Jako, że saga Skywalkerów dobiegła końca, postanowiłem założyć temat, w którym będzie można omawiać i porównywać wszystkie trzy trylogie. Poniżej przedstawię własną SUBIEKTYWNĄ ocenę każdej trylogii i wyjaśnię która podoba mi się najbardziej, a która najmniej (lecz jako oddany fan SW uwielbiam wszystkie filmy, ale niektóre bardziej, a inne mniej). Wybrałem kilka kategorii i będę omawiał która trylogia w danej z nich wypadła najlepiej i wyjaśniał dlaczego oraz przyznawał za każdą z nich danej trylogii punkty od 1 do 5. A więc zaczynajmy.
1. Postacie - tutaj zwycięzcą mogą być tylko Oryginały. Sympatyczny łajdak Han Solo, charyzmatyczna księżniczka Leia Organa, no i oczywiście ten, który dla mnie na zawsze pozostanie najlepszą postacią w historii uniwersum SW, czyli szlachetny bohater LUKE SKYWALKER. Każdy z nich to wielka postać w każdym tego słowa znaczeniu. Jeśli chodzi o drugie miejsce, przyznaję je Sequelom. Dlaczego? Rey próbująca zrozumieć samą siebie, szukająca swojej tożsamości i lękająca się siły jaka w niej drzemie, która przezwycięża lęk przed samą sobą, stawia czoła temu, który chciał jej narzucić niedobre przeznaczenie i w końcu sama wybiera, do jakiej rodziny należy. Finn szukający i odnajdujący swoje miejsce i kompanów we wszechświecie. Oraz Poe Dameron przeistaczający się z szalonego wariata w przywódcę z prawdziwego zdarzenia, który ostatecznie prowadzi Galaktykę do zwycięstwa. Oni kupują mnie bardziej niż główna trójka Prequeli: kompletnie nijaka Padmé Amidala, uosabiający dekadenckie zasady Zakonu Jedi Obi-Wan Kenobi czy Anakin Skywalker, którego zachowania i decyzje nie wydają się do końca logiczne.
Punktacja: PT = 3 pkt., OT = 5 pkt., ST = 4 pkt.
2. Fabuła - historie przedstawione w każdej trylogii zaciekawiają mnie i interesują na różne sposoby, ale w tej kategorii także wygrywają Oryginały. Dlaczego? Bo to przygodowe, awanturnicze science-fiction, czyli to, czym są "Gwiezdne Wojny". Opowieść o chłopaku, który poznawszy swoje prawdziwe dziedzictwo postanawia stać taki jak kiedyś ojciec i jego przygody prowadzą go do ostatecznej potyczki między odwiecznie zwaśnionymi frakcjami, którą wygrywa dzięki więzom rodzinnym i tym samym pokazując jak bzdurne były zasady starego Zakonu Jedi. No i do tego w tle konflikt między wielkim rządem, który miał zaprowadzić porządek, lecz przez rządy Sithów stał się ciemiężcą ze znacznie mniej licznymi bojownikami pragnącymi zakończyć ucisk - tak Oryginalna Trylogia ustaliła czym są "Gwiezdne Wojny". Tego ducha przygody zachowały, a nawet powieliły Sequele, a to w połączeniu z drogą jaką przebyła główna trójka tej trylogii sprawia, iż i w tej kategorii Sequele wygrywają z Prequelami, w których za dużo było gadania i politykowania, a za mało przygody.
Punktacja: PT = 2 pkt., OT = 5 pkt., ST = 3 pkt.
3. Pojedynki - w czasach Oryginalnej Trylogii technologia kręcenia filmów nie była jeszcze tak rozwinięta, by dać nam pojedynki, od efektywności których szczęka opada, lecz i tak oba pojedynki Luke`a z Vaderem jak dla mnie mają efektywność na przyzwoitym poziomie (za drętwą uważam tylko walkę Obi-Wana z Vaderem). Jednak to nic przy tym jak odjechane walki na miecze świetlne mieliśmy w Prequelach, które dzięki temu na tym polu wygrywają z Oryginałami. Problem w tym, że prequelowe pojedynki są aż za efektywne, przez co sprawiają wrażenie strasznie pokazowych, a walka Obi-Wana z Anakinem to już w ogóle występ cyrkowy. Sequele natomiast jak dla mnie znalazły odpowiednie proporcje między oboma skrajnościami - tutejsze pojedynki są efektowne, a jednocześnie widać, że są toczone na serio. Dlatego w kategorii pojedynków zwycięstwo przyznaję Trylogii Sequeli.
Punktacja: PT = 4 pkt., OT = 3 pkt., ST = 5 pkt.
4. Muzyka - tutaj zwycięstwo należy się wyłącznie Prequelom. "Duel of the Fates", "Across the Stars" czy "Battle of Heroes" pokazują, że John Williams na szczyty swoich możliwości wspiął się na początku XXI wieku. Drugie miejsce dla Oryginałów za sprawą "Imperial March". Natomiast w Sequelach nie dostrzegam żadnego utworu, który wpadałby w ucho, więc w tej kategorii zajmują ostatnie miejsce.
Punktacja: PT = 5 pkt., OT = 4 pkt., ST = 2 pkt.
5. Moc - tutaj będę oceniał pod kątem koncepcji i technik jakie ujrzeliśmy na ekranie. Oryginały i Prequele używanie Mocy pokazują niemalże tak samo - mamy głównie telekinezę i błyskawice. Lecz w Oryginałach Moc była tajemniczą mistyczną siłą, spajającą wszechświat, natomiast w "Mrocznym Widmie" George Lucas musiał niestety wymyślić te nieszczęsne midichloriany. Na szczęście Sequele wróciły do mistycznej,oryginalnej koncepcji Mocy i na dodatek poprzez najbardziej niesamowite techniki pokazały, iż potęga Mocy może wszystko. Dlatego w tej kategorii wygrywają Sequele przed Oryginałami, a Prequele na końcu.
Punktacja: PT = 2 pkt., OT = 4 pkt., ST = 5 pkt.
6. Antagonista - nie będę brał pod uwagę "głównego złego", który z tyłu wszystkim rządzi i pociąga za sznurki, ponieważ we wszystkich trylogiach jest to ta sama osoba. Wezmę pod uwagę tych, którzy są na pierwszej linii i z którymi muszą się mierzyć protagoniści. Wygrywają Oryginały za sprawą Dartha Vadera - jego wygląd, zachowania i potęga budzą grozę nie tylko wśród wrogów, ale i podwładnych. Do tego jest nad-skuteczny, a jego nawrócenie rozegrano w najlepszy możliwy sposób. Za nim plasuje się Kylo Ren, który dla mnie osobiście jest najlepszą postacią Trylogii Sequeli - historię jego upadku rozegrano o niebo lepiej niż w przypadku jego dziadka i do tego jako jedyny Skywalker w historii przez pewien czas władał Galaktyką. W Trylogii Prequeli natomiast antagonista zmienia się co film - Darth Maul i Grievous zostali pokazani jedynie jako maszynki do zabijania, z czego ten drugi nawet nie był wrażliwy na Moc. Tylko Dooku miał jakąś głębię, ale nie zmienia to faktu, że i tak nie zabawił na ekranie szczególnie długo.
Punktacja: PT = 3 pkt., OT = 5 pkt., ST = 4 pkt.
Reasumując:
Trylogia Prequeli = 19 punktów
Oryginalna Trylogia = 26 punktów
Trylogia Sequeli = 23 punkty
Moją ulubioną trylogią na zawsze będą Oryginały, za nimi są Sequele, a na końcu Prequele ze stratą do ST większą niż Sequele do OT. Ale uwielbiam każdą trylogię i jakbym to opisać to słowami to brzmi to następująco: Oryginały są wybitne, Sequele świetne, a Prequele bardzo dobre.
A wy jak oceniacie każdą z trylogii sagi Skywalkerów? Zapraszam do dyskusji.