Evening Star po premierze TLJ:
Jestem zdruzgotana...
To było okropne.
Może po kolejnych seansach będzie lepiej, może coś w nim zobaczę. Zepsuli praktycznie wszystko, co można było zepsuć.
To pokrótce:
- nie czułam kompletnie klimatu sw. Ani soundtracku, który jest gorszy niż w TFA, ani mistycyzmu Mocy, którą tak bardzo Rian chciał pokazać. No nic, zupełnie.
- fabuła jest kompletnie idiotyczna. Cały wątek ucieczki niedobitków Rebelii, którzy nie wiedzą, że chowają się we własnej starej bazie, z której nie ma wyjścia xD Serio, nie wiedzieli?xD Mini starkiller??xDDDDDDDDDDDDDDD AT-AT tam były PO CO???
- zamordowane reylo. Znamienne jest to, że tak jak widziałam tę parę po TFA, tak teraz nie widzę w ogóle, a generalnie publika je widzi xD HOW??? Bo force bond? No był, co z tego, dawno było to spekulowane. Po tym co ta karykatura, w jaką zamienia się Kylo, odwalił w finale nie wiem co się musi wydarzyć żeby miał promyczek sznasy na nawrócenie i ewentualne bzykanko z Rey.
- co do postaci - Kyla skopali. Ok, relacja z Rey była spoko, choć to było także dawno zaspekulowane, że może być coś takiego. Cały rozwój postaci się wysypał, gdy zachciało się mu być supreme leaderem. I ok, idea jest spoko, ale wyszła z tego nieziemska karykatura, która mnie śmieszyła. Rey jak mnie zaintrygowała w tfa, tak tu nudziła. Zapychacz. Nie wierzę, w to co piszę, ale już chyba Poe był bardziej wyrazisty, nawet Finn. Luke był kozakiem na Ach-To. Na Crait nie kupuje tego.
- walki na miecze. O boże, jakie to było słabe... Nadzieja wróciła, gdy Kylo miał się zmierzyć z Luke`iem i... było gorzej niż z pretorianami. Ok, nie chodziło tam tak do końca o szermierkę, ale jednak...
- film ma tak duże tempo, że nie ma za dużo czasu na ekspozycję postaci. Na Ach-To jest zajedwabiście dobrze, lubię relację Rey i Luke`a.
- gdzie są moje grej dżedaje? Końcówka dowodzi, że 9 będzie bardzo sztampowa. Nadzieja w tekstach Luka. Nie wiem.
- i co będzie w 9? Rebelii nie ma, ilu oni muszą znaleźć sojuszników, żeby się mierzyć z FO? O czym w ogóle ma być 9?
Z plusów wizualia czy humor, ale to są dodatki.
Najbardziej śmiechłem tu:
film ma tak duże tempo
Generalnie super że Disney sięgnął po nową publiczność, jest to jakiś folklor, ale oczekiwać od filmu SW "bzykanka" i "posuwanka", to znaczy że kompletnie się nie jest w temacie. Tak więc niespełnione niewiasty szukają realizacji swoich marzeń tam gdzie ich nie dostaną i stąd płacz oraz jęki, a przecież są gatunki filmowe gdzie mogą zaspokoić swoją ciekawość, ja nie śmiem nic proponować, ale zapewne znajdzie się jakiś koleś z AJkju73 i poratuje.
Nie wiem "co się odwala na twitterze".
Mam tylko nadzieję, że nikomu nie grozi się śmiercią itp.
I super, że ktoś nie potrzebuje kawy bo go "hejt do sw napędza"
Nic tylko pogratulować