Aktualnie wychodzące komiksy od Marvela z serii "Star Wars`` pokazują nam wydarzenia między "Imperium Kontratakuje" i "Powrotem Jedi", czyli próby zebrania się Rebelii do kupy po klęsce na Hoth, pościg Imperium czy poszukiwania zamrożonego Hana. Mnie jednak najbardziej interesuje rozwój postaci Luke`a Skywalkera - seria zapoczątkowana w 2015 pokazywała poszukiwanie przez niego nauk, tak ta z 2020 ukazuje poszukiwanie przez niego swojej ścieżki Jedi.
W Polsce ukazało się jak dotąd pierwsze 6 zeszytów, czyli "Ścieżka przeznaczenia", którą miałem okazję już czytać. I już na dzień dobry dostałem opad szczęki - spotkanie Luke`a z Wielkim Inkwizytorem (szczególnie mnie tu cieszy fakt, że młody Skywalker spotkał jakąś postać z "Rebeliantów", co dotąd się nie zdarzało). Jednak nasz Pau`anin nie wrócił jako pełna istota żywa, ale zaledwie jako upiór - i właśnie dlatego kupiłem ten powrót. Po takiej rewelacji uważam, że tego potencjału nie można zmarnować i powrót Wielkiego Inkwizytora nie powinien być jednorazowym występem.
Po tym, co dotychczas pokazano, wygląda na to, że to Vader stoi za tym, iż Wielki Inkwizytor nadal nie odszedł w zaświaty. I to kolejny plus - nie tylko Palpatine znał najgłębsze sekrety Sithów, ale i Vader nie był w tej sferze kompletnym laikiem. Mam nadzieję, że zostanie jeszcze wyjaśnione, jak zjawa Wielkiego Inkwizytora nadal przebywa wśród śmiertelników.
Swego czasu miałem pomysł na grę dziejącą się między częściami V i VI, gdzie Luke odnajduje Cala Kestisa, który kończy jego szkolenie i pomaga mu się stać równie potężny jak Vader, a za antagonistę i ostateczny sprawdzian dla Luke`a miał służyć jakiś cudem ocalały inkwizytor. Ale upiór Wielkiego Inkwizytora równie dobrze może być. Liczę, iż w kolejnych zeszytach zostanie ukazane, jak młody Skywalker zdołał uzyskać potęgę dorównującą Vaderowi czy budowa zielonego miecza Luke`a (ten tymczasowy żółty niezbyt mi pasuje i mam nadzieję, że będzie jak najkrócej). Zaś Wielki Inkwizytor posłuży za finałowego bossa - chcę, by na koniec serii doszło do ponownego pojedynku Pau`anina z Luke`em, gdzie Skywalker będzie miał okazję pokazać swoją nowo nabytą potęgę. Lecz to byłby także ostateczny sprawdzian dla osobowości Luke`a, wyjaśniający dlaczego w "Powrocie Jedi" miał taki, a nie inny charakter. Widziałbym to tak: Skywalker nie zniszczy Wielkiego Inkwizytora, lecz przekona go do powrotu na jasną stronę, co pozwoli Pau`aninowi uwolnić się w końcu od Vadera i udać jego zmęczonej duszy na upragniony spoczynek. To by idealnie wyjaśniało, czemu w "Powrocie Jedi" Luke dążył do nawrócenia ojca, zamiast do zniszczenia obu Sithów.
Ten temat jednak ma służyć dyskusjom, jakiż to sekret pozwolił wrócić Wielkiemu Inkwizytorowi. Czekam na wasze odpowiedzi.