AJ73 napisał:
Jak będą dobre decyzje, przemyślane, i zbieżne z tym, czego fani oczekują od SW, to zapewniam, że owa toksyczność szybko minie
-----------------------
He, he, nieźle. W fajne bajki wierzysz.
Po pierwsze, nie ma czegoś takiego jak jedna wspólna "wykładnia" SW, jakiś wzorzec, który mówiłby, czego "fani" oczekują. Jedyne wspólne punkty wszystkich tych oczekiwań, to takie "żeby było fajne" i "żeby mi się podobało".
Pod drugie, najlepsze filmy, dzieła sztuki, czy nawet produkty komercyjne wcale nie biorą się ze spełniania jakichś jawnych "oczekiwań" klientów, którzy w ogóle czasem nie wiedzą, czego chcą. Przykład - Steve Jobs i Apple. On miał daleko gdzieś "jawne potrzeby" swoich fanów. Sam je tworzył (albo budził). Dlatego nikt przy zdrowych zmysłach nie tworzy filmów, seriali, czy gier dla "fanów".
Po trzecie, i co jest niestety niewesołe, toksyczność fandomu wcale nie bierze się z jakichś racjonalnych pobudek. To jest kwestia pokoleniowo - psychologiczna. Reakcja "fanów" na SW w czasach "internetowych" jest gdzieś na granicy masowej histerii i choroby psychicznej. Co zresztą zgadza się z epidemiologią tych zaburzeń, he he, czytaj wariatów niestety przybywa. W jakiś sposób również do wyobraźni i świadomości fanów SW skutecznie przeniknęły toksyczne i dezinformacyjne treści pseudo-ultra-prawicy, alt-right, czy innego g... Wystarczy spojrzeć na nasze forum i komentarze. Najwięcej obłąkańczych wpisów wywołuje wspomnienie kobiet czy innych niż jedyna właściwa ras. "Kennedy nienawidzi białych mężczyzn", albo "serial skoncentrowany na kobietach" to ciągła, powtarzająca się reakcja. Toksyczność nie jest racjonalna. To jakiś zespół urojeń, manii prześladowczych i bliżej niesprecyzowanych narcystycznych oczekiwań - ma być tak jak JA sobie uroiłem i CH*J.