W tym odcinku zaskakująco nasza ekipa pełniła rolę gościnną, a największą rolę odegrał Crosshair, a i tak nie była to zbyt duża rola. Na szczęście jednak zakończenie odcinka sugeruje, że w kolejnym odcinku nasza ekipa odegra większą rolę, gdzie pewnie zrobią misję ratunkową . Choć wciąż scena ich pojawienia się w odcinku, a zwłaszcza rozmowa Omegi z Herą o lataniu i to ,,What feeling?" Techa było najlepsze. Fabuła odcinka zaś skupiła się bardziej na TIe-in dotyczącym Ryloth między Wojnami Klonów, a Rebeliantami. Głównymi postaciami są tutaj Hera i Cham, pojawia się też Chopper ale na szczęścia nie było go dużo. Widzimy, że Cham ma bardziej umiarkowane podejście do działań Imperium na Ryloth, w przeciwieństwie do jego skrajnego nacjonalizmu w Rebels, i to Gobi jest tą bardziej buntowniczą osobą. Ogólnie sytuacja Ryloth przypomina mi trochę nasz kraj, mamy obce siły które po zakończeniu wojny postanowiły zostać, by ,,bronić nas przed zdeprawowanym zachodem", Orm Free Taa (gruby twile) jak Bierut stara się lizać buty nowemu władcy tylko po to by się go pozbyć gdy nie jest potrzebny. Tak wiem, pewnie już tu nadinterpretuje, ale coż. No i swoją drogą animacja wyglądała przepieknię, niby Ryloth to w większości pustynia, ale światła, tła wyglądały przepięknie