Został już tylko jeden jeden arc! Nareszcie. Chociaż żal trochę SWK.

Siadłem wreszcie do tego numeru SWK i połknąłem go nad wyraz szybko. Komiks... no, taki jak to zazwyczaj chyba w tej serii. Wielka Trójka z Chewiem, droidami i paroma dodatkowymi kompanami realizuje kolejną misję. Tym razem różnica jest ewentualnie taka, że nie chodzi o ratowanie galaktyki, a w sumie o zemstę na Trios i Shu-Torun za ich zdradę.

Czytało mi się o tyle źle, że stało się to, co pisałem tutaj wyżej. Poprzednie wydarzenia pamiętam jak przez mgłę, więc sporo rzeczy wracało mi gdzieś w trakcie, albo się domyślałem. Jakby mnie ktoś zapytał o co chodzi z tą całą Shu-Torun, to pewnie niewiele mógłbym opowiedzieć .
Dlatego model SWK jako pisma z pojedynczymi komiksami byłby zdecydowanie lepszy, niż te rozwleczone na całe lata serie, publikowane w piśmie na zmianę, to jedna, to druga, to trzecia. Dobrze, że te nowsze są wydawane w normalnych albumach. Można to sobie zebrać jakoś bardziej do kupy, jako całość.

Kreska niezła, historia dość typowa. Fajne było, ale do zapomnienia.