-Płonące wody - bardzo dobra historia. Raz, że Kalamar, dwa - trochę nietypowa postać Jedi, ocierającego się o ciemną stronę i posiadającego pod sobą grupkę oddanych mu uczniów, których nieco zwiódł, by do niego dołączyli.

Najsłabszy element w tym wszystkim to Vader. No bo wiadomo, wchodzi do gry, dławi wszelki bunt i zabija Jedi (nie ma co traktować tego jako spoiler, w końcu to się zawsze kończy tak samo ) - nie ma tu specjalnego zaskoczenia. Postacie inkwizytorów też są dosyć irytujące. Wolałem jednak, gdy Mroczny Lord sam rozprawiał się z wrogami, bez pomocy cudacznie wyglądających mutantów.
Plusem jest oczywiście to, że historia nie kończy się szczęśliwie. No i całość ładnie narysowana.

8/10

Zły teren - długo się zastanawiałem o co w tym wszystkim chodzi, że Tarkin wraz z grupą łowców poluje na Vadera. W końcu domyśliłem się dlaczego, i takie też faktycznie było wyjaśnienie całej sytuacji. Raczej głupie, moim zdaniem Nic ciekawego.

5/10

-Płonące WodyVader kontynuuje swoje polowanie na niedobitki Jedi. Tym razem polowanie sprowadza go na Mon Calamari. Biorąc pod uwagę wsparcie jakiego Kalamarianie zawsze udzielali Rebelii nie powinno dziwić to, że Imperator chciał szybko spacyfikować Mon Calę. Również sam Jedi ścigany przez Vadera i inkwizytorów nie jest krystaliczny i bliżej mu ku ciemnej stronie niż jasnej. Cała opowieśc jest dość satysfakcjnująca (osobiście ciągle mi mało przygód z czasów czystki Jedi). Rysunki jak zwykle na plus, żywe, intensywne kolory napewno na plus, co niestety w przypadku komiksów z nowego kanonu wcale takie częste nie jest. 7/10

Zły terensam nie wiem co sądzić o tym one-shocie. Czutają tą krótką historię, że jest ona zarówno niezby pasująca do charakterów postaci oraz do całej imperialnej otoczki. Vader nie ma godnych przeciwników więc Vader musi się sprawdzać cały czas czy jest ostatecznym drapienżnikiem? Tutaj brzmi to mega absurdalnie lecz na papierze nie wygląda wiele lepiej. 5/10