Czyli jak 20 lat poszło na nic w kilka tygodni. Jeśli Rosjanie nie wygrali, to koalicja myślała serio myślała że da radę utrzymać ten ,, cmentarz imperiów"
Czyli jak 20 lat poszło na nic w kilka tygodni. Jeśli Rosjanie nie wygrali, to koalicja myślała serio myślała że da radę utrzymać ten ,, cmentarz imperiów"
Problem w tym, że wywiad julesej doskonale wiedział, że rząd afgański nie ma szans na dłuższe utrzymanie władzy w kraju, kiedy wojska USA opuszczą ten kraj. Analitycy mówili, że rok-dwa, i Ghani będzie musiał uciekać. Nikt jednak nie brał serio blitzkriegu w wykonaniu Talibów. A przynajmniej oficjalnie.
Nieoficjalnie, to administracja Bidena miała sygnały już w czerwcu, że czarny scenariusz to 30 dni po których Ghani będzie musiał wiać.
Jak widać, musiało stać się to co się stało, by dotarło, że tam_trzeba_być_obecnym_militarnie_na_stałe. Wydanie biliona dolców, stworzenie od podstaw armii rządowej i wyposażenie jej w sprzęt to zdecydowanie za mało, by była ona w stanie odeprzeć ataki tubylców pędzących pickupami od Toyoty.
Jak na ironię, Amerykanie właśnie niszczą z powietrza to, czym Afgańczycy mieli odpierać najazdy Talibów.
Bardziej bym się martwił, czy do Władymira Władymirowicza już dotarło, to to teraz jest właśnie ten moment "now or never", z3e po tym jak "świat stał się bardziej przyzwoity" [co widać po NS + Kabul] to lepszej okazji nie będzie.
Władymirowicz może być jeszcze w szoku, na razie Zacharowa rozpala grilla, bo grillować Baidena będą na pewno
A to nie jest tak, że Wołodia jest już od miesiąca dogadany z talibami? Coś gdzieś takiego słyszałam, że były jakieś rozmowy wcześniej. Chociaż z drugiej strony, ani talibowie ani Włodzimierz nie są znani z dotrzymywania słowa w takich przypadkach.
Wołodia coś tam jest pewnie dogadany, ale przede wszystkim Chińczycy przebierają nóżkami. Ich rywalizacja z Pakistanem to dopiero będzie.
Taliby latały do Moskwy już wcześniej. Najciekawsze w tym wszystkim jest to, że Ruskie są nie mniej zaskoczone takim rozwojem sytuacji, co Amerykanie.
Moskwa przez lata twierdziła, że warunkiem spokoju w Afganistanie, jest w y c o f a n i e się wojsk koalicji z tego regionu ,
Ale Wołodia chyba naprawdę nie spodziewał się, że to się stanie w tak głupi sposób, co stawia w tym momencie cały świat na nogi, bo nie wiadomo, czy Talibom nie przyjdzie teraz do głowy mordować onlajnowo wszystkich, którzy ośmielili się zacząć żyć inaczej. Nie dziwią więc te dramatyczne sceny na lotnisku w Kabulu, niczym z "Jestem Legendą".
Przecież Trump półtora roku temu podpisał z talibami porozumienie, że Amerykanie wyjdą do maja 2021 (za to nikt nie będzie do nich strzelać). Tylko przedłużono termin wyjścia o parę miesięcy.
A że lokalni nie chcieli walczyć z talibami za rząd w Kabulu... cóż.
Bajdena niech sobie griluje, gorzej jak pomyśli że to czas na odzyskanie całej Ukrainy, a być może i czegoś więcej.
Lepszej okazji mieć nie będzie.
Moim zdaniem jest na to o wiele za wcześnie. Coś tam może dorzuci do pieca, ale zacznie grać na poważnie kiedy starcie Chin i USA wejdzie na wyższe obroty. I nie sądzę aby załatwiał to sobie bardziej militarnie niż poprzez negocjacje z którymś z mocarstw.
Ja bym obstawiał datę, kiedy NS dwa zacznie działać. W sumie czy Krym negocjował z którymś z mocarstw? Raczej nie, wszyscy się oburzyli co nie przeszkadza nikomu w robieniu z nim interesów, w tym uczestniczeniu w inwestycjach na samym Krymie. W polityce nie ma racji, są tylko interesy. Zbieżne lub przeciwstawne.
Talibowie są (zawsze byli) bardzo mocno wspierani przez Pakistan, a blitzkrieg opierał się głównie na kupowaniu kolejnych komendantów.