TWÓJ KOKPIT
0
FORUM Ogólnie o Star Wars

35 lat temu zobaczyłem TESB po raz pierwszy

darth_numbers 2020-02-22 23:51:57

darth_numbers

avek

Rejestracja: 2004-08-03

Ostatnia wizyta: 2025-01-18

Skąd:

i tak to się zaczęło. Znowu mi się na wspomnienia zebrało. No, ale wrażenia były szokujące i uczucia pamiętam do dziś. Miałem wtedy 7 lat z kawałkiem, i prawdę mówiąc, zbyt dużo z tego filmu nie rozumiałem mimo, że czytałem biegle, ha, ha, i problemu z dialogami nie było.
Mimo wszystko, nie wierzę, żeby takie małolaty jak ja były w stanie pojąć o co w tych starwarsach chodzi. Chyba, że mamy do czynienia z małymi geniuszami, albo być może ja byłem/jestem wyjątkowo kołkowaty.
Anyway! Starwarsy podczas pierwszego z nimi zetknięcia chłonąłem głównie emocjonalnie, technologicznie, audiowizualnie. Pamiętam fascynację techniką, pojazdami latającymi, śnieżnymi ślizgaczami, lornetką Luke`a (poważnie!), imperialnym droidem zwiadowczym. Film był bardzo wyraźny emocjonalnie, czułem ogromną więź z bohaterami, zarówno ludzkimi jak i nieludzkimi. Czułem grozę i beznadzieję ich położenia, począwszy od Luka uwięzionego w jaskini, potem uciekającego w tę straszną zamieć, następnie przegrana bitwa i ucieczka, pod ciągłą presją tego nieprzyjemnego typa w czerni mordującego przy byle okazji swoich oficerów. To wszystko nie dawało złapać oddechu. Pamiętam bycie nieco zdegustowanym instrumentalnym traktowaniem "Śnieżnych kangurów" (ha ha!) i robotów. Ludzcy bohaterowie wydawali się myśleć tylko o uratowaniu własnej skóry za wszelką cenę. Zdrada kolegi Hana Solo tylko mnie w tym przekonaniu utwierdziła.
Niesamowita muzyka starwarsów w pierwszym kontakcie robiła miażdżące wrażenie. Grzmiący masz imperialny był po prostu porażający. Weźcie pod uwagę to, że w tamtych czasach młodzi ludzie nie byli tak otoczeni muzyką jak dziś. Mało kto miał w domu choćby magnetofon. O muzyce w telewizji publicznej przez litość nie wspomnę. Dlatego ta przedziwna, ni to klasyczna, ni to popowo-zapadająca-w-pamięć przebojowa symfonia zmiażdżyła każdego.
O wyglądzie i efektach starwarsów napisano już tony więc ja wspomnę tylko, że luty 1985 był śnieżny i mroźny, przez co lodowata Hoth i cały ten zimny, biało-błękitno-czarny styl Imperium Kontratakuje wydawał się mi być bardzo na miejscu. Film nie odstawał od mojego codziennego doświadczenia, co tylko wzmocniło jego siłę oddziaływania. Pamiętam dokładnie to odczucie, które mi wtedy towarzyszyło, gdy patrzyłem na te niesamowite obrazy: groźne piękno. Nigdy wcześniej niczego takiego nie doświadczyłem. Zwróćcie uwagę na ciekawy fakt: film zaczyna się i kończy zapadającą nocą. Luke nie wraca z patrolu i gubi się w zamieci w zapadającym zmroku. Czysta zgroza. Ostatnia rozróba w Mieście Chmur kończy się niesamowitym, krwawo-fioletowym, burzowym zmierzchem, po czym bohaterowie uciekają w czarną noc. Całość, mimo pozornie szczęśliwego zakończenia (wcale go tak nie odbierałem), jest bardzo przytłaczająca. Gdy film się skończył, i wyszliśmy z kina, wracaliśmy do domu brnąc przez skrzypiący pod butami śnieg a na czarnym niebie świecił księżyc w pełni. To był niedzielny wieczór - z trudem usnąłem, następnego dnia poszedłem do szkoły i zacząłem o starwarsach gadać z kolegami - i nie zamknąłem się do dzisiaj

LINK
  • Re: 35 lat temu zobaczyłem TESB po raz pierwszy

    Adam Skywalker 2020-02-23 10:12:37

    Adam Skywalker

    avek

    Rejestracja: 2014-08-04

    Ostatnia wizyta: 2024-12-23

    Skąd: Gdańsk

    Historie o tym, jak po raz pierwszy oglądaliśmy Star Wars zawsze są przyjemne do poczytania

    Na dodatek nie wierzyłem, że są jeszcze fani, który oglądali Star Wars na samym początku i dalej się udzielają, podążają za nowościami. No dobra, trochę wierzyłem

    LINK
    • Re: 35 lat temu zobaczyłem TESB po raz pierwszy

      asch 2020-02-23 11:27:30

      asch

      avek

      Rejestracja: 2018-01-22

      Ostatnia wizyta: 2023-04-07

      Skąd: warszawa

      To ja też oglądałam na samym początku Kiedy weszła odświeżona wersja OT dostałam ją od rodziców pod choinkę. Oczywiście na video I mam do dziś...tylko video nie mam W rodzinie wszyscy wiedzą, że jestem fanką od zawsze. Nawet na własnym samochodzie mam naklejkę z tekstem nawiązującym do SW.

      LINK
  • Re: 35 lat temu zobaczyłem TESB po raz pierwszy

    Lord Sidious 2020-02-23 10:27:23

    Lord Sidious

    avek

    Rejestracja: 2001-09-05

    Ostatnia wizyta: 2025-01-18

    Skąd: Wrocław

    hmm to widzę, że widzieliśmy TESB po raz pierwszy w podobnym czasie. u mnie chyba to było jesienią, ale mogę nie pamiętać. no i jesteś jak widzę o rok starszy .

    LINK
  • Re: 35 lat temu zobaczyłem TESB po raz pierwszy

    asch 2020-02-23 11:35:31

    asch

    avek

    Rejestracja: 2018-01-22

    Ostatnia wizyta: 2023-04-07

    Skąd: warszawa

    Pamiętam scenę z Lukiem w jaskini. Wtedy była dla mnie-dziecka przerażająca. I ten śnieg, w którym można zamarznąć. Czuło się złowieszczą atmosferę lodowej pustyni.
    A tak w ogóle, nie tęsknicie czasami za tymi pierwszymi razami w kinie? Kiedy siadało się na fotelu po długim oczekiwaniu i kolejny etap historii był tuż, tuż ale jeszcze przed wami?

    LINK
  • Re: 35 lat temu zobaczyłem TESB po raz pierwszy

    AJ73 2020-02-23 13:48:40

    AJ73

    avek

    Rejestracja: 2017-10-12

    Ostatnia wizyta: 2025-01-18

    Skąd: Ponda EVIL Tower

    To była a b s o l u t n a kinowa miazga. Sala i fotele pełne, i nawet krzesełka dostawiali .
    Szok był potęgowany tym, że przecież to była kompletnie inna epoka, inne czasy, wszystko inne - kina też . A wchodząc na seans, wraz z pierwszymi kadrami obrazu, wkraczało się do zupełnie innego świata. To jest coś, co jest nieprzekładalne na żadne opisy czy rozmowy. "Its`a feeling", jak mówił Finn , ale to pierwsze co przychodzi do głowy.
    Już kiedyś pisałem, że każde pokolenie ma swoje Star Warsy, i patrzy na kolejne filmy z perspektywy swoich pierwszych kinowych emocji. Prikłele też miały swoją kinową magię, i większość z Bastionowiczów zapewne patrzy na całą filmową sagę właśnie mając pirkłele na myśli. Ale wierzcie mi - nam, którzy kontakt z filmową sagą zaczęli wcześniej. "The Empire Strikes Back" całkowicie rozwaliło nam mózgi i otaczającą nas rzeczywistość , i prikłele nie mogą się z tym równać.

    Nie napiszę, co i które sceny robiły wrażenie, bo musiałbym chyba opisać cały film . Zresztą, darth_numbers już wypunktował,ale ... no, rozwaliło nas wtedy kompletnie. #spoken

    LINK
    • Re: 35 lat temu zobaczyłem TESB po raz pierwszy

      rebelyell 2020-02-23 14:56:40

      rebelyell

      avek

      Rejestracja: 2009-12-01

      Ostatnia wizyta: 2025-01-18

      Skąd: Kovir

      Ja załapałem się dopiero na drugą falę, czyli SE w `97, ale przynajmniej premierowo każdy epizod SW oglądałem i przeżywałem w kinie, więc uffff

      LINK
  • Re: 35 lat temu zobaczyłem TESB po raz pierwszy

    Elrond123 2020-02-23 20:11:43

    Elrond123

    avek

    Rejestracja: 2017-05-19

    Ostatnia wizyta: 2025-01-18

    Skąd: Kepler-438b

    Heh, ja Gwiezdne Wojny zobaczyłem po raz pierwszy niecałe 6 lat temu :/ Chociaż na sequele i spin-offy się załapałem...

    LINK
  • Re: 35 lat temu zobaczyłem TESB po raz pierwszy

    Elendil 2020-02-24 12:44:26

    Elendil

    avek

    Rejestracja: 2008-04-26

    Ostatnia wizyta: 2025-01-16

    Skąd: Kraków / Zakopane / Kraków

    Jak czytam takie rzeczy, to sam też chciałbym doświadczyć oglądania SW w latach `80 i bycia fanem w `90, gdy wchodziły pierwsze książki, Thrawn, przygłupie, naiwne komiksy...

    Against modern Star Wars

    LINK
    • Re: 35 lat temu zobaczyłem TESB po raz pierwszy

      darth_numbers 2020-02-24 13:59:56

      darth_numbers

      avek

      Rejestracja: 2004-08-03

      Ostatnia wizyta: 2025-01-18

      Skąd:

      Doświadczenie oglądania SW w latach 70/80-tych to naprawdę było coś niesamowitego, niestety w promocji (transakcja wiązana) dostawało się również wątpliwą przyjemność doświadczenia bycia obywatelem drugiej kategorii, gorszym człowiekiem, z tytułu wielkiego szczęścia mieszkania w kraju tzw obozu socjalistycznego. W wypadku SW to poczucie dotykało nawet dzieci, bo gdy nasi kumple/rówieśnicy z tzw Brudnego Zachodu mogli cieszyć się komiksami i zabawkami, my mogliśmy co najwyżej oglądać kopie zdjęć tych zabawek (tekst ukradziony Kubie Turkiewiczowi. Pozdro Kuba!). Jakimś cudem były "dostępne" (zgadnij dlaczego w cudzysłowiu) kopie figurek Kennera, ale kupno ich graniczyło z cudem. SW boleśnie uświadamiały młodego człowieka w realiach polityczno-gospodarczych podzielonego świata. Kto tego nie przeżył, nie jest w stanie sobie tego wyobrazić. Dlatego, tak na marginesie, cieszcie się z otwartych granic, bijcie w ryj różnych Polexitowców.

      Z drugą częścią Twojego zdania zgadzam się w 110%, lata 90-te były już piękne, głównie jeśli chodzi o gry, to co się wtedy działo to był kompletny odjazd, X-Wing, Tie Fighter, Dark Forces, i następne. Starwarsy na tym polu przeżyły eksplozję jakościową i ilościową, i na szczęście mogliśmy już w tym uczestniczyć na (prawie) równych prawach z resztą świata.

      LINK
      • Re: 35 lat temu zobaczyłem TESB po raz pierwszy

        Finster Vater 2020-02-24 14:41:43

        Finster Vater

        avek

        Rejestracja: 2016-04-18

        Ostatnia wizyta: 2024-11-25

        Skąd: Kazamaty Alkazaru

        Co prawda, to prawda, życie nawet w "najweselszym baraku" obozu socjalistycznego nie było usiane różami, a czasami głupota systemu porażała (w radiu leci płyta Pink Floyd "The final Cut" i słyszymy "pierwszy utwór z drugiej strony pominiemy"... bo "Breżniew took Afganistan")

        Ja miałem szczęście posiadania "kolegi z podwórka", którego dziadek był górnikiem we Francji, i z racji tego on wyjeżdżał tam raz do roku, znał język (jego mama też tam była urodzona)i przywoził informacje "z wielkiego świata" - stąd wiedziałem (i czekałem) na "Gwiezdne Wojny" zanim się u nas pojawiły, miałem (rzecz jasna ograniczony) dostęp do komiksów "stamtąd" i nawet mogłem sobie podotykać oryginalne figurki i inne takie.

        Choć z figurkami nie było tak źle, nasze "wyroby rzemieślnicze" dawały radę, nawet chyba w ramach "małego modelarza" (lub podobnego wydawnictwa - nie pamiętam) pojawił się kartonowy model bodajże TIE-Interceptora.

        LINK
      • Re: 35 lat temu zobaczyłem TESB po raz pierwszy

        AJ73 2020-02-24 14:59:31

        AJ73

        avek

        Rejestracja: 2017-10-12

        Ostatnia wizyta: 2025-01-18

        Skąd: Ponda EVIL Tower

        darth_numbers napisał:
        Dlatego, tak na marginesie, cieszcie się z otwartych granic, bijcie w ryj różnych Polexitowców
        -----------------------
        To jest zdanie, które powinno być wyryte w granicie i ustawione przy każdej większej ulicy w Polsce. Zahacza to z lekka o politykę, ale nie sposób tego ominąć, gdyż dokładnie jak napisałeś - "SW boleśnie uświadamiały młodego człowieka w realiach polityczno-gospodarczych podzielonego świata. Kto tego nie przeżył, nie jest w stanie sobie tego wyobrazić."

        Normalnie gorączki dostaję, jak dzisiaj słyszę, że unia to wróg, i w ogóle po co na ona ...

        Do dzisiaj pamiętam, jakie wrażenie zrobił na mnie model Sokoła Millenium, zrobiony przez starszego brata mojego kumpla. Wykonany był z kartonu, właściwie to z tych grubszych części, co to były tylną okładką bloków szkolnych. Zrobił go z pamięci i z różnych kartkowych szkiców, które robił po seansie w kinie. Niczym śp. Adam Słodowy.
        Kto dzisiaj by tak potrafił ?, i komu by się tak chciało ? ... był nawet jakiś wzór, jak zrobić "hełm szturmowca" z podwójnej, dużej strony z gazety - nie używając nożyczek . Reszty wynalazków już nie pamiętam, ale z pewnością takowe były, wymuszone potrzebą i chęcią, by mieć choć w małej części namiastkę tego, co za zachodnią granicą walało się po sklepach, mniej więcej tak, jak dzisiejsze nikomu niepotrzebne gadżety po TROS`ie

        Lata 90`, to już bajka była, trawa zieleńsza i niebo błękitniejsze. I już nigdy coca - cola nie będzie tak smakować jak wtedy, prosto z puszki

        LINK
      • Re: 35 lat temu zobaczyłem TESB po raz pierwszy

        Asfo 2020-02-24 15:25:35

        Asfo

        avek

        Rejestracja: 2016-03-31

        Ostatnia wizyta: 2025-01-18

        Skąd:

        Tak było. O sklepowych gadżetach nie było mowy, można było okazjonalnie trafić na jakąś niewyraźną fotkę w gazecie, to się ją wycinało i przechowywało w teczuszce niczym skarb. Ewentualne książki pojawiały się w nielegalnym obiegu, w wydaniach powielaczowych z amatorskim tłumaczeniem. Jak ktoś miał jakiś komiks przywieziony z zachodu to zostawał królem podwórka.

        Żelazna kurtyna to był nie tylko brak dóbr doczesnych, ale i kulturalnych.

        Przykładowo "Conana" udało mi się obejrzeć w kinie dopiero po upadku PRL. Tolkiena było jedno wydanie, kompletnie nie do dostania, cudem trafiliśmy na nie w bibliotece na wakacyjnym wyjeździe.

        Star Warsy jako dziecko obejrzałam, we właściwej kolejności i w kinie, bo szanowny tatuś miał znajomych którzy organizowali seanse w kinie "Elektronik". Pamiętam że mama czytała mi napisy i że nie mogłam potem spać, bo bałam się Vadera. ;-P

        LINK
  • Re: 35 lat temu zobaczyłem TESB po raz pierwszy

    dmac 2020-02-24 15:37:24

    dmac

    avek

    Rejestracja: 2004-06-10

    Ostatnia wizyta: 2023-11-20

    Skąd: Szczecin

    darth_numbers napisał:
    Znowu mi się na wspomnienia zebrało. No, ale wrażenia były szokujące i uczucia pamiętam do dziś.
    -----------------------

    No tak to jest w pewnym wieku, że się zaczyna wracać myślami do początków - mam to samo . Dzięki za ten wpis.

    Pamiętam, że na Imperium czekałem jak na rozżarzonych węglach, gdy tylko dotarła wieść, że "kręcą nowe Gwiezdne Wojny" . Potem kumpel spotkał kogoś z zagranicy, kto już widział, i opowiadał nam różne bzdury: że Vader jest ojcem Luke`a, że Luke straci rękę... Mieliśmy polewkę .

    A film, jako się rzekło, potwierdził to wszystko i zmiażdżył nas (choć już niewiele było do miażdżenia po pierwszych Gwiezdnych Wojnach). I tak już zostało.

    Co do nieoryginalnych zabawek - w moim mieście był taki sklepik z pamiątkami i wszelakim badziewiem, zawsze pełen różnych cudów (dla dzieciaków takich jak ja). Pewnego dnia pojawiły się tam podróbki Kennerów z Gwiezdnych Wojen. Problem polegał na tym, że odlane z plastiku w dość przypadkowych kolorach . Na takie zniewagi byłem już za stary, więc kupiłem tylko Chewbaccę, bo on jedyny był mniej więcej brązowy . Ech, młodość...

    Czy ktoś może potwierdzić, kiedy dokładnie była polska premiera Imperium? Wydaje mi się, że wcześniej, niż w 1985 r.

    LINK
  • Pamiętam

    Hego Damask 2020-02-24 18:01:28

    Hego Damask

    avek

    Rejestracja: 2005-05-28

    Ostatnia wizyta: 2025-01-18

    Skąd: Wrocław

    że jak byłem na Powrocie Jedi znalazłem pod fotelem w kinie "Kopernika"

    https://numizmatyczny.com/userdata/gfx/3749/Banknot-1000-zl-1982-rok.jpg

    LINK

ABY DODAĆ POST MUSISZ SIĘ ZALOGOWAĆ:

  REJESTRACJA RESET HASŁA
Loading..