Co sądzicie o tym, że przed sagą Skywalkerów powinna być jeszcze trylogia o palpatine w młodości? Idealne wprowadzenie do sagi Skywalkerów i wreszcie byśmy zobaczyli na ekranie DarthA Plagueisa, no w końcu po coś Plagueis jest wspominany w ROTS, no i ostatnia część sagi - Rey Palpatine. Chciałbym poznać historię typa, który stworzył mocą Anakina Skywalkera oraz jak to się stało, że palpatine miał prawdziwego syna. Chciałbym żeby tę filmy były mega mroczne, ukazujące jego tragedię.
Ale jak, przed TĄ sagą ?. Przecież dwa lata temu nikt o Palpatinie w ogóle nie myślał w Disneyu.
A skoro jego pojawienie się w TROSie jest prostą konsekwencją podjętych wcześniej decyzji, to w jaki sposób - wcześniej, miałaby powstać trylogia (ło matko!) o liczu him-self.
Btw., ani wcześniej, ani za kilka lat, w ogóle wątpię, by coś takiego serio byłoby brane pod rozwagę. Tym bardziej teraz, po tej wtopie, delikatnie mówiąc 
. Tu trza teraz sprzątać i układać z głową, by miało to ręce i nogi.
trzeba rozstrzeliwać winnych tego sukcesu
2. Masowa publika nie ma pojęcia o tym Plastusiu i guzik obchodzą ją jego losy.
Chciałbym przypomnieć, że jest to temat w dziale bez spoilerów, więc takowe należy oznaczać. Ponadto dział również jest zły, lepszy byłby ogólnie o Star Wars, bo omawiamy trylogię filmów kinowych, nie serial.
Po trzecie, ja bym wolał spin-off jak Palp znajduje Exegol, najlepiej po RotS żeby zagrał go McDiarmid.
Ale on zawsze wiedział, przecież duchy pokoleń shitów....
