Temat, o którym co nieco teraz napiszę istnieje również na Facebooku, ale Facebook to jak dla mnie samo zło, a szanuję bardzo, mam to głęboko w fanowskim serduchu, tradycyjne Fora. Dlatego temat, który założyłem na social mediach, zakładam i tu, z wieloma nowymi wstawkami i wzbogaceniami. Zależy mi na waszym zdaniu, wyjaśnieniu i poradzie w związku z wątkiem, który w pewnym względzie tak mi nie daje spokoju, i który znajduje się poniżej. Zaczynajmy.
Czytając komiks "W Cieniu Yavina", z "Kanonu Legend" Uniwersum Star Wars, zauważyłem dość specyficzną, niedającą mi spokoju, wwiercającą się w fanowski umysł, zagwozdkę. Chodzi o "Gwiazdę Śmierci", a mianowicie o jej drugą, znaną z kinowego Epizodu VI Star Wars, niby jeszcze potężniejszą ,,siostrę". Komiks rozgrywa się w około 2 miesiące - wynika to z narracji w żółtych kadrach - po zniszczeniu pierwszej Mobilnej Orbitalnej Stacji Bojowej Imperium, nad Yavinem. W treści historii komiksu pojawia się druga Gwiazda Śmierci, orbitująca jak wiadomo nad lesistym księżycem Endora. Ta megastruktura, wykreowana w grafikach komiksu jest w średnio-zaawansowanym stanie budowy, co widać na pięknie rozrysowanych rysunkach, zajmujących całe dwie strony. W jaki sposób tak szybko po porażce z Rebeliantami Imperium zdołało wdrożyć, być może wcześniej przygotowany, projekt kolejnej Stacji Orbitalnej, skoro mija dwa miesiące od klęski Imperium nad Yavinem, a przygotowanie struktur ze stopów metali, zatrudnienie ludzi, i innych ras do budowy Stacji itp. - czyli całe gigantyczne logistyczne przedsięwzięcie, to wręcz niewyobrażalne wyzwanie, nawet jak potęgę Imperium i dostęp do, środków ?! Jak to w końcu jest z tą drugą Gwiazdą Śmierci w beletrystyce i komiksach "Legend" Sagi Gwiezdnych Wojen?
https://i.ibb.co/VDY7rc3/IMG-20191207-211510.jpg