Zakładam nowy temat, bo myślę że wątek Palpatine`a zasługuje na osobną dyskusję. Oczywiście będą tutaj nieoznaczone SPOILERY!
Mi osobiście jego powrót bardzo się podobał i to w głównej mierze dzięki temu odebrałem film pozytywnie. Czytając opinie i recenzje innych mam wrażenie, że odbieram tę postać zupełnie inaczej. Spotkałem się z zarzutami, że to nie jest ten Palpatine, którego znamy, że stał się on maniakiem religijnym, stworzył sektę itd. Dla mnie jest to perfekcyjny imperator, dokładnie taki jakiego pokazano nam w ROTJ i prequelach, którego największą bronią jest manipulacja i uderzanie w słabe punkty przeciwnika. Sith idealny, którego jedynym sensem istnienia jest władza absolutna, nieograniczona moc i nieśmiertelność (dotrzymał obietnicy i oszukał śmierć). Nic innego go nie obchodzi, o nikogo nie dba.
Czy on naprawdę stworzył sektę, stał się religijnym oszołomem? No moim zdaniem nie. Wykorzystał naiwniaków, którzy chcieli mu pomóc. A że przy tym zostali jego wyznawcami? Whatever.
Czy on naprawdę chciał pomóc Kylo? No oczywiście, że nie. Tutaj wszyscy się zgadzają i raczej nikt w to nie uwierzył. Nawet Kylo, chociaż i tak dał się wciągnąć w jego gierki.
Czy on naprawdę chciał, żeby Rey go zabiła i objęła tron? Czy głupi Palpatine wyjawił jej cały swój genialny plan? Czy ten cały rytuał sithów w ogóle istnieje? Moim zdaniem - nie. Tutaj moje wrażenia są najbardziej rozbieżne od opini innych. Palpatine odwołał się do jej największego strachu (może nawet sam go w niej wywołał, vide dziwna postać mrocznej Rey na gwieżdzie śmierci), czyli zostanie sithem. W rozmowie z Lukiem, Rey wspomina o tym. Można powiedzieć, że imperator rozbroił ją samymi słowami, no bo co miała zrobić? Była pewna, że gdy go zabije - zostanie sithem. Palpatine poczekał, aż dołączy do niej ostatni Skywalker i wyssał z nich moc (zdaje się że w EU to był częsty motyw u sithów), stąd moc na wywołanie przez niego wielkiej burzy piorunów.
No i niestety zostało zakończenie. Cały, moim zdaniem, bardzo dobrze poprowadzony motyw imperatora jest zrujnowany przez dziwne zakończenie, w którym właściwie nie wiadomo o co chodzi. Dlaczego tak potężny Palpatine ginie w tak słaby sposób? Zostawię to bez komentarza.
Fakt, że to on stworzył Snoke`a i Najwyższy Porządek na kształt imperium, wyjaśnia dlaczego można było odnieść wrażenie, że "gdzieś już to widziałem". Tym razem miał jednak plan B ukryty w nieznanych regionach, więc widać że uczy się na błędach.
Odwołam się jeszcze do zadawanego przez wielu pytania: jak on właściwie przeżył? Naprawdę chcecie to wiedzieć? Bo ja mam nadzieję że nie zostanie to nigdy wyjaśnione, a Palpatine zabierze tę tajemnicę ze sobą do grobu i przejdzie do historii jako jedyny sith, który oszukał śmierć.