Kością niezgody stała się wczorajsza ustawa o ochronie zwierząt, której nie poparła część polityków PiS oraz Solidarna Polska, a Porozumienie w sprawie której wstrzymało się od głosu.
Jak ogłosił dziś Marek Suski: byli już koalicjanci mogą pakować biurka, szczególnie Ziobro. Wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki mówi, że koalicja już nie istnieje i rozważane są przyspieszone wybory. Dziś Jarosław Kaczyński zawiesił już ministra Ardanowskiego. W poniedziałek zbierze się kierownictwo PiS, by ustalić co dalej, ale jak ocenił minister Dworczyk z Kancelarii Premiera - rząd mniejszościowy jest tylko rozwiązaniem przejściowym. Rekonstrukcja rządu miała odbyć
się pod koniec miesiąca, ale negocjacje zostały zawieszone.
Samorozwiązanie Sejmu popiera PO.
Wiadomo, że podobne informacje dochodziły do nas w maju, ale wtedy to były tylko niepotwierdzone medialne doniesienia, teraz mówią o tym sami politycy.
W mojej ocenie norki są tylko pretekstem do ujawnienia narastających od lat wewnętrznych konfliktów personalno-ideologicznych. Czy będą przyspieszone wybory? Czy PiS je wygra, stając na przeciw Ziobry i Gowina? Kto będzie rządził w Polsce w najbliższych latach? Tyle ważnych pytań, na które tak ciężko teraz odpowiedzieć...
Jeżeli nawet Porozumienie dogada się z PiS, to Ziobro chyba i tak jest na straconej pozycji. I bardzo dobrze, bo gdybym z rządu miał wyrzucić jednego człowieka, to byłaby to osoba odpowiedzialna za ustawy sądowe, nowelizację ustawy o IPN, bronienie idei stref wolnych od LGBT, połączenie funkcji Ministra Sprawiedliwości i Prokuratora Generalnego oraz walkę o wypowiedzenie konwencji stambulskiej.