w wieku lat 85 odchodzi kolejny ze starej gwardii.
Niech Moc będzie z nim, jak zawsze.
w wieku lat 85 odchodzi kolejny ze starej gwardii.
Niech Moc będzie z nim, jak zawsze.
Pierwszy raz widziałem go na żywo w 2007. Był także w Polsce w 2010, tamten panel z nim był fajny, dobrze ukazujący jego gadatliwość. Miło gaworzył z fanami, odpowiadał na pytania, aż doszliśmy do kwestii zdrowotnych i poruszył temat raka prostaty. Wtedy zobaczyliśmy co to gadatliwość .
Facet podobno zdradził w wywiadzie niespodziankę z ojcem Luke`a. Ale komedia! No i zastanawiam się, czy to w ogóle było możliwe. Podobno tej kwestii dialogowej nie znał nikt (podczas zdjęć) poza Lucasem, Hamillem i J.E. Jonesem. Skąd Prowse by wiedział o takim wielkim "twiście"?
Akurat patrząc na skany magazynów w których to miało miejsce to raczej nie podobno. Tylko wygląda na to, że powiedział.
Wytłumaczenie jest dość proste, zwłaszcza w kontekście innych wypowiedzi aktorów - w tym Marka Hamilla (gdzieś przy okazji wywiadów) czy Garricka Hagona (to akurat na DFach było na panelu który prowadziłem z Hagonem), ale też we wspomnieniach Christophera Lee. Lucas to raczej milczek jako reżyser, ale jak się zada pytania i pociągnie za język to mówi. Mark w żartach wspominał, że Lucas w 1976 mówił mu o tym, że wróci do roli Skywalkera w 2011 . Zapewne w taki sam sposób gdzieś palnął, że rozważa iż Vader będzie ojcem Luke`a, zaś Prowse to podchwycił. Znów - gdzieś opowiedział tę anegdotkę, a potem o tym zapomniał. Więc jak przyszło co do czego to był zaskoczony jak wiele innych osób - w tym np. ja w kinie w 1985 . Idąc na ROTJ parę lat później wciąż liczyłem, że Vader kłamał .
Nie wiem, gdzie mogłam to przeczytać/usłyszeć, albo zwyczajnie mi się przyśniło, ale...
...Prowse w wywiadzie mówił o swoich przypuszczeniach, co do dalszego rozwoju akcji i stwierdził, że byłoby fajnie, gdyby Vader był ojcem/był spokrewniony Lukiem... więc niczego nie zdradził, tylko zwyczajnie antycypował
Tyle, że w sumie Lucas też o tym wspomniał w wywiadzie dla Rolling Stone w 1977.
Szkoda, kolejne odejście z grupy osób tworzących oryginalną trylogię. Coraz mniej już ich zostaje
Miałem okazję go spotkać na konwentach w 2007 i 2010. Zapamiętam go z nich chyba przede wszystkim jako człowieka, który wydaje się szczerze i z zaangażowaniem opowiadać o sprawach, które go dotykają prywatnie (jak walka z rakiem), a nie tylko dzielić się anegdotkami z planu.
kontra Żaberzwłok u Terry`ego Gilliama
https://www.youtube.com/watch?v=fZw27Iol1_g
https://pbs.twimg.com/media/En--O-VXIAE5_0A?format=jpg&name=small
On jest w dużej mierze odpowiedzialny za sukces postaci Vadera. Sposób w jaki go grał był bardzo charakterystyczny. Mimo że był cały w kostiumie to niepodrabialny ten styl jest.
Jakby ktoś się nie dopatrzył na obrazku; Vader w tle posła Dziambora w dniu śmierci Prowse
Żal i strata. Zawsze będzie żył w mojej pamięci. Darth Vader to on i J. E. Jones.
MTFBWY.
jest tak pełna ludzi schowanych w kostiumy, których 99% ludzi chodzących do kina nigdy by nie rozpoznało na ulicy...
https://www.youtube.com/watch?v=xR7_Bz9fIPA
On za to dostał Order Imperium... polecam też obejrzeć `Casino Royale` z `67 (jak w ogóle wszystkie nieoficjalne Bondy), bo jest tam jego "kostiumowa" rola potwora Frankensteina w towarzystwie Różowej Pantery
Rola którą zresztą powtarzał w legendarnej wytwórni `Hammer`, znanej z zamiłowania do SW
/News/20227,Okiem_sceptyka_2.html