Temat może trochę spóźniony, ale o jego skutkach ciagle na nowo się przekonuje. Zastanawia mnie bowiem dlaczego produkcja zabawkarska jeżeli chodzi o finał sagi Skywalkerow tak poległa. Czy naprawdę TLJ tak zaważył na niechęci podjęcia ryzyka przez producentów, skutkując ograniczeniom w produkcji gadżetów. No bo gdzie na przykład figurki z TROSki bo za kilkoma z Black Series nie licząc Bandaia i Kotobukiy praktycznie nie dostaliśmy linii figurek 3,75 cala, na której Star Warsy od zawsze stały. Tylko jeden jedyny Kylo Ren będący wyłącznie kopią wersji z TLJ. Nie dostaliśmy Rey z żółtym mieczem (o ile się nie mylę), do dziś nie ma figurki Palpatine’a (!!!) w jego ceremonialnych sithańskich szatach (rozumiem, że to z powodu zachowania tajemnicy o występie Iana McDiarmida?) ani tez zabójcy Ochiego, który przecież był kluczowy dla fabuły TROS a jednocześnie miał ciekawy wygląd i świetnie nadawałby się jako zabawka/figurka. Nie ma figurki ani Generała Pryde’a ani Lando z TROS (figurek ze starym Hanem było multum). To jest aż porażające jak całkowicie został olany merchandising filmu, a jednocześnie smutne zwłaszcza z perspektywy fana.