"Monopoly - Star Wars. Baby Yoda". Owoc popularności serialu - typowy przykład kampanii marketingowej "The Mandalorian", który godny jest zainteresowania i ogrania ze znajomymi lub gwiezdnowojennymi nerdami. Czy z kolei jest to ładne tylko z nazwy i motywu, który w sobie zawiera ,,gierjadło" planszowe, poza którymi to atrybutami nie zawiera nic szczególnego, co byłoby godne przyjrzenia się grze, kupienia i zagrania w nią. Jak to w końcu jest z tą ,,bąbelkową" opcją "Monopoly"? Czy kompletny laik do potęgi, nieznający Unwiersum Star Wars, a tym bardziej serialu "The Mandalorian" mógłby zainteresować się tym oto wydaniem popularnej gry planszowej, nawet jeśli w "Monopoly" gra regularnie i lubi ten rodzaj rozrywki? Czy może jest to na tyle zawiłe ,,gierjadło", tak specyficznie skonstruowane, że jest ograniczone w swym przeznaczeniu tylko dla gwiezdnowojennych nerdów, ba, dla nerdów od "The Mandalorian"?

Ależ to kusi, jak to pięknie wygląda. No, ale... jak powyżej napisałem, niestety mam pewne pytania do tego tytułu.

początek spoilera https://allegro.pl/oferta/gra-monopoly-star-wars-mandalorian-baby-yoda-pl-9775173484 koniec spoilera