Obejrzałem i ja ... czegoś tu nie rozumiem, reżyser debiutant, to widać w siermiężnym prowadzeniu historii, ale dlaczego w filmie o krwawym turnieju nie ma turnieju? Dlaczego główny bohater to drewniany, niemrawy CIENIAS jakich mało - przecież ten koleś co chwila przegrywa jakąś walkę, żadnego pojedynku nie zwycięża w pojedynkę, co chwila mu ktoś pomaga , w dodatku jest markotny,wycofany i pozbawiony ikry. Dlaczego film momentami stara się chociaż minimalnie uwiarygodnić denną fabułę z gry (Sonya Blade jako foliarz, mająca ścianę pełną wycinków z gazet o "5G i reptilianach", coś pięknego), by chwilę potem startować z mocami arcana (to było w grach?), które potrafią wygenerować nowoczesne protezy, jakąś cudaczną zbroję, czy też umożliwić strzelanie laserem z oczu i ramion, kretynizm jakich mało.
Postacie są nijakie, jedynie Kano jest głośny i śmieszny, ale jego postać momentami kradnie cały film na dobre i na złe swym wulgarnym humorem. Jedynie kostiumy i charakteryzacja jest przyzwoita.
Ale najbardziej nie mogę przeboleć scen walk - te są mocno, ale to mocno przeciętne, większość aktorów wyraźnie nie ma talentu do sztuk walk i tężyzny fizycznej, i choreograf nadrabiał tu ciętym montażem, jak mógł - czasem mamy, jakieś rzeczywiste bloki i ciosy rodem z krav magi, by zaraz potem dostać niedorzeczne walki z niewidzialnym jaszczurem albo fatality rodem z gry video, po którym postać zupełnie bez powodu rzuca tekst żywcem przeniesiony z potyczki na konsoli. Tylko dwie potyczki Chińczyka i Japończyka są znośne, ale nie ma ani jednego momentu ŁAŁ.
I muzyka - jest niemrawa, nijaka, nigdy nie podnosi ciśnienia ani nie wbija się na pierwszy plan, nigdy, zawsze jest to jakieś ciche plumkanie w tle - ŻENADA. Remix kultowego utworu grany jest podczas napisów końcowych - wizualia w czasie ich wyświetlania to najlepsza artystycznie rzecz w całej tej pożal się boże produkcji.
Zwiastun delikatnie mówiąc, mocno mnie oszukał, nie spodziewał się aż tak nijakiej, mdłej produkcji, mocno budżetowej w dodatku, pełnej kretynizmów i braku logiki, 3/10. Jestem zawiedziony strasznie i zdziwiony, że w obecnych czasach można jeszcze wyprodukować tak niedorzeczne kino.