęźnięty w błocie po pas z kulką od ruskiego trepa w środku.
(...)
Mogą jednak obstawiam że tego nie zrobią, ze strachu przez opinią publiczną.
-----------------------
Właśnie dlatego pisałem, że naszą rolą jest wciągnąć Niemców jak najbardziej w rozgrywkę z kacapami, heloł. Zwykli ludzie również mogą wziąć w tym udział, kształtując nastroje opinii publicznej, w podobnym celu ruskie mają tylu trolli internetowych, którzy z antyszczepionkowców nagle stali się antyukraińskimi aktywistami.
Zablokowany 2.0 napisał:
Negocjować mając co? Nawet najlepszy gracz w pokera nie wygra mając najgorsze karty w ostatnim rozdaniu.
-----------------------
Ale przecież obecnie stoi przed Polską szansa na poprawienie swojej pozycji międzynarodowej, albowiem gdyż w końcu nie jesteśmy całkiem na uboczu, jak to było przez lata.
Zablokowany 2.0 napisał:
Nikogo nie będą utrzymywać gdyż Zus to piramida finansowa która musi upaść.
-----------------------
Jeśli państwo nie upadnie - ZUS też nie upadnie, chyba że wierzysz, iż Twoja emerytura będzie z Twoich własnych składek XD
Zablokowany 2.0 napisał:
Już kiedyś mieliśmy z nimi wspólne państwo. Wyszła ta "bliskość kulturowa". Dwa to można też spróbować wprowadzić rozwiązania z Czech które mocno poprawiły dzietność, zamiast posiłkować się imigrantami na krótką metę.
-----------------------
Nie byliśmy wtedy bez winy, a jeśli utworzylibyśmy Rzeczpospolitą Trojga Narodów, zamiast dać im się omamić rosyjskim obiecankom suwerenności (których i tak po kacapsku nie dotrzymali), to może właśnie my bylibyśmy lokalnym imperium w miejsce Rosji, zamiast staczać się od tego momentu.
A co to za sposób i czy zapewnia zastępowalność pokoleń czy tylko z tragicznej sytuacji zmienia ją w zaledwie bardzo złą?
Zablokowany 2.0 napisał:
Gdzie tak powiedziałem? Dwa to "problem" nie znika bo wydatki po nich pozostaną.
-----------------------
Jak to pozostaną? Przestaniemy już na nich wydawać, a UE w końcu się przecież dorzuci. Pomijając powyższe, to jaka jest alternatywa? Zamknąć granicę?
Zablokowany 2.0 napisał:
Czemu się mają zdziwić? Więcej wydatków to mniejsza wartość pieniądza czyli większa drożyzna.
-----------------------
Aha, czyli to nie wojna, skokowy wzrost cen surowców i spadek złotego, uważanego przez inwestorów za walutę kraju frontowego powodują drożyznę, tylko wydatki na uchodźców? Skąd zatem skok cen w pozostałych krajach, które nie przyjęły 2+ mln Ukraińców? Hmmm.
Zablokowany 2.0 napisał:
Yhm. Ukrainie od razu obniżyły się straty w ludziach od oglądania, przez twoją osobę, informacji o Buczy. Dwa to uważam możliwość ataku Rosji na państwo NATO za kompletną mrzonkę więc to dla mnie żadne zbawienie. Prędzej zaatakowaliby Finlandię-dużo technologii i rezerw do wzięcia. Dodatkowo NATO pewnie by się nie zaangażowało, bardziej niż w Ukrainę.
-----------------------
Wsparcie nic nie daje? Chyba nie doceniasz znaczenia morale. Zatem polecam przypomnieć sobie zeszłoroczny Afganistan oraz dużo większą armię z lepszym sprzętem, która przegrała w mgnieniu oka w walce ze słabszym, za to zmotywowanym przeciwnikiem.
Spoko, w lecie Finlandia i Szwecja już będą w NATO, kolejny geopolityczny sukces mistrza Putina. 2 miesiące temu za taką mrzonkę uznałbyś zaatakowanie Kijowa, a jeśli by im to się udało i chcieliby przetestować blef USA na Polsce to co? Obecnie jesteśmy w dużo lepszej sytuacji, ale nie wiadomo co będzie za rok, dwa, pięć, wiec trzeba się przygotować na najgorsze.
Zablokowany 2.0 napisał:
Obowiązek noszenia masek został zniesiony mniej więcej w tym samym czasie co zniesienie dodatku covidowego. Mimo że jeszcze przed wojną na Ukrainie było pełno rozmów jaki to jest niebezpieczny wirus i trzeba się bać. Najlepiej z domu nie wychodzić.
-----------------------
XDDDD To wytłumacz mi skąd obecnie wirus w Niemczech albo lockdowny w Chinach?
Zablokowany 2.0 napisał:
Społeczeństwo płaci mi za Internet? Niesamowita sprawa...pierwsze słyszę.
-----------------------
Nie wiedziałem, że wynalazłeś własny internet, a nie korzystasz z czyjegoś wynalazku
Zablokowany 2.0 napisał:
rebelyell napisał:
Ukraińskie więcej dla nas robi ginąc na wojnie z kacapami niż nam zabiera...
-----------------------
Jakieś wyliczenia potwierdzające tę tezę?
-----------------------
Nasze wzrost gospodarczy obniży się przez wojnę o 0,8% a ich gospodarka skurczy się o - bagatela 45%. Nie trzeba być orłem z matmy, by zauważyć różnicę, a to tylko wymiar ekonomiczny, teraz pomyśl o tysiącach ofiar, zmarłych, zgwałconych, z traumami. Tego nie da się wyliczyć.
Zablokowany 2.0 napisał:
Nie. Tu się urodziłem, żyje tu to i tu pewnie umrę. Na ewentualność jakby mnie jakimś cudem powołali to pozostaje wdrożenie samemu tej ostatniej opcji. Umieranie za system, w którym tylko połowa społeczeństwa ma go bronić w razie ataku jest śmieszne...plus nie wierzę że polska armia się wiele zmieniła od czasów trepów w kwestii nazwijmy to "mentalności załogi".
-----------------------
Zatem tym bardziej powinno Ci zależeć na tym, żeby to Ukraińcy zatrzymali agresora na swoim podwórku, a ten nie wkroczył na nasze, czyli zachowujesz się nieracjonalnie.
Zablokowany 2.0 napisał:
Ukraińcy mogli inaczej dobrać sojusze jeśli te im nie pasują.
-----------------------
A o co cała ta wojna wg Ciebie? XD
Zablokowany 2.0 napisał:
Polska już zrobiła dużo więcej dla Ukrainy niż Francja i Anglia dla nas wtedy. No i to mimo tego że relacje z Ukrainą przed obecną wojną nie były jakieś super dobre.
-----------------------
Zatem i efekt całkiem odmienny i właśnie po naszej myśli, a właśnie o to chodzi!!
rebelyell napisał:
Pisaliśmy o wschodzie. Wciąż nie widzisz długości granicy z Ukrainą?
-----------------------
Sugerowanie że przy obecnej technice długość granicy ma duże znaczenie jest błędne. To nie XIX wiek. Istnieją obrazy satelitarne, radary, informacje docierają szybko...
rebelyell napisał:
Od wieków to tereny Ukrainy były kluczem do Europy, posiadanie jakiegoś przyczółka za Dnieprem.
-----------------------
Skąd ta teza się wzięła? Dwa to Europa była dużo bardziej zależna od Rosji gdy ta nie próbowała zajmować Ukrainy niż teraz gdy próbuje tak więc rzeczywistość kształtuje zupełnie inny obraz niż ten sugerowany w powyższej tezie.
rebelyell napisał:
Powiedz to kacapom, że na darmo niszczą gospodarki europejskie
-----------------------
Na pewno się przejmą. Tak jak przeciętny Polak przejąłby się gdyby mu powiedzieć że niszczy gospodarkę rosji lub niemiec.
rebelyell napisał:
(i swoją)
-----------------------
Gospodarka Rosji jest zawsze zniszczona zgodnie z tradycją.
rebelyell napisał:
oraz mordują Ukraińców (przy okazji tracąc tam swoich).
-----------------------
Życie w Rosji nie znaczenia bez względu na to czy jest to Rosjanin, Ukrainiec czy ktokolwiek inny.
rebelyell napisał:
A kto powiedział o zajmowaniu? Wiesz w ogóle o jakim ultimatum mowa?
-----------------------
Wtrącanie się w politykę drugiego państwa do tego stopnia jaki jest w tym "ultimatum" jest robieniem z niego swojego wasala co jak dla mnie jest de facto zajęciem takiego obszaru.
rebelyell napisał:
Właśnie dlatego pisałem, że naszą rolą jest wciągnąć Niemców jak najbardziej w rozgrywkę z kacapami, heloł. Zwykli ludzie również mogą wziąć w tym udział, kształtując nastroje opinii publicznej
-----------------------
Sugerowanie że klasy polityczne obchodzą nastroje plebsu który nie może ich w żaden sposób osądzić jest śmieszne.
rebelyell napisał:
którzy z antyszczepionkowców nagle stali się antyukraińskimi aktywistami.
-----------------------
Zieeeew. Nudne pomówienia nie mające odzwierciedlenia w rzeczywistości.
rebelyell napisał:
Ale przecież obecnie stoi przed Polską szansa na poprawienie swojej pozycji międzynarodowej, albowiem gdyż w końcu nie jesteśmy całkiem na uboczu, jak to było przez lata.
-----------------------
Szansa może i stoi tylko nikt jej nie wykorzysta. Pokładasz wiarę w to że PiS (ze swoimi sługami z lewicy), PO i cała reszta tych błaznów są w stanie zrobić? Nie rozśmieszaj mnie.
rebelyell napisał:
Jeśli państwo nie upadnie - ZUS też nie upadnie, chyba że wierzysz, iż Twoja emerytura będzie z Twoich własnych składek XD
-----------------------
Państwo mogłoby ogłosić upadek ZUSu w taki sam sposób jak każdej innej należącej do niego spółki. Dwa to przy obecnych długach oraz inflacji upadek państwa jest bardzo możliwy. Jeśli mowa o wierzeniu w coś-to wierzę że niedługo nikt nie dostanie emerytury nie tylko ja. Będzie druga Grecja.
rebelyell napisał:
Nie byliśmy wtedy bez winy,
-----------------------
Byliśmy.
rebelyell napisał:
a jeśli utworzylibyśmy Rzeczpospolitą Trojga Narodów, zamiast dać im się omamić rosyjskim obiecankom suwerenności (których i tak po kacapsku nie dotrzymali), to może właśnie my bylibyśmy lokalnym imperium w miejsce Rosji, zamiast staczać się od tego momentu.
-----------------------
Tworzenie państwa z narodem które żyło z napadania na sąsiednie kraje to mało rozsądny pomysł. Nikt się Rosjanom nie dał omamić, ukraińcy byli wtedy problemem Polski.
rebelyell napisał:
A co to za sposób i czy zapewnia zastępowalność pokoleń czy tylko z tragicznej sytuacji zmienia ją w zaledwie bardzo złą?
-----------------------
Sposobem tym były rozwiązania prawne, które sprawiły że kraj z najmniejszą dzietnością stał się jednym z krajów z najlepszą dzietnością w unii. Jak dla mnie to jest sukces. Dwa to próby regulowania poziomu ludności są bezsensowną praktyką. Niedobór ludzi wymusiłby zmianę w mentalności odnośnie rodzicielstwa albo doprowadziłby do wyginięcia narodu. Obie opcje są dobre.
rebelyell napisał:
Aha, czyli to nie wojna, skokowy wzrost cen surowców i spadek złotego, uważanego przez inwestorów za walutę kraju frontowego powodują drożyznę, tylko wydatki na uchodźców? Skąd zatem skok cen w pozostałych krajach, które nie przyjęły 2+ mln Ukraińców? Hmmm.
-----------------------
Oczywiście że te czynniki mają znaczenie i nigdy nie twierdziłem inaczej...tylko utrzymanie uchodźców kosztuje i to nie mało. Gdyby było inaczej unia nie płaciłaby takiej kasy Erdoganowi żeby tylko trzymał ich u siebie.
rebelyell napisał:
Jak to pozostaną? Przestaniemy już na nich wydawać, a UE w końcu się przecież dorzuci.
-----------------------
Tyle czasu minęło od napisania tego komentarza więc zapytam...unia dorzuciła się choć eurocenta?
rebelyell napisał:
Pomijając powyższe, to jaka jest alternatywa? Zamknąć granicę?
-----------------------
Otworzyć granicę do Niemiec. Pakować ludzi do pociągów do Berlina. Jakby pojawiło się tam 1,5 mln Ukraińców to raz dwa byłby to problem "europejski".
rebelyell napisał:
Wsparcie nic nie daje? Chyba nie doceniasz znaczenia morale.
-----------------------
Morale ma znaczenie u ludzi którzy walczą a nie u tych którzy siedzą w domu i czują się ważni w obcym konflikcie.
rebelyell napisał:
2 miesiące temu za taką mrzonkę uznałbyś zaatakowanie Kijowa, a jeśli by im to się udało i chcieliby przetestować blef USA na Polsce to co?
-----------------------
Gdyby to gdyby tamto. Budowanie niepotrzebnego strachu na "gdyby" nie jest dojrzałą reakcją.
rebelyell napisał:
XDDDD To wytłumacz mi skąd obecnie wirus w Niemczech albo lockdowny w Chinach?
-----------------------
Wirusy były zawsze tylko nikt się nie przejmował chorobą o śmiertelności mniejszej niż 5% do czasu covida. Dwa to Chiny? Serio? Podobają się tobie ich metody "dbania o społeczeństwo" totalitarnego kraju w którym muszą być siatki pod oknami fabryk żeby pracownicy nie popełniali samobójstw skokiem z wysokości? Kraju w którym ludzie krzyczą z rozpaczy z okien bo tylko tyle mogą zrobić wobec sprzeciwu do "walki z wirusem"???? Więcej nie powiem bo zaczyna mi brakować kulturalnych słów.
rebelyell napisał:
Nie wiedziałem, że wynalazłeś własny internet, a nie korzystasz z czyjegoś wynalazku
-----------------------
Wynalazek nie został stworzony przez "społeczeństwo" tylko przez swojego twórcę czy twórców a o tym była mowa.
rebelyell napisał:
Zablokowany 2.0 napisał:
rebelyell napisał:
Ukraińskie więcej dla nas robi ginąc na wojnie z kacapami niż nam zabiera...
-----------------------
Jakieś wyliczenia potwierdzające tę tezę?
-----------------------
Nasze wzrost gospodarczy obniży się przez wojnę o 0,8% a ich gospodarka skurczy się o - bagatela 45%. Nie trzeba być orłem z matmy, by zauważyć różnicę, a to tylko wymiar ekonomiczny, teraz pomyśl o tysiącach ofiar, zmarłych, zgwałconych, z traumami. Tego nie da się wyliczyć.
-----------------------
Napisałeś co koszty tego co Ukraina robi dla siebie walcząc o swoje przetrwanie. Jeśli czujesz się ukraińskim patriotą to tak wtedy coś robi dla ciebie jednak dla Polaków nie robi nic.
rebelyell napisał:
Zatem tym bardziej powinno Ci zależeć na tym, żeby to Ukraińcy zatrzymali agresora na swoim podwórku, a ten nie wkroczył na nasze, czyli zachowujesz się nieracjonalnie.
-----------------------
Skąd pomysł że wkroczy? Znasz żądania jakie ruscy mają wobec Polski? "Irracjonalne" odnosi się jedynie do twojego siania paniki.
rebelyell napisał:
A o co cała ta wojna wg Ciebie? XD
-----------------------
Bez znaczenia o co jest. Ukraina nie miała i nie ma sojuszu z Polską. Niech te państwo szuka pomocy u krajów z którymi ma umowy. Ja ukriańskiej infrastruktury nie chcę finansować.
rebelyell napisał:
Zatem i efekt całkiem odmienny i właśnie po naszej myśli, a właśnie o to chodzi!!
-----------------------
Naszej? Dla mnie Ukraina jest tak samo sojuszniczym państwem jak Rosja. Jedną różnicą jest to że nie mają środków, broni atomowej i siły dyplomatycznej żeby zrobić jakieś poważniejsze problemy Polsce.
Zablokowany 2.0 napisał:
Sugerowanie że przy obecnej technice długość granicy ma duże znaczenie jest błędne. To nie XIX wiek. Istnieją obrazy satelitarne, radary, informacje docierają szybko...
-----------------------
No ale co w związku z tym? To nie jedyna kwestia związana z granicami. Niby dlaczego Rosja tak panikuje, że jej północna granica z NATO zamiast być króciutka z Norwegią, będzie mieć ok. 1,5 tys. km, jeśli Finlandia dołączy do sojuszu? Weź to napisz Ławrowowi, niech się w końcu uspokoi i przestanie grozić Finom
Zablokowany 2.0 napisał:
Skąd ta teza się wzięła? Dwa to Europa była dużo bardziej zależna od Rosji gdy ta nie próbowała zajmować Ukrainy niż teraz gdy próbuje tak więc rzeczywistość kształtuje zupełnie inny obraz niż ten sugerowany w powyższej tezie.
-----------------------
Ta teza wzięła się z historii oraz tego kiedy Rosja była imperium wpływającym na sprawy europejskie.
Zablokowany 2.0 napisał:
Na pewno się przejmą. Tak jak przeciętny Polak przejąłby się gdyby mu powiedzieć że niszczy gospodarkę rosji lub niemiec.
-----------------------
Wiadomo że Polak by się nie przejął niszczeniem gospodarki Rosji, ale jeśli by to pociągało za sobą cofnięcie własnego kraju o kilka dekad oraz śmierć tysięcy rodaków i zostanie pariasem wolnego świata, to już by się wkurzył, ale kacapy mają naturę przyjmowania z pokorą wszystkiego, w co ich wciągają ich dyktatorzy. Wiem że oni nie mają szacunku do życia, ale utrata siły żywej ma wpływ nie tylko na samych zainteresowanych, ale i na potencjał całego kraju.
Zablokowany 2.0 napisał:
Wtrącanie się w politykę drugiego państwa do tego stopnia jaki jest w tym "ultimatum" jest robieniem z niego swojego wasala co jak dla mnie jest de facto zajęciem takiego obszaru.
-----------------------
I co? Nadal uważasz, że Rosja by się do tego nie posunęła, jeśli uznałaby, że jej to ujdzie płazem?
Zablokowany 2.0 napisał:
Sugerowanie że klasy polityczne obchodzą nastroje plebsu który nie może ich w żaden sposób osądzić jest śmieszne.
-----------------------
W Rosji może nie, ale w demokracjach już tak. Myślisz że w innym przypadku Niemcy nie wiłyby się, jak to robią obecnie, skoro gołym okiem widać, że nie mają ochoty zrywać z Rosją, ale ich opinia publiczna nie daje im spokoju? Bez tego nawet by tych głupich hełmów nie wysłali XD A tak to muszą finansowo wspierać Ukrainę i w końcu coś przebąkują o pozawalaniu wysyłania ich sprzętu, który leży w innych krajach.
Zablokowany 2.0 napisał:
Zieeeew. Nudne pomówienia nie mające odzwierciedlenia w rzeczywistości.
-----------------------
Jak ktoś jeszcze tego nie widzi, to dla takiej osoby już nie ma ratunku XD Te wszystkie Role, Szlachtowicze, Brauny, Płaczki czy inne Korwiny, nie mówiąc już o wielu anonimowych kontach tłiterowych, które z antyszczepionkowych narracji przerzuciły się na szczucie na Ukraińców, facebookowe grupy zmieniające nazwy ze "Stop segregacji sanitarnej" na "Stop ukrainizacji Polski", również te same straszyły w lutym benzyną za 10zł/l i bredząc o tym, że już nam jej brakuje i by szybko mknąć na stację...no ja cię proszę.
Zablokowany 2.0 napisał:
Szansa może i stoi tylko nikt jej nie wykorzysta. Pokładasz wiarę w to że PiS (ze swoimi sługami z lewicy), PO i cała reszta tych błaznów są w stanie zrobić? Nie rozśmieszaj mnie.
-----------------------
Nie mam dobrego zdania o żadnej stronie sporu politycznego w PL, ale podejście, że możemy się tylko położyć i czekać na śmierć, tak samo mnie odrzuca. Z MIGami miło mnie zaskoczyli.
Zablokowany 2.0 napisał:
Państwo mogłoby ogłosić upadek ZUSu w taki sam sposób jak każdej innej należącej do niego spółki. Dwa to przy obecnych długach oraz inflacji upadek państwa jest bardzo możliwy. Jeśli mowa o wierzeniu w coś-to wierzę że niedługo nikt nie dostanie emerytury nie tylko ja. Będzie druga Grecja.
-----------------------
Ktoś ci płaci za sianie defetyzmu? Czy Grecy nie dostają emerytur? XD A przypomnę że tam było dużo gorzej i nasz dług - o ile nie cieszy mnie wcale - w porównaniu z innymi krajami wcale nie jest wysoki, a przez inflację właśnie stosunkowo maleje, za co niestety płacimy my wszyscy, obywatele.
Zablokowany 2.0 napisał:
rebelyell napisał:
Nie byliśmy wtedy bez winy,
-----------------------
Byliśmy.
-----------------------
To z jakiego powodu wybuchło powstanie?
Zablokowany 2.0 napisał:
Tworzenie państwa z narodem które żyło z napadania na sąsiednie kraje to mało rozsądny pomysł. Nikt się Rosjanom nie dał omamić, ukraińcy byli wtedy problemem Polski.
-----------------------
Ale to my ich wtedy używaliśmy do nękania naszych wrogów XD
Dali się omamić, bo myśleli, że Moskwa da im suwerenność, jaką Polska nie chciała im dać, a oczywiście Ruskue nie dotrzymały swojej obietnicy i przykręcili im śrubę bardziej niż Polacy.
Zablokowany 2.0 napisał:
Sposobem tym były rozwiązania prawne, które sprawiły że kraj z najmniejszą dzietnością stał się jednym z krajów z najlepszą dzietnością w unii. Jak dla mnie to jest sukces. Dwa to próby regulowania poziomu ludności są bezsensowną praktyką. Niedobór ludzi wymusiłby zmianę w mentalności odnośnie rodzicielstwa albo doprowadziłby do wyginięcia narodu. Obie opcje są dobre.
-----------------------
Jakie to rozwiązania i skąd wiesz, ze u nas by zadziałało i ile lat by trzeba na to czekać?
Dobre opcje? To dlaczego parę akapitów wcześniej biadolisz nad możliwym efektem drugiej opcji czyli faktem, że nie będzie z czego wypłacać emerytur? XD
Zablokowany 2.0 napisał:
Oczywiście że te czynniki mają znaczenie i nigdy nie twierdziłem inaczej...tylko utrzymanie uchodźców kosztuje i to nie mało. Gdyby było inaczej unia nie płaciłaby takiej kasy Erdoganowi żeby tylko trzymał ich u siebie.
-----------------------
Przecież część już wróciła do siebie. A Turcja ze swoich uchodźców może w przyszłości nie mieć za bardzo pożytku, a my już tak. Poza tym dużo większy wpływ na inflację ma chociażby 500+, więc nie wiem dlaczego akurat ten jeden - mniejszy - czynnik miałby okazać się decydujący. Nie śledzę tego, czy Unia już dorzuciła, ale nad jakimiś rozwiązaniami pracują.
Zablokowany 2.0 napisał:
Otworzyć granicę do Niemiec. Pakować ludzi do pociągów do Berlina. Jakby pojawiło się tam 1,5 mln Ukraińców to raz dwa byłby to problem "europejski".
-----------------------
Czyżby coś mnie ominęło i zamknęliśmy naszą zachodnią granicę?
Zablokowany 2.0 napisał:
Morale ma znaczenie u ludzi którzy walczą a nie u tych którzy siedzą w domu i czują się ważni w obcym konflikcie.
-----------------------
Wiadomo że u walczących, a o kim ty piszesz?
Zablokowany 2.0 napisał:
Gdyby to gdyby tamto. Budowanie niepotrzebnego strachu na "gdyby" nie jest dojrzałą reakcją.
-----------------------
Jakiego strachu? XD Ja właśnie jestem zwolennikiem twardej polityki wobec Rosji, bo oni gdy widzą słabość, wtedy właśnie działają najagresywniej. To taki państwowy odpowiednik dresa, jak się boi to jest potulny, gdy tylko wyczuwa bezkarność to się ośmiela. Ale zadaniem polityków jest przygotowanie się na NAJGORSZE, a nie zakładać "jakoś to będzie", bo to jest właśnie niedojrzałe, a nikt nie wie co będzie za 5-10 lat.
Zablokowany 2.0 napisał:
Wirusy były zawsze tylko nikt się nie przejmował chorobą o śmiertelności mniejszej niż 5% do czasu covida. Dwa to Chiny? Serio? Podobają się tobie ich metody "dbania o społeczeństwo" totalitarnego kraju w którym muszą być siatki pod oknami fabryk żeby pracownicy nie popełniali samobójstw skokiem z wysokości? Kraju w którym ludzie krzyczą z rozpaczy z okien bo tylko tyle mogą zrobić wobec sprzeciwu do "walki z wirusem"???? Więcej nie powiem bo zaczyna mi brakować kulturalnych słów.
-----------------------
Co, kuwa? XD Czy to jakaś rosyjska zasada, że 5% można poświęcić? To tak jakby 2 mln Polaków poszło do piachu, a ciebie by to nie wzruszyło. W sprawie Chin polecam posłuchać sobie głosu bezpośrednio z wewnątrz Weroniki Truszczyńskiej, bo ona dementuje wiele fejków, które krążą w internetach.
A epidemia tak się skończyła w momencie skasowania dodatków covidowych, że akurat sam wraz z kilkunastoma osobami z mojego otoczenia właśnie przechodzę covid - przekonałeś mnie, że go nie ma XD
Zablokowany 2.0 napisał:
Wynalazek nie został stworzony przez "społeczeństwo" tylko przez swojego twórcę czy twórców a o tym była mowa.
-----------------------
Czyli sam tego nie stworzyłeś i bez kontaktu ze społeczeństwem nawet byś nie wiedział, że coś takiego istnieje. Sprawa zamknięta.
Zablokowany 2.0 napisał:
Napisałeś co koszty tego co Ukraina robi dla siebie walcząc o swoje przetrwanie. Jeśli czujesz się ukraińskim patriotą to tak wtedy coś robi dla ciebie jednak dla Polaków nie robi nic.
-----------------------
Jeśli ty nie widzisz korzyści dla Polski w rozpierdoleniu Rosjan i jakie to dla nas ważne oraz że może to wpłynąć na następne dekady rozwoju naszego regionu to ja nie mam pytań. Chyba że to Rosji kibicujesz.
Zablokowany 2.0 napisał:
Skąd pomysł że wkroczy? Znasz żądania jakie ruscy mają wobec Polski? "Irracjonalne" odnosi się jedynie do twojego siania paniki.
-----------------------
Sam wyżej napisałeś, że te żądania równają się zajęciu kraju XD A dobrze wiemy, że Rosjanie i tak biorą wszystko, na co im się pozwoli i nigdy nie planują się zatrzymać. Sianiem paniki jest właśnie namawianie do tego, by nic nie robić, by nie prowokować Rosji, ja jestem zwolennikiem odmiennego działania, czyli robienia swoje i zwiększanie własnego bezpieczeństwa na sposoby, które uznamy za odpowiednie.
Zablokowany 2.0 napisał:
Bez znaczenia o co jest. Ukraina nie miała i nie ma sojuszu z Polską. Niech te państwo szuka pomocy u krajów z którymi ma umowy. Ja ukriańskiej infrastruktury nie chcę finansować.
-----------------------
Bez znaczenia XD Chłopie, z ignorancją daleko nie zajedziemy. Trzeba myśleć perspektywicznie i wspierać to, co jest korzystne dla Polski, a nie spać i niczym się nie interesować, zaś po latach dziwić się, że nasza sytuacja międzynarodowa nie jest tak dobra, jakbyśmy sobie życzyli.
Zablokowany 2.0 napisał:
Naszej? Dla mnie Ukraina jest tak samo sojuszniczym państwem jak Rosja. Jedną różnicą jest to że nie mają środków, broni atomowej i siły dyplomatycznej żeby zrobić jakieś poważniejsze problemy Polsce.
-----------------------
COOOO? Zrównywanie Rosji z Ukrainą w stosunku do Polski to powielanie ruskiej propagandy. Brawo. Dobrze działasz.
Co do tego, że to tylko "wojna Ukrainy" powtórzę do znudzenia - kazdy kacapski czołg, samolot, ciezarowka itd. zniszczone na Ukrainie to o tyle mniej czołgów, samolotów, ciężarówek itp., ktorymi kremlowski despota może zagrozić Polsce. Więc Ukraińcy walczą też w naszym interesie, to jest proste do ogarnięcia gdzie leży nasz interes.
rebelyell napisał:
-----------------------
Jak to pozostaną? Przestaniemy już na nich wydawać, a UE w końcu się przecież dorzuci. Pomijając powyższe, to jaka jest alternatywa? Zamknąć granicę?
No, pomyślmy. Objęcie szeregiem programów socjalnych. Przywileje w zatrudnieniu. Objęcie państwową służbą zdrowia z przywilejem pierwszeństwa. Pierwszeństwo w załatwianiu spraw w urzędach. Polska rezygnująca z kontraktu na ratujące życie szczepionki przeciwko "morderczemu wirusowi", żeby objąć "uchodźców" programem 500+, zapewniającym im leki. Duduś konsultujący się w sprawie ułatwień w objęciu dzieci "uchodźców" w systemie szkolnym i w żłobkach od września(!!!). Opozycja składająca w senacie projekt ustawy, zwalniający "uchodźców" z płacenia pitu, podatku od spadków i darowizn i wprowadzający inne ulgi. Czy coś już pod kopułką się rozjaśnia, czy nadal pomocowy amok nie pozwala na dotarcie realnego obrazu z czym mamy do czynienia? Kiedy ue ma się dorzucić? Jak zbankrutujemy? Rozumiem, że tylko Polskę stać na takie rozdawnictwo kasy w tym momencie?:
https://twitter.com/Jowita_W/status/1517880122900111365
Alternatywą jest traktowanie uchodźców jak uchodźców, nie jak nowych wyborców, których partie obecnie kupują na wszelkie możliwe sposoby i stawiają w pozycji uprzywilejowanej do obywateli Polski. W Skandynawii potrafili postawić obozy dla uchodźców, z których ci "uchodźcy" wracali do Polski, bo warunki były dla jaśnie państwa nie do przyjęcia. To samo jak nie chcą siedzieć w mniejszych miejscowościach. Przyjąć tyle, ile jesteśmy w stanie. Resztę, tak jak napisał kolega, wysyłać do Niemiec lub trzymać na granicy, dopóki ue nie sypnie kasą. Na to już niestety za późno.
Rozwiązanie jest proste i powszechnie znane - przyjąć uchodźców, włączyć ich w system pracy poprzez nadawanie rezydencji (gdzie muszą płacić podatki jak normalni obywatele - tutaj też - duze znizki na dzieci odpisywane OD PODATKU, nie pracujesz to duża liczba dzieci nic ci nie daje) z perspektywą obywatelstwa po min. 5 latach i zerowym rekordem kryminalnym (a w przypadku takiego - deportacja). Emerytura po minimum 10 latach pracy. Do tego takie oczywiste niby rzeczy jak płatna służba zdrowia z konkurencją na rynku ubezpieczeń oraz takież płatne wyższe studia (więc studiujesz to z czego potem będziesz się utrzymywał, i musisz wybrać mądrze)
W normalnym kraju, który jest zarządzany przez rząd dbający o rację stanu tak Tymczasem z oficjalnie przybyłych 2,5 miliona "uchodźców" pracę podjęło między 10, a 12 tysięcy, 500+ wypłacane jest oczywiście bez względu na to czy się pracuje czy nie U nas z tego, co pamiętam uchodźca otrzymuje obywatelstwo po 3 latach. Wybory w przyszłym roku, więc spodziewam się kolejnego bezprecedensowego działania rządu Zerowy rekord kryminalny? Ciekawe, skąd się o tym dowiedzą, skoro przy wpuszczaniu do Polski nie było żadnego sprawdzania kto tu wjeżdża To faktycznie kraj istniejący w teorii.
Ukraina Ukrainą, PiS przez ostatnie lata pokazał, że wszystko robi tylko pod te swoje ~35% wyborców, a teraz nawet nie musi pod nich robić, bo może im sprzedać każda ściemę. Nawet cała inflacja w naszym kraju jest spowodowana przez Putina. Miliony w te czy wewte, co za różnica. Już wolę, żeby pomagali Ukraińcom niż sobie wymyślili kolejną dotacje TVP albo jakieś 1300+ dla, nie wiem, katolickich rodzin z 3 ochrzczonych dzieci.
Najgorsze jest to, że cała reszta stawki politycznej jest tak nieprzekonywująca, że nie potrafią przebić z PiSu z takim pasmem niepowodzeń i porażek jak inflacja, Polski Ład czy masa innych rzeczy, o których już zdążyliśmy zapomnieć.
Ale wiesz, że inflacja w stanach, wysokie ceny paliwa itp też są "spowodowane przez Putina" 😀 Tak przynajmniej twierdzi ten, dzięki któremu "świat stał się bezpieczniejszym miejscem" (co widać, słychać i czuć, patrząc dookoła)
I to co napisałeś na końcu - PiS robi głupie rzeczy w polityce krajowej, ale jak sobie pomyślisz, że mogą rządzić inni... [niezależnie czy to miałby być gość od Jego Excelecji Putlera czy wyjątkowo prawdomówny gość co "zawsze był przeciwnikiem polityki Merkel" 😉]
Nie sądzę, że byłoby inaczej, gdyby u władzy była inna partia, skoro wszystko, co dzieje się od czasu covida to działania wyniszczające Polskę. Zwyczajnie nie są realizowane nasze interesy od lat, jesteśmy tylko amerykańską pacynką, także w tym konflikcie i to widać coraz bardziej. Jedyne, co mnie bardziej mierzi w pisie niż w jakiejkolwiek innej partii to to, że doczłapali się do władzy na hasłach prawicowych i nacjonalistycznych, a czas pokazał, że są tak samo sprzedajni, jak reszta. W sensie reszta nawet się nie ukrywa ze swoimi sympatiami prozachodnimi. Nie, żebym teraz żałowała, bo na nich głosowałam, bo tak nie było, ale akurat ten fakt wydaje mi się wyjątkowo obrzydliwy. Akurat obecnie włazidupstwo ukraińskie to ściema, którą łyka także antypisowki elektorat. Widocznie mają wygrać kolejne wybory i zapewne tak się stanie. Cała inflacja spowodowana przez Putina? No chyba nie? Ja wolę, żeby nikomu nie rozdawali pieniędzy, bo czy dadzą Ukraińcom, czy katolickim rodzinom (swoją drogą tak cię katolicyzm uwiera?) każde takie rozdawnictwo za nic jest złe.
Przepraszam bardzo, ale jakie przywileje w zatrudnieniu i objęcie państwową służbą zdrowia z przywilejem pierwszeństwa? Chyba nie masz na myśli tych treści od Kasi z Ząbek albo masowe wieści od fryzjerów, gdzie Ukrainki przyszły robić fryzury za darmo, co to krążą w internetach?
Nie jestem fanem zwalniania z PITu, ale nie znam ich argumentów, czy to niby ma być sposób na ściąganie ich jak najwięcej do nas, by nie trzeba było tego robić z obywatelami krajów azjatyckich (co ponoć zaczęto planować w perspektywie coraz większych braków pracowniczych na rynku)? Nie wiem. Chociaż nie, wróć, jestem zwolennikiem zwalniania z PITu, lecz WSZYSTKICH obywateli. Po co to komu, skoro państwo zarabia więcej na innych podatkach, więc to tylko obciążanie pracujących, czyli tych, którzy na to wszystko harują. 500+ nie działa na dzietność, więc nie spełnia swojej funkcji i równie dobrze mogliby ten socjal skasować, a tu nagle przyjeżdża do nas 0,5 mln dzieci z Ukrainy, więc gdyby część z nich została to i tak by nam taniej wyszło niż dotychczasowe nieskuteczne działania. Rosjanie to sobie muszą porywać dzieci z Ukrainy - podobno już ponad 100 tys. dzieciaków uprowadzono.
Co do alternatywy, to nie jestem przekonany czy w Szwecji lub Francji ich podejście wyszło im na dobre, bo zamiast integrować ze społeczeństwem, włączając jak najszybciej do rynku pracy, tworzyli getta patologii.
Oczywiście daleko mi od stwierdzenia, że nasze orły wszystko dobrze robią, zwłaszcza, że to obywatele w większości ich wyręczają, ale ja nie widzę za bardzo innej możliwości. Granice są otwarte, uchodźcy mogą w każdej chwili wyjechać. UE zapowiedziała, więc teraz nie może się wycofać z dopłat, zatem spokojnie, nie zbankrutujemy, poza tym praktycznie każdy ekonomista widzi w przyjeździe Ukraińców do Polski zysk dla nas. Ba, nawet Mentzen musiał to przyznać, że trzeba im teraz tylko jak najszybciej pomóc wejść na rynek pracy.
Myślę, że się łudzisz tym, że nowa partia u władzy cokolwiek zmieni
Finster Vater napisał:
Co do tego, że to tylko "wojna Ukrainy" powtórzę do znudzenia - kazdy kacapski czołg, samolot, ciezarowka itd. zniszczone na Ukrainie to o tyle mniej czołgów, samolotów, ciężarówek itp., ktorymi kremlowski despota może zagrozić Polsce. Więc Ukraińcy walczą też w naszym interesie, to jest proste do ogarnięcia gdzie leży nasz interes.
-----------------------
O to to. Dlatego np. taka Estonia, która wie, że bez pomocy USA i tak by się sama nie utrzymała, wysyła praktycznie wszystko, co może i niszczy kacapskie czołgi rękami Ukraińców. Toż to świetny interes. W końcu to nie naszymi żołnierzami rozgrywamy walkę z zagrożeniem wiszącym nad nami, lecz robią to za nas (przy okazji oczywiście) Ukraińcy, więc można być dumny z każdego pocisku, który wyjechał od nas, a powróci z ciałami najeźdźców do Rosji.
Mossar napisał:
Najgorsze jest to, że cała reszta stawki politycznej jest tak nieprzekonywująca, że nie potrafią przebić z PiSu z takim pasmem niepowodzeń i porażek jak inflacja, Polski Ład czy masa innych rzeczy, o których już zdążyliśmy zapomnieć.
-----------------------
To jest najgorsze, że obawiam się, iż teraz padło tabu, że socjalizm to jednak nie jest najlepsze, w co powinniśmy brnąć, tylko każda partia wymyśla ile to podaruje wyborcom ot tak. Nie ma na kogo głosować, bo albo socjaliści, albo ruskie pachołki na naszej scenie politycznej - no masakra XD
Poszukaj sobie Wszystko jest w internetach. Tak, tak, fryzjerki głoszące takie treści to też rosyjskie onuce Tyle tylko, że sama mam znajomą, która nie przyjmuje Ukraińców w swoim salonie, bo nie chciały płacić, więc nie wątpię, że to dzieje się w innych miejscach. Z taksówkami to samo. Jak nie masz do czynienia z tym roszczeniowym motłochem na co dzień to nie zabieraj głosu. Ukrainki niechcące płacić rachunku w całości przy kasie, bo "im brakuje, odpuśccie mi, bo u nas jest wojna" też się zdarzają, nie mówiąc o fochach, które strzelają, gdy nadają po kacapsku do ciebie, a ty masz prawo nie rozumieć. Albo ukraińskie, słodkie maluszki, pokazujące nagminnie fakery czy wymowny gest podrzynania gardła, gdy zwrócisz im uwagę, że zachowują się jak bydło. Wchodźmy w dupkę bardziej
Mnie nie interesują jakie są argumenty, bo oczywistym jest, że jest to robione po to, żeby zostali. Tylko nagle da się to zrobić, bo pojawili się przesiedleńcy ze wschodu, podczas gdy o zwolnieniu z pracy z opodatkowania mówiło się od lat i się nie dało. Teraz się da Oczywiście, zgadzam się co do zwolnienia z pitu wszystkich, wtedy Ukraińców także, ale nie dla przywilejów dla nich.
W Polsce za to to Polacy mają się dostosowaywać do Ukraińców, a nie na odwrót. Ciekawe, co nam z tego przyjdzie Na pewno Polacy, którzy będą zwalniani z pracy i zastępowani Ukraińcami odczują ten "zysk"
Ok. nie rozumiem tylko, po co pzywoływałeś katolicyzm, skoro nie ma żadnego ziązku z tematem.
Ale on ma rację. Zmieni. Ze złego na jeszcze gorsze. Ot choćby na tych co wpuszczą "turystów Łukaszenki" jak leci bez sprawdzania, czy to przypadkiem nie putinowscy najemnicy i dywersanci. Lub takich których dzieci mówią że Katyń był OK, bo pozbyto się "sanacyjnych śmieci". O stałych publicystach "Sputnika" nie wspominając.
Bo teraz nie wpuściliśmy potencjalnych putinowskich najemników i dywersantów? I te 100 tysięcy "uchodźców" dziennie w szczycie było sprawdzane pod jakimkolwiek kątem? Litości. Gorzej i tak będzie, ale bez względu na partię, bo każda kolejna u władzy będzie przynajmniej w takim samym stopniu to szaleństwo kontynuować.
W naszej sytuacji geopolitycznej bycie "amerykańską pacynką" jest jednak dużo lepsze od bycia pacynką rosyjską czy też niemiecką. Zresztą wczesniej zrozumieli to dobrze Finowie. Roznica jest taka, że jak Niemcy są sojusznikami niby naszymi ale też kacapii, to "sorry Finlandio, nie przepuścimy dla was uzbrojenia", a jak USA jest sojusznikem naszym i kacapii, to na prośbę wypowiedzenia wojny Finlandii radzi pytającemu udać się tam, gdzie krążownik "Moskwa". Malo znany fun fact, ale w 1939 amerykańskie sankcje (w ofpowiedzi na sowiecką agresję na Finlandię) prawie rozwaliły sowiecki przemysł naftowy.
PiS i ich katolicka otoczka to dwie nierozerwalne ze sobą rzeczy. Podałem po prostu wymyślony, trochę odjechany projekt, który w teorii mógłby nasz rząd wymyślić.
To jest niebywale jak PiS przez te kilka lat odciągnął setki tysięcy, jeśli nie miliony Polaków od Kościoła. Można by spojrzeć na to z innej strony - że tylko wyplewili tych, którzy i tak poglądy mieli rozbieżne z Kościołem i po prostu przestali udawać, że są jego częścią. Więc może być tak, że był to proces nieunikniony - tylko zamiast trwać kolejne 10-15 lat to rząd na spółkę z polskim Kościołem wywołali w 2-3 lata.
Ja to widzę jak fotograf ślubny. Jak zaczynaliśmy to wszystkie śluby które zrobiliśmy były kościelne. W tym roku jest przewaga cywilnych nad kościelnymi.
Trochę odjechałem od tematu, ale to Bastion
Evening Star napisał:
Poszukaj sobie Wszystko jest w internetach. Tak, tak, fryzjerki głoszące takie treści to też rosyjskie onuce Tyle tylko, że sama mam znajomą, która nie przyjmuje Ukraińców w swoim salonie, bo nie chciały płacić, więc nie wątpię, że to dzieje się w innych miejscach. Z taksówkami to samo.
-----------------------
Przyjechało do nas 2,5+ mln Ukraińców, więc różne rzeczy mogłyby się zdarzyć - śmiem twierdzić, że przy takiej grupie Polaków też się buraki trafią Ale te historyjki krążące po tłiterze, słowo w słowo przepisane, to zapewne mają tyle wspólnego z prawdą, co politycy ze szczerością. A już pomijam teksty o przywilejach dla Ukraińców u lekarzy, oczywiście bez podania miejsca, gdzie to się odbywa, a jak zapytałem to już u dwóch takich dostałem bloka zamiast odpowiedzi XD
Evening Star napisał:
Jak nie masz do czynienia z tym roszczeniowym motłochem na co dzień to nie zabieraj głosu. Ukrainki niechcące płacić rachunku w całości przy kasie, bo "im brakuje, odpuśccie mi, bo u nas jest wojna" też się zdarzają, nie mówiąc o fochach, które strzelają, gdy nadają po kacapsku do ciebie, a ty masz prawo nie rozumieć. Albo ukraińskie, słodkie maluszki, pokazujące nagminnie fakery czy wymowny gest podrzynania gardła, gdy zwrócisz im uwagę, że zachowują się jak bydło. Wchodźmy w dupkę bardziej
-----------------------
W Krakowie Ukraińcy stanowią obecnie ok. 1/4 mieszkańców, więc powiem Ci, że jakiś tam kontakt mam, bo ich wszędzie widać XD Rozumiem że u Ciebie jest ich jeszcze więcej, albo wyselekcjonowani spod ciemnej gwiazdy tam trafili, jeśli masz tylko takie doświadczenia.
Evening Star napisał:
Mnie nie interesują jakie są argumenty, bo oczywistym jest, że jest to robione po to, żeby zostali. Tylko nagle da się to zrobić, bo pojawili się przesiedleńcy ze wschodu, podczas gdy o zwolnieniu z pracy z opodatkowania mówiło się od lat i się nie dało. Teraz się da Oczywiście, zgadzam się co do zwolnienia z pitu wszystkich, wtedy Ukraińców także, ale nie dla przywilejów dla nich.
-----------------------
A to zwolnienie z PITu przeszło, czy tylko opozycja zgłosiła taką propozycję na zasadzie - PIS dał 500+ na 2. dziecko, to my zaoferujemy na 1.?
Evening Star napisał:
W Polsce za to to Polacy mają się dostosowaywać do Ukraińców, a nie na odwrót. Ciekawe, co nam z tego przyjdzie Na pewno Polacy, którzy będą zwalniani z pracy i zastępowani Ukraińcami odczują ten "zysk"
-----------------------
Sorry, ale nie wiem co to by musiałby być za pracownik, że szef wolałby na jego miejsce obcokrajowca bez znajomości języka. U mnie pracuje jeden Ukrainiec, ale musiał namęczyć się w procesie rekrutacji tak samo, jak inni i nie miał nigdy żadnej taryfy ulgowej.
Nie zgodzę się, gdyż, po pierwsze ten konflikt pokazał, że jeśli cokolwiek się w Polsce wydarzy to żaden zachodni sojusznik nie zaangażuje się w sposób znaczący militarnie. Priorytetem Bidena jest niewywołanie IIIwś, jakakolwiek znacząca militarnie pomoc Polsce w przypadku rosyjskiej agresji to wojna światowa. Po drugie i chyba ważniejsze, USA to supermocarstwo przechodzące do historii już zaraz. Chiny to przyszłość, a Rosja jest ich pacynką. A przede wszystkim geograficznego położenia oszukać się nie da. My nawet nie posiadamy broni atomowej, żeby móc Rosję straszyć. Położenie, niestety, uniemożliwia nam fikanie Rosji, dodatkowo jesteśmy krajem w zasadzie rozbrojonym, z o wiele gorszą armią niż ukraińska. Nie mamy tego luksusu, by rosyjską pacynką nie być, chociaż po części i tak to powinno być rozgrywane - włazimy w dupę trochę jednym, trochę drugim. W tym momencie, to co robi "polski" rząd to wręcz proszenie się o rosyjską inwazję, a chyba celem powinno być działanie odwrotne.
E tam, taka Czechosłowacja chwilę przed drugą wojna światową próbowała nie denerwować Hitlera i Hitler sobie z tego nic nie robił. Dla Rosjan jesteśmy już od dawna wrogiem nr 1 albo ewentualnie nr 2 albo 3 na świecie i żadne dodatkowe słowa Dudy czy Morawieckiego już wiele w tej kwestii nie zmienią.
Jedyne co możemy to wierzyć, że NATO by zadziałało w przypadku ataku na Polskę i choćby dlatego zdecydowanie lepiej być amerykańską pacynką. Plus oczywiście dążenie do tego żeby Ukraina wygrała z Rosją.
Nie napisałam, że Polacy nie zachowują się też jak chamy. Przychodnia Zachód w Bydgoszczy i urząd miejski w Bydgoszczy, tylko co ci po tym, skoro i tak powiesz, że to nie miało miejsca Zapewne prywatnie starają się zachowywać milutko, nie wątpię. Gorzej, jak stoisz za ladą, a są twoimi klientami. Na razie jest to projekt ustawy złożony Senatowi. Doskonale wiesz, że za chwilę język nie będzie barierą w otrzymaniu pracy, a jeśli już to barierą będzie nieznajomość ukraińskiego dla Polaków Przy okazji - mój pracodawca zatrudnił dwie Ukrainki. Jedna stanowczo oznajmiła, że polskiego uczyć się nie będzie, tylko będzie się porozumiewać po angielsku
Polak mądry po szkodzie. Jak się nie inwestowało samemu w armię, tylko się liczyło, że egzotyczne sojusze z krajem za oceanem zapewnią nam bezpieczeństwo to jest jak jest. No faktycznie, jeśli chodzi o pomoc nato w przypadku ataku na Polskę to tylko nam wiara pozostała i modły xD Przeczytaj sobie ten artykuł 5 i wtedy się przekonasz, że ta pomoc skończy się na przekazaniu nam hełmów tak, jak Niemcy je podarowali Ukrainie Gdyby Rosja chciała to by Ukrainę w 2 tygodnie podbiła, więc wyluzuj - im tylko chodzi o wschodnią część i jestem przekonana, że Zachód już dawno przehandlował tę część Ukrainy
Evening Star napisał:
Nie zgodzę się, gdyż, po pierwsze ten konflikt pokazał, że jeśli cokolwiek się w Polsce wydarzy to żaden zachodni sojusznik nie zaangażuje się w sposób znaczący militarnie. Priorytetem Bidena jest niewywołanie IIIwś, jakakolwiek znacząca militarnie pomoc Polsce w przypadku rosyjskiej agresji to wojna światowa.
-----------------------
No nie do końca bym się zgodził, bo po pierwsze ukraińska armia jest obecnie chyba silniejsza niż jakiegokolwiek kraju UE właśnie dzięki wsparciu Amerykanów i Brytyjczyków. NATO budowało ją od miesięcy oraz daje im niesamowitą wręcz przewagę nad Rosją w dziedzinie obserwacji sytuacji. To ruskie miały mieć ten atut, a okazało się, iż w porównaniu z Ukraińcami, są ślepi i głusi. Zaś odcięcie Rosji od technologii zachodnich jeszcze będzie pogłębiać różnicę pomiędzy nimi a NATO. I jeszcze jedna rzecz: Biden niestety zapowiedział, że nie wyśle ani żołnierza na Ukrainę jeszcze przed wybuchem wojny (co zapewne ośmieliło Putlera), za to zarzeka się, iż terytorium NATO będzie bronił. Zatem jeśli nie chce, by jego sojusznicy w Azji, dzięki którym otacza Chiny, nadal przy nim stali, nie może doprowadzić do utraty wiarygodności USA w rzucaniu obietnic. Zatem jest to element potyczki z Chinami i nie może go odpuścić.
Evening Star napisał:
Po drugie i chyba ważniejsze, USA to supermocarstwo przechodzące do historii już zaraz. Chiny to przyszłość, a Rosja jest ich pacynką.
-----------------------
Do lutego też tak myślałem, ale teraz nie jestem już taki pewien. Chiny mają swoje problemy, katastrofa demograficzna nadchodzi wielkimi krokami, zaś ich armia nie brała jeszcze udziału w wojnie, więc mogłaby okazać się jeszcze słabszą wydmuszką niż armia rosyjska. No i najważniejszy - wg mnie - punkt: czyli niespotykana (mimo wszystko) jedność Zachodu. Chinom na pewno daje to do myślenia, bo kilka miesięcy temu prędzej obstawialiby (jak i ja) rozpad i podziały w tzw. wolnym świecie, a tu siurpryza.
Jest jeszcze kwestia starcia autorytaryzmu z krajami demokratycznymi, gdzie te drugie zazwyczaj są w gorszej sytuacji na początku wojny, lecz gdy już zdecydują się na serio przystąpić do wojny to mają przewagę w kreatywności, a u Chińczyków widać było przy wybuchu pandemii analogiczne podejście do sprawy, jak u ruskich z oceną zdolności wojskowych: każdy boi się zameldować wyżej, że na jego odcinku jest coś nie tak, więc sygnał w górę idzie taki, iż wszystko jest na najwyższym poziomie. Schematyzm preferowany od nieszablonowego myślenia, które przydaje się w walce.
Evening Star napisał:
Położenie, niestety, uniemożliwia nam fikanie Rosji, dodatkowo jesteśmy krajem w zasadzie rozbrojonym, z o wiele gorszą armią niż ukraińska. Nie mamy tego luksusu, by rosyjską pacynką nie być, chociaż po części i tak to powinno być rozgrywane - włazimy w dupę trochę jednym, trochę drugim. W tym momencie, to co robi "polski" rząd to wręcz proszenie się o rosyjską inwazję, a chyba celem powinno być działanie odwrotne.
-----------------------
Rosja od zawsze ceni tylko siłę, uległość tylko zachęca ją do wykonywania bardziej śmiałych kroków. Musimy się zbroić, zbroić, zbroić. To jedyne, co mogą szanować. A niezależnie, co zrobimy zawsze będziemy leżeć na drodze wjazdowej do Moskwy, którą Rosjanie chcieliby kontrolować, a ja nie wyobrażam sobie ponownie zgodzić się narzucić im na nas kajdany bez walki.
No nie, rosja chciałby zająć Ukrainę w tydzień, tylko nie wyszło, bo to kacapia ciągle. Tak samo chcieli w grudniu 1939 być w 10 dni w Helsinkach, i też im nie wyszło. Z powodów jak wyżej.
A nasza armia jest o wiele lepsza, mamy jedną z najsilniejszych armii pancernych na świecie, z nowymi zakupami będzie jeszcse lepiej. No i ta wyśmiewana reforma Macierewicza i utworzenie OT - wona na Ukrainie pokazała, że to się sprawdza. Najgorsze to że mamy V kolumnę, która publikuje materiały że w czasie wojny to trzeba dezerterować itp.
Evening Star napisał:
Nie napisałam, że Polacy nie zachowują się też jak chamy. Przychodnia Zachód w Bydgoszczy i urząd miejski w Bydgoszczy, tylko co ci po tym, skoro i tak powiesz, że to nie miało miejsca Zapewne prywatnie starają się zachowywać milutko, nie wątpię. Gorzej, jak stoisz za ladą, a są twoimi klientami.
-----------------------
Sama sobie odpisujesz - wśród Polaków są chamy, tak samo i wśród Ukraińców będą, ale dlaczego stosować odpowiedzialność zbiorową? Ja np. od 2014r. miewałem dużo do czynienia z ukraińskimi kierowcami i w porównaniu do polskich zdecydowanie oni byli bardziej kulturalni w podejściu do klienta, bo polscy zazwyczaj zachowywali się jakby jeździli za karę
Evening Star napisał:
Doskonale wiesz, że za chwilę język nie będzie barierą w otrzymaniu pracy, a jeśli już to barierą będzie nieznajomość ukraińskiego dla Polaków Przy okazji - mój pracodawca zatrudnił dwie Ukrainki. Jedna stanowczo oznajmiła, że polskiego uczyć się nie będzie, tylko będzie się porozumiewać po angielsku
-----------------------
Chcesz powiedzieć, że brak znajomości języka nie jest jakimś minusem, więc z identycznymi kwalifikacjami raczej to Polak zdobędzie stanowisko? Ten u mnie też nie znał polskiego, tylko mówił po angielsku lub niemiecku, ale ja się nie przejmowałem i sam do niego zwracałem się do polsku (polecam takie podejście do wszystkich, nie tylko tej "Twojej" ), z resztą nie ja jeden, więc błyskawicznie nauczył się polskiego i teraz tylko po akcencie byś rozpoznała
W kwestii odbioru rosyjskiej armii się różnimy, bo my tak samo jesteśmy karmieni zachodnią i ukraińską propagandą, która nas przekonuje, że Rosja to skończone dziady. Nie bangla mi to. Ale nie jesteśmy w stanie na razie zweryfikować jak jest naprawdę. Jeśli Putinowi chodzi tylko i wyłącznie o wschód, a przy okazji o jak najmniejsze straty na tamtych ziemiach, bo w końcu chce je włączyć do Rosji to chyba nie idzie im tak źle i logiczne jest, że puścił szrot. Łatwo się dzisiaj ludziom mówi, że Putin jest szaleńcem i w zasadzie powinniśmy sami się włączyć militarnie do konfliktu, bo Rosja jest taka słaba. Chciałabym, żebyś miał rację, ale obawiam się, że wielu rzeczy nie wiemy, a przede wszystkim nie wiemy co Rosja na spółkę z Chinami mają w zanadrzu. Pamiętaj, że "bronienie terytorium nato" może oznaczać cokolwiek, to raz, dwa, żeby bronić kraju nato to ten kraj w nato musi być
Dla mnie od lutego nic się nie zmieniło, wręcz odnoszę coraz większe wrażenie, że to USA jest kolosem na glinianych nogach. I wcale nie mam tutaj na myśli włączenia się militarnego Chin do konfliktu, bo zapewne wojna skończy się, gdy któryś z bloków padnie ekonomicznie. Jedność Zachodu? No widać po Niemcach i Francuzach xD
Ja się oczywiście zgadzam, że Rosja nie rozumie innego argumentu poza siłą, ale zbroić to my się musieliśmy, teraz to już mleko się wylało. Czołgi nowe mają do nas przyjechać najszybciej w 2025 roku. Niestety, obecnie nasze bezpieczeństwo opiera się tylko i wyłącznie o sojusze.
Nasza armia jest o wiele lepsza od jakiej armii, bo chyba nie masz na myśli ukraińskiej? A te nowe zakupy to pojawią się za lat ile?
Chcę powiedzieć, że z powodu dużej liczby przesiedleńców nieznajomość ukraińskiego/rosyjskiego będzie barierą dla Polaków.
rebelyell napisał:
masowe wieści od fryzjerów, gdzie Ukrainki przyszły robić fryzury za darmo, co to krążą w internetach?
-----------------------
Te historie są prawdziwe, sam byłem tymi Ukrainkami.
PS uprzejmie proszę o skasowanie wcześniejszego pustego posta, sam jestem ciekaw jak mi się go udało wysłać
Evening Star napisał:
W kwestii odbioru rosyjskiej armii się różnimy, bo my tak samo jesteśmy karmieni zachodnią i ukraińską propagandą, która nas przekonuje, że Rosja to skończone dziady.
-----------------------
Nie, ja nie twierdzę, że są aż tak słabi, jakbym sobie życzył, czyli wystarczy kopnąć i sami się przewrócą, bo wiadomo że mają jeszcze te kilka tysięcy czołgów w zapasie oraz powszechny pobór, ale popełnionych błędów już nie odwrócą, a miano drugiej armii świata już nie brzmi dumnie, jak głosiła ich propaganda, a wiadomo że najsilniejszą bronią ruskich jest wzbudzanie strachu w przeciwniku, który najlepiej żeby sam się poddał...
Evening Star napisał:
Jeśli Putinowi chodzi tylko i wyłącznie o wschód, a przy okazji o jak najmniejsze straty na tamtych ziemiach, bo w końcu chce je włączyć do Rosji to chyba nie idzie im tak źle i logiczne jest, że puścił szrot.
-----------------------
Po mojemu po prostu nie spodziewał się dużego oporu i że przy minimalnym wysiłku zdobędzie Ukrainę, gdzie połowa obywateli przyłączy się do niego. Nie wiem co masz na myśli mówiąc o jak najmniejszych stratach, skoro rosyjskojęzyczne miasta zrównuje z ziemią.
Evening Star napisał:
Łatwo się dzisiaj ludziom mówi, że Putin jest szaleńcem i w zasadzie powinniśmy sami się włączyć militarnie do konfliktu, bo Rosja jest taka słaba. Chciałabym, żebyś miał rację, ale obawiam się, że wielu rzeczy nie wiemy, a przede wszystkim nie wiemy co Rosja na spółkę z Chinami mają w zanadrzu. Pamiętaj, że "bronienie terytorium nato" może oznaczać cokolwiek, to raz, dwa, żeby bronić kraju nato to ten kraj w nato musi być
-----------------------
Nazywanie Putina szaleńcem może być używane przez zwolenników powrotu do interesów z Rosją po jego ewentualnym usunięciu, jakby nie było zajęcia Krymu, Donbasu, wojen w Czeczenii i wielu morderstw na jego zlecenie. To nie jest jakiś jednorazowy wyskok, ale akcja, do której przygotowywał się od lat. NS2 w miesiąc nie wybudowano, siatki agentów po Europie nie zainstalowano wczoraj (co za przypadek, że w momencie zgłoszenia akcesu do NATO w Szwecji zapowiedziano spalenie Koranu XD).
Evening Star napisał:
Dla mnie od lutego nic się nie zmieniło, wręcz odnoszę coraz większe wrażenie, że to USA jest kolosem na glinianych nogach. I wcale nie mam tutaj na myśli włączenia się militarnego Chin do konfliktu, bo zapewne wojna skończy się, gdy któryś z bloków padnie ekonomicznie. Jedność Zachodu? No widać po Niemcach i Francuzach xD
-----------------------
Jakie masz argumenty na potwierdzenie, że to USA straciło wizerunkowo w tej wojnie? Przecież gołym okiem widać, że okazało się, iż "zachodni" sposób prowadzenia walki góruje nad "wschodnim" oraz że pod względem obserwacji pola walki ruskie nie dorastają do pięt krajom NATO, a przepaść będzie się zwiększać. No i kolejna dziedzina, w której Rosja straciła twarz, czyli lotnictwo, które miało okazać się decydujące. No i co? Okazało się, że nie są nawet w ułamku tak skuteczni, jak Amerykanie w tej dziedzinie, w której to rozdźwięk (jak w poprzednim punkcie) będzie w ciągu lat nadal się zwiększał, bo kraje NATO zaraz będą miały wiele F-35, myśliwca której generacji Rosjanie nie posiadają i nie zanosi się, aby mieli. Słyszałem nawet teorię, iż właśnie uciekające im lotnictwo mogło być decydujące w decyzji o ataku, bo zdają sobie sprawę, że w ciągu kilku lat nawet sama Europa (bez USA) im ucieknie.
Evening Star napisał:
Ja się oczywiście zgadzam, że Rosja nie rozumie innego argumentu poza siłą, ale zbroić to my się musieliśmy, teraz to już mleko się wylało. Czołgi nowe mają do nas przyjechać najszybciej w 2025 roku. Niestety, obecnie nasze bezpieczeństwo opiera się tylko i wyłącznie o sojusze.
-----------------------
No i dochodzimy do sedna. Właśnie dlatego warto z całą mocą wspierać Ukrainę! Bo to ich krwią kupujemy sobie czas. Jak Finister wcześniej pisał: każdy zniszczony kacapski czołg na Ukrainie, to jeden mniej, który mógłby wjechać do nas! Dzięki odwadze naszych wschodnich sąsiadów ruskie nie odbudują swojego potencjały przez LATA, toż oni już przerywają produkcje swoich czołgów, bo nie radzą sobie z tym bez transferu technologii z zachodu. Ktoś ostatnio fajnie powiedział żeby sobie porównać samochody produkcji rosyjskiej i wolnego świata oraz pomyśleć jakie musi być porównanie z czołgami. Oni po prostu sami nie są w stanie stworzyć czegoś zbyt zaawansowanego, współczesny sprzęt jest naszpikowany elektroniką. Teraz jest najlepszy moment, by ich naciskać!
Evening Star napisał:
Chcę powiedzieć, że z powodu dużej liczby przesiedleńców nieznajomość ukraińskiego/rosyjskiego będzie barierą dla Polaków.
-----------------------
Dlatego właśnie ich rozproszenie, zamiast kumulacja w obozach, może temu zapobiec, bo bardzo szybko przyswajają nasz język. No i m.in. z tego powodu nie gadam do nich po angielsku, tylko zawsze po polsku, w końcu jestem u siebie
Czyli zgadzasz się, że to przesiedleńcy, którzy do siebie już nie wrócą?
Evening Star napisał:
Czyli zgadzasz się, że to przesiedleńcy, którzy do siebie już nie wrócą?
-----------------------
Ale z czym tu się nie zgadzać, skoro te wszystkie działania są wykonywane właśnie po to, by ich tu zatrzymać? Stąd zapewne różne Twoje podejście, bo widać Ty ich sobie tu nie życzysz, a nasze władze dziękują losowi, że mają taki przypływ siły ludzkiej i nie muszą już szukać w Azji, więc kombinują jak ich tu zatrzymać.
Skąd masz pewność, że miasta zrównuje się z ziemią? Właśnie deklaracjami, że priorytetem nie jest wywołanie IIIwś tracą nie tylko oni wizerunkowo, ale i nato, bo widać gołym okiem, że to sojusz na papierze. Ekonomicznie Rosji nie wezmą, bo ma za sobą Chiny, więc brak bezpośredniego zaangażowania militarnego to słabość. Wspierać Ukrainę tak, do poziomu, do jakiego robią to inne kraje, zarzynać przy tym własną gospodarkę i walutę nie, a właśnie my jesteśmy w tej drugiej sytuacji.
Czyli jak rozumiem też już wycofujesz się ze stwierdzenia, że oni wrócą do siebie, co jeszcze wieszczyłeś 11 kwietnia? Szybko poszło.
Wiesz ile się trzeba nałazić szukając darmowego strzyżenia?
A za migrantami z Azji czy z Indii jeszcze głupi naród polski zatęskni
Evening Star napisał:
Skąd masz pewność, że miasta zrównuje się z ziemią?
-----------------------
Ale że co? Wchodzisz w tryb Korwina - czyli uznawanie wszystkiego za ustawki Ukraińców, jak ostrzał szpitala w Mariupolu? Akurat ten mój współpracownik jest z okolic Charkowa i co nieco opowiadał co tam kacapy odpierdalają.
Evening Star napisał:
Właśnie deklaracjami, że priorytetem nie jest wywołanie IIIwś tracą nie tylko oni wizerunkowo, ale i nato, bo widać gołym okiem, że to sojusz na papierze.
-----------------------
Czekaj, czekaj, a co z Rosją? Czy ona, gdy twierdzi, że też nie chce III w.ś. też traci wizerunkowo? Bo nie nadążam.
Jakim cudem widać, że NATO to sojusz na papierze, skoro wspiera kraj, który nawet NIE JEST w NATO? I daje mu dostęp do swoich danych wywiadowczych, satelitów, szkoli, posyła tony sprzętu itd. Bez NATO Ukraina by upadła, więc właśnie robi więcej, niż bym się rok temu mógł spodziewać.
Evening Star napisał:
Ekonomicznie Rosji nie wezmą, bo ma za sobą Chiny, więc brak bezpośredniego zaangażowania militarnego to słabość.
-----------------------
Wezmą, wezmą, jeśli tylko wystarczy nam cierpliwości, a długofalowo odejście od ruskich surowców jest już właściwie nieodwracalne - jednym ruchem Putler zburzył całą sieć, którą budował przez 22 lata. Jak mawia najlepszy polski sinolog (Góralczyk): Chiny nie zawierają sojuszy, one tylko mają interesy, a wojna idzie wybitnie nie po ich myśli, szkodząc interesom właśnie, gdyż uwierzyli Putinowi, że to będzie Blitzkrieg i po tygodniu wszystko wróci do normy, a tu klops. Chiny utrzymają Rosję jedynie w takiej kondycji, by przetrwała, ale na tyle słabej, by ją jeszcze bardziej od siebie uzależnić i najlepiej rozkupić ją, a może się na Syberię pokuszą? No i mieli jakieś zatargi terytorialne z nimi...
Evening Star napisał:
Wspierać Ukrainę tak, do poziomu, do jakiego robią to inne kraje, zarzynać przy tym własną gospodarkę i walutę nie, a właśnie my jesteśmy w tej drugiej sytuacji.
-----------------------
Powiedz mi jakim cudem zarzynamy własną gospodarkę w związku z wojną, czego MOGLIBYŚMY uniknąć?
Evening Star napisał:
Czyli jak rozumiem też już wycofujesz się ze stwierdzenia, że oni wrócą do siebie, co jeszcze wieszczyłeś 11 kwietnia? Szybko poszło.
-----------------------
Pijesz do tego?
"Zablokowany 2.0 napisał:
Gdzie tak powiedziałem? Dwa to "problem" nie znika bo wydatki po nich pozostaną.
-----------------------
Jak to pozostaną? Przestaniemy już na nich wydawać, a UE w końcu się przecież dorzuci. Pomijając powyższe, to jaka jest alternatywa? Zamknąć granicę?"
Widać, że Vateusz twierdzi, że cała inflacja w Polin jest faktycznie winą Putina
https://twitter.com/PremierRP/status/1517948732280647681
rebelyell napisał:
Evening Star napisał:
A za migrantami z Azji czy z Indii jeszcze głupi naród polski zatęskni
-----------------------
Taaaa, żeby to jeszcze chcieli w ogóle do nas przyjechać.
-----------------------
Przecież przyjeżdżali. Z Indii, Filipin, Nepalu, Bangladeszu... Nie wspominając o Wietnamczykach.
Nie wiem, nie byłam, a wszystko, co podaje mejnstrim traktuję z wyjątkową ostrożnością Pewna pandemia mnie nauczyła Nikogo wizerunek Rosji nie obchodził przed wojną, bo zawsze byli postrzegani jako potencjalne zagrożenie, w przeciwieństwie do USA, "obrońców demokracji". A co w tym dziwnego, że nato wspiera Ukrainę, skoro to prowadzona przez USA wojna zastępcza z Chinami, a nato jest chłopcem na posyłki USA? Jeśli jest faktycznie tak, jak zachód mówi, że Rosja się nie zatrzyma na Ukrainie, to w zasadzie atak na Ukrainę jest już niejako atakiem na nato mimo, że ich nie ma w sojuszu. Skoro USA jest tak przekokszone w stosunku do Rosji to dlaczego nie zdławić ich teraz na terytorium Ukrainy? Bo USA nie zaangażuje się bezpośrednio w jakikolwiek konflikt w Europie.
Cierpliwości musi nam wystarczyć, bo po cichutku będą wprowadzane zmiany do konstytucji, które powoli najpierw będą grabić polskie firmy, podejrzane o współpracę z Rosją, z pieniędzy, a gdy te się skończą to sięgną do kieszeni prywatnych obywateli, więc obecny projket jest także zaplanowany na lata. Radzę poszukać w internetach Oczywiście, że chiny mają tylko interesy i ogromne państwo do zagospodarowania na północy Geografia jest nieubłagana. Moglibyśmy choćby uniknąć zbędnego rozdawnictwa pieniędzy. Sam pisałeś, że program 500+ jest szkodliwy, a my zamiast go wygaszać to rozszerzamy.
bartoszcze napisał:
Przecież przyjeżdżali. Z Indii, Filipin, Nepalu, Bangladeszu... Nie wspominając o Wietnamczykach.
-----------------------
Ale czy w ilościach nas zadowalających? Czy Wietnamczycy w ogóle jeszcze do nas przyjeżdżają? Bo znam wielu, ale wszyscy mieszkają w Polsce dłużej niż ja żyję lub już tutaj się urodzili
Wietnamczyków wymieniłem osobno, bo to już osobny byt w naszym kraju
Natomiast tych innych bywało dość trochę, a teraz być może będzie się ich ściągać jeszcze więcej, bo kiedy Ukraińcy wrócili do siebie walczyć, to będzie brakowało budowlańców i innych takich do pracy, gdzie kobiety niekoniecznie się sprawdzą. Plus może więcej będzie przyjeżdżać z Kaukazu.
Nie wspominam o tych wszystkich Syryjczykach czy Kurdach których tak bohatersko i bezsensownie powstrzymujemy na granicy białoruskiej...
Evening Star napisał:
Nikogo wizerunek Rosji nie obchodził przed wojną, bo zawsze byli postrzegani jako potencjalne zagrożenie, w przeciwieństwie do USA, "obrońców demokracji".
-----------------------
Zawsze mnie dziwi, gdy ktoś w Polsce po naszych doświadczeniach z Sowietami uważa, że ich wizerunek na świecie jest dla nich krzywdzący, podczas gdy po raz kolejny okazało się, że to my mieliśmy wobec nich rację, a nie byliśmy rusofobami. Można nie lubić USA (skąd u Ciebie wobec nich taka niechęć? Finister się obrazi ), ale nie sposób zaprzeczyć, że porządek światowy, w którym to oni są jedynym globalnym supermocarstwem, pozwalając nam przez to na bogacenie się bez strachu o nasze podstawowe prawa, jak niepodległość i wojna. Europa żyła sobie 3 dekady pod kloszem, a my zaliczyliśmy najlepszy okres gospodarczy w naszej historii. Zburzenie tego porządku wprowadza zamęt, w którym to najsilniejsze państwa rozdają karty, a takie średniaki, jak my, muszą się ratować na wszelkie sposoby, by utrzymać się na powierzchni. Jak w życiu - przy każdym kryzysie to bogaci robią się jeszcze bogatsi, a biedacy biednieją (zawsze tak jest, więc bawią mnie teksty, że to spisek powoduje jakiś kryzys, bo krezusi na tym zarobili, a przecież to standard). Zamiast budować własny dobrobyt, musimy przekierować siły na budowę kosztownych sił zbrojnych...
Evening Star napisał:
A co w tym dziwnego, że nato wspiera Ukrainę, skoro to prowadzona przez USA wojna zastępcza z Chinami, a nato jest chłopcem na posyłki USA? Jeśli jest faktycznie tak, jak zachód mówi, że Rosja się nie zatrzyma na Ukrainie, to w zasadzie atak na Ukrainę jest już niejako atakiem na nato mimo, że ich nie ma w sojuszu. Skoro USA jest tak przekokszone w stosunku do Rosji to dlaczego nie zdławić ich teraz na terytorium Ukrainy? Bo USA nie zaangażuje się bezpośrednio w jakikolwiek konflikt w Europie.
-----------------------
To w tym dziwnego, że chyba tylko Ukraińcy wierzyli, że są w stanie wygrać tę wojnę. To nie NATO jest chłopcem na posyłki USA, lecz USA stanowi o sile Sojuszu, więc moim zdaniem jest dokładnie na odwrót, my w Europie sobie zyski inwestowaliśmy w przyjemniejsze życie, a USA musiały pompować w siły zbrojne (przecież poziom życia w Ameryce nie jest wyższy niż w Europie, bycie supermocarstwem i utrzymanie tej pozycji wiąże się z kosztami, których europejskie kraje nie ponosiły). USA są przekokszone w stosunku do Rosji, ale nie mogą tego wykorzystać mając Chińczyków na przeciwległej flance kontynentu. No i jednak groźba wojny atomowej nie jest zachęcająca.
Evening Star napisał:
Sam pisałeś, że program 500+ jest szkodliwy, a my zamiast go wygaszać to rozszerzamy.
-----------------------
Dlatego pisałem wcześniej, że nie ma na kogo głosować, bo wszyscy prześcigają się w propozycjach socjalnych...
Lewica to stan umysłu jednak. Jasne, wpuście sobie agentów putlera, dywersantów szkolonych w Moskwie, zafundujcie sobie obrazki jak z Francji, gdzie zolnierze z bronią strzegąjedynego kosza na dworcach czy w marketach. A potem narzekajcie jak tem pis do tego mógł dopuścić.
Można USA nie lubić (choć trudno nie zauważyć, że ludzie głosują nogami i jest to w zasadzie glosowanie jednostronne), ale trudno nie zauważyć że już dwa razy czynnie uratowali swiat przed germańskimi oprawcami (i raz, ale na dobre, wykończyli sowieckiego bandytę, inaczej dalejj żylibyśmy we "wspaniałym" świecie PRL).
NATO jest pewną wspólnotą interesów. Bo w polityce nie ma racji, są interesy, zbieżne albo przeciwstawne. I naszym interesem jest aby być w bliskim sojuszu z kimś, komu tak samo jak nam nie podoba się, gdy nasi najbliżsi sąsiedzi chcą rosnąć w siłę (najczęściej naszym kosztem).
Z 500+ to w wersji oryginalnej jeszcze był do przyjęcia, no ale PO przecież powiedziało że to zly program, dlatego należy rozszerzyć go na pierwsze dziecko, a pisowcy nie chcąc przegrać w licytacji, powiedzieli że oni też wprowadzą. No i jest jak jest.
Generalnie jest nak jak pisałaś, że PiS doszedł do władzy na hasłach narodowych i patriotycznych, ale potem chciał być mily dla wszystkich (te wszystkie piątki dla zwierząt itp. durnoty) nie orientując się, ze co by nie zrobił to i tak totalsi będą nimi gardzić i ich nienawidzić, bo nie są "swoi". Cóż, żyjemy w świecie gdzie określenie "dobry człowiek" oznacza najczęściej zwykłego frajera.
Nie będzie. Tak jak tutaj nieznajomość hiszpańskiego nie jest przeszkodą dla tubylca. I nikogo nie drażni (chyba) "piso mohado" w łazience po sprzataniu, tym bardziej że po drugiej stronie jest w ingliszu. I chyba przylatując do Chicago nikt nie jest specjalnie zniesmaczony tum ze na lotnisku, w komunikacji i instytucjach można sobie wybrać tylko z trzech języków, zgadniecie z jakich
Oczywiście że od ukraińskiej (i wielu innych). Nasi pancerniacy na ostatnich zawodach NATO byli w pierwszej trójce, a ukraińskie T-64 to jednak zabytki (mimo modernizacji) gorsze nawet od Pt-91, nie mówiąc o Leoardach. W lotnictwie podobnie, nie mają nic na poziomie naszych F-16, o tych co przyjdą niedlugo nie wspominając. Podobnie w transporterach dla piechoty, obronie plot, wybrzeża, artylerii itp. Ja wiem że według polskojęzycznego portalu dla Polaków i artykułów o poziomie żenady (nazwisko piszącej bardzo zbliżone) to wszystko co ma polska armia (lub ma zamiar kupić) jest tragiczne, ale one są pisane chyba po to aby rozbawić fachowców.
rebelyell napisał:
Takich, jak ci Wietnamczycy to możemy sobie życzyć jak najwięcej, ale nie wiem czy ktoś tu do nas jeszcze zjeżdża.
Jesteś pewien, że ci z Białorusi to do pracy do nas jadą?
-----------------------
Wietnamczycy - tacy czy nietacy - to się u nas osiedlają (i nie tylko u nas), ale to są dziesiątki tysięcy (oficjalnie około 20-30, nieoficjalnie 2x tyle). Na koniec 2019 roku doliczono się u nas 2,1 mln cudzoziemców, w tym blisko 140 tysięcy to sami przybysze z Indii, Gruzji, Wietnamu, Turcji i Chin - a 360 tysięcy to "inne kraje", w tym rozmaite azjatyckie.
A ci z Białorusi pewnie woleliby Niemcy, ale w obecnej sytuacji to i PL dla nich lepsza niż las (a dla nas młodzi bliskowschodni budowlańcy lepsi niż żadni).
Jakiś czas temu Jarosław Wolski (raczej optymista w opisywanie stanu polskiej armii) stwierdził, że obronę przeciwpancerną mamy mniej więcej 10 razy gorszą od Ukraińców...także ten, nie w każdej dziedzinie ich przeganiamy, zwłaszcza że oni wykuli tych swoich weteranów w ogniu 8-letniej wojny z kacapami na wschodzie ich kraju.
bartoszcze napisał:
Wietnamczycy - tacy czy nietacy - to się u nas osiedlają (i nie tylko u nas), ale to są dziesiątki tysięcy (oficjalnie około 20-30, nieoficjalnie 2x tyle).
-----------------------
W sensie że co roku nadal przybywa do nas kilkadziesiąt tysięcy Wietnamczyków? To byłoby korzystne.
bartoszcze napisał:
Na koniec 2019 roku doliczono się u nas 2,1 mln cudzoziemców, w tym blisko 140 tysięcy to sami przybysze z Indii, Gruzji, Wietnamu, Turcji i Chin - a 360 tysięcy to "inne kraje", w tym rozmaite azjatyckie.
A ci z Białorusi pewnie woleliby Niemcy, ale w obecnej sytuacji to i PL dla nich lepsza niż las (a dla nas młodzi bliskowschodni budowlańcy lepsi niż żadni).
-----------------------
Słowo-klucz: pracownicy, ważne żeby chcieli u nas pracować, a Ukraińcy są sprawdzeni pod praktycznie każdym względem, więc lepszych i pewniejszych nie znajdziemy.
Zaś co do Indii:
"Według nowych badań ponad połowa z 900 mln Indusów w wieku produkcyjnym nie chce pracować."
https://twitter.com/RadekPyffel/status/1518644044271951879?s=20&t=XXOm-MjwVH32cvi9XFsckQ
Nie, tylu Wietnamczyków u nas zostało
Ukraińcy mogli i chcieli. Białorusini by pewnie chcieli, ale... (i tak ich sporo przyjeżdża)
Z innych ci co, przyjeżdżają, to jednak chcą.
Nie wiem na jakiej zasadzie to powiedział, skoro Ukraińcy korzystają z naszych zestawów (nawet był śmieszny filmik jak kacapy się do naszych pocisków dorwały i "hamierikance piszą po ukraińsku alfabetem łacińskim" ) do tego armia ma całkiem dobre Spike (prawie 4 tysiące pocisków), WOT Javeliny (nowocześniejsze od ukraińskich, bo "F"-y), niedługo dostarczą nam Bayraktary. Mamy własne "Warmaty" choć nasze zamówienia są ograniczane a produkcja idzie na Ukrainę. Chyba że mówi o obecnej sytuacji, gdzie każdy kto może śle na Ukrainę ile może. Ale to i tak nie będzie 10 razy.
Finster Vater napisał:
Nie wiem na jakiej zasadzie to powiedział, skoro Ukraińcy korzystają z naszych zestawów (nawet był śmieszny filmik jak kacapy się do naszych pocisków dorwały i "hamierikance piszą po ukraińsku alfabetem łacińskim" )
-----------------------
Pewnie masz na myśli Igły i Pioruny (ponoć najlepsza broń w swojej klasie ), którymi Ukraińcy ciągle przechwalają się na tt ale chyba miał na myśli m.in. jakieś granatniki ppc, które ponoć kupujemy od lat i kupić nie możemy, ciągle coś odwołują, zmieniają, kasują...
bartoszcze napisał:
Nie, tylu Wietnamczyków u nas zostało
Ukraińcy mogli i chcieli. Białorusini by pewnie chcieli, ale... (i tak ich sporo przyjeżdża)
Z innych ci co, przyjeżdżają, to jednak chcą.
-----------------------
Czyli malutko, więc Wietnamczycy nam systemu nie ocalą. Białorusini zaś przydaliby się jak najbardziej, z nimi jesteśmy chyba jeszcze bliżej kulturowo niż z Ukraińcami
Granatniki to dobre na ciężarówki i niektóre BTR-y. Na czołgi potrzeba lepszego sprzętu. Przed wojną Oni mieli 300 Javelinów, my 200 (ale my 80 wyrzutni a oni 60) - w żadnym razie nie robi to 10 krotnej przewagi, nie mówiąc o tym że my mieliśmy jeszcze tysiące "spików".
Po kacapskiej agresji faktycznie dostali (różności) 17 tys. zestawów - w tym nasze komary czy panzerfausty trzecie, ale to i tak nie robi "10 razy lepszej obrony papanc", jakby człowiek nie liczył.
Hardrada napisał:
Jestem na 99,9% przekonany, że odwołujesz się do wypowiedzi Wolskiego, ale o "obronie przeciwlotniczej". Nie "przeciwpancernej".
Zgadza się to, że to było kilka tygodni temu i zgadza się również to, że padła ta sama krotność - 10x.
-----------------------
Kurde, myślisz? Jest to możliwe, chociaż może mnie zmyliły te nasze Pioruny rozpirzające z gracją kacapskie helikoptery
Z przeciwlotniczą to się nie wypowiem, ale też chyba nie jest to tak, że ich lepsza od naszej 10 razy, tym bardziej że w dużej części bazują na naszych Piorunach (według Ukraińców lepsze od Stingera o ruskich nie wspominajac) i Gromach.
Choć tutaj też "dużo zrobiono" - Patrioty już się produkują w ramach "Wisły", a chwilę temu podpisano umowę na dostawę CAMM w ramach "Narwii" i pierwsze dostawy w tym roku. System bliskiego zasięgu już jest, bazujący na Gromach i Piorunach (w tym kompleksowo i mobilnie jako "Poprad"*) a do zwalczania lotnictwa szturmowego wroga to on jest najważniejszy.
* przy czym "Poprad" już się sprzedaje za granicę, a po sukcesach pocisków na Ukrainie klienci mogą się zacząć ustawiać w kolejkach.
Czekam na CAMM z niecierpliwością
A co do przeciwpancernej, znalazłem coś takiego
https://www.magnum-x.pl/artykul/ukrainska-obrona-przeciwpancerna-przyklad-do-nasladowania
Ach, odrobina nostalgii, wieki już do nich nie pisałem 😉
Bardzo dobry materiał, ale chyba zamówiliśmy więcej (bo tysiąc) Spików z Mesko. I ogolna uwaga, że tak Stugna, jak i rosyjski Kornet nie mają wielkiej racji bytu na współczesnym polu walki (chyba że w wyjątkowo sprzyjających okolicznościach na bardzo krótkim dystansie) - one wymagają bowiem utrzymywania ciągłego wzrokowego kontaktu z celem przez cały czas loru pocisku - co można zakłócić zasłoną dymną czy choćby dymem z innego płonącego czołgu. No i sam operator (pomijając łatwość jego wyeliminowania nawet przypadkowo puszczoną serią "na postrach") musi być terminatorem i ręką nie może mu zadrżeć jak gdzie obok wybuchnie pocisk i strzelają dookoła.
Przyszłość ppk to "fire and forget", i to technologia znana od ponad 30 lat.
Problem w tym że nasi tzw. eksperci wypowiadają się "po linii politycznej" i albo wszystko chwalą, albo wszystko im nie pasuje (daleko nie szukając to na przełomie roku była masiwa nagonka na Bayraktary, teraz podobnież jest z Abramsiami. Zdarzają się wyjątki, ale en masse tak to niestety wygląda.
A to że w praktycznie każdej dziedzinie armii (w tym i obrony plot) mamy 30 letnie zaniedbania, to zwykły fakt. Tak samo jak to, że w końcu coś z tym zaczęto robić.
Raczej nie o takich ludzi mi chodziło. Przykładowo nic mi nie wiadomo na temat krytyki Abramsów. Zgaduję, że pewnie chodzi o jakichś polityków/ludzi opozycji, którym Abramsy nie pasują, bo PiS. Na tej samej zasadzie jak PiS uwalił Caracale, bo PO. Słabe to jest, że nawet w kwestiach bezpieczeństwa państwa są takie wojenki i nie ma spójności w polityce kolejnych rządów.
Jak wyżej - mamy dekadowe zaległości i nikt tego nie ukrywa, chociaż mówienie że ukraińska 19 razy lepsza uważam za sporą przesadę. A kontrakty na nowy sprzęt są realizowane/negocjowane/podpisywane i to nie tak że nic się nie dzieje. Bo dzieje się dużo (choć tutaj nie ma sprzęt upraktycznie "od ręki" jak w przypadku Abramsów. Tylko potrzeba czasu, i bardzo dobrze, że ten czas kupują nam Ukraińcy. Ale o tym to już pisałem wielokrotnie.
No ale właśnie, te zakupy są już finalizowane i ogólnie sporo się dzieje. A że zaniedbywana od dekad? No doubt.
Pamiętajcie forumowicze, że wam nie wolno "panikować", ale Kathi ma prawo nie wnosić absolutnie nic do dyskusji, bo używa taniego szantażu emocjonalnego w postaci "Ukraińców w sali gimnastycznej" i swojego budzącego podziw, bo 34-letniego życiowego doświadczenia, więc niejedną wojnę pamięta. Poza tym winszuję dobrego humoru w kwestii tego, że 11 września czy covid nie wywróciły świata do góry nogami.
AJ73 napisał:
Właściwie, to nam świat się wali, a co się z tego wyłoni za 5,10,20 (o ile dożyjemy) lat, to wie główny gracz rozgrywający zza oceanu te karty.
-----------------------
Nie zza oceanu tylko z drugiego końca kontynentu, cieszę się że mogłem pomóc.
Nie bardzo mam ochotę na spiny na temat kto ma rację, kto jest dobrym dziennikarzem a kto nie, więc żółć się ze mnie wylewa jak widze że większość dyskusji w social mediach dotyczy Lisów, Bartosiakow i Korwinów.
To o czym się powinno mówić to totalne zwyrodnialstwo, ludobójstwo i zło, które oglądamy na zdjęciach czy filmach z Buczy, Mariupola i pewnie wielu innych miast. Nie wiem co można zrobić żeby to zatrzymać. Najbardziej boli chyba taka bezsilność. Na wysokich szczeblach jeszcze można zrobić coś co powstrzyma Putina (sam nie wiem czy masowa rezygnacja z gazu/ropy by coś dała ale to na pewno jest jakaś opcja). Jako zwykły szary człowiek możesz tylko pomoc tym którzy są u nas, ale to tym w Ukrainie najbardziej jest potrzebna pomoc.
ja załamuje ręce, widząc ile emocjonalnej pary idzie w gwizdek, na rzeczy totalnie bezsensowne. Choćby walka z pierogami ruskimi... to przykład rusofobii nakręconej do granic możliwości, ostatnio w knajpie widziałem pierogi z nadzieniem serowo-ziemniaczanym, ale nie potrafili wyjaśnić zmiany nazwy. Znaczy potrafili - nie popieramy Rosji... tylko to nie pierogi rosyjskie, ale ruskie i dalej jak dopytywałem jak nazwa popiera Rosję nie potrafiono mi odpowiedzieć.
To samo z listami wstydu... Też widzę ile ludzi zwalcza firmy, które handlują z Rosją. Natomiast jednocześnie wszyscy siedzą cicho, lub w miarę cicho - jeśli chodzi o gaz/ropę itp. z Rosji. Szczerze, zamiast spamować np. Polfarmę należałoby spamować rząd Niemiec. Bo cała idea sankcji przy tak dużym kraju to przede wszystkim by Rosja miała ujemny bilans handlowy. Na razie akcje odnoszą wręcz odwrotny skutek, wg najnowszych wieści sytuacja gospodarcza się tam ustabilizowała. Większość rządów z UE nie rezygnuje z ropy/gazu (w dodatku są nowi chętni jak Indie)... a firmy się wynoszą. Polski rząd - można wyjątkowo pochwalić - jako jeden z nielicznych przedstawił mapę drogową i to jest słuszne i rozważne działanie (nie na hurra). Każde wyprowadzenie pieniędzy z Rosji jest na rękę, zwłaszcza jak można sprzedać tam towary luksusowe. Naszyjnikami, torebkami Gucci, filmami, butami sportowymi nikt nie będzie walczył. Kosztami podatków i tak jest obarczony konsument w Rosji, więc jeśli nie kupią tego, kupią coś innego, podatek i tak zapłacą. Zaś w przypadku firm, które tam produkowały coś, to i tak know-how zostaje w Rosji... więc jeśli można coś zrobić, to wyprowadzić zyski i kapitał, inaczej oni to przejmą, a pieniądze tam zostaną. Obecne sankcje nie działają, zaczynają przynosić odwrotne skutki od zamierzonych, najbardziej obrywa rosyjska klasa średnia, w dużej mierze opozycyjna wobec Putina, oligarchowie sobie radzą inwestując w Dubaju w nowe domy. Wynika to wprost z braku zrozumienia jak działa społeczeństwo w Rosji na górze (dlaczego ludzie boją się protestować. Mam znajomego w pracy, który na żywo powie co myśli, ale w internecie nie zostawi nawet lajka przy czymś co byłoby nieprawomyśle z rosyjskiej strony, bo ma tam rodzinę i chciałby móc wrócić do domu), oraz w dużej mierze działania emocjonalnego, wchodzącego niestety w rusofobię na dole.
Więc jako zwykły człowiek możesz dalej pomagać, tam gdzie możesz i studzić emocjonalne działania, zwłaszcza tam, gdzie energię dałoby się spożytkować lepiej.
No właśnie.
Jeśli ktoś się łudził, że ruskich sankcje powalą i w konsekwencji ich gospodarka padnie, to ma zbyt naiwne spojrzenie na rzeczywistość. Rubel stoi już na poziomie sprzed inwazji. Odcięcie się przez Europę od surowców sprawi, że ruskie będą sprzedawały na innych rynkach. Chętnych nie brakuje.
By coś takiego zadziałało - znaczy, by ruskich utopić w ich gazie i ropie, trzeba by było skutecznej reakcji świata. Europa to za mało.
Ostatnie propozycje Morawieckiego są słuszne. Należałoby ciąć cały handel z ruskimi, zamknąć granice i konfiskować wszystko jak leci.
Tak, wiem. Jest to niewykonalne.
Trójkącik Francja/Niemcy/putin trzyma się mocno.
Po pierwsze z tymi pierogami ruskimi to nie rusofobia, ale ignorancja, brak wiedzy. Nie wiem w ogóle jak w obecnej sytuacji można pisać o rusoFOBII. Poważnie, teraz będziemy dyskutowali o rusofobii? Serio?
Nie wiem też o jakiej opozycyjności klasy średniej mowa, gdy poparcie dla putina i wojny może sięgać nawet 75%.
Uważam, że w obecnej chwili niemożliwym jest istnienie czegoś takiego jak "rusofobia", co najwyżej "stuprocentowo uzasadnione negatywne emocje do całego narodu rosyjskiego, który jest zakałą na cywilizacji ludzkiej". Te emocje mogą się - w zależności od człowieka - rozciągać od "niechęci" do "życzeń całkowitej eksterminacji celem zadbania, żeby za kolejne 80 lat rosyjska swołocz nie katowała wciąż niewinnych ludzi mających pecha znaleźć się na ich imperialnym celowniku". I ja oba ekstrema tego spektrum zupełnie rozumiem. Osobiście byłem gdzieś w połowie tej skali, ale odkąd ukraińcy zaczęli odbijać swoje ziemie i odkrywać, co tam się działo, wahadełko bardzo mocno przesunęło się ku tej drugiej opcji.
No a z pierogami to wiadomo że pośmiewisko xD
Shedao Shai napisał:
"życzeń całkowitej eksterminacji celem zadbania, żeby za kolejne 80 lat rosyjska swołocz nie katowała wciąż niewinnych ludzi mających pecha znaleźć się na ich imperialnym celowniku". I ja oba ekstrema tego spektrum zupełnie rozumiem. Osobiście byłem gdzieś w połowie tej skali, ale odkąd ukraińcy zaczęli odbijać swoje ziemie i odkrywać, co tam się działo, wahadełko bardzo mocno przesunęło się ku tej drugiej opcji.
-----------------------
Miedwiediew coś wybrzęczał na swoim Telegramie że w sumie to najlepiej by stworzyć otwartą Eurazję od Lizbony do Władywostoka po wygoleniu etnicznym i kulturowym Ukrainy. Ankietowani Rosjanie z dumą i ochotą mówią że rozwalcować Ukrainę, a potem Polskę, oczywiście. I kraje nadbałtyckie. I Finlandia. Więc i u mnie nastawienie się radykalizuje mimo najszczerszych chęci. Nie dlatego że wierzę iż to wcielą w życie. Po prostu nie ma sensu mieć sentymentów.
Podobnie nie mam sentymentów do tej biednej rosyjskiej kultury, którą rugują wszędzie.
Shedao Shai napisał:
Osobiście byłem gdzieś w połowie tej skali, ale odkąd ukraińcy zaczęli odbijać swoje ziemie i odkrywać, co tam się działo, wahadełko bardzo mocno przesunęło się ku tej drugiej opcji.
-----------------------
Człowiek łudził się, że od czasów II w.ś. naród rosyjski trochę się ucywilizował, ale okazuje się, że to wciąż ta sama mentalność. Nie do pomyślenia, żeby w XXI wieku, na dodatek przy takich możliwościach przesyłu informacji (widać w cyberprzestrzeni jak nie docenili tej strefy, co jest dziwne, bo do tej pory uchodzili właśnie za specjalistów w podburzaniu sporów przy jej użyciu) dokonywać takich czynów!!
Shedao Shai napisał:
No a z pierogami to wiadomo że pośmiewisko xD
-----------------------
Zwłaszcza że to pierogi ruskie od Rusi a nie od Rosji XD
Dokładnie - spędzasz całe życie mówiąc, że nie należy oceniać mieszkańców danego kraju przez pryzmat działań ich przodków, że to inne czasy, inni ludzie, inna mentalność, uczymy się na błędach i tak dalej. Gdzieś tam z tyłu głowy masz wiedzę, że Rosja w dzisiejszych czasach to wciąż nie są goodguye, wiesz o Czeczenii, Gruzji i tak dalej, jesteś świadomy że mit wielkiego imperium rosyjskiego jest dalej u nich żywy, ale jednak taka wiedza to jedno, a potem czytasz relacje ocalałych z Buczy (nie polecam) i mimo wszystko masz szok cywilizacyjny. Okazuje się, że nawet wiedząc, że z Rosjanami nie jest za dobrze, nie doceniłeś głębi ich zepsucia - a wręcz to mało powiedziane. No nie umiem się otrząsnąć.
Kolejne dekady nic w nich nie zmieniły, czy kiedyś coś się zmieni? I czy jest sens w ogóle im dawać szansę? Niestety, mają atom, więc sterylizacja od 28 do 190 południka nie wchodzi w grę, totalna izolacja też jest niezbyt realna, bo mają sojuszników, którzy by się z takowej wyłamali. Ech...
Shedao Shai napisał:
Dokładnie - spędzasz całe życie mówiąc, że nie należy oceniać mieszkańców danego kraju przez pryzmat działań ich przodków, że to inne czasy, inni ludzie, inna mentalność, uczymy się na błędach i tak dalej.
-----------------------
Również tak sobie wmawiałem. Chociaż uczciwie muszę przyznać, że w sporcie zawsze kibicowałem, by Rosja przegrywała, a już do białej gorączki doprowadzał mnie ten siatkarz (nazwiska zapomniałem), który udawał że strzela z kałacha do naszych kibiców oraz wypisywał antypolskie brednie w internecie. Ale jednak myślałem, że w erze cyfrowej ludzie się tam ucywilizowali, że nie są to mroczne czasy szalejącego NKWD, a społeczeństwo jest bardziej świadome, bo nie czarujmy się, młodych żadne ograniczenia internetu nie zatrzymają nawet tam. No niestety, najwyraźniej myliłem się, patrząc na tego 20-latka, który chciał zostać pielęgniarzem (czyli nie jakieś tam dno społeczne), a teraz wygraża, że wróci na Ukrainę dokończyć dzieła, czyli dalej mordować sąsiadów. To się W GŁOWIE NIE MIEŚCI.
Shedao Shai napisał:
Niestety, mają atom, więc sterylizacja od 28 do 190 południka nie wchodzi w grę, totalna izolacja też jest niezbyt realna, bo mają sojuszników, którzy by się z takowej wyłamali. Ech...
-----------------------
Ja mam cichą nadzieję, że Federacja Rosyjska ugnie się pod własnym ciężarem, podobnie jak to się stało ze Związkiem Radzieckim, który nie wytrzymał wyścigu zbrojeń, a tym razem zadziała podobnie odcięcie ich od zachodniej technologii, bo Chiny chyba nie spieszą się, by swoją dzielić się z północnym sąsiadem. Gdy zaczną się problemy w poszczególnych rejonach liczę, że będzie tak, jak z cukrem, gdzie ponoć niektóre zakazały jego eksportu, czyli załamanie wewnętrznego łańcucha dostaw i mamy poważne pęknięcia w Federacji, która mogłaby się rozpaść na mniejsze podmioty *rozmarzony*
rosja to zło, ruskie to zło. Trzeba to sobie jasno powiedzieć wprost i bez złudzeń.
Jeszcze przed atakiem ruskich, wywiady zachodnie kreśliły kilka scenariuszy, jak putin miałby opanować Ukrainę i stworzyć z niej państwo zależne. Jeden z wariantów mówił, że po utworzeniu marionetkowego rządu (a wcześniej zabiciu obecnych władz), miałyby powstać specjalne obozy, do których trafialiby ci wszyscy, którzy stawialiby opór, bądź byliby niechętni do współpracy.
Bucza, Irpień, Hostoml, Mariupol są dobitnym przykładem na to, jak miałoby to wyglądać w praktyce. Mobilne krematoria o których wcześniej też wspominano, nie miały służyć wyłącznie do palenia zwłok putinowskich żołnierzy, by ukrywać śtraty. Wiem, że to masakrycznie zabrzmi, ale po tym co zobaczyliśmy, jestem sobie w stanie wyobrazić, że te krematoria skierowano by właśnie do tych obozów. Wiadomo w jakim celu.
Drugie moje spostrzeżenie, że ruskie celowo chciały pokazać światu to czego "dokonali" w Buczy i innych miejscach. To nie jest przypadek, to jest część całego tego diabelskiego planu. To było celowe działanie (zdaje się, że już zidentyfikowano specjalną ruską jednostkę, która tych zbrodni dokonała) i tylko początek tego, co mogłoby się wydarzyć, gdyby szatanowi z kremla plan wojny się powiódł.
O Ukrainie, o tym, że dla putina nie ma czegoś takiego jak naród Ukraiński i niepodległe państwo Ukraina, to chyba wystarczy sobie poszukać jego wypowiedzi z ostatnich lat. Tam wszystko jest wyłożone, i naprawdę zadziwia mnie szok polityków na zachodzie, że ludobójstwo w Buczy i innych miastach to rzeczywistość a nie senny koszmar. Nie chcę by wybrzmiało to histerycznie, ale wywiad amerykański serio obawia się, że im bardziej ruskie grzęzną, tym bardziej prawdopodobne jest użycie taktycznego ładunku o mocy nie na tyle silnej by równać miasta z ziemią, tylko o sile rażenia skierowanej na wystraszenie społeczeństw głównie zachodniej Europy a w szczególności polityków UE. Musimy niestety mieć tą okropną świadomość, że obrazy, które widzieliśmy, będą się powtarzać i jeszcze nie raz przyjdzie nam z zaciśniętymi pięściami oglądać takie okropności, i mieć świadomość, że może być gorzej.
Powtórzę też, że naiwnością jest myślenie, iż obecnymi sankcjami powstrzyma się rosję. Naiwnością jest też myślenie, że wojna zakończy się szybko. Ukraina m u s i otrzymać ofensywny sprzęt, m u s i mieć też pełne wsparcie wojskowe krajów wspólnoty. I m u s i wytrwać, i przetrwać. Inaczej za parę lat będziemy mieli powtórkę jeśli nie na naszym terenie, to w Mołdawii.
By tak się nie stało, Unia musi zdecydować się na całkowitą blokadę handlową rosji, zamknięcia transportu, i rezygnacji z surowców. Słowem, trzeba ich powalić ekonomicznie, ale to będzie wymagało przeorania wręcz obecnych powiązań gospodarczych i układów politycznych. Nie wiem tylko czy kraje na zachód od Odry są na to gotowe ...
Szczerze mówiąc nie mam pojęcia dlaczego po sobie nie posprzątali, czy to celowe działanie mające zastraszyć Ukraińców, czy po prostu partactwo, które już nie raz obserwowaliśmy z ich strony w tej wojnie...
Tak sobie myślę, że jeśli kacapy tak traktują Ukraińców, których niby uważają za ten sam naród, jedynie w sąsiednim kraju, to jakby zachowywali się na naszych ziemiach - tu już by nie mieli w ogóle żadnych skrupułów, bo od lat już nie mają złudzeń, że Polska by zaakceptowała ich zwierzchnictwo, na co mieli nadzieję nad Dnieprem.
Nie jestem przekonany czy rośnie prawdopodobieństwo użycia atomówek, zwłaszcza po szybkiej reakcji samych Ukraińców, którzy zadeklarowali, że w ich postawie nic to nie zmieni i się nie poddadzą. Zastosowanie ładunków taktycznych w momencie nie radzenia sobie z siłami konwencjonalnymi oznaczałoby przyznanie się do własnej słabości, więc jeśli Ukraińcy nie ruszą na Moskwę uważam to za mało prawdopodobne.
Wiadomym było, że sankcje nie zatrzymają Rosji od razu, jeśli tylko Putin będzie w stanie zaakceptować konsekwencje, jakie na nich spadną, które jednak są rozłożone w czasie i właściwie bardziej mają na celu uniemożliwienie ODBUDOWANIA zdziesiątkowanej armii rosyjskiej.
Nawet ponad 80% jeśli wierzyć sondażom. Tyle, że to kraj Pawlika Morozowa, więc część osób będzie odpowiadać tak jak rząd chciałby słyszeć. Za słowa "wojna" czy "inwazja" w odniesieniu do działań na Ukrainie można mieć problemy w Rosji, więc ludzie są zastraszeni. Wspominałem o tym wyżej, no i Rosjanie z którymi rozmawiałem wstydzą się Putina lub są na niego wściekli, nawet bardziej niż my. Inna sprawa, że ponad połowa i tak ślepo popiera Putina.
Natomiast jeśli chodzi o rusofobię, to pierogi, czy zwalczanie musztardy rosyjskiej, albo hejtowanie knajp z kuchnią rosyjską to idiotyzm, o tyle "cancelowanie" wszystkiego co się kojarzy z Rosją, chęć dowalania jakimkolwiek "Ruskim", czy nawoływanie do eksterminacji całego narodu, to już podchodzi pod emocjonalną rusofobię, nie brak wiedzy. Jestem przeciwnikiem odpowiedzialności zbiorowej, nie podobają mi się też igrzyska sankcji. Realnych sankcji uderzających w podstawy reżimu nie ma. Dziś niby pojawiła się jaskółka w Parlamencie Europejskim - embargo na surowce, ale raz to musiałby wejść w życie, dwa inne kraje się i tak nie dostosują, trzy bez realnych zmian w energetyce, za parę lat będzie pokusa by kupować rosyjskie surowce... a to droga do powtórki jeśli nie z Putinem to z innym "ambitnym".
Jeszcze jedną rzecz, a propo tego hejtowania wszystkich Rosjan, zrozumiałem wczoraj w rozmowie z kolegą. Użył on argumentu, emocjonalnego, że takich mordów nie było od II wojny światowej. Problemem jest to, że wiele osób żyje w pewnej bańce informacyjnej i nie do końca pamięta o innych ludobójstwach - Rwanda, Bałkany, Sudan, Państwo Islamskie, z tych potwierdzonych. Pewnie dałoby się jeszcze kilka wymienić, ale tam ogrom "zniszczeń" dopiero wyjdzie (lub nie) za jakiś czas (np. Jemen, Erytrea). Natomiast Ukraina jest nam bliska i to bardzo, mocniej działa to na psychikę. Najsmutniejsze w tym wszystkim jest to, że pomijając Bałkany, w większości przypadków, sprawcy jeśli przeżyli, pozostali bezkarni. To niestety tragiczny prognostyk.
Lord Sidious napisał:
Jestem przeciwnikiem odpowiedzialności zbiorowej
-----------------------
Ty biedny mienkiszonie
https://www.youtube.com/watch?v=aCbfMkh940Q
Ale zostawmy rosjan w rosji, i zobacz choćby ostatni zjazd pro-rosyjski w centrum Berlina.
Tam około tysiąca samochodów z dumnie obwieszonymi flagami sowieckimi i rosyjskimi (tak, literki Z też były), demonstrowało z hasłami "stop propagandzie", "stop dyskryminacji", "stop dyskryminacji".
I nie, oni nie protestowali przeciwko wojnie czy w obronie mordowanych Ukraińców, tylko jawnie demonstrowali swoją ojczyźnianą "solidarność".
O ile mogę zrozumieć, że zwykli rosjanie odpowiadają na pytania zgodnie z oczekiwaniem władzy, mają wyprane mózgi sieczką pro-putinowskich mediów kontrolujących przekaz, są odcięci od zewnętrznych informacji bo internet jest pod państwową kontrolą, to już chyba nie da się logicznie wytłumaczyć choćby tego, że w niedawnych sondażach (takie info w radiu dzisiaj słyszałem) w państwach bałtyckich aż 20% rosjan tam mieszkających (w wolnych krajach, bez cenzury, bez groźby więzienia za krytykę władz), jawnie popiera to co putin robi na Ukrainie. Oczywiście, przeważająca większość była przeciwna co trzeba oddać, ale 20% za ?
To państwo, społeczeństwo (przecież rządzący których wybierają, to nie jacyś przybysze z innej planety, tylko tak samo rosjanie), oni mają to w genach. Grozić, podbijać, najeźdżać, mordować, to jest wpisane w ich dna. Kiedy rosja była "przyjaźnie" nastawiona i do którego kraju, społeczeństwa ?. Do tych, których miała pod butem, czy do tych, którzy chcieli być wolni i decydować o sobie ?. Oczywiście, pewnie w takim normalnym zwykłym normalnym życiu są friendly i generalnie mili i dobrzy ludzie, bo z natury każdy człowiek w każdym miejscu świata rodzi się i jest dobry. Jednak historia dalsza i obecna moim zdaniem jasno pokazuje, że za tym wszystkim kryje się też ich mroczne oblicze.
AJ73 napisał:
jawnie demonstrowali swoją ojczyźnianą "solidarność".
-----------------------
ruscy tacy są. Można z nimi niby wódę pić, bawić się przyjaźnie, ale nie daj Boże pojawi się ślad tematu politycznego albo narodowego. Momentalnie włącza się im oprogramowanie fanatyka i noże w gotowości. Nie ma gorszych i bardziej niebezpiecznych fanatyków. Nawet radykalne Muślimy takie nie są. ruskie to naród chory psychicznie, zdegenerowany genetycznie i moralnie. Najlepiej, żeby ich po prostu nie było na świecie. Amen. Z mojej strony EOT.
I za takie teksty modzi nie dają bana... No bo jechać można bezkarnie jak zawsze tylko po jednej stronie, nie?
Dokładnie o tym przed chwilą napisałam, ale, że numbers ma poglądy wiadomo jakie...
Najzabawniejsze, że ta część internetu nazwała mnie ruską onucą (ruska onuca to teraz zamiennik foliarza jeden do jednego), gdy miałam czelność zwócić uwagę, że agresywne dążenie do włączenia się militarnego Polski do wojny z Rosją nie jest na naszą korzyść, gdyż mamy armię w znacznie gorszym stanie niż Ukraina (każdy może to sobie sprawdzić na własną rękę). Dziś jak zależy komuś na dobru własnego państwa to jest rosyjskim agentem
Dwie godziny od posta i jeszcze nie ma bana, Bastion shed na psy.
Odnoszę wrażenie, że o kimś moderacja zapomniała, co tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że mam rację
-Natomiast jeśli chodzi o rusofobię, to pierogi, czy zwalczanie musztardy rosyjskiej, albo hejtowanie knajp z kuchnią rosyjską to idiotyzm, o tyle "cancelowanie" wszystkiego co się kojarzy z Rosją, chęć dowalania jakimkolwiek "Ruskim", czy nawoływanie do eksterminacji całego narodu, to już podchodzi pod emocjonalną rusofobię, nie brak wiedzy.
Ja jednak trzymam się swojej opinii - obecnie nie ma czegoś takiego jak rusofobia. To nie fobia, jeśli ma podstawy. Czasem przybiera formy absurdalne (pierogi), ale w większości jednak naprawdę słuszne. To tak jak z kulturą, tą osławioną kulturą rosyjską, niewinną obecnym wydarzeniom, a przecież taką piękną. Tylko co z tego? Piękne rzeczy powstały w każdym kraju. Sądzę, że jako cywilizacja poradzimy sobie bez Czajkowskiego czy Tołstoja. Zresztą po sieci krąży bardzo trafny tekst odnośnie roli rosyjskiej kultury w obecnej sytuacji. Pozwolę sobie go zacytować:
-------------------------------------------------------
„A czemu jest winna wielka rosyjska kultura i sztuka? Za co z nią tak? - regularnie wyją nowi rosyjscy dysydenci, którzy pierwszym lotem uciekli ze swojego "wielkiego i potężnego" kraju. „Och, wielka rosyjska kultura z pewnością jest niewinna. A także żaden dobry rusek nie jest winny. Zrobimy coś z tym” - zrozpaczeni Europejczycy kiwają głową w odpowiedzi.
Drodzy zrozpaczeni Europejczycy i inni koneserzy "wielkiej rosyjskiej kultury" (w tym Ukraińcy-małorosy), dziś cały dzień spędzam, oglądając zdjęcia i filmy z wyzwolonych miast, z wiosek w rejonie Kijowa. I oto co chcę powiedzieć:
za każdym razem, gdy mówisz o wielkim rosyjskim balecie, będę opowiadać Ci historię o młodej nauczycielce z Browarów, która wielokrotnie była gwałcona na oczach jej rodziców, a potem porwana przez ruskie potwory. O dziesiątkach, a może setkach zgwałconych Ukrainek. Często przy dzieciach.
O 15-16-letnich dziewczynach z Borodianki, które doznały straszliwego gwałtu ze strony Kadyrowców. O ciałach pięciu zgwałconych młodych dziewcząt, które zostały zabite i pozostawione na drodze. O tej obrzydliwości „zi..amy chochluszek”, jak złapiemy. Oto co powiem Wam w odpowiedzi o wielkim balecie rosyjskim.
Za każdym razem, gdy opowiadasz mi o wielkich rosyjskich kompozytorach, opowiem Ci historię dziewczynki, która razem z jej młodszym bratem w podziemiach Mariupola widziała, jak przez kilka dni umiera ich mama. A potem, wraz ze zwłokami zmarłej matki, dzieci zostały zmuszone do dalszego ukrywania się w piwnicy przed ostrzałem. O chłopcu z Hostomla, na którego oczach rosyjscy żołnierze zastrzelili jego ojca. A potem chcieli zabić syna, ale on przeżył. O dziewczynie, która została postrzelona prosto w twarz. O dziecku, które uciekło z babcią na łodzi. Babcia utonęła. A chłopiec jest poszukiwany od prawie miesiąca. Oto co powiem Wam w zamian o prześladowanych wielkich kompozytorach rosyjskich.
Za każdym razem, gdy opowiadasz mi o wielkim rosyjskim malarstwie, opowiem Ci o pokojowo nastawionych Ukraińcach rozstrzelanych w plecy w dzielnicy Makariv. I zanim strzelali, ruscy orkowie związywali im ręce. Około setek trupów na ulicach Buczy, Irpienia, Hostomlu. O masowych grobach cywilów na podwórkach osiedli mieszkaniowych. Do niedawna masowe groby ludności cywilnej były przytulnymi i bezpiecznymi miastami. Masowe groby. W XXI wieku. Oto co powiem Wam w odpowiedzi na temat prześladowanego wielkiego malarstwa rosyjskiego.
Za każdym razem, gdy opowiadasz mi o wielkim rosyjskim teatrze, opowiem historię kobiety z dzielnicy Browary, z której domu rosyjskie śсierwo kradło metalowe płytki z dachu. O czołgach i transporterach opancerzonych „Drugiej Armii Świata”, napchanych po brzegi skradzionymi rzeczami z ukraińskich domów. Skradzione telefony, tablety, telewizory, pralki, dywany, biżuteria, butelki z alkoholem, patelnie, ubrania, zabawki, buty – wszystko, co trafiało tym nieludziom pod rękę. O tym, jak docierając na Białoruś, wysłali jak najszybciej wszystko skradzione do Rosji. O tym, jak handlowano skradzionymi towarami na białoruskich bazarach. Oto co powiem Wam w odpowiedzi o prześladowanym wielkim rosyjskim teatrze.
Za każdym razem, gdy opowiadasz mi o wielkim rosyjskim kinie, opowiem Ci o brutalnie zastrzelonych koniach w stajniach w obwodzie kijowskim. O zwierzętach zoo w Jasnogorodce, męczonych głodem i pragnieniem. O skórze jelenia, spalonej po wybuchu bomby. A teraz maksymalna dzikość… O alabaju zabitym i zjedzonym przez rosyjskich okupantów. Tak, alabai. Tak, piesek. Tak, zjedzony. Oto co powiem w zamian o wielkim kinie rosyjskim.
Za każdym razem, gdy opowiadasz mi o wielkiej literaturze rosyjskiej, opowiem Ci o dziesiątkach podsłuchów rozmów rosyjskich żołnierzy z ich matkami i żonami. Rozmowy, w których nie ma nic oprócz „po c**j”. Rozmowy, w których żony każą im, co mają kraść w ukraińskich domach. Rozmowy, podczas których matki śmieją się, gdy ich synowie opowiadają, jak ich kuzyni gwałcą hohlushek. A jeśli z całej ich rozmowy usunąć wulgaryzmy, to pozostanie tylko „cześć” i „żegnaj”. Oto co powiem Wam w odpowiedzi na prześladowaną wielką literaturę rosyjską.
Nie ma już wielkiej rosyjskiej kultury, literatury, kina, malarstwa, teatru i baletu. Jest kraj dzikusów, szabrowników, gwałcicieli i morderców. Potwory, dla których nie ma miejsca w cywilizowanym świecie! A cierpliwi nowi rosyjscy dysydenci w przytulnych mieszkaniach Berlina, Londynu, Larnaki, Mediolanu, Tbilisi, Astany, Wiednia i innych tymczasowych schronów, niech podążają szlakiem rosyjskiego statku, dumnie niosąc w swoich rękach wielką rosyjską kulturę!
AUTORKA: [#OlenaPshenychna]
Tłumaczenie na język polski - J. Dubovyk
-------------------------------------------------------
I tak obecnie, moim zdaniem, powinniśmy traktować rosyjską kulturę.
Użył on argumentu, emocjonalnego, że takich mordów nie było od II wojny światowej. Problemem jest to, że wiele osób żyje w pewnej bańce informacyjnej i nie do końca pamięta o innych ludobójstwach - Rwanda, Bałkany, Sudan, Państwo Islamskie, z tych potwierdzonych.
To nie jest żaden problem. To naturalne, że jeśli coś takiego dzieje się w kraju sąsiadującym z nami, to więcej o tym wiemy, bardziej to przeżywamy i bardziej to nas uderza. Jeśli uchodźcy z tego kraju pojawiają się w wielkiej liczbie w naszym kraju, w naszym mieście, na naszym osiedlu, to ich los uderza nas bardziej niż poszkodowanych z Rwandy, Sudany czy nawet z Bałkan. Masz rację, że biorąc stwierdzenie "takich mordów nie było od II wojny światowej" dosłownie, jest ono po prostu błędne. Ale ja bym nie brał go dosłownie, tylko raczej postarał się odczytać jego ducha: "takich mordów nie było w naszej okolicy od II wojny światowej". Czy coś w tym stylu. Bo sądzę, że to właśnie mają na myśli ludzie mówiący je. Ludobójstwa na świecie to nie jest temat tak niszowy, żeby wiedza o nich była dostępna tylko dla nielicznej elity.
Mordy w Afryce czy Azji (bądź też na Bałkanach, które są Europą, ale jednak... nie tą "naszą" Europą, przynajmniej dla mnie zawsze miały nutkę "dziczy", więc pasuje; zresztą to sprawa zamknięta już od dłuższego czasu, też inaczej patrzy się na kwestie historyczne, a inaczej na współczesne) to sprawa bardzo przykra, ale niespędzająca snu z powiek. Czy to mi, czy to innym. Czytając o nich, mam reakcję "no tak, Afryka, tak tam bywa". Współczuję, ale nie rusza mnie to zbytnio. Nie ma dla mnie porównania z historiami ludzi z tego samego kręgu kulturowego co ja, ludzi w których położeniu bez problemu mogę się postawić. Ludzi, których pobratymców mijam codziennie na ulicy.
To nie jest czas na chłodną analizę, porównywanie, relatywizm i whataboutism. To czas właśnie na emocje - nie należy się ich wstydzić - i akcje, które nie są może skalkulowane i logiczne, ale po prostu właściwe. A właściwe obecnie jest je****ie Rosji na każdym froncie, bez większego zastanawiania się który tam zasłużył, a który nie. Tam też są ofiary, ale ta opowieść nie jest o nich.
widzisz, ja podchodzę do tego chłodno i analitycznie. I dalej niektóre rzeczy widzę w barwach rusofobii. O kulturze nie wspominałem, jak głównie piszę o głupotach i jawnym hejcie skierowanym do całej grupy ludzi. Natomiast rusofobia to dobre słowo. Nie piszę o czystej nienawiści, ale o fobii, potęgowanej emocjami i konkretnymi zdarzeniami (dokładniej zbrodniami), także strachem. Za to zdecydowanie inaczej postrzegamy ludzi i tragedie np. na Bliskim Wschodzie czy Afryce, to powoduje, że tu moje emocje nie są tak spotęgowane, przede wszystkim nie ma szoku, ale i wiary w ludzkość. Z "historycznością" kwestii ludobójstw poza Ukrainą też można dyskutować.
Natomiast uważam, że emocjonalnie ciężko jest zrobić akcje, które uderzą w podstawy reżimu. Do tego potrzebna jest chłodna analiza. Inaczej można się przestrzelić, lub w ogóle spudłować.
Dodam tylko, że pomimo wielu emocjonalnych akcji, czy nawet ograniczenia sprzedaży do Rosji, sama tylko UE od początku wojny kupiła rosyjskie surowce na kwotę 35 miliardów Euro. Business as usual. Nie zmieni się tej sytuacji handlowej od razu, ale trzeba to rozplanować i wdrażać, przed tym długa droga. Zaś nerwowe, emocjonalne ruchy są tu nie wskazane, bo jak emocje opadną, będzie pokusa by wrócić do poprzednich porozumień handlowych.
Wydaje mi się jednak, że u podstaw definicji ksenofobii leży to, że jest to postawa nieracjonalna, nieuzasadniona, niewytłumaczalna - taki jest warunek Jeśli rosja robi to co robi, a rosjanie w znakomitej większości to popierają, to w tej sytuacji ten warunek nie zachodzi.
Nawet te przykłady typu pierogi ruskie, musztarda rosyjska wynikają z ignorancji i nienawiści z jednej strony, a - o co sam apelujesz - chłodnej kalkulacji z drugiej. Trzymanie się tej nazwy przynosiłoby straty, więc rebranding był jedynym rozsądnym wyjściem. Zresztą wiele firm wycofało się z Rosji nie z powodów moralnych, ale czysto marketingowych.
Sankcje jako kara i narzędzie nacisku też ciężko traktować jako przykład ksenofobii. Utrudnienie rosjanom życia i wykluczenie ich na wielu różnych płaszczyznach, to też forma nacisku.
Na koniec jedna rzecz. W tym momencie wszystkie tuby propagandowe rosji - od mediów po rzeczników putina i MSZ - prowadzą desperacką hmm "obronę" szermując takimi pojęciami właśnie jak rusofobia (a także nazizm, ekstremizm i parę innych idiotyzmów) - np. ostatnia wypowiedź Zacharowej o... barszczu. Zastanowiłbym się dwa razy, czy rozsądnie jest stawać z nimi w jednym szeregu. Just sayin...
Jak mamy problem z definicją, to warto do niej zajrzeć - rusofobia: «wrogość lub niechęć do Rosjan i do wszystkiego, co rosyjskie albo obawa przed Rosjanami» za PWN. Na niej bazuję. Nie mówi o przyczynach. Nie wartościuje tego słowa, nie ma nic o nieracjonalności, czy braku wytłumaczenia.
Dlatego dodawałem o emocjonalnej - żeby było jasne, że jest to przede wszystkim zbrodniami rosyjskimi i krwawą, niesprowokowaną wojną. Kwestia strachu napędzająca reakcję jest tu kluczowa. Generalnie to właśnie widzę.
Nigdzie nie pisałem o tym, że sankcje to ksenofobia, więc? Pisałem też wprost o listach wstydu, nie o marketingu. Doskonale zdaję sobie sprawę, że część firm, traktuje kwestie wyjścia jako reklamę. Celowo koncentruje się na pewnych skrajnościach.
Zaś jeśli moje pisanie, że hejt całej grupy tylko ze względu na narodowość jest złą odpowiedzią, "stawia" mnie w jednym szeregu z oprawcami, to chyba najlepszy dowód, że jesteśmy na etapie w którym trzeba studzić emocje.
Chyba jednak nie tak. Bo czasami takie postawy są uzasadnione, jak np. germanofobia w latach 1939-45. No ja wiem że Ruscy jeszcze masowo (w sensie - na niemiecka skalę) nie palą ludźmi w plecach, ale są na dobrej drodze.
I nie ma co się użalać że jakiejś influencerce zabrano instagrama, oligarchowi jacht a Tania nie ma gdzie kupić tampona. Powiedzmy sobie to szczerze - to nie Putin osobiście zrzuca bomby, strzela rakietami, morduje cywili w tym dzieci i to nie Wołodia kradnie co popadnie - tylko jego armia, i to na skalę masową, nie żeby pojedyncze przypadki (co oczywiście winy wowy nie umniejsza w najmniejszym stopniu). W Niemczech też, najpierw wszystko było pięknie ładnie, sery z Holandii, futra z Norwegii, parobek z Polski i wina z Francji i "da alle JA geschrien" - a później okazało się że to sami antynaziści co nic nie wiedzieli, nic nie słyszeli. Nie, tak to nie działa.
Skoro mowa jest o terminie psychologii, to słownik języka polskiego to chyba trochę mało. Ale niech będzie - również za PWN:
fobia «ostatni człon wyrazów złożonych oznaczających nieuzasadniony lęk przed czymś lub przed kimś albo wstręt, niechęć do czegoś lub kogoś»
Także ten...
Nie jestem żadnym ekspertem, nie studiowałem psychologii, ale zanim Ci odpisałem, sprawdziłem kilka artykułów stron medycznych czy zajmujących się psychologią i wszystkie podobnie definiowały ksenofobię. Podtrzymuję to, co napisałem wcześniej.
Co do sankcji - odniosłem wrażenie, że w swoim rozumieniu rusofobii, uznajesz za nią również popieranie wszelkich sankcji dotykających zwykłych rosjan, a nie samego reżimu. Jeśli nie, to wybacz, mój błąd.
Ja studzę emocje, uwierz. Mam do Ciebie duży szacunek za wkład w Bastion i choć chętnie w inny sposób skomentowałbym szermowanie w takim momencie "rufobią" (a teraz jeszcze "hejtem"), to się hamuję. Nie jest to jednak mój wymysł, że wpisuje się to w obecną narrację propagandy rosyjskiej. Ławrow, Pieskow, Zacharowa, Sołowiow, Miedwiediew - wszyscy oni mówią w ostatnich dniach o rusofobii.
wyżej Finster pisał o tym, że była uzasadniona germanofobia. I myślę, że tak jest w przypadku rusofobii, też jest podobnie. Nie zdziwiłbym się, gdyby PWNowska definicja miała też historyczne uzasadnienie. Natomiast to, że używa tego terminu rosyjska propaganda (i w jakim kontekście) to już inna kwestia. Znów przypomnę, że świat nie jest czarno-biały. Nawet im może się coś "trafić" strzelając na oślep. O sankcjach napisałem chyba wszystko, co chciałem.
Lord Sidious napisał:
Nawet im może się coś "trafić" strzelając na oślep.
----------------------
To trochę nie ten case. Może przywołana przeze mnie wcześniej wypowiedź Zacharowej tak wyglądała, ale ogólnie to wokół rusofobii jest teraz tworzona główna oś propagandy, Wyraźnie stawia się na przekaz dyskryminacji rosjan przez zachód i niesprawiedliwe traktowanie. Na dodatek największy atak jest wymierzony w Polskę (poza Ukrainą rzecz jasna), coraz bardziej przypominający ten na "nazistowskich" Ukraińców.
Gdyby nie NATO, byłby to dla nas bardzo niepokojący sygnał. Na szczęście jest inaczej, ale i tak uważam, że trzeba teraz głośno protestować, gdy znajduje się ktoś przyznający im rację. Ponownie gdyby nie NATO, z pewnością mogłoby to posłużyć jako podkładka, żeby tych Polaków utemperować.
Co do rusofobii, bardzo trafnie podsumował to Hardrada powyżej, więc nie będę dublował. Odniosę się natomiast do czegoś innego:
widzisz, ja podchodzę do tego chłodno i analitycznie.
...i nie jesteś w takim podejściu sam; generalnie w życiu lepiej jest brać rzeczy na chłodno, niż w emocjach. Tylko pytanie, które należy sobie zadać, to: czy zawsze podejście na chłodno jest lepsze? Właściwe?
Bo ja uważam, że nie. Są sytuacje, w których reakcja emocjonalna jest lepsza i prowadzi do odpowiedniejszej reakcji. Tak jak w tym przypadku. Weźmy tu przypadek Twojego kolegi, który powiedział, cytuję: Użył on argumentu, emocjonalnego, że takich mordów nie było od II wojny światowej.
I teraz pomyślmy, czy właściwą reakcją na takie stwierdzenie jest poprawienie kolegi, uświadomienie go o bańce informacyjnej i wymienianie Rwandy i innych ludobójstw? Moim zdaniem - nie. Zareagowałeś na to analitycznie, tylko czy kolega potrzebował w tym momencie Pana Wikipedii który uzupełni mu braki w wiedzy? (Bądź też niekoniecznie, nie wiem czy rzeczywiście brakowało mu wiedzy, czy też może to był skrót myślowy, mający wyrazić wielkie wzburzenie i tyle). Czy może w tym momencie potrzebna mu była reakcja emocjonalna - przytaknięcie, mruknięcie "noo... masakra, pieprzone ruskie"?
Jesteśmy ludźmi, nie robotami czy Wolkanami. Mamy emocje, czasami te emocje kierują naszymi zachowaniami czy tym co mówimy i nie ma w tym nic ani złego, ani wstydliwego. Czasem dobrze zejść z piedestału chłodnego analityka sytuacji i po prostu poprzeżywać sobie z innymi. A czasem to inni potrzebują od nas właśnie tego.
Co do tego, co napisałeś w następnych akapitach:
Natomiast uważam, że emocjonalnie ciężko jest zrobić akcje, które uderzą w podstawy reżimu. Do tego potrzebna jest chłodna analiza. Inaczej można się przestrzelić, lub w ogóle spudłować.
Dodam tylko, że pomimo wielu emocjonalnych akcji, czy nawet ograniczenia sprzedaży do Rosji, sama tylko UE od początku wojny kupiła rosyjskie surowce na kwotę 35 miliardów Euro. Business as usual. Nie zmieni się tej sytuacji handlowej od razu, ale trzeba to rozplanować i wdrażać, przed tym długa droga. Zaś nerwowe, emocjonalne ruchy są tu nie wskazane, bo jak emocje opadną, będzie pokusa by wrócić do poprzednich porozumień handlowych.
...to na szczęście nie jesteśmy w strukturach decyzyjnych organów światowych. żeby od naszych postaw, poglądów czy reakcji zależały losy wojny
W nawiązaniu do kolegi, w przypadku gdy ktoś wpada w panikę, czy defetyzm, lepiej sprowadzić go na ziemię, niż w tym utwierdzać.
Nie neguję emocji, ale czasem uważam, że należy je studzić. Jeśli emocje mają tłumaczyć hejt całej grupy ludzi tylko dlatego, że są Rosjanami, to ja tego nie popieram. Zaś jeśli sprawiają, że poświęcasz swój czas, albo oddajesz dom by pomóc Ukraińcom, to mogę jedynie podziwiać. Sam ograniczam się głównie do pomocy finansowej. I myślę, że to jest chyba odpowiedź na pytanie Mossara - co można zrobić - pomagać, bo na inne rzeczy wpływu nie mamy.
Lord Sidious napisał:
Nawet ponad 80% jeśli wierzyć sondażom. Tyle, że to kraj Pawlika Morozowa, więc część osób będzie odpowiadać tak jak rząd chciałby słyszeć. Za słowa "wojna" czy "inwazja" w odniesieniu do działań na Ukrainie można mieć problemy w Rosji, więc ludzie są zastraszeni.
----------------------
W skrócie: deprecjonowanie wyników różnych badań, bo "ludzie są zastraszeni", przy jednoczesnym powoływaniu się na anegdotyczne przykłady kolegów z pracy. To ja jednak prędzej wierzę w te badania, które jak na złość cały czas pokazują liczby rzędu 70%, 75%, teraz sam nawet podajesz, że ponad 80%, niż pojedyncze opinie znajomych. Głosy rosjan pracujących poza Rosją to nie jest odbicie rosyjskiego społeczeństwa. Głosy youtuberów z Moskwy i Petersburga też nim nie są. Od początku wojny krąży już tysiące przykładów tego, jak bardzo sprane łby mają zwykli rosjanie i bagatelizowanie tego w ten sposób, czy nawet bronienie ich, nie ma zbyt wiele wspólnego z rzeczywistością.
Też zresztą mógłbym wrzucić tutaj kilka przykładów z zagranicy, jak choćby ten: https://www.dailymail.co.uk/news/article-10692009/Priest-attacked-wrench-wielding-Russian-yelling-f-ng-Ukrainian-flag-car.html
To też był czyjś kolega z pracy i wątpię, żeby jego działanie było wynikiem zastraszania. Ale to niczego nie dowodzi, podobnie jak ostatni artykuł o Rosjance-wolontariuszce, która pomaga uchodźcom na dworcu w Warszawie. Jak chcemy obiektywnie spojrzeć na społeczeństwo rosyjskie w rosji, to na pewno nie przez pryzmat pojedynczych przypadków, zwłaszcza tych z zagranicy. I niestety ze wspomnianych wcześniej liczb wyłania się nam wtedy taki obraz tego społeczeństwa, że nie widzę nadużycia w uogólnianiu i odpowiedzialności zbiorowej poprzez sankcje.
Skoro już o sankcjach mowa, to umówmy się - zachód nie może ponosić odpowiedzialności za urojenia rosjan. Co z tego, że sankcje ich skonsolidowały, czy to świadczy o tym, że sankcje odnoszą odwrotny skutek? No chyba właśnie odnoszą zamierzony, skoro najwyraźniej zabolało. Miało boleć. Celem sankcji nie było to, żeby wkurzeni rosjanie obalili putina. Od początku wykluczano taki scenariusz. Popierają putina, popierają wojnę, więc niech mają swój ruski mir. I to że sankcje na razie zadziałały w ten sposób, to - no właśnie - na razie. Zobaczymy jak "operacja specjalna" będzie się przeciągać, będzie więcej trumien, płaczących matek. Rosjanie są więźniami własnej propagandy - zastawili na siebie kilka pułapek, które niedługo (miejmy nadzieję) zaczną się uruchamiać.
Sankcje surowcowe są ograniczone przede wszystkim możliwościami przez wieloletnią politykę Niemiec i Francji i teraz potrzeba czasu, żeby te możliwości stworzyć. Ostatnio coraz więcej o tym się mówi, coraz bardziej taka potrzeba przebija się do świadomości zachodnich elit, i już nawet Francja i Niemcy zmieniają swoje stanowiska. Pozostaje kwestia konia trojańskiego w postaci Węgier.
Na koniec - z pierogami to była ignorancja, ale musztarda rosyjska i bojkot rosyjskich restauracji to trochę inny case. Ja, szczerze mówiąc, popieram
Wspominając znajomego bardziej chodzi mi cały czas o to by podkreślić, że nie wszyscy Rosjanie są źli, nie wszyscy popierają Putina czy wojnę (nawet jeśli większość tak robi, o czym również wspomniałem wyżej). Świat nie jest czarno-biały, zaś hejt całej grupy tylko ze względu na narodowość jest krzywdzący. Istotne jest tu, że nie podzielam wiary w nienawiść jako odpowiedzi na to co się zdarzyło, a nie jaki jest dokładnie procent Rosjan popierających Putina czy wojnę. Zresztą nie mamy do tego narzędzi.
Natomiast w kwestii sankcji jakoś nie widzę, by obecne tak naprawdę dotknęły reżim. Myślę, że te trumny o których wspominasz będą miały na to co się stanie większy wpływ.
Masz rację co do poszczególnych (nielicznych przypadków, sam mam jednego znajomego ktoremu wiele lat temu zapowiedziano że profesury nie dostanie za antyputinizm (co objawiło się wpisaniem komentarza na satyrycznej stronie wladymir.wladymirowicz.ru, dawno już "zawieszonej").
Co nie zmienia faktu, że en masse to naród patologicznych niewolników i jednocześnie patologicznych wielkorusów. Dosłownie dzisiaj jeden z byłych już znajomych napisał, że to dobrze że greccy komuniści blokują dostawy na Ukrainę, bo "mniej ludzi zginie", inny twierdzi że Katyń to Niemcy i Miednoje też SIC!), kolejny zaś że wywózki Polaków w 1940 na Syberię były po to, żeby nas "chronić przed Niemcami".
Oni są niereformowalni, niestety, i tylko jakieś solidne militarne lanie jest to w stanie zmienić. Nie bieda-sankcje, ktore uderzą w kilka instagramerek.
Finster Vater napisał:
Oni są niereformowalni, niestety, i tylko jakieś solidne militarne lanie jest to w stanie zmienić. Nie bieda-sankcje, ktore uderzą w kilka instagramerek.
-----------------------
Tylko i wyłącznie deimperializacja, bez tego nie ma szans, że zmienią się kiedykolwiek w normalny naród.
tymczasem:
https://twitter.com/visegrad24/status/1513298097371295747
xD
I tak myślę sobie, że Kopernik może i nie była kobietą, ale z pewnością też był rosjaninem z Kopiernikiczynem z Fromborkofskiej gubernii.
Dlatego ciągle są tak zniesmaczeni, że ich sąsiedzi zamiast dobrowolnie się do nich przyłączyć zbroją się i przystępują do NATO w strachu, że będą częścią tego "imperium" XD
Oni to chyba mają w genach
https://twitter.com/andersostlund/status/1513172496236924937?s=20&t=LmFU_BP1aNZmkO8fhExU8w
Mają.
Gdzieś tam powyżej pisałem o wcześniejszym ich zlocie w Berlinie, na co @numbers za bardzo się zagotował i dosadnie napisał co o nich myśli. Przez co dostał bana . (przy okazji, pozdrawiam życząc szybkiego powrotu )
W linku który podałeś, słusznie jest zadane pytanie - Here are people living in a free society, with access to free media, who are supporting the atrocities Russia is committing in Ukraine, które podobnie sobie zadałem wcześniej, dając przykład z Berlina.
Im (ruskim) ten "słitch", który normalnie, w zwykłym życiu jest offline, aktywuje się w pozycję "On" w takich właśnie sytuacjach. Oni tak mają, i gdyby mogli, to spaliliby całą Europę, zatrzymując się dopiero za rogatkami Portugalii.
Tu nie ma co rozkminiać, tylko trzeba wybudować im mur na granicy, by w ten mur walili za każdym razem, kiedy aktywuje im się wspomniany słitch. Serio, nie ma innej opcji, niż całkowita ich izolacja od nas, bo inaczej za jakiś czas wlezą w swoich onucach w nasze czyste progi.
No inni jak widać też:
https://english.almayadeen.net/news/politics/greek-railway-staff-refuse-to-service-trains-with-military-a
https://www.leftvoice.org/greek-railroad-workers-block-delivery-of-u-s-tanks-to-ukraine/
kiedyś blokowali transporty z bronią dla Polski powstrzymującej bolszewizm pod Warszawą w 1920, 100 lat minęło, a zachodnia formacja tych, których nazwy nie można tutaj wymawiać, nic się nie zmieniła. I jeszcze to wezwanie do "robotników całej Europy....
I oczywiście Zeleński zły, niedobry
https://morningstaronline.co.uk/article/w/communist-party-of-greece-to-boycott-zelensky-address-to-parliament
a NATO jeszcze gorsze
https://morningstaronline.co.uk/article/italian-workers-demand-withdrawal-nato-and-end-militarisation-ukraine
AJ73 napisał:
nie ma innej opcji, niż całkowita ich izolacja od nas, bo inaczej za jakiś czas wlezą w swoich onucach w nasze czyste progi.
-----------------------
Deimperializacja. Bez tego ani rusz. Muszą w końcu skończyć z wpieprzaniem się w sprawy sąsiadów, gdy sami nie mają nic wartościowego do zaoferowania, poza przemocą.
Według niezależnego portalu Meduza, jest to nowa moda popierania przez rosjan własnego reżimu. Hasztag #белаяпоVяZка z celowo powiększonymi literami V i Z i mówiące wszystko zdjęcia . Czy mnie to dziwi ?. Nie, absolutnie nie.
- https://twitter.com/Cozlouskas/status/1513816882297683969
Co do owej blokady informacji z zewnątrz, przez co przeciętny rosjanin ma mieć zakrzywiony obraz rzeczywistości - jest to jakiś argument. Natomiast nie jest tak, że nie da się tego obejść. Że oni są odcięci zupełnie od informacji z zewnątrz i nie wiedzą jakich zbrodni dokonują ich rodacy na Ukrainie. Pomijając odciętych zupełnie od wirtualnego świata, to reszta bardzo dobrze wie.
Tym bardziej więc, z tych zdjęć uderza to oczadzenie, myślowy amok, zafiksowanie. Tego nie da się normalnie wytłumaczyć, no nie da.
Nie chcę tu porównywać PiSu do Putina, bo to jak porównywać akwarium ze zbiornikiem wodnym na Żarze, ale gdyby w Polsce 75% mieszkańców było za PiSem to już bym dawno był w Skandynawii albo jakieś Szwajcarii czy Słowacji. I dlatego mam trochę problem z nie uogólnianiem. Bo na tym etapie jakbym był w tej powiedzmy 1/5 normalnych Rosjan to już dawno szukałbym sposobu, żeby stamtąd uciec.
Swoją drogą ponoć sporo specjalistów emigruje z Rosji.
Dzisiaj, w trakcie konferencji w Buczy, Wołodymyr Zełenski oprócz zapewnień o finansowej i nie tylko pomocy, otrzymał z rąk Ursuli von der Leyen kopertę z kwestionariuszem, który jest pierwszym krokiem rozpoczynającym proces przyjęcia Ukrainy do UE.
Władze Ukrainy - jak każdy kraj starający się o członkostwo wcześniej, musi je wypełnić, by Komisja formalnie mogła już przedstawić Radzie Europejskiej opinię dotyczącą uznania Ukrainy za państwo kandydujące do wspólnoty.
Z zapewnieniem, że pomimo, iż proces taki trwał zazwyczaj kilka lat, to w przypadku Ukrainy ma potrwać co najwyżej kilka tygodni.
Taka pozytywna w sumie wiadomość, w tym mrocznym czasie. Ciemność jeszcze nie ustąpiła i wciąż przesłania wszystko, ale na horyzoncie, światła promienie już widać. I będą coraz jaśniejsze.
#fckptn
Nie chcę porównywać obecnej sytuacji do wydarzeń, które bezpośrednio poprzedzały obie wojny światowe (czyli Serbia przed WW1 i "sojusz" Stalina i Hitlera przed WW2), bo wydaje się że do trzeciej wojny światowej nie dojdzie i ostatecznie będziemy obserwować dalszy przebieg tej brutalnej inwazji na Ukrainę bez bezpośredniego zaangażowania reszty Europy czy Azji. Wydaje się że w konflikt nie maja ochoty się angażować ani Chiny ani Zachód Europy ani USA. Co już samo w sobie się różni od tego co miało miejsce przed Wojnami Światowymi, kiedy to liczne konflikty między krajami tylko czekały na jakiś bodziec.
Tak czy inaczej tak sobie obserwuję co się dzieje w Europie i zastanawiam się jaki będzie dalszy los takiej struktury Europy jaka jest teraz. Na Węgrzech wygrywa Orban, ponoć sojusznik Putina. Myślę że z tym określeniem "sojusznik" to trzeba uważać bo myślę że militarnie nadal im bliżej do NATO niż Rosji. Trochę inaczej wygląda to we Francji, gdzie Le Pen sugeruje wyjście z NATO. To też nie do końca znaczy że po czymś takim Francja miałaby wywalone na Zachód - z tego co rozumiem narzeka na to że takie sojusznicze wojska wielu narodów nie zdają egzaminu. My Polacy mamy za to dylemat - co jest dla nas lepszym rozwiązaniem, wygrana Macrona który zachowa taki status jaki jest teraz, ale ma wyraźnie na pieńku z rządem Polski czy wygrana Le Pen, która może się przyczynić do rozwalenia NATO od środka? Pytanie tylko czy rzeczywiście by wyszli wtedy z NATO i czy odejście Francji rzeczywiście by doprowadziło do powolnego rozpadania się NATO. Tym bardziej teraz kiedy kraje skandynawskie chcą się do NATO przyłączyć.
No i co Polska powinna zrobić? Wydaje się że Niemców i Francuzów nie można nazwać naszymi przyjaciółmi, a przynajmniej naszego obecnego rządu. Z Węgrami ponoć byliśmy bratankami, ale teraz sytuacja stała się co najmniej dziwna. Ukraina z racji przyjęcia tylu osób powinna choć w pewnym stopniu być naszym sojusznikiem. Mi osobiście się wydaje że będziemy zacieśniać więzi z innymi krajami znajdujacymi się blisko Rosji/Białorusi, czyli Litwą, Łotwą, Estonia, kto wie, może też Rumunią i Mołdawia, ale to już jest mniej prawdopodobne.
Takim krajem z tych istotniejszych, który chyba jak dotąd nie ma z nami jakiejś wielkiej spiny jest Wielka Brytania. Ale tu też nie spodziewam się jakichś wielkich zmian.
No i jestem ciekawy tego jak poszczególne kraje będą zwiększać wydatki na obronność + czy jakieś inne zmiany za tym pójdą. Takie jak jakieś krótkie ćwiczenia wojskowe dla społeczeństwa (pewnie dla chętnych).
No i ostatnie - czy ten najazd Rosjan wpłynie jakoś na siły polityczne w Europie. Wydawać by się mogło że Orban czy Le Pen powinni tracić na swojej sojuszniczej postawie względem Putina, a jest zupełnie odwrotnie i wyniki wyborów we Francji są już teraz trudne do wytypowania. Co u nas? Obawiam że PiS na tym wszystkim niestety zyska, pytanie czy pojawia się jakieś nowe twory jak Filip z konopii które będą mieć w programie jeszcze większy rozwój militariów, obronności i na tym ukulają ~10-15% poparcia.
Zobaczymy. Widać już pewne sygnały do zmian, ale dużo pewnie się jeszcze, niestety, wydarzy w Ukrainie i to będzie też wywoływało zmiany w Europie.
Kind reminder, że Francja już kiedyś wyszła z NATO.
No ale to jednak stare dzieje. Choć o dziwo też wyszli z NATO w czasach kiedy Rosjanie mieli na pieńku z Zachodem. W sumie kiedy oni nie mieli na pieńku z Zachodem.. może za Jelcyna.
Stare? Wrócili w 2009
Ale wyszli dawno
Co więcej, wyprowadziła ich ikona i brązowy posąg francuskiej pilityki, de Gaulle 😉 Francja konsekwentnie rozwija własną armię, okręty podwodne z pociskami balistycznymi, lotniskowce o napędzie atomowym, lotnictwo oparte na własnej produkcji itp. Marysia między innymi krytykowała rozebranie linii produkcyjnej Leclerc-ów. Tak więc bardziej bym się obawiał typa co jest na skinienie Wołodii i sprzedaje mu uzbrojenie oraz wyzywa innych od antysemitów, a sam wysyła policję pałować ludzi na wózkach, niż Marysi.
Z tym powrotem Francji do NATO to mam miłe wspomnienia, bo odpicowali "matkę wszystkich cytadel", czyli cytadelę w Lille na nową siedzibę i udalo mi się ją zwiedzić gdzieś na miesiąc przed wprowadzeniem się sztabowców 😀
wyszli tylko jedną nogą, po francusku. Ze struktur. innymi słowy tak, by nie być w 100% zobowiązanym do odpowiedzi (bo jesteśmy poza strukturami i co nam możecie zrobić), gdy ktoś napadnie inny kraj NATO, ale jednocześnie mieć bezpieczeństwo. I do tego obecnie znów część sceny politycznej Francji dąży.
Ta wojna wywraca do góry nogami cały układ polityczno - gospodarczy jaki trwał w Europie od dekad. Widać jednak, że nie wszyscy - pomimo oficjalnych deklaracji, chcą, aby ten układ (dla nich korzystny, ale dla nas nie) skończył się.
Tak, mam na myśli Francję i Niemcy, co chyba nie jest jakąś szczególną niespodzianką, bo przecież chyba każdy kto choć trochę interesuje się historią czy polityką wie, że związki tych dwóch państw z rosją, były i są dla nich na first place. Bez względu, jaki rząd i z jakiej opcji politycznej rządzi, czy będzie rządził.
Nasz interes polityczny wymaga, by Ukraina całkowicie pokonała Rosję i zmusiła ruskich do odwrotu. Także z Donbasu. A także, by ruskie podpisały się (kiedy już wojna się zakończy), pod wszystkim czego Urkaina zażąda w gwarancjach pokojowych. Innymi słowy, tylko całkowita kapitulacja ruskich na Ukrainie będzie pełnym zwycięstwem i początkiem nowego układu w Europie, gdzie każde z państw będzie musiało się na nowo określić.
Dla nas w szczególności, tylko całkowite pokonanie i wyparcie ruskich gwarantuje, że stare układy już nie wrócą, i że będzie trzeba stworzyć zupełnie nową płaszczyzną współpracy politycznej (gospodarczej oczywiście też), w której możemy wyłonić się jako kraj r o z g r y w a j ą c y - a nie rozgrywany.
Z punktu patrzenia wojskowego, powinniśmy zmusić wręcz Amerykanów (sytuacja nam sprzyja, można zagrać va bank), by pomogli nam stworzyć silną i wyposażoną w ich sprzęt (skoro zdecydowaliśmy się jak widać po ostatnich zakupach, na made in USA, to trzeba już konsekwentnie tego się trzymać) silną armię, która będzie w stanie (gdyby (odpukać) wojna przyszła za jakiś czas i do nas) skutecznie zatrzymać hordy dzikusów ze wschodu.
Mamy na to jakąś dekadę, bo ruskie nie będą w stanie w najbliższych latach przywrócić swój stan posiadania sprzed wybuchu wojny. A to daje nam przysłowiowe okienko, w którym powinniśmy mocno działać i przekonać Amerykanów, że jest to także w ich słusznym interesie - mają sytuację, w której mogą ruskich sprowadzić do gospodarczego parteru to raz, a dwa, że mają szansę by skutecznie osłabić sojusz Chiny-Rosja. I to na lata.
Polecę teraz a`a Bartosiak. Mówiąc wprost, należałoby nasz interes wojskowy włączyć w interes polityczny Amerykanów, którzy grają na troszkę większej szachownicy niż Europejska.
Czy to się nam uda, i jak to wszystko się ułoży w ciągu najbliższych lat, to nie sposób przewidzieć. My, jako państwo mamy ogromną szansę na wyjście z narzuconej nam szufladki kraju taniej siły roboczej i ludzi dobrze wykształconych z których zachód nas niestety drenuje. A przy sprzyjającym wietrze, stworzyć skuteczną z Ukrainą przeciwwagę dla politycznych związków na linii Paryż-Berlin-Moskwa, które za jakiś czas (jeśli Ukraina nie wygra całkowicie z kacapami i nie odzyska swoich ziem) powrócą, nie miejmy złudzeń.
Tu jeszcze należałoby "wciągnąć" do naszej strefy, Brytyjczyków. Poniekąd już to się dzieje widząc jak bardzo teraz z Johnsonem gramy w jednym teamie. Taka fajna "oś" Londyn - Warszawa - Kijów byłaby koszmarem dla kacapów i ich niektórych sojuszników zza Odry i dalej.
Tak to, skrótowo widzę
Zgadzam się co do tego, co trzeba zrobić obecnie z kacapami, ale odnośnie sytuacji przedwojennej mam odwrotną opinię: dla nas była korzystna, czyli Stany Zjednoczone sobie pilnują pokoju na świecie, a my skupiamy się na powolnym, ale jednak, skoku cywilizacyjnym, prąc konsekwentnie - mimo ciągłych kłód rzucanych pod nogi przez polityków wszystkich partii - do przodu, wzmacniając kraj gospodarczo. Tymczasem właśnie Niemcom i Francji to nie wystarczało, bo chcieliby wyrwać się spod skrzydeł USA na samodzielność, lecz durny ruch Władimira pokrzyżował im dalekosiężne plany.
Wstrzymałbym konie, bo rosja bez realnych sankcji i wewnętrznej ruchawki czy też rewolucji się raczej nie rozsypie.
Na razie to jest tak, że 300 tys. armia Ukraina zasilona zachodnim nowoczesnym sprzętem stłukła jednak sporo mniejszą kacapów, na dodatek z gorszym sprzętem i dowodzoną tak, jak to standardowo dowodzone są kacapskie armie. Nie raz tak bywało.
W sumie to jak po Finlandii w 1939/40 - zginęło masę ruskich, olbrzymie straty w sprzęcie, ale ostateczny rezultat był jednak taki, że Mannerheim obronił niepodległość i niezależność, ale oddał wiecej terenu niż sowiety żądały na poczatku. A stalin ogłosił że to było "wielkie zwycięstwo komunizmu"
Częścią wspólną WW1, WW2 I tego co się dzieje teraz jest to że armia rosyjska jest niekompetentna, ma braki w sprzęcie i generalnie wszyscy z tego cisną bekę. Ale niestety ilość w ich przypadku jest największą przewagą i jeśli Rosjanie będą uparcie w tym trwać to ta ilością z miesiąca na miesiąc będą wyniszczać Ukraińców.. A Putin za nic ma tych ludzi, podobnie jak wcześniej Stalin.
W sumie trzeba liczyć na to że ta pomoc od innych krajów (czołgi, broń przeciwpancerna itd) w połączeniu z hartem ducha armii ukrainskiej wystarczy żeby Rosja się wycofała. Ale to są uparte zwyrole, które pewnie muszą się mieć czym pochwalić na 9 maja, więc przez ten miesiąc możemy obserwować niestety kolejne większe ataki na wschód Ukrainy. Media szumnie to już nazywają bitwą o Donbas.
Huurrrraa i do przodu masą, to charakterystyczny znak rozpoznawczy ruskich od zawsze. Owszem, ilościowo mają przewagę, ale to co na papierze policzone nie przekłada się na to co mogą wystawić.
Gdyby tak było, to Kijów byłby już zdobyty a wcześniej zrównany z ziemią. Stan faktyczny natomiast jest taki, że oni nie mają więcej woja i sprzętu niż to co rzucili na Ukrainie.
Mogą, oczywiście sięgnąć i ściągnąć jednostki z głębi rosji, ale to wymaga czasu i jeszcze pełnego doposażenia tych jednostek w sprzęt i ludzi.
Cieszy mnie, że wreszcie Ukraina będzie dostawała ciężki sprzęt. Widać, na szczeblach NATOWskich zaczęła przeważać opcja, że Ukraina może tą wojnę naprawdę wygrać. Tak też tłumaczę sobie te ostatnie decyzje odnośnie czołgów, wozów piechoty, artylerii czy opl.
Odnośnie koncentracji wojsk na kierunku Donbas`kim, to wygląda to na próbę wybicia korytarza na Krym. Jeśli to się uda, to na bank putin 9 maja będzie ogłaszał zwycięstwo mówiąc, że taki był cel "operacji wojskowej".
Kluczową bitwą będzie ta o Słowiańsk. Jeśli kacapy opanują to miasto, to będą mogli okrążyć siły Ukraińskie w Donbasie, stawiając je w arcy-trudnej sytuacji.
Szansą na to, że ruskim nie uda się ten manewr, jest właśnie brak własnych odwodów. Te jednostki, które walczyły o obwód Kijowski, zostały przetrzebione. Są pozbawione sprzętu, amunicji czy zapasów. Większość się wycofuje - albo już wycofała, do rosji.
By Ukraińcy pokonali ostatni zryw kacapów, potrzebny jest właśnie ten ciężki sprzęt. Tego im brakuje od początku, i gdyby wcześniej mieli to co teraz do nich ma dotrzeć - bądź już dociera, to byłoby już po wojnie.
Teraz mamy niestety wyścig z czasem. Nawet, jeśli te czołgi, bwp i inne już do nich dotarły, to i tak zanim Ukraińcy obcykają co i jak, i jeszcze przerzucą na głęboki wschód, to miną dni. Pocieszenie, że ruskie nie są gramotne, i im przygotowania zajmą o wiele dłużej.
Wiesz, sam wierzyłem że możemy być pewną przeciwwagą dla osi Paryż-Berlin-Moskwa. Tylko nie przy udziale Brytyjczyków, a przy udziale Amerykanów i ewentualnym współudziale Brytyjczyków. I nie jako kontr-oś. Raczej jako zabezpieczona przestrzeń. Polska, Szwecja, Finlandia, Litwa, Łotwa, Estonia, Ukraina, Rumunia. Może jeszcze bardziej na południe.
Ale tak się nie stało i nie stanie. Amerykanie zagrali w grę na zupełnie innym poziomie. Ich wywiad pokazał że jest absolutnie na innym poziomie; byli w stanie bardzo precyzyjnie rozpoznać termin ataku. Byli i są w stanie precyzyjnie lokalizować ruchy wojsk, co finalnie skutkuje tym że armia ukraińska radzi sobie lepiej niż zakładano. Najpewniej Amerykanie byli w stanie również ukryć skalę tego, jak mocno wsparli Ukrainę sprzętem i przeszkoleniem ich wojska. Rosja zaatakowała i niemal od razu tak ugrzęzła. Paryż, a w szczególności Berlin zostały zmuszone do obrócenia się o 180stopni i - zgodnie z tym co piszesz na początku posta - zmuszeni do zajęcia stanowisk dla nich będących niezgodnymi z ich interesami.
W tym momencie Ameryka zmusiła Niemców i Francuzów do zajęcia stanowiska po ich stronie. Finansowanie Polski i regionu, żeby wbić klin między Paryż i Berlin a Moskwę byłby dużo bardziej kosztowny i mniej owocny. O ile w ogóle.
Poza tym, kiedy ta wojna się już skończy, abstrahując od wyniku, to Ukraina będzie potrzebować potężnych środków finansowych na odbudowę. I pewne jest jedno - Polska takich środków im nie zapewni, ergo nie zdobędzie tam wpływów i nie będzie atrakcyjnym sojusznikiem. Jeśli NATO pozostanie zjednoczone a Ukraina wygra, to wydaje mi się że to Niemcy będą liderem realizacji projektu odbudowy Ukrainy, my będziemy co najwyżej podwykonawcą, jak zwykle. A jeśli Ukraina przegra i zostanie zmuszona do zdystansowania się od UE i NATO, to ja obstawiam że wpadnie w ręce chińskie. Dobrowolnie, z korzyścią dla siebie. Bo o ile Rosja może wynegocjować status Ukrainy jako państwa neutralnego wobec niej a NATO to nie zatrzyma Chin. Tak mi się wydaje.
Ironią losu byłoby, gdyby Ukraina stała się za kilka lat czynnikiem który doprowadzi do obrócenia Rosji w kierunku NATO i wyzwalania Ukrainy przed "wpływami chińskimi".
Zauważyłem po sobie, że w miarę trwania wojny gubię coraz więcej dotyczących jej informacji. Faktem chyba jest to, że człowiek się przyzwyczaja i to co dotychczasowo było uznawane za "gorące newsy" jednak spowszedniało. Poza tym, żeby być na bieżąco trzeba śledzić naprawdę sporą ilość źródeł, a na to nie zawsze ma się jednak czas.
I stąd moje pytanie, do wszystkich chcących odpowiedzieć, ale w szczególności do tych którzy czują że z newsami są względnie na bieżąco i interesują się tym.
Co na ten moment wiemy o tej wojnie? Jak tak naprawdę idzie Ukrainie? Jak mocno nas, a jak bardzo społeczeństwo rosyjskie dotyka dezinformacja? Jak tak naprawdę wygląda sprzęt rosyjski i ukraiński? Jak wyglądają straty?
A z pytań dosłownie wojny nie dotyczących: na jakich źródłach się opieracie? Może jest tutaj jakiś analityk? Opieracie się na przekazie rządowym? Mediów opozycyjnych? Mediów stricte niezależnych, internetowych? Jacyś wcześniej, względnie znani analitycy jak np. dr Jacek Bartosiak i ludzie z S&F? Ludzie z Nowej Konfederacji? Eksperci których temat wojny niejako "promuje", jak pan Wolski? Inni, których ja np. nie kojarzę lub o nich nie wspomniałem? Eksperci będący przy tym wojskowymi, jak np. generałowie Pacek, Skrzypczak, Polko? Inni wojskowi?
Padają już takie pytania, ale czy można z pełną powagą pokusić się o analizy jaka broń się sprawdza najlepiej? Czy może podstawą są czołgi, które zdaniem pana Wolskiego trzymają front, ścierając się w bitwach pancernych? Tzw. mini-kurskiem? Czy może jednak jest to bardziej wojna oparta na zasadzie: przekaz informacyjny, wysłanie dronów i niszczenie wojsk i sprzętu? Zatem czołgi, drony, jedno i drugie czy jeszcze coś innego?
Jak w ogóle wygląda wojna informacyjna w praktyce? Rosjanie przegrywają, jak twierdzą media "zachodnie"? Duch bojowy i morale Ukrainy to spowodowały? Czy w większym stopniu sprzęt i szkolenie z USA? Czy może Rosja jednak, pomimo pewnych widocznych potknięć (jak niezdobycie Kijowa), wcale nie przegrywa? Straciła 18 tys. żołnierzy? Czy niespełna 1 tys.? I jakie są, finalnie, straty ukraińskie? W żołnierzach, a nie cywilach? Bo póki co mówi się nam o tym ilu żołnierzy straciła Rosja i ilu cywilów ukraińskich zostało pomordowanych. Ile sprzętu traci Rosja. A ile traci Ukraina? Ilu żołnierzy?
Dobry temat, też myślałem o takiej "wymianie informacji". Po tym co sam wylistowałeś, raczej niczym nie zaskoczę z tych popularnych, więc wrzucę kilka mniej znanych. Nową Konfederację odkryłem wczoraj, wcześniej unikając jej przez chyba błędne skojarzenie nazwy z tworami JKM (Nowa Prawica + Konfederacja = Nowa Konfederacja xD). W każdym razie obejrzałem tam debatę o Chinach (m.in. z profesorem Góralczykiem), którą mogę polecić:
https://www.youtube.com/watch?v=GZI5aoNQ2SI
Powiedziałbym, że dwa najważniejsze wnioski z tej debaty są takie:
1. Uświadamia, że dla Chin ta sytuacja wcale nie musi być win-winem.
2. Oraz to, że zachód musi zrobić wszystko co w jego mocy, żeby Ukraina wygrała, co daje też lepsze zrozumienie, dlaczego nagle ruszyły dostawy ciężkiego sprzętu (prawdopodobnie większe niż możemy sądzić - tak wnioskuję po różnych "poszlakach", o których ostatnio się czyta), gdy wcześniej nie było o tym mowy. Bucza jest pretekstem.
A co do tych mniej znanych.
Z typowych regularnych raportów z wojny mogę polecić raport pokustnika na Wykopie (#raportpokustnika). Rzetelne opracowanie, co widać też po jego licznych źródłach. Masz tam również potwierdzone straty po obu stronach.
Poza tym Jarosław Wolski założył kilka dni temu własny kanał na YouTube i też wrzucił pierwszy raport 7.04, więc można zakładać, że będą kolejne. W każdym razie ten raport daje dobry ogląd obecnej sytuacji i odpowiada na kilka Twoich pytań.
Dalej, już dotykając totalnej niszy, jest youtuberka Andromeda, która wyławia i analizuje ciekawe smaczki z rosyjskich mediów. Na zachętę film z 15.02 (1,7k wyświetleń): https://www.youtube.com/watch?v=8342LFR9HpY
Pewnie jeszcze kilka rzeczy by się znalazło. Z rzeczy, które (prawie) odpuściłem to SF i emerytowani generałowie. Choć z SF ciekawostka: obejrzałem ostatnio rozmowę z prof. Jakubem Grygielem, gdzie pod koniec (ostatnia minuta rozmowy, jakby ktoś szukał) w zasadzie podważane jest jedno z głównych założeń Armii Nowego Wzoru, a Bartosiak przytakuje
Jeśli chodzi o suche fakty w stylu "premier X pojechał do Kijowa" to Bok na Twitterze. Na Twitterze też mi wyskakują jacyś "reporterzy" z Ukrainy plus jakieś Kiyv Independent i tego typu sprawy, ale to tak kątek oka zerkam.
Jeśli chodzi o jakąś analizę to YT zupełnie olewam, a słucham podcastów. Wojenne Historie ma parę rozmów o sytuacji w Ukrainie, ale ostatnia rozmowa z 17 marca. Całkiem fajna dyskusja na temat możliwości Ukrainy i tego że oni sobie zdają sprawę, że takich działań wojskowych nie mogą ciągnąć długo. Drugi podcast to Powojnie, ale tu akurat nie konkretnie o tym co się dzieje w Ukrainie, a raczej o tematach pokrewnych: NATO, dojściu Putina do władzy, roli Chin, o Czeczenii. Myślę że z czasem będą udostępniać więcej takich rozmów o Ukrainie.
Ja osobiście ograniczam się do twittera - najszybciej, najbliżej źródła, i najprędzej nastąpi weryfikacja.
W zakresie bieżących newsów: konta NEXTA (@nexta_tv), ostatnio uznana przez Białoruś za organizację terrorystyczną, Kyiv Independent (@KyivIndependent) i związany z tym ostatnim Ilia Ponomarenko (@IAPonomarenko). Nie traktując jako słowo objawione.
W zakresie analiz: Institute for the Study of War (@TheStudyOfWar), Ośrodek Studiów Wschodnich (@OSW_pl), Jomini (@JominiW).
Także Julian Roepcke (@JulianRoepcke - głównie po niemiecku), OSINT Technical (@Osinttechnical), Rob Lee (@RALee85), Oryx (@Oryxspioenkop)...
Co do strat - wiarygodnych danych o stratach ukraińskich nie ma (wiadomo, że straty są), rosyjskie służby ostatnio same przyznały że są znaczne.
Ja zacząłem śledzić jeszcze trochę ludzi z Ukrainy, czy zajmującymi się polityką centralnej Europy, czy to Niemcy, czy Czesi, ale generalnie w czasie wojny to wszystko trzeba z pewną nutką nieufności traktować.
Poza tym obserwuję m.in. @wszewko czy @Defence24pl albo @War_Mapper i @UAWeapons, treści odnoście Chin, poza najlepszym oczywiście Góralczykiem wcześniej już wymienionym, to jeszcze @RadekPyffel. To tak na szybko, bo tylu śledzę, że ciężko spamiętać
Radek Pyffel to u mnie perła, naprawdę, uwielbiam gościa. Bardzo specyficzny sposób przekazu, ale do mnie mocno trafia. Ubawił mnie jakiś czas temu, stosunkowo dawno, kiedy stwierdził że się roztył i obiecał widzom że schudnie. Zdystansowany gość, ale cenię go oczywiście za prezentowane treści i sposób w jaki to robi. Chyba drugi po Góralczyku ekspert do spraw Chin spośród tych względnie znanych. O ile drugi, bo zdarza mi się mieć wrażenie że rozumie je trochę lepiej. Tak czy inaczej słucha mi się go lepiej, profesor jest niesamowity ale ma też niesamowite ego, co czasem drażni.
Ja uwielbiam obu, Góralczyk chyba jednak ma więcej wiedzy w temacie i generalnie dłużej śledzę jego wypowiedzi, ale za to Pyffel rozwala mnie z tym swoim "tradycyjnie proszę o łapki w dół" XD Ale na tt trzeba uważać, bo groził komuś banem, bo chyba nie zaczaił sarkazmu
Ja się głównie informuję u znajomego, byłego attache US Army przy NATO w Europie, ciągle ma ciekawych znajomych i takież informacje 😀
Na Defence24.pl codziennie jest podsumowanie działań wojennych: https://defence24.pl/geopolityka/raport-z-wojny-44-dzien-walk-8-kwietnia-2022-r Jak komuś się nie chce przekopywać, to może tam sprawdzać aktualne ruchy wojsk.
Śledzę też na Twiterze konta "Kijev Independent", Nexta, Bielsat i Rob Lee.
Stary artykuł, ale jaka perełka. I te peany o "reformach Szojgu"
https://tech.wp.pl/abrams-kontra-rosyjska-bron-to-nie-sprzet-decyduje-o-zwyciestwie-a-sposob-jego-uzycia,6661944438156064a
No co Ty chcesz, przecież napisał, że "Rosyjska armia, jakiej nie znamy, czyli reformy Siergieja Szojgu", a chyba nikt się nie spodziewał, że aż tak jej nie znamy XD
No taką to właśnie znamy od wielu, wielu lat, choć od armii Józka różni ją jeden ważny szczegół - za wąsatego nie było przeproś, pobór obejmował wszystkich. Teraz większość młodych chce poboru uniknąć (bo kto lubi falę, kręcenie wora, przeterminowane żarcie itp. atrakcje), a gdzie chęć tam sposobność, i w rezultacie to armii trafia element najbiedniejszy, którego nie stać na wziątkę dla wracza na komisji.
Ale jest niespodzianka, bo wszyscy myśleli, że to już nie jest aż taki badziew a że nie mają takich zasobów ludzkich, jakie miał ZSRR, to tracą jedną ze swoich ulubionych przewag, czyli zalewanie masą
Tym bardziej mnie to zadziwia.
O ile mogę zrozumieć, że zwykły casual oglądający gdzieś wcześniej jakieś parominutowe obrazki z ruskim sprzętem mógł odnieść wrażenie, że oto widzi siłę przed którą niemal cała Europa drży. To jakoś nie chce mi się wierzyć, że zachodnie wywiady w tym NATO, nie miało wiedzy o faktycznym stanie i niskich możliwościach kacapskiej armii na długo przed tą wojną.
I jeszcze bardziej zdumiewa, że oto teraz, nikt już nie zastanawia się, czy dostarczane (a raczej już dostarczone) właśnie samoloty, artyleria, nowowczesna opl, a nawet ciężki sprzęt to broń defensywna czy ofensywna i jak ruskie zareagują i czy aby się za bardzo nie zdenerwują ?
Przypomnę, jeszcze nie tak dawno za Odrą mieli poważne obawy związane z "ofensywnymi hełmami". To samo było w innych krajach. A teraz dostawy niemal hurtem, niemal wszystkiego i w niemal każdej ilości ... No dobra, może nie w każdej ilości, ale wyraźnie widać różnicę między tym co było wcześniej a obecną pomocą wojskową zachodu.
Co więc stało f a k t y c z n i e na przeszkodzie, by sprzęt ten dostarczyć wcześniej ?. Obawy o III WW czy może bardziej o interesy polityczno-gospodarcze ?.
Przecież widać wyraźnie, że gdyby Ukraina była wcześniej doposażona odpowiednio, to ruskie zostałyby rozbite w tym swoim pierwszym rzucie. A i wątpliwym jest, czy daliby radę ogarnąć się z tym co pozostało i przygotować się na Donbas.
A tak, mamy to co jest. Znów zachód jest krok do tyłu, zamiast odważnie zrobić dwa do przodu i nie bać się dziada.
Wchodzi tu typowa mentalność sowiecka, gdy każdy boi się powiedzieć swojemu przełożonemu, że coś nie gra, więc przekazuje wyżej, iż na jego odcinku wszystko jest tip-top . Potem ten przełożony podaje taką informację swojemu, i tak dalej w górę aż po Władimira Nawiasem mówiąc wiele z tych działań dało się zaobserwować w Chinach na początku pandemii, gdy starano się zamieść problem pod dywan i dopiero, gdy nie dało się już tego ukryć, musieli się przyznać Właśnie w takim podejściu upatruję szansę w nadchodzącym starciu krajów autorytarnych z Zachodem, gdzie ceni się kreatywność. Bo o ile ruskiej piechoty nie można było zaobserwować przed walkami na Ukrainie, gdyż w Syrii wykazywać się mogły inne typy wojsk, tak chińska armia nie prowadziła jeszcze żadnej wojny i nikt nie jest w stanie przewidzieć jak sobie by poradzili
Co do wysyłania ciężkiego sprzętu, to nie wszyscy się tu popisują, bo Niemcy nadal kluczą i mataczą, żeby tylko niczego nie posłać. Inni zaś powoli się ośmielają, wraz z kolejnym osłabianiem armii rosyjskiej, która robi się coraz mniej groźna z każdym dniem. Właściwie tylko atom stanowi potencjalne zagrożenie i powstrzymuje NATO przed aktywniejszym działaniem.
Czołgów Niemcy nie wysyłają i nie wyślą, bo to co mieli nadwyżek to już dawno wysłali np. nam, a sami już czołgów dla siebie (podobnie jak Francuzi) nie produkują od 1992 (Krauss Maffei produkuje aktualnie nowe dla Węgier, więc kolejne mógłby wyprodukować najwcześniej w 2024) . Nowy francusko-niemiecki MGCS jest jeszcze w proszku, więc też nie.
Z tym dowodzeniem przez naczelnika to ciekawa sprawa. Do tej pory Putin "dowodził" w Czeczenii i Gruzji, i chyba ma zawrót głowy od sukcesów. Pytanie, czy teraz zrozumie, że się do tego nie nadaje? Car Aleksander zrozumiał po Austerlitz, no ale on nie był tępym, zapatrzonym w siebie kagiebowcem.
Finster Vater napisał:
Czołgów Niemcy nie wysyłają i nie wyślą, bo to co mieli nadwyżek to już dawno wysłali np. nam, a sami już czołgów dla siebie (podobnie jak Francuzi) nie produkują od 1992 (Krauss Maffei produkuje aktualnie nowe dla Węgier, więc kolejne mógłby wyprodukować najwcześniej w 2024) . Nowy francusko-niemiecki MGCS jest jeszcze w proszku, więc też nie.
-----------------------
Ale generalnie są dużym producentem i eksporterem broni, więc ich dotychczasowe dostawy są co najwyżej śmieszne. Nie mówiąc już o zakazie przekazywania ich poenerdowskiego sprzętu przez kraje trzecie, np. Estonię dla Ukrainy.
Finster Vater napisał:
Z tym dowodzeniem przez naczelnika to ciekawa sprawa. Do tej pory Putin "dowodził" w Czeczenii i Gruzji, i chyba ma zawrót głowy od sukcesów. Pytanie, czy teraz zrozumie, że się do tego nie nadaje? Car Aleksander zrozumiał po Austerlitz, no ale on nie był tępym, zapatrzonym w siebie kagiebowcem.
-----------------------
Biedak chyba nie zauważył różnicy pomiędzy małym krajem, a ponad 40-milionową Ukrainą.
https://www.berliner-zeitung.de/politik-gesellschaft/offener-brief-fordert-von-scholz-stopp-der-waffenlieferungen-an-die-ukraine-li.223704
W sumie ciekawy stan umysłu, protestowac przeciwko czemuś, co praktycznie się nie wydarzyło.
A co do ostatniego, to był taki stary dowcip z czasów sowieckich, że w Afganistanie mieli talibów "nakryć czapkami", plan jednak się nie udał, bo zabrakło czapek 😉
Niemcy nie chcą posyłać ukraińskim żołnierzom nawet racji żywnościowych...Co oni odpieprzają to głowa mała. Ciekawe czy myślą, że zaraz po wojnie inni zapomną im jaką przyjęli postawę w momencie próby.
Ktoś ostatnio celnie opisał:
Ukraine: We want your existing, stored infantry fighting vehicles.
Germany: Impossible! Here are 40,455 lies why we can`t do that.
Ukraine: We want a drone that doesn`t exist yet.
USA: No problemo. Give us a week to design, develop, test, and put it into production.
Albo komentarz, że wszyscy myśleli, że to RFN wchłonął NRD, a okazuje się, że było na odwrót
W sumie nihil novi sub sol. Ponad 60 lat temu pewien niemiecki socjalista, wegetarianin i miłośnik zwierząt, marzący o wielkiej, wspolnej Europie z jedną armią, też zablokował transporty broni z Włoch (wiadomo, faszym) do Finlandii walczącej wtedy z jego przyjacielem Józefem.
Sprzeczne doniesienia odnośnie dzisiejszego uszkodzenia rosyjskiego krążownika. Ukraińcy chwalą się, że walnęli przeciw okrętowym Neptunem własnej produkcji (na bazie ruskiego pocisku, co jeszcze ciekawsze). ruskie mówią o przypadkowej eksplozji amunicji (co także nie jest wykluczone - vide Antiej, zwany Kurskiem, gdzie eksplodowała - by nie wchodzić w szczegóły, torpeda)
Obie wersje są prawdopodobne, i obie skutecznie wyeliminowały sowietom flagową jednostkę z linii. Oby ostatecznie.
Pominąwszy już mega wizerunkowy cios na hita, który właśnie zainkasowała putinowska marynarka, to warto powiedzieć, że wycofanie tej jednostki stawia pod dużym znakiem zapytania możliwość desantu w okolicach Odessy, o którym cały czas się mówi. O ile okręt tej klasy nie miał możliwości atakowania rakietami z dużej odległości celów lądowych (główne ofensywne uzbrojenie tych jednostek to przeciwokrętowe pociski dalekiego zasięgu do niszczenia grup lotniskowcowych), to już możliwości kontroli przestrzeni powietrznej a co za tym idzie ochrony własnych okrętów, były głównym zadaniem "Moskwy" na morzu Czarnym.
Biorąc pod uwagę, że ruskie wyprodukowały zaledwie trzy takie jednostki, to jest to dość bolesna strata. Z czego oczywiście bardzo się cieszymy i życzymy im - WINCYJY! takich nokautów.
Czerwiec 1941 - na Morzu Czarnym tonie (potrafieniu pociskami z rumuńskiej baterii nadbrzeżnej) niszczyciel... MOSKWA, który próbował ostrzelać port w Konstancy.
Nie ma przypadków, są tylko znaki.
jak nic kraken, bo przecież Na Pewno NIE ukraińskie pociski!
dodatkową wskazówką jest, że po zdarzeniu pozostałe rosyjskie jednostki wycofały się bardziej na południe, na 80 mil od brzegu, czyli poza znaną strefą żerowania krakena
Duża załoga, podobno nieliczni ocaleli ... To mógł być głodny kraken
Już oficjalnie RIA Novosti potwierdziło że wziął i się przekręcił w czasie sztormu i teraz jest okrętem całkowicie podwodnym
Z ej okazji można sobie kupić ciekawy model okrętu
https://preview.redd.it/300x14887ht81.jpg?width=640&crop=smart&auto=webp&s=11cda819921b37dc6677ecd22ca42f04245ed799
Ogólnie ruscy mają pecha do mitycznych stworzeń - w czerwcu 1941 na Białorusi do przeciwnatarcia na flankę niemieckiej dywizji piechoty ruszyły radziecki korpus pancerny i zmechanizowany z setkami czołgów - i to był ostatni raz, gdy o tych jednostkach słyszano [Niemcy nie zanotowali, aby ich coś o takiej sile tam atakowało]. Jednym racjonalnym i najbardziej prawdopodobnym wytłumaczeniem jest, że z samego serca nadbużańskich bagien wyszedł smok Glaurung i owe korpusy po prostu pożarł.
Z tym atakiem w 1941 to serio? Nigdy nie słyszałem o tym
No mało kto słyszał 😉 bo właśnie - zgodnie ze wszystkimi zasadami sztuki wojennej Niemcy powinni zostać zmieceni z osi uderzenia, a nie wydarzyło się w zasadzie nic godnego odnotowania [poza pożarciem korpusów przez smoka Glaurunga]
Z racji wolnego czasu nieco konkretów - 23 czerwca potężny kontratak sowieckiego 6 i 11 korpusu zmechanizowanego (ponad 1200 czołgów - w tym ponad nowych 400 KW i T-34 - ponad 50 tys. żołnierzy) trafił na niemiecki pułk piechoty, który tego ataku prawie nie zauważył i bez problemu kontynuował swoje działania*. Z korpusów (które po 23 czerwca zniknęły z ewidencji) ocalało coś około 1200 żołnierzy i dowódca grupy [ale dowodził kontrnatarciem z miejscowości oddalonej o ponad 40 km.] większości żołnierzy, oficerów i dowódców już więcej nie ujrzano.
* dla porównania, w bitwie nad Bzurą nasze słabe dywizje piechoty bez żadnych porządnych czołgów zrolowały całą niemiecką dywizję, wywołując lokalną panikę i biorąc rekordową liczbę jeńców ze wszystkich aliantów aż do grudnia 1941 r.
A tych korpusów nie załatwiły Luftwaffe oraz brak paliwa i amunicji?
No... nie
Co do "paliwa i amunicji" to był to drugi dzień wojny (ich pierwszy), i oni atakowali 20 km od swoich baz, to niby gdzie to paliwo mieli wypalić i do kogo wystrzelać tę amunicję
Co do "Luftwaffe" to też nie, z wielu powodów:
a) Luftwaffe tego też nie zauważyła specjalnie i miała ciekawsze zajęcia, jak choćby torowanie drogi korpusom pancernym i walkę z WWS, które w drugim dniu wojny jeszcze miało samoloty, bombardowało Warszawę, Gdańsk i chyba nawet Wrocław.
b) Nie da się technicznie zniszczyć 1400 czołgów (w tym 400 najnowszych, solidnie opancerzonych) nawet wieloma atakami w jeden dzień [tzn. można zdezorganizować przygotowywane natarcie pancerne jak się ma całkowita przewagę w powietrzu, 800 Lancasterów zrzucających "ciasteczka" i tysiące średnich bombowców, ale to nie ta bajka)
c) To nie 10 maj 1940, gdzie Luftwaffe może skoncentrować całe siły na 250 km froncie - w czerwcu 1941 geringowcy mieli mniej maszyn nawet niż w BoB, a front im się rozciągnął od Bałtyku po morze czarne, o innych frontach (brytyjski, śródziemnomorski itd.) nie zapominając. I te bombowce co mają muszą sobie podzieli między wszystkie fronty.
d) Jeden z dwóch ocalałych wyższych dowódców wspominał nieliczne ataki i że "bomby padały daleko od czołgów"
Złośliwi powiedzą, że klęska korpusów (dosyć niezwykła nawet jak na sowieckie realia, nawet Szaposznikow o tym wspomina, znaczy o niezwykłości porażki) była spowodowana tym że w socjalizmie jak zwykle nic nie działało i sołdaty widząc jak na wschód wieją właśni komisarze, "aparat partyjny", kagiebowcy (ci ostatni wraz ze zrabowanym dobrem wszelakim) podjęli jedynie słuszną decyzję (wszak byli na okupowanym terenie gdzie okoliczna ludność nie miała specjalnie powodów do miłowania władzy rad) i porzucili en masse pancerny złom (oczywiście, były wyjątki) i przesiadłszy się na ciężarówki ruszyli w ślad za aktywem partyjnym (jedyny przypadek gdy w socjalizmie lud ochoczo podążył za przykładem i ścieżką wytyczoną przez przywódców)
Choć ja wolę wersję ze smokiem Glaurungiem.
Pewnie to zależy od tego jaki historyk jaką wersję przedstawia, ale z tego co czytałem, to w 6 korpusie na te 1100 czołgów to mieli paliwa po 3 baki, i większość tych czołgów została porzucona lub zniszczona przez własne załogi
A 11 korpus w mocno niekompletnym składzie (240 czołgów, w tym zaledwie 30 nowoczesnych) podjął rzeczywiście próbę natarcia na niemiecki pułk, ale siłami raptem 2 pułków pancernych, z czego połowę atakujących czołgów wyeliminowały lotnictwo i artyleria. A następnego dnia jemu też zaczęło się kończyć paliwo.
Gdyby podlascy chłopi mieli traktory, to mogliby sobie sformować korpus pancerny z tego co te korpusy zostawiły po lasach
Dlatego najlepiej patrzeć co pisze w dokumentach. I no tych "trzech bakach" paliwa to można sporo więcej niż 20 km. przejechać (T-34 ok. 250 km w terenie, Kv-1 "tylko" 160). Z tym określeniem "nowoczesny" też bym nie przesadzał, bo takie "betuszki" czy T-26 choć stare to porównywalne to Pz. I i Pz II, których ciągle sporo u niemiaszków jeździło. Teza "porzucona lub zniszczona przez własne załogi" brzmi prawdopodobnie z tym że dokonano tego w przeważającej większości na samą myśl o podjęciu walki, nie po niej Choć ze względu na fakt, że ponad dwa korpusy i ponad 1000 czołgów nie jest w stanie rozjechać jednego pułku piechoty ("aż" 12 armat p-panc + 6 haubic 75 mm + 2 armaty 15 cm) jednak obstawiam interwencję smoka Glaurunga.
I fakt, furmanką czołgu nie uciągniesz.
Tak jeszcze doczytałem, że kacapy w czasie "misji wyzwolicielskiej" w 1939 stracili 600 czołgów, głównie z przyczyn technicznych - utopione po rzekach i bagnach, porzucone/popsute i rozgrabione przez miejscowych itp. Oczywiście większości z tego prawie nie odzyskano, bo, jak to u nich zawsze, brak warsztatów naprawczych, czołgów ewakuacyjnych, mechaników i dowódców zdolnych to ogarnąć itp. Minęło 80 lat i nic się widać nie zmieniło. W żadnym aspekcie.
Nie wygrają, więc na oślep walą zbrodniarze, w centra handlowe pełne ludzi. Widać #Bucza i inne miejscowości, nie wystarczyły, no to dalej, rakietami w Krzemieńczuk
- https://twitter.com/nexta_tv/status/1541428003535835136?cxt=HHwWgMC-2camoOQqAAAA
Ruskie krok po kroku coraz bardziej wypisują się z cywilizowanego świata.
Albo za pośrednictwem miejsca w którym to się dzieje mamy jaśniejszy przekaz. Bo jesteśmy zainteresowani i ten konflikt na nas wpływa i wpłynie bardziej. I być może to nie ruscy wypisują się z "cywilizowanego" świata, tylko udowadniają nam że ten świat był tylko iluzją.