Po premierze TFA osób obrażonych na SW było stosunkowo niewiele. Większość, nawet jeśli lekko zawiedziona tym filmem, wierzyła, że to asekuracyjny początek nowej historii. Zaraz po premierze TLJ mieliśmy prawdziwy boom, łatwo było to zauważyć na Bastionie, kiedy naprawdę sporo osób było mocno rozczarowanych tym filmem. Do takiego stopnia, że ich obecność na Bastionie została zredukowana do minimum (jak można tak znieważyć nasze ukochane forum). Tym razem, po wczorajszej premierze, mam wrażenie, że TROS najbardziej łamie serce głównie tym, którzy od 4 lat bronili sequeli i trzymali się mocno tezy, że ta trylogia była od początku zaplanowana. Odbiór jest różny, ale zauważam zawód głównie w tych osobach, które stały murem za TFA i TLJ. Szczególnie za TLJ.
Zmierzam do tego, że jesteśmy teraz na etapie, kiedy wielu z nas ma żal. Żal, który nie minie w miesiąc. Żal o różne rzeczy, niektórzy wciąż o TFA czy TLJ, niektórzy o TROS, a niektorzy o całokształt tych 5 lat. Mniejszy, większy, ale u wielu też żal się pojawia. I te trzy lata przerwy do następnego filmu z uniwersum Star Wars to najlepsze co może się zdarzyć. Smutno mi to mówić, bo rok, dwa lata temu myślałem, że po TROS uniwersum będzie w jeszcze lepszym stanie i dopiero zaczną się dobre czasy SW. Niestety wygląda na to, że potrzebujemy przerwy, a Disney/LFL muszą się zastanowić co nam chcą przekazać w tym uniwersum.
To nie jest tak, że SW umarło. Cześci osób TROS się podobało, a poza tym mamy Mandaloriana, który dla wielu jest świetnym serialem. Powstała też gra, którą ludzie oceniają zdecydowanie lepiej niż poprzedniego Battlefronta. W przyszłych latach dostaniemy Kenobiego D. Chow, która nakręciła dwa świetne odcinki Mando. W tym roku przed nami Project Luminous, TCW i pewnie różne inne mniejsze rzeczy. I dobrze. To będzie content dla ludzi, którzy chcą wciąż poznawać to uniwersum, ten świat. Niektórzy pewnie mocno odetną się od Star Wars na te trzy lata, niektórzy wrócą do Legend, niektórzy wybiorą sobie to co ich zainteresuje i w ten sposób będą oczekiwać na kolejny film. Ja pewnie przez 3 lata będę skupiał się na nowokanonicznych książkach i komiksach, ale też wrócę do Legend. Nie zmienia to faktu, że czeka nas przerwa, która moim zdaniem jest najlepszym co może się teraz wydarzyć.
Tak będzie lepiej. Niech oni się zastanowią co z tym dalej zrobić, a my w 2022 podejdziemy do tego z czystym umysłem. Pewnie znowu z podjarą, oczekiwaniami, obawami, ale przykro mi Disney, takie uniwersum sobie wybraliście.