"LEGO Star Wars: Przygody Freemakerów", to najlepsza, jak dla mnie, gwiezdnowojenna animacja przygotowana w konwencji nietuzinkowego ,,mocno przyjacielskiego`` legoludkowego sposobu budowania rzeczywistości: od przestrzeni, budynków, aż po pierwszo, drugoplanowe, czy będące tłem dla głównych bohaterów, postacie produkcji. Serial, jako kreskówka, został zrealizowany w technice trójwymiarowej wektorowej animacji komputerowej oraz w aranżacji struktury rzeczywistości - jeśli tak to można określić - na licencji LEGO. Nic nie kupi mych legoludkowych gustów bardziej w całym Uniwersum Star Wars, niż to co przekazuje serial z 2016 i 2017 roku o przygodach dziarskich Freemakerów. To jest zabawna i mająca sporo potencjału produkcja - jeśli chodzi o to, co można by przenieść z jej osnowy fabularnej, wątków etc. do głównego Kanonu Uniwersum, zapoczątkowanego przez ,,papa Lucasa" przeszło 40 lat temu. I ponad wszelką wątpliwość żadne zapowiadane "LEGO - Holiday Special" nie zepchnie "Przygód Freemakerów" z miejsca pierwszego, jako najlepszej realizacji gwiezdnowojennych pomysłów wśród animacji w rodzaju zabawkarskiego LEGO.