Chyba po raz pierwszy, przynajmniej jeśli chodzi o THR mogę powiedzieć, że skończyłem słuchać/czytać pierwszy! Tempest Runner stoi na odpowiednio wysokim poziomie, do którego jesteśmy przyzwyczajeni cyklem Wielkiej Republiki. Cavan jak zwykle odwalił kawał dobrej roboty i sprawił, że przez całe 6 godzin słuchania jest się zainteresowanym przedstawioną historią. Nie jest to może takie wielkie wow, ale solidne 8/10 to spokojnie. IMHO obsada została dobrana całkiem udanie. Głos Marchiona jest dla mnie trochę śmieszny... brzmi jak taki dzieciak ze szkoły, którego każdy tępi, a potem zjawia się z karabinem maszynowym i wystrzeliwuje wszystkich rówieśników W audio dramie jest mnóstwo przeskoków czasowych przez co dowiadujemy się wiele ciekawych informacji z przeszłości, głównie oczywiście o Lournie Dee, ale nie tylko. Oczywiście nie radzę słuchać nikomu kto nie zapoznał się wcześniej z dotychczas wydanymi pozycjami bo w audio dramie jest sporo spoilerów z innych mediów THR.

Drugi!*

Początek (~piersza godzina) miazga, jest przezajefajny. Akcja non stop, zero nudy. Sporo zabawy sprawia usłyszenie bohaterów znanych z innych pozycji (książek, komiksów, nawet opowiadań z Insiderów). Pojawiają się Odzywają się oni jeden za drugim i są wprowadzani do historii w ten sposób, że najczęściej najpierw słyszymy głos, domyślamy się kto to może być, by za chwilę dostać potwierdzenie. (np. "Wejście" początek spoilera Sskeera ze swoim sss i Keeve ze swoimi przekleństwami koniec spoilera mistrzowskie). Ta cześć kończy się dla mnie dosyć niespodziewanie - początek spoilera uwięzienie Lourny koniec spoilera

Później trochę wszystko siada. Historia początek spoilera więzienna koniec spoilera w teraźniejszości jest meh, najbardziej podobały się miejsca w których akcja przyspiesza i gdy pojawia się początek spoilera Pan Eyta koniec spoilera. Retrospekcje ciekawsze i świetnie przybliżają nam złola z okładki, ale to już nie jest ta jazda, co początek słuchowiska.

Z perspektywy całości projektu imho dosyć ważna pozycja. Oprócz oczywistego rozbudowania postaci Lourny Dee (dowiedzenia się jak wyglądała jej przeszłość, jak pięła się w szeregach Nihilów) mamy kontynuację losów początek spoilera Pana koniec spoilera, mamy okazję zobaczyć posłuchać Nihilów za czasów panowania Asgara i dowiedzieć się coś więcej o śmierci samego Asgara. Jest sporo lore dotyczących Twi`leków. Wydarzenia ze słuchowiska wpływają na układ sił w szetrach Nihilów i z tego co widzę już jest do tego odniesienie np. w głównej serii komiksowej. Ogólnie jeśli ktoś śledzi HR, warto się zapoznać. Zapowiedziano już wersję książkową, więc miejmy nadzieję, że doczekamy się też jej polskiego wydania.

Jeśli miałbym oceniać liczbowo, to początek 10/10, później 6/10. 10 + 6 + 6 + 6 = 28 = i wychodzi 7/10. Słuchowisko 7/10, HR 10/10 <3

P.S. Jeszcze jedna sprawa. Momentami Jedi i Republika tak się pitolą i cyckają z więźniami i z Nihilami, że można dostać szału. Miętkie i naiwne dzbany. Oni aż się proszą żeby ostatecznie otrzymać solidny wpier*ol i wcale nie będzie mi ich żal

*oczywiście, że nie drugi, słuchałem 3 miesiące po premierze i wiem o kilku bastionowiczach, którzy przesłuchali już dawno, ale znowu nie raczyli napisać nawet paru słów na forum

Mój pierwszy audibook (audiodrama?) z SW Muszę powiedzieć, że na poczatku bardzo ciężko mi się słuchało gdyz nie potrafiłem się kompletnie skupić. Jednak kiedy robiłem jeszcze coś innego (porządki, prace ogrodowe itp.) to wchodziło bardzo przyjemnie, a i same trywialne czynnosci wydawały się iść o wiele sprawniej. A sama pozycja? Zdecydowanie czołowka całego projektu.

"Tempest Runner" to jedna z tych pozycji, która zmiania całkowicie odbiór danej postaci. Do tej pory Lourna Dee była dość sztampową, płaską postacią. Zabójcza twilekanka ze spiłowanymi zębami. Miała wyglądać groźnie i być przeciwnikiem dla Jedi. Jednak dzięki temu, że poświęcono jej więcej uwagi zwyczajnie zyskauje - możemy poznać jej motywacje, przeszłość i najważniejsze momenty z życia. Całośc nie wypada może genialnie i odkrywczo lecz jes to coś co powinno być standardem jesli chodzi o dobrze rozpisanych antagonistów - musimy ich poznać, spędzić z nimi troche czasu i zrozumieć ich motywacje. Do tej pory tajemniczo tylko Marchion Ro jawił się jako postać po tej złej stronie, teraz pojawiła mu się konkurencja. Z postaci drugplanowych na pewno dobrz wypadan Pan Eyta, ale wszyscy, którzy odcisnęli piętno na życiorysie Lourny mają coś do zaoferowania. Jedyna rzecz, która nieco psuła odbiór całości to dość mała brutalność służb Republiki oraz naiwność Jedi, że wszystkich można ocalić, nawrócić, naprawić. Z takim podejściem to aż chce się kibicować Nihilom zeby skpowali im trochę te naiwne tyłki. 7.5/10

Tak narzekałem na poprzednie pozycje (i to że cały projekt dostał zadyszki) lecz tutaj było naprawdę dobrze. Czas na "Gasnąca gwiazdę".