"Rampage", jako epizod "The Bad Batch", powiedziałbym, okazał się na poły udany, na poły nieudany. Ocena dla jego treści (przynajmniej animacja w stylu ,,zębu czasu" Lucasa, jak w "TCW", zyskała tu nieco głębi: więcej, lepiej i bardziej zróżnicowanie w całym "The Bad Batch", jeśli chodzi o plany filmowe/kadry i kreacja tła), to 5,5/10. Baby Rancor?... Że co? Omega, która jest dość inteligentna, ale niekiedy zdaje się być bardzo ograniczona w odniesieniu do chęci podejmowania niektórych decyzji, oraz Zgraja, która w perspektywie całości jej członków okazuje się być zbyt powolna i... głupia? To kto tu decyduje? Jedynym plusem tego serialu jest to, że wyjaśni nam on, jak to w całych Gwiezdnych Wojnach (Kanon, Legendy, nieważne) przedstawiała się sytuacja ze ,,zrezygnowaniem przez Imperatora z Klonów (ależ to był doskonały materiał genetyczny!)" na rzecz Poborowych, którzy za wiele lat w przód okażą się... cóż, sami wiemy jak Szturmowcy ,,specyficznie" potrafili rozsławić pojęcie ,,potęgi" armii Imperium.