w końcu na Disney Plus.
W zasadzie cały dział - "Vintage SW", i 5 pozycji. W tym Clone Wars w końcu w jakości HD i z odpowiednim dźwiękiem, czyli coś na seans na wielkim ekranie z odpowiednim Audio. Oznaczone jako "Sezon 1" i podzielone na dwa odcinki, nie jak oryginał w odcinkach 2 minutowych, i sława Bohu. Oglądałem ostatni raz kilka lat temu,
I jakie to było dobre, żeby nie powiedzieć rewelacyjne. A niech tam, powiem, było rewelacyjne. Widzimy że galaktyka jest WIELKA. W bitwach biorą udział dziesiątki wielkich statków i setki myśliwców (pozdrawiamy tutaj serial "Rebels"), mamy stare rasy, nowe rasy i ogólnie rożnorodność, która jest oczywista i nikt nie musi jej zapisywać na tablicy. Mamy bohaterów znanych z epizodów (pamiętajmy, serial powstał po emisji Ep. II) oraz nowych, których wprowadza się bez rozczulana nad zbędnym backstory, po prostu - Grievious wchodzi i wymiata, podobnie zresztą jak Asaż. No i widzimy Yodę, który zamiast skakać jak żaba, to jest taki, jaki wielki mistrz zakonu powinien być, rzucający wielkimi statkami bez większego trudu, a nie taki który się zasapał przy rzucie rurą. Zresztą pozostali też są tacy, jacy być powinni, Windu, Dooku, ShaakTi (i ulubiona scena przywiązania Zgrywusa do pociągu) itd. No i samo zakończenie, które aż się prosi żeby od razu włączyć Ep. III. Przyznaję, też miałem taką pokusę, ale jak na razie to się od epizodów trzymam jednak i ciągle z daleka.
Całość chłonie się na raz, bez żadnych dłużyzn, no można się czasami zżymać na kopijnika pancernego Durge czy Prasowalnicę Pustyni, ale to są detale i w niczym one nie psują odbioru. I mamy tez sceny romantyczne. Krótki, ale zrobione tak, że twórcy ST mogliby się uczyć, jak w robić takie sceny sceny nie nudząc i nie obrażając inteligencji widza. Całość to kilka godzin świetnej rozrywki i chyba najlepsza odtrutka na TROS-kę.
I tak sobie myślę tylko, że gdyby włodarze firmy na "D" dysponowali rozumem i godnością człowieka, to w te pędy powinni lecieć do Gienadija, żeby im zrobił taki serial o "Wielkiej Republice", niech mu dadzą kasę (jeszcze mają) i wolną rękę, i jeszcze będzie przepięknie.
To znaczy, byłoby, bo przecież wiemy, jak jest.