Powieść młodzieżowa drugiej fali projektu Wielka Republika. Premiera 29.06.2021.
/Tekst/4647,The_High_Republic_Race_to_Crashpoint_Tower.html
Powieść młodzieżowa drugiej fali projektu Wielka Republika. Premiera 29.06.2021.
/Tekst/4647,The_High_Republic_Race_to_Crashpoint_Tower.html
Książka dla dzieci, to jasne, ale oceniam w miarę bez brania tego pod uwagę. No i co. Klasyczne 6/10 jak przy "Próbie Odwagi".
Najpierw parę słów wstępu - w sumie chyba na początku może być trudno zrozumieć o co chodzi jeśli ktoś nie czytał THRA Oldera. Nie jest to wymagane, ale bez tego może być małe niezrozumienie na początku. Humor Oldera jest taki 50/50. Czasem totalnie cringe`owy, taki typowy do przewracania oczami, a czasem rzeczywiście nawet się uśmiałem, choć to nie są żarty najwyższych lotów. No a fabuła jest.. no jest. Żeby być szczerym to były może z 2 momenty, że byłem trochę bardziej zaciekawiony, ale to taka typowa historia dla młodszego czytelnika pt. "Pew pew, wzium wzium, leeeeeecimy". Poza tym, wiem, że to dla dzieci, ale jak ktoś uważał, że Drengiry to słaba koncepcja to niech lepiej nie czyta tej książki, bo tu są tu już przedstawione zupełnie niepoważnie i po prostu głupio.
Poza tym ta książka obnaża pewną nieścisłość w SW. Ram początek spoilera używa w pewnym momencie manipulacji Mocą względem różnych maszyn, np. jakiejś broni, w której psuje spust, itd. Robi to dlatego, bo zna się na mechanizmach, maszynach. Tylko, że na koniec robi to samo ze statkami w powietrzu, niszcząc w nich istotne elementy, żeby statek się zepsuł i np wpieprzył się w ścianę. No i taki skill już był używany w SW, ale nigdy na tak dużą skalę. Ale właściwie co im stało na przeszkodzie? Skojarzyło mi się to też z manewrem Holdo, czyli znowu coś takiego, że kurczę rzeczywiście powinno dać się to zrobić, ale to trochę zbyt overpowered jak na moje oko i fabularnie powinni takich rzeczy nie wprowadzać. koniec spoilera
Noo.. ale czasem jest całkiem sympatycznie w tej książce. Tyle dobrego mogę powiedzieć
2021-07-12 18:50:26
Ale co w tym początek spoilera Tylko, że na koniec robi to samo ze statkami w powietrzu, niszcząc w nich istotne elementy, żeby statek się zepsuł i np wpieprzył się w ścianę. koniec spoilera dziwnego? Takie rzeczy to w fanfiku z 5lat temu opisywałem
No że to jest OP na maksa i czemu tak Jedi nie robili zamiast walczyć myśliwiec vs myśliwiec?
2021-07-12 20:24:31
E tam, jakie OP - przesuwasz mocą dźwignię na statku obok i "bum" A nie robili pewnie tak dlatego że to "so uncivilized" (no i, musisz się skoncentrować a w walce powietrznej w tym czasie jak się będziesz koncentrował ktoś ci może zrobić z myśliwca jesień mandaloriańskiego imperium), no i jedi ogólnie dziwni byli.
2021-07-12 21:03:31
Dziedzictwa mocy i Przeznaczenia jedi jeszcze nie czytałeś co? Bo tam się rzeczy dzieją
No nie To przede mną, o ile dotrwam do tego etapu, bo mam taką mentalną ścianę przed Mrocznym Gniazdem
2021-07-12 21:25:38
Możesz pominąć. Przeznaczenie Jedi razem z Plemieniem Sithów było pierwszą serią książek Sw jakie czytałem. Wystarczyło mi tylko ogólne streszczenie tego co było wcześniej na Ossusie
Po 1/3, a w szczególności rozdziałach na Trymant IV, które kontynuują THRA i wzbogacają wątek Marchiona byłem zachwycony. Później po przeniesieniu na Valo coraz mniej mi się podobało, a finał to już w ogóle mocno meh.
Jeśli miałbym porównać do Próby Odwagi, to w sumie sam nie wiem. Próba porusza doroślejsze tematy i jest tam bardzo fajny motyw z CSM, ale cała przygoda jest bardzo poboczna i pomijalna. Race fabularnie prezentuje się gorzej (poza częścią na Trymant IV) - w większości takie zium, pew, pew dla dzieciaków - ale znowu pięknie łączy się i uzupełnia Burzę oraz THRA.
Także książka jako osobny byt raczej się nie broni, ale jako uzupełnienie po lekturze Burzy i kontynuację/spin-off THRA zdecydowanie polecam. Szkoda, że nie ma perspektyw na polskie wydanie THRA, bo fani czytający po polsku sporo stracą w przypadku tej książki.
O ile "Próba odwagi" - poprzednia książka dziecinna - była odrębną opowieścią i coś tam rozszerzała świat Wielkiej Republiki (oczywiście w małej skali, ale jednak), o tyle "Na ratunek Valo" to w znaczącej większości te same wydarzenia co w książce "Burza nadciąga", tylko widziane oczami innych bohaterów.
A zatem nie dość, że w "Burzy" autor okrutnie wymęczył mnie 200-stronicowym opisem ataku i walk na Valo, to na dokładkę dostałem drugą książkę, gdzie miałem okazję dla odmiany znów czytać przez prawie 200 stron opis ataku i walk na Valo. Wspominałem już gdzieś, że dłużyzny to wielki problem całej tej serii? I jeszcze ten problem postanowili dublować.
Gdyby to był jakiś całkiem inny wątek, jakiś kolejny poboczny quest trzecioplanowych bohaterów, to byłaby to przyjemna w sumie książeczka na dwie godzinki przy herbacie lub piwie. Niestety, jakiś dzbaniarz wymyślił, żeby robić dwie książki o tym samym. Dobrze, że nie trzy (już zacząłem kolejną i odetchnąłem z ulgą, że będzie o czymś innym ).
Także nie polecam, śmiało można ominąć i nic się nie straci. No chyba że jakieś wartościowe nawiązanie do komiksowej serii, której nie wydano w Polsce, a o którym tu piszecie