TWÓJ KOKPIT
0
FORUM Ogólnie o Star Wars

Tureckie Gwiezdne Wojny. Osobliwość filmowa z 1982 roku.

RODO-anonim3 2020-08-10 15:18:04

RODO-anonim3

avek

Rejestracja: 2017-04-26

Ostatnia wizyta: 2021-08-17

Skąd:

Mówi się, że "Tureckie Gwiezdne Wojny" z 1982 roku stanowią film tak wywindowany do skali absurdu, groteski i okrucieństwa - bo to aż kłuje, niszczy i destabilizuje ideę Gwiezdnych Wojen, ba, w ogóle całe to Uniwersum - że powiedzieć o nim jak o czymś mocno kiczowatym, ochłapowatym, gogusiowatym etc., to zdecydowanie zbyt mało. To ponoć film tak inny, odosobniony i wynaturzony, że gwiezdnowojenni fani, aby go obejrzeć, powinni a raczej muszą być ,,pod wpływem" tajemniczej vis vitalis krążącej w ich krwi po spożyciu licznych ,,owocowych trunków wyskokowych", i innych nisko lub ,,wysoko procentowych" napojów. W ujęciu kinematograficznym "Tureckie Gwiezdne Wojny" okazały się niechcianym tworem mutantem, także potężną klapą, a jako film wypadły równie źle: okazały się rozczłonkowane, niedojrzałe i ułomne, czyli mówiąc krótko - fatalnie zrealizowane w każdym aspekcie procesu produkcyjnego, dla typowego filmu. Jednak, nie ma to tamto, patrząc się na tureckich niby-herosów ratujących Wszechświat / Galaktykę w obliczu nadchodzącej przemożnej tyranii zła, paplających niezrozumiałe turecko brzmiące ,,popaplańce i poplątańce" językowe, realizujący swoje role - większość w akcie ekstazy, że ,,Turcy też ludzie, też mogą mieć własne Hollywood" - mocno ekscentrycznie i himerycznie, zestawiając to wszystko z tym, co w całym swym dorobku kinematograficznym Gwiezdne Wojny pokazały i odkryły całemu światu, trudno się nie uśmiechnąć... nawet szeroko. Trudno w obliczu takowego bezguścia w kiczowatości sztuki filmowej - patrząc się przez półtorej godziny z kawałkiem czasu trwania tego ,,dzieła", na wygibasy Turków w tej produkcji, nie puścić oczka do tego co przelatuje w całej swej kuriozalności podczas seansu na ekranie telewizora. Zmysły statwarsowskiego nerda mają więc okropnie ciężką, przemożnie osiadającą na psychice decyzję do podjęcia w sprawie ostatecznej oceny "Tureckich Gwiezdnych Wojen". A Wy, miłośnicy Sagi Gwiezdnych Wojen - wszystkiego tego, co one sobą prezentują, jak oceniacie (czy w ogóle jesteście w stanie to zrobić?) ten osobliwy turecki filmowy prosto-gwiezdnowojenny film?

LINK
  • Re: Tureckie Gwiezdne Wojny. Osobliwość filmowa z 1982 roku.

    Smok Eustachy 2020-08-10 15:28:12

    Smok Eustachy

    avek

    Rejestracja: 2017-02-13

    Ostatnia wizyta: 2025-01-18

    Skąd: Oxenfurt

    Śmiszne to jest, w sensie żałosne.

    LINK
  • Re: Tureckie Gwiezdne Wojny. Osobliwość filmowa z 1982 roku.

    rebelyell 2020-08-10 17:51:28

    rebelyell

    avek

    Rejestracja: 2009-12-01

    Ostatnia wizyta: 2025-01-18

    Skąd: Kovir

    Tureckie Gwiezdne wojny oraz turecki Rambo to były nieopisane przeżycia filmowe. Aż ciężko uwierzyć, że ktoś się zdecydował na coś podobnego

    Na długo odrzuciło mnie to od tureckiej twórczości i dopiero bardzo fajny miniserial "7 twarzy" lekko zmniejszył niesmak na myśl o produkcjach znad Bosforu.

    LINK
    • Re: Tureckie Gwiezdne Wojny. Osobliwość filmowa z 1982 roku.

      Finster Vater 2020-08-10 18:22:16

      Finster Vater

      avek

      Rejestracja: 2016-04-18

      Ostatnia wizyta: 2024-11-25

      Skąd: Kazamaty Alkazaru

      Nie oglądając tego w roku kiedy powstało, tylko później, i dało mi to jedno pozytywne odczucie. Wcześniej myślałem, ze już nic gorszego od "hinduskich SW" powstać nie może.

      https://www.youtube.com/watch?v=x-i1wnFvhsE

      Turecka produkcja udowodniła mi, ze owszem, może.

      LINK
    • Re: Tureckie Gwiezdne Wojny. Osobliwość filmowa z 1982 roku.

      RODO-anonim3 2020-08-10 19:59:24

      RODO-anonim3

      avek

      Rejestracja: 2017-04-26

      Ostatnia wizyta: 2021-08-17

      Skąd:

      Najbardziej osobliwe w odniesieniu do "Tureckich Gwiezdnych Wojen" z 1982 roku jest ponoć (i to jest ciekawe, gdyż nie słyszałem o oficjalnej wersji potwierdzenia tego dzieła, jako plagiatu) ,,słynna bierność" "Lucasfilm Ltd.", który ,,nie spostrzegł się", że sympatyczni Turkowie zrobili sobie swego rodzaju ,,greenscreen" z jednego czy dwóch klasyków Uniwersum Star Wars, Epizodów: IV i V - tło, na którym ,,wyprodukowali" swoją własną, zrodzoną z chorej wyobraźni anormalnie myślących filmowców, wizję Gwiezdnych Wojen. W ten sposób w 1982 roku, chcąc nie chcąc, i wiele lat później, świat albo musiał i musi cierpieć oglądając tą... cudaczną skrajność, albo wyrażał i wyraża wobec niej nieokreślone bliżej emocje, nie potrafiąc w żadnym stopniu stwierdzić, jak ocenić ten film, czy śmiać się czy płakać z "Turecki Gwiezdnych Wojen".

      Za dwa lata minie 40 lat od dnia premiery tureckiej ,,wspaniałości" kinematografii; kto wie, być może jakiś dystrybutor pokusi się o wydanie i sprzedaż "Tureckich Gwiezdnych Wojen" na nośniku Blu-Ray, z polskimi napisami. : :

      LINK
      • Re: Tureckie Gwiezdne Wojny. Osobliwość filmowa z 1982 roku.

        rebelyell 2020-08-12 19:17:00

        rebelyell

        avek

        Rejestracja: 2009-12-01

        Ostatnia wizyta: 2025-01-18

        Skąd: Kovir

        Przypuszczam, że walkę o prawa do SW mogliby wygrać równie dobrze jak teraz z Rosjanami

        LINK

ABY DODAĆ POST MUSISZ SIĘ ZALOGOWAĆ:

  REJESTRACJA RESET HASŁA
Loading..